pan_satyros pisze: ↑05 kwie 2021, 13:20
wszystkie nawiązania do "poprzedniczki" jakie zawarłem w poście wyżej dotyczą Blackstone Fortress. To ten tytuł gra mi baaaardzo przypomina.
O nie! Jesteśmy zgubieni!
pan_satyros pisze: ↑05 kwie 2021, 11:55
+ fabuły w grach GW tyle co kot napłakał. Jasne jest ruzbudowane lore, ale w czasie samej gry to z grubsza coopowe skirmishe o narracji nie większej niż w Zombicide.
I tym o to zdaniem skutecznie zniechęciłeś mnie do zakupu. Jeżeli Cursed City to tylko "turlanie kostkami" i nie ma tam ani fabuły, ani taktyki, to moja kolekcja jest już w tym segmencie absolutnie pełna i nie potrzebuję nic więcej. Nawet jeżeli kocham uniwersum Młotka i podoba mi się mroczny klimat Mordheim, to nie potrzebuję "kolejnej gry z figurkami". Blackstone Fortress było dla mnie porażająco nudne. Miałem jednak nadzieję, że trochę się wzięli do roboty i zamierzają wypuścić produkt, który powalczy z jakże silną konkurencją. Ostatnio zagrałem w Bloodborne i byłem mile zaskoczony, że CMON się postarał i zrobił coś więcej, niż kolejną wersję tej samej gry. Różne wcielenia Zombicide przewinęły się przez moją kolekcję i miałem wrażenie, absolutnej stagnacji serii. Zero rozwoju, tylko odgrzewany kotlet w nowej panierce, od którego robiło się z czasem niedobrze. Jeżeli w CC jest jeszcze mniej fabuły, niż w Bloodborne, to chyba wybiorę Bloodborne. Miałem tam trochę frajdy czytając teksty na kartach, a gra zmuszała przynajmniej w minimalnym stopniu do uruchomienia szarych komórek. W Blacstone Fortress w ogóle nie czułem wyzwania. Było dokładnie tak - rzuć kostką -> sprawdź w tabelce. Sorry GW, ale lata '90, nawet patrząc przez różowe szkiełko sentymentu, mamy dawno za sobą. Dziś trzeba zaoferować GRACZOM coś więcej niż "O.K. mamy figurki, dołóżmy tam jakieś tabelki, żeby siary nie było".
![Obrazek](https://i.postimg.cc/fbvHQRSs/Games-Workshop.png)