Ciągłe czekanie na dodruki

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Matek173
Posty: 99
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:59
Has thanked: 10 times
Been thanked: 24 times

Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Matek173 »

Chciałbym otworzyć dyskusję na temat zjawiska ciągłego czekania na dodruki gier i dlaczego akurat w świecie planszówkowym jest to tak powszechne zjawisko, do którego większość graczy zdążyła się już przyzwyczaić i co można zrobić (odbiorcy jak i wydawcy), aby odmienić tę sytuację.

Praktycznie co chwila spotykam się z sytuacją, w której czekam na dodruk jakiejś gry, dodatku do niej, czy nowej edycji i to oczekiwanie najczęściej ciągnie się miesiącami, a jak już coś wyjdzie, to rozchodzi się jak ciepłe bułeczki i po chwili sytuacja powtarza się (o ile nie był to ostatni dodruk - wtedy jest nawet gorzej, bo trzeba szukać używek, albo kupować po zawyżonych cenach).

Jest to zjawisko niespotykane również w innych gałęziach rozrywki (przynajmniej tak mi się wydaje), które również mają pewien cykl wydawniczy np. gry komputerowe, książki, filmy, płyty muzyczne. Mało tego - pojawiają się tak szybko jak się da i w jak największych ilościach, żeby sprzedać się na fali hype'u wywołanego premierą, a potem można to wszystko znaleźć dłuuugo po premierze.

Dlaczego wydawcy po prostu nie drukują większych nakładów? Byłoby to korzystne z jego punktu widzenia, bo z dużym prawdopodobieństwem sprzedaliby więcej sztuk i uzyskaliby większy zysk. Od razu zaznaczę, że nie mówię rzecz jasna o grach niszowych, ale o takich, na który jest wyraźny popyt i które są wysoko oceniane - patrz ścisła czołówka BGG i ile z tych gier jest niedostępnych w sklepach (np. Gloomhaven, Star Wars: Rebelia, Brass, Scythe).

Być może kilka egzemplarzy poleżałoby rok czy dwa na sklepowych półkach, ale na pewno ktoś by je w końcu kupił, no i od czego są akcje promocyjne i inne wyprzedaże. A nawet gdyby leżały i 5 lat, to nierzadko szuka się właśnie takich trochę starszych gier. Przecież na handlu używkami wydawca nic nie zarobi, a to, że sklepy i osoby prywatne odsprzedają po zawyżonej cenie też nic (albo niewiele w stosunku do zysku z większej liczby sprzedanych kopii) im nie daje.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: tomb »

Oczekiwanie na dodruki ściśle związane z procesem produkcji, który zwykle odbywa się w kooperacji lub za pośrednictwem wydawcy oryginalnego. Dodatkowo często część lub całość procesu odbywa się w Chinach, czasem w kilku miejscach, więc dochodzą globalne kwestie logistyczne (których komplikacja w ciągu ostatniego roku znacząco wzrosła).

Druki są małe by minimalizować ryzyko. Trudno być wróżką i wiedzieć na pewno, który tytuł zostanie szybko wykupiony. Pewno nie raz wydawcy pluli sobie w brodę, że drukowali zachowawczo, ale zapewne jeszcze boleśniejsze były leżące na magazynach nakłady. A magazynowanie kosztuje.

Czołówka BGG to nisza.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1752
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1438 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Leser »

Matek173 pisze: 16 gru 2020, 15:49 Dlaczego wydawcy po prostu nie drukują większych nakładów? Byłoby to korzystne z jego punktu widzenia, bo z dużym prawdopodobieństwem sprzedaliby więcej sztuk i uzyskaliby większy zysk.
Całkowicie pomijam kwestię czystych kosztów (magazynowanie, transport itp.)

Oceniasz, że z dużym prawdopodobieństwem sprzedaliby więcej. Łatwo tak oceniać siedząc na fotelu i nie mrożąc znacznej ilości gotówki w towarze. Rynek jest niesamowicie nasycony i kapryśny. To że coś zniknęło ze sklepów w miesiąc, nie oznacza, że kolejny druk będzie tak samo rozchwytywany. Ryzyka związane z zamówieniem dużych nakładów mogą przewyższać potencjalne korzyści.

Oprócz tego może dochodzić multum różnych czynników, o których zazwyczaj nie myśli się, kiedy nie siedzi się mocno w temacie. Przykładowo: budżet nie jest z gumy. Można zamrozić cały $ w jednym "pewniaku". I może być tak, że ten szmal wróci. Za jakiś czas. A jeśli chce się wydawać nowe gry (a rynek tego wymaga), to trzeba też na nie mieć pieniądze (teraz, nie w przyszłości).
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Matek173
Posty: 99
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:59
Has thanked: 10 times
Been thanked: 24 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Matek173 »

tomb pisze: 16 gru 2020, 15:58 Oczekiwanie na dodruki ściśle związane z procesem produkcji, który zwykle odbywa się w kooperacji lub za pośrednictwem wydawcy oryginalnego. Dodatkowo często część lub całość procesu odbywa się w Chinach, czasem w kilku miejscach, więc dochodzą globalne kwestie logistyczne (których komplikacja w ciągu ostatniego roku znacząco wzrosła).
Wiadomo, procesu produkcyjnego się nie przeskoczy, ale często jest sytuacja, kiedy dodruk nie jest zlecany dłuuugo po wyczerpaniu się pierwszego nakładu, a popyt na grę nadal jest spory. Przecież wystarczy zlecać te dodruki odpowiednio wcześniej, no i analizować i obserwować rynek. Pytanie dlaczego dodruk prawie zawsze jest za mały, a nie np. o 10% za duży. Wtedy z dostępnością nie byłoby problemu, a tę stratę można by odbić większą o 10% (~20 zł) marżą, lub po prostu zachęceniem klienta do kupowania gier poprzez większy wybór.
tomb pisze: 16 gru 2020, 15:58 Druki są małe by minimalizować ryzyko. Trudno być wróżką i wiedzieć na pewno, który tytuł zostanie szybko wykupiony. Pewno nie raz wydawcy pluli sobie w brodę, że drukowali zachowawczo, ale zapewne jeszcze boleśniejsze były leżące na magazynach nakłady. A magazynowanie kosztuje.
Może w przypadku pierwszego druku, minimalizacja ryzyka jest rzeczywiście czynnikiem, ale po premierze wiadomo mniej więcej jakie są recenzje i jak przebiega sprzedaż i można zaplanować lepiej kolejne dodruki. No i od czego jest marketing.
tomb pisze: 16 gru 2020, 15:58 Czołówka BGG to nisza.
Może i nisza, ale jednak większa niż spodziewają się tego producenci, bo gier ciągle brakuje, a chętni nadal są.
scarletmara
Posty: 424
Rejestracja: 23 sty 2020, 18:42
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 102 times
Been thanked: 142 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: scarletmara »

Być może kilka egzemplarzy poleżałoby rok czy dwa na sklepowych półkach, ale na pewno ktoś by je w końcu kupił, no i od czego są akcje promocyjne i inne wyprzedaże. A nawet gdyby leżały i 5 lat, to nierzadko szuka się właśnie takich trochę starszych gier. Przecież na handlu używkami wydawca nic nie zarobi, a to, że sklepy i osoby prywatne odsprzedają po zawyżonej cenie też nic (albo niewiele w stosunku do zysku z większej liczby sprzedanych kopii) im nie daje.
Pierwsza rzecz to wspomniane wyzej koszty magazynowania. Nie, nie opłaca się drukować ani wogóle produkować niczego jeśli z założenia miałoby to leżeć potem 2 czy 5 lat i czekać na kupca. Druga rzecz: ten niedosyt, handel uzywkami, zawyżone ceny nie są obojętne wydawcy (chociaż raczej nie sądzę żeby celowo czekali z dodrukami z tego powodu) bo tak rośnie apetyt na dany tytuł. Gdyby każdego fajnego tytułu była stała ciagłość i każdy mógł i wiedział o tym, ze może kupić sobie każdą fajnę grę kiedy akurat mu pasuje to... o dziwo sprzedaż byłaby mniejsza, bo mało kto kupowałaby "na zapas" zeby mieć bo a nuż potem nie będzie itd., nie mówiąc już o sztucznym hypie na grę, która jest aktualnie nieosiagalna. Wiele osób o niektórych tytułach nigdy by nie usłyszało gdyby nie nagły koniec nakładu i związany z tym szum wokół jakiegoś tytułu albo nawet zwykła ciekawość co to takiego, że aż po 300 czy 500zł chodzi używane. Tak więc wydawcy do pewnego stopnia taka sytuacja służy. A nieograniczony dostęp do takich dóbr luksusowych jak gry nie służy bo powoduje stagnację i zobojętnienie, które nie służą żadnym dobrom luksusowym na dłuższa metę. O to w tym chodzi zeby każdy chciała a nie każdy mógł je mieć ;P
Matek173
Posty: 99
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:59
Has thanked: 10 times
Been thanked: 24 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Matek173 »

scarletmara pisze: 16 gru 2020, 16:11 Gdyby każdego fajnego tytułu była stała ciagłość i każdy mógł i wiedział o tym, ze może kupić sobie każdą fajnę grę kiedy akurat mu pasuje to... o dziwo sprzedaż byłaby mniejsza, bo mało kto kupowałaby "na zapas" zeby mieć bo a nuż potem nie będzie itd.
Hmmm, no to jest raczej negatywne zjawisko na rynku. Dokładnie ta sama sytuacja jest z wieloma innymi mediami, a jakoś jestem w stanie iść do Empiku czy Media Marktu i bez większego problemu kupić 5 letnią grę komputerową, czy płytę CD. Dlaczego planszówki podchodzą do rynku i swoich odbiorców inaczej? Każdy musi się liczyć z kosztami transportu magazynowania itd., a jakoś gdzie indziej taka sytuacja (prawie) nie występuje.
scarletmara
Posty: 424
Rejestracja: 23 sty 2020, 18:42
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 102 times
Been thanked: 142 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: scarletmara »

Koszt produkcji kolejnego egzemplarza gry komputerowaej czy płyty CD jest znikomy, tutaj najdroższe jest samo wprowadzenie danego tytułu na rynek. Kolejne kopie to grosze. Koszty magazynowania też sa o wiele mniejsze bo te towary zajmują o wiele mniej miejsca na półce w magazynie. To podstawowa różnica między tym co wymieniłeś a grą planszową. Chociaz i tak nie sądzę aby te zlegające od kilku lat na półkach płyty czy gry leżały tem celowo. Ktoś sie musiał przerzucić z nakałdaem jeśli tak jest. Tylko to przerzucenie się o wiele mniej boli i wydawcę i sklep niż w przypadku gry planszowej.
mineralen
Posty: 978
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 576 times
Been thanked: 647 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: mineralen »

Matek173 pisze: 16 gru 2020, 16:09

Wiadomo, procesu produkcyjnego się nie przeskoczy, ale często jest sytuacja, kiedy dodruk nie jest zlecany dłuuugo po wyczerpaniu się pierwszego nakładu, a popyt na grę nadal jest spory. Przecież wystarczy zlecać te dodruki odpowiednio wcześniej, no i analizować i obserwować rynek. Pytanie dlaczego dodruk prawie zawsze jest za mały, a nie np. o 10% za duży. Wtedy z dostępnością nie byłoby problemu, a tę stratę można by odbić większą o 10% (~20 zł) marżą, lub po prostu zachęceniem klienta do kupowania gier poprzez większy wybór.
Skąd masz dane, że dodruk prawie zawsze jest za mały?
Jak obliczyć nakład gry, żeby przeliczyć, że danego produktu będzie dokładnie 10% więcej niż popyt?
10% w jakim okresie? Pół roku od premiery, 2 lata od premiery? Czy jak zabraknie produktu dla konsumentów chcących kupić tę grę 7 lat po premierze to też jest wina wydawcy?

Może i nisza, ale jednak większa niż spodziewają się tego producenci, bo gier ciągle brakuje, a chętni nadal są.
Ale wiesz, że wydawcy podpisują umowę z producentami na długo zanim gra wskoczy do pierwszego tysiąca na bgg?
Ostatnio zmieniony 16 gru 2020, 16:32 przez mineralen, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 937
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 328 times
Been thanked: 383 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: sliff »

A to nie jest przypadkiem tak, że na każdą grę wyczekiwaną która rozchodzi się szybko przypada 10+ gier które latami zalegają na wyprzedażach ?

A to która gra okaże się hitem przewidzieć nie sposób, bo zależy często od przyjęcia przez pierwszych kupujących albo chwilowej mody, to raz.
Dwa gry niedostępne są też często fetyszyzowane, no bo jak ktoś kupuje używkę 2x SCD to coś w tej grze musi być, a jak przychodzi dodruk to zainteresowanie topnieje.

Taka Projekt Gaja (Top 10 Bgg) , tułała się po wyprzedażach jakieś 3 lata. Wydawnictwo w międzyczasie zdążyło paść (a mieli sporo top tytułów). Po wykończeniu nakładu boom, aż sklepy sprowadzały wersję niemiecką za 250zł bo jest zainteresowanie, tzn. było bo kto chciał kupił i teraz nadmiarowe pudełka znowu zalegają.
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1752
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1438 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Leser »

Matek173 pisze: 16 gru 2020, 16:16 Dlaczego planszówki podchodzą do rynku i swoich odbiorców inaczej? Każdy musi się liczyć z kosztami transportu magazynowania itd., a jakoś gdzie indziej taka sytuacja (prawie) nie występuje.
Zamiast usprawiedliwiać rynek planszówkowy podejdźmy może do tematu od innej strony. Na jakiej podstawie wnioskujesz, że gdzie indziej taka sytuacja nie występuje? Bo mogłeś dostać w empiku jakąś losową grę komputerową sprzed 5 lat? Dostaniesz masę 5-letnich gier planszowych. Problem, o którym mówisz, dotyczy ułamka wydawanych w PL gier. No i nawet największy nakład musi się kiedyś skończyć (jego sprzedażą lub bankructwem), więc jak odróżniasz przypadek "zbyt małego" nakładu od nakładu adekwatnej wielkości, który akurat się skończył.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
dawid
Posty: 520
Rejestracja: 26 lut 2014, 14:59
Has thanked: 184 times
Been thanked: 243 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: dawid »

Rynek gier planszowych nie różni się w niczym od innych branż. Wiele można się uczyć od branży samochodowej, która jest mistrzem jeśli chodzi o zarabianu mimo prawie zerowych marż. Weź sobie przeanalizuj Leanowskie systemy Toyoty i już będziesz miał odpowiedź na swoje pytania.

Idealnym modelem planowania jest system ssący. Klient zamawia grę, zaczynamy ją produkować (tak jak np KS). Nadprodukcja jest stratą. W przypadku produkcji w systemie ssącym nie ma ryzyka nadprodukcji. Produkujemy dokładnie tyle sztuk ile jest potrzebnych.
Idealnym przepływem jest przepływ jednej sztuki (oczywiście jest to niemożliwe). Oznacza to produkcję jednej sztuki. Klient zamawia, produkujemy jedną sztukę i od razu wysyłamy do klienta. W ten sposób redukuje się wszelkie magazyny. Magazynowanie materiału to jest ogromna strata. Miejsce kosztuje, materiał starzeje się (patrz Nemesis), kapitał jest zamrożony i nie zarabia kolejnych pieniędzy. Im mniejszą serie produkujemy tym mniejsze ryzyko strat.
W branży gier planszowych mamy dokładnie tak samo. Im seria będzie mniejsza, im system coraz bardziej zbliżony do ssącego, im produkcja i przezbrojenia bardziej elastyczne tym mniejsze straty wydawcy a co za tym idzie mniejsza cena dla klienta końcowego.
dawid
Posty: 520
Rejestracja: 26 lut 2014, 14:59
Has thanked: 184 times
Been thanked: 243 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: dawid »

Nie przedstawiam tutaj KS jako idealnego modelu biznesowego. To był przykład tego jak w branży planszówkowej można mieć namiastkę systemu ssącego.
W rzeczywistości wspieraczki często pokrywają koszty rozwoju produktu, więc nie dziwi, że w tym konkretnym przypadku cena może być wyższa.
Tak samo przepływ jednej sztuki. Gdybyś miał idealny przepływ to te magazyny nie byłyby Ci potrzebne. Ani w sklepie, ani u dystrybutora czy tam wydawcy. Oczywiście często przepływ jednej sztuki nigdy nie będzie osiągalny. Chodzi jednakże o to, żeby zbliżyc się do tego jak najbardziej się da i nie produkować więcej niż potrzeba.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: rastula »

@koszty magazynowania...jak mnie was nie żal wydawcy...trzymajcie sobie to powietrze w pudełkach :P.


poza tym dziękuję leser za przybliżenie punktu widzenua wydawców.
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 937
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 328 times
Been thanked: 383 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: sliff »

dostojnikościelny pisze: 16 gru 2020, 21:28 W teorii wszystko brzmi pięknie, rynek nie taki duży jak samochodów, Toyota powinna wejść i zbijać kokosy, a w praktyce widzimy jak to jest. Coś ala kolejna pijawka próbuje wejść, wyssać dużo i zniknąć. Strategie "uderzaj i znikaj" plus kilka dla przeciwwagi wydawnictw bazujących na marce i jakości (ale i tak panicznie reagujących na słowo "ryzyko"). Czekam dnia aż Portal czy Rebel (to już totalna abstrakcja) zaczną wydawać 80% gier tylko na wspieraczkach i ziści się model Toyoty (lub jego odmiana), o którym piszesz. Ale wtedy ja zmienię już hobby lub będę bazował na tym, co już mam.
Yhm i ograniczą swoją ofertę do osób, które jednocześnie: dowiedzą się o zbiórce, będą miały akurat wolne środki, będą gotowe te środki zamrozić na rok, za grę w ciemno. Jedna gorsza kampania może skończyć się fiaskem 2 kolejnych. Biznes ala kolos na glinianych nogach. No jakoś nie widzę takiego modelu na szeroką skalę.
A przy okazji jeszcze większe problemy z dostępnością.

Nawet w branży moto nadal są salony z autami na pokaz, do jazdy próbnej, kilka sztuk w "postawowej konfiguracji" z placu i "wyprzedaże" rocznika. Także "model ssący" można włożyć między bajki.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9479
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: MichalStajszczak »

Matek173 pisze: 16 gru 2020, 15:49 Dlaczego wydawcy po prostu nie drukują większych nakładów? Byłoby to korzystne z jego punktu widzenia, bo z dużym prawdopodobieństwem sprzedaliby więcej sztuk i uzyskaliby większy zysk.
Matek173 pisze: 16 gru 2020, 16:09 Pytanie dlaczego dodruk prawie zawsze jest za mały, a nie np. o 10% za duży.
Leser, tomb i scarletmara już to wprawdzie wyjaśnili, ale ja to zrobię na liczbach (oczywiście bardzo uproszczonych).
Załóżmy, że wydawca produkuje 1000 egzemplarzy, płacąc 100 złotych za sztukę, a sprzedaje po 120 złotych. Koszt wyprodukowania 1000 egzemplarzy to 100 tysięcy złotych, wartość sprzedaży 120 tysięcy, zatem zysk wynosi 20 tysięcy. Gdyby wyprodukował 1100 sztuk, to koszt byłby 110 tysięcy, przychód 132 tysiące, a zysk 22 tysiące czyli o 2 tysiące wyższy. A teraz wyobraźmy sobie, że wyprodukował 1100 sztuk, a sprzedał tylko 1000. Zamiast 20 tysięcy zysku ma teraz tylko 10. Czyli niedoszacowanie nakładu obniżyło potencjalny zysk o 2 tysiące, a identyczne przeszacowanie - o 10 tysięcy złotych.
A co do ewentualnego dodruku. Jeżeli ktoś wydaje grę w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy i po wynikach sprzedaży widzi, że niedoszacował popyt o 10%, to zazwyczaj nie ma większego problemu, żeby te dodatkowe 10 tysięcy sztuk wyprodukować (czasami jest, bo np. kooperanci się nie wyrobią). Ale jeżeli nakład jest 1000 sztuk, to popyt na dodatkowe 100 nie wystarczy. Dodruk może mieć sens, gdy widać popyt na co najmniej 500 sztuk.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9479
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: MichalStajszczak »

Z ewentualnymi dodrukami jest jeszcze inny problem, który ja nazywam "popytem pozornym". Otóż wyobraźmy sobie, że komuś bardzo zależy na zakupie jakiejś gry, której nakład właśnie się wyczerpał. Dzwoni więc lub wysyła zapytania do 10 różnych sklepów. I teraz każdy z tych sklepów pyta o grę w 5 hurtowniach, a każda hurtownia pyta wydawcę. Czyli faktyczny popyt to 1 sztuka, a wydawcy mogłoby się wydawać, że jest zapotrzebowanie na 50 egzemplarzy.
Jest jeszcze dodatkowa kwestia. Jeżeli dodruk jest robiony np. po 2 latach, to ze względu na inflację cena musi być wyższa. A gdy ostatnie egzemplarze z pierwszego nakładu były wyprzedawane po cenach obniżonych (co jest dość częstym zjawiskiem, nieraz opisywanym na forum), to różnica pomiędzy ostatnią ceną gier ze starego nakładu, a ceną gier dodrukowanych może być na tyle znacząca, że zniechęci klientów do zakupów.
Asurmar
Posty: 325
Rejestracja: 22 mar 2019, 08:54
Has thanked: 118 times
Been thanked: 175 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Asurmar »

Ja tylko tutaj napiszę, że to co się dzieje na rynku komiksów jest o wiele gorsze niż to na rynku gier planszowych. Tam czasem brakuje na przykład czwartej części z 8, a na dodruk trzeba czekać 2 lata. Ceny szybują tak, ze komiks który można było kupić za 50 zł ludzie sprzedają za 1000 zł. Wydawnictwa nie odpisują na maile. I przerwane serie to standard, tak że Galakta wydaje się przy tym super solidnym wydawnictwem. Więc ja jako fan planszówek i komiksów mogę napisać, że rynek planszówek jeśli chodzi o dostępność i dodruki jest o wiele lepiej zorganizowany.
Asurmar
Posty: 325
Rejestracja: 22 mar 2019, 08:54
Has thanked: 118 times
Been thanked: 175 times

Re: Ciągłe czekanie na dodruki

Post autor: Asurmar »

A co do czekania na dodruki planszówek, to polecam jeszcze ciekawy podcast Prezesa, który też tłumaczy punkt widzenia wydawców:
https://youtu.be/jCf6Uq3H_qs?t=1399
ODPOWIEDZ