Nie tak dużo nowych tytułów, ale za to sporo dobrych powrotów i ogrywania klasyków
NOWOŚCI
Paris (+--) Okej, ale bez fajerwerków. Mam wrażenie, że najciekawszy element gry zaczyna się pod koniec, kiedy są już wyłożone wszystkie kafelki. A wtedy gra już zbliża się ku końcowi. Losowość dokładania kafli też za bardzo mi nie podeszła. Może wariat podstawowy przyjąłby się lepiej
Wolę poświęcić czas na inne tytuły.
Food Chain Magnate(++-) - Markowi nie podeszła(bo nie lubi od samego początku myśleć w grze
), ale uważam, że musi dojrzeć do tego tytułu
Brutalna i wymagająca pozycja. Jak nie radzisz sobie od samego początku, to nie będziesz sobie radził i później. Parę pierwszych rozgrywek na straty, bo musisz zobaczyć na własne oczy, co inni gracze mogą wyprawiać na planszy. Minusem jest to, że są pewne otwarcia, o których trzeba pamiętać i się przed nimi bronić. No i zdobyte milestonsy determinują twój styl gry na resztę rozgrywki.
Bus (+++) - bardzo fajnie podana negatywna interakcja. Przegrałam z kretesem, ale nie żałuje. Proste reguły, ale ile tu jest rozważania, przewidywania i planowania na przyszłość. Nie wiem tylko czy schemat rozgrywki nie będzie się powtarzał z partii na partię i przez partię. Jak nie lubisz, gdy przeciwnik po lepszej rozkmince rozwala cały twój misterny plan, to nawet nie siadaj.
Rallyman: GT (+++) - niby tytuł prosty, niby fillerek, niby nic wielkiego, ale zaawansowani gracze są w stanie wywalić cię z gry na dwie tury. I znów trzeba lubić negatywną interakcję. Dawno już nie miałam okazji być drama queen przy grze i przy tym tytule mi się to udało. Bardzo fajne podejście do wyścigów i trochę nowości np. w porównaniu od klasycznych tytułów od GMT.
Hammer of the Scots (++-) - prosta I szybka gra wojenna, która sprawdzi się na leniwy wieczór. Mało modyfikatorów, więcej losowości, ale zacnie odwzorowane realia historyczne. Szkoci mają chyba jednak trochę gorzej.
Town Center (?) - na razie bez oceny, bo grałam w stanie mocno wskazującym na spożycie
Część zasad mnie ominęło, ale czuje że jest to naprawdę fantastyczny i mocarny tytuł, chociaż w grach przestrzennych zawsze jestem słaba jak barszcz.
Jeżeli szukacie naprawdę mocarnego planowania przestrzennego z milionem opcji - sprawdzajcie bez zastanawiania.
Demon Worker (++-) - worker placement z twistem od japanimegames. Wysyłamy workerów, ale musi nam starczyć na wszystkie akcje, wyżywienie robotników i przydałoby się jeszcze zaszkodzić innym. Okej, zagram jak ktoś poprosi, ale w kolekcji mieć nie muszę. Jest trochę inaczej, jak to w tym wydawnictwie, ale bez większych rewolucji.
Hansa Teutonica (+++) - grałam to po raz pierwszy lata temu i to na 3 osoby i wtedy jakoś nie podeszło. Teraz zagrałam w pełnym składzie i było super. Proste zasady, wiele dróg prowadzących do zwycięstwa, a nowe plansze to kolejne opcje. Raz wygrałam, potem sromotnie przegrałam - nie da rady zastosować dwa razy tej samej strategii
Od niektórych były narzekania, że ostatni ma najgorzej i nie ma szans na zwycięstwo, ale jeszcze nie miałam okazji tego sprawdzić.
Tekhenu: Obelisk of the Sun (+++) - omijałam to szerokim łukiem, bo jakoś ten wielki plastikowy obelisk budził mój niesmak. A gra okazała się całkiem spryta i taka jak lubię - mnóstwo zależności i wybierania najlepszych ruchów zarówno na ten moment, jak w i dłuższej perspektywie. Świetny mechanizm dostępności akcji i w końcu jakaś dobrze zaplanowania faza żywienia
Tudor(+--) - pomysł na grę ciekawy, wykonanie fantastyczne, dobre przepychanki, ściganie się i negatywna interakcja, ale... zbyt losowe to dla mnie wszystko. I jakiś głębi zabrakło.
Merv (+++) - kompletnie nie rozumiem narzekania na ten tytuł
Mechanika wcale nie jest jakoś szczególnie zgrzytająca, mechanizm poruszania pionkami i wybierania akcji z rzędów i kolumn zacny, jakąkolwiek drogę wybierzemy - zawsze mamy szansę na zwycięstwo. Owszem instrukcja jest w sumie nienajlepsza - daje złudzenie, że wszystko rozumiemy, a potem okazuje się, że banalnie proste akcje są strasznie zawile opisane. Narzekanie na klimat pomijam, bo jest to dla mnie całkowicie nieważny aspekt gry i nie wiem o czym w ogóle ludzie mówią jak poruszają ten temat
Gra ma spory potencjał i często lądowała u nas na stole
Polis (+++) - przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że będzie to gra wojenna, a dostałam euro o zarządzaniu zasobami
Jednak było miodnie. Jest tylko kilka opcji do wyboru, ale można je rozwinąć w takich niespodziewanych kierunkach, że naprawdę człowiek tylko krzyczy WOW. + intrygujący system walki, ale nie udało nam się jeszcze go sprawdzić, bo nie był on w ogóle potrzebny w naszych strategiach
Ma szansę na długo zostać w kolekcji i być ogrywanym do ostatka.
Baron Voodoo (++-) - gra abstrakcyjna, gdzie zbieramy kostki i staramy się, aby przeciwnik nie mógł ruszyć swoich. Bardzo mi podeszła, bo nieczęsto gry logiczne chodzą dobrze na 4 osoby. W jakimś bardziej obfitym miesiącu pewnie się zaopatrzę
Polynesia (+--) - ta gra jest bardzo dobra, rozumiem czemu się podoba. Ma ciekawe mechanizmy i dość nietypowe rozwiązania. Ale niestety w trakcie partii zaczęłam się trochę nudzić, bo nie za bardzo było jak zaszkodzić innym graczom, bo i tak zawsze mieli opcje skoszenia punktów gdzieś indziej. Albo nie mieli już szans na nic.
Purrlock Holmes: Furriarty's Trail (++-) - bardzo sympatyczna gra dedukcyjna, gdzie łapiemy złego kota. Na dużą liczbę graczy, fajnie można sobie podedukować. Z chęcią jeszcze zagram.
Leonardo da Vinci (++-) - gra od twórców Alma Mater. Staroć, bo z 2006 roku
Czuć pewną przestarzałość mechaniki i nadgryzienie przez ząb czasu, ale jest na tyle oryginalna i ciekawa, że zostaje w kolekcji. Bardzo podobał mi się mechanizm ukrytego konstruowania wynalazków oraz kupowania zasobów wraz z wygryzaniem innych graczy. Serio jest brutalnie i mózgożernie.
Kings of Air and Steam (++-) - jak na pick up and deliver - bardzo przyjemnie. Brakowało mi jednak większego przeszkadzania innym graczom na planszy. Właściwe nie opłacało się psuć ruchów innym, bo inaczej samemu nie ma się szans na zwycięstwo. Za to programowanie ruchów - pierwsza klasa!
Clinic: Deluxe Edition(+++) - och czuje, że jak pogram więcej to stanie się to grą miesiąca. Ma wszystko co lubię - wiele żależności, planowanie akcji, reagowanie na poczynania innych, konieczność przepalania zwojów. Nawet nie przeszkadzały mi elementy planowania przestrzennego
A to, że wszyscy mają auta i zapychają ci miejsce na budowę - fantastyczne! Naprawdę można nieźle się tutaj zablokować.
Hmm, bo spisaniu tego wszystkiego wychodzi, że jednak trochę tego było
STALI BYWALCY
Beyond the Sun, Lost Ruins of Arnak, Air, Land &Sea, Homesteaders, Electropolis, Brass
POWROTY
Alma Mater, Marco Polo, Haspelknecht
GRA MIESIĄCA
Nie ma, ale jak pogram więcej, to pewnie wskoczy tutaj Clinic
KASZTAN
Na szczęście brak!
ROZCZAROWANKO
Nie udało mi się zagrać w In the Hall of the Mountain King - a bardzo dugo czaiłam się na tę grę