HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Paczki otrzymalem, po pracy unboxing
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 21 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Ja już też dostałem i rozpakowałem. Nie będę się rozpływał na temat ilości plastiku bo każdy kto kupił zobaczy na własne oczy (wiem...). Z pewnością gra na stole się tak łatwo nie zmieści a i na półce jest problem (wystaje 10cm po szerokości). Jednak wolę 2 mniejsze opakowania (patrz Rising Sun) niż jedno ogromniaste. Jest natomiast jedna lipa - tray na duże figurki jest kiepski i mogą się one trochę przemieszczać w transporcie. Widziałem w komentarzach na KS że kilku osobom połamały się pojedyncze sztuki. U mnie jedna ofiara (prince z toporem uniesionym do góry - odłamał się topór ale już kropelką skleiłem). Teraz tylko przebrnąć przez 20+ stron zasad (i kilka niedopowiedzeń) i można grać
Zawsze gram o zwycięstwo!
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Tak paczka to jest coś absolutnie niedorzecznego (pozytywnie i negatywnie zarazem). Pudło ma chyba gabaryty mojego starego lcd 32'' xDDDP pisze: ↑13 lut 2019, 14:32 Ja już też dostałem i rozpakowałem. Nie będę się rozpływał na temat ilości plastiku bo każdy kto kupił zobaczy na własne oczy (wiem...). Z pewnością gra na stole się tak łatwo nie zmieści a i na półce jest problem (wystaje 10cm po szerokości). Jednak wolę 2 mniejsze opakowania (patrz Rising Sun) niż jedno ogromniaste. Jest natomiast jedna lipa - tray na duże figurki jest kiepski i mogą się one trochę przemieszczać w transporcie. Widziałem w komentarzach na KS że kilku osobom połamały się pojedyncze sztuki. U mnie jedna ofiara (prince z toporem uniesionym do góry - odłamał się topór ale już kropelką skleiłem). Teraz tylko przebrnąć przez 20+ stron zasad (i kilka niedopowiedzeń) i można grać
Również miałem złamasa, dokładnie ten sam gościu, wyjątkowo niefortunnie go ustawili w wyprasce. Niemniej jak na taką liczbę figurek, nie było źle.
Trochę szkoda, że nie dali koszulek na armie z dodatków, trzeba poszukać jakiś sensownych (podobno na bgg już wskazali namierzyli wymiar), bo nie widzi mi się wyjmowanie kart za każdym razem (szczególnie, że są dość delikatne).
Znaczniki plastikowe super. Czaszek tyle, że można spokojnie używać w innych grach, a gdyby WH: Inwazja była wciąż żywa, nadałyby się idealnie.
Biorę się niebawem za zasady, by co nieco móc powiedzieć w kolejnym podcaście.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Grę dziś odebrałem. Figurki po prostu kozackie.
A gra to wiadomo. Wyląduje na półce wstydu. Odczeka z pół roku zanim znajdę czas by siąść do instrukcji i zagrać.
A gra to wiadomo. Wyląduje na półce wstydu. Odczeka z pół roku zanim znajdę czas by siąść do instrukcji i zagrać.
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 193 times
-
- Posty: 668
- Rejestracja: 28 lut 2017, 08:15
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 81 times
- Kontakt:
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Ja dzisiaj sprawdziłem jedną kopię (mam jeszcze dla znajomych dwie kolejne do sprawdzenia). W mojej kopii:
- brak jednej karty upgrade (tej foliowej) w dodatku Vore Nash
- w podstawce: dwie karty foliowe są uszkodzone. Produkowane w jakiejś technologi, że są połączone od spodu adhezyjnie folią. Na dwóch kartach jest ta folia podwinięta. Niby da się połączyć ale widać to niestety.
Reasumują radzę przeliczyć wszystko dokładnie bo potem się można zdziwić. Jako bonus mam jedną kartę klanu w podstawce więcej.
- brak jednej karty upgrade (tej foliowej) w dodatku Vore Nash
- w podstawce: dwie karty foliowe są uszkodzone. Produkowane w jakiejś technologi, że są połączone od spodu adhezyjnie folią. Na dwóch kartach jest ta folia podwinięta. Niby da się połączyć ale widać to niestety.
Reasumują radzę przeliczyć wszystko dokładnie bo potem się można zdziwić. Jako bonus mam jedną kartę klanu w podstawce więcej.
- Ezekiel
- Posty: 243
- Rejestracja: 27 sty 2010, 23:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 92 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Odkopię temat, jak wytrawny archeolog, a może się komuś przyda, w sensie jednej z tych paru osób w Polsce, która być może myśli o zakupie
Gra przeleżała swoje, ale szczęśliwe udało mi się w końcu rozegrać dwie bitwy w ramach 4-osobowej kroniki. Ogólnie pierwsze wrażenia są pozytywne.
Wykonanie - całokształt to ekstraklasa. Jakość figurek naprawdę rewelacyjna, jak na grę planszową to jest top. Nie trafiłem żadnych złamań czy niedoróbek. Pozostałe elementy też robią bardzo dobre wrażenie pod kątem wykonania, oczywiście dużo plastiku, znaczniki bardzo fajne. Mam nabyte ostatnio górki, ale stwierdzam że praktycznego większego przełożenia to nie ma, a czy estetycznie pomagają to kwestia gustu. Pewnie drugi raz bym nie kupił (tym bardziej, że jeden zestaw nie starcza na dwie symultaniczne bitwy, przy założeniu, że gra się inne scenariusze). Na pewno na 4 osoby dodatkowe kostki są konieczne, granie 12 z podstawki przy licznych decyzjach z manipulacją kości musi być bardzo niewygodne, dodatkowy zestaw to dojenie, ale się przydaje. Co do czytelności, to szarobura tonacja dominuje. Kwestia gustu, ale jeżeli chodzi o trzymanie klimatu komiksów, to wszystko jest spójne i się nie gryzie.
Klimat - ciężki i gęsty, ale jest stanowczo wyróżniający się na tle popularnych tematów. Jak pisałem, trzyma się komiksów i to na pewno plus. Na minus, brutalność i ogólna depresja, i mrok, które dla wielu mogą być barierą. Myślę, że gdyby to zmienić na klasyczne fantasy albo dać w inne uniwersum to byłoby znacznie łatwiej to sprzedać na rynku. A tak jest niszowo. Mojej grupie się bardzo podoba, jak stwierdził kolega, można by z tego zrobić z 10 płyt black metalowych i jeszcze by starczyło
Zasady - tu jestem nieco rozdarty. Ogólnie zanim kupiłem, to wszystko przeczytałem i koncept jest bardzo fajny. Gra jest prosta jak się już w nią zagra, daje sporo decyzyjności, jest mega taktyczna, ale cele scenariuszy jakieś tam planowanie długofalowe wymuszają. Bardzo fajne zróżnicowanie plemion, które wymaga zapoznania się, aby w miarę świadomie dana frakcją. Na razie trudno ocenić mi balans, ale każdy z nas miał wrażenie, że to plemię po drugiej stronie jest stanowczo przegięte na pewno bardzo dużą rolę mają kości i rzuty, to jest trzon i trzeba mieć tego świadomość. Rozwój swojej wioski pozwala mocno rozbudować opcje manipulacji czy poprawy szans na sukces, ale jak nie będzie szło to nie będzie, aczkolwiek skrajnych sytuacji nie odnotowano. Na plus zróżnicowane scenariusze, ale wydaje sie, że korzyści z wygrania poszczególnych mogą nie być super zbalansowane (do potwierdzenia w przyszłości). Tak samo misje poboczne, które się losuje (myślę, że dobrym rozwiązaniem może być draft). Sam tryb kroniki i rozwój wioski całkiem fajny, przy czym.na pewno boli losowość dostawania blizn (kontuzji dla jednostek), ponieważ może się zdarzyć, że przy tej samej liczbie ofiar jedna strona dostanie np. trzy a druga nie dość że żadnej to jeszcze zyska zasób (straciłeś rękę, chrzanić to masz.druga, a tę się ugotuje ). Podczas rozgrywek można stwierdzić, że jest sporo niedopowiedzeń czy luk w zasadach, FAQ nie rozwiązuje wielu rzeczy, BGG pomaga, ale psuje to płynność rozgrywki i trzeba home rule stosować. Nie są kluczowe rzeczy, ale jak ktoś tego nie lubi, to może mieć problem. Moja grupa jest doświadczona, tak więc sprawnie to szło i bardzo nie przeszkadzało. Czuć jednak, że zabrakło tam porządnego ogrania w ostatniej fazie developmentu, mimo angażu Langa
Wrażenia - gra się fajnie, jest dynamika, konieczność planowania, sporo decyzji, losowość w rzutach którą możemy zarządzać. Generalnie to gra o zarządzaniu ryzykiem, ustawienia na planszy są predefiniowane, tak więc można się do tego przygotować, rozwój wioski także pozwala je ograniczyć. Jeśli ktoś szuka niebanalnego skirmisha, w miarę szybkiego, z wyraźnym klimatem, godzi się na uzupełnianie luk w zasadach na w miarę rozsądnym poziomie oraz losowością z kości, żeby zagrać sobie krótką kampanię z kolegami raz na jakiś czas, to myślę że mogę polecić. Fajny jest system generowania punktów akcji, który powoduje, że czasami atak nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo może wygenerować przeciwnikowi dodatkowe punkty do aktywacji mimo że się już teoretycznie wyzbył wszystkiego.
Nie jest to objawienie, ale kupując wiedziałem co biorę i spełnia oczekiwania. Wydaje mi się że nie ma dużo propozycji tego rodzaju (nie wiem czemu do głowy przychodzi mi Blood Bowl jedyny słuszny z figurkami Mojej ekipie siadło, ale wyobrażam sobie, że można się od tego odbić, co w połączeniu z kosztami na pewno będzie boleć. Jak.kogos nie odrzuca klimat i będzie miał okazję, to chyba warto spróbować.
Gra przeleżała swoje, ale szczęśliwe udało mi się w końcu rozegrać dwie bitwy w ramach 4-osobowej kroniki. Ogólnie pierwsze wrażenia są pozytywne.
Wykonanie - całokształt to ekstraklasa. Jakość figurek naprawdę rewelacyjna, jak na grę planszową to jest top. Nie trafiłem żadnych złamań czy niedoróbek. Pozostałe elementy też robią bardzo dobre wrażenie pod kątem wykonania, oczywiście dużo plastiku, znaczniki bardzo fajne. Mam nabyte ostatnio górki, ale stwierdzam że praktycznego większego przełożenia to nie ma, a czy estetycznie pomagają to kwestia gustu. Pewnie drugi raz bym nie kupił (tym bardziej, że jeden zestaw nie starcza na dwie symultaniczne bitwy, przy założeniu, że gra się inne scenariusze). Na pewno na 4 osoby dodatkowe kostki są konieczne, granie 12 z podstawki przy licznych decyzjach z manipulacją kości musi być bardzo niewygodne, dodatkowy zestaw to dojenie, ale się przydaje. Co do czytelności, to szarobura tonacja dominuje. Kwestia gustu, ale jeżeli chodzi o trzymanie klimatu komiksów, to wszystko jest spójne i się nie gryzie.
Klimat - ciężki i gęsty, ale jest stanowczo wyróżniający się na tle popularnych tematów. Jak pisałem, trzyma się komiksów i to na pewno plus. Na minus, brutalność i ogólna depresja, i mrok, które dla wielu mogą być barierą. Myślę, że gdyby to zmienić na klasyczne fantasy albo dać w inne uniwersum to byłoby znacznie łatwiej to sprzedać na rynku. A tak jest niszowo. Mojej grupie się bardzo podoba, jak stwierdził kolega, można by z tego zrobić z 10 płyt black metalowych i jeszcze by starczyło
Zasady - tu jestem nieco rozdarty. Ogólnie zanim kupiłem, to wszystko przeczytałem i koncept jest bardzo fajny. Gra jest prosta jak się już w nią zagra, daje sporo decyzyjności, jest mega taktyczna, ale cele scenariuszy jakieś tam planowanie długofalowe wymuszają. Bardzo fajne zróżnicowanie plemion, które wymaga zapoznania się, aby w miarę świadomie dana frakcją. Na razie trudno ocenić mi balans, ale każdy z nas miał wrażenie, że to plemię po drugiej stronie jest stanowczo przegięte na pewno bardzo dużą rolę mają kości i rzuty, to jest trzon i trzeba mieć tego świadomość. Rozwój swojej wioski pozwala mocno rozbudować opcje manipulacji czy poprawy szans na sukces, ale jak nie będzie szło to nie będzie, aczkolwiek skrajnych sytuacji nie odnotowano. Na plus zróżnicowane scenariusze, ale wydaje sie, że korzyści z wygrania poszczególnych mogą nie być super zbalansowane (do potwierdzenia w przyszłości). Tak samo misje poboczne, które się losuje (myślę, że dobrym rozwiązaniem może być draft). Sam tryb kroniki i rozwój wioski całkiem fajny, przy czym.na pewno boli losowość dostawania blizn (kontuzji dla jednostek), ponieważ może się zdarzyć, że przy tej samej liczbie ofiar jedna strona dostanie np. trzy a druga nie dość że żadnej to jeszcze zyska zasób (straciłeś rękę, chrzanić to masz.druga, a tę się ugotuje ). Podczas rozgrywek można stwierdzić, że jest sporo niedopowiedzeń czy luk w zasadach, FAQ nie rozwiązuje wielu rzeczy, BGG pomaga, ale psuje to płynność rozgrywki i trzeba home rule stosować. Nie są kluczowe rzeczy, ale jak ktoś tego nie lubi, to może mieć problem. Moja grupa jest doświadczona, tak więc sprawnie to szło i bardzo nie przeszkadzało. Czuć jednak, że zabrakło tam porządnego ogrania w ostatniej fazie developmentu, mimo angażu Langa
Wrażenia - gra się fajnie, jest dynamika, konieczność planowania, sporo decyzji, losowość w rzutach którą możemy zarządzać. Generalnie to gra o zarządzaniu ryzykiem, ustawienia na planszy są predefiniowane, tak więc można się do tego przygotować, rozwój wioski także pozwala je ograniczyć. Jeśli ktoś szuka niebanalnego skirmisha, w miarę szybkiego, z wyraźnym klimatem, godzi się na uzupełnianie luk w zasadach na w miarę rozsądnym poziomie oraz losowością z kości, żeby zagrać sobie krótką kampanię z kolegami raz na jakiś czas, to myślę że mogę polecić. Fajny jest system generowania punktów akcji, który powoduje, że czasami atak nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo może wygenerować przeciwnikowi dodatkowe punkty do aktywacji mimo że się już teoretycznie wyzbył wszystkiego.
Nie jest to objawienie, ale kupując wiedziałem co biorę i spełnia oczekiwania. Wydaje mi się że nie ma dużo propozycji tego rodzaju (nie wiem czemu do głowy przychodzi mi Blood Bowl jedyny słuszny z figurkami Mojej ekipie siadło, ale wyobrażam sobie, że można się od tego odbić, co w połączeniu z kosztami na pewno będzie boleć. Jak.kogos nie odrzuca klimat i będzie miał okazję, to chyba warto spróbować.
- upadly_bankowiec
- Posty: 254
- Rejestracja: 11 lis 2018, 13:48
- Has thanked: 60 times
- Been thanked: 122 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Grałem u znajomego, również dwa scenariusze w grupie czteroosobowej. I w 100% zgadzam się z tym zdaniem, mnie odrzucił trochę zbyt depresyjny klimat. W sumie już zapomniałem o tej grze, dzięki za przypomnienie. Po tym poście stwierdziłem że chyba dam jej jeszcze jedną szansą szansę i wypróbuję inne plemię. Jeśli znajdą się chętni do gry
Mój kanał na youtube na którym możesz poznać/przypomnieć sobie zasady gier.
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Klimat gry jest mroczny i brutalny, ale czy ja wiem, czy tak depresyjny?
To świat w którym wszyscy są brutalni. Dzikość kontra dzikość.
Dla mnie (subiektywnie) depresyjność wprowadzałoby, gdyby była dzikość vs niewinność.
Może to śmiesznie zabrzmi, ale w TWOM niektóre skrypty naprawdę źle znosiłem (gdzie krzywdzono niewinnych ludzi).
Tutaj absolutnie nie. Tutaj nie ma niewinnych. Wszyscy grają w tą samą brutalną grę.
Ale to oczywiście moja subiektywna opinia.
Co do samej gry.
Wiadomo: ameri, kostki, każdy plan może przegrać z kiepskimi rzutami.
Ale fajne jest to, że można tymi kostkami zarządzać.
Czasem nawet przyśpieszanie zakończenia walki ma mega istotne znaczenie.
Dodatkowo podoba mi się też zarządzanie na płaszczyźnie wyboru scenariuszy.
Czasem wybór odpowiedniego, kiedy się atakuje ma mega znaczenie.
I to jest fajne. Dodatkowo fajny wybór klanów, które się różnią jest na duży plus.
Wprowadzanie najemników jest jeszcze większym urozmaiceniem.
Już nie wspominając o tym, że tryb kampanii jeszcze bardziej trafia w moje gusta.
Oczywiście o jakości nie ma co się rozpisywać, bo ta jest kozacka.
To świat w którym wszyscy są brutalni. Dzikość kontra dzikość.
Dla mnie (subiektywnie) depresyjność wprowadzałoby, gdyby była dzikość vs niewinność.
Może to śmiesznie zabrzmi, ale w TWOM niektóre skrypty naprawdę źle znosiłem (gdzie krzywdzono niewinnych ludzi).
Tutaj absolutnie nie. Tutaj nie ma niewinnych. Wszyscy grają w tą samą brutalną grę.
Ale to oczywiście moja subiektywna opinia.
Co do samej gry.
Wiadomo: ameri, kostki, każdy plan może przegrać z kiepskimi rzutami.
Ale fajne jest to, że można tymi kostkami zarządzać.
Czasem nawet przyśpieszanie zakończenia walki ma mega istotne znaczenie.
Dodatkowo podoba mi się też zarządzanie na płaszczyźnie wyboru scenariuszy.
Czasem wybór odpowiedniego, kiedy się atakuje ma mega znaczenie.
I to jest fajne. Dodatkowo fajny wybór klanów, które się różnią jest na duży plus.
Wprowadzanie najemników jest jeszcze większym urozmaiceniem.
Już nie wspominając o tym, że tryb kampanii jeszcze bardziej trafia w moje gusta.
Oczywiście o jakości nie ma co się rozpisywać, bo ta jest kozacka.
- Ezekiel
- Posty: 243
- Rejestracja: 27 sty 2010, 23:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 92 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Z tymi niewinnymi, to też nie do końca, bo w komiksach poza tymi klanami czy plemionami są jeszcze jednostki pozostające obok, które są ofiarami. Tam nadzieja już umarła (nie do końca jak się okazuje I pamiętajmy, że w chatkach w grze są też niewinne ofiary, które możemy brać do kociołka. Ale to dygresja. Nie grałem w TWOM, ale tam chyba podejmuje się trudne wybory, które czasami przynoszą obciążenie emocjonalne. Tutaj natomiast jest tak, że nie ma wyborów, tu się niewinnych po prostu zjada a jedyną decyzja jest to, który zasób bierzemy. Taka konwencja wielu osobom może zwyczajnie nie odpowiadać, w połączeniu z sugestywnym wyglądem gry, który to potęguje i nie ucieka od tego. Dla mnie mechanika jest tu powiązana lepiej z klimatem, niż w większości znanych ameri.
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
A tak są chatki w grze z niewinnymi. Ale tak wszystko jest przesiąknięte tym klimatem, że staje się to naturalnym elementem. A w TWOM, podejmuje się wybory i są one nośnikiem obciążenia emocjonalnego, zgadzam się. Aczkolwiek oczywiście rozumiem, że komuś to może nie podchodzić.Ezekiel pisze: ↑04 lut 2020, 10:57 Z tymi niewinnymi, to też nie do końca, bo w komiksach poza tymi klanami czy plemionami są jeszcze jednostki pozostające obok, które są ofiarami. Tam nadzieja już umarła (nie do końca jak się okazuje I pamiętajmy, że w chatkach w grze są też niewinne ofiary, które możemy brać do kociołka. Ale to dygresja. Nie grałem w TWOM, ale tam chyba podejmuje się trudne wybory, które czasami przynoszą obciążenie emocjonalne. Tutaj natomiast jest tak, że nie ma wyborów, tu się niewinnych po prostu zjada a jedyną decyzja jest to, który zasób bierzemy. Taka konwencja wielu osobom może zwyczajnie nie odpowiadać, w połączeniu z sugestywnym wyglądem gry, który to potęguje i nie ucieka od tego. Dla mnie mechanika jest tu powiązana lepiej z klimatem, niż w większości znanych ameri.
- Ezekiel
- Posty: 243
- Rejestracja: 27 sty 2010, 23:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 92 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Nie grałem co prawda w Warcry, ale z tego co mi się wydaje, to jednak trochę inne rzeczy. Hate jest zamkniętym produktem, Warcry odwrotnie. W Hate każde plemię jest dość podobne, jeżeli chodzi o figurki i staty (są pewne różnice) a o różnorodności decydują najbardziej talie kart. W Warcry chyba zróżnicowanie jest znacznie większe między bandami. Hate bazuje na kampanii i predefiniowanych scenariuszach, które wskazują na ustawienie terenu i startowe pozycje figurek, teren jest prosty, górki, chatki, drzewka, które mają konkretne przeznaczenie. Warcry jest bardziej otwarty, szczególnie bazuje bardziej na terenach i makietach. Najważniejsze jednak, to jakby nie patrzeć Hate to produkt planszówkowy trochę imitujący skirmish (mi się to podoba), a Warcry jest typowym GW skirmishem figurkowym, który cały czas jest rozwijany. Nie wiem jak kwestia balansu zasad, Hate trochę niedomaga jak większość KS, ale da się z tym żyć, z Warcry nie wiem jak jest, ale znając GW to też idealnie na pewno nie jest
- Emil_1
- Posty: 1392
- Rejestracja: 31 maja 2016, 13:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 172 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Gra kupiona, Żonie się podoba
Mam pytanie - czy ma może ktoś skany kart wiosek / mapy scenariusza by nie zużywać tych z bloczków?
Z góry dzięki
Mam pytanie - czy ma może ktoś skany kart wiosek / mapy scenariusza by nie zużywać tych z bloczków?
Z góry dzięki
Miłego dnia! :)
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
- Emil_1
- Posty: 1392
- Rejestracja: 31 maja 2016, 13:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 172 times
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Ja mam takie odczucia ostatnio, kupilem Hate z pieknymi figsami itd ale nie bylo plastikowych terenow. Teraz glupio sie patrzy jak kawalek kartonu ma byc plaskowyzem i sie zrzuca figurki. Dzieki zmij, zamowilem te standardowo uzywane elementy
Miłego dnia! :)
- Pako
- Posty: 211
- Rejestracja: 04 sie 2006, 06:42
- Lokalizacja: Mysłowice
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 2 times
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Kurcze Hate to jest jeszcze właściwie jedyna rzecz przez którą nie śpię po nocach Muszę to mieć i pomalować bo modele to jest kosmos. Niestety cena też
- Emil_1
- Posty: 1392
- Rejestracja: 31 maja 2016, 13:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 172 times
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Figurki są prze-ge-nial-ne. Nie widziałem ładniejszych w jakiejkolwiek planszówce. Troszkę boję się o figsy w the edge ale najwyżej będę reklamował ile wlezie
Miłego dnia! :)
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Nie jest:)wsparlem i otrzymalem z 15 gier na KS i to jest jedna z 3 która nie poszla na sprzedaż i zostanie w kolekcji ever i bedzie w 100% pomalowana:)Figurki są ok bez szalu ale i bez tragedii, niektore byly troche powyginane od kiepskiego insertu ale w pare minut suszarka wszystko naprostowalem a insert jak przy Nemesis poszedl w calosci do kosza bo zwieksza wolumen gry dwukrotnie i jest niezbyt dopasowany przez co z figurkami trzeba sie mocowac zeby je z niego wyjac co przy pomalowanych figurkach powodowaloby uszkodzenia.Pako pisze: ↑12 mar 2021, 15:41Hate przez same projekty postaci to jest mistrzostwo. W The Edge już design tych modeli mi się średnio podoba. No i AR też jakościowo to jednak nie jest top pod względem modeli. No ale była okazja to wziąłem bo gra niszowa a jednocześnie bardzo mocno chwalona (mam nadzieję, że ludzi chwalący grę nie robią tego tylko dlatego żeby uzasadnić swój wydatek )
Przy okazji tematu figurek to zlamalem sie i poszedl late pledge na Stormsunder (naturalnie z terenami:)), figurki zdaje sie podniosa poprzeczke jakosci figurek w grach planszowych. KOA ostatnio pokazywal na yt i wygladaja niesamowicie.
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Dla mnie figurki w Hate są nijakie, wszystkie klany wyglądają tak samo i są po prostu brzydkie.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Pako
- Posty: 211
- Rejestracja: 04 sie 2006, 06:42
- Lokalizacja: Mysłowice
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 2 times
Re: The Edge: Dawnfall (M. Oracz, K. Piskorski, M. Świerkot)
Są odrażające, nie brzydkie Takie mają być. Jedne z najbardziej mrocznych modeli jakie widziałem. Ci rycerze w zbrojach płytowych ze skrzydłami na plecach do mnie nie przemawiają Ale wiadomo - o gustach się nie dyskutuje
- Pako
- Posty: 211
- Rejestracja: 04 sie 2006, 06:42
- Lokalizacja: Mysłowice
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 2 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Nie ma może jakiś przecieków o ponownej kampanii Hate czy jakimś Late Pledge? Jak patrzę na te modele to prędzej czy później będą musiał to jakoś zdobyć...
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11194
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3394 times
- Been thanked: 3312 times
Re: HATE (Raphaël Guiton, Jean-Baptiste Lullien, Nicolas Raoult)
Mozna teraz zamowic w miniature market wszystko
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk