Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: maqzaq »

Czesc,

Zrobilem ostatnio przeglad zawartosci kolekcji pod granie solo. Zastanawiam sie co dalej..chyba że to koniec zbierania :) ..

Lista posiadanych gier
- LE Alien + dodatki + LE Predator
- Lord of the rings LCG + praktycznie wszystkie dodatki
- Dragonfire + dodatki
- Shadowrun Crossfire + dodatki
- Gloom of Kilforth + dodatki
- Space Hulk Death Angel + dodatki
- Warhammer Quest ACG + dodatki z postaciami
- This war of mine KS + dodatki
- Gears of War
- Na skrzydlach + dodatki
- Way of samurai
* czesc tytulow na półce wstydu.. niestety

Lista zamowionych: Frostpunk KS/Machina Arkana K/Nemo’s War KS

Na radarze
- tworczosc Tristana Hall - Shadows of Kilforth + Historic Epic Battle System
- LE X files - tematyka
- Alien Bug hunt - no bo Alien

Zalozenia kolekcji:
- deckbuilding - kocham macanie kart
- figurki plastikowe - unikam..jesli moge
- uwielbiam tematyke Aliena / Predatora / Cyberpunka / Warhammera / Lotra / Cthulthu oraz oldskulowe RPG ktore zostalo przeniesione na plansze
- Nie kupuje aby odsprzedac... wiec szukam solidnych tytulow
- Nie kupuje aby miec wszytko co jest solo, interesuje mnie roznorakosc tematow oraz mechanik
- Nie interesuje mnie Mage Knight / Gloomhaven / Cthulthu D may die / Sword and Sorcery / Descent

Porady ktorej szukam
- Czy musze miec Robinsona jezeli mam/bede mial TWoM i Frostpunka? Chodzi o mechanike przetwania...akurat jest KS
- Czy musze miec Paladynow jezeli mam Na skrzydlach? Chodzi o zarzadzanie zasobami...ale moze to za agresywny skrot myslowy
- Poradzcie w co moge wskoczyc ze swiata Warhammera? No ale tutaj króluje plastik i figurki i to mnie blokuje....
- Poradzcie w co moge wskoczyc ze swiata Cthulthu? Nie biore pod uwage Arkham Lcg ....nie mam sily na kolejne LCG. Arkham planszowkowe z Galakty/FFG chyba jednak nie...
- Szukam cos z mechanika/tematyka taktycznej walki lub tematyki wojennej
- jakis solidny tytul ktory pominołem?

Z gory dziekuje
SoloPlayer
Cyel
Posty: 2574
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1219 times
Been thanked: 1428 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Cyel »

Czy dobrze widzę, że nie masz Aeon's End? To ogromne przeoczenie IMO :) Super do grania solo na dwóch magów.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1477
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: arturmarek »

Zaznaczam, że gram mało solo, głównie 2-osobowo. Z tego co grałem to mam wrażenie, że
Spirit island: znakomity "pandemikowaty" koop. Duże możliwości modyfikacji poziomu trudności i "ustawień".
7th Continent: epicka eksploracja i przeżycie.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Lothrain »

Robinson i TWoM to jednak inne bajki. Robinsona był spróbował na Twoim miejscu, choć niekoniecznie w wersji KS, skoro plastik Ci niepotrzebny. Paladyni, zwłaszcza do gry solo i dwuosobowej są dla mnie znacznie bardziej satysfakcjonujący, niż Na skrzydłach.
tommyray
Posty: 1302
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 406 times
Been thanked: 547 times
Kontakt:

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: tommyray »

Lista twoich tytułów bardzo pokrywa się z moim mam/chcę mieć więc pozwolę sobie zasugerować:
- Spire's End
- Under Falling Skies
- i teraz na dwoje babka wróżyła: Robinson lub Pierwsi Marsjanie.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Pan_K »

No to Robinson. PM to niewypał.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
kci83
Posty: 405
Rejestracja: 24 kwie 2020, 23:45
Has thanked: 76 times
Been thanked: 75 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: kci83 »

A może Aeon's End, Ubroken, Ruins: Death Binder?

Rozumiem, że Veilwraith: A Solo Veil Odyssey Game zamówione? ;)
Czy musze miec Paladynow jezeli mam Na skrzydlach? Chodzi o zarzadzanie zasobami...ale moze to za agresywny skrot myslowy
Chyba rzeczywiście za agresywny skrót myślowy ;).
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: maqzaq »

Dziekuje bardzo za komentarze.
Aeon’s End.... chyba faktycznie przeoczylem. Do zbadania. Dzieki!

Spire’s End / Under falling skies / Ruins: Death Binder. Do zbadania. Tych nie bralem pod uwage.... ciekawe...

Spirit Island... wlasnie czekalem czy sie pojawi. Wrzucilem na liste „do zakupu w przyszlosci”. Solidna pozycja.

Robinson / Paladyni wrzuceni na liste „do zakupu w przyszlosci”. Solidne pozycje.

7th continent / Unbroken no wlasnie slyszalem rozne opinie wiec te tytuly na razie zaparkuje.

Veilwraith... no wlasnie nie zdecydowalem sie na KS ze wzgledu na grafiki. Jakos tak mi nie pasuja... ale to juz moje zdanie. To calkowicie inne podejscie po GoK/SoK czy tez serii gier historycznych. Ale poczekam ... planuje zakup Shadows.

Skrot myslowy mial za zadanie wywolania kotrowersji.... chodzilo od dynamike postu. :) :)
SoloPlayer
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: c08mk »

maqzaq pisze: 02 kwie 2021, 23:32 ...
- LE X files - tematyka
...
LE X-Files jest dość specyficzne jak na Legendary, bo karty w HQ też są zakryte i się je skanuje. Dużo graczy nie jest tego w stanie przeboleć. Tematycznie gra wypada bardzo dobrze, więc jeżeli znasz serial to się tu odnajdziesz. Jeżeli nie kupujesz z myślą, że kiedyś grę odsprzedasz to najlepiej obejrzeć jakiś gameplay żeby "poczuć" czy zakryte karty HQ nie będą Ci przeszkadzać.

Dodatkowo dołączam do Aeon's End :)

Z "wojenniaków" ja osobiście przepadam za grami DVG. Serie Leader (Hornet, Phantom, Thunderbolt-Apache) i Warfighter (temat współczesny dzienny i nocny).
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1280 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: seki »

Ja bym Robinsona nie kupował jeśli będziesz miał TWoM i Frostpanka. Miałem Robinsona i TWOM. Obie gry są w tematyce przetrwania przy ograniczonych zasobach, obie są dobrze wydane (choć TWOM odrobine lepiej) i obie dość mocno losowe ale TWOM na zdecydowanie mocniejszy klimat. W Robinsonie rozgrywka jest schematyczna wynikająca z celów scenariusza choć mimo to bardzo regrywalna. W TWOM moim zdaniem rozgrywka jest ciekawsza bo nie ma takiej liniowosci scenariusza, wydarzyć się może niemal wszystko i nie możesz tego przewidzieć ale musisz próbować się dostosować, cele, wydarzenia, postacie wpływają na olbrzymią zmienność rozgrywki. Ostatecznie oba tytuły opuściły kolekcje i choć TWoM wydawał się.lepszy to klimat sprawiał, że rzadko po niego sięgałem. Robinsona ograłem mocno.

Przychylam się do głosów przedmówców w kwestii Aeons end. Dokładam do tego też Marvel Champions LCG jako szybka naparzania z bossem w zupełnie innej mechanice niż Aeons end. Ewentualnie jeśli nie chciał byś wchodzić w kolejne LCG to zetknął bym na Sentinels of the Multiverse. Akurat trwa kampania nowej edycji na KS chociaż koszty wysyłki zabijają tę przyjemność.

Może Tainted grail? Chociaż u mnie to Gloom of Kilforth wygrało rywalizację o miejsce na półce. Wiesz jaki jest Gloom, w rozwoju fabuły umowny i szybki, z wyraźnym rozwojem bohatera. W Tainted grail rozgrywka jest bardziej epicka i sprawia wrażenie zwiększania otwartego świata, ale rozwój fabuły i bohatera jest powolny. Dla mnie było zbyt mozolne i nudne.

Unbroken osobiście nie polecam i pamiętam gdy pojawił się na KS mówiło się, że to killer Karcianych podziemi. Obie gry to mocno uproszone i szybkie "zwiedzanie lochów" i walka z napotkanymi przeciwnościami. Unbroken dla mnie było bardzo słabe, za to Karciane podziemia ograłem bardzo mocno i z przyjemnością. Spójrz na nie.

Zerknij może też na Urbanista. To mała i tania gra ale bardzo fajny filler solo. Taka urbanistyczną łamigłówka w celu maksymalizacji wyniku. Ale na szczęście nie poprawisz własnego wyniku (tego nie lubię w grach) tylko masz wyznaczony poziom punktów do zwycięstwa w danym rozstawieniu punktowanych celów. Dobra pozycja na 10 minutową rozgrywkę.

No i Too many bones świetnie sprawdza się do gier solo. Bardzo fajny tytuł z przygodami opisanymi na kartach, z różnorodnymi zdolnościami bohaterów, sporą ilością bossów, pięknie wydana, z fajnym rozwojem umiejętności. Mechanika walki oparta na kościach.
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: maqzaq »

Wesolych! Jeszcze raz dziekuje.

Aeon’s End....Wyglada na must have.

Spire’s End / Under falling skies / Ruins: Death Binder / LE X-files / Seria DVG / Karciane podziemia / Urbanista / Too many Bones. Do zbadania.

Spirit Island / Paladyni - Wrzucilem na liste „do zakupu w przyszlosci”.

Marvel champions LCG / Sentinels of the Multiverse - niestety tematyka supków mi nie lezy....jezeli jednak bym cos bral to raczej LE Marvel..ale tutaj znowu wagon dodatkow.

Tanited Grail /7th continent / Unbroken no wlasnie slyszalem rozne opinie wiec te tytuly na razie zaparkuje

Robinsona parkuje.
SoloPlayer
uszczu
Posty: 51
Rejestracja: 05 lis 2014, 14:30
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: uszczu »

Wymień 3 ulubione z tego co masz? Może coś ubije.
Top 5:
Cywlizacja: Poprzez Wieki, SW Rebelia, Runebound3ed, NetrunnerLCG, Legendary:Alien
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: maqzaq »

3 to bardzo krotka i agresywna lista...kolejnosc przypadkowa..

Lord LCG - multum wyborow..scenariusze i budowanie decka
LE Alien - theme
Gloom of Kilforth - kompaktowe eRPGie plus grafika
SoloPlayer
dudigracz
Posty: 18
Rejestracja: 06 kwie 2021, 16:14
Has thanked: 6 times
Been thanked: 2 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: dudigracz »

Kupiłem sobie Cooper Island. Jestem w tym temacie nowy to moja druga gra po Zaginionej wyspie Arnak i jestem bardzo zadowolony.
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Phate »

Bardzo ciekawy temat. Sam właśnie rozbudowuje swoją kolekcję więc z ciekawością śledzę twoje posty.
Od Siebie dodam moje odkrycie 2020 w temacie solo - Patfinder (nowa zielona podstawką + dodatek).
Sam nie mam ale często polecany również MK Light czyli Dungeon Alliance.
Awatar użytkownika
spongePepp
Posty: 108
Rejestracja: 16 lut 2021, 22:14
Has thanked: 80 times
Been thanked: 64 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: spongePepp »

Osobiście uwazam, ze świetne są Gloomhaven i Marvel Champions, o których wspomniałeś, że Cię mniej interesują 😅

Polecam Ci:
- Spirit Island
- Terraformacja Marsa
- Zaginiona wyspa Arnak
- Bonfire

Myśle ze są to gry, przy których spędzisz trochę czasu. Spirit Island polecam tylko na „dwie ręce”, gra solo jednym duchem ma mniejszy sens, jest to mniej grywalne. Warto mieć drugiego ducha, który balansuje Twoje słabości oraz z którym możesz tworzyć kombosy mocy
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: maqzaq »

Kolejny etap sortowania....w nawiasie ocena z bgg

Aeon’s End/Spirit Island wygladaja na must have.

Paladyni - Wrzucilem na liste „do zakupu w przyszlosci”.

Mamy liderow...ale trzeba rozbic „peleton” na grupy

1
Spire’s End (8,2) - karcianka, ciekawa grafika, fantasy
Karciane podziemia (7,1)- kompaktowy dungeon crawler, fantasy
Ruins: Death Binder (7,5) - survival, fantasy, karty tez sa
Pathfinder (7,8) - kosci plus karty klimat fantasy
Dungeon Alliance (7,6) - deck plus dungeon clawler
Too many Bones (8,4) - kosci wszedzie ;) plus klimat fantasy

2
LE X-files (7,8) - mechanika LE plus Xfiles

3
Seria DVG (7,7 Warfighter)- wojenniak

4
Under falling skies (8,0) - obrona miasta, kosci zasoby
Urbanista (7,5) - rozbudowa miasta, karcianka
Terraformacja Marsa (8,4) - zarzadzanie zasobami, karty
Zaginiona wyspa Arnak (8,2) - zarzadzanie zasobami, karty
Bonfire (8,0) - zarzadzanie zasobami, karty znaczniki

Notka poboczna na temat Pathfindera - Paizo zaprzestal tworzenia nowych przygod, to co jest wydane pozostanie w sprzedazy.
SoloPlayer
foxikos
Posty: 488
Rejestracja: 16 kwie 2020, 18:40
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 132 times
Been thanked: 245 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: foxikos »

Śledze twój temat bo też lubie czasem solo pograć.

Zaintrygował mnie ten Pathfinder, będę dalej patrzeć co u Ciebie wyjdzie.
Moja kolekcja
Potrzebujesz insertu - zaglądnij https://insertme.pl/
Awatar użytkownika
motti
Posty: 142
Rejestracja: 08 sie 2014, 11:49
Has thanked: 76 times
Been thanked: 13 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: motti »

maqzaq pisze: 02 kwie 2021, 23:32
- Poradzcie w co moge wskoczyc ze swiata Warhammera? No ale tutaj króluje plastik i figurki i to mnie blokuje....

- Poradzcie w co moge wskoczyc ze swiata Cthulthu? Nie biore pod uwage Arkham Lcg ....nie mam sily na kolejne LCG. Arkham planszowkowe z Galakty/FFG chyba jednak nie...
Jeśli chodzi o Cthulhu to solo oprócz gier FFG kojarzę tylko Pandemica oraz AuZtralię Martina Wallace'a. Auztralia to inne podejście do tematyki, nie jest to przygodówka, ale gra ekonomiczna czy też ekonomiczno-wojenna, z dość wymagającym trybem solo.

Co do Warhammera to daj znać jak coś znajdziesz, bo uwielbiam ten świat i gram większość czasu solo.

Natomiast chętnie poznam opinie co do polecanego tu Warfightera (najchętniej z okresu IIWŚ) - na ile starcza tu gry i czy to tylko rzucanie kością czy coś więcej.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Lothrain »

Zapomnij o Zaginionej wyspie Arnak, bo to losowe w ciul i tylko frustruje przy grze solo. Bonfire solo odbiera mi ochotę do gry w ten świetny tytuł i siądę do niego zawsze, ale z żywym przeciwnikiem. Automa leci na łeb, na szyję dobierając swoje rzeczy z planszy jak leci i zamiast cieszyć się rozgrywką, bierzesz udział w cokolwiek straceńczym i mocno losowym wyścigu, bo nigdy nie wiesz, co ta małpa Ci podbierze.
Poleciłbym Ci jeszcze Pracownię Snów. Ma bardzo wymagający tryb solo, ale też wolę zagrać z żywym przeciwnikiem, bo wtedy skupiam się na swojej grze. Grając z automą głównie starasz się pokrzyżowac jej plany i przy okazji ugrać coś dla siebie.
Do fajnego poturlania ze zmiennymi zasadami jest jeszcze Hostage Negotiator.
dudigracz
Posty: 18
Rejestracja: 06 kwie 2021, 16:14
Has thanked: 6 times
Been thanked: 2 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: dudigracz »

spongePepp pisze: 07 kwie 2021, 12:14 Spirit Island polecam tylko na „dwie ręce”, gra solo jednym duchem ma mniejszy sens, jest to mniej grywalne. Warto mieć drugiego ducha, który balansuje Twoje słabości oraz z którym możesz tworzyć kombosy mocy
Na "dwie ręce" masz na myśli, że gram sam i ruszam się za siebie i za tak jakby drugiego gracza?
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1280 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: seki »

dudigracz pisze: 07 kwie 2021, 20:15
spongePepp pisze: 07 kwie 2021, 12:14 Spirit Island polecam tylko na „dwie ręce”, gra solo jednym duchem ma mniejszy sens, jest to mniej grywalne. Warto mieć drugiego ducha, który balansuje Twoje słabości oraz z którym możesz tworzyć kombosy mocy
Na "dwie ręce" masz na myśli, że gram sam i ruszam się za siebie i za tak jakby drugiego gracza?
Na pewno to ma na myśli choć nie powiedział bym by gra na dwie ręce w Spirit island była koniecznością. Niemal każdy duch jest w stanie w pojedynkę uzyskać zwycięstwo, tylko nie każdy robi to w ten sam sposób. Oczywiście na wysokich poziomach trudności rzeczywiście balansowanie mocy duchów jest przydatne ale sporo można się pobawić grając true solo. Podobnie gram jednym bohaterem w takich grach jak Marvel Champions czy Too many bones. Ale już w Aeons end wolę grać na dwie ręce i to chyba jedyny wyjątek. Gra true solo pozwala lepiej wczuć się w prowadzoną postać.
Awatar użytkownika
Quba40
Posty: 734
Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 155 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Quba40 »

To ja dorzucę kilka tytułów, które gram solo (lub z żoną - ale solo są również idealne):
- Dungeon Alliance
- Horror w Arkham lcg
- This War of Mine
- Tainted Grail
- Jagged Alliance
- Iron Helm
- Warfighter
- Warhammer Quest Blackstone fortress

Słyszałem bardzo dobre opinie o serii Hexplore It, trwa właśnie kampania na gamefound na wydanie 4 niezależnej części.
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: Phate »

Co do Warhammera to daj znać jak coś znajdziesz, bo uwielbiam ten świat i gram większość czasu solo.
Ja również bardzo lubię klimat Warhammera (tego 40K jak i Fantasy) więc z miłą chęcią patrzę na wszelkie nowości.
Teraz świeżo wyszła nowa planszówka w klimatach fantasy: Warhammer Quest: Cursed City. Nie oglądałem jeszcze recenzji ale jest od 1 gracza więc może się wpasuje w wymagania.
Natomiast chętnie poznam opinie co do polecanego tu Warfightera (najchętniej z okresu IIWŚ) - na ile starcza tu gry i czy to tylko rzucanie kością czy coś więcej.
Podczepiam się pod prośbę kogoś kto ma większe doświadczenie o krótki opis tematu gier DVG z serii Warfighter oraz Leader. Często się temat tych gier przewija w kontekście solówek wojennych ale jakoś nigdzie nie mogłem znaleźć dobrych obszernych recenzji tych gier. Ceny podstawek są zaporowe i w ciemno nie chciałbym wchodzić. Także wielka prośba o kilka słów.

Wrócę na chwilę do Pathfindera. Przyjrzyj się tematowi bo uważam, że naprawdę warto.
Linia co prawda faktycznie została zamknięta (tzn. nie będzie nowych kampanii) ale już sama podstawka + pierwsza dodatkowa kampania (curse of the crimson throne) daje mnóstwo grania. Główny tryb polega na grze kampanijnej - prowadzimy (najlepiej) dwie postacie przez szereg scenariuszy rozwijając je w nowe umiejętności (na karcie bohaterów) oraz zdobywając lepszy sprzęt (czyli rozbudowując swoją talię). Talia jest zarazem licznikiem życia więc trzeba z głową planować wykorzystywanie kart z ręki aby starczyły na cały scenariusz (są też liczne sposoby w trakcie scenariusza do odzyskiwania kart z discardu i do zakupu nowych). Niby każdy scenariusz wygląda podobnie czyli przeszukiwanie różnych lokacji w celu odnalezienia i pokonania głównego "zagrożenia" ale jest to tak fajnie zrobione mechanicznie, że się nie nudzi. Oczywiście w każdym scenariuszu są twisty mechaniczne, nagrody, oraz odmienne lokacje z cechami.
Dodatkowo jest skrypt w instrukcji do losowego stworzenia jednostrzałowego scenariusza gdyby ktoś nie chciał grać w kampanie. W tej grze jest tyle zmiennych, że nie będzie dwóch jednakowych rozgrywek.
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Kierunek rozwoju kolekcji solo...

Post autor: c08mk »

motti pisze: 07 kwie 2021, 19:15 ...
Natomiast chętnie poznam opinie co do polecanego tu Warfightera (najchętniej z okresu IIWŚ) - na ile starcza tu gry i czy to tylko rzucanie kością czy coś więcej.
Warfighter współczesny (dzienny) i odsłony WWII (Europa i Pacyfik) ogólnie działają tak samo. Współczesny nocny, najemnicy (PMC) i fantasy który ma dopiero wyjść już mają pewne różnice.
Standardowo gra się pojedyncze misje można też grać w trybie "player campaign" gdzie żołnierze zdobywają doświadczenie. W Pacific są też dodatkowe mapy kampanii (nie grałem). Oprócz tego są też książeczki z gotowymi scenariuszami.
Ogólnie chyba najlepiej tą grę określić jako planszówkę karciano-kościaną. Na początek wybiera się misję i do niej dobiera żołnierzy i sprzęt. Jest to jedna z najważniejszych czynności w grze (taki odpowiednik pool buildingu). Następnie żołnierze przemieszczają się po "planszy" czyli po kartach lokacji zagrywanych po kolei aż do celu. Przeważnie na każdej lokacji pojawiają się przeciwnicy i tu wychodzi budowa drużyny - jeżeli była przemyślana to większość da się przejść z niewielkimi stratami (w WWII straty są większe niż we współczesnej wersji).
Player Soldiers mają rękę kart i to jest jedna z mechanik, która pozwala pogłówkować w trakcie gry (które karty zagrać, które odrzucić do ruchu lub czy może wymienić rękę z szansą na lepsze karty). Przy większej ilości przeciwników też trzeba pogłówkować, którzy przeciwnicy powinni pójść na pierwszy ogień, a których można pozostawić z ryzykiem odniesienia ran gdy będą atakować. Element kościany to rzuty K10 dla ataku bronią i jednocześnie K6 żeby przejść przez osłonę przeciwnika. Tutaj z pomocą przychodzi początkowa budowa drużyny (w WWII opiera się na skillach i często "tańszym" ale cięższym sprzęcie (żołnierze mają limit udźwigu), w wersji współczesnej oprócz skilli jest cała masa gadżetów, które można zamontować na broni ale wszystko niestety kosztuje ...)
Podstawki zapewniają minimum grywalności, powiedzmy w stylu LCGa, a biorąc pod uwagę ilość dodatków to też można grę porównać do LCGa. W praktyce im więcej dodatków tym większe możliwości tworzenia drużyny, różne misje w różnych częściach świata, itp.
Najbardziej "pokaleczony" jest Warfighter dzienny - miał dużo przeróbek i updateów. Najmniej aktualizacji ma chyba Pacific. W praktyce współczeny dzienny lepiej kupić nówkę (a i tak będzie coś do podmiany). Pacific można kupić używany i w większości powinien być aktualny. Ewentualnie oficjalna wykładnia DVG jest taka, że tą wersję gry, którą ma gracz jest aktualna i nie trzeba się uganiać za updatami.

Warfighter nocny - tutaj nie za często się strzela. W większości trzeba dość dobrze główkować żeby unikać przeciwników lub żeby nie robić zbyt dużo hałasu przy pozbywaniu się przeciwników.
PMC - gracz prowadzi swoją firmę z najemnikami. Gra się w trybie kampanii, trzeba wygrywać kontrakty, a później je wypełniać i zarabiać $$$ - oczywiści co miesiąc trzeba płacić za utrzymania firmy oraz najemnikom. Trzeba mieć duży stół na którym można mieć grę rozłożoną na następny dzień (lub dłużej przy dłuższych kampaniach).
Fantasy jeszcze nie wyszło ale to ma być dungeon crawler w trybie kampanii.

Edycja
Są też dodatki WWZ - zombie, castle frankenstein (mechy diselpunk) i ... Cthulhu. Zrobione głównie pod WWII ale można grać z innymi wersjami (Cthulhu pod Pacific, Frankensiten do Europy i zombie niemieckie i japońskie do podmiany za zwykłych przewciwników).
ODPOWIEDZ