Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
grafi1984
Posty: 42
Rejestracja: 18 wrz 2020, 12:42
Has thanked: 21 times
Been thanked: 1 time

Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: grafi1984 »

Witam,

tak jak w tytule proszę o pomoc w wyborze karcianki...
Chodzi o to, aby była regrywalna, można było dobrze pokombinować no i miała sporą dozę negatywnej interakcji.
Na plus jeśli będzie dodatkowo dobrze działała na więcej niż 2 osoby.
menelobej
Posty: 410
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:33
Has thanked: 95 times
Been thanked: 207 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: menelobej »

Jak spora doza negatywnej interakcji jest ważna to bierz Elekta, dorzuć jeszcze dodatki i masz dużo grania i ciśnienie może skoczyć jak cię przeciwnik ogra na symbolach, a jeszcze podmianki zrobi w strefach i zbierze wszystko co jest odkryte. ToL ma klimatyczne obrazki, ale negatywnej interakcji tam specjalnie nie ma, raczej klasyczny gracz kontra gracz. Ostium to w sumie zagadka, ale raczej też gracz kontra gracz - sam czekam na swój egzemplarz z przedsprzedaży, jak już go dostanę to zagram i się będę wypowiadał :) .
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 951
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 203 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: Losiek »

menelobej pisze: 27 kwie 2021, 00:56 ToL ma klimatyczne obrazki, ale negatywnej interakcji tam specjalnie nie ma, raczej klasyczny gracz kontra gracz.
Jeśli bezpośrednia naparzanka to nie jest negatywna interakcja to zastanawiam się co nią według Ciebie jest.
Bohr
Posty: 167
Rejestracja: 16 maja 2009, 00:52
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 37 times
Been thanked: 43 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: Bohr »

Zgadzam się z menelobej co do negatywnej interakcji.

Występuję ona w Terrors of London ale jest tak bardzo delikatnie zarysowana...praktycznie nie masz wpływu na poczynania gracza/przeciwnika - czasem mu zabierzesz specjalnie kartę z rynku (ale raczej wolisz kupić dla siebie), zniszczysz artefakt ale gra toczy się sama.....W takim elkcie(taka podróbka gry o tron dlatego może aż tak mnie nie zachwyciła, bo za prosta) już to jest o wiele bardziej widoczne bo Twoje posunięcia mają dużo większy wpływ na przeciwnika i możesz mu coś zepsuć albo się przed czymś obronić, zareagować na poczynania przeciwnika......W terrors of London lecisz tylko z kartami które Ci dojdą i przy okazji zadajesz rany przeciwnikowi - przyjemnie się gra ale nie nazwałbym tego stricte negatywną interakcją.
grafi1984
Posty: 42
Rejestracja: 18 wrz 2020, 12:42
Has thanked: 21 times
Been thanked: 1 time

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: grafi1984 »

menelobej pisze: 27 kwie 2021, 00:56 Jak spora doza negatywnej interakcji jest ważna to bierz Elekta, dorzuć jeszcze dodatki i masz dużo grania i ciśnienie może skoczyć jak cię przeciwnik ogra na symbolach, a jeszcze podmianki zrobi w strefach i zbierze wszystko co jest odkryte. ToL ma klimatyczne obrazki, ale negatywnej interakcji tam specjalnie nie ma, raczej klasyczny gracz kontra gracz. Ostium to w sumie zagadka, ale raczej też gracz kontra gracz - sam czekam na swój egzemplarz z przedsprzedaży, jak już go dostanę to zagram i się będę wypowiadał :) .
A jak wygląda sprawa kombinowania i regrywalności Elekta.
Nie nudzi się po kilku partiach...
menelobej
Posty: 410
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:33
Has thanked: 95 times
Been thanked: 207 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: menelobej »

grafi1984 pisze: 27 kwie 2021, 16:03
menelobej pisze: 27 kwie 2021, 00:56 Jak spora doza negatywnej interakcji jest ważna to bierz Elekta, dorzuć jeszcze dodatki i masz dużo grania i ciśnienie może skoczyć jak cię przeciwnik ogra na symbolach, a jeszcze podmianki zrobi w strefach i zbierze wszystko co jest odkryte. ToL ma klimatyczne obrazki, ale negatywnej interakcji tam specjalnie nie ma, raczej klasyczny gracz kontra gracz. Ostium to w sumie zagadka, ale raczej też gracz kontra gracz - sam czekam na swój egzemplarz z przedsprzedaży, jak już go dostanę to zagram i się będę wypowiadał :) .
A jak wygląda sprawa kombinowania i regrywalności Elekta.
Nie nudzi się po kilku partiach...
Regrywalność jest ok, tym bardziej jak się kupi dodatki modyfikujące karty startowe. Dla mnie bardziej istotne jest to, że Elekt może wzbudzać dużo emocji na etapie rozpatrywania ikon poszczególnych kart i wtedy gra trochę nie wybacza błędów. No i jest to karcianka, więc na etapie dociągania kart może komuś bardziej podpasować karta i można czasami zbudować na tym przewagę. Ogólnie jest coś wciągającego w tej grze, ale czuć taką lekką wredność niektórych kart, a to może nie odpowiadać niektórym osobom. Ale osoby lubiące negatywną interakcję powinny się w niej odnaleźć.

Co do ToL to jak Bohr opisał, poza zniszczeniem artefaktu raz na jakiś czas i podebraniem karty z rynku to jest to klasyczna nawalanka na wyzerowanie punktów życia przeciwnika. To pojedynek, ale negatywnej interakcji bezpośredniej mało tam jest. Moim zdaniem Elekt budzi więcej emocji wszelkiego rodzaju. Ostatecznie ToL do takie wiktoriańskie Hero Realms z kilkoma słowami kluczowymi więcej. A Elekt to jednak takie bardziej przeciąganie liny w interakcji z przeciwnikiem.
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 399
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 62 times
Been thanked: 170 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: Fyei »

grafi1984 pisze: 27 kwie 2021, 16:03 A jak wygląda sprawa kombinowania i regrywalności Elekta.
Nie nudzi się po kilku partiach...
Jeżeli chodzi o regrywalność, to bym się tutaj w ogóle o to nie martwiła. Już w podstawowym pudle masz sporą ilość kart, a jeżeli one Ci się ograją, to obecnie dostępnych jest chyba z 6 dodatków. Niektóre dodają tylko dodatkowe karty m.in. jednostek podstawowych, dzięki czemu możesz modyfikować rękę startową, inne zaś wprowadzają nowe mechaniki oraz rodzaje kart. I mimo, że jest to karcianka, to tutaj przede wszystkim liczy się umiejętność łączenia symboli i przewidywania kroków przeciwnika. Mam już na koncie kilkadziesiąt partii i nadal mi się ona nie znudziła, ba, nawet nie wypróbowaliśmy wszystkich dodatków! A najlepsza część gry następuje w momencie, gdy już znasz na wylot wszystkie jednostki zaawansowane i zapamiętujesz co przeciwnik ma na ręce (tutaj oczywiście co rundę dodajesz jedną jednostkę, ale całość stanowi i tak smakowitą zagadkę :D).

I tak tutaj negatywną interakcję czuć od początku ;). Niektóre jednostki są wredne, ale wtedy kombinujesz jak je ubić przeciwnikowi. Jednostki możesz podmieniać w strefach i zburzyć komuś cały misternie budowany domek z kart, możesz ukraść zdobyty już tytuł, przywileje mogą przeciągnąć linę na Twoją stronę, itd...

A, i jeszcze tak na marginesie, to zupełnie inne odczucia Elekt daje w pełnym składzie, a inne we dwoje.
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"

Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
grafi1984
Posty: 42
Rejestracja: 18 wrz 2020, 12:42
Has thanked: 21 times
Been thanked: 1 time

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: grafi1984 »

Fyei pisze: 28 kwie 2021, 08:16
grafi1984 pisze: 27 kwie 2021, 16:03 A, i jeszcze tak na marginesie, to zupełnie inne odczucia Elekt daje w pełnym składzie, a inne we dwoje.


A właśnie jak działa na więcej niż 2 osoby?
Nie ma chaosu na stole?
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 399
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 62 times
Been thanked: 170 times

Re: Elekt, Ostium czy Terrors of London...

Post autor: Fyei »

grafi1984 pisze: 28 kwie 2021, 08:51 A właśnie jak działa na więcej niż 2 osoby?
Nie ma chaosu na stole?
Na dwie osoby Elekt to taktyczna bitwa, gdzie skupiasz się na przewidzeniu możliwych kombinacji przeciwnika. Tutaj jest możliwy downtime, ale też zazwyczaj na dwie osoby gramy około godziny. Na 4 osoby rozgrywka robi się nieprzewidywalna, ale wcale nie gorsza. W tym przypadku możesz dodatkowo wykorzystywać karty i ich symbole wszystkich przeciwników, tak aby np. zmusić ich do konkretnego zagrania/przeciwdziałania. Chaosu nie ma, bo symbole są bardzo czytelne, a jak się zna umiejętności poszczególnych kart to cała rozgrywka robi się mocno intuicyjna, wystarczy spojrzeć na grafikę. Natomiast wyłapanie wszystkich potencjalnych zależności między jednostkami oraz kartami w stafach dla nowych graczy może być trudniejsze, ale też z drugiej strony umiejętności same w sobie nie są mocno rozbudowane.

Na 3 osoby z kolei nigdy nie grałam.
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"

Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
ODPOWIEDZ