O różnorodności w grach planszowych

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: BartP »

Mi to nie robi różnicy akurat (patrzę wyłącznie mechanicznie na postać, tj. jakie ma zdolności lub statystyki). Ale dla moich dzieci ma to znaczenie; mają wariaty większą wczuwkę. Ponieważ czym skorupka za młodu nasiąknie..., warto wg mnie inwestować w różnorodność, jeśli nie ma to znaczenia w realiach. A że raczej w grach dla dzieci czy rodzinnych nie poruszamy się pośród jakichś historycznych postaci, to w moim wypadku dotyczy to dużej liczby gier.
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Fenrisek83 »

Cyel pisze: 25 cze 2020, 11:43 W Mass Effect czy Dragon Age specjalnie grałem kobiecą postacią by inicjować lesbijskie romanse :oops:

Co zresztą w ME mi się nie udało, bo plan został popsuty przez Garrusa Vakariana :roll:
Cyel jak już porpawileś moją wypowiedź to proszę podaj przykłady takiej ingerencji hierarchów KK. Znam przykłady gdzie cenzurowano filmy, gry i reklamy w krajach muzułmańskich. Domalowywano kobietom husty a wycinanao sceny z homoseksulaistami. Ale mówimy chyba o Europie i USA a nie o krajach arabskich. :) Cenzuruje się jeszcze symbole nazistowskie w grach przeznaczonych na rynek niemiecki ale takie jest tam prawo. Tylko bez przykładów z przed dekady bo czas nie stoi w miejscu i rozmawiamy o czasach obecnych. Jako przykład autocenzury i dupochronu mogę podać wydawców serii gier Assasin Cread gdzie po odpaleniu gry pojawia się informacja o multikulti, różnych orjenatacjach seksualnych deweloperów aby uniknąć nagonki ze środowisk skrajnie lewicowych. ;)
Edit: Na przykładzie nemesisa. Jak mam do wyboru zwiadowce czy żołnierza to wybieram zwiadowce. Nie ze względu na płeć tylko na mechanikę tej postaci. Lubię nią zwyczajnie grać. Ale jak gramy na wszystkie postacie to wybiorę łowce nagród zamiast zwiadowcy bo decyduje o moim wyborze mechanika postaci a nie płeć. Tyle i aż tyle.
Nie wyobrażam sobie też grając w Wiedeń firmy dragon aby wywalić z niej jednostki Janczarow (europejscy niewolnicy brani w jasyr z wypranymi mozgami wyszkoleni do walki z Europejczykam). Chociaż to byli biali niewolnicy porywani z terenów min
ówczesnej Polski. Takie były realia historyczne więc jest ok. Nie obraża mnie to w żaden sposób i nie robi mi się z tego powodu przykro. Nie mam zamiaru napaść z tego powodu na budke z kebabem prowadzoną przez Turka potomka ludzi którzy najezdzali Polskę kilkaset lat temu w imię sprawiedliwości społecznej jak to ma obecnie miejsce w USA podczas protestów BLM. Chociaz według logiki tych osób chyba miałbym takie prawo. Wszak napadali na mój kraj, pladrowali miasta i wsie, mordowali Polaków, część brali do niewoli, kobiety do haremow gdzie były seksualnymi niewolnicami a chlopcom prano mózgi, szkolono w zabijaniu i wysylano do walki gdzie nie rzadko umierali. Same okrutne czyny. Żartuję lewica by mnie ukamienowala za taka akcje wszak to islamofobia i nazim. Wszak to tylko biały hetero mężczyzna jest obecnie tym złem najgorszym wg. ich logiki. A mówienie o zbrodniach innych nacji to faszyzm . O historii trzeba pamiętać jaka by nie była. Kto nie pamięta historii ten jest skazany na popełnienie tych samych błędów. Chyba tak to szło. ;)
Ostatnio zmieniony 25 cze 2020, 12:59 przez Fenrisek83, łącznie zmieniany 4 razy.
gogovsky
Posty: 2271
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 473 times
Been thanked: 518 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: gogovsky »

suibeom pisze: 25 cze 2020, 11:41 Z chwilą gdy bawimy się w fantazję wszystko jest zasadne. Natomiast gdy opowiadamy o historii, o zdarzeniach, które miały miejsce w przeszłości to zwykły fałsz. Dlatego żeńska odmiana Ghostbusters, przypomnę lekkiej fantastyki, ani mnie grzeje ani ziębi (film nie dla mnie, ale to inne rozmowa), strażaczki też nie bolą, bo znam jedną więc Ognisty podmuch w ich wykonaniu nie byłby czymś szokującym (co innego czy byłby to dobry film, ale to kwestia, która dotyka każdej produkcji, więc gdybanie na tą chwilę to jak to mówią o żyć roztrzaść).
Ok może wyjaśnijmy coś sobie jeśli w grze jest różnorodność JEST SUPER, w żaden sposób mi nie przeszkadza, może być niepełnosprawny, czarny, azjata, żyd, transseksualista,kobieta cokolwiek fajnie ludzie sobie grają kim chcą, mogą się utożsamiać z postaciami, jeśli tak te grę przeżywają. Ale jeśli nie ma różnorodności uważam, że "chodzenie z pochodniami pod siedzibę wydawnictwa" i płacz, że w tej grze nie można grać dziewczynką jest z czapy. Nie ma, bo nie ma handluj z tym, zagraj w coś innego. A co do damskiego ognistego podmuchu czy innych rycerek, to przykład, że jak ktoś chce się wyrwać z tego patriarchatu który ciemięży kobiety, może wymyślić i wydać takie gry, skoro taki straszny problem jest na rynku planszówek, który dyskryminuje kobiety.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

gogovsky pisze: 25 cze 2020, 12:23 Ale jeśli nie ma różnorodności uważam, że "chodzenie z pochodniami pod siedzibę wydawnictwa" i płacz, że w tej grze nie można grać dziewczynką jest z czapy. Nie ma, bo nie ma handluj z tym, zagraj w coś innego.
i myślę, że tu tkwi sedno problemu - My, mężczyźni zawsze będziemy usatysfakcjonowany wyborem, dlatego jest to dla wielu z nas z "czapy problem" - natomiast kobieta, dziewczynka tylko wtedy, gdy zaakceptuje warunki jakie jej postawimy. A jak się nie podoba, wypad.
Dlatego, żebym był dobrze zrozumiały, zamiana skóry Joanny D'arc w grze historycznej, bzdura fałsz, natomiast zamiana skóry Joanny D'arc, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej. I w drugą stronę, Joanna D'arc mężczyzna w grze historycznej, herezja, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej, ot zwykły wybór.
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Fenrisek83 »

suibeom pisze: 25 cze 2020, 12:53
gogovsky pisze: 25 cze 2020, 12:23 Ale jeśli nie ma różnorodności uważam, że "chodzenie z pochodniami pod siedzibę wydawnictwa" i płacz, że w tej grze nie można grać dziewczynką jest z czapy. Nie ma, bo nie ma handluj z tym, zagraj w coś innego.
i myślę, że tu tkwi sedno problemu - My, mężczyźni zawsze będziemy usatysfakcjonowany wyborem, dlatego jest to dla wielu z nas z "czapy problem" - natomiast kobieta, dziewczynka tylko wtedy, gdy zaakceptuje warunki jakie jej postawimy. A jak się nie podoba, wypad.
Dlatego, żebym był dobrze zrozumiały, zamiana skóry Joanny D'arc w grze historycznej, bzdura fałsz, natomiast zamiana skóry Joanny D'arc, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej. I w drugą stronę, Joanna D'arc mężczyzna w grze historycznej, herezja, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej, ot zwykły wybór.
Nie wypad tylko możesz zrobić sobie grę taką jaka im pasuję. Co to za ingerencja w czyjąś koncepcję. Nie pasuję masz prawo zrobić taką grę jaka Ci pasuję skierowaną do ludzi o podobnych poglądach. Narzucone komuś czegoś i wymuszenie to dyktatura. Gdzie tu wolność? Wg. mnie możesz zasugerować w sposób kulturalny wydawcy swój pomysł. Jak będą chcieli to wezmą go pod uwagę bo są wolnymi ludźmi i mają do tego prawo. :evil:
Nie pasują mi filmy ideologiczne to nie oglądam. Tyle i aż tyle. Twoja wolności kończy się tam gdzie zaczyna się moja. Czyli rozumem, że faceci mają prawo zmusić wydawców czasopism dla kobiet aby tam był dział sportowy i motoryzacyjny? Mogą protestować, zastraszać lub wręcz im grozić jak mają to w zwyczaju skrajne lewicowe czy prawicowe środowiska? NIE. Po prostu klient zagłosuje portfelem wybierając inny produkt. Wyjście bez dziecinnych fochów, bez obrażenia, narzucania swojej wizji, szykan czy gróźb. Tak jest najbardziej pokojowo i cywilizowanie. Nie mam zamiaru zmuszać wydawców gier dla dzieci aby były dopasowane do mnie dorosłego bo ja tak chcę. Czyż nie? Jest tyle książek, czasopism, internetowych stron tematycznych, gier, filmów oraz seriali, że każdy znajdzie coś dla siebie. "Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego oraz "jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził". Jak prawią mądrości ludowe.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2020, 14:10 przez Fenrisek83, łącznie zmieniany 7 razy.
gogovsky
Posty: 2271
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 473 times
Been thanked: 518 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: gogovsky »

suibeom pisze: 25 cze 2020, 12:53
gogovsky pisze: 25 cze 2020, 12:23 Ale jeśli nie ma różnorodności uważam, że "chodzenie z pochodniami pod siedzibę wydawnictwa" i płacz, że w tej grze nie można grać dziewczynką jest z czapy. Nie ma, bo nie ma handluj z tym, zagraj w coś innego.
i myślę, że tu tkwi sedno problemu - My, mężczyźni zawsze będziemy usatysfakcjonowany wyborem, dlatego jest to dla wielu z nas z "czapy problem" - natomiast kobieta, dziewczynka tylko wtedy, gdy zaakceptuje warunki jakie jej postawimy. A jak się nie podoba, wypad.
Dlatego, żebym był dobrze zrozumiały, zamiana skóry Joanny D'arc w grze historycznej, bzdura fałsz, natomiast zamiana skóry Joanny D'arc, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej. I w drugą stronę, Joanna D'arc mężczyzna w grze historycznej, herezja, gdy walczy ze smokami i potworami, jak najbardziej, ot zwykły wybór.
Jezu odwrócę przykład, może dotrze, jak będzie nowy np. Zombicide i będą same laski rozumiem, że mam prawo mieć pretensje, że nie ma faceta tak? To nie ma sensu :D Jak idziesz do sklepu z lodami i są smaki waniliowy i czekoladowy, a nie ma truskawkowego(Twój ulubiony) to masz pretensje i widzisz problem? Czy idziesz do następnej lodziarni i tyle? Około 10 tys. w rankingu BGG, serio będziecie rejtanować, że w jakieś grze nie ma kobiecych postaci? BUT WHY?
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: rastula »

ja w 90% gier video wybieram postaci żeńskie... :twisted:

w końcu jestem rastula...(to akurat bardziej od Dracula).

Dlaczego? Bo to w końcu gra, mogę robić coś innego niż w realu...
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Fenrisek83 »

rastula pisze: 25 cze 2020, 13:23 ja w 90% gier video wybieram postaci żeńskie... :twisted:

w końcu jestem rastula...(to akurat bardziej od Dracula).

Dlaczego? Bo to w końcu gra, mogę robić coś innego niż w realu...
Dracula był chyba biały bo pochodził z Rumunii a to ludy ugrofińskie alb słowiańskie. Nazizm
Hrabia wykorzystujący masy pracujące tzw. proletariat (chłopi). Jak w mordę strzelił właściciel niewolników i bogacz czyli wyzyskiwacz.
Nabijał na pal Muzułmanów o innym kolorze skóry niż biały. Islamofob i rasista.
Hipnotyzował, uwodził i wykorzystywał niewiasty pijąc krew wbrew ich woli. Seksista. :)
Niezłe combo. Trzeba zakazać wydawania gry Fury of Dracula. Bierta ludzie widły oraz pochodnie szturmujemy GW i FFG!!!! ;)
Dobrze, że mam własny egzemplarz bo lubię to grę. ;P

MichalStajszczak pisze: 25 cze 2020, 13:28
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 11:11 Tak samo by było idiotyczne jakby Hitlera w filmie historycznym grał by Azjata czy Indianin.
A Murzyn?
Ewidentny trolling. To chyba z gazety od naszych południowych sąsiadów. :wink:
To też niezły trolling. https://i.pinimg.com/236x/d3/8a/fc/d38a ... 42fe86.jpg.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 11:52 Chociaz według logiki tych osób chyba miałbym takie prawo. Wszak napadali na mój kraj, pladrowali miasta i wsie, mordowali Polaków, część brali do niewoli, kobiety do haremow gdzie były seksualnymi niewolnicami a chlopcom prano mózgi, szkolono w zabijaniu i wysylano do walki gdzie nie rzadko umierali. Same okrutne czyny. Żartuję lewica by mnie ukamienowala za taka akcje wszak to islamofobia i nazim. Wszak to tylko biały hetero mężczyzna jest obecnie tym złem najgorszym wg. ich logiki. A mówienie o zbrodniach innych nacji to faszyzm .
Wypowiadając się na temat historii, dobrze byłoby ją choć troszkę znać. Troszkę. Stosunki polsko tureckie nigdy nie były 0 - 1, a konflikty wybuchały, najczęściej w trakcie rywalizacji o obce tereny (istotne przy podziałach jakie stosujesz), przede wszystkim Węgry i Bałkany, chyba, że według Ciebie to polskie ziemie, ale mam wielką i szczerą nadzieję, że turbolechicka zaraza jeszcze Cię nie dotknęła. Jeżeli piszesz o bestialstwie obcych to zastanawia mnie jak klasyfikujesz bestialstwo naszej rodzimej formacji Lisowczyków, której radosne wyczyny w rzezie były przyczyną wybuchu wojny w 1620? Kolejne pytanie, jak oceniasz przemarsze, lub leża wojskowe naszych rodzimych wojsk na polskich ziemiach, podczas których dochodziło do licznych mordów, grabieży i gwałtów, których, jeżeli mieszkańcy - przypomnę krajanie tychże żołnierzy, Polacy - chcieli uniknąć musieli płacić okup dowódcom tychże wojsk? Jak oceniasz działania - rządzonego zawsze przez światłego, pochodzącego z naszej europejskiej i chrześcijańskiej kultury, białego pana - mocarstwa, które zawsze z nami rywalizowało, któremu przyszliśmy z odsieczą a które 100 lat później radośnie podzieliło nas z dwoma innymi między siebie? Jak oceniasz działania tego "złego islamu osmańskiego", który jako jedyny na świecie nigdy nie uznał tego podziału? Jak oceniasz postawę tego "złego islamu" w czasie naszych zrywów w XIX w.? A co powiesz na wsparcie i pomoc jaką tenże "zły islam" udzielił Polakom w czasie 2 wojny światowej, czy to opiekując się naszymi cywilami, czy umożliwiając wojskowym dotarcie na bliski wschód, do polskich oddziałów pomimo mocnych nacisków z Niemiec? A to przecież jedynie gigantyczny skrót naszych relacji.
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 11:52 O historii trzeba pamiętać jaka by nie była. Kto nie pamięta historii ten jest skazany na popełnienie tych samych błędów. Chyba tak to szło. ;)
Pełna zgoda, dlatego czytając Twoje przemyślenia nie wiem jak je klasyfikować - brak wiedzy, czy świadoma manipulacja? Jest to o tyle trudne zadanie, że piszesz tak jakbyś był pewien tego co piszesz. Jak widzisz złamałem wcześniejsze postanowienie, bo te pytanie bardzo mnie nurtuje.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

gogovsky pisze: 25 cze 2020, 13:13 Jezu odwrócę przykład, może dotrze, jak będzie nowy np. Zombicide i będą same laski rozumiem, że mam prawo mieć pretensje, że nie ma faceta tak?
Masz prawo
gogovsky pisze: 25 cze 2020, 13:13 Jak idziesz do sklepu z lodami i są smaki waniliowy i czekoladowy, a nie ma truskawkowego(Twój ulubiony) to masz pretensje i widzisz problem?
Nie bo wiem, że istnieje i kupię go gdzie indziej :-). Powtórzę dla jasności ISTNIEJE. Przykład, który podajesz byłby dla mnie adekwatny, gdybyś napisał, że nigdzie nie ma truskawkowych, bo takowe nie widzą się tym, którzy swoje smaki znajdą jak nie w tym to w tamtym sklepie, ale ZAWSZE znajdą.
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Fenrisek83 »

suibeom pisze: 25 cze 2020, 15:12
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 11:52 Chociaz według logiki tych osób chyba miałbym takie prawo. Wszak napadali na mój kraj, pladrowali miasta i wsie, mordowali Polaków, część brali do niewoli, kobiety do haremow gdzie były seksualnymi niewolnicami a chlopcom prano mózgi, szkolono w zabijaniu i wysylano do walki gdzie nie rzadko umierali. Same okrutne czyny. Żartuję lewica by mnie ukamienowala za taka akcje wszak to islamofobia i nazim. Wszak to tylko biały hetero mężczyzna jest obecnie tym złem najgorszym wg. ich logiki. A mówienie o zbrodniach innych nacji to faszyzm .
Wypowiadając się na temat historii, dobrze byłoby ją choć troszkę znać. Troszkę. Stosunki polsko tureckie nigdy nie były 0 - 1, a konflikty wybuchały, najczęściej w trakcie rywalizacji o obce tereny (istotne przy podziałach jakie stosujesz), przede wszystkim Węgry i Bałkany, chyba, że według Ciebie to polskie ziemie, ale mam wielką i szczerą nadzieję, że turbolechicka zaraza jeszcze Cię nie dotknęła. Jeżeli piszesz o bestialstwie obcych to zastanawia mnie jak klasyfikujesz bestialstwo naszej rodzimej formacji Lisowczyków, której radosne wyczyny w rzezie były przyczyną wybuchu wojny w 1620? Kolejne pytanie, jak oceniasz przemarsze, lub leża wojskowe naszych rodzimych wojsk na polskich ziemiach, podczas których dochodziło do licznych mordów, grabieży i gwałtów, których, jeżeli mieszkańcy - przypomnę krajanie tychże żołnierzy, Polacy - chcieli uniknąć musieli płacić okup dowódcom tychże wojsk? Jak oceniasz działania - rządzonego zawsze przez światłego, pochodzącego z naszej europejskiej i chrześcijańskiej kultury, białego pana - mocarstwa, które zawsze z nami rywalizowało, któremu przyszliśmy z odsieczą a które 100 lat później radośnie podzieliło nas z dwoma innymi między siebie? Jak oceniasz działania tego "złego islamu osmańskiego", który jako jedyny na świecie nigdy nie uznał tego podziału? Jak oceniasz postawę tego "złego islamu" w czasie naszych zrywów w XIX w.? A co powiesz na wsparcie i pomoc jaką tenże "zły islam" udzielił Polakom w czasie 2 wojny światowej, czy to opiekując się naszymi cywilami, czy umożliwiając wojskowym dotarcie na bliski wschód, do polskich oddziałów pomimo mocnych nacisków z Niemiec? A to przecież jedynie gigantyczny skrót naszych relacji.
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 11:52 O historii trzeba pamiętać jaka by nie była. Kto nie pamięta historii ten jest skazany na popełnienie tych samych błędów. Chyba tak to szło. ;)
Pełna zgoda, dlatego czytając Twoje przemyślenia nie wiem jak je klasyfikować - brak wiedzy, czy świadoma manipulacja? Jest to o tyle trudne zadanie, że piszesz tak jakbyś był pewien tego co piszesz. Jak widzisz złamałem wcześniejsze postanowienie, bo te pytanie bardzo mnie nurtuje.
Turbosłowianie to bajka. Węgry to był z tego co pamiętam nasz najwierniejszy sojusznik. "Polak, Węgier dwa bratanki i do bitki i do szklanki". Wiec działania wspierające ten kraj były po prostu nam na rękę. Logicznym jest też, że nie powinno się prowadzić walk na własnych terenach przykład obronny Wiednia. Jakbyśmy nie pomogli to byśmy byli następni w kolejce okrążeni z kilku stron. Chyba nie twierdzisz, że Turcy pod Wiedniem to się przypadkiem znaleźli. Armia Turecka wyszła rozprostować nogi a tu szast prast i oblegają Wiedeń. https://www.youtube.com/watch?v=Xy7a7WlYvpE :wink: Lepiej się bornic w kilku niż samemu. Wojna zabija cywili i niszczy infrastrukturę osłabiając kraj. Z punktu ekonomicznego walka na nie swoim terenie jest w porządku ale z moralnego już nie bardzo. Tylko, że wojna nie jest moralna chyba tylko ta obronna. Zauważ, że każdy kraj jakoś tam celebruje swoją historie. Byłych żołnierzy wermachtu witano kwiatami po wyjściu z obozów jenieckich. Nawet spora cześć SS-manów znalazła miejsce w strukturach państwowych po wojnie. Tylko ZSRR systemowo likwidował swoich byłych bohaterów wojennych w szczególności tych kalekich czy to rozstrzeliwując, wysyłając do Gułagu czy do "sanatoriów" gdzie zostawiano ich w odludnych miejscach aby umarli z głodu i zimna np. byłe klasztory zniszczone podczas rewolucji. Armia mogła się sama wyżywić czy to legiony rzymskie, jazda mongolska, wojska carskie, armia Rzeczypospolitej, wermacht czy też armia radziecka. Nawet było takie powiedzenie, że "armia się sama wyżywi". Dlatego wycofujące się wojsko stosowało taktykę spalonej ziemi. Tylko uważam, że wyciąganie brudów i obarczanie za czyny ojców ich dzieci jest nie na miejscu. Tamte czasy już minęły i są historią. Trzeba pamiętać o złych rzeczach z przeszłości aby ich znowu nie popełnić. Pamiętajmy co było ale idźmy dalej i patrzmy w przyszłość. Prawie każde państwo walczyło ze swoimi sąsiadami czy to prowadząc walkę obronną czy atakując. Wojna to nie jest to co pokazywało hollywood. Nieskazitelnie dobrzy walczyli ze złymi degeneratami. Wojna to w głównej mierze horror dla cywili i ludzi niewinnych. Żołnierz jest od tego aby walczyć, zabijać i ginąc tak jest ich rola. Ja tego nie wymyśliłem a i iść na wojnę nie mam jak na razie zamiaru. Chyba tylko Eskimosi nie walczyli między sobą bo nie było za bardzo o co i po co. Bez wojen i tak jest tam ciężko przeżyć. Nie powinno się też zmuszać potomków białych osadników z USA do klękania i przepraszania za coś czego sami nie zrobili i nie mieli na to żadnego wpływu bo ich nie było jeszcze na świecie. Tak samo jak absurdem by było zmuszać do tego mieszkających w Polsce Turków i niszczenie ich majątków. Swoją wypowiedzią chciałem tylko pokazać absurd obecnych działań BLM w USA. Czy uważasz, że ta cała rewolta w USA łącznie z biciem ludzi, napadaniem na sklepy, grabieżą i podpaleniami ma jakikolwiek sens? Przemoc rodzi przemoc i prowadzi do jeszcze większych podziałów wrogości i nieufności. Nie patrz na moje wpisy wybiórczo tylko czytaj całość. To o napadaniu na kebaba to była ironia w odniesienie do protestów BLM. Chciałem tylko pokazać ich absurd i, że każdy każdego może o coś obwinić wyciągając coś z przeszłości nawet bardzo odległej. :D
Wracając do gier nie mam problemu z grami wojennymi osadzonymi w realiach historycznych. Nie spotkałem się w żadnej z nich z mechaniką około wojennych działań armii takimi jak gwałty i morderstwa na ludności cywilnej to by była przesada. Taka gra ma mieć też walor dedykacyjny w tym przypadku nauka historii poprzez zabawę. Nie wyobrażam sobie też robienia gry euro gdzie się jest zarządcą obozu koncentracyjnego czy łagru. Po prostu nie wypada takich gier robić z czystej ludzkiej wrażliwości i empatii. Z drugiej strony gra w tym temacie w typie "This War of Mine" pokazująca bolesną prawdę miałaby walor moralizatorski i edukacyjny (coś typu jesteś więźniem łagru i kombinujesz jak przeżyć w bardzo trudnych czasach a każdy błąd czy zły rzut kostką kończyłby grę). Grałem kiedyś w taką grę na PC "Prisioner of war". Wcielało się chyba w więźnia stalagu albo oflagu. Symulacja działań wojennych jest moim zdaniem bardzo fajna. Uczy myślenia strategicznego, kalkulacji i dosyć często grając w taką grę poszperałem dokładniej o co chodziło podczas tych walk (tło historyczne). Do tego gier mam sentyment ponieważ wychowałem się na grach firm sfera, encore i dragon.
Nie wyrywaj fragmentów moich wypowiedzi pozbawiając je kontekstu i nie dopowiadaj mi tego czego nie miałem na myśli. Jak czegoś nie zrozumiałeś lub nie dość dokładnie się wyraziłem to napisz a postaram się bardziej sprecyzować to o co mi chodzi. Po prostu wystarczy dopytać. :)
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 Jak czegoś nie zrozumiałeś lub nie dość dokładnie się wyraziłem to napisz a postaram się bardziej sprecyzować to o co mi chodzi. Po prostu wystarczy dopytać. :)
Mylisz się, rozumiem bardzo dobrze, niestety, co piszesz. Ja natomiast się tylko z tym nie zgadzam co piszesz.
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 "Polak, Węgier dwa bratanki i do bitki i do szklanki". Wiec działania wspierające ten kraj były po prostu nam na rękę. Logicznym jest też, że nie powinno się prowadzić walk na własnych terenach przykład obronny Wiednia. Jakbyśmy nie pomogli to byśmy byli następni w kolejce okrążeni z kilku stron. Chyba nie twierdzisz, że Turcy pod Wiedniem to się przypadkiem znaleźli. Armia Turecka wyszła rozprostować nogi a tu szast prast i oblegają Wiedeń. https://www.youtube.com/watch?v=Xy7a7WlYvpE :wink: Lepiej się bornic w kilku niż samemu.
Zatem przypomnę Ci, że efektem tych działań było wzmocnienie mocarstwa, które w podzięce za ten trud lekką ręką wymazało nas z map świata. Przypomnę Ci też, że Polska rywalizowała o Węgry nie tylko z imperium osmańskim ale i Habsburgami, którym nie widział się nikt, kto nie byłby zależny od ich władzy. Powtórzę, NIKT. Zabawa w "co by było gdyby" łatwo Ci pokaże, że gdyby nie było imperium osmańskiego to wyrzynalibyśmy się radośnie z Habsburgami, ale, co niektórych islamofobów by pocieszało, jedynie w naszym światłym kręgu kultury chrześcijańsko-europejskiej. Przypomnę Ci też, że największa pożoga, jaka dotknęła nasz kraj nie przyszła z południa tylko z północy i był to potop szwedzki, gdzie straty materialne oraz ludzkie znacznie przewyższały te jakie Polska poniosła w czasie 2 wojny światowej.
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 Tylko uważam, że wyciąganie brudów i obarczanie za czyny ojców ich dzieci jest nie na miejscu. Tamte czasy już minęły i są historią. Trzeba pamiętać o złych rzeczach z przeszłości aby ich znowu nie popełnić. Pamiętajmy co było ale idźmy dalej i patrzmy w przyszłość.
Po pierwsze jak chcesz pamiętać o tym bez mówienia o tym? Po drugie, życzliwa uwaga, zanim opublikujesz jakiś post, przeczytaj go wcześniej. W tym temacie to Ty wprowadziłeś "historię" wzmacniając swoje poglądy wątpliwej jakości jej przykładami (stąd cudzysłów przy słowie historia). Ten zabieg równie często stosowałeś w temacie cenzurowania kart, który jak i ten temat, mocno Cię ukłuł, co smutne, jakość tych przykładów pokrywa się z tą tutaj.
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 Swoją wypowiedzią chciałem tylko pokazać absurd obecnych działań BLM w USA.
Wybacz, ale swoją wypowiedzią dowodzisz jedynie tego, że, niestety, polski system edukacji naprawdę leży i kwiczy. I piszę to z pełną odpowiedzialnością, mając na uwadze fakt, że administrator adekwatnie mnie ukarze za te słowa

Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 Czy uważasz, że ta cała rewolta w USA łącznie z biciem ludzi, napadaniem na sklepy, grabieżą i podpaleniami ma jakikolwiek sens? Przemoc rodzi przemoc i prowadzi do jeszcze większych podziałów wrogości i nieufności.
Przypomnę, że żyjesz w XXI wieku, dzięki czemu masz dostęp do masy materiałów z dziedzin historii, psychologii czy socjologi, które powinny Ci łatwo uzmysłowić do czego prowadzi hodowla ludzi śmieci i wykluczenie i jakie następstwa ona niesie. Pisałeś, że znajomość historii chroni przed powtarzaniem błędów naszych przodków, a potem się dziwisz temu co się dzieje, skoro je wkoło powielamy?
Fenrisek83 pisze: 25 cze 2020, 15:53 Nie spotkałem się w żadnej z nich z mechaniką około wojennych działań armii takimi jak gwałty i morderstwa na ludności cywilnej to by była przesada.
Z handlowego punktu widzenia faktycznie przesada, gry straciłyby walor zabawy w wojnę, a stałyby się zbyt prawdziwe, zbyt realne, zbyt obnażające nasze "człowieczeństwo", o czym wiele się dyskutowało przy CoD i akcją w Moskwie.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9480
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: MichalStajszczak »

suibeom pisze: 25 cze 2020, 19:54 Zatem przypomnę Ci, że efektem tych działań było wzmocnienie mocarstwa, które w podzięce za ten trud lekką ręką wymazało nas z map świata. Przypomnę Ci też, że Polska rywalizowała o Węgry nie tylko z imperium osmańskim ale i Habsburgami, którym nie widział się nikt, kto nie byłby zależny od ich władzy.
Niestety Sobieski nie miał wśród doradców żadnego proroka, który by mu uzmysłowił, co się będzie działo w polityce za prawie sto lat. Swoje decyzje opierał na ocenie bieżącej sytuacji. A była ona taka, że 10 lat wcześniej Polska była zmuszona podpisać rozejm w Buczaczu, w wyniku którego utraciła na rzecz Turcji Podole i stała się lennikiem Turcji, zobowiązanym do płacenia corocznego haraczu. Traktat ten nie został przez polski sejm ratyfikowany, więc Polska była w stanie wojny z Turcją. A granica z Cesarstwem była od ponad 200 lat jedyną bezpieczną - z Habsburgami Polska żadnych wojen prowadziła.
W ramach tzw. "historii alternatywnej" można się zastanowić, co by się stało, gdyby nie było odsieczy wiedeńskiej, Turcy miasto zdobyli i cesarstwo upadło. Być może wcale by to nie było dla Polski korzystne, nawet w tej perspektywie stuletniej. Bo może widzący bezpośrednie zagrożenie władcy różnych państw niemieckich już pod koniec XVII wieku zdecydowaliby się na zjednoczenie pod przywództwem króla Prus? Albo rozbioru Polski dokonaliby np. Turcy i Szwedzi?
Miszon
Posty: 2533
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1030 times
Been thanked: 503 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Miszon »

rastula pisze: 25 cze 2020, 13:23 ja w 90% gier video wybieram postaci żeńskie... :twisted:

Dlaczego? Bo to w końcu gra, mogę robić coś innego niż w realu...
Dokładnie tak samo, skoro jest szansa pobyć chwilę kobietą, to z niej korzystam :-P . W Baldurs Gate nawet tak kombinowałem skład drużyny, żeby o ile się dało same kobiety były :-) (tzn zawsze był też jeden facet, ale ten był rotacyjnie, robiłem jego zadanie fabularne, a potem wymieniałem na kolejnego).

Co do gwałtów i morderstw - a This War of Mine?
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

MichalStajszczak pisze: 25 cze 2020, 22:10 Niestety Sobieski nie miał wśród doradców żadnego proroka, który by mu uzmysłowił, co się będzie działo w polityce za prawie sto lat. Swoje decyzje opierał na ocenie bieżącej sytuacji. A była ona taka, że 10 lat wcześniej Polska była zmuszona podpisać rozejm w Buczaczu, w wyniku którego utraciła na rzecz Turcji Podole i stała się lennikiem Turcji, zobowiązanym do płacenia corocznego haraczu. Traktat ten nie został przez polski sejm ratyfikowany, więc Polska była w stanie wojny z Turcją. A granica z Cesarstwem była od ponad 200 lat jedyną bezpieczną - z Habsburgami Polska żadnych wojen prowadziła.

Oczywiście, że Sobieski nie miał takiego, nie o tym też mowa :-) Jeśli prześledzisz dyskusję w tym temacie, a zwłaszcza wątek "historyczny", który wprowadził kolega Fenrisek83 zauważysz, że o historii mówimy z naszego XXI wiecznego punktu widzenia, a więc mając wiedzę o wszystkich konsekwencjach działań i zdarzeń jakie miały miejsce kiedyś. Kierunek takiego rozpatrywania dziejów nadał kolega Fenrisek83, a ja się do niego dostosowałem.
MichalStajszczak pisze: 25 cze 2020, 22:10 W ramach tzw. "historii alternatywnej" można się zastanowić, co by się stało, gdyby nie było odsieczy wiedeńskiej, Turcy miasto zdobyli i cesarstwo upadło. Być może wcale by to nie było dla Polski korzystne, nawet w tej perspektywie stuletniej. Bo może widzący bezpośrednie zagrożenie władcy różnych państw niemieckich już pod koniec XVII wieku zdecydowaliby się na zjednoczenie pod przywództwem króla Prus? Albo rozbioru Polski dokonaliby np. Turcy i Szwedzi?
jest to jeden z możliwych kierunków, ale może ziściłaby się wizja Francji, która w tamtym czasie silnie pracowała nad wciągnięciem Polski do jej sojuszu z Turcją i stworzenia antyhabsburskiego bloku. Przypomnę katolicką Francją, która mimo to w polityce międzynarodowej kierowała się nie sentymentem religijnym a chłodną kalkulacją, co jej, w przeciwieństwie do nas, dało wymierne korzyści. W każdym razie zwycięstwo tego bloku mogłoby się skończyć ugruntowaniem pozycji Polski jako mocarstwa, co sprawiłoby, że dopuszczono by nas do układania świata z innymi mocarstwami na nasze potrzeby, a kto wie może zdobylibyśmy upragnione kolonie w obcych ziemiach, wzbogacili się na barbarzyńskiej ich eksploatacji (niewolnicy, surowce). Czy dzisiejsi wielkopolacy nie byliby szczęśliwi z takiego obrotu? Scenariuszy historii alternatywnej jest wiele.
Awatar użytkownika
mikeyoski
Posty: 1524
Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
Has thanked: 278 times
Been thanked: 172 times
Kontakt:

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: mikeyoski »

W King's Bounty można było grać wyłącznie kobietą. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Ale gdyby ktoś mi kazał grać panią Shepard w ME to bym chyba nie dał rady 😉
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1482
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 75 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: TuReK »

mikeyoski pisze: 26 cze 2020, 12:13 W King's Bounty można było grać wyłącznie kobietą. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Ale gdyby ktoś mi kazał grać panią Shepard w ME to bym chyba nie dał rady 😉
Zagraj, Garrus czeka :mrgreen:
Z pustego i Saruman nie naleje
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4127
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2599 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Gizmoo »

Fenrisek, albo jesteś młody, albo niedokształcony, albo masz klapki na oczach założone przez Krula, Bosaka i Cejrowskiego. :lol:

No więc do rzeczy:
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Tylko, że łatwiej sprzedawać prochy, napadać na ludzi okradając ich czy rabować i demolować.
A nie pomyślałeś może, że efekt, który opisałeś może mieć swoje podłoże właśnie w nierównym traktowaniu? Bieda, bezradność i nierówność społeczna zawsze powoduje poczucie niesprawiedliwości. A niesprawiedliwość powoduje poczucie krzywdy, a od tego prosta droga do buntu. Bunt się radykalizuje i rodzi przemoc. Tak sobie tutaj wycierasz ładnie mordkę historią, to poczytaj trochę o rewolucji francuskiej, to może zrozumiesz co do niej doprowadziło. A przede wszystkim - poczytaj trochę o Afryce. Na dobry początek proponuje przystępny i świetnie napisany "Heban" Kapuścińskiego. (tak przy okazji - to wszystkie książki Kapuścińskiego dotyczące Afryki warto przeczytać)
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Niemcy zrobiły Polsce większa krzywdę niż murzynom w USA biali.
Mam rozumieć, że porównujesz kilkaset lat niewolnictwa, kolonializmu, zniewolenia, eksterminacji i eksploatacji czarnego lądu przez białych do pięcioletniego konfliktu zbrojnego? Coś chyba masz niewłaściwe narzędzie badawcze. :lol:
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Nie uważam, że w ramach zasady społecznej sprawiedliwości mogę pojechać do Berlina, tłuc Niemców i okradać i podpalać ich sklepy.
O i tu widać, że nie pamiętasz jakie były burdy w Polsce za czasów komuny. Jakie były bitwy z policją, gdy lud buntował się przeciwko władzy. Ja pamiętam to dokładnie, bo moja rodzina (niestety) tego doświadczyła. I mój papa, który jest mega wykształconym, kulturalnym i super przyzwoitym człowiekiem - też poszedł na protesty i rzucał butelkami w stronę ZOMO. Do dziś z przerażeniem wspomina, że mógł zrobić komuś krzywdę, ale udzieliła mu się psychologia tłumu i był w takim amoku, że rozszarpałby każdego zomowca. Tak to działa niestety - gdy człowiek sfrustrowany i wkurzony - często sięga po przemoc. A jak już przy tym jesteśmy, to jestem głęboko przekonany, że gdyby Niemcy wygrały WW2, a Polacy byliby ich niewolnikami, dzisiaj pierwszy poszedłbyś z koktajlem Mołotowa na salon BMW.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 ednak pomimo tego wolę żyć w tym systemie niż w państwie islamskim. A tym bardziej w fundamentalnym i radykalnym państwie islamski. Gdzie kobiety są własnością mężczyzn i nie są im równe. Wolę mieć wolność wyznania niż być zmuszonym walić pokłon w stronę Mekki.
Wybacz, ale to jest wyobrażenie "małego Jasia o państwie Islamskim". Jak się czyta radykalne prawicowe portale, to właśnie ma się taki obraz. Islam jest be! Kobiety są traktowane przedmiotowo. Pokazywane są radykalne obrazki, żeby "małego Jasia nastraszyć". Tak się składa, że podróżowałem po kilku krajach, w których wiodącą religią jest Islam. I tak się składa, że nawet mam wielu znajomych, bardzo religijnych, zaczytanych w koranie wyznawców Islamu. To normalni, bardzo życzliwi ludzie. I powiem więcej - W Polsce dużo łatwiej dostać w mordę na prowincji niż w Egipcie, Maroko, Tunezji, czy Sudanie. Gdyby pokazać w Egipcie filmik z "Chytrą babą z Radomia" i podpisać "Tak kradną Polacy", to jak może pokazać realny obraz tego, co dzieje się w naszym kraju? Z patologii łatwiej jest zrobić propagandę pod swoją tezę.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Wolę żyć w kraju gdzie radykalni muzułmanie nie napadają na wioski katolików wyrzynając ich mieszkańców jak to się dzieje obecnie w Afryce.
Znowu namawiam do poczytania trochę o KORZENIACH takich działań. Trudno porównywać kraje europejskie, z dość łagodnym przebiegiem historycznym, do kontynentu, w którym każdy dzień to walka o przetrwanie. Wyobraź sobie teraz, że nie masz nic. Tylko słońce nad sobą. Nawet cienia nie znajdziesz. Do najbliższej studni - 5 km drogi. Takich miejsc w Afryce jest mnóstwo. Łatwo sobie teraz pitolić o tym z perspektywy gościa, któremu nic nie brakuje, że "dać im wędkę, a nie rybę". Tyle tylko, że do najbliższego jeziora masz dwadzieścia kilometrów, po drodze zeżre ciebie lew, a jak już dotrzesz - to okaże się, że wszystkie ryby już odłowione. W takich miejscach najłatwiej o manipulację takimi ludźmi. A najlepszą kontrolą umysłów wymyśloną w historii ludzkości jest RELIGIA. Obiecuje ludziom złote góry - dając w zamian puste obietnice. Nic dziwnego, że w krajach, w których brakuje wszystkiego, najłatwiej ludzi omotać i najprościej ich zradykalizować. Powiedzieć, że całe zło spotyka ich za to, bo pozwalają by niewierni łazili po tym świecie. Ech...

A jaki ma to związek z USA? Afroamerykanie wywodzą się z Afryki. I nawet choć niewolnictwo zostało zniesione, to segregacja rasowa była jeszcze obecna w stanach do lat 70-tych. Poczytaj o wojnie w Wietnamie. Kogo łatwiej było posyłać na śmierć. Może wtedy zrozumiesz, że ta frustracja rodziła się przez lata. I zamiast przeciwdziałać temu zjawisku - nadal dzielimy murem. Zamiast zastanowić się, sięgnąć do korzeni dlaczego tak się dzieje - to chwytamy za broń.

Krytykowana tak wielokrotnie przez ciebie i wyśmiewana socjologia, to wbrew pozorom bardzo ważna nauka. I spoglądanie na historię, bez kontekstu socjologicznego i kulturowego jest równie przydatne, co wykuwanie na blachę dat na lekcjach historii. Taka "poszanowanie historii", bez głębszej analizy, bez głębszych refleksji, można o kant (_._) potłuc. I smutne jest to, że ludzie, którzy niosą na sztandarach historię, mają o niej najmniejsze pojęcie. To tak jak "prawdziwy Polak", co nie umie poprawnie sklecić zdania w naszym ojczystym języku, wali same błędy ortograficzne, z hymnu potrafi zaśpiewać pierwszą zwrotkę, z historii wie tyle, że Piłsudski "był największym Polakiem", nie płaci podatków i nie udziela się społecznie, ale nosi plecak z Polską Walczącą i dałby w ryj islamiście, którego spotkał na swojej drodze.
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Fenrisek83 »

Gizmoo pisze: 26 cze 2020, 15:01 Fenrisek, albo jesteś młody, albo niedokształcony, albo masz klapki na oczach założone przez Krula, Bosaka i Cejrowskiego. :lol:

No więc do rzeczy:
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Tylko, że łatwiej sprzedawać prochy, napadać na ludzi okradając ich czy rabować i demolować.
A nie pomyślałeś może, że efekt, który opisałeś może mieć swoje podłoże właśnie w nierównym traktowaniu? Bieda, bezradność i nierówność społeczna zawsze powoduje poczucie niesprawiedliwości. A niesprawiedliwość powoduje poczucie krzywdy, a od tego prosta droga do buntu. Bunt się radykalizuje i rodzi przemoc. Tak sobie tutaj wycierasz ładnie mordkę historią, to poczytaj trochę o rewolucji francuskiej, to może zrozumiesz co do niej doprowadziło. A przede wszystkim - poczytaj trochę o Afryce. Na dobry początek proponuje przystępny i świetnie napisany "Heban" Kapuścińskiego. (tak przy okazji - to wszystkie książki Kapuścińskiego dotyczące Afryki warto przeczytać)
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Niemcy zrobiły Polsce większa krzywdę niż murzynom w USA biali.
Mam rozumieć, że porównujesz kilkaset lat niewolnictwa, kolonializmu, zniewolenia, eksterminacji i eksploatacji czarnego lądu przez białych do pięcioletniego konfliktu zbrojnego? Coś chyba masz niewłaściwe narzędzie badawcze. :lol:
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Nie uważam, że w ramach zasady społecznej sprawiedliwości mogę pojechać do Berlina, tłuc Niemców i okradać i podpalać ich sklepy.
O i tu widać, że nie pamiętasz jakie były burdy w Polsce za czasów komuny. Jakie były bitwy z policją, gdy lud buntował się przeciwko władzy. Ja pamiętam to dokładnie, bo moja rodzina (niestety) tego doświadczyła. I mój papa, który jest mega wykształconym, kulturalnym i super przyzwoitym człowiekiem - też poszedł na protesty i rzucał butelkami w stronę ZOMO. Do dziś z przerażeniem wspomina, że mógł zrobić komuś krzywdę, ale udzieliła mu się psychologia tłumu i był w takim amoku, że rozszarpałby każdego zomowca. Tak to działa niestety - gdy człowiek sfrustrowany i wkurzony - często sięga po przemoc. A jak już przy tym jesteśmy, to jestem głęboko przekonany, że gdyby Niemcy wygrały WW2, a Polacy byliby ich niewolnikami, dzisiaj pierwszy poszedłbyś z koktajlem Mołotowa na salon BMW.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 ednak pomimo tego wolę żyć w tym systemie niż w państwie islamskim. A tym bardziej w fundamentalnym i radykalnym państwie islamski. Gdzie kobiety są własnością mężczyzn i nie są im równe. Wolę mieć wolność wyznania niż być zmuszonym walić pokłon w stronę Mekki.
Wybacz, ale to jest wyobrażenie "małego Jasia o państwie Islamskim". Jak się czyta radykalne prawicowe portale, to właśnie ma się taki obraz. Islam jest be! Kobiety są traktowane przedmiotowo. Pokazywane są radykalne obrazki, żeby "małego Jasia nastraszyć". Tak się składa, że podróżowałem po kilku krajach, w których wiodącą religią jest Islam. I tak się składa, że nawet mam wielu znajomych, bardzo religijnych, zaczytanych w koranie wyznawców Islamu. To normalni, bardzo życzliwi ludzie. I powiem więcej - W Polsce dużo łatwiej dostać w mordę na prowincji niż w Egipcie, Maroko, Tunezji, czy Sudanie. Gdyby pokazać w Egipcie filmik z "Chytrą babą z Radomia" i podpisać "Tak kradną Polacy", to jak może pokazać realny obraz tego, co dzieje się w naszym kraju? Z patologii łatwiej jest zrobić propagandę pod swoją tezę.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 14:01 Wolę żyć w kraju gdzie radykalni muzułmanie nie napadają na wioski katolików wyrzynając ich mieszkańców jak to się dzieje obecnie w Afryce.
Znowu namawiam do poczytania trochę o KORZENIACH takich działań. Trudno porównywać kraje europejskie, z dość łagodnym przebiegiem historycznym, do kontynentu, w którym każdy dzień to walka o przetrwanie. Wyobraź sobie teraz, że nie masz nic. Tylko słońce nad sobą. Nawet cienia nie znajdziesz. Do najbliższej studni - 5 km drogi. Takich miejsc w Afryce jest mnóstwo. Łatwo sobie teraz pitolić o tym z perspektywy gościa, któremu nic nie brakuje, że "dać im wędkę, a nie rybę". Tyle tylko, że do najbliższego jeziora masz dwadzieścia kilometrów, po drodze zeżre ciebie lew, a jak już dotrzesz - to okaże się, że wszystkie ryby już odłowione. W takich miejscach najłatwiej o manipulację takimi ludźmi. A najlepszą kontrolą umysłów wymyśloną w historii ludzkości jest RELIGIA. Obiecuje ludziom złote góry - dając w zamian puste obietnice. Nic dziwnego, że w krajach, w których brakuje wszystkiego, najłatwiej ludzi omotać i najprościej ich zradykalizować. Powiedzieć, że całe zło spotyka ich za to, bo pozwalają by niewierni łazili po tym świecie. Ech...

A jaki ma to związek z USA? Afroamerykanie wywodzą się z Afryki. I nawet choć niewolnictwo zostało zniesione, to segregacja rasowa była jeszcze obecna w stanach do lat 70-tych. Poczytaj o wojnie w Wietnamie. Kogo łatwiej było posyłać na śmierć. Może wtedy zrozumiesz, że ta frustracja rodziła się przez lata. I zamiast przeciwdziałać temu zjawisku - nadal dzielimy murem. Zamiast zastanowić się, sięgnąć do korzeni dlaczego tak się dzieje - to chwytamy za broń.

Krytykowana tak wielokrotnie przez ciebie i wyśmiewana socjologia, to wbrew pozorom bardzo ważna nauka. I spoglądanie na historię, bez kontekstu socjologicznego i kulturowego jest równie przydatne, co wykuwanie na blachę dat na lekcjach historii. Taka "poszanowanie historii", bez głębszej analizy, bez głębszych refleksji, można o kant (_._) potłuc. I smutne jest to, że ludzie, którzy niosą na sztandarach historię, mają o niej najmniejsze pojęcie. To tak jak "prawdziwy Polak", co nie umie poprawnie sklecić zdania w naszym ojczystym języku, wali same błędy ortograficzne, z hymnu potrafi zaśpiewać pierwszą zwrotkę, z historii wie tyle, że Piłsudski "był największym Polakiem", nie płaci podatków i nie udziela się społecznie, ale nosi plecak z Polską Walczącą i dałby w ryj islamiście, którego spotkał na swojej drodze.
Europa z łagodnym przebiegiem historycznym? Każdy się tu tłukł z każdym ludobójstwa na masową a wręcz przemysłową skale z XX w. Wielkie głody taki jak na Ukrainie gdzie dochodziło do kanibalizmu a ludzie umierali milionami. Nie no kraina mlekiem i miodem płynąca chociaż ci co zginęli w obozach koncentracyjnych mogli by się z tobą się nie zgodzić tak samo ci co zgineli na froncie zachodnim podczas I WŚ która byłą maszyną do mielenia ludzkiego mięsa. Chłopi to tacy czarni niewolnicy w USA. Tylko, że u nas czyli w Europie takie niewolnictwo trwało dłużej niż w USA bo już od średniowiecza. Europejczycy i cywilizacja zachodnia wzniosła sztukę mordowania na wyżyny testując ją na sobie na wzajem wręcz z lubością. Byli tak w tym dobrzy, że zaczęli ją eksportować miażdżyc tych co im się sprzeciwili na prawie każdym zamieszkałym kontynencie. A nauczyli się tego na sobie nawzajem. Teraz do Afryki wchodzą Chińczycy którzy u siebie mają obozy pracy i są dyktaturą i jest prawdopodobne, że zrobi takie w Afryce jak poczują się już pewnie. jak siebie na wzajem tak traktują to nie będą pobłażliwsi dla Afrykanów.
Uważam, że w życiu nie ma nic za darmo. Nikt nic Ci nie da a jak da to przyjdzie za to zapłacić i tak. Chcesz mieć dobrze to sobie sam musisz ogarnąć życie. Czarnoskórzy mają dodatkowe punkty, parytety i stypendia czyli łatwiej niż reszta. No ale trzeba coś od siebie dać i sporo trudu włożyć w naukę. Nie każdemu się chce i nic na to nie poradzisz. Jest trochę bardzo bogatych czarnoskórych w USA czyli się da.
Zawsze mogą wyjechać gdzie jest większość czarnych taka np Liberia lub prawie cala Afryka od Sahary w dół. Nie będą wtedy dyskryminowanie przez białych ponieważ będą tam większością. Tylko po tym co zrobili tubylcom z Liberii to nie chciałbym na miejscu Afrykańczyków takich imigrantów. Bedą mgli sobie nawet mordować białych tak jak robią to obecnie w RPA i cały świat będzie miał to gdzieś. :)
Bogaci nie mieszkają w dzielnicach dla klasy średniej tylko w takich luksusowych strzeżonych. Ci bogaci wyzyskują pracujących i do tego ustalają gnębiące ich prawa poprzez lobbing. Tylko BLM nie idzie do biurowców korporacji czy do bogatych dzielnic tylko rozkradają klasę średnia i tych biednych. Biedni tłuką się z mniej biednymi a bogaci ich panowie patrzą sobie na to ze strzeżonych dzielnic popijając drogie alkohole i mają bekę z motłochu tłukącego siebie na wzajem i niszczących swoje mienie co doprowadzi do tego, że będą jeszcze biedniejsi. Jakby zrobili szturm na bogatą dzielnice to by szybko się ich protest skończył. Prywatna ochrona i policja szybko zrobiłaby z nimi porządek. Jakiś czarnoskóry protestujący wzywał ludzi do szturmu na Żydowską bogatą dzielnice. W chwile został terrorystą i go zamknęli https://www.tribpub.com/gdpr/nydailynews.com/. Był chłop i chłopa nie ma. Wyciągniesz rękę w stronę najbogatszych i władzy to nie masz już tej ręki jak wdać na tym przykładzie. Tylko to nie klasa średnia i ci biedni są odpowiedzialni za to jak żyją tylko rządzący i bogaci. Znając życie skutkiem tych protestów będzie to, że biedni staną się jeszcze biedniejsi a bogaci jeszcze na tym zarobią. Bo to klasa średnia i bidni będą obciążeni ogarnięciem bałaganu po tych protestach. Ponieważ te protesty są tam gdzie mieszkają. :roll:
Przemoc rodzi przemoc. Sami muszą się ogarnąć mam na myśli kraje Afrykańskie. Sporo kasy w nich wpompował zachód i jakoś życia nie za bardzo się tam poprawiła. Muszą po prostu sami się dogadać bo ingerencje z zewnątrz robią jeszcze większy burdel. Obecnie Syria, Libia to strefa wojny i większy syf niż przed interwencją USA.
Islam umiarkowany jest ok vide nasi Tatarzy. Problem z radykalizmem islamskim czy to nazizmem jest taki, że Ci co go wyznają są agresywni i zdolni do wielu złych rzeczy aby go narzucić tym mniej radykalnym. Pokojowy człowiek przegra w starci z tym agresywnym. Podporządkuj się albo cię zmusimy. Radykalny Islam to system zły. Terroryzm,systemowa dyskryminacja kobiet i łamanie praw człowieka. Człowiek dobry ma ten problem, że jak stoi wokół tych złych albo się do nich przyłączy albo oni zrobią mu coś złego. Większość Niemców pewnie była normlna ale grupka Nazistów zawładnęła całym krajem terrorem i indoktrynacją. W europie po prostu zakazać tych najbardziej radykalnych form islamu i rozbijać tajne ich komórki jak takowe są. Wtedy reszta będzie mieli spokój. Czy to te spoko ziomki z knajpek z kebsem czy studenci z wymiany czy imigranci co uciekli i chcą w spokoju żyć.
Iran lata 70 https://i.wpimg.pl/1200x0/m.fotoblogia. ... 1901a9.jpg Tutaj pozowane ale wyskoczyło jako 1 i do tego ładne kobiety.
Iran XXI wiek https://ak.picdn.net/shutterstock/video ... humb/1.jpg
To nie jest postęp. Radykalizacja postępuje. Wole uniknąć wojen religijnych bo są bardzo krwawe.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2020, 16:40 przez Fenrisek83, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4127
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2599 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Gizmoo »

Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 15:31 Europa z łagodnym przebiegiem historycznym?
W porównaniu do Afryki, czy Bliskiego Wschodu? Zdecydowanie tak. Chyba wszędzie, gdzie jest łatwiejsze życie, gdzie ogólnodostępna jest żywność, woda i praca - konflikty są niewspółmiernie rzadsze i dużo łatwiej zwalczać jest fanatyzm. Szczególnie ten religijny. Wykształcenie oczywiście nie równa się inteligencji emocjonalnej, ale człowiek wykształcony częściej zadaje pytania. Próbuje przynajmniej szukać odpowiedzi. Dlatego dużo trudniej o radykalizm ideowy. Nie wspominam nawet o tym, że my możemy sobie podyskutować i pograć w planszówki, zamiast iść kilkanaście kilometrów, żeby przynieść wiadro wody.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 15:31 Zawsze mogą wyjechać gdzie jest większość czarnych taka np Liberia lub prawie cala Afryka od Sahary w dół. Nie będą wtedy dyskryminowanie przez białych ponieważ będą tam większością.
Ale ty w ogóle rozumiesz na czym polega migracja? Jak nie, to zachęcam tym razem odrobienia lekcji z biologii. pomyśl choćby przez moment dlaczego robią to bociany. :lol: Dobrze, że nie zaproponowałeś Antarktydy z dopiskiem "mają mało wody, to niech sobie rozpuszczą góry lodowe!", bo to idealnie wpisywałoby się w twój wywód. Podpowiem - zwierzęta (w tym i Homo Sapiens) migrują tam, gdzie są bardziej sprzyjające warunki do bytowania (częstokroć w przypadku krajów objętych konfliktem - do przeżycia).
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 15:31 Wyciągniesz rękę w stronę najbogatszych i władzy to nie masz już tej ręki jak wdać na tym przykładzie.


Bo zadaniem tych bogatszych, zamożniejszych państw, powinna być edukacja i pomoc. A nie odgrodzenie się murem. Izolacja i udowadnianie, że problemu nie ma - wcześniej, czy później doprowadzi do tragedii. I właśnie dlatego zamiast dzielić i izolować, jako rozsądni, wykształceni ludzie, powinniśmy starać się jakoś próbować rozwiązać problem. Łagodzić konflikty, organizować pomoc humanitarną, edukować, zamiast pisać:
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 15:31 Sami muszą się ogarnąć mam na myśli kraje Afrykańskie.
Fenrisek83 pisze: 26 cze 2020, 15:31 Sporo kasy w nich wpompował zachód i jakoś życia nie za bardzo się tam poprawiła.
Wpompował, czy wypompował? :lol: Bo mam wrażenie, że to nie była w wielu wypadkach pomoc, a inwestycja. USA działały wyłącznie we własnym interesie polityczno finansowym. Nie pomagali tubylcom, a jedynie zabezpieczali sobie dostęp do złóż. Trudno nazywać interwencje w Iraku, czy Sudanie "humanitarna pomocą zachodnich mocarstw".

Aha - to nie jest tak, że czarnoskórzy mieszkańcy nie chcą się uczyć. Inaczej wygląda możliwość nauki, jak masz w domu zapewniony byt, a zupełnie inaczej, gdy każdy dzień to walka o przetrwanie, a twoi rodzice są wiecznie sfrustrowani, bo nie stać ich, by kupić dzieciom podręczniki do szkoły. Frustracja rodziców zawsze przenosi się na samopoczucie dzieci.

Zadaj sobie proste pytanie - czy mieszkając na wsi, gdzie musisz pomagać w obejściu, miałbyś tyle samo sił na naukę? Tamte dzieciaki nie mają komfortu, żeby po powrocie ze szkoły usiąść sobie do planszówki, lub pyknąć w Fortnite na konsoli. Wracają dwie godziny autobusem, muszą nakarmić zwierzęta, pomóc w obejściu, zająć się rodzeństwem. Są tak po tym wszystkim zmęczone, że nie mają sił na naukę. Nie wiem, jak można tego nie rozumieć. Nie wiem jak można myśleć, że gorsze wyniki w nauce afroamerykanów spowodowane jest wyłącznie tym, że "im się nie chce".

Jeszcze raz podkreślę. Absolutnie nie podoba mi się przemoc, jak i "złota trumna Floyda". Obydwie strony mają sporo za uszami i popełniają najgorszy grzech - Brak zrozumienia drugiej strony.

Ale zamiast pogardzać ludźmi i marnować czas na czytanie Ziemkiewicza, lepiej poświęcić ten czas na dokształcenie się i próbę zrozumienia. Bo od zrozumienia, już niedaleka droga do empatii. A z empatii, mogą wyniknąć same dobre rzeczy. Jak nie dialog, to może ludzka chęć pomocy słabszym i potrzebującym.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: jax »

No Gizmoo, niestety muszę się nie zgodzić praktycznie z każdym twoim akapitem. Za dużo pisania ( :) ) , więc odniosę się tylko do jednej rzeczy, bo pamiętam tamte czasy:
Gizmoo pisze: 26 cze 2020, 15:01 O i tu widać, że nie pamiętasz jakie były burdy w Polsce za czasów komuny. Jakie były bitwy z policją, gdy lud buntował się przeciwko władzy. Ja pamiętam to dokładnie, bo moja rodzina (niestety) tego doświadczyła. I mój papa, który jest mega wykształconym, kulturalnym i super przyzwoitym człowiekiem - też poszedł na protesty i rzucał butelkami w stronę ZOMO. Do dziś z przerażeniem wspomina, że mógł zrobić komuś krzywdę, ale udzieliła mu się psychologia tłumu i był w takim amoku, że rozszarpałby każdego zomowca. Tak to działa niestety - gdy człowiek sfrustrowany i wkurzony - często sięga po przemoc.
Twój Ojciec i Polacy rzucali kamieniami w reprezentanta aparatu terroru - Zomo. A nie demolowali celowo sklepów, całych dzielnic i nie napadali na niewinnych ludzi.
I to jest podstawowa różnica.
Jak się popatrzy na filmiki ze Stanów, to jest to zwykła tłuszcza, hołota i dzikusy, które niszczą biznesy drobnych sklepkarzy i całe swoje dzielnice. Bezbrzeżna głupota.
Protestujący Polacy - mimo swej skumulowanej frustracji - to nie była 'tłuszcza, hołota i dzikusy', nie zachowywali się jak bezrozumne zwierzęta, tylko byli to obywatele dokładnie wiedzący o co walczą (wolność) i kierujący swój gniew we właściwym kierunku a nie walący na oślep i szukający tylko szansy na rabunek.
Różnica jest gigantyczna.
To jest w ogóle inny poziom, inna rzeczywistość. Nie jest dobrze używać uwłaczających walczącym o wolność Polakom porównań.

Twierdzę, że Polacy - w żadnych warunkach - nie zamieniliby się w taką bezrozumną, atakującą wszystko (w tym samych siebie, sąsiadów etc) dzicz. Pod zaborami np. nie atakowali siebie nawzajem, tylko realnego okupanta.
Zakładam, że to kwestia kulturowa.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 1002
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 1009 times
Been thanked: 451 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: KurikDeVolay »

Przypominam wielką bitwę o karpia... W narodzie godności brak.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: jax »

KurikDeVolay pisze: 26 cze 2020, 17:16 Przypominam wielką bitwę o karpia... W narodzie godności brak.
:wink:
Też żenada, choć inny poziom żenady :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1561 times
Been thanked: 252 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: suibeom »

jax pisze: 26 cze 2020, 17:09 Twierdzę, że Polacy - w żadnych warunkach - nie zamieniliby się w taką bezrozumną, atakującą wszystko (w tym samych siebie, sąsiadów etc) dzicz. Pod zaborami np. nie atakowali siebie nawzajem, tylko realnego okupanta.
Zakładam, że to kwestia kulturowa.
Cóż, wypada więc przypomnieć pogromy, jakie miały miejsce w Polsce w latach 30. Pogrom kielecki też dobrze wpisuje się w zaprzeczenie Twojego "w żadnych warunkach".
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4127
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2599 times

Re: O różnorodności w grach planszowych

Post autor: Gizmoo »

jax pisze: 26 cze 2020, 17:09 Jak się popatrzy na filmiki ze Stanów, to jest to zwykła tłuszcza, hołota i dzikusy, które niszczą biznesy drobnych sklepkarzy i całe swoje dzielnice.
Jacku, chyba nie wyraziłem się dostatecznie jasno. Chciałem napomknąć, że w przypadku psychologii tłumu wyłącza się racjonalne myślenie. I niestety często przysłowiowa zapałka wystarczy, by wyedukowanego, racjonalnego, człowieka odmóżdżyć. Wiele osób protestując w jakiejś sprawie, nie chce wyrządzić nikomu krzywdy. Niestety jest oczywiście wiele osób, które chcą na zamieszaniu skorzystać - czy jak w wypadku zamieszek w USA - okraść.

W swojej wypowiedzi nie chodziło mi o zestawienie walki z systemem w PRL z zamieszkami w USA, by pokazać, że są tożsame i miały ten sam cel. Chodziło mi o to, że coś do tej sytuacji doprowadziło, a ludzie w amoku tracą rozum.
jax pisze: 26 cze 2020, 17:09 Protestujący Polacy - mimo swej skumulowanej frustracji - to nie była 'tłuszcza, hołota i dzikusy', nie zachowywali się jak bezrozumne zwierzęta, tylko byli to obywatele dokładnie wiedzący o co walczą (wolność) i kierujący swój gniew we właściwym kierunku a nie walący na oślep i szukający tylko szansy na rabunek.


Owszem, ale błędem byłoby zakładanie również, że wszyscy protestujący w Stanach robili to wyłącznie po to, by coś podpalić, zniszczyć i okraść. Zakładam, że czyniły to jednostki, a nie wszyscy.
jax pisze: 26 cze 2020, 17:09 Nie jest dobrze używać uwłaczających walczącym o wolność Polakom porównań.
Nie miałem takiego zamiaru. Jak wspominałem powyżej - mój papa nie skrzywdziłby muchy. I był przerażony faktem, że odjęło mu na moment rozum na tyle, że mógł zrobić komuś krzywdę. Nie wiemy w jak wielkiej frustracji byli ludzie w Stanach. My tego nie rozumiemy i nie zrozumiemy. Nie jedziemy na ich wózku. Nie wrzucałbym jednak do jednego worka wszystkich protestujących, nazywając ich:
jax pisze: 26 cze 2020, 17:09 bezrozumną, atakującą wszystko (w tym samych siebie, sąsiadów etc) dzicz.
No ja niestety nie jestem takim optymistą jeżeli chodzi o mój naród. Zakładam, że są warunki, w których jest szansa, że "wyjdzie z nas najgorsze". Wystarczy wspomnieć Jedwabne, które w kontekście historycznym było całkiem niedawno.

Jeżeli cały kraj zamieniłby się w Pustynie Błędowską, populacje wbiłby wirus, UE się wypięło i odgrodziło od nas ekonomicznym i fizycznym murem, to jestem przekonany, że w przeciągu zaledwie 50-60 lat, wrócilibyśmy na drzewa. Większość Polaków, jak nie ma wroga, to odczuwa co najmniej dyskomfort. Co widać po różnych komentarzach internetowych. :lol:
ODPOWIEDZ