O kurczę. Mam kompresor z butlą 3l i ona nabija się w kilkadziesiąt sekund. A potem w trakcie malowania, dobija na bieżąco, nie ma żadnego czekania. Poważnie warto wydać 1200zł, żeby zaoszczędzić jednorazowo pół minuty życia?
Malowanie planszówkowych figurek
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2708 times
- Been thanked: 2395 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ten 4-tłokowy chińczyk nad którym się zastanawiałem to kompresor nie olejowy, on kosztuje ok 600zł, chociaż z tego co czytam i o czym wspomniałeś to ten 2 tłokowy za 350zł też wystarczy w zupełności na początek. Osobiście nie wydałbym 1200zł na olejowy.
-
- Posty: 1002
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 278 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak już jesteśmy przy kompresorach - Jest jakieś przeciwwskazanie przed zostawianiem nabitego na dłużej?
Aktualnie spuszczam powietrze - jak zabieram się za malowanie włączam kompresor(zanim wszystko powyciągam jest już naładowany) ale zastanawiam się czy to ma sens.
edit: kondensator->kompresor
Aktualnie spuszczam powietrze - jak zabieram się za malowanie włączam kompresor(zanim wszystko powyciągam jest już naładowany) ale zastanawiam się czy to ma sens.
edit: kondensator->kompresor
Ostatnio zmieniony 06 sty 2021, 20:11 przez khuba, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mnie powietrze schodzi po jakimś czasie samo, bo słabo uszczelniłem regulator ciśnienia i nie naprawiam tego na razie, właśnie jest dzięki temu idealnie, jakbym zapomniał wypuścić. Że wodę trzeba opróżniać na bieżąco, to wiem, ale o powietrzu w butli nic w ulotce z komoresorem nie znalazłem.
Ten dwutłokowy nabija mi butlę błyskawicznie. Na pewno poniżej 30 sekund. Podczas pracy to też nie jest problem, nawet przy ciągłym wypuszczaniu powietrza w trakcie malowania. W zasadzie hałas sam w sobie jakoś szczególnie mi nie przeszkadza. Jedyne czym się martwię, to czy to nie jest zwiastun, że coś jest uszkodzone i będzie coraz gorzej. Ale na razie jest na gwarancji, więc będę jeszcze miał czas go przetestować.
Ten dwutłokowy nabija mi butlę błyskawicznie. Na pewno poniżej 30 sekund. Podczas pracy to też nie jest problem, nawet przy ciągłym wypuszczaniu powietrza w trakcie malowania. W zasadzie hałas sam w sobie jakoś szczególnie mi nie przeszkadza. Jedyne czym się martwię, to czy to nie jest zwiastun, że coś jest uszkodzone i będzie coraz gorzej. Ale na razie jest na gwarancji, więc będę jeszcze miał czas go przetestować.
- MarekPlus
- Posty: 177
- Rejestracja: 01 lis 2020, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 101 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Szybkie pytanie: Szary podkład w sprayu. Army Painter czy Vallejo?
Chodzi mi głównie o to czy któryś jest przyjemniejszy w pracy?
Nie wiem jeszcze czy przy podkładach jest różnica w tym że figurka bardziej lub mniej błyszczy się po nałożeniu podkładu.
Chodzi mi głównie o to czy któryś jest przyjemniejszy w pracy?
Nie wiem jeszcze czy przy podkładach jest różnica w tym że figurka bardziej lub mniej błyszczy się po nałożeniu podkładu.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Używałem obu. Chyba Vallejo fajniejszy i ma 2 wymienne końcówki - większą i mniejszą. Z tym, że ludzie piszą że podkład Vallejo w sprayu to nie podkład...
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kolejne pytanie odnośnie dyszy aerografu jaką wielkość na początek? Zastanawiałem się nad 0,15 tylko czy nie będzie problemu z zapychaniem? Z tego co doczytalem to Valejjo ma game farb specjalnie dedykowanych do aero, ktoś z was może testował jak sie sprawdzają?
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2708 times
- Been thanked: 2395 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Vallejo Air, można używać bez rozrzedzania.
0,15 to nie za mało? Ultra fabrycznie daje dyszę 0,2.
0,15 to nie za mało? Ultra fabrycznie daje dyszę 0,2.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 27 gru 2016, 12:19
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 32 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Na początek 0.15 to trochę mało. Proponuję zacząć od 0.3 ewentualnie 0.2, ja do podkładu używam nawet 0.5. Im większa średnica to mniejsza szansa na zapchanie, jednak tracimy na precyzji, zależy co chcesz osiągnąć i jaki sprzęt masz do dyspozycji. Z tą specjalna serią do aero to różnie bywa, dużo osób nawet te specjalne rozcieńcza żeby lepiej pływały, myśl zasady że lepsze dwie cienkie warstwy niż jedno zapchanie .
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2708 times
- Been thanked: 2395 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mam pytanie z gatunku tych najbardziej podstawowych.
Jak nakładacie wash na figurkę, to całą chlapiecie jednym kolorem, czy też na każdą część ciała/ubioru dajecie odpowiadający mu kolorystycznie? Maluję teraz orki, które mają zieloną skórę, trochę skórzanych pasków i elementy metalowe (napierśnik, naramiennik itd.) oraz broń. I teraz: mam zestaw kolorowych quickshade`ów od AP. I wyobrażam sobie to tak, że skórę zaleję "Green Tonem", elementy skórzane "Soft Tonem", futro "Flesh Washem" itd. Tylko czy to się razem nie zaleje, nie zmąci, jedno drugiego nie zaplami? Mogę to rzecz jasna robić etapami (co będzie trwało pewnie pierońsko długo, ale cóż...).
A może ja się niepotrzebnie rozdrabniam, może wystarczy wszystko skąpać w Agraksie i będzie gitara?
Jak nakładacie wash na figurkę, to całą chlapiecie jednym kolorem, czy też na każdą część ciała/ubioru dajecie odpowiadający mu kolorystycznie? Maluję teraz orki, które mają zieloną skórę, trochę skórzanych pasków i elementy metalowe (napierśnik, naramiennik itd.) oraz broń. I teraz: mam zestaw kolorowych quickshade`ów od AP. I wyobrażam sobie to tak, że skórę zaleję "Green Tonem", elementy skórzane "Soft Tonem", futro "Flesh Washem" itd. Tylko czy to się razem nie zaleje, nie zmąci, jedno drugiego nie zaplami? Mogę to rzecz jasna robić etapami (co będzie trwało pewnie pierońsko długo, ale cóż...).
A może ja się niepotrzebnie rozdrabniam, może wystarczy wszystko skąpać w Agraksie i będzie gitara?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To chyba bardzo mocno zależy od efektu jaki chcesz uzyskać. Każdy wash ma „jakiś” odcień, który inaczej będzie się prezentował na kolorach bazowych. Możesz zrobić figurkę w jednym tonie zalewając ją agrax’em( ja tak robiłem np. przy zombicide) lub dobierać washe do odpowiednich kolorów. Tu nie będzie odpowiedzi „dobrze/źle” ale raczej „taki efekt chcę mieć”Curiosity pisze: ↑10 sty 2021, 11:48 Mam pytanie z gatunku tych najbardziej podstawowych.
Jak nakładacie wash na figurkę, to całą chlapiecie jednym kolorem, czy też na każdą część ciała/ubioru dajecie odpowiadający mu kolorystycznie? Maluję teraz orki, które mają zieloną skórę, trochę skórzanych pasków i elementy metalowe (napierśnik, naramiennik itd.) oraz broń. I teraz: mam zestaw kolorowych quickshade`ów od AP. I wyobrażam sobie to tak, że skórę zaleję "Green Tonem", elementy skórzane "Soft Tonem", futro "Flesh Washem" itd. Tylko czy to się razem nie zaleje, nie zmąci, jedno drugiego nie zaplami? Mogę to rzecz jasna robić etapami (co będzie trwało pewnie pierońsko długo, ale cóż...).
A może ja się niepotrzebnie rozdrabniam, może wystarczy wszystko skąpać w Agraksie i będzie gitara?
- Yuri
- Posty: 2765
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 332 times
- Been thanked: 1259 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja zawsze maluje wszystko osobno. Kwestia znaleźć złoty środek między schnięcia czasem, a ilością nakładana
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wszystkie opcje dozwolone, kwestia jaki efekt chcesz uzyskać i ile czasu na to poświęcić. Pociągnięcie całości jakimś ciemnym washem da ci brudny efekt, co przy orkach może być akurat pożądane. Sorastro dla orków użył dwóch osobnych miksów washy, jeden dla skóry (w kilku wariantach w zależności od odcienia skóry) i drugi dla wszystkich pozostałych elementów (odzież, zbroja, broń, futro). Myślę, że to dobry nawyk żeby chociaż dla skóry użyć osobnego washa, niewiele więcej czasu na to zejdzie a efekt będzie znacznie lepszy. Polecam sprawdzić efekt na filmiku [22 minuta]:
https://youtu.be/TNn_Y758sVE?list=PLk7C ... of9&t=1314
- Rigidigi
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 93 times
- Been thanked: 93 times
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dokładnie, dlatego ja skórę orków washuje granatowym czyli Drakenhof NightshadeJa staram się dopasowywać kolor washa do koloru bazowego.
90% kolorów powiedziałbym, że da się washować brązowo-czarnymi washami. Nie stosowałbym tego do kolorów jaskrawych i soczystych.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
U mnie to zależy głównie od figurki. Orki, czy tam gobliny z PpŚ malowałem róznymi washami, bo modele były fajne, a same washe urozmaiciły mi odcienie skóry. Dzisiaj maluję gobliny z Descenta i te figurki są tak małe, że postanowiłem pomalować je głównie washem. Najpierw poszedł ciemnozielony wash od Vallejo na skórę (szary podkład), później pomalowałem ubranie, hełmy i całą resztę, a na wszystko dałem Agrax. Dzięki temu poszło szybko, zielony jest ładnie przygaszony i teraz zostały mi tylko jakieś drobne światła i detale (i poprawianie tego co zepsułem, ale to już zależy ile czasu będzie chciało mi się na to poświęcić). Gdybym miał kontrasty, to pewnie z nich bym skorzystał.
Ale jak maluję coś fajniejszego, to często używam Washa dokładniej niż farby, tylko w zagłębieniach i na łączeniu kolorów i wtedy zwykle tylko Agrax albo Nuln Oil, bo chodzi o namalowanie cieni.
Spoiler:
Spoiler:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czy Vallejo Model Color - Matt Varnish oraz Vallejo Surface Primer - Grey rozcieńczać przed nakładaniem pędzelkiem? Jeżeli tak to wodą czy czymś innym?
Czym różni się np. Thinner Medium od Matt Medium? Jestem początkująca i trochę nie łapie jeszcze tych wszystkich medium.
Edit: Jeszcze jedno małe pytanie. Co będzie najlepsze do lakierowania figurek z plannszówek: Vallejo Matt Varnish Polyurethane czy Vallejo Varnish Matt?
Czym różni się np. Thinner Medium od Matt Medium? Jestem początkująca i trochę nie łapie jeszcze tych wszystkich medium.
Edit: Jeszcze jedno małe pytanie. Co będzie najlepsze do lakierowania figurek z plannszówek: Vallejo Matt Varnish Polyurethane czy Vallejo Varnish Matt?
Ostatnio zmieniony 11 sty 2021, 20:47 przez AgaJ, łącznie zmieniany 2 razy.
- Jiloo
- Posty: 2453
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 544 times
- Been thanked: 463 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Odnośnie rozcieńczania się nie wypowiem, bo nie używam.
Thinner Medium – rozcieńczalnik do farby, zakładam ze do rozcieńczania farb do aerografu.
Matt Medium – chemia do matowienia farby – jeżeli masz farbę błyszczącą to dodajesz 10-20% medium aby uzyskać efekt satyny albo matu (im więcej medium tym bardziej matowe). Tez nie używam Vallejo ale innych tego typu do innych farb.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja varnisha nie rozcieńczam, nie widzę potrzeby choć możesz go rozcieńczyć, nie ma przeciwwskazań (ale radzę - wstrząśnij butelką solidnie przed aplikacją, inaczej będziesz kolejną osobą która tu przybiegnie napisać, że jego mat jest glossem).
Surface primer przy aplikacji pędzlem imho nie trzeba rozcieńczać, wystarczy, że pędzel jest wilgotny. Jeśli odczuwasz taką potrzebę to możesz dodać odrobinę wody.
- Jiloo
- Posty: 2453
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 544 times
- Been thanked: 463 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Vallejo Matt Varnish to akrylowa substancja matująca – czasem maluje się figurki do wstawienia do gabloty, więc takie zmatowienie wystarczy. Polyurethane daje dodatkową odporność mechaniczną i ochronę przed promieniami UV. Do zabezpieczenia figurek, które będziecie brać w ręce na pewno lepiej Polyurethane.
- Rigidigi
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 93 times
- Been thanked: 93 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A ja chciałem Wam dzisiaj polecić nowy środek do czyszczenia pędzli.
Do tej pory korzystałem z Vallejo Brush Cleaner. Wydawał mi się spoko. Co jakiś czas dopieszczałem pędzle słynnym mydełkiem The Master Brush Cleaner.
Przy ostatniej okazji zamawiania pędzelków, dolożyłem do koszyka Terpentyne od Winsor&Newton.
I to był strzał w dziesiątkę. Jest niesamowita. Korzystam z farb Citadel i one dosłownie się rozpuszczają w tym płynie. Pędzle czyszczą się znakomicie. Wyrażam właśnie ogromne słowa zachwytu, ale serio w moim odczuciu ten płyn robi kapitalną robotę.
Minus jest taki, że strasznie śmierdzi. Ale pędzle czyszczą się znakomicie
Zdecydowanie polecam przetestować, jeśli ktoś będzie miał możliwość zakupu.
Do tej pory korzystałem z Vallejo Brush Cleaner. Wydawał mi się spoko. Co jakiś czas dopieszczałem pędzle słynnym mydełkiem The Master Brush Cleaner.
Przy ostatniej okazji zamawiania pędzelków, dolożyłem do koszyka Terpentyne od Winsor&Newton.
I to był strzał w dziesiątkę. Jest niesamowita. Korzystam z farb Citadel i one dosłownie się rozpuszczają w tym płynie. Pędzle czyszczą się znakomicie. Wyrażam właśnie ogromne słowa zachwytu, ale serio w moim odczuciu ten płyn robi kapitalną robotę.
Minus jest taki, że strasznie śmierdzi. Ale pędzle czyszczą się znakomicie
Zdecydowanie polecam przetestować, jeśli ktoś będzie miał możliwość zakupu.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2708 times
- Been thanked: 2395 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Trochę bym się obawiał, moczyć moje Windsory w terpentynie
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego