Portal Ogarnij się!!!

[doczek]

O Waste Knights z KS lepiej już nic nie mówić.

A to że niby o co chodzi?

O czas. Na Strongholda i komunikację też narzekali. Próbuje wykazać że wszędzie są problemy, czy to Portal, Galakta, Rebel itd. Każdy ma coś za uszami tyle i tylko tyle.

[RasTafari]

O czas.

A to przepraszam bo już myślałem, że piszesz o wykonaniu, które imho jest bardzo dobre Co do czasu oczekiwania na KS to zawsze powtarzam, że na wspieraczkach kupujesz ideę a nie gotowy produkt i kiedy ta idea zostanie przekuta w rzeczywistość to zupełnie inna sprawa Mam powspierane kilka rzeczy i jak będą to będą, na razie mam w co grać

[Forcemaster]

Generalnie mówiąc, wymagania nam rosną bo i jest już w czym wybierać na naszym rynku. Dodatkowo ponieważ gry ostatnimi czasy drożeją i to widocznie. Cena powyżej 200 nie jest już niczym zaskakującym to i ludzie bardziej się irytują jak dostają produkt trochę "kopnięty". Czas partyzantki w wydawaniu się raczej skończył i trzeba poważnie podejść do wydawania gier.

Z drugiej strony gracze tez powinni przestać traktować gry jak jakieś obiekty kultu i pogodzić się z tym, że nic nie jest idealne i jak jeden żeton jest poszczerbiony to się nie robi rabanu.
Tak samo przestać wymagać od innych użytkowników, że jak jest tylko folia zdjęta to od razu trzeba wymagać 50% ceny od sklepowej.

[Kin@a]

O czas.

Czas oczekiwania nie jest wadą. Osobiście wolę poczekać dłużej na lepszy produkt niż dostać wyprodukowany byle jak, byle szybko.
Lepiej coś poprawić na etapie produkcji niż później. Nawet wyjdzie to taniej i nikt się nie dowie, że coś zostało spartolone bo w porę wychwycono i poprawiono.

Czas partyzantki w wydawaniu się raczej skończył i trzeba poważnie podejść do wydawania gier.

Od partyzantki o wiele gorsza jest januszerka. Partyzantka przynajmniej kierowała się ideałami

[shuji]

O czas.

Czas oczekiwania nie jest wadą. Osobiście wolę poczekać dłużej na lepszy produkt niż dostać wyprodukowany byle jak, byle szybko.
Lepiej coś poprawić na etapie produkcji niż później. Nawet wyjdzie to taniej i nikt się nie dowie, że coś zostało spartolone bo w porę wychwycono i poprawiono.

Czas partyzantki w wydawaniu się raczej skończył i trzeba poważnie podejść do wydawania gier.

Od partyzantki o wiele gorsza jest januszerka. Partyzantka przynajmniej kierowała się ideałami

Niekoniecznie. Wydaje mi się, że w przypadku Portalu partyzantka od januszerki różni się skalą. "Guerilla marketing" jest świetny dla startupów, nowych graczy, którzy budują bazę klientów. W momencie gdy ma się dużo produktów, utrzymuje klientów (a nie tylko zdobywa), prowadzi customer service, to jednak trzeba przejść na bardziej standardowe metody zarządzania, które na wczesnym etapie się często wyszydzało czy krytykowało (jak np. netflix zbudował pierwszą bazę klientów na jakościowych, świetnych produkcjach w dużych odstępach czasu, a teraz robi to co krytykował jako startup - zapycha serwis byle jaką treścią, byle było coś nowego do oglądania non stop).

I przyrównując to do Portalu, obsługa klienta byłaby pozytywną partyzantką, gdyby mieli wydane jedną, dwie gry. Np. przykład pozytywnej partyzantki to Oficina Monstrorum - twórca Łowców 2114, który osobiście odpowiada na maila, przyjmuje zamówienia, odpowiada na każdy komentarz na KS i wspieram.to. I bardzo fajnie mu to wychodzi.

Za to januszerką jest obsługiwanie dużej bazy klientów przy posiadaniu ogromnego portfolio produktów przez żonę prezesa, która w dodatku ma skrajnie niekonsumeckie podejście do ludzi. Jak pytałem się ich o coś oficjalnymi kanałami to zdarzało mi się dostać odpowiedź "nie wiem, Stefan powinien wiedzieć". Nie mam pojęcia kto to ***** jest Stefan, pomijając, że nawet jakbym dostał do niego kontakt, to nie pracuje się tak z klientami. Po to jest customer service, żeby poszło do stefana i się dowiedziało. Odesłanie do formularza to najgorsze co może zrobić infolinia, każdy bank to wie od jakiś paru lat. A żeby być precyzyjnym - oczywiście nie dostałem żadnego namiaru na Stefana, po prostu info, że on wie.
W niektórych firmach, nie mówi się już o help desku, czy infolini, ale customer expierience. Oczywiście to tylko nazewnictwo, ale fajnie pokazuje, że nacisk w rozwiązywaniu problemów jest na doświadczenie klienta, a nie samo rozwiązanie problemów. Przecież nie chodzi o to, żeby dosyłać uszkodzone elementy, bo to czysta strata. Robimy to po to, żeby klient był zadowolony. Również jak serwis nie może mu pomóc, powinien tak rozmawiać z klientem, żeby ostatecznie zostawić dobre wrażenie, nawet jeśli problem nie został rozwiązany. Czyli ktoś chyba musi tej Pani wytłumaczyć, że jak klient się zgłasza po 1 z 99 kosteczek, to jemu może chodzić o kosteczki, ale wydawnictwu powinno chodzić o to, żeby klienta poklepać po plecach i żeby wyszedł zadowolony (a kosteczki tu nie mają już nic do rzeczy). To czy mu wyślemy kosteczkę jest wtórne. Przy takim traktowaniu jak jest teraz możecie dosyłać elementy a klienci jak widać i tak są niezadowoleni. Ponosicie koszty bez żadnej korzyści, wręcz moglibyście nic nie robić bo tylko pogarszacie relacje z klientami.

To ja jeszcze poruszę dodatkowy wątek odnośnie podejścia Portalu - uruchomiona jest znowu przedsprzedaż edycji Molocha 2020. Będzie dostarczona w połowie 2021, ale to już pomijam. Jednym z głównych atutów tej edycji są znaczniki każdej frakcji i planszetki pełnowymiarowe o które długo gracze prosili. Wydanie miało być chyba w q4, ale przeciągnęło się na minimum q2. Jednocześnie w q3 wychodzi nowa armia, więc już big box będzie nieaktualny - po 3 miesiącach, bez możliwości uzupełnienia go o znacznik Bestii i ich planszetkę.
Dla jasności - ta edycja kosztuje 350 zł (SCD).

[Kin@a]

W niektórych firmach, nie mówi się już o help desku, czy infolini, ale customer expierience. Oczywiście to tylko nazewnictwo, ale fajnie pokazuje, że nacisk w rozwiązywaniu problemów jest na doświadczenie klienta, a nie samo rozwiązanie problemów. Przecież nie chodzi o to, żeby dosyłać uszkodzone elementy, bo to czysta strata. Robimy to po to, żeby klient był zadowolony. Również jak serwis nie może mu pomóc, powinien tak rozmawiać z klientem, żeby ostatecznie zostawić dobre wrażenie, nawet jeśli problem nie został rozwiązany.

Naczytałeś sie badziewnych poradników marketingowych.
Jeśli problem nie zostanie rozwiązany to nie ma mowy o dobrym wrażeniu a to jak ktoś rozmawia: osobiście. czy przez kogoś innego, nie ma żadnego znaczenia. Przynajmniej dla mnie. Marketingowe pitu pitu ani poklepywanie po pleckach na mnie nie działa bo je dobrze znam. Niestety ostatnio za dużo naprodukowano absolwentów tego kierunku a o prawdziwych fachowców (tłumaczy, grafików, drukarzy itd., czyli wszystkich tych, dzięki którym gry faktycznie powstają i to w pożądanej postaci, za jaką ktoś jest gotów zapłacić) trudno. Liczy się konkret.
Poza tym w tym wątku od dawna nie mówi się o Portalu, ale ogólnie o jakości. Nie tylko Portal ma z nią problem bo on jest bardziej "globalny".

[shuji]

W niektórych firmach, nie mówi się już o help desku, czy infolini, ale customer expierience. Oczywiście to tylko nazewnictwo, ale fajnie pokazuje, że nacisk w rozwiązywaniu problemów jest na doświadczenie klienta, a nie samo rozwiązanie problemów. Przecież nie chodzi o to, żeby dosyłać uszkodzone elementy, bo to czysta strata. Robimy to po to, żeby klient był zadowolony. Również jak serwis nie może mu pomóc, powinien tak rozmawiać z klientem, żeby ostatecznie zostawić dobre wrażenie, nawet jeśli problem nie został rozwiązany.

Naczytałeś sie badziewnych poradników marketingowych.
Jeśli problem nie zostanie rozwiązany to nie ma mowy o dobrym wrażeniu a to jak ktoś rozmawia: osobiście. czy przez kogoś innego, nie ma żadnego znaczenia. Przynajmniej dla mnie. Marketingowe pitu pitu ani poklepywanie po pleckach na mnie nie działa bo je dobrze znam. Niestety ostatnio za dużo naprodukowano absolwentów tego kierunku a o prawdziwych fachowców (tłumaczy, grafików, drukarzy itd., czyli wszystkich tych, dzięki którym gry faktycznie powstają i to w pożądanej postaci, za jaką ktoś jest gotów zapłacić) trudno. Liczy się konkret.
Poza tym w tym wątku od dawna nie mówi się o Portalu, ale ogólnie o jakości. Nie tylko Portal ma z nią problem bo on jest bardziej "globalny".

Nie czytałem żadnych poradników marketingowych, pracuję po prostu w branży IT Niejednokrotnie widziałem, jak dobry serwisant tłumaczy klientowi, że jest błąd z oprogramowaniem i dopóki nie będzie patcha nie będziemy mu w stanie pomóc, ale możemy spróbować pomóc mu go obejść, albo zaproponować alternatywne rozwiązanie do tego czasu. Z drugiej strony widziałem też serwisantów, którzy rozwiązywali problem, robiąc przy tym idiotę z klienta ("proszę wysłać zrzuty, skąd mam wiedzieć co się panu zespsuło", a potem udowadnianie, że to nie program się zepsuł tylko klient źle klika i zepsuł) i kończył i tak z negatywnym zdaniem o naszej firmie mimo pozytywnego rozpatrzenia. Porównując do portalu miałem podobną sytuację - zamówiłem z ich sklepiku i nie wysłali mi jednego produktu. Wydawać by się mogło, że powinni mi szybko w zębach go przynieść, ale musiałem się prosić od osoby do osoby, skończyłem na wspomnianym już formularzu i z łaską wysłali mi Pocztą Polską, produkt szedł tydzień a mówiłem, że zależy mi na czasie. Cóż z tego, że problem rozwiązany, jak wiem, że jak chce dobrze i szybko to muszę zamawiać wszędzie byle nie u wydawcy ?

To co mówisz to też typowe custom experience właśnie, traktowane całościowo nie tylko jako obsługa klienta. Problem portalu polega na tym, że nie rozumie, że nie chodzi o jedną kosteczkę, kafelek czy kolorek, tylko dokładnie o to co napisałeś - doświadczenie z gry, które takie błędy zaburzają.

[pcyzm]

Problem portalu polega na tym, że nie rozumie, że nie chodzi o jedną kosteczkę, kafelek czy kolorek, tylko dokładnie o to co napisałeś - doświadczenie z gry, które takie błędy zaburzają.

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

[feniks_ciapek]

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

Ale to nie jest "na siłę". Shuji bardzo dobrze opisał, o co chodzi. Portal nie "dostaje" tylko za błędy, ale chyba głównie za aroganckie podejście do klienta ze strony szefostwa. Nie jest to też ograniczone do Portalu, bo Czacha Games też miała podobną fazę i też ludzie się zjeżyli.

[Bart Henry]

Problem portalu polega na tym, że nie rozumie, że nie chodzi o jedną kosteczkę, kafelek czy kolorek, tylko dokładnie o to co napisałeś - doświadczenie z gry, które takie błędy zaburzają.

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

Bo to forum dyskusyjne, a w tym wątku dyskutuje się o Portalu i ich problemach. Jeżeli znajdzie się inny oburzony forumowicz, to nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć podobny o innym wydawnictwie.

Portal chce, żeby się o nich dużo mówiło, ale działa to w dwie strony, z których tylko jedną można nazwać pozytywną. Narzekanie w różnego rodzaju social mediach na klientów dopominających się o brakujące elementy to jest jednak ewenement w naszej branży. W kontraście do takiej Merry stoi na przykład Jarek Basałyga z Naszej Księgarni, który publicznie zachęcał do składania reklamacji na wybrakowane egzemplarze. Ba, nie tylko na wybrakowane, ale i na uszkodzone z winy gracza! Jednocześnie prosił, by nie zasłaniać się psem, czy dzieckiem, którzy rzekomo mieli zjeść elementy, tylko śmiało pisać, że zalało się planszę, czy karty, bo wtedy on ma informację, że ich gry są faktycznie grane. Co więcej, powiedział, że nie dość, że wyślą elementy zastępcze, to jeszcze dorzucą coś od siebie, ZA DARMO!

A wiecie co jest najlepsze?

Spoiler:

Najlepsze jest to właśnie Jarka Basałygę Trzewik nazwał najlepszym wydawcą gier planszowych w Polsce w niedawnych Planszówkach TV.

[shuji]

Problem portalu polega na tym, że nie rozumie, że nie chodzi o jedną kosteczkę, kafelek czy kolorek, tylko dokładnie o to co napisałeś - doświadczenie z gry, które takie błędy zaburzają.

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

Bo to forum dyskusyjne, a w tym wątku dyskutuje się o Portalu i ich problemach. Jeżeli znajdzie się inny oburzony forumowicz, to nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć podobny o innym wydawnictwie.

Portal chce, żeby się o nich dużo mówiło, ale działa to w dwie strony, z których tylko jedną można nazwać pozytywną. Narzekanie w różnego rodzaju social mediach na klientów dopominających się o brakujące elementy to jest jednak ewenement w naszej branży. W kontraście do takiej Merry stoi na przykład Jarek Basałyga z Naszej Księgarni, który publicznie zachęcał do składania reklamacji na wybrakowane egzemplarze. Ba, nie tylko na wybrakowane, ale i na uszkodzone z winy gracza! Jednocześnie prosił, by nie zasłaniać się psem, czy dzieckiem, którzy rzekomo mieli zjeść elementy, tylko śmiało pisać, że zalało się planszę, czy karty, bo wtedy on ma informację, że ich gry są faktycznie grane. Co więcej, powiedział, że nie dość, że wyślą elementy zastępcze, to jeszcze dorzucą coś od siebie, ZA DARMO!

A wiecie co jest najlepsze?

Spoiler:

Najlepsze jest to właśnie Jarka Basałygę Trzewik nazwał najlepszym wydawcą gier planszowych w Polsce w niedawnych Planszówkach TV.

Portalyzuję problem, bo tego dotyczy wątek i tylko z Portalem miałem takie przygody. Może nie jestem wielkim kolekcjonerem, ale przez lata przewinęło mi się sporo gier z bardzo różnych sklepów i jedyne problemy jakie miałem to z Portalem właśnie. Z NK akurat nie miałem nic do czynienie, ale np. z Galaktą już tak. Zalało mi się pudełko od Gry o Tron, zwyczajnie złapała mnie ulewa jak z plecakiem szedłem z grą w środku. Wymienili mi bez żadnego problemu na nowe, nie musiałem nic ściemniać.

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

Ale to nie jest "na siłę". Shuji bardzo dobrze opisał, o co chodzi. Portal nie "dostaje" tylko za błędy, ale chyba głównie za aroganckie podejście do klienta ze strony szefostwa. Nie jest to też ograniczone do Portalu, bo Czacha Games też miała podobną fazę i też ludzie się zjeżyli.

Tak jak pisałem wyżej, sporo gier przemieliłem z różnych sklepów i tylko z Portalem miałem problem. Inny przykład nierozwiązania problemu ale zadowolonego klienta - kupiłem w ShopieGraczu Palec Boży. Miały być dwie promki, jak przyjechałem była jedna. Trochę mnie to zirytowało bo mogli powiedzieć wcześniej, jechałem pół miasta po odebranie tej gry. Ale ogólnie przeprosili mnie, powiedzieli, że odłożą mi drugą promkę i mogę po nią wpaść kiedy chce - nawet za kilka miesięcy jak będę odbierał inną grę. Ogólnie dali plamę, bo powinni powiedzieć wcześniej, że im się promki skończyły/nie dojechały, ale po ludzku uśmiechnęli się, przeprosili i spróbowali naprawić błąd nie narzucając mi nic, tylko proponując rozwiązania. Ot tak wiele, na co Portal sobie nie potrafi pozwolić. Mam wrażenie, że to jednak problem personalny, po prostu do takich rozwiązań trzeba lubić ludzi i klientów. Czyli przede wszystkim przyznać się, przeprosić, uśmiechnąć i nie narzucać rozwiązań tylko rozmawiać i dogadywać się - tak zwyczajnie po ludzku.

W ShopieGraczu regularnie robię zakupy, mimo że zawalili z promką i nie mogli na miejscu rozwiązać problemu. Z Portalu już na pewno nie będę zamawiał, mimo, że rozwiązali problem, ale z łaską i opóźnieniem (opisywałem wyżej)

[pcyzm]

Portal chce, żeby się o nich dużo mówiło, ale działa to w dwie strony, z których tylko jedną można nazwać pozytywną. Narzekanie w różnego rodzaju social mediach na klientów dopominających się o brakujące elementy to jest jednak ewenement w naszej branży. W kontraście do takiej Merry (...).

Ja już przyznaje, że się pogubiłem bo już w tym temacie było tyle wątków, że już nie wiem który Was (wzywających Portal do 'ogarnięcia się') najbardziej wkurzył. Troszkę zaczyna to przypominać taką grupkę wsparcia. Grupkę, bo nijak w skali makro tego o czym piszecie nie widać, jakoby tutaj działo się coś ponadnormatywnego. Trzewik tu nawet nie zajrzy (nawet jego pracownik), jedyne co możecie zrobić to przestać od nich cokolwiek kupować bo zdaje się, że są z Waszej perspektywy niereformowalni. Niech 'wygrają' zatem te wydawnictwa, które wiedzą co to obsługa Klienta.

[Kin@a]

W kontraście do takiej Merry stoi na przykład Jarek Basałyga z Naszej Księgarni, który publicznie zachęcał do składania reklamacji na wybrakowane egzemplarze. Ba, nie tylko na wybrakowane, ale i na uszkodzone z winy gracza! Jednocześnie prosił, by nie zasłaniać się psem, czy dzieckiem, którzy rzekomo mieli zjeść elementy, tylko śmiało pisać, że zalało się planszę, czy karty, bo wtedy on ma informację, że ich gry są faktycznie grane. Co więcej, powiedział, że nie dość, że wyślą elementy zastępcze, to jeszcze dorzucą coś od siebie, ZA DARMO!

A wiecie co jest najlepsze?
Najlepsze jest to właśnie Jarka Basałygę Trzewik nazwał najlepszym wydawcą gier planszowych w Polsce w niedawnych Planszówkach TV.

I powiedział szczerą prawdę. Ja też uważam, że Nasza Księgarnia bardzo wyśrubuje standardy. Już nawet nie mówiąc o marketingowym celu wysyłania elementów bo aby gra "żyła" na rynku to musi być w użyciu i to nie żadne soloużywanie, ale jak najbardziej zbiorowe. BTW takiego Draftozaura to już chyba połowa znanych mi dzieci ma. Dinomeeple robią furorę wśród dzieciaków. Jeden dzieciak przyniesie do szkoły i z drugim gra to tamten też chce mieć. I cała reszta przyglądających się również. Ale żeby przyniósł to nie może się obawiać, że jak mu jakiś dinuś zaginie to już nie będzie żadnej szansy na jego odzyskanie .

Ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że NK jest w tej komfortowej sytuacji, że sama produkuje gry w PL i może sobie zrobić zapas różnych elementów. Ma też gry dobrej jakości, stąd mniej reklamacji, uszkodzeń etc.

[Bart Henry]

Portal chce, żeby się o nich dużo mówiło, ale działa to w dwie strony, z których tylko jedną można nazwać pozytywną. Narzekanie w różnego rodzaju social mediach na klientów dopominających się o brakujące elementy to jest jednak ewenement w naszej branży. W kontraście do takiej Merry (...).

Ja już przyznaje, że się pogubiłem bo już w tym temacie było tyle wątków, że już nie wiem który Was (wzywających Portal do 'ogarnięcia się') najbardziej wkurzył. Troszkę zaczyna to przypominać taką grupkę wsparcia. Grupkę, bo nijak w skali makro tego o czym piszecie nie widać, jakoby tutaj działo się coś ponadnormatywnego. Trzewik tu nawet nie zajrzy (nawet jego pracownik), jedyne co możecie zrobić to przestać od nich cokolwiek kupować bo zdaje się, że są z Waszej perspektywy niereformowalni. Niech 'wygrają' zatem te wydawnictwa, które wiedzą co to obsługa Klienta.

Ale właśnie po to są takie fora dyskusyjne, by sobie o tym porozmawiać. My jesteśmy grupką wsparcia, Ty jesteś adwokatem Portalu. Wymieniamy zdania, poglądy i jakoś leci ten czas.

Chyba zbyt poważnie traktujesz ten wątek. Ja go odbieram jako pstryczek w nos dla Prezesa, który wszystkim każe się ogarnąć, ale nie potrafi ogarnąć do końca swojej firmy, przez co co chwilę są problemy jakościowe i to niezależnie od tego, czy mówimy o jakości komponentów, instrukcji, tłumaczenia, czy wsparcia klienta. Fatalnie oczywiście nie jest, ale na każdym polu mają bardzo dużo do poprawy. Zaskakująco dużo, jak na lidera branży w kategorii geekowskiej.

Oczywiście, że w skali makro nic się nie zmieni dopóki Portal ma fanów, którzy zbesztani przez Prezesa za to, że śmieli zadać "nieadekwatne" pytanie, przepraszają za to, że żyją. No i dopóki Portal wydaje po prostu dobre gry. My się możemy czepiać przejawów bezczelności w podejściu do klienta, ale Ignacy ogólnie robi fenomenalną robotę PR-ową. Na tyle dobrze ogarnia, że to wystarcza, by zakryć niedoskonałości zauważalne dla osób, którym serce nie bije mocniej dźwięk głosu Prezesa.

Dla każdej firmy obsługa posprzedażowa jest kosztem, którego osoby decyzyjne chętnie by się pozbyły, ale nie każdy daje o tym tak dobitnie znać. Gdy się walczy o rynek, przykłada się do obsługi klienta. Gdy się rynek zjada, można pozwolić sobie na więcej. Ktoś przywołał przykład Czachy, która musiała poprawić swój image, aby na naszym rynku w ogóle się liczyć. Chociaż wiele rzeczy zostało tam zamiecionych pod dywan, to w kwestii nowych gier zazwyczaj reklamacje rozpatrują wzorowo. Da się, ale to kosztuje.

Ja wiem, że zaraz będzie kolejny głos, że Portal dosyła wszystko, gdy się poprosi i przypilnuje, ale mam wrażenie, że im więcej pieniędzy zostawiasz, tym więcej jednak oczekujesz. Moja ostatnia historia z nimi, to realizacja opóźnianego zamówienia znienacka tuż przed świętami, gdy ludziom zdarza się wyjeżdżać do rodziny. Wstrzymałem wyjazd, aby odebrać paczkę. Pech chciał, że jednak kurier nie raczył dostarczyć paczki, zostawiając ją z własnej inwencji w punkcie odbioru osobistego. Pierwsza odpowiedź na reklamację przyszła po tygodniu, choć i tak się cieszyłem, że tak szybko, bo moją paczkę wypchnęli tuż przed inwentaryzacją, gdy mają sklep zamknięty i firma właściwie stoi. Złożyli reklamację w firmie kurierskiej i obiecali informować na bieżąco o postępie reklamacji. Dziwną definicję "na bieżąco" mają, bo przez trzy tygodnie nie dostałem żadnej informacji i sprawa ruszyła dopiero po tym, jak im o sobie przypomniałem. Ostatecznie paczkę u siebie miałem ponad miesiąc później, niż inni.

[pcyzm]

Ale właśnie po to są takie fora dyskusyjne, by sobie o tym porozmawiać. My jesteśmy grupką wsparcia, Ty jesteś adwokatem Portalu. Wymieniamy zdania, poglądy i jakoś leci ten czas.

No ok, ja już pasuje bo moim zdaniem choćby tu było 100 stron dyskusji to nic się realnie nie zmieni. Nie jestem adwokatem Portalu, natomiast temat sugerował jakąś bombę, tymczasem to co piszecie to ciągle rzeczy, które zdarzają się praktycznie wszystkim większym wydawcom. Równie dobrze jestem adwokatem Galakty czy Rebela.

[noelione]

Tylko dlaczego na siłę trzeba 'portalyzować' ten problem? Też bym się wkurzył na takie zachowanie jak opisałeś, ale jak ktoś już wcześniej zauważył, tego typu błędy zdarzają się w zasadzie wszystkim większym wydawnictwom (ba, sklepom bo to pewnie jeszcze bliższe Twojemu przypadkowi).

Ale to nie jest "na siłę". Shuji bardzo dobrze opisał, o co chodzi. Portal nie "dostaje" tylko za błędy, ale chyba głównie za aroganckie podejście do klienta ze strony szefostwa. Nie jest to też ograniczone do Portalu, bo Czacha Games też miała podobną fazę i też ludzie się zjeżyli.

Zgadzam się - tu właśnie chodzi o podejście do klienta...
Gdy na fejsie zwróciłam uwagę, że formularz kontaktu z klientem nie działa, to od razu dostałam odpowiedź czemu nie kontaktowałam się przez whatsupa- bo tam zawsze odpowiadają... tylko skąd ja moglam o tym wiedzieć? Na stronie takiej informacji nie było.
Tak samo zgłoszony przeze mnie błąd na stronie-kolejne dwa tygodnie nikt się tym nie zajął...

W Rebelu z kolei inaczej -gra kupiona jako uszkodzona za 1/4 ceny-po kilku dniach informacja że produktu już nie ma. I propozycja zadośćuczynienia-do wyboru -zniżka na dowolny produkt, większą zniżka na produkt Rebela lub wybrana poprzednio gra za 50%. Wybrałam opcję ostatnią, bo zależało mi na konkretnym tytule. Następnego dnia kolejny mail, z przeprosinami za zamieszanie i wysłano mi wybraną grę za pierwotną cenę (25% SCD).

Zawodowo zajmuję się jakością i dlatego właśnie podejście Portalu mnie mocno dotyka. Szkoda, że polska firma nie rozumie, ile przy takim podejściu traci.

[pcyzm]

Zgadzam się - tu właśnie chodzi o podejście do klienta...
Gdy na fejsie zwróciłam uwagę, że formularz kontaktu z klientem nie działa, to od razu dostałam odpowiedź czemu nie kontaktowałam się przez whatsupa- bo tam zawsze odpowiadają... tylko skąd ja moglam o tym wiedzieć? Na stronie takiej informacji nie było.

Czekaj czekaj, bo to się wydaje zbyt absurdalne by mogło być prawdziwe (no chyba, że masz jakieś prywatne kontakty na Whatsappie z obsługą Portalu;)). Portal nie podaje takiego komunikatora jako oficjalny sposób komunikacji. O ile przekierowywanie na formularz kontaktowy jest w zasadzie normą (osobna dyskusja dlaczego tak jest praktycznie wszędzie), o tyle z tym drugim komunikatorem to albo rzeczywiście wtopa wydawnictwa albo fake.

[noelione]

Jeszcze raz sprawdziłam -mój błąd-chodziło o messengera...

[BOLLO]

Forumowicze.

Założyłem ten temat bo mam już dość słuchania Ignacego jak co chwila mówi żeby każdy się ogarnął! Nowi wydawcy, gracze, konkurencja, chińczyki, ameryka, polska kadra, czat, forum....itd OGARNIJACIE SIĘ mówione jak mantra. Ja naprawdę lubię Portal i nawet Trzewiczka lubię. Serio. Nie będę się już może powtarzał ale fakty są takie że Portalowskich gier mam u siebie najwięcej, że w moim TOP 10 są 4 ich gry, że w Grand Prix dałem im swój głos, że subskrybuje ich i wspieram jak mogę. Niestety zostałem odebrany jako kolejny hejter który tylko czeka na ich wtopę i uwielbia się karmić czyimiś porażkami. 11/02 to moja data urodził a że Mezo miało premiere to taki dostałem prezent i co? Tak zachwalana gra przez Prezesa okazuje się gniotem. Do tego z błędami....pamiętam też inne gry więc napisałem co myślę o tym wszyskim i zostałem wrzucony do worka antyportalowców. W żaden sposób nie mam zamiaru ani jemu ani nikomu innemu szkodzić ale szlag mnie trafia jak piszę w prywatnej korespondencji co mi się nie podoba i słyszę że "kłamię" (chodziło głownie o to że zarzuciłem mu że gra za grą ma babole, a chodziło mi o każdą gre którą ja nabyłem a nie wszystkie Portalowskie) to fakty są inne. I to trzymanie się kurczowo swojej racji jak w Dniu Swira że moja jest mojsza od twojszej..... Nie słucham już nawet 2pionków bo tam jest tyle negatywnej energii między małżonkami i do innych osób że nie mam już ochoty się tym karmić.

Dlatego piszę jeszcze raz Portal to świetne wydawnictwo które wydaje rewelacyjne gry dla geeków ale polityka Ignacego i podejście do klienta działa jednak na nie korzyść całego wizerunku. Ja mam problemy z ich pocztą , odpowiedzią, reklamacjami (dlaczego mam płacić za ich błędy lub czekać aż coś zamówię od nich ze sklepu skoro mają ceny SCD jak z kosmosu?). Wiem że są to gigantyczne straty dla firmy jak trzeba 1 kartę wysłać pocztą za 7.5pln....no ale to nie ja popełniłem błąd a nic nie stoi na przeszkodzie żeby taki Portal dogadał się z innymi sklepami internetowymi gdzie zapewne większość z nas robi i tak zakupy i tam moglibyśmy odbierać swoje błędy/braki. Tak zrobił Piotrek z Nanaki i na 2gi dzień już miałem koszyk gier + wadliwe naklejki.

Można wiele ale lepiej jest się zaperzyć na cały planszówkowy świat, trzymać nos na kwintę i gadać głupoty że nie umiemy czytać instrukcji. Tak nie umiemy bo piszą ją ludzie którzy w te gry nie grają.....do tej pory nie rozumiem dlaczego w 51Stanie nie ma podziału na TURA/RUNDA....skora sama Joanna Kijanka przyznałą mi rację w tej kwestii.

No nic piszcie dalej ale szanujcie siebie i Portal. Nie smarujcie bo to nie oto tu chodzi.

[pcyzm]

Tak zachwalana gra przez Prezesa okazuje się gniotem. Do tego z błędami....

Frustracja przez błędy jest jak najbardziej naturalna, natomiast sama gra nie jest gniotem, trudno tutaj mieć pretensje, że Portal zachwala tytuły że swojego portfolio. Interesowałem się tym tytułem przez jakiś czas i wiem, że było całkiem sporo źródeł, które mówiły co jest w grze fajne a co nie (zresztą na BGG ma teraz 7.4). Trzewik zachwala każdą grę, którą wydaje nawet jeśli 'nie leży' mu gatunkowo, ale on w końcu nie jest recenzentem.

[BOLLO]

Tak zachwalana gra przez Prezesa okazuje się gniotem. Do tego z błędami....

Frustracja przez błędy jest jak najbardziej naturalna, natomiast sama gra nie jest gniotem, trudno tutaj mieć pretensje, że Portal zachwala tytuły że swojego portfolio. Interesowałem się tym tytułem przez jakiś czas i wiem, że było całkiem sporo źródeł, które mówiły co jest w grze fajne a co nie (zresztą na BGG ma teraz 7.4). Trzewik zachwala każdą grę, którą wydaje nawet jeśli 'nie leży' mu gatunkowo, ale on w końcu nie jest recenzentem.

Kiedyś pamiętam miał takiego liva odnośnie róznych gier w tym Portalowych i mówił o nich w taki prześmiewczy sposób żeby ich nie kupować i padały takie zdania typu" Marek kto to wydał? Portal? O kurcze nie kupujcie tego to jest naprawdę słabe itd" Ale zrobił to wszystko w tak prześmiewczy i jednocześnie wesoły sposób że bardzo mi się takie podejście z dystansu podobało. Teraz widać że ma klocka w d.... i nie ma jak z niego ujść powietrze. Trzewik przyjamniej dla mnie jest naprawdę klawym gościem ze specyficznym ale humorem którego mi akurat brakuje. Więcej dystansu do wszyskiego i bedzie dobrze. Ale może Ignacy doznał syndromu hejtu niczym Piotek z GTTV.....tego już nie wiem.

[feniks_ciapek]

Trzewik zachwala każdą grę, którą wydaje nawet jeśli 'nie leży' mu gatunkowo, ale on w końcu nie jest recenzentem.

Trzewik jest wydawcą, więc zachwala wszystko, co wydaje. To normalne, zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. Jest też na tyle miły, że okazjonalnie zachwala innych, a czasem marketingowo kapitalizuje swoje różne opowieści o historii gier i samego wydawnictwa. A że dużo mówi, to od czasu do czasu chlapnie też coś bez sensu i spod maski zręcznego marketingowca wychodzi jednak słowiańska "trzewiczkowatość". Wtedy jest słabo, bo on należy do szkoły marketingu, w której słowo "przepraszam" jest uważane za oznakę słabości.

Ja osobiście jego "proszę się ogarnąć" traktuję w dużej mierze z przymrużeniem oka, bo szkoda energii na traktowanie tego na poważnie.

[pcyzm]

Więcej dystansu do wszyskiego i bedzie dobrze. Ale może Ignacy doznał syndromu hejtu niczym Piotek z GTTV.....tego już nie wiem.

Może zbiegło się to z recką Mezo od Gambita? Wiecie, śmieszki heheszki, ale na naszym niewielkim rynku może to oznaczać, że ileś egzemplarzy będzie leżakować, a jednak wydawnictwo żyje ze sprzedaży.

[jnowaczy]

Tak się co prawda pobieżne przyglądam tej dyskusji, 7 stron wylewania żalu zupełnie bez sensu, filozofowania, zlotych rad od ludzi którzy w życiu wydawnictwa nie prowadzili ba nawet firmy a te które mieli okazje zarządzać w grze plajty po pierwszej rundzie. Ja wszystko rozumiem, jestem antyportalowcem ale nikt zapewniam was nikt z portalu tu nie zaglądnie dla nich jesteście hejterami. Ta energię lepiej przekuć w coś pozytywnego bo produkowanie się tutaj nic nie zmieni. Każdy popełnia błędy, Portal również ale ty Bollo powinieneś wiedzieć o tym najlepiej jak łatwo je popełnić. Tak przestudiowalem wątek sprzedażowy. Jeśli chcemy by Portal się ogarnął to nie kupujmy ich gier. Mi nie podoba się polityka sprzedażowa portalu i od opóźnień w pierwszym druku mage knighta gdzie mieli pół roczna obsuwę a później i tak kazali czekać, nie kupuje gier portalu. Kupuje wersje angielska a jak potrzebuje to ściągam instrukcje Pl. Tylko jeśli prezesowi na końcu roku nie zgodzi się saldo i zobaczy , ze sprzedaż spada to zacznie szukać przyczyn i może dopiero wtedy się ogarnie ze to może przez błędy, butę, arogancję itd itp .

[Bart Henry]

Tak się co prawda pobieżne przyglądam tej dyskusji, 7 stron wylewania żalu zupełnie bez sensu, filozofowania, zlotych rad od ludzi którzy w życiu wydawnictwa nie prowadzili ba nawet firmy a te które mieli okazje zarządzać w grze plajty po pierwszej rundzie. Ja wszystko rozumiem, jestem antyportalowcem ale nikt zapewniam was nikt z portalu tu nie zaglądnie dla nich jesteście hejterami. Ta energię lepiej przekuć w coś pozytywnego bo produkowanie się tutaj nic nie zmieni. Każdy popełnia błędy, Portal również ale ty Bollo powinieneś wiedzieć o tym najlepiej jak łatwo je popełnić. Tak przestudiowalem wątek sprzedażowy. Jeśli chcemy by Portal się ogarnął to nie kupujmy ich gier. Mi nie podoba się polityka sprzedażowa portalu i od opóźnień w pierwszym druku mage knighta gdzie mieli pół roczna obsuwę a później i tak kazali czekać, nie kupuje gier portalu. Kupuje wersje angielska a jak potrzebuje to ściągam instrukcje Pl. Tylko jeśli prezesowi na końcu roku nie zgodzi się saldo i zobaczy , ze sprzedaż spada to zacznie szukać przyczyn i może dopiero wtedy się ogarnie ze to może przez błędy, butę, arogancję itd itp .

Potwierdzam, nic to nie da i mamy tego świadomość, ale powtórzę, że to tylko dyskusja. Ponarzekamy sobie, może ktoś zobaczy, że ze swoimi przemyśleniami nie jest sam i też zagłosuje portfelem. Nikt tym wątkiem nie ma zamiaru zmieniać świata, a bardziej się wyżalić. Tak przynajmniej zrozumiałem wypowiedź autora.

Piszę tę odpowiedź głównie po to, by zanegować "hurr durr dają rady, a sami firmy nie prowadzo" (koloryzowane). Otóż nie trzeba prowadzić firmy, by wypowiedzieć się o swoich doświadczeniach z daną firmą i odbiorem jej strategii marketingowej. Niech każdy spożywa swą energię tak, jak uważa za słuszne i wydaje swoje pieniądze według swojego sumienia.