Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
We wrześniu na rynek trafi Nova Luna - gra Uwe Rosenberga, która debiut zaliczyła na ubiegłorocznym Essen.
Przez wielu określana jest mianem "Patchworka na kilka osób". Układa się tam wprawdzie nie "tetrisy", a płytki, które mają tworzyć odpowiednie układy, ale ogólne odczucia z gry są podobne jak w Patchworku.
Jeśli macie ochotę zapoznać się z zasadami to instrukcję znajdziecie tu: https://bit.ly/33w9taM
Nova Luna to bardzo udany abstrakt Uwe Rosenberga. Jeśli lubicie kombinować i budować wzory z dokładanych kafelków, to dla Was pozycja obowiązkowa. Co więcej, ma w sobie potencjał, aby pozytywnie zaskoczyć osoby grające głównie w bardziej zaawansowane tytuły.
W kategorii abstrakcyjnych układanek Nova Luna mocno się wyróżnia. To kawał solidnej planszówki, zdecydowanie zasługującej na wysoką notę. Brawo. Brawo. Brawo.
Pograłem kilka razy i muszę powiedzieć, że bardzo przyjemna gierka. Tłumaczy się super szybko, gra się też bardzo sprawnie. Pokminić trochę można, ale też nie ma paraliżu decyzyjnego. Taki w sam raz abstrakt na 20 minut jak już się wie co się robi.
Jedyny problem jaki widzę w tej grze, to fakt, żę tematu tutaj nie ma absolutnie. Nawet nie próbowałem czytać co tam napisali we wstępach fabularnych czy jak to nazwać, bo nie ma się co oczukiwać.
mikeyoski pisze: ↑07 sie 2020, 16:00
Szukanie tematu w logicznym abstrakcie?
A czemu nie?
Taluva, Tao Long, niedawno wydany Paryż...
Naprawdę się da połączyć spójnie temat, wykonanie i mechanikę w tego typu grach (choć oczywiście nie jest to łatwe).
No chyba, że pójdziemy w gry GIPFopodobne wtedy nic tego nie uratuje
mikeyoski pisze: ↑07 sie 2020, 16:00
Szukanie tematu w logicznym abstrakcie?
Przecież nawet patchwork od Uwe ma temat. Tak samo park niedźwiedzi i inne tego typu gierki. Tutaj jest kompletne 0.
I to Ci przeszkadza? Mi absolutnie. Wszystkie te abstrakty mają temat mniej lub bardziej doczepiony. Kompletnie to ignoruję, bo będąc fanem GIPF-ów interesuje mnie mechanika, a reszta wydumanych bzdur nt. tego o czym ta gra jest, kompletnie mnie nie interesuje
A ja myślę, że temat powtarzającego się cyklu (księżyca) świetnie podkreśla mechanikę gry. Z przyjemnością zagram w coś gdzie jest lekko, kolorowo, i bez naparzania się na siłę. Już się cieszę że ją sobie kupię:-)))
mikeyoski pisze: ↑07 sie 2020, 16:00
Szukanie tematu w logicznym abstrakcie?
Przecież nawet patchwork od Uwe ma temat. Tak samo park niedźwiedzi i inne tego typu gierki. Tutaj jest kompletne 0.
I to Ci przeszkadza? Mi absolutnie. Wszystkie te abstrakty mają temat mniej lub bardziej doczepiony. Kompletnie to ignoruję, bo będąc fanem GIPF-ów interesuje mnie mechanika, a reszta wydumanych bzdur nt. tego o czym ta gra jest, kompletnie mnie nie interesuje
Mi osobiście nie przeszkadza, ale w tego typu gry gram często z mniej grającymi znajomymi i wtedy trochę lepiej mieć coś do powiedzenia o tym co w sumie w grze robimy
Obie gry są już u nas w magazynie i niebawem ruszą do hurtowni.
Tak więc oficjalnie premiera gier odbędzie się 23.09
Sklepy powoli wrzucają gry do oferty i niebawem powinny być one dostępne w większej ilości miejsc.
Przywiozłem z zeszłorocznego Essen. Najczęściej grany tytuł stamtąd zabrany, po części tez z fajnego balansu długość rozgrywki/rozkminy.
Niby drobny tutuł, ale odkrywa się z czasem smaki tej gierki.
Widziałem już ten film i przyznam, że Staszek i Szynka wyjaśniają zasady rewelacyjnie. Chyba ze dwa drobne błędy im wyszły ale sprostowali. Tym filmem mnie przekonali, a jeżeli ktoś lubi Patchwork, to polowę mechaniki już zna Żeby nie było, druga połowa sprawia, że gra jest zupełnie inna. Ja już bez czytania instrukcji mogę siadać i grać
Staszku jeżeli to czytasz, u mnie w domu masz trojkę fanow i to nie tylko na kanale planszowym
mistrz_yon pisze: ↑21 wrz 2020, 16:32
Przywiozłem z zeszłorocznego Essen. Najczęściej grany tytuł stamtąd zabrany, po części tez z fajnego balansu długość rozgrywki/rozkminy.
Niby drobny tutuł, ale odkrywa się z czasem smaki tej gierki.
Czy warto zakupić jak ma się Patchwork? Nie są te gry zbyt podobne do siebie?
Tu z patchworka jest tylko system toru kolejnosci graczy i to że wybiera się trzy zetony przed znacznikiem księżyca, który przesuwa się na tej samej zasadzie - staje tam skąd zabrałeś żeton. Natomiast to co się robi z żetonami to już całkiem co innego.
mistrz_yon pisze: ↑21 wrz 2020, 16:32
Przywiozłem z zeszłorocznego Essen. Najczęściej grany tytuł stamtąd zabrany, po części tez z fajnego balansu długość rozgrywki/rozkminy.
Niby drobny tutuł, ale odkrywa się z czasem smaki tej gierki.
Czy warto zakupić jak ma się Patchwork? Nie są te gry zbyt podobne do siebie?
Tak jak zauważył kolega Kisun z ten podstawowy mechanizm jest wspólny. Zmiana jest widoczna już na poziomie dobierania, brakujące elementy wokół "zegara" się uzupełnia, a w Patchworku miałeś wyłożone wszystkie. Tu jest niewiadoma i spora doza losowości w pojawianiu się płytek. Wybierasz elementy, które wraz z innymi będą tworzyć zestawy i jest tu naprawdę sporo kombinowania. Można czasem ciekawe combosy wykręcić. Z pewnością nie jest to Patchwork.
mistrz_yon pisze: ↑21 wrz 2020, 16:32
Przywiozłem z zeszłorocznego Essen. Najczęściej grany tytuł stamtąd zabrany, po części tez z fajnego balansu długość rozgrywki/rozkminy.
Niby drobny tutuł, ale odkrywa się z czasem smaki tej gierki.
Czy warto zakupić jak ma się Patchwork? Nie są te gry zbyt podobne do siebie?
Zdecydowanie warto. Elementy mechaniki podobne (koszty ruchu i kolejność graczy), ale cała reszta inna. Jak piłka ręczna i piłka nożna: niby boisko i piłka, a zupełnie inna gra.
Zagrałem wczoraj pierwszy raz i mam taką wątpliwość. W Patchworku dość łatwo było zobaczyć, które kawałki pasują drugiej stronie. Stąd można było takiej wiedzy użyć w swoim procesie decyzyjnym. Jedni dla szkodzenia, inni odrobiny "psoogrodnictwa", zaś inni po to, żeby przewidzieć, co się będzie miało do wyboru samemu w kolejnym posunięciu. Tutaj - jak na razie mi się zdaje - liczba opcji jest tak duża, że analizowanie, co też mogą zrobić inni, potęgowałoby niezbędny wysiłek umysłowy. Czy w związku z tym to się nie robi zupełnie równoległy pasjans, gdzie inny/i są tylko elementem losowym? Czy to się jakoś potem, choćby intuicyjnie, ogarnia?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Mamy zaledwie kilka rozgrywek na koncie, ale: w środkowej części partii raczej się tego zbytnio nie ogarnia (a i nie ma takiej potrzeby/zysk z tego wątpliwy, bo owszem, coś podbierzemy, ale zaraz z worka może wyjść coś podobnego); natomiast pod koniec, jak jest już mało "pastylek" do rozłożenia, czasem widać wyraźnie, że jak np. przeciwnik weźmie teraz czerwony, to wystawi trzy pastylki jednocześnie i będzie po grze - i wtedy trochę kombinacji jest, jak i co brać, żeby mu nie dać takiego super ruchu. EDIT: Acha, piszę to wyłącznie z perspektywy partii dwuosobowych.
Podbieranie zaczyna się gdzieś w połowie rozgrywki, wcześniej nie ma to większego sensu, chyba, że sam kafelek robiłby robotę u przeciwnika, ale mi też całkiem podchodzi.
Końcówka podbieranie to już raczej obowiązek
Względem Patchworka jest tu też znacznie więcej opcji gdzie kafelek wsadzić i nie ma ograniczenia żadnego planszą, więc wcześniejsze podbieranie jest znacznie mniej bolesne, bo przeciwnik zawsze znajdzie coś co mu mniej lub bardziej pasuje.
U nas 9 gier na dwóch graczy i jest jedno pytanie wniosek -
W 8 grach wygrywa gracz który zaczynał, on dobiera na końcu jakiś drozszy czasowo kafelek i realizuje dwa bądź trzy kapselki - gramy zawsze zaciekle i łeb w łeb dlatego czujemy niesprawiedliwość, czy tylko u nas tak jest?
Arachion pisze: ↑30 wrz 2020, 13:52
U nas 9 gier na dwóch graczy i jest jedno pytanie wniosek -
W 8 grach wygrywa gracz który zaczynał, on dobiera na końcu jakiś drozszy czasowo kafelek i realizuje dwa bądź trzy kapselki - gramy zawsze zaciekle i łeb w łeb dlatego czujemy niesprawiedliwość, czy tylko u nas tak jest?
Teoretycznie to kto zaczynał ma 0 znaczenia poza tym, że wybiera pierwszy kafel, co nie powinno rzutować na zbyt duże różnice w wynikach.