Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
na etsy było swego czasu. Ja bym tam szukał.
https://www.etsy.com/pl/listing/8994395 ... me-english
Albo na stronie producenta.
https://www.etsy.com/pl/listing/8994395 ... me-english
Albo na stronie producenta.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Fulgrim chyba też może załatwić matę tak samo jak podstawke, exodus, świt z zestawami polonizującymi.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
-
- Posty: 355
- Rejestracja: 28 cze 2012, 18:40
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 29 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Ja zamówiłem druk w playmaty.pl.
Koszt ok 140 zł jeśli dobrze pamiętam.
Spoiler:
-
- Posty: 867
- Rejestracja: 07 wrz 2019, 15:00
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 117 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Ostatnio miałem okazję w to pograć, po opiniach spodziewałem się efektu wow i szczerze to nic nadzwyczajnego... Na pewno nie warte 2000zł. Ograć przed zakupem, zamiast się napalać.
Albo lepiej poczekać na reedycję w Chtulhu.
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
No to już oficjalnie
"Ostatnie dni to budowanie napięcia przez FFG, dziś wszystko stało się jasne! "Odmęty Grozy" nadchodzą, a wraz z nimi polska edycja od REBEL.pl!
Premiera już we wrześniu!
"Odmęty Grozy" zbudowane zostały na kanwie znanego na całym świecie hitu Battlestar Galactica i były konsultowane z jego autorem. Znana już mechanika została wzbogacona o zupełnie nowe elementy strategiczne i oraz wciągający klimat.
Odmęty grozy to rozbudowana, angażująca gra planszowa z motywem zdrajcy, gdzie uczestnicy nie mogą ufać sobie nawzajem, a mimo to muszą uparcie dążyć do wskazanego celu. Przesiąknięta klimatem rodem z twórczości H.P. Lovecrafta, pełna unikatowych postaci z ciekawymi historiami, rozgrywka zapewnia mnóstwo emocji i zmusza graczy do nieustannego analizowania sytuacji i podejmowania ryzyka. Choć dowodzą wspólnie, muszą zachować czujność i wykazać się dużym sprytem, aby uratować statek przed pójściem na dno.
Na czym to polega?
W głębinach Oceanu Atlantyckiego czai się rój niebezpiecznych istot, które przyjęły za cel zatopienie parowca. Ich sługi, przybierające ludzką postać hybrydy, przeniknęły na pokład. W każdej rozgrywce w Odmęty grozy przynajmniej jedna osoba wciela się w rolę takiej istoty, której zadaniem będzie sabotowanie wysiłków innych graczy.
Wszyscy uczestnicy, niezależnie czy są ludźmi, czy też zdradzieckimi hybrydami, mają dostęp do czterech kluczowych zasobów statku. Umiejętne zarządzanie nimi jest niezwykle istotne z punktu widzenia zwycięstwa i porażki, ale też dla odkrycia, kto jest kim. Podczas gdy ludzie będą się starali dbać o zachowanie zasobów, hybrydy będą subtelnie, acz skutecznie je uszczuplać. Jednak gdy nadejdzie czas kryzysu, trudno będzie ocenić, do czego dążą poszczególne osoby!
W kluczowych momentach gracze będą musieli wspólnie stawić czoła niebezpieczeństwu. Czekają na nich wyzwania, które mogą narazić pasażerów oraz testy umiejętności, podczas których sabotażyści mogą dodatkowo utrudniać zwycięstwo. "
https://www.facebook.com/planszowenewsy ... 8682895447
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
O w mordeczkę! Kupuję w preorderze za (prawie) każde pieniądze.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
SCD 299. Ale jak dla mnie trudno będzie osiągnąć to co udało się w BSG. To była mechanika skrojona idealnie pod tamtą tematykę.
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1615 times
- Been thanked: 941 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Gorszego i bardziej oklepanego tematu już chyba nie mogli wybrać.
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 21 cze 2017, 23:37
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 60 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Matko tak wałkują ten temat, jak jacyś kultyści. W końcu go przywołają...
Nie no do BSG to raczej nie będzie miało startu. Przynajmniej dla tych co oglądali i kochają serial.
Już prędzej bym widział The Expanse zamiast BSG (w sensie następcy). Ziemniaki, Mars, Pasiarze i rozgrywki zakulisowe...
Nie no do BSG to raczej nie będzie miało startu. Przynajmniej dla tych co oglądali i kochają serial.
Już prędzej bym widział The Expanse zamiast BSG (w sensie następcy). Ziemniaki, Mars, Pasiarze i rozgrywki zakulisowe...
- Tygrys69
- Posty: 197
- Rejestracja: 18 lip 2013, 11:04
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 5 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Czy ja wiem ? Klimat BSG był genialny, ale mechaniki niektóre były takie sobie jak dla mnie. Uwielbiam uniwersum Cthulhu i nowa wersja ma szansę być mocniej przemyślaną i mechanicznie dobrą grą. Już widzę w głowie sztorm, burzę, noc i potwory wdzierające się na pokład. Kupuje w ciemno.
Focus!
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
która mechanika nie pasuje do BSG, bo to aż ciekawe ?Tygrys69 pisze: ↑11 cze 2021, 12:34 Czy ja wiem ? Klimat BSG był genialny, ale mechaniki niektóre były takie sobie jak dla mnie. Uwielbiam uniwersum Cthulhu i nowa wersja ma szansę być mocniej przemyślaną i mechanicznie dobrą grą. Już widzę w głowie sztorm, burzę, noc i potwory wdzierające się na pokład. Kupuje w ciemno.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Tygrys69
- Posty: 197
- Rejestracja: 18 lip 2013, 11:04
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 5 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Ostatni raz grałem z 4 lata temu, aczkolwiek:
- karty z których mogłeś wykonywać akcję działały tak sobie. Jako cylon praktycznie nie mogłeś wpływać negatywnie na statek. Później pojawiły się karty zdrady, ale w moich rozgrywkach ich używanie bardzo szybko prowadziło do wyeliminowania cylonów.
- same akcje wynikające z pól na statku też nie były jakieś bardzo ciekawe. Czasem gra się mocno nużyła. Brakowało jakiegoś błyskotliwego comba.
- talia kryzysów była strasznie losowa, czasem można było dostać po dupie i stracić statek w kilka tur, a czasem był to spacer po łączce.
- Mgławicy Jońskiej - jak dla mnie nietrafiony wariant
- Faza Nowej Capriki - też słaba według mnie
- Ogarnięcie wszystkich wariantów i wytłumaczenie tego z czym dziś gramy było strasznie żmudne. Pamiętam, że robiłem przypominajkę z najważniejszymi regułami i spuchła do kilku kartek a4.
Jak jesteś fanem tej gry to oczywiście nie ma dla Ciebie wad . Tak jak kocham serial i ten świat, tak rozgrywka mnie czasem po prostu nudziła. Brakowało mi w niej możliwości, nie mogłem w niej robić wielu rzeczy, które bym chciał. Nie mogłem błysnąć jako Cylon.
- karty z których mogłeś wykonywać akcję działały tak sobie. Jako cylon praktycznie nie mogłeś wpływać negatywnie na statek. Później pojawiły się karty zdrady, ale w moich rozgrywkach ich używanie bardzo szybko prowadziło do wyeliminowania cylonów.
- same akcje wynikające z pól na statku też nie były jakieś bardzo ciekawe. Czasem gra się mocno nużyła. Brakowało jakiegoś błyskotliwego comba.
- talia kryzysów była strasznie losowa, czasem można było dostać po dupie i stracić statek w kilka tur, a czasem był to spacer po łączce.
- Mgławicy Jońskiej - jak dla mnie nietrafiony wariant
- Faza Nowej Capriki - też słaba według mnie
- Ogarnięcie wszystkich wariantów i wytłumaczenie tego z czym dziś gramy było strasznie żmudne. Pamiętam, że robiłem przypominajkę z najważniejszymi regułami i spuchła do kilku kartek a4.
Jak jesteś fanem tej gry to oczywiście nie ma dla Ciebie wad . Tak jak kocham serial i ten świat, tak rozgrywka mnie czasem po prostu nudziła. Brakowało mi w niej możliwości, nie mogłem w niej robić wielu rzeczy, które bym chciał. Nie mogłem błysnąć jako Cylon.
Focus!
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Tobie się po prostu ta gra nie podobaTygrys69 pisze: ↑11 cze 2021, 15:29 Ostatni raz grałem z 4 lata temu, aczkolwiek:
- karty z których mogłeś wykonywać akcję działały tak sobie. Jako cylon praktycznie nie mogłeś wpływać negatywnie na statek. Później pojawiły się karty zdrady, ale w moich rozgrywkach ich używanie bardzo szybko prowadziło do wyeliminowania cylonów.
- same akcje wynikające z pól na statku też nie były jakieś bardzo ciekawe. Czasem gra się mocno nużyła. Brakowało jakiegoś błyskotliwego comba.
- talia kryzysów była strasznie losowa, czasem można było dostać po dupie i stracić statek w kilka tur, a czasem był to spacer po łączce.
- Mgławicy Jońskiej - jak dla mnie nietrafiony wariant
- Faza Nowej Capriki - też słaba według mnie
- Ogarnięcie wszystkich wariantów i wytłumaczenie tego z czym dziś gramy było strasznie żmudne. Pamiętam, że robiłem przypominajkę z najważniejszymi regułami i spuchła do kilku kartek a4.
Jak jesteś fanem tej gry to oczywiście nie ma dla Ciebie wad . Tak jak kocham serial i ten świat, tak rozgrywka mnie czasem po prostu nudziła. Brakowało mi w niej możliwości, nie mogłem w niej robić wielu rzeczy, które bym chciał. Nie mogłem błysnąć jako Cylon.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Atamán
- Posty: 1348
- Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 565 times
- Been thanked: 284 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
No BSG już tak ma, że to nie jest gra o rozbudowie i budowaniu kombosów, tylko o nieustannym gaszeniu pożarów i próbie przetrwania. Taki survival. Dlatego akcje - zarówno z kart, a szczególnie te z lokacji nie mogą być za silne, bo tu ma być stopniowo coraz gorzej, a nie coraz lepiej
To co mi trochę przeszkadza w tej grze to jest rola pilota w grze. Zbyt oczywiste tam są decyzje, by czuło się, że można to jakoś specjalnie ograć i gdy pilot jest cylonem to nie bardzo ma jak potajemnie szkodzić, bo ile można udawać, że uniki nie podeszły itp.
Cały też ten pościg (wariant Cylon Fleet) też jest trochę dziwny, tzn. łatwo go powergamingować, np. nie niszcząc pojedynczych statków, które się pojawiają albo tak to ograć FTLe, by swój skok robić tuż po ich skoku, trochę to antyklimatyczne. Dodatkowo mostek Basestara jest przegiętą lokacją. I tak to jest postęp w porównaniu do losowych kart ataku z podstawki, ale nie powiem, by to było idealne rozwiązanie.
To co mi trochę przeszkadza w tej grze to jest rola pilota w grze. Zbyt oczywiste tam są decyzje, by czuło się, że można to jakoś specjalnie ograć i gdy pilot jest cylonem to nie bardzo ma jak potajemnie szkodzić, bo ile można udawać, że uniki nie podeszły itp.
Cały też ten pościg (wariant Cylon Fleet) też jest trochę dziwny, tzn. łatwo go powergamingować, np. nie niszcząc pojedynczych statków, które się pojawiają albo tak to ograć FTLe, by swój skok robić tuż po ich skoku, trochę to antyklimatyczne. Dodatkowo mostek Basestara jest przegiętą lokacją. I tak to jest postęp w porównaniu do losowych kart ataku z podstawki, ale nie powiem, by to było idealne rozwiązanie.
- Tygrys69
- Posty: 197
- Rejestracja: 18 lip 2013, 11:04
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 5 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Ale ja ją lubiłem, tak bardzo że chciałem by była jeszcze lepsza;). No tak, to nie jest gra o budowaniu kombosów. BSG miał trochę średnio udanych wariantów. Po prostu mam nadzieję że wersja cthulhu to będzie takie najlepsze z najlepszych. Totalnie wskakuje na radar.
Focus!
- Nabuchodonozor
- Posty: 261
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 19:57
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 8 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Widzę, że z moim postem świetnie się wstrzelę w aktualnie omawiane zagadnienie.
Chciałbym Was zapytać o wprowadzenie poszczególnych modułów (czy jak to nazywacie "Wariantów") i zasad przy dodatkach do Battlestar, tak aby zachować optymalnie równowagę między Cylonami i Ludźmi.
Dziś odbieram wszystkie dodatki to gry. Rozgrywka może zmienić się diametralnie przez to. Oczywistym jest fakt, że nie wprowadzę od razu wszystkich możliwości- trzeba nowości wprowadzać stopniowo w swojej ekipie.
Czytałem (chyba także w tym wątku), że dla produktów FFG charakterystyczne jest to, że błędy z podstawki są rekompensowane w dodatku, a błędy z tego dodatku także w następnym dodatku itd. W tym przypadku jest to istotne dla balansu gry.
Pegasus podobno przesuwa mocno balans w kierunku ludzi (wiele możliwości niszczenia statków cylonów dzięki działkom pegasusa) i jednocześnie powoduje, że piloci są mniej potrzebni. Te kwestie rekompensować ma moduł "Floty cylońskiej" z Exodusa. Chciałbym żebyście wskazali mi jak stopniowo wprowadzać poszczególne nowości związane z dodatkami, tak aby zachować balans oraz byście napisali czy któreś z modułów jest niewarty wprowadzania (podobno "Nowa Caprica" z Pegasusa jest niezbalansowana oraz postać Cain jest za mocna).
Chciałbym Was zapytać o wprowadzenie poszczególnych modułów (czy jak to nazywacie "Wariantów") i zasad przy dodatkach do Battlestar, tak aby zachować optymalnie równowagę między Cylonami i Ludźmi.
Dziś odbieram wszystkie dodatki to gry. Rozgrywka może zmienić się diametralnie przez to. Oczywistym jest fakt, że nie wprowadzę od razu wszystkich możliwości- trzeba nowości wprowadzać stopniowo w swojej ekipie.
Czytałem (chyba także w tym wątku), że dla produktów FFG charakterystyczne jest to, że błędy z podstawki są rekompensowane w dodatku, a błędy z tego dodatku także w następnym dodatku itd. W tym przypadku jest to istotne dla balansu gry.
Pegasus podobno przesuwa mocno balans w kierunku ludzi (wiele możliwości niszczenia statków cylonów dzięki działkom pegasusa) i jednocześnie powoduje, że piloci są mniej potrzebni. Te kwestie rekompensować ma moduł "Floty cylońskiej" z Exodusa. Chciałbym żebyście wskazali mi jak stopniowo wprowadzać poszczególne nowości związane z dodatkami, tak aby zachować balans oraz byście napisali czy któreś z modułów jest niewarty wprowadzania (podobno "Nowa Caprica" z Pegasusa jest niezbalansowana oraz postać Cain jest za mocna).
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1615 times
- Been thanked: 941 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Exodus i Pegasusa można od razu wprowadzić razem bez żadnych obaw, pomijając może Nową Kaprikę i wariant z mgławicą. Do Exodusa polecam zamiast tego wariant "Allies for All Seasons":
https://boardgamegeek.com/thread/103364 ... ll-seasons
Tak naprawdę zabawa zaczyna się dopiero z Daybreak, gdzie trzeba się zastanowić, czy zamieniać karty Treachery na nowe i czy dokładać Demetriusa. Na pewno karty Mutiny są ciekawe, podobnie Assault Raptory, ale poczekałbym z ich wprowadzeniem aż ogarniecie pozostałe dodatki.
https://boardgamegeek.com/thread/103364 ... ll-seasons
Tak naprawdę zabawa zaczyna się dopiero z Daybreak, gdzie trzeba się zastanowić, czy zamieniać karty Treachery na nowe i czy dokładać Demetriusa. Na pewno karty Mutiny są ciekawe, podobnie Assault Raptory, ale poczekałbym z ich wprowadzeniem aż ogarniecie pozostałe dodatki.
- Nabuchodonozor
- Posty: 261
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 19:57
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 8 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Dzięki Ciapek. Przeczytałem też https://polter.pl/planszowki/Battlestar ... dus-c24333 gdzie jest ładnie napisane jak wprowadzać sam Exodus. Jeśli ktoś jeszcze chce się wypowiedzieć w tym temacie to zapraszam- każda opinia jest ważna.
Chciałbym też zaptyać o jeszcze jedną rzecz: czy z Waszego doświadczenia jest jakaś zależność między wprowadzeniem wariantu, a liczbą graczy. Chodzi mi tu o zależność która np mogłaby brzmieć "Nie wprowadzaj cylońskiej floty jeśli gracie na 4 graczy bo będziesz mieć za mało ludzi do niszczenia statków".
Nie wiem czy powyższe jest prawdą, ale jak czytam zasady to wydaje mi się, że nawet mając pegasusa przy 4 graczach nie nadążysz za niszczeniem statków.
Chciałbym też zaptyać o jeszcze jedną rzecz: czy z Waszego doświadczenia jest jakaś zależność między wprowadzeniem wariantu, a liczbą graczy. Chodzi mi tu o zależność która np mogłaby brzmieć "Nie wprowadzaj cylońskiej floty jeśli gracie na 4 graczy bo będziesz mieć za mało ludzi do niszczenia statków".
Nie wiem czy powyższe jest prawdą, ale jak czytam zasady to wydaje mi się, że nawet mając pegasusa przy 4 graczach nie nadążysz za niszczeniem statków.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Wraz ze Świtem dochodzi wariant rozgrywki policzony na 10 odległości i gramy w niego zawsze, jak Cyloni są w wyraźnej mniejszości (np. na 6 i 7 osób). Przy 5 osobach gramy standardowo na 8 odległości.
Co do niszczenia floty Cylonów, to z nadejściem Exodusa straciło to trochę na znaczeniu. Kluczem jest wyliczenie skoków tak, żeby skoczyć od razu po tym, jak statki Cylonów wpadną na główną planszę. Jeśli to się udaje i idzie sprawnie, to w sumie nie trzeba nawet za wiele niszczyć.
EDIT: popularną taktyką jest zostawianie na głównej planszy jednego raidera i zabawa z nim w kotka i myszkę (przesuwanie cywilnych statków). Jak długo on będzie na planszy, tak długo flota pościgowa będzie się wolniej poruszać.
Co do niszczenia floty Cylonów, to z nadejściem Exodusa straciło to trochę na znaczeniu. Kluczem jest wyliczenie skoków tak, żeby skoczyć od razu po tym, jak statki Cylonów wpadną na główną planszę. Jeśli to się udaje i idzie sprawnie, to w sumie nie trzeba nawet za wiele niszczyć.
EDIT: popularną taktyką jest zostawianie na głównej planszy jednego raidera i zabawa z nim w kotka i myszkę (przesuwanie cywilnych statków). Jak długo on będzie na planszy, tak długo flota pościgowa będzie się wolniej poruszać.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- Nabuchodonozor
- Posty: 261
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 19:57
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 8 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Czy zauważyliście żeby wprowadzenie któregoś dodatku lub wariantu lub ich zestawienia wpłynęło w sposób istotny na czas gry?
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Chyba nie, oczywiście pomijając alternatywne zakończenia.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
jak coś Fulgrim ma może zestawy polonizujące :p
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Battlestar Galactica: The Board Game (Corey Konieczka)
Cyloni wygrali wczoraj na żywność! Rozumiecie? NA ŻYWNOŚĆ
Na kilkaset, bez kozery, rozgrywek, w jakich uczestniczzzyłem, na Żywność ludzie przegrali do tej pory tylko raz. Bo na żywność się nie przegrywa. A wczoraj był drugi raz.
Głównym powodem było nagromadzenie kryzysów, które powodowały utratę żywności, jak "Braki wody" (wyszły nam chyba 3). Do tego jak trzeba było coś stracić, to wybór zwykle padał na żywność, bo przecież "na żywność jeszcze nikt nie przegrał".
W pewnym momencie mieliśmy sytuację, gdzie Populacja i Morale były w okolicach 9-10, a Żywność i Paliwo na 1. Zagłada zdawała się być nieuchronna, zwłaszcza, że mieliśmy przebyty dystans zaledwie 7/10 (cel: Ziemia). Byłem Cylonem od drugiego rozdania, ale postanowiłem się głęboko zakamuflować, bo porażka ludzi była w moim odczuciu pewna. Gdy byliśmy na ostatnim polu przygotowania do skoku, jeden z graczy zagrał kartę, która ograniczała najbliższą stratę zasobów o 1 i odpalił FTL. Chwila niepewności... i ludzie jeszcze tym razem uciekli spod topora. Odległość 1, utrata paliwa 1 (ale 0, bo została zagrana karta) i... możliwość odzyskania 2 jednostek Paliwa! W efekcie skoczyli blisko, ale na 2 odległości przed końcem gry mieli 3 Paliwa. Outstanding move
Ujawniony Cylon postanowił, że będzie siedział na Caprice i bombardował ludzi kryzysami. Wybierał 2, zagrywał 1, czasami coś spadło. Wiadomo, że szukał kryzysu na żywność. Grałem pilotem, miałem masę wysokich czerwonych na ręce, więc taki test bym mógł uwalić. No ale nic nie wchodziło.
Za chwilę ludzie skoczyli o kolejne dwie odległości 10/10 i zobaczyli światełko w tunelu.
I wtedy wszedłem ja, cały na czarno, jak przystało na schwarz charakter. Nadeszła moja tura, spytałem kto chce dostać ode mnie akcję. Większość chciała. No to zagrałem... Zieloną "6", która dawała każdemu graczowi po jednej akcji, ale najpierw... należy zmniejszyć Żywność o 1
Ta rozgrywka była bardzo filmowa, z tym, że w filmie pewnie wszystko skończyłoby się dobrze. Były wzloty i upadki, niespodziewane zwroty sytuacji, było kilka momentów, w których masterplan ukrytego Cylona mógł zostać uwalony. Jeden z graczy miał Bunt, który zwiększał żywność, ale nie zdążył go zagrać. Poprzedzający moją turę kryzys miał wariant losowego odrzucenia 2 kart, ale zdołałem namówić aktywnego gracza na głosowanie. Jednym słowem "działo się". Polecam.
Na kilkaset, bez kozery, rozgrywek, w jakich uczestniczzzyłem, na Żywność ludzie przegrali do tej pory tylko raz. Bo na żywność się nie przegrywa. A wczoraj był drugi raz.
Głównym powodem było nagromadzenie kryzysów, które powodowały utratę żywności, jak "Braki wody" (wyszły nam chyba 3). Do tego jak trzeba było coś stracić, to wybór zwykle padał na żywność, bo przecież "na żywność jeszcze nikt nie przegrał".
W pewnym momencie mieliśmy sytuację, gdzie Populacja i Morale były w okolicach 9-10, a Żywność i Paliwo na 1. Zagłada zdawała się być nieuchronna, zwłaszcza, że mieliśmy przebyty dystans zaledwie 7/10 (cel: Ziemia). Byłem Cylonem od drugiego rozdania, ale postanowiłem się głęboko zakamuflować, bo porażka ludzi była w moim odczuciu pewna. Gdy byliśmy na ostatnim polu przygotowania do skoku, jeden z graczy zagrał kartę, która ograniczała najbliższą stratę zasobów o 1 i odpalił FTL. Chwila niepewności... i ludzie jeszcze tym razem uciekli spod topora. Odległość 1, utrata paliwa 1 (ale 0, bo została zagrana karta) i... możliwość odzyskania 2 jednostek Paliwa! W efekcie skoczyli blisko, ale na 2 odległości przed końcem gry mieli 3 Paliwa. Outstanding move
Ujawniony Cylon postanowił, że będzie siedział na Caprice i bombardował ludzi kryzysami. Wybierał 2, zagrywał 1, czasami coś spadło. Wiadomo, że szukał kryzysu na żywność. Grałem pilotem, miałem masę wysokich czerwonych na ręce, więc taki test bym mógł uwalić. No ale nic nie wchodziło.
Za chwilę ludzie skoczyli o kolejne dwie odległości 10/10 i zobaczyli światełko w tunelu.
I wtedy wszedłem ja, cały na czarno, jak przystało na schwarz charakter. Nadeszła moja tura, spytałem kto chce dostać ode mnie akcję. Większość chciała. No to zagrałem... Zieloną "6", która dawała każdemu graczowi po jednej akcji, ale najpierw... należy zmniejszyć Żywność o 1
Ta rozgrywka była bardzo filmowa, z tym, że w filmie pewnie wszystko skończyłoby się dobrze. Były wzloty i upadki, niespodziewane zwroty sytuacji, było kilka momentów, w których masterplan ukrytego Cylona mógł zostać uwalony. Jeden z graczy miał Bunt, który zwiększał żywność, ale nie zdążył go zagrać. Poprzedzający moją turę kryzys miał wariant losowego odrzucenia 2 kart, ale zdołałem namówić aktywnego gracza na głosowanie. Jednym słowem "działo się". Polecam.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego