Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Czołem Stalkerzy! Pyka ktoś jeszcze w Zonę? Chłopaki robią jakąś apkę do gry dodającą chyba więcej wydarzeń. O fizycznych dodatkach można na razie zapomnieć. Przeprosiłem się z grą po ponad pół roku absencji i było całkiem miło. Zagrałem na normalnych zasadach ale na planszy dla 3-4 osób. Wniosek - było lepiej z mobilnością. Te sztuczne granice w wersji 1-2 osobowej jakoś mnie drażniły i sprawiały, że np. taki Czarnobyl był mocno odizolowany od reszty planszy. Szło dobrze. Na 3 rundy przed dotarciem do Sarkofagu zacząłem łapać urazy i szlag wszystko trafił. Zdechłem od urazów. Chyba nie przekonam się nigdy do zasady nie kasowania obrażeń po urazie. Na pewno nie przy 16 rundach w solo. Nawet 2 strona planszy nie wiele pomaga w tym przypadku...
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
No ja tak właśnie też od czasu do czasu. Nieodmiennie uważam, że bardzo dobrze napisane zostały teksty do tej gry - bardzo podnosza przyjemność płynącą z rozgrywki.
Do tego gram z home rulem na reputację (2 z 3 schronień premiują złych graczy - na analogicznej zasadzie, jak są premiowani dobrzy - dla zrównoważenia korzystnych dla dobrych graczy kart spotkań).
Apka to ciekawy pomysł,choć gram na tyle rzadko, że nie czuję powtarzalności kart.
Do tego gram z home rulem na reputację (2 z 3 schronień premiują złych graczy - na analogicznej zasadzie, jak są premiowani dobrzy - dla zrównoważenia korzystnych dla dobrych graczy kart spotkań).
Apka to ciekawy pomysł,choć gram na tyle rzadko, że nie czuję powtarzalności kart.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
My gramy prawie zawsze na dwie osoby i powtarzalność spotkań jest straszna. Przez to, że karta podzielona jest wg schematu lokacja-lokacja-inne, rzadko odpalają się spotkania dla konkretnej lokacji, a często te dla innej, które teraz znamy już na pamięć. Doszło do tego, że albo czytamy losowe z lokacji albo takie, którego jeszcze nie było, byle nie czytać już tych nieprzypisanych do lokacji. Ile można z tym profesorem Kuryłowiczem gadać w kółko o tym samym...
Z pozytywów za to zaprojektowałem o wydrukowałem sobie mini insert na żetony i jestem z niego wielce zadowolony:
Czekam na apkę, chętnie zobaczę co tam chłopaki wymyślili, choć szkoda że nie pełnoprawny dodatek, bo Zona bardzo nam przypasowała.
Z pozytywów za to zaprojektowałem o wydrukowałem sobie mini insert na żetony i jestem z niego wielce zadowolony:
Spoiler:
-
- Posty: 417
- Rejestracja: 01 gru 2019, 22:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 141 times
- Been thanked: 111 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Będąc jakiś czas temu mocno zapalony do gry zrobiłem na tyle rozbudowany homerule, że puściłem go na bgg. Szału nie zrobiło, ale samo opracowanie tego rozszerzenia sprawiło mi sporo frajdy (choć toporne jest niebywale). Zawsze coś tam ekstra się zmieniało na planszy - niekoniecznie wszystko było czytelne, czy miało sens, ale... naprawdę po kilku partiach już mocno drażniła mnie powtarzalność mutantów i anomalii.
Premiowanie zaś dobrej reputacji to element, który pomimo iż najbardziej mnie irytował (i strasznie chciałem go zmienić) to jednak nie zaowocował utrzymaniem motywacji, by opracować i przetestować całą mechanikę związaną z premiowaniem dobrej / złej reputacji w różnych obozach, lokacjach czy w spotkaniach PvP (trochę mała mapa lub moje głupie założenia).
Całościowo gra jest naprawdę sympatyczna i miło od czasu do czasu zagrać (LOL - potrafi zirytować łatwymi zgonami przez sposób zarządzania obrażeniami).
Premiowanie zaś dobrej reputacji to element, który pomimo iż najbardziej mnie irytował (i strasznie chciałem go zmienić) to jednak nie zaowocował utrzymaniem motywacji, by opracować i przetestować całą mechanikę związaną z premiowaniem dobrej / złej reputacji w różnych obozach, lokacjach czy w spotkaniach PvP (trochę mała mapa lub moje głupie założenia).
Całościowo gra jest naprawdę sympatyczna i miło od czasu do czasu zagrać (LOL - potrafi zirytować łatwymi zgonami przez sposób zarządzania obrażeniami).
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Z premiowaniem i złej i dobrej reputacji widzę ten problem, że zła reputacja jest w grze traktowana jako koszt. Jaki problem byłby otworzyć obiekt poprzez obniżenie reputacji z dobrej na złą, jeśli potem mogę iść do bunkrów, gdzie dostanę jeszcze za to gratisy? Podobnie wydarzenia, w których mamy wybór stracić reputację, dają za to jakieś korzyści. Trzeba by to nie lada przeflancować, żeby się nie obróciło w drugą stronę, gdzie zawsze będzie warto być złym.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Z Zoną mam ten problem, że nie mogę za często grać, za duża powtarzalność kart. Z drugiej strony zbyt długa przerwa to zapominam zasad.
Zerowanie obrażeń nie wchodzi w grę - jest zbyt łatwo a z zasady ta gra musi być po prostu ciężka.
Ja bym raczej wydłużył czas w grze, bo staje się ona wyścigiem do sarkofagu i nie ma szans na jakąś większą eksplorację a przecież bez sprzętu nie ma zbyt wielkich szans na przejście testów. Do tego te pechowe rzuty kostką, które mogą położyć każdą grę.
Zerowanie obrażeń nie wchodzi w grę - jest zbyt łatwo a z zasady ta gra musi być po prostu ciężka.
Ja bym raczej wydłużył czas w grze, bo staje się ona wyścigiem do sarkofagu i nie ma szans na jakąś większą eksplorację a przecież bez sprzętu nie ma zbyt wielkich szans na przejście testów. Do tego te pechowe rzuty kostką, które mogą położyć każdą grę.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Dlaczego tak uważasz? Osobiście uważam, że gra ma sprawiać przyjemność a nie musi być ciężka ot tak dla zasady. Oczywiście nie neguję, że Tobie właśnie to może sprawiać przyjemność w niej lecz ja czerpię o wiele więcej frajdy z samej historii i klimatu niż z kolejnej śmierci przed czasem
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Zona to taka gra, którą bardzo łatwo można dostosować do swoich potrzeb. Zwiększenie liczby rund, resetowanie obrażeń... co kto lubi. Gra ma sprawiać przyjemność. Ja akurat lubię jak jest ciężko, ale ma to swoje granice, bo gdy pojawia się frustracja, to gra przestaje bawić.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Twój wybór.amandor pisze: ↑20 lis 2020, 07:47Dlaczego tak uważasz? Osobiście uważam, że gra ma sprawiać przyjemność a nie musi być ciężka ot tak dla zasady. Oczywiście nie neguję, że Tobie właśnie to może sprawiać przyjemność w niej lecz ja czerpię o wiele więcej frajdy z samej historii i klimatu niż z kolejnej śmierci przed czasem
Ja wolę przegrać ale po walce niż wygrać bez żadnych trudności.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Zła reputacja to jest faktycznie kwiatek. Z ciekawości przejrzałem wszystkie talie, w których odgrywa jakąś rolę. Jeśli chodzi o karty sektorów to może w 1, 2 przypadkach pomaga bycie złym. W kartach wydarzeń tajnych obiektów nie ma to znaczenia. W Sarkofagu 2 na 14 kart każe nas za bycie złym - automatyczne oblanie testu. Jak widać, bycie złym nie popłaca. Ja decyduję się na obniżenie reputacji tylko pod warunkiem zdobycia czegoś bardzo cennego. Najczęściej czegoś niezbędnego do otwarcia tajnej lokacji lub jakiegoś mocnego artefaktu.
Zona podatna jest na modyfikacje - to fakt. Grałem w różne wariacje solo tej gry. W zasadzie we wszystkie. Wersja autorów jest nie tyle ciężka co nie zbalansowana. Lubię trudne gry, ale nie lubię sytuacji, gdzie nie wiele można zrobić jak np. ostatnia moja partia. To coś jak jazda autem w wyścigu. Masz kilometr do mety, przeciwnicy gdzieś daleko z tyłu, a tu przed samą metą bach kolczatka, za chwilę ktoś wylewa olej na jezdnię, a na koniec odkręca się kierownica, bo ktoś poluzował śrubki. Cały fun z gry, całe planowanie szlag trafia. Już nie chodzi o słabe rzuty. W tej grze łapie się obrażenia tak jak gąbka chłonie wodę. Mając zapełniony tor obrażeń złapiesz byle co, bum, następny uraz, potem następny a potem składasz klocki. Nawet posiadanie urazu można zboleć ,ale zbicie obrażeń do sensownego poziomu (czyli maksymalnie 2) kosztuje i zabiera czas, a czasu w tej grze przy 16 rundach nie ma. Kończy się to tak, że łapiesz uraz i jak nie masz przedmiotów leczących lub jesteś daleko od bunkrów to masz w 80% pozamiatane. To nie jest dla mnie dobre rozwiązanie. Wręcz fatalne. Autorzy mogli wprowadzić 3 tory ale nieco krótsze, dla 3 typów obrażeń, i byłoby git. A tak, byle komar cię ugryzie, i łapiesz uraz...
Zona podatna jest na modyfikacje - to fakt. Grałem w różne wariacje solo tej gry. W zasadzie we wszystkie. Wersja autorów jest nie tyle ciężka co nie zbalansowana. Lubię trudne gry, ale nie lubię sytuacji, gdzie nie wiele można zrobić jak np. ostatnia moja partia. To coś jak jazda autem w wyścigu. Masz kilometr do mety, przeciwnicy gdzieś daleko z tyłu, a tu przed samą metą bach kolczatka, za chwilę ktoś wylewa olej na jezdnię, a na koniec odkręca się kierownica, bo ktoś poluzował śrubki. Cały fun z gry, całe planowanie szlag trafia. Już nie chodzi o słabe rzuty. W tej grze łapie się obrażenia tak jak gąbka chłonie wodę. Mając zapełniony tor obrażeń złapiesz byle co, bum, następny uraz, potem następny a potem składasz klocki. Nawet posiadanie urazu można zboleć ,ale zbicie obrażeń do sensownego poziomu (czyli maksymalnie 2) kosztuje i zabiera czas, a czasu w tej grze przy 16 rundach nie ma. Kończy się to tak, że łapiesz uraz i jak nie masz przedmiotów leczących lub jesteś daleko od bunkrów to masz w 80% pozamiatane. To nie jest dla mnie dobre rozwiązanie. Wręcz fatalne. Autorzy mogli wprowadzić 3 tory ale nieco krótsze, dla 3 typów obrażeń, i byłoby git. A tak, byle komar cię ugryzie, i łapiesz uraz...
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Dodam coś od siebie. Jeśli komuś powtarzają się karty, niech zacznie je tasować. Mam za sobą ponad 30 partii i nidgy nie stanowiło to problemu. Owszem, niektóre sytuacje wystąpiły ponownie. I cóż z tego? Polecam stonować oczekiwania wobec tej defacto niezbyt złożonej i skomplikowanej gry. Jeśli oczekujecie cudu, to w Sarkofagu jest taki jeden, który ponoć spełnia tego typu życzenia...
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
E no bez takich. Z ciekawości sprawdziłem spotkania z zielonej strefy, strzelam, że w żółtej jest to samo. Mamy 6 lokacji, 25 kart spotkań, na 4 z nich są spotkania z reputacji, na pozostałych 21 mamy po 7 spotkań dla każdej lokacji. To znaczy, że będąc w dowolnej zielonej lokacji masz 28% szans na spotkanie dla niej, 16% na spotkanie z reputacji (które umówmy się zazwyczaj kończy się neutralnie lub dobrze), a 56% na spotkanie "inne". Czyli przeszło połowa spotkań to spotkania generyczne, których mamy w talii 21. Za to na spotkanie specjalne (dla danego obszaru) masz koło jednej czwartej szans. Z jednej strony czyni to te spotkania wyjątkowymi, z drugiej odbywając (dla okrągłego rachunku i z założeniem, że to samo jest w żółtych kartach) 10 spotkań w ciągu gry, odbyliśmy jakieś 1 spotkanie specjalne w zielonym sektorze, 1 spotkanie specjalne w żółtym sektorze, jeszcze jedno w żółtym lub zielonym, 1 może 2 spotkania na reputację i pozostałe 5 czy 6 spotkań innych. Niby nie brzmią źle te proporcje, ale w ramach kilku gier już trochę gorzej. Niech będzie te 2 i pół spotkania innego na strefę na grę. Przy idealnym rozkładzie w 8 partii nam się muszą zaczynać powtarzać. Przy twoich 30 partiach (ale wciąż przy założeniach 10 spotkań na grę, co może być trochę zbyt dużo) czytaliśmy każde "inne" spotkanie ponad 3 razy (a jeśli nie, to któreś z nich dużo więcej razy...), niektóre specjalne za to tylko raz (a więc w rzeczywistości pewnie niektóre wcale). A to wszystko jeden gracz tylko.Mixthoor pisze: ↑20 lis 2020, 18:36 Dodam coś od siebie. Jeśli komuś powtarzają się karty, niech zacznie je tasować. Mam za sobą ponad 30 partii i nidgy nie stanowiło to problemu. Owszem, niektóre sytuacje wystąpiły ponownie. I cóż z tego? Polecam stonować oczekiwania wobec tej defacto niezbyt złożonej i skomplikowanej gry. Jeśli oczekujecie cudu, to w Sarkofagu jest taki jeden, który ponoć spełnia tego typu życzenia...
Niestety nie obejdzie się do porównań z Arkham Horror, gdzie - abstrahując od liczby spotkań, które bez dodatków również się trochę powtarzają - jak idę na dworzec, to mam spotkanie na dworcu, a nie spotykam ciągle tę samą grupę anarchistów przy ognisku co w bibliotece albo tę samą ekspedycję naukową co w restauracji.
Nadal podkreślam, że ja Zonę bardzo lubię, ale potrzeba tam nowych kart stosunkowo szybko, żeby nie straciła swojego przygodowego sznytu i nie stała się jeno wyścigiem do sarkofagu. Tym bardziej w nieskomplikowanej grze jaką jest, w której frajda właśnie polega na tych przygodach. Garść kart i bawi jak nowa.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
@donmakaron
Nigdy nie patrzałem pod tym kątem na Zonę. Ciekawe spostrzeżenie. Mnie trochę dziwi praca nad aplikacją bo nie wiem, czy to dobry pomysł. Wiele osób nie chce łaczyć apki z planszówką a popularność Zony taka sobie. Mnie się to średnio widzi. Przecież można by wydać same karty bez planszy, planszetek i figurek. Chyba, że Rebel odpuścił temat i chłopaki walczą sami. Na forum jakiegoś wielkiego zainteresowania grą nie było. Chyba bardziej to była taka gra od fanów dla fanów. Ciekawe ile egzemplarzy tego zeszło. Mi się obiło o uszy, że 4 tysiące ale czy łącznie czy tylko w Polsce, to nie powiem. A jak nie ma zainteresowania to i wydawca niezainteresowany wspieraniem...
Nigdy nie patrzałem pod tym kątem na Zonę. Ciekawe spostrzeżenie. Mnie trochę dziwi praca nad aplikacją bo nie wiem, czy to dobry pomysł. Wiele osób nie chce łaczyć apki z planszówką a popularność Zony taka sobie. Mnie się to średnio widzi. Przecież można by wydać same karty bez planszy, planszetek i figurek. Chyba, że Rebel odpuścił temat i chłopaki walczą sami. Na forum jakiegoś wielkiego zainteresowania grą nie było. Chyba bardziej to była taka gra od fanów dla fanów. Ciekawe ile egzemplarzy tego zeszło. Mi się obiło o uszy, że 4 tysiące ale czy łącznie czy tylko w Polsce, to nie powiem. A jak nie ma zainteresowania to i wydawca niezainteresowany wspieraniem...
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
AH nie znam. ZONĘ lubię (6/10) i dodatek chętnie przytulę. Czy jest coś konkretnego na jego temat? Autorzy testowali ze społecznością nowe warianty. Temat przestałem jednak śledzić przed kilkoma miesiącami.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Jak znasz Zonę, to znasz Arkham Horror
Dodatek do Zony chyba upadł. Zostaje nam czekać na tę aplikację z nie wiadomo czym w środku.
Dodatek do Zony chyba upadł. Zostaje nam czekać na tę aplikację z nie wiadomo czym w środku.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Skąd się o tym dowiedziałeś?donmakaron pisze: ↑20 lis 2020, 23:36
Dodatek do Zony chyba upadł. Zostaje nam czekać na tę aplikację z nie wiadomo czym w środku.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Wcale się nie dziwię, że temat dodatku upadł. Zona się nie przebiła do świadomości graczy jako gra, którą warto mieć w kolekcji. Szkoda, bo gra jest całkiem dobra, ale zabrakło czegoś, żeby nazwać ją bardzo dobrą. Wydanie estetyczne, z figurkami i klimatem, ale mechanika nie przekonała graczy. Sporo osób oczekiwało dużej interakcji między postaciami, a twórcy zrobili po prostu wyścig do Sarkofagu. Mi ta koncepcja się spodobała, ale i tak po kilku partiach grę sprzedałem. Ale ja nie jestem wyznacznikiem, bo mi gry się nudzą bardzo szybko i tylko wyjątki zostają w kolekcji.donmakaron pisze: ↑20 lis 2020, 23:36 Dodatek do Zony chyba upadł. Zostaje nam czekać na tę aplikację z nie wiadomo czym w środku.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Coś tam chyba na fecbooku ktoś pisał, trochę czytam między wierszami. Po wydaniu było cicho, jakieś sekretne rozwijanie i testowanie dodatku niby, od czasu do czasu ktoś dał znać. Ostatnio długo nic i tylko info o tej aplikacji, a o dodatku już nic.
Ale pewien nie jestem, więc piszę "chyba".
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Polecam zapisać się do grup na FB i samemu przetestować aplikację. Warto...
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Hej. Czy to prawda, że powstaje dodatek do Żony ?
- REBEL.pl
- Posty: 1468
- Rejestracja: 29 paź 2008, 11:52
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 199 times
- Been thanked: 740 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Tak, prawda.
Nazywa się "Życzenie Szperacza".
Rebel zaprasza na testy w swoim sklepie stacjonarnym:
https://www.facebook.com/events/632642357989103/
wydawnictwo Rebel
Nadchodzące premiery | Aktualności wydawnicze | Kontakt | Dystrybucja: hurt.rebel.pl
Nadchodzące premiery | Aktualności wydawnicze | Kontakt | Dystrybucja: hurt.rebel.pl
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
No to super dzięki za odpowiedź
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Jestem bardzo ciekaw tego dodatku. Zona to gra o dużym potencjale, który w podstawce nie został uwolniony. Niestety gry już nie posiadam, ale jak wyjdzie dodatek, to kto wie, może wrócę do tematu. Na pewno będę śledził rozwój sytuacji.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Może ktoś był? Testował? Jakieś wrażenia?REBEL.pl pisze: ↑07 mar 2022, 17:42Tak, prawda.
Nazywa się "Życzenie Szperacza".
Rebel zaprasza na testy w swoim sklepie stacjonarnym:
https://www.facebook.com/events/632642357989103/