Deep Madness czy Machina Arcana

[Phate]

Witajcie.
Mam ostatnio dylemat. Zastanawiam się nad kupnem dwóch w miarę podobnych tytułów. Tak jak w temacie czyli Deep Madness oraz Machina Arcana.
Sporo wiem na temat obu gier i wydają mi się w miarę podobne (nie licząc umiejscowienia w świecie).
Obie opierają się na mitologii Cthulhu, obie to dungeon crawlery, obie stoją scenariuszami. Mechaniki oczywiście inne oraz klimat (steampunk kontro podwodny horror w stylu Aliena).
Obie bardzo mnie pociągają ale zastanawiam się na ile mając w kolekcji Nemesis oraz Posiadłość Szaleństwa jest sens wchodzić w te kolejne Dungeon Crawl'ery. Wydaje mi się, że Deep Madness to właśnie połączenie tych dwóch tytułów które posiadam.

Może ktoś kto zna oba tytuły mógłby się wypowiedzieć i po krótce przedsatawić kilka argumentów za lub przeciw dokupienia tych tytułów (lub jednego z nich) do kolekcji.

[Hardkor]

Nie grałem w żaden z nich, ale oba mam kupione w preorderze. Osobiście jakbym miał wybrać to bym wziął Machinę za większą ilość scenariuszy, ciekawszą przygodę i ogółem większa regrywalność.

[louiscyphre]

Nie grałem w żaden z nich, ale oba mam kupione w preorderze. Osobiście jakbym miał wybrać to bym wziął Machinę za większą ilość scenariuszy, ciekawszą przygodę i ogółem większa regrywalność.

Według mnie Deep Madness ma bardzo dużą regrywalność, już w samej podstawce. Minusem może być tylko ilość badaczy, jest ich 6 ale grając tą samą postacią we wszystkie scenariusze można bardziej się z nią utożsamić. Nawet, jeśli zagrasz w scenariusz kilka razy, to nie będzie on przebiegał tak samo - inna kolejność pochłaniania pomieszczeń, inne efekty pochłonięcia, inna kolejność ruchu potworów. Zmienności dodaje również dobór lub los potworów na początku scenariusza (6 z 8 dostępnych). Kolejnym minusem jest brak trybu kampanii i reset wszystkiego przed następnym scenariuszem. Mi to nie przeszkadzało, bo mechanika to usprawiedliwia. Poza tym historia pomiędzy scenariuszami jest bardzo spójna i dobrze opowiedziana. Jeśli wczytasz się w prolog i epilog każdego scenariusza będziesz wiedział, że to co robisz na mapie ma cel a nie jest tylko mechanicznym czyszczeniem planszy z różnego rodzaju plugastwa.

W Machinę grałem tylko kilka razy. Z tego co pamiętam jest tam kampania, klimat jest bardziej Lovcraftowski niż w Deep Madness. Fabuły jakoś super nie odczuwałem ale musiałbym pograć więcej.

[Phate]

Właśnie DM (Deep Madenss) obawiam się najbardziej tego, że są to takie jednostrzałówki. Niby epilog i prolog jakoś się łącza ale ten reset całości na początku każdego scenariusza jakoś do Mnie nie przemawia. Kolejna obawa to zawartość badawczy oraz rodzajów potworów w podstawce. Grając w dwie osoby każdy gra trzema postaciami (solo prowadzisz 4 postacie) więc właściwie nie ma różnorodności - zawsze gramy tymi samymi postaciami. A co z potworami ? 6 z 8-iu w każdym scenariuszu, nie wiem do końca ale domyślam się, że w każdym scenariuszu ten sam rodzaj potworów zachowuje się tak samo i ma te same umiejętności ? Nie odczuwa się przez to trochę powtarzalności ? Mimo oczywiście różnych celów misji.
Kupił bym w przedsprzedaży DM ale właśnie obawiam się (przez małej ilości postaci i potworów) powtarzalności rozgrywek pomimo różnych celów.

Machina Arcana to jakiś taki powiew świeżości (mam przynajmniej takie wrażenie) ale w jej przypadku nie wiem na ile jest to skirmish na planszy a na ile przygodowe scenariusze z fajną fabułą.

[Goldberg]

Machine miałem, pograłem sprzedałem, w DM grałem...
Hmmmmmm, kocham wielkiego osmiornica....i....jednak DM
Bardziej do mnie przemawia, nie wiem, chyba bardziej odezwała sie tutaj moja klimaciarska dusza. Jakos "wolsung cthulhu" mi nie podszedł

[louiscyphre]

Właśnie DM (Deep Madenss) obawiam się najbardziej tego, że są to takie jednostrzałówki. Niby epilog i prolog jakoś się łącza ale ten reset całości na początku każdego scenariusza jakoś do Mnie nie przemawia.

Rozegrałem całą podstawkę, niektóre scenariusze 2-3 razy. Początkowo w mojej grupie reset postrzegaliśmy jako minus ale w połowie "kampanii" nie było z tym problemu. Każdy wczuł się w klimat i swoją postać. Historia była spójna, wiedzieliśmy co robimy na planszy. Niektóre zwroty akcji w trakcie scenariusza były epickie i zaskakujące.

Kolejna obawa to zawartość badaczy oraz rodzajów potworów w podstawce. Grając w dwie osoby każdy gra trzema postaciami (solo prowadzisz 4 postacie) więc właściwie nie ma różnorodności - zawsze gramy tymi samymi postaciami.

Jeśli 3 postacie to za dużo, możecie prowadzić po 2. Tutaj nie trzeba ściśle trzymać się reguły z instrukcji. My graliśmy w 4 osoby, w komplecie nie grałem. Dodatkowo w polskiej wersji Czacha dodaje Lucasa Kane'a. Chyba, że nie lubicie kontrolować wielu postaci. Wtedy sprawa jasna - odpuścić DM. Moim zdaniem zanim ograsz porządnie podstawkę to wyjdą już kolejne dodatki po polsku. Kupując angielską wersję KS z 2 dodatkami będącymi SG masz ogromne możliwości konfiguracyjne: 13 postaci, ok 20-kilku potworów (w tym epickie), kilkanaście scenariuszy, każdy po 2-3h grania.

A co z potworami ? 6 z 8-iu w każdym scenariuszu, nie wiem do końca ale domyślam się, że w każdym scenariuszu ten sam rodzaj potworów zachowuje się tak samo i ma te same umiejętności ? Nie odczuwa się przez to trochę powtarzalności ? Mimo oczywiście różnych celów misji.

Tak, potwory zachowują się w ten sam sposób. Cały myk polega na tym, że wiesz co cię czeka, tylko nie wiesz kiedy dokładnie to nastąpi. I kombinujesz jak dotrzeć do celu żywym. Potwory ruszają się i pojawiają w zmiennej kolejności. Gwarantuję, że grając 5 raz ten sam scenariusz, tymi samymi postaciami, z tymi samymi potworami odczucia będą inne. Po tych 20 rozgrywkach jeszcze nie widzę sensu użycia Epickich Potworów, może w celu sprawdzenia jak działają. W Machinie każdy potwór jest inny i z tego co pamiętam ma różne poziomy. Na planszy jest ich niewiele ale nieźle napierdzielają. W DM potworów jest pełno i też napierdzielają hehe.

I taka mała uwaga ode mnie: pierwszy scenariusz jest ciężki i najmniej różnorodny. Potem jest już tylko dużo lepiej.

Machina Arcana to jakiś taki powiew świeżości (mam przynajmniej takie wrażenie) ale w jej przypadku nie wiem na ile jest to skirmish na planszy a na ile przygodowe scenariusze z fajną fabułą.

W moim odczuciu w Machinie nie ma jakiejś wielkiej, wciągającej fabuły. Są często wyciągane karty eventów (jak w HwA2), które coś opisują. Masz do zrealizowania kilka celów o określonej kolejności odrywających fabułę. Gra jest jakby wolniejsza. Chodzisz po mapie (możesz odkryć dodatkowe 3 kafle), żeby się dopakować, szukasz przedmiotów w konkretnych miejscach (super, że można je ze sobą łączyć), walczysz z pojedynczymi potworami. Po przejściu scenariusza będziesz znał historię.

W Deep Madness znasz historię tego i poprzednich scenariuszy. Odkrywając karty Madness i Consciousness wkładasz pojedyncze klocki do całej fabuły. Rozgrywka jest dynamiczna i zmienna. Co rundę pochłaniany jest nowy fragment mapy, pojawiają się potwory w różnej liczbie, zmienia się kolejność postać-potwór. Wygrana wymaga współpracy i wykorzystywania indywidualnych umiejętności postaci.

[MarekPlus]

W moim odczuciu w Machinie nie ma jakiejś wielkiej, wciągającej fabuły. Są często wyciągane karty eventów (jak w HwA2), które coś opisują. Masz do zrealizowania kilka celów o określonej kolejności odrywających fabułę. Gra jest jakby wolniejsza. Chodzisz po mapie (możesz odkryć dodatkowe 3 kafle), żeby się dopakować, szukasz przedmiotów w konkretnych miejscach (super, że można je ze sobą łączyć), walczysz z pojedynczymi potworami. Po przejściu scenariusza będziesz znał historię.

W Deep Madness znasz historię tego i poprzednich scenariuszy. Odkrywając karty Madness i Consciousness wkładasz pojedyncze klocki do całej fabuły. Rozgrywka jest dynamiczna i zmienna. Co rundę pochłaniany jest nowy fragment mapy, pojawiają się potwory w różnej liczbie, zmienia się kolejność postać-potwór. Wygrana wymaga współpracy i wykorzystywania indywidualnych umiejętności postaci.

Może odnoszę błędne wrażenie więc z góry przepraszam, ale... czytając to (cały post, nie tylko cytat) czuję że jedna gra spodobała Ci się bardziej niż druga i opisujesz to w taki sposób że ocena wydaje się trochę zakłamana

Dla mnie w obu grach fabuła odgrywa taką samą rolę - wczujesz się to jest klimat, nie to nie. W obu przypadkach po przejściu scenariusza znasz przygodę. W obu przypadkach wygrana wymaga czegoś więcej niż grania "na pałę".

[louiscyphre]

Może odnoszę błędne wrażenie więc z góry przepraszam, ale... czytając to (cały post, nie tylko cytat) czuję że jedna gra spodobała Ci się bardziej niż druga i opisujesz to w taki sposób że ocena wydaje się trochę zakłamana
Dla mnie w obu grach fabuła odgrywa taką samą rolę - wczujesz się to jest klimat, nie to nie. W obu przypadkach po przejściu scenariusza znasz przygodę. W obu przypadkach wygrana wymaga czegoś więcej niż grania "na pałę".

Oczywiście, że ocenami subiektywnie z perspektywy osoby, która grała w oba tytuły w podobnej ekipie. Deep Madness spodobało mi się bardziej, więcej razy zagrałem. W Machina Arcana było mało partii ale dostrzegam kilka fajnych mechanik i widzę potencjał do dalszego grania.
Jeśli chodzi o wczucie w klimat to masz 100% rację.

[Phate]

Nie pomogliście zbytnio Widzę, że trzeba będzie zamówić oba tytułu.
A jak (oczywiście subiektywnie) oceniacie "kampanie" pod kątem fabuły Deep Madness ? Oczywiście możliwie bez spoilerów.

[louiscyphre]

Deep Madness jest krwawy w pełnym tego słowa znaczeniu. Klimatem przypomina komputerowego Bioshocka.

[sitfun]

Nie pomogliście zbytnio Widzę, że trzeba będzie zamówić oba tytułu.
A jak (oczywiście subiektywnie) oceniacie "kampanie" pod kątem fabuły Deep Madness ? Oczywiście możliwie bez spoilerów.

Czacha wrzuciła na FB takie dwa teksty z kart, których jest koło 100.

Spoiler:

"Coś wżera się w ciebie. Wygryza sobie drogę w twoich organach, co jakiś czas powodując wybrzuszenie na twojej skórze, niczym wąż morski przecinający powierzchnię jeziora. Próbujesz się tego pozbyć, wycinając sobie kawałki ciała. Ale jest za szybkie. Czujesz jak przegryza twoje wnętrzności, przemieszcza jelita i popycha twój żołądek. W końcu go wyczuwasz. Piszczy kiedy udaje ci się go wyskubać ze swojego ciała. Krew pulsuje z twoich wnętrzności, ale na szczęście pozbyłeś się intruza."

"Najpierw jest zapach. Aromat uderza cię i przyprawia o skurcz żołądka. Twój ostatni posiłek próbuje wydostać się z ciebie.
A i jest jeszcze to coś. Wije się po podłodze, wypluwa gryzącą posokę spomiędzy swoich macek. Metal syczy, gdy ciecz opada na kratę. Desperacko próbujesz to zabić. Przyświeca ci jedna myśl. Skoro to pluje kwasem, to czym krwawi?"

Wg mnie klimacik jest. Osobiście wziąłem Machina Arcana i Deep Madness Oba powinny mi się spodobać więc zagram i ocenię sam. Machina powinna być w lipcu (jeśli mówimy o wersji PL z KS) więc od niej zacznę.

[Phate]

Tak myślę, właśnie czy nie brać obu i w razie czego sprzedać którąś. Boli trochę, że na obie gdy trzeba będzie czekać (Machinę kupie dopiero jak pojawi się od Galakty w Retailu - ciekawe jaki będzie odstęp czasu od tych wersji z KS'a).
Klimat DM bardzo mi się podoba boję się tylko tego, że obsługa gry i tur przeciwników (jak już przebrnie się, przez podobno bardzo długi setup) zabije klimat i fajne opisy z kart.

[Soul_oka]

Tak myślę, właśnie czy nie brać obu i w razie czego sprzedać którąś. Boli trochę, że na obie gdy trzeba będzie czekać (Machinę kupie dopiero jak pojawi się od Galakty w Retailu - ciekawe jaki będzie odstęp czasu od tych wersji z KS'a).
Klimat DM bardzo mi się podoba boję się tylko tego, że obsługa gry i tur przeciwników (jak już przebrnie się, przez podobno bardzo długi setup) zabije klimat i fajne opisy z kart.

Z tego też powodu wybrałem Machine, szybki setup, prosta obsługa gry, same mięsko, czyli kombinacja ruchu/ataku. Takich dużych gier już mamy podostatatkiem. Mage Knight, Gloomheaven, S&S.

[louiscyphre]

Jeśli jeszcze nie widziałeś:
Zbajchu zagrał w MA
Wojennik zagrał w DM

Sprawdź co Tobie bardziej odpowiada. Obydwie gry są do zagrania online na TTS.

[Wosho]

Odkopie troche temat pod katem grania we dwoje, mam obie i mysle w co zagrac z zona a w co ze znajomymi w 3/4?

[Tringa]

W DM nie grałam, ale MA mam i uwielbiamy. Zdecydowanie polecam na więcej osób, nie na 2, bo jest tam fajna mechanika, że jak ktoś umrze to kontroluje potwory. I to mocno podnosi poziom trudności, bo nie dość, że każdy potwór ma unikatowe zdolności to jeszcze robią się inteligentne. Wg mnie najlepiej działa na 4 osoby.

[Wosho]

To psikus bo BGG twierdzi ze wlasnie MA jest najlepsze na 2;)

[tomp]

Odkopie troche temat pod katem grania we dwoje, mam obie i mysle w co zagrac z zona a w co ze znajomymi w 3/4?

Obie da się we dwoje. Obie można grać na większą ilość osób.
Nie grałem w większym składzie, ale jak już miałbym wybierać to w duecie DM, na większą ilość osób MA.
PS. DM ma ten mankament, że wyjściowo to gra z 6 postaciami. Trzeba odpowiednio podzielić postacie pomiędzy graczy.

PS2. Czy współgracze są pozytywnie nastawieni do współpracy ? Będą rozumieć co to jest gra kooperacyjna ?

[Wosho]

Tak, inaczej bym nie gral coopow z nimi.
Tzn ze grajac we dwoje kontrolujemy 6 postaci? :O

[Yuri]

Tak, inaczej bym nie gral coopow z nimi.
Tzn ze grajac we dwoje kontrolujemy 6 postaci? :O

Tak.
To wymóg wynikający z konstrukcji gry.

[_leigam_]

Tak, inaczej bym nie gral coopow z nimi.
Tzn ze grajac we dwoje kontrolujemy 6 postaci? :O

możesz też 4 postaciami i wtedy postacie mają więcej akcji.

[Wosho]

To juz lepiej
Czyli chyba rzeczywiscie DM 2x2 a MA w 3/4, dzieki

[tomp]

W DM jest gra 6 postaciami.
Nie wszystkie scenariusza, ale wiele z nich zakłada, że optymalnie jest rozejść się po mapie, stąd też ja tłumaczę sobie wymóg 6 postaci.

Przy grze 2/3/6 graczy da się w miarę po równo przypisać postacie. Przy 4/5 trzeba się zastanowić.
Jest jeszcze wariant ze zmianą proporcji ilości postaci oraz liczby akcji, ale to już w instrukcji sprawdź, jak to zorganizować.