No nie wiem, po pierwsze jak nawet przeciwnik gra to ja go lubię podrażnić i powkręcać/pozwodzić na manowce, jak on gra to też ja staram się tak naprawdę odgadnąć które są ich, żeby samemu miec łatwiej, więc się nie nudzę w fazie przeciwnika. Kwestia ludzi. A ten co "zadaje słowa" to ma dopiero emocje jak na głos ta druga osoba nie ogarnia, a tu jeszcze ją wkręcają i brnie zupełnie nie w tym kierunku co chciał zadający .scarletmara pisze: ↑16 mar 2021, 11:44ale żeby zaraz było dużo gadania, przekomarzania i smiechu co nie miara
Zresztą powiedzmy tak - sabotażysta - znajomi nie lubieli, ja wyciągnałem na koniec spotkania planszówkowego, zaczałem po swojemu grę nad stołem toczyć, podpuszczać, każdy ruch przeciwnika analizować na plus albo na minus(oczywiście na głos), nakierowywać na złych etc. i nagle zespół osób, który twierdził że to słaba gra zaczał grać kolejną partię i kolejną, a na kolejnym spotkaniu planszówkowym już sami beze mnie zaczeli grać i widać było że ich bawi bo załapali.
Nie wiem póki co ja lepszej gry imprezowej dla 4 osób od tajniaków nie znalazłem, prosta, dużo emocji i gadania nad stołem. Decrypto miałem jakiś czas, ale chyba nawet nie odfoliowałem, po prostu był jakiś okres że nie było okazji i sie pozbyłem. Teraz sprawdzałem Dochodzenie i nie jest złe, ale imho do tajniaków się nie umywa.