Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Wszystkich zainteresowanych nowym wydaniem "Fire in the Sky" zapraszam do poniższej notatki
https://www.facebook.com/notes/phalanx/ ... 357090559/
https://www.facebook.com/notes/phalanx/ ... 357090559/
Ostatnio zmieniony 14 lip 2021, 21:48 przez adrturz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Wizualnie wygląda świetnie. Monochromatyczne tło wydaje się być bardzo dobrym pomysłem.
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Wysyłki gry do tych którzy kupili w przedsprzedaży właśnie się rozpoczęły
Dzisiaj dostałem informacje o przygotowaniu zamówienia. Na forum bgg tez ludzie się chwalą informacją o wysyłkach. Parę ostatnich dni przygotowywałam się do gry (instrukcja plus filmy na yt z poprzedniej edycji) więc tylko znaleźć współgracza wystarczy
Dzisiaj dostałem informacje o przygotowaniu zamówienia. Na forum bgg tez ludzie się chwalą informacją o wysyłkach. Parę ostatnich dni przygotowywałam się do gry (instrukcja plus filmy na yt z poprzedniej edycji) więc tylko znaleźć współgracza wystarczy
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Na kanale Wojennika jest wideo z unboxingiem na którym pokazane są źle wykrojone żetony okrętów. Czy ktoś kto odebrał już swój egzemplarz mógłby powiedzieć jak to u niego wygląda?
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Jest to samo u mnie. W grze nie będzie nic przeszkadzać. W teorii mozesz chyba wygładzić to nożykiem ale ja nie będe probował.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Niestety u mnie brak współgracza. Może coś w przyszłym tygodniu się uda ale jeszcze musi mi dojść Battle Board bo nie było w pudełku juz wysłali więc w poniedziałek powinno być
Kazdy z problemem żle przyciętych żetonów ma wysłać maila na customercare@phalanx.co.uk Phalanx rozmawia z drukarnią i chcą wiedzieć jaka jest skala problemu.
Kazdy z problemem żle przyciętych żetonów ma wysłać maila na customercare@phalanx.co.uk Phalanx rozmawia z drukarnią i chcą wiedzieć jaka jest skala problemu.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
- Leviathan
- Posty: 2274
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 398 times
- Been thanked: 1054 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Zapraszam do obejrzenia unboxingu nowego wydania Fire in the Sky:
Wojennik TV # 624: Fire in the Sky - unboxing (PL)
Wojennik TV # 624: Fire in the Sky - unboxing (PL)
- raj
- Administrator
- Posty: 5230
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 901 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Rozgrywka jest świetna.
Scenariuszy jest kilka, 2 szkolne (bitwa o Midway i walki o Gualdacanal na 2 tury), 2 duże (kampania na 16/17 tur z poprzedniej edycji oraz krótszy zaczynający się po Gualdacanalu na 11 tur + skrócona wersja na 5 tur. Dodatkowo te dwa ostatnie można grać w wersji bez Indii i Malajów). Ogólnie bez problemu można zagrać i w 2 godziny.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Wczoraj zagraliśmy z bratem scenariusz wprowadzający który krok po kroku pokazuje jak ruchy wykonywać i rozwiązywać bitwy lądowe oraz morskie. Jest kilka błędów lub przeinaczeń w szczególności w nazwach baz do lub z których jednostki mają się przesunąć ale jak się logicznie pomyśli to można to szybko wychwycić.
Nie zapisywalem tego ale najbardziej chodziło o ruchy wokoł Rabaul oraz Truk. W jednym miejscu tez nazwa jednostki jest inna w scenariuszu niż na zetonie (benham - benson bodajże).
Ogólnie dla gracza który dopiero uczy się tego typu gier jest trochę chaosu i nieintuicyjnych rozwiązań.
Nie zapisywalem tego ale najbardziej chodziło o ruchy wokoł Rabaul oraz Truk. W jednym miejscu tez nazwa jednostki jest inna w scenariuszu niż na zetonie (benham - benson bodajże).
Ogólnie dla gracza który dopiero uczy się tego typu gier jest trochę chaosu i nieintuicyjnych rozwiązań.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
- raj
- Administrator
- Posty: 5230
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 901 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Co rozumiesz przez chaos i nieintuicyjne rozwiązania (pomijając błędy w nazwach)?
To nie jest gra o walkach na lądzie tylko o skomplikowanym logistycznie działaniu na wielkich obszarach Pacyfiku.
Jest to chyba jedyna gra ogarniająca ten aspekt i w związku z tym ma oczywiście sporo przepisów odmiennych od występujących w innych grach.
To nie jest gra o walkach na lądzie tylko o skomplikowanym logistycznie działaniu na wielkich obszarach Pacyfiku.
Jest to chyba jedyna gra ogarniająca ten aspekt i w związku z tym ma oczywiście sporo przepisów odmiennych od występujących w innych grach.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Raczej chodziło mi o moje umiejętności jako kogoś kto powraca do gier wojennych po dwóch dekadach rozłąki i musi się dużo nauczyćraj pisze: ↑20 lip 2021, 10:44 Co rozumiesz przez chaos i nieintuicyjne rozwiązania (pomijając błędy w nazwach)?
To nie jest gra o walkach na lądzie tylko o skomplikowanym logistycznie działaniu na wielkich obszarach Pacyfiku.
Jest to chyba jedyna gra ogarniająca ten aspekt i w związku z tym ma oczywiście sporo przepisów odmiennych od występujących w innych grach.
Ale jedno mnie nurtuje jesli chodzi o transport points. W scenariuszu początkowa wartość jest ustawiona na 8 po rozegraniu fazy dostarczenia Oil Points do Japonii mamy 0 Transport Points i teraz ten wskaźnik idzie do góry podczas transportu wojsk do wartości maksymalnej 60 (poziom wskaznika Merchant)? Bo w instrukcji na wojennik tv zawsze schodziło to w dół.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
- raj
- Administrator
- Posty: 5230
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 901 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Tak, wskaźnik jest resetowany do wartości maksymalnej (uwzględniającej permanentne straty od okrętów podwodnych).
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Co do spornych żetonów. Grałem w Niedziele scenariusz wprowadzający i nie było widać tych źle przyciętych żetonów. Zlewało się wszystko ładnie i ktoś kto nie wie, ze jest tam błąd moim zdaniem nie zauważy nawet tego.
Zauważyłem natomiast przesunięcia kosztu transportu na dwóch jednostkach piechoty (bodajże amerykańskiej) poza czarne pole.
Phalanx dosłał mi też brakujący battle board zapakowany pancernie w wielki karton!!!
Zauważyłem natomiast przesunięcia kosztu transportu na dwóch jednostkach piechoty (bodajże amerykańskiej) poza czarne pole.
Phalanx dosłał mi też brakujący battle board zapakowany pancernie w wielki karton!!!
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
- vder
- Posty: 731
- Rejestracja: 30 gru 2007, 20:20
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 124 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Mam podobne odczucia - rozpakowywałem wczoraj grę i wiedziałem, że coś ma być krzywo, ale nie zauważyłem. Dopiero jak dzisiaj obejrzałem unboxing i widziałem czego szukać, to rzeczywiście znalazłem.
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Ja mam nieco inaczej, przy wypychaniu z wypraski bym zwrócił uwagę nawet nie wiedząc wcześniej, bo zwłaszcza przy japońskich jednostkach to widać, ale przy żetonach znajdujących się już na mapie to gdybym nie wiedział to bym raczej nie ogarnął.
Sformułuję też śmiałą tezę, że ładniejszej planszy do gry wojennej to jeszcze nie widziałem.
-
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 sie 2010, 18:26
- Lokalizacja: Starachowice/Warszawa/Wałcz/Piła
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 24 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Heh jak się tak wszyscy dzielimy to ja nie wiedziałem a zauważyłem. Założyłem jednak, że skoro wszystkie okręty są tak zrobione to widocznie taka była decyzja projektowa
Mapa faktycznie całkiem przyjemna choć ma też swoje wady: bezsensownie obrócone do góry nogami 3 pola japońskie i mogłaby mieć większe heksy bo często nie dają rady pomieścić wszystkich żetonów.
Orientuje się ktoś czy ta kotwica cos konkretnego oznacza?
Mapa faktycznie całkiem przyjemna choć ma też swoje wady: bezsensownie obrócone do góry nogami 3 pola japońskie i mogłaby mieć większe heksy bo często nie dają rady pomieścić wszystkich żetonów.
Orientuje się ktoś czy ta kotwica cos konkretnego oznacza?
Spoiler:
- raj
- Administrator
- Posty: 5230
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 901 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
To jednostka lotnicza marines. W grze bez znaczenia.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Gra wydana ładnie. Powiedziałbym, że przejrzyściej od starej edycji.
"Wada" o której tak głośno niewarta uwagi, stąd ją pomijam.
Względem pierwszej edycji, do której można znaleźć w sieci parę filmów i opisów rozgrywki, zauważyłem podwojenie TP, OP i kosztów ruchu/akcji, topienia japońskiej floty handlowej itd. (Zmiana korzystna, bo w starej było dużo "połówek" co nigdy nie jest wygodne w liczeniu).
Wiem, że to nie symulator okrętów ale jako miłośnika historii wojny na Pacyfiku i okrętów wojennych (od wczesnej podstawówki w latach 80tych ub. wieku) drażnią mnie niektóre dane okrętów. O ile część może wynikać z podporządkowania historii mechanice, to niektóre nie mają kompletnie uzasadnienia, bo sprowadzają się do nazwy, czy narodowości.
Pierwsza sprawa, to klasa krążowników przeciwlotniczych CLAA. W grze zaraz na początku pojawia się w formie jednego żetonu okrętów typu Atlanta z bardzo przesadzoną siłą ognia przeciwlotniczego. Pod koniec 1944 u Brytyjczyków pojawiają się krążowniki typu Dido, które logicznie powinny być ew. słabszym odpowiednikiem amerykańskich CLAA, a są na poziomie pierwszowojennych CL Danae a do tego o połowę gorsze od równie starych amerykańskich Omaha. Jeszcze gorzej potraktowano japońskie niszczyciele przeciwlotnicze typu Akizuki, które co prawda są od początku dostępne (historycznie powinny się pojawić w trakcie wojny), ale posiadają żałosne uzbrojenie przeciwlotnicze. To że np. holenderskie Van Ghent i spółka (oryginalnie z 2 75mm i 4 wkm) je deklasują mnie osobiście przeszkadza. Kompletne wyeliminowanie z gry japońskich CL, nawet jeśli te nie działały jako zespoły to też dziwna decyzja autora. Pancerniki typu Iowa są z kolei strasznymi potworami AA nawet bez zasad alternatywnych.
Rozumiem intencję gry asymetrycznej i totalnego uproszczenia wszystkiego co było mniejsze od BB ale i tak trochę psuje mi to klimat. Do tego gra jakby wpisuje się w widoczny trend w grach, że co amerykańskie to naj... Nie do końca tak było a nie przepadam za polityką historyczną w niczyim wydaniu.
Druga sprawa chyba wynika z niedopatrzenia/przeróbek, braku wiedzy? Rozkładając żetony uzupełnień według pierwszego scenariusza ze zdziwieniem zauważyłem, że w drugim kwartale 1942 roku pojawiają się niszczyciele typu Gearing. Z punktu widzenia gry bez znaczenia, bo i tak wszystkie mają takie same statystyki ale logicznie bardziej by pasowały na początku 1945 zamiast ostatnich wprowadzanych Fletcherów.
Najdziwniejszy historycznie jest żeton CL typu Cleveland z Australijską flagą. Jeśli chciano uhonorować krążowniki Australijskie walczące pod Guadalcanal, to powinny to być CA typu Couty. Australia nie używała amerykańskich okrętów, skoro dało się zrobić historycznie HMAS Pearth, to dlaczego nie zrobiono tu żetonu Canberra/Australia (lub ew. Hobart jeśli miał być koniecznie CL) tylko dziwny?
Na zdjęciach, które widziałem amerykańskie lotniskowce z początku wojny (nie wiem jak inne) były także inaczej "sparowane" na żetonach. Lexington i Saratoga (choć jednego typu) praktycznie nie miały okazji działać razem. Chętniej widziałbym bardziej historycznie pasujące pary Lexington+Yorktown oraz Enterprise+Saratoga lub Wasp+Saratoga a Enterprise+Hornet, tym bardziej, że te zespoły i tak mają identyczne statystyki.
Pewnie przy głębszej analizie ze źródłami więcej by się podobnych "grzechów" znalazło. Z drugiej strony niektóre statystyki np. brytyjskich lotniskowców z małą grupą lotniczą (i pancernymi pokładami jako alternatywną zasadą), czy japońskie torpedy (także opcja) wpisują się świetnie w historię i klimat. W zasadach opcjonalnych jest tego więcej.
Mimo tych drobnych "minusów" a raczej "ahistorycznych niuansów" z niecierpliwością czekam na dzień, gdy mój planszówkowy sparingpartner (i okropny namawiacz do kupowania gier) przyjedzie do kraju i wreszcie zagramy w Fire in the Sky. (Choć pewnie coś źle, jak zwykle za pierwszym razem).
"Wada" o której tak głośno niewarta uwagi, stąd ją pomijam.
Względem pierwszej edycji, do której można znaleźć w sieci parę filmów i opisów rozgrywki, zauważyłem podwojenie TP, OP i kosztów ruchu/akcji, topienia japońskiej floty handlowej itd. (Zmiana korzystna, bo w starej było dużo "połówek" co nigdy nie jest wygodne w liczeniu).
Wiem, że to nie symulator okrętów ale jako miłośnika historii wojny na Pacyfiku i okrętów wojennych (od wczesnej podstawówki w latach 80tych ub. wieku) drażnią mnie niektóre dane okrętów. O ile część może wynikać z podporządkowania historii mechanice, to niektóre nie mają kompletnie uzasadnienia, bo sprowadzają się do nazwy, czy narodowości.
Pierwsza sprawa, to klasa krążowników przeciwlotniczych CLAA. W grze zaraz na początku pojawia się w formie jednego żetonu okrętów typu Atlanta z bardzo przesadzoną siłą ognia przeciwlotniczego. Pod koniec 1944 u Brytyjczyków pojawiają się krążowniki typu Dido, które logicznie powinny być ew. słabszym odpowiednikiem amerykańskich CLAA, a są na poziomie pierwszowojennych CL Danae a do tego o połowę gorsze od równie starych amerykańskich Omaha. Jeszcze gorzej potraktowano japońskie niszczyciele przeciwlotnicze typu Akizuki, które co prawda są od początku dostępne (historycznie powinny się pojawić w trakcie wojny), ale posiadają żałosne uzbrojenie przeciwlotnicze. To że np. holenderskie Van Ghent i spółka (oryginalnie z 2 75mm i 4 wkm) je deklasują mnie osobiście przeszkadza. Kompletne wyeliminowanie z gry japońskich CL, nawet jeśli te nie działały jako zespoły to też dziwna decyzja autora. Pancerniki typu Iowa są z kolei strasznymi potworami AA nawet bez zasad alternatywnych.
Rozumiem intencję gry asymetrycznej i totalnego uproszczenia wszystkiego co było mniejsze od BB ale i tak trochę psuje mi to klimat. Do tego gra jakby wpisuje się w widoczny trend w grach, że co amerykańskie to naj... Nie do końca tak było a nie przepadam za polityką historyczną w niczyim wydaniu.
Druga sprawa chyba wynika z niedopatrzenia/przeróbek, braku wiedzy? Rozkładając żetony uzupełnień według pierwszego scenariusza ze zdziwieniem zauważyłem, że w drugim kwartale 1942 roku pojawiają się niszczyciele typu Gearing. Z punktu widzenia gry bez znaczenia, bo i tak wszystkie mają takie same statystyki ale logicznie bardziej by pasowały na początku 1945 zamiast ostatnich wprowadzanych Fletcherów.
Najdziwniejszy historycznie jest żeton CL typu Cleveland z Australijską flagą. Jeśli chciano uhonorować krążowniki Australijskie walczące pod Guadalcanal, to powinny to być CA typu Couty. Australia nie używała amerykańskich okrętów, skoro dało się zrobić historycznie HMAS Pearth, to dlaczego nie zrobiono tu żetonu Canberra/Australia (lub ew. Hobart jeśli miał być koniecznie CL) tylko dziwny?
Na zdjęciach, które widziałem amerykańskie lotniskowce z początku wojny (nie wiem jak inne) były także inaczej "sparowane" na żetonach. Lexington i Saratoga (choć jednego typu) praktycznie nie miały okazji działać razem. Chętniej widziałbym bardziej historycznie pasujące pary Lexington+Yorktown oraz Enterprise+Saratoga lub Wasp+Saratoga a Enterprise+Hornet, tym bardziej, że te zespoły i tak mają identyczne statystyki.
Pewnie przy głębszej analizie ze źródłami więcej by się podobnych "grzechów" znalazło. Z drugiej strony niektóre statystyki np. brytyjskich lotniskowców z małą grupą lotniczą (i pancernymi pokładami jako alternatywną zasadą), czy japońskie torpedy (także opcja) wpisują się świetnie w historię i klimat. W zasadach opcjonalnych jest tego więcej.
Mimo tych drobnych "minusów" a raczej "ahistorycznych niuansów" z niecierpliwością czekam na dzień, gdy mój planszówkowy sparingpartner (i okropny namawiacz do kupowania gier) przyjedzie do kraju i wreszcie zagramy w Fire in the Sky. (Choć pewnie coś źle, jak zwykle za pierwszym razem).
- raj
- Administrator
- Posty: 5230
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 901 times
- Kontakt:
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
Co do faworyzowania USA to radzę zwrócić uwagę na to, kto jest autorem. Raczej nie posądzam Japończyka o takie zapędy.
Jeżeli chodzi o typy i rodzaje okrętów, to niszczyciele i krążowniki zostały mocno ustandaryzowane. Za wyjątkiem jednego smaczka CLAA wszystkie mają identyczne parametry (w ramach strony konfliktu). Nazwy zostały dodane ot tak sobie bez wielkiego przejmowania się typami czy czasem i miejscem służby. Szczególnie, że jeden żeton oznacza nieokreśloną liczbę niszczycieli i/lub krążowników. Autor wcielił japońskie CL (zapewne z uwagi na ich niewielką zdolność bojową i nie samodzielność w działaniach) do jednostek DD.
Owszem, takie pomieszanie nazw może to być irytujące zwłaszcza w przypadku amerykańskich lotniskowców. Uniemożliwiło mi to np. stworzenie sensownego oob do scenariusza z bitwą o Midway (był plan aby wydrukować specjalne żetony do tego scenariusza ale upadł). Należy w nim lotniskowiec w TF z bez CLAA potraktować jakby miał parametry Rangera (pojedynczy lotniskowiec a nie dwa).
Co do Dido, brytyjska flota nie wniosła nic specjalnego w walki na Pacyfiku stąd pewnie jej macosze potraktowanie. Nie zgadzam się jednak, że Dido był trochę słabszy od Atlanty. Miał 2/3 ilości dział głównego kalibru i drastycznie słabsze uzbrojenie mniejszego kalibru. Wraz z niewielkim zaangażowaniem bojowym imho uprawnia to do ustandaryzowania z innymi krążownikami.
Z kolei Iowa faktycznie była pływającym fortem przeciwlotniczym (inne amerykańskie pancerniki również). Oprócz wielkiej ilości skutecznych dział i działek plot, miały również sprawne systemy dowodzenia ogniem plot.
Ogólnie jednak, biorąc pod uwagę poziom strategiczny gry, zupełnie nie należy się przejmować nazwami okrętów na żetonach.
Jeżeli chodzi o typy i rodzaje okrętów, to niszczyciele i krążowniki zostały mocno ustandaryzowane. Za wyjątkiem jednego smaczka CLAA wszystkie mają identyczne parametry (w ramach strony konfliktu). Nazwy zostały dodane ot tak sobie bez wielkiego przejmowania się typami czy czasem i miejscem służby. Szczególnie, że jeden żeton oznacza nieokreśloną liczbę niszczycieli i/lub krążowników. Autor wcielił japońskie CL (zapewne z uwagi na ich niewielką zdolność bojową i nie samodzielność w działaniach) do jednostek DD.
Owszem, takie pomieszanie nazw może to być irytujące zwłaszcza w przypadku amerykańskich lotniskowców. Uniemożliwiło mi to np. stworzenie sensownego oob do scenariusza z bitwą o Midway (był plan aby wydrukować specjalne żetony do tego scenariusza ale upadł). Należy w nim lotniskowiec w TF z bez CLAA potraktować jakby miał parametry Rangera (pojedynczy lotniskowiec a nie dwa).
Co do Dido, brytyjska flota nie wniosła nic specjalnego w walki na Pacyfiku stąd pewnie jej macosze potraktowanie. Nie zgadzam się jednak, że Dido był trochę słabszy od Atlanty. Miał 2/3 ilości dział głównego kalibru i drastycznie słabsze uzbrojenie mniejszego kalibru. Wraz z niewielkim zaangażowaniem bojowym imho uprawnia to do ustandaryzowania z innymi krążownikami.
Z kolei Iowa faktycznie była pływającym fortem przeciwlotniczym (inne amerykańskie pancerniki również). Oprócz wielkiej ilości skutecznych dział i działek plot, miały również sprawne systemy dowodzenia ogniem plot.
Ogólnie jednak, biorąc pod uwagę poziom strategiczny gry, zupełnie nie należy się przejmować nazwami okrętów na żetonach.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
No właśnie też jestem ciekaw czy trafi do szerszej dystrybucji.
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 551 times
- Been thanked: 170 times
Re: Fire in the Sky (Tetsuya Nakamura)
To była przedsprzedaż na cały świat. Raczej gra niszowa więc ja bym brał od nich póki jest dostępna.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...