Lecimy trochę z nimi bo to żal czytać a i inni forumowicze pomyślą że coś się wydarzyło. Coś złego i nieodwracalnego. A to nie do końca tak
Prawie prawda bo nasz boCHater (wiem jak się pisze to słowo ale niestety Salou na nie nie zasługuje ) spierdziela na drugi koniec planszy bo widział że ptaki się odradzają. Prawda jest taka że byłby 4-ty bo zaczynałem tworzyć ptasie imperium ale wiadomo że Salou to groźny tylko z kolegami (o tym później). Sam to takie popychadło/truchło raczejsalou pisze: ↑08 maja 2021, 13:04 Widząc że nie mogę toczyć równej walki z tymi dwoma ostatnimi ponieważ moja rasa zawsze była ostatnia w turze , postanowiłem teleportować się na drugą część już sporej planszy w tym momencie, tam był Grzeniu ze swoimi płazami tylko , ale bardzo słabo ugruntował swoją pozycję
Co za ludź...
Na początku lekcja z j. polskiego - czy jak Kali ukraść to dobrze a jak Kelemu ukraść to źle? Czyli jak Salou morduje to OK, ale jak Jego mordują to już źle
Teraz lekcja z matematyki - jeśli poprzez swoje poczynania Wojtek daje Salou mniej punktów na torze punktacji to robi dla siebie dobrze? Wyjaśnijmy...
Salou dostaje mniej punktów niż powinien a Wojtek tyle ile powinien - czy różnica między nimi jest mniejsza? Odp. Tak.
Salou dostaje punktów tyle co powinien a Wojtek więcej - czy różnica między nimi jest mniejsza? Odp. Tak.
Salou dostaje mniej niż powinien a Wojtek więcej niż powinien - czy różnica między nimi jest mniejsza? Odp. Tak. Tak.
Reasumując... Wojtek zrobił dobrze walcząc z Tobą. Optymalnie byłoby gdyby zabił Ciebie zwiększając punkty dla siebie - to trudne i nie zawsze możliwe. Możliwe jest że pozabijał Ciebie dając Ci mniej punktów i zmniejszając między Wami różnicę. Matematyka - poziom begginer
To teraz Grzeniu...
Tak... Kolejny mądrala który chwilę wcześniej pisze...Grzeniu pisze: ↑08 maja 2021, 14:35 Osobiście, spodziewałem się jakieś kontry, żeby Ela się nie rozkręciła, a co robią 2 dziadki Salou i Ryu? Ogłaszają, że "Ela jest nie do zatrzymania, ty Grzeniu jesteś drugi, więc jak chcesz wygrać to się bardziej postaraj", a oni się zajęli wzajemną wyżynką i walką o 3-cie miejce!
No i pytanie. Czy posiadając na planszy 3 (chyba) gatunki mogłem przeszkadzać Eli? No tak... W sumie tyle mnie było Mogłem stracić wszystko żeby dać Grzeniowi być pierwszym bo nękałbym lidera... Kurde... Że ja to tak źle przemyślałem i chciałem się odrodzić żeby jednak powalczyć o to 3 miejsce przynajmniej. Następnym razem obiecuję że pomyślę najpierw o innych a potem o sobie
Ojej... Mogłeś wziąć Salou do pomocy
I nareszcie coś sensownego piszesz
Ja tylko powiem tak... Nie wiem skąd żeście się urwali ale takie brednie pisać
Niemniej dobrze się bawiłem . Argument z "brakiem żony" chyba nie działa