Saint Petersburg (Bernd Brunnhofer)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Saint Petersburg (Bernd Brunnhofer)
No to zagrałem w St.Petersburg i...
Graliśmy 2 razy, za każdym razem wygrywałem ale nie o tym chciałem mówić. Po zakończeniu drugiej rozgrywki moi współgracze zaczęli narzekać. Fakt, że złoiłem ich okrutnie nie przysłonił mi wrażenie, że sporo z tych jęków było zasadnych.
Przede wszystkim gra jest prosta jak kij od szczotki. Nie w sensie zasad (to też) ale w sensie rozkminienia jak w to grać najoptymalniej. Kupujesz ile się da rzemieślników a reszta to już los. Jedyne co trzeba robić w tej grze to pilnować kasy, jeśli wszyscy to robią i mają mniej więcej tyle samo, to najistotniejsze staje się kiedy wyleci jaka karta z budowli i arystokratów i kto ją chapnie. Poczytałem na bgg bo wierzyć mi się nie chciało, że czegoś nie przeoczyliśmy a tam dokładnie takie same wnioski. Powiedzcie mi co wy widzicie w tym tytule... ????
https://boardgamegeek.com/boardgame/921 ... petersburg
MacTele
Zacznę od tego, że mam tą grę od półtora miesiąca i jest to gra, w którą najchętniej grywamy w gronie znajomych. Idealna do piwka. Nie trwa zbyt długo i wbrew pozorom wymaga myślenia.
Na pewno jest w tej grze losowość, ale wbrew pozorom całkiem sporo zależy od myślenia a dróg do zwycięstwa jest kilka.
Rzemieślnicy są istotni, ale zauważ, ze przez pierwsze 2 kolejki zazwyczaj wszyscy gracze zarabiają tyle samo na nich. Dopiero później w zależności od tego ile gracze inwestują w inne karty następuje zróżnicowanie w rzemieślnikach. Poza tym rzemieślnicy nie są jedynymi kartami, na których można zarabiać kasę. Nie zawsze też można chapnąć interesującą kartę bo nie zawsze masz miejsce na ręce.
Grając w tą grę kilka razy wydawało nam się, że ją rozgryzliśmy, ale za każdym razem okazuje się, że nie do końca. Tak więc były takie koncepcje:
- najważniejsi są arystokraci
- ten kto ma obserwatorium ma największe szanse na zwycięstwo
- karty, zamieniające kasę na punkty są kluczem do zwycięstwa
- upgrady budynków są najważniejsze
- cztery karty na ręce
- i wreszcie jak najwięcej rzemieślników
Moim zdaniem każda rozgrywka jest inna i wymaga innego podejścia do gry. Nie ma idealnego rozwiązania. Na pewno ważny jest balans tzn. jednocześnie inwestować w budynki i arystokratów, ale tu już są dwie możliwości - trzymać arystokratów w ręce na koniec i kupować max. rzemieślników czy zarabiać kasę na arystokratach. Trzeba też pamiętać o upgradach budynków i specjalnych kartach. Nie zaszkodzi mieć trochę szczęścia
Jak widzisz na temat strategii mógłbym polemizować natomiast nic nie zrobię jeśli gra Ci się po prostu nie podoba. Jeśli uważasz, że "rozkminiłeś" grę to polecam pograć w nią na http://www.brettspielwelt.de
Znajdź ludzi, którzy mają rozegrane po kilkaset partii i spróbuj się z nimi.
Podsumowując gra nie wymaga jakiegoś superstrategicznego myślenia a szczęście jest w niej na pewno przydatne, ale nie od niego wszystko zależy. Idealna gra do piwka ze znajomymi
Na pewno jest w tej grze losowość, ale wbrew pozorom całkiem sporo zależy od myślenia a dróg do zwycięstwa jest kilka.
Rzemieślnicy są istotni, ale zauważ, ze przez pierwsze 2 kolejki zazwyczaj wszyscy gracze zarabiają tyle samo na nich. Dopiero później w zależności od tego ile gracze inwestują w inne karty następuje zróżnicowanie w rzemieślnikach. Poza tym rzemieślnicy nie są jedynymi kartami, na których można zarabiać kasę. Nie zawsze też można chapnąć interesującą kartę bo nie zawsze masz miejsce na ręce.
Grając w tą grę kilka razy wydawało nam się, że ją rozgryzliśmy, ale za każdym razem okazuje się, że nie do końca. Tak więc były takie koncepcje:
- najważniejsi są arystokraci
- ten kto ma obserwatorium ma największe szanse na zwycięstwo
- karty, zamieniające kasę na punkty są kluczem do zwycięstwa
- upgrady budynków są najważniejsze
- cztery karty na ręce
- i wreszcie jak najwięcej rzemieślników
Moim zdaniem każda rozgrywka jest inna i wymaga innego podejścia do gry. Nie ma idealnego rozwiązania. Na pewno ważny jest balans tzn. jednocześnie inwestować w budynki i arystokratów, ale tu już są dwie możliwości - trzymać arystokratów w ręce na koniec i kupować max. rzemieślników czy zarabiać kasę na arystokratach. Trzeba też pamiętać o upgradach budynków i specjalnych kartach. Nie zaszkodzi mieć trochę szczęścia
Jak widzisz na temat strategii mógłbym polemizować natomiast nic nie zrobię jeśli gra Ci się po prostu nie podoba. Jeśli uważasz, że "rozkminiłeś" grę to polecam pograć w nią na http://www.brettspielwelt.de
Znajdź ludzi, którzy mają rozegrane po kilkaset partii i spróbuj się z nimi.
Podsumowując gra nie wymaga jakiegoś superstrategicznego myślenia a szczęście jest w niej na pewno przydatne, ale nie od niego wszystko zależy. Idealna gra do piwka ze znajomymi
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Nie zgadzam się z MacTele.
Gra jest świetna.
Zgadzam się z Morcibą, że każda rozgrywka wygląda inaczej. Pewne posunięcia/taktyki skuteczne w jednej partii okazują się bezużyteczne w innej. Czasem gracze przekraczają 100 punktów zwycięstwa, czasem zatrzymują się przy 70. Czasem główną rolę grają arystokraci a czasem ludzie prawie ich nie mają. Czasem niezywkle istotne są budynki a czasem spełniają funkcję marginalną. Czasem karty typu Szynk czy Obserwatorium niezwykle się przydaja a czasem nie. Czasem kupuje się rzemieślników na maks do samego końca a czasem przestaje się ich kupować na 3 tury przed końcem. Czasem jest lider z dużą przewagą, którego się ściga (i czasem prześciga) w końcówce. Czasem cały czas stawka graczy idzie równo.
To mnie uderzyło w tej grze. Każda rozgrywka jest inna, inaczej rozkładają się akcenty. Na moje oko wygląda to tak, że do każdej gry gracze zasiadają z jakimiś pomysłami, koncepcjami (czesto różnymi za każdym razem, gdy zauważą, że ostatnio się coś sprawdziło). Gdy nastąpi starcie tych koncepcji gra zaczyna przybierać jakiś kierunek. I teraz najważniejsze jest uchwycić tę tendencję i zmodyfikować stosownie swoją strategię tak aby jak najlepiej wykorzystać obrót gry w danym kierunku.
Podstawowe założenia typu: na początku mocno inwestuj w ekonomię, w drugiej części gry jest okres 'żniw' są oczywiste i nie o to tutaj chodzi aby te oczywistości odkrywać tylko by głębiej zastanowić się nad strategią. A właściwie zastanowić sie nad taktyką w trakcie gry - bo taktyka w tej grze jest najważniejsza. To znaczy reagowanie na obrót wydarzeń w grze a nie ścisłe trzymanie się z góry obranej startegii.
Gra jest świetna.
Zgadzam się z Morcibą, że każda rozgrywka wygląda inaczej. Pewne posunięcia/taktyki skuteczne w jednej partii okazują się bezużyteczne w innej. Czasem gracze przekraczają 100 punktów zwycięstwa, czasem zatrzymują się przy 70. Czasem główną rolę grają arystokraci a czasem ludzie prawie ich nie mają. Czasem niezywkle istotne są budynki a czasem spełniają funkcję marginalną. Czasem karty typu Szynk czy Obserwatorium niezwykle się przydaja a czasem nie. Czasem kupuje się rzemieślników na maks do samego końca a czasem przestaje się ich kupować na 3 tury przed końcem. Czasem jest lider z dużą przewagą, którego się ściga (i czasem prześciga) w końcówce. Czasem cały czas stawka graczy idzie równo.
To mnie uderzyło w tej grze. Każda rozgrywka jest inna, inaczej rozkładają się akcenty. Na moje oko wygląda to tak, że do każdej gry gracze zasiadają z jakimiś pomysłami, koncepcjami (czesto różnymi za każdym razem, gdy zauważą, że ostatnio się coś sprawdziło). Gdy nastąpi starcie tych koncepcji gra zaczyna przybierać jakiś kierunek. I teraz najważniejsze jest uchwycić tę tendencję i zmodyfikować stosownie swoją strategię tak aby jak najlepiej wykorzystać obrót gry w danym kierunku.
Podstawowe założenia typu: na początku mocno inwestuj w ekonomię, w drugiej części gry jest okres 'żniw' są oczywiste i nie o to tutaj chodzi aby te oczywistości odkrywać tylko by głębiej zastanowić się nad strategią. A właściwie zastanowić sie nad taktyką w trakcie gry - bo taktyka w tej grze jest najważniejsza. To znaczy reagowanie na obrót wydarzeń w grze a nie ścisłe trzymanie się z góry obranej startegii.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 kwie 2006, 14:16
- Lokalizacja: Mysłowice
Karty
Z tego co wyczytałem w grze znajdują się 124 karty. Prosiłbym o info jaki rozmiar? Zamówiłbym sobie od razu z koszulkami.
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: St.Petersburg - wrażenia
temat stary jak morze...
wypowie sie ktos jeszcze? wrazenia po 2 latach grania? a moze juz sie znudziło i poszlo do sprzedaży?
wypowie sie ktos jeszcze? wrazenia po 2 latach grania? a moze juz sie znudziło i poszlo do sprzedaży?
- knidyjczyk
- Posty: 148
- Rejestracja: 06 paź 2006, 12:47
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: St.Petersburg - wrażenia
W grę gramy wciąż (bo pierwsza gra założyciela wątku była ze mną ), najczęściej z żoną w 2 osoby. Nic nowego nie odkryliśmy, niemniej niezmiennie nas cieszy i zawsze chętnie zagramy.
Pytanie czy grać z dodatkiem....? Karty szlachty są poprawione naszym zdaniem i je trzymamy w talii, natomiast karty "fioletowe" - kontrowersyjne (chyba z nich ostatecznie zrezygnujemy).
Pytanie czy grać z dodatkiem....? Karty szlachty są poprawione naszym zdaniem i je trzymamy w talii, natomiast karty "fioletowe" - kontrowersyjne (chyba z nich ostatecznie zrezygnujemy).
pracuję w rebel.pl - gg: 697779
Re: St.Petersburg - wrażenia
Od ponad dwóch lat ta gra ląduje najczęściej na stole. Cały czas tak samo chętnie do niej sięgamy ze znajomymi i dzięki Petersburgowi zachęciłem skutecznie kilka osób do grania w planszówki. Najnowszy dodatek na pewno odświeżył rozgrywkę, ale gdyby się nie pojawił gralibyśmy równie często. Polecam.
Z fioletowych kart polecam zostawić bankiet, hoffnara i osiołka - bardzo dobrze komponują się z podstawową talią (gramy je tak jak inne karty tzn. można od razu po zabraniu zagrać). Z pozostałych fioletowych dosyć szybko zrezygnowaliśmy, jakoś tak za bardzo są w sprzeczności z duchem gryknidyjczyk pisze:Pytanie czy grać z dodatkiem....? Karty szlachty są poprawione naszym zdaniem i je trzymamy w talii, natomiast karty "fioletowe" - kontrowersyjne (chyba z nich ostatecznie zrezygnujemy).
Re: St.Petersburg - wrażenia
A nie macie wrażenia, że gra strasznie się dłuży.
Grałbym w nią częściej gdyby nie świadomość dłużyzny (a może źle gramy)
Grałbym w nią częściej gdyby nie świadomość dłużyzny (a może źle gramy)
Re: St.Petersburg - wrażenia
Potwierdzam ! Gra sie nie starzeje. Ciagle chetnie do niej wracamy.
--> starszy inspektor do spraw homologizacji dyferencjałów w garażach <--
Moje kolekcja gier
Kontakt ze mną via FB : https://www.facebook.com/cezary.woolsome/ lub tel 604 941 378
Moje kolekcja gier
Kontakt ze mną via FB : https://www.facebook.com/cezary.woolsome/ lub tel 604 941 378
Re: St.Petersburg - wrażenia
Dłuży? To czy się gra dłuży w dużej mierze zależy od graczy , ale większość gier, które są w Twojej kolekcji ma znacznie większy potencjał na dłużenie się.....Chyba faktycznie coś źle gracie.kisio pisze:A nie macie wrażenia, że gra strasznie się dłuży.
Grałbym w nią częściej gdyby nie świadomość dłużyzny (a może źle gramy)
Re: St.Petersburg - wrażenia
Rozmiar koszulek - standardowy (9,4 x 6,9 cm). < będą pasowały do St. P. ?
☻/
/▌
/ \
/▌
/ \
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: St.Petersburg - wrażenia
I dla mnie St.Petersburg to gra nadal świeża, z którą gram z przyjemnością.
Co do "dłużyzn" - albo źle gracie, albo wszyscy stawiacie tylko na jedną strategię - a jest ich kilka.
Polecam pokombinować
Co do "dłużyzn" - albo źle gracie, albo wszyscy stawiacie tylko na jedną strategię - a jest ich kilka.
Polecam pokombinować
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
Re: St.Petersburg - wrażenia
Nie będą pasować. Karty w St. Petersburg mają jakieś 7 x 4,5 cm.serafin1 pisze:Rozmiar koszulek - standardowy (9,4 x 6,9 cm). < będą pasowały do St. P. ?
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: St.Petersburg - wrażenia
Jestem po czterech partiach w Petersburg i gra faktycznie jest świetna. Mam tylko jedną wątpliowść. Otóż wydaje mi się że ostatni gracz w niektórych układach początkowych kart rzemieślników ma znacznie utrudniony start. Pierwsi gracze kupują poszukiwaczy złota i drwali za 3, 4 a ostatnimu zostają np sami szkutnicy za 7. Sprawia to że pierwszy i drugi gracz od razu kupują jakiś fajny budynek, lub szlachcica a ten ostatni tylko patrzy bo po zakupie dwóch rzemieslników nie stać go na nie.
Nie posunąłbym się do określenia że gra jest przez to zepsuta, ale miałem wrażenie że faktycznie dla ostatniego start jest trudniejszy, a w skrajnych przypadkach może odebrać szanse na zwycięstwo. Czy w waszych rozgrywkach też to się zdarzało? Czy ktoś próbował stosować jakieś warianty wyrównania szans na początku?
Nie posunąłbym się do określenia że gra jest przez to zepsuta, ale miałem wrażenie że faktycznie dla ostatniego start jest trudniejszy, a w skrajnych przypadkach może odebrać szanse na zwycięstwo. Czy w waszych rozgrywkach też to się zdarzało? Czy ktoś próbował stosować jakieś warianty wyrównania szans na początku?
Re: St.Petersburg - wrażenia
Nic tu nie jest zepsute. Musisz trochę więcej pograć. Zauważ, że jeśli jesteś ostatni w rzemieślnikach to w innych fazach jesteś wyżej. Zwykle w okolicy 3-4 rundy można wyciągać jakieś wnioski z sytuacji finansowej na rzemieślnikach. Gra może być zepsuta, ale dopieru po serii niekorzystnych (lub korzystnych dla przeciwnika) układów, a to się zdaża na szczęście bardzo rzadko. Pytanie jeszcze w ile osób gracie. Gra 4-osobowa jest na pewno trochę bardziej losowa.Filippos pisze:Jestem po czterech partiach w Petersburg i gra faktycznie jest świetna. Mam tylko jedną wątpliowść. Otóż wydaje mi się że ostatni gracz w niektórych układach początkowych kart rzemieślników ma znacznie utrudniony start. Pierwsi gracze kupują poszukiwaczy złota i drwali za 3, 4 a ostatnimu zostają np sami szkutnicy za 7. Sprawia to że pierwszy i drugi gracz od razu kupują jakiś fajny budynek, lub szlachcica a ten ostatni tylko patrzy bo po zakupie dwóch rzemieslników nie stać go na nie.
Nie posunąłbym się do określenia że gra jest przez to zepsuta, ale miałem wrażenie że faktycznie dla ostatniego start jest trudniejszy, a w skrajnych przypadkach może odebrać szanse na zwycięstwo. Czy w waszych rozgrywkach też to się zdarzało? Czy ktoś próbował stosować jakieś warianty wyrównania szans na początku?
Co do wariantów wyrównania szans, coś zawsze można wymyślić Jeśli jesteś pierwszy w jakiejś fazie, możesz fazę wcześniej zrobić sobie jedno więcej miejsce, żeby zgarnąć dwie karty. Ale tu trzeba uważać, żeby inni nie zrobili tak samo i żeby się nie zapchać na ręce. Niebieskie karty specjalne, każda z nich daje ciekawe możliwości. Jeśli uda Ci się kupić któregoś droższego arystokratę (koszt od 12 w górę) a inni wezmą drobnicę, też będziesz do przodu. Przy arystokratach uwaga, gramy tak, że w pierwszej rundzie nie może wyjść hoffmaisterin (koszt 18, 6 kasy, 3 punkty) - za duży handicap dla tego, który ją kupi. To jedyny przypadek, w którym stwierdziliśmy, że gra może być zepsuta. Niebieskie ulepszenie finansowe (4 kasy i 2 punkty lub 5 kasy i 1 punkt) to też bardzo mocna karta, zwłaszcza jeśli stać nas na zakup w drugiej rundzie. Jeśli mamy podkładkę np. 2/6 to już jest idealnie.
Pytanie czy gracie w podstawową wersję czy z najnowszym dodatkiem. W tym drugim przypadku trzeba na początku grać bardziej na finanse niż na punkty.
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 252 times
- Kontakt:
Re: St.Petersburg - wrażenia
Ja się tutaj zgadzam z Filipposem absolutnie. Rzeczywiście trzeba się niezle nakombinowac a i reka przewaznie od razu zablokowana. Nie mowie ze sie nie da, ale ze jest duzo trudniej. Mozna to rozwiazac poprzez konsekwentne wstrzymywanie sie w pierwszej turze z zakupami (z jednym wyjatkiem - obserwatorium) - budynki beda pozniej (tansze) a szlachte sie jakos dobierze w przyszlosci. Generalnie chodzi o to, zeby miec wiecej kasy niz przeciwnicy przed kolejna zielona tura i wtedy skupic wszystko co sie rusza.morciba pisze:Nic tu nie jest zepsute. Musisz trochę więcej pograć. Zauważ, że jeśli jesteś ostatni w rzemieślnikach to w innych fazach jesteś wyżej. Zwykle w okolicy 3-4 rundy można wyciągać jakieś wnioski z sytuacji finansowej na rzemieślnikach.Filippos pisze:Jestem po czterech partiach w Petersburg i gra faktycznie jest świetna. Mam tylko jedną wątpliowść. Otóż wydaje mi się że ostatni gracz w niektórych układach początkowych kart rzemieślników ma znacznie utrudniony start. Pierwsi gracze kupują poszukiwaczy złota i drwali za 3, 4 a ostatniemu zostają np sami szkutnicy za 7. Sprawia to że pierwszy i drugi gracz od razu kupują jakiś fajny budynek, lub szlachcica a ten ostatni tylko patrzy bo po zakupie dwóch rzemieslników nie stać go na nie.
Nie posunąłbym się do określenia że gra jest przez to zepsuta, ale miałem wrażenie że faktycznie dla ostatniego start jest trudniejszy, a w skrajnych przypadkach może odebrać szanse na zwycięstwo. Czy w waszych rozgrywkach też to się zdarzało? Czy ktoś próbował stosować jakieś warianty wyrównania szans na początku?
Co do tej laski za 18 golda, to raz nabylem ja szczesliwie jakos na samym poczatku gry i to co bylo pozniej mozna okreslic tylko jako rzez niewiniatek.
Re: St.Petersburg - wrażenia
Mam trochę inne zdanie na ten temat. Kombinować w tej grze trzeba cały czas Przede wszystkim ciężko mówić o jakichś wygrywających strategiach bo bardzo dużo zależy od tego jakie karty wyjdą. Po kolei. Na konsekwente wstrzymywanie się z zakupami w pierwszej turze można sobie pozwolić jeśli inni gracze też nie będą kupować (a to rzadkość). Nad zakupem obserwatorium w pierwszej turze trzeba się zawsze bardzo dobrze zastanowić, najczęściej biorę go na rękę i traktuję jako zło konieczne, które później być może będzie profitować. Zdecydowanie ważniejsze dla mnie jest kupienie arystokraty w pierwszej rundzie (dochód). Zagranie obserwatorium może się zemścić zatyczką finansową i zagrywam go zazwyczaj w dwóch przypadkach. Jeśli mam dużo pieniędzy, albo jeśli w najbliższych rundach będę zaczynał późno w arystokratach i/lub ulepszeniach. Trzeba zwracać uwagę na kolejność grania w przyszłych rundach i na to czy wychodziły drogie czy tanie niebieskie karty. Jeśli wychodziły tanie budynki to obserwatorium pewnie się przyda bo później wyjdą drogie niebieskie i nie będzie kasy na ich wykupienie. Czyli nie zrobię miejsce na arystokratów i ulepszenia. To tylko takie ogólne uwagi bo czynników może być dużo więcej a zwłaszcza mogą zamieszać niebieskie karty specjalne (magazyn, karty pod ulepszenia i karty do kupowania punktów). Jeśli w pierwszej rundzie mam wybór między obserwatorium a magazynem to zwyklę biorę to drugie. Niech ktoś inny się męczy Kartę pod ulepszenia (np. 2/6) też zwykle wyżej cenię, a na pewno jeśli w fazie ulepszeń będę pierwszy.mistrz_yon pisze: Ja się tutaj zgadzam z Filipposem absolutnie. Rzeczywiście trzeba się niezle nakombinowac a i reka przewaznie od razu zablokowana. Nie mowie ze sie nie da, ale ze jest duzo trudniej. Mozna to rozwiazac poprzez konsekwentne wstrzymywanie sie w pierwszej turze z zakupami (z jednym wyjatkiem - obserwatorium) - budynki beda pozniej (tansze) a szlachte sie jakos dobierze w przyszlosci. Generalnie chodzi o to, zeby miec wiecej kasy niz przeciwnicy przed kolejna zielona tura i wtedy skupic wszystko co sie rusza.
Jeśli chodzi o kwestię, że trzeba mieć więcej kasy od innych przed zieloną fazą mogę powiedzieć tak - to cenna wskazówka dla początkujących Trzeba być na pewno czujnym przed trzecią rundą gry, bo wtedy leci dużo zielonych (zwykle) i jeśli ktoś o tym zapomni, można się obłowić. Jednak w towarzystwie, w którym grywam bardzo trudno uzyskać jakąś przewagę w tym momencie gry. Każdy jest bardzo doświadczonym graczem i zawsze w tej rundzie ma pieniądze. Właściwie to nie chodzi o to, żeby mieć najwięcej kasy, tylko żeby nie mieć jej za mało.
Re: St.Petersburg - wrażenia
Ja grałem raz w Sankt Petersburg z Dodatkiem wraz z Jaxem, później popróbowałem trochę bez dodatku na BSW i było beznadziejnie. Ale z Dodatkiem gra jest super nie pamiętam dokładnie kto zajął pierwsze miejsce, ja chyba byłem drugi dzięki dużej liczbie arystokratów, które udało mi się wystrzelać z Obserwatorium i co najważniejsze miałem dwa budynki, które dawały odpowiednio kasę i punkty za liczbę arystokratów. Wiem też że jeden kolega postawił tylko na budynki i też mu się opłaciło.Ogolnie gierka fajna ale w pierwszych paru turach trzeba mocno na gospodardę postawić z zielonych kart, później już idzie gładkomorciba pisze:Mam trochę inne zdanie na ten temat. Kombinować w tej grze trzeba cały czas Przede wszystkim ciężko mówić o jakichś wygrywających strategiach bo bardzo dużo zależy od tego jakie karty wyjdą. Po kolei. Na konsekwente wstrzymywanie się z zakupami w pierwszej turze można sobie pozwolić jeśli inni gracze też nie będą kupować (a to rzadkość). Nad zakupem obserwatorium w pierwszej turze trzeba się zawsze bardzo dobrze zastanowić, najczęściej biorę go na rękę i traktuję jako zło konieczne, które później być może będzie profitować. Zdecydowanie ważniejsze dla mnie jest kupienie arystokraty w pierwszej rundzie (dochód). Zagranie obserwatorium może się zemścić zatyczką finansową i zagrywam go zazwyczaj w dwóch przypadkach. Jeśli mam dużo pieniędzy, albo jeśli w najbliższych rundach będę zaczynał późno w arystokratach i/lub ulepszeniach. Trzeba zwracać uwagę na kolejność grania w przyszłych rundach i na to czy wychodziły drogie czy tanie niebieskie karty. Jeśli wychodziły tanie budynki to obserwatorium pewnie się przyda bo później wyjdą drogie niebieskie i nie będzie kasy na ich wykupienie. Czyli nie zrobię miejsce na arystokratów i ulepszenia. To tylko takie ogólne uwagi bo czynników może być dużo więcej a zwłaszcza mogą zamieszać niebieskie karty specjalne (magazyn, karty pod ulepszenia i karty do kupowania punktów). Jeśli w pierwszej rundzie mam wybór między obserwatorium a magazynem to zwyklę biorę to drugie. Niech ktoś inny się męczy Kartę pod ulepszenia (np. 2/6) też zwykle wyżej cenię, a na pewno jeśli w fazie ulepszeń będę pierwszy.mistrz_yon pisze: Ja się tutaj zgadzam z Filipposem absolutnie. Rzeczywiście trzeba się niezle nakombinowac a i reka przewaznie od razu zablokowana. Nie mowie ze sie nie da, ale ze jest duzo trudniej. Mozna to rozwiazac poprzez konsekwentne wstrzymywanie sie w pierwszej turze z zakupami (z jednym wyjatkiem - obserwatorium) - budynki beda pozniej (tansze) a szlachte sie jakos dobierze w przyszlosci. Generalnie chodzi o to, zeby miec wiecej kasy niz przeciwnicy przed kolejna zielona tura i wtedy skupic wszystko co sie rusza.
Jeśli chodzi o kwestię, że trzeba mieć więcej kasy od innych przed zieloną fazą mogę powiedzieć tak - to cenna wskazówka dla początkujących Trzeba być na pewno czujnym przed trzecią rundą gry, bo wtedy leci dużo zielonych (zwykle) i jeśli ktoś o tym zapomni, można się obłowić. Jednak w towarzystwie, w którym grywam bardzo trudno uzyskać jakąś przewagę w tym momencie gry. Każdy jest bardzo doświadczonym graczem i zawsze w tej rundzie ma pieniądze. Właściwie to nie chodzi o to, żeby mieć najwięcej kasy, tylko żeby nie mieć jej za mało.
Monsoon Group Rulez
A.J.Mustafa
A.J.Mustafa
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: St.Petersburg - wrażenia
Czy aby podczas gry z dodatkiem nie usuwamy kart obserwatorium?Mustafa pisze: Ale z Dodatkiem gra jest super nie pamiętam dokładnie kto zajął pierwsze miejsce, ja chyba byłem drugi dzięki dużej liczbie arystokratów, które udało mi się wystrzelać z Obserwatorium i co najważniejsze miałem dwa budynki, które dawały odpowiednio kasę i punkty za liczbę arystokratów.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
Re: St.Petersburg - wrażenia
Czytam Wasze opinie i trochę się niepokoję bo niedawno kupiłem tą grę. Jeszcze nie miałem okazji zagrać ale tu słyszę, że gra jest dopiero dobra z dodatkiem. A z tego co się orientuję to dodatek to po prostu tylko kolejne karty, czy w takim razie karty z samej podstawki są w jakiś sposób niezbalansowane, o to chodzi? Jeśli tak, to trochę kiepsko. Gdybym wiedział wcześniej, że gra działa dopiero z dodatkiem raczej bym jej w ogóle nie kupował.
- yosz
- Posty: 6360
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: St.Petersburg - wrażenia
spokojnie bart, tylko Mustafa ma takie radykalne zdanie. Ja wprawdzie grałem tylko raz (i to z dodatkiem) ale nie sądzę żeby gra była popsuta i niegrywalna bez tego dodatku. Nie przejmuj się tylko zagraj i sam sprawdź - na pewno bardzo dobrze Ci się będzie grało
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: St.Petersburg - wrażenia
Wymienia się je na droższe.Dzika Mrówka pisze: Czy aby podczas gry z dodatkiem nie usuwamy kart obserwatorium?
Dokładnie. Z dodatkiem czy bez, gra jest dobra. Zmienia się tylko troszkę strategia. Pograj trochę, jak Ci spodoba możesz kupić dodatek. Ja grywam teraz z dodatkiem, ale zdarza mi się zagrać bez niego i nie cierpię z tego powoduyosz pisze: spokojnie bart, tylko Mustafa ma takie radykalne zdanie. Ja wprawdzie grałem tylko raz (i to z dodatkiem) ale nie sądzę żeby gra była popsuta i niegrywalna bez tego dodatku. Nie przejmuj się tylko zagraj i sam sprawdź - na pewno bardzo dobrze Ci się będzie grało
Jak już trochę pograsz, nauczysz się grać, możesz pomyśleć o usuwaniu z talii arystokraty za 18 na pierwszą rundę gry.
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 252 times
- Kontakt:
Re: St.Petersburg - wrażenia
stary, nei sluchaj wszystkiego co mowia. ta gra w wersji podstawowej jest za-je.. znaczy bardzo, bardzo dobra jest. jesli z dodatkiem jest lepiej, to mnie to sobie trudno wyobrazic. wez instrukcje i pograj - naprawde cudo.bart8111 pisze:Czytam Wasze opinie i trochę się niepokoję bo niedawno kupiłem tą grę. Jeszcze nie miałem okazji zagrać ale tu słyszę, że gra jest dopiero dobra z dodatkiem.
na posta morciby odpowiem wieczorem jakos, bo mam urwanie lba w pracy teraz i jestem tylko na chwile.
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: St.Petersburg - wrażenia
Zgadzam się z przedmówcami.bart8111 pisze:Czytam Wasze opinie i trochę się niepokoję bo niedawno kupiłem tą grę. Jeszcze nie miałem okazji zagrać ale tu słyszę, że gra jest dopiero dobra z dodatkiem. A z tego co się orientuję to dodatek to po prostu tylko kolejne karty, czy w takim razie karty z samej podstawki są w jakiś sposób niezbalansowane, o to chodzi? Jeśli tak, to trochę kiepsko. Gdybym wiedział wcześniej, że gra działa dopiero z dodatkiem raczej bym jej w ogóle nie kupował.
Jakby dobrze policzyć to mam na koncie dobrze ponad setkę partii w St.Petersurg... z czego z dodatkiem raptem kilka - nota bene z Morcibą (pozdrówka ) na pierwszym Mazurkonie. Innymi słowy - wtedy kiedy poznawałęm gę dopiero, nie gdy ją "masterowałem".
Gra jest bardzo dobra z dodatkiem czy bez - tak jak napisał Morciba zmienia się strategia. Ale w grze bez dodatku można postawić na silną grę na kasę (szczególnie gdy przeciwnicy się zagapią albo zblokują) - od połowy gry zaczynasz tak wcinać punkty że nadganiasz że hej
pozdrowienia
i udanych partii
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich