Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Informacje o planszówkach on-line, offline itp.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1095
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 522 times

Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: Harun »

Cześć,

mam nadzieję, że nie dubluję tematu.

Chciałem Was zapytać, jaki - jeśli w ogóle, wpływ na Wasze decyzje co do zakupu / sprzedaży gier, mają gry online. Mam tu na myśli zasadniczo darmowe gry, np. na BGarena, czy Yucata. Na Arenie obserwuję gwałtowny wysyp gier i jestem ciekaw, jak to odbieracie. Nie pytam przy tym o to, kto w co lubi grać, ale jaka jest relacja gier online do zakupu planszówek. A może ktoś ma ciekawe spostrzeżenia od strony wydawnictwa.

Pytam zwłaszcza dlatego, że mnie ten wysyp akurat dziwi, ponieważ moje osobiste doświadczenia są takie, że ani w czasach, kiedy online grałem więcej, ani teraz, kiedy rzadko, nigdy dostępność / poznanie gry online nie zachęciła mnie do kupna fizycznego egzemplarza. Wprost przeciwnie, zdarzało mi się nie kupić gry z uwagi na jej dostępność online, np. wtedy kiedy stwierdziłem, że jednak nie jest tak fajna (a bez wersji online bym kupił) np. Gejsze lub kiedy nie była to gra must have i uznałem, że dla zagrania od czasu do czasu, wystarczy mi wersja on-line. Fakt pojawienia się gry online był też dla mnie argumentem (może nie głównym, ale przeważającym szalę) do sprzedaży gry, której aż tak nie lubiłem. Zastanawia mnie więc, przez pryzmat moich osobistych preferencji, czy stanowię mniejszość i czy wydawcy mają rzeczywisty interes w darmowym udostępnianiu swoich gier.

Nie pytam raczej o gry płatne, bo zakładam że są dla wydawców alternatywną (a czasem dodatkową na tym samym graczu) formą zarabiania
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3353
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1270 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: seki »

U mnie to działało w te i wewte. Były gry których nie kupiłem po wypróbowaniu online ale też i takie, które mi się spodobały i kupiłem. Czy bym kupił gdybym nie wypróbował? Nie wiem, może. Ale w internecie wiele razy czytałem, że ludzie twierdzili, że już nie kupują gier zanim w nie nie zagrają. Takich osób pewnie jest sporo.
wuher44
Posty: 348
Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:47
Has thanked: 131 times
Been thanked: 60 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: wuher44 »

W moim przypadku jest więcej gier, które kupiłem po ograniu online niż tych, które sprzedałem.
Gdyby nie bgg nie poznałabym Seasons a to zacna gra jest (oczywiście kupiłem) ;).
UncleLion
Posty: 512
Rejestracja: 19 lut 2010, 13:37
Has thanked: 7 times
Been thanked: 7 times
Kontakt:

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: UncleLion »

Muszę odpowiedzieć podobnie - to zależy. Są gry, które dzięki wersją online/aplikacją kupiłem (np. Oregon, Rattus), są takie, które posiadałem fizycznie i znając je zacząłem grać w wersje cyfrowe i nie zamierzam sprzedać fizycznych (cały Dominion!, ale nie tylko on). Wreszcie są też takie, które zagrałem cyfrowo i pewnie nie kupię. Więc prostej odpowiedzi, prostego przelicznika pewnie tutaj nie ma.
Myślę, że dodałbym tutaj kwestie wizerunkowe: nawet jak gracz nie kupi tego tytułu, to dobra implementacja online czy w postaci apki, buduje w graczu świadomość, że wydawca X to tej od tej fajnej gry...
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: bobule »

Ja akurat doceniam wcześniejszą możliwość zapoznania się z zasadami danej gry.

Tytułów które zdobyłem (kupiłem lub dostałem w ramach wymiany) po poznaniu zasad online będzie z 20 jak nie więcej, więc patrząc na moją kolekcje "owned" i "previous owned" to będzie około 20/157 gier. pytanie czy to dużo, czy to mało. Na pewno teraz jakbym miał zdobyć ponownie te gry, to zdecydowałbym się na 3-4 tytuły z tej 20-ki, bo reszta albo się nie przyjęła, albo nie było z kim zagrać.

Dodatkowo mam kilka tytułów, które poznałem wcześniej na żywo, ale i tak gram w nie online (Zamek Smoków, Ulm, Lorenzo il Magnifico, K2) - część z tych tytułów dalej mam na półce.

Przyznam szczerze, sam czasami mam wątpliwość, czy jest sens trzymać na półce mocno złożone gry takie jak np. Lorenzo, czy Keyflower - szczególnie, że szanse na zagranie w nie na żywo są stosunkowo niskie. Na razie trzymam te ciężkie euraski na półce, ale może kiedyś przestanę mieć skrupuły i się ich pozbędę - co nie znaczy, że przestanę uważać te tytuły za dobre / b.dobre - bo aktualnie bardzo chętnie gram w nie online - choć wolałbym też zaliczyć kilka partii offline :P

Na pewno sporą różnicę robi to, że online nie musisz pamiętać o różnych dodatkowych zasadach, o tym jak rozłożyć grę - o tym reimplementacja gry pamięta za Ciebie. Więc na plus - rozgrywki są szybsze, na minus, no nie ma tego feelingu jak przy grze na żywo. No i jak jest gra w którą ciężko znaleźć współgracza - to online ten problem praktycznie nie występuje - zawsze znajdziesz kogoś chętnego do gry ;)

Więc jeśli pytasz czy implementacje pomagają podjąć decyzję o zakupie - trochę ułatwiają - na pewno czekam na wydanie Kahuny na naszym rynku, zagrywałem się w to mocno i bardzo bym chciał pokazać tą grę dziewczynie - z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że a) mając 50 partii od niej więcej, mogę na samym początku mieć przewagę i lepszą wiedzę "jak grać by wygrać", więc de facto będę miał utrudnione zadanie, żeby przekonać ją, że to fajna gra, a jednocześnie, żebym się nie musiał jej "podkładać" ;)
W planach mam też sprawdzić kilka gier zanim je kupie. No i zaleta grania online - możesz grać nawet w tytuł, którego dawno nie ma na rynku (patrz "Pupile podziemi" - tylko co wtedy, jak zagramy i będziemy chcieli kupić swój egzemplarz - wtedy zaczynają się schody ;) ).

Ja lubię sprawdzać gry online, bo nie muszę siedzieć pół godziny przy stole i czekać, aż jakiś typ wytłumaczy mi jakąś grę od A do Z. Mogę to zrobić we własnym zakresie - z czego większość rzeczy jest idiotoodporna - więc nie ma szans, że zrobię ruch niezgodny z zasadami, w najgorszym wypadku po prostu zrobię kiepski ruch. Czy rzutuje to u mnie na zakupy? Trochę tak, z drugiej strony, kupuję też gry w które w ogóle nie miałem okazji zagrać (o zgrozo). Ale jak dla mnie jeśli jest możliwość sprawdzenia online to to taki mały dodatkowy plus, bo mogę sprawdzić jak gra działa i czy mi się podoba. Z czego oczywiście, czas spędzony nad wersją elektroniczną jest zupełnie nieadekwatny do jego fizycznego odpowiednika.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1095
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 522 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: Harun »

Dziękuję za te głosy. Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę się wypowiedzieć zapraszam.
Jak na razie moje odczucia są w mniejszości. Nie chciałem może w ten sposób stawiać sprawy, ale czasem zastanawialem się, jaki sens widzą wydawcy w udostępnianiu gier. A teraz widzę, że dla niektórych z was to zachęta do kupna gry.
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: Halloween »

To raczej zacheta dla wiekszosci osob.
Musisz wiedziec Harunie, ze mnostwo osob na tym forum (ja jestem jednym z wyjatkow) Bardzo rozgranicza granie z pradem od grania bez pradu. Wielokrotnie komentowali, ze nie powinienem w ogole poruszac zalet gier z pradem bo ich boli glowa/oczy od komputera/telefonu i graja w planszowki dlatego zeby nie musiec patrzec w ekran. Wiec w domysle taki planszowkowich zagra online glownie dla poznania zasad, jako test.

Gdy mowa o planszowkach gdzie nie interesuje nas setting i ktorych sa setki do siebie podobnych latwiej byloby mi gre kupic dla siebie, ktora juz przetestowalem online. Nie mowiac juz o kupowaniu prezentow dla innych.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: kastration »

Gry on line mają dla mnie... jednoznacznie pozytywny wpływ odnośnie ewentualnego zakupu fizycznych egzemplarzy. Wysyp gier on line traktuję jako szansę a nie jako zagrożenie dla gier na żywo. Owszem, lepiej zagrać sobie w Cywilizację czy Tzolkina w godzinę on line z kimś ogarniętym, niż tłumaczyć tyle samo lub zmagać się z kimś, kto miał akurat 11 godzin pracy i średnio mu/jej się chce, ale to raczej sytuacje skrajne. No i zabiera się tą całą otoczę... towarzyską, jak ja to nazywam.

Poznanie gier on line często idzie u mnie w parze z chęcią zakupu. I zresztą vice versa, o ile dany tytuł mocno mnie zaciekawi. Z chęcią skorzystam z jakiejś promocji żeby wypróbować, czy gra mi się spodoba, a jak mi się spodoba, to zapewne ją kupię. Długo jednak nie miałem takiej szansy, bo mam wrażenie, że ten segment dopiero dynamicznie zacznie się rozwijać lub rozwija się od krótkiego czasu. Z drugiej strony jestem dość wybredny i zbyt wielu przykładów nie podam, bo ogólnie ostatnio mało kupuję zarówno on line, jak i fizycznych egzemplarzy (w porównaniu choćby jeszcze z okresem 2,3,5 lat wstecz). Z drugiej strony, im jest to bardziej złożona i czasochłonna gra, tym większe prawdopodobieństwo, że jeśli uwarunkowania życiowe utrudnią mi granie na żywo, a sama gra wyjątkowo mi się spodoba, to po prostu kupię wersję on line (co ważne, nie sprzedając jednocześnie wersji pudełkowej).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3353
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1270 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: seki »

Jako ciekawostkę podam, że online poznaje przed ewentualnym zakupem tylko lekkie tytuły. Nie mam tyle czasu i samozaparcia by czytać instrukcje dużej gry tylko po to by wypróbować ją online. Te częściej kupuje w ciemno i jak już mam na półce to mam motywację do nauczenia się zasad. Także online tylko gry max do 10 stron instrukcji. Chyba najcięższa gra online w jaką zgrałem nie znając jej wcześniej było to Takenoko.
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1114
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 855 times
Been thanked: 631 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: bajbaj »

Dzięki za ciekawy wątek i wpisy w nim!

Gram częściej online niż offline (niestety...). Poza graniem online dla przyjemności, gram również w celu przetestowania gry przed zakupem (czasem, bo w zasadzie tylko BGA, nie lubię TTS), jak i poznania zasad gry (po bardzo pobieżnym przejrzeniu instrukcji i z wertowaniem w trakcie gry). To niewątpliwe zalety dostępu do wersji elektronicznych.

Dla mnie wersje online nie stanowią zatem konkurencji dla pudełkowych wersji gier (wręcz motywują do zakupu), ale ich wykorzystywanie sprawia, że poważnie rozważam sprzedaż niektórych tytułów. Na BGA jest bardzo łatwo masterować grę. Niby fajnie, ale ... po kilkudziesięciu, a może ponad stu partiach wchodzi się na poziom grania sportowego, tj. takiego opanowania gry, że trudno ją wyciągnąć na stół w gronie znajomych, ponieważ w zasadzie już przed partią można stwierdzić, kto wygra. Zmasterowana gra na BGA staje się więc - przynajmniej dla mnie - grą zepsutą towarzysko, której raczej na stół się już nie wyciągnie, chyba, że w celach szkoleniowych. Ja już tak zepsułem dwa tytuły, które mam na półce i które zapewne odsprzedam.
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: bobule »

bajbaj pisze: 03 mar 2021, 11:55 Ja już tak zepsułem dwa tytuły, które mam na półce i które zapewne odsprzedam.
To pochwal się już, jakie tytuły masz na myśli ;)
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1114
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 855 times
Been thanked: 631 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: bajbaj »

bobule pisze: 03 mar 2021, 22:28
bajbaj pisze: 03 mar 2021, 11:55 Ja już tak zepsułem dwa tytuły, które mam na półce i które zapewne odsprzedam.
To pochwal się już, jakie tytuły masz na myśli ;)
Pochwalę się jednym - Puerto Rico. Gram już tylko sportowo...

Tak przy okazji, to jeszcze jedno przemyślenie dotyczące tematu tej dyskusji. Coraz częściej zdarza się, że gry w czasie kampanii na ks pojawiają się już nie tylko w TTS, ale i BGA. Ostatnio to kazus Carnegie. Zastanawia mnie, w jakim stopniu wpływa na wspieranie kampanii. Carnegie (dość ciężkie euro) zebrał blisko 0,5 mln euro. Jak na eurosuchara to sporo. Ale ... nieco wcześniej Darwin's Journey zebrał ponad milion (też dość ciężkie euro). Ten był dostępny tylko w TTS.

Inna kwestia, poboczna, to pewne "wypaczanie" rankingu bgg poprzez wczesne dostępy do gier. Carnegie ma już ponad 600 ocen, które są ocenami wyłącznie cyfrowej implementacji na BGA. Darwin's Journey ma ponad 300 ocen na podstawie odczuć z gry na TTS. Obie gry przy tym oceniane są wysoko (7,9 i 8,0). Niemniej to ocena tylko cyfrowych implementacji, podczas gdy w pudełkowej wersji obie mają być wydane w wersji "deluxe" z odpimpowanymi komponentami. A zatem można spodziewać się ocen jeszcze wyższych ze względu na przyjemność obcowania z grą (chyba, że którąś setup zabija). Będzie z tego niezły materiał do analizy porównawczej ocen z wczesnego dostępu i z okresu, gdy gry już trafią do wspierających.
rdbeni0
Posty: 402
Rejestracja: 19 sty 2020, 00:06
Has thanked: 65 times
Been thanked: 72 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: rdbeni0 »

Ciekawy temat.

Mam taki pogląd, że ogólnie wolę gry elektroniczne od tych "żywych". W sensie, że jak jestem akurat sam i mam czas w coś zagrać, to przeważnie wybieram tradycyjne granie na kompie. Gier planszowych - najzwyczajniej w świecie - nie chce mi się rozkładać do gier solo. Nigdy nie grałem w żadną grę typu solo (chociaż niedługo to się zmieni, bo wygląda na to, że lada moment pojawi mi się w kolekcji kilka gier fabularnych).

Tak się jednak składa, że - najzwyczajniej w świecie - mamy ekipę do gier. Z tendencją wzrostową: nowe osoby zainteresowane są dołączeniem do tejże ekipy. Stąd też jest to prosty powód grania w planszówki - są to ludzie, znajomi, ale także 1on1 z dziewczyną. Można powiedzieć, że ekipa ta jest atrakcyjna towarzysko i inni ludzie chcą się z nami spotykać.

Zauważcie nawet, że gry planszowe na popularnych serwisach aukcyjnych są w kategorii "towarzyskie". Bo są to właśnie gry towarzyskie; wymagają spotkania się, jakiś wspólnych rozmów "o pogodzie" (przynajmniej na początku), wspólnego przebywania ze sobą, można jakieś inne tematy poruszyć, napić się piwka, pośmiać się razem.

Tak się też składa, że w tej ekipie pełnię trochę rolę takiego "mistrza gry"; w sensie że to ja najczęściej pilnuję zasad, czy też gramy na moich egzemplarzach gier. Ludzie są jakoś mniej zaangażowani w pilnowanie zasad, ale nie wszyscy (bo różnie bywa).

I teraz, jeżeli chodzi o gry planszowe, zaimplementowane online - jest to dla mnie zaleta, która zachęca do kupna danej gry. A wynika to z prostego faktu, że mogę się ją wcześniej nauczyć grać, poznać zasady, poćwiczyć online. A wtedy nasze spotkanie towarzyskie nie będzie spalone jakbyśmy ewentualnie zagrali w jakąś nową grę, bo ja będę znał zasady, miał już wyczuty ogólny flow i szybko naprowadzę towarzystwo na właściwe tory. Np. tak było z Zamkami Burgundii - zanim zaczęliśmy w nie grać, to najpierw poćwiczyłem online, a dopiero jak już poznałem zasady, to wtedy wyciągnąłem na stół i szybko ludzi nauczyłem jak się w to gra (bo sam "umiałem", chociaż grałem pierwszy raz w realu).
Awatar użytkownika
yaro_
Posty: 271
Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
Lokalizacja: Radzionków
Has thanked: 63 times
Been thanked: 107 times

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: yaro_ »

Chyba od 2 lat nie kupiłem żadnej gry nie próbując jej wcześniej na tts, bga lub jakimś konwencie (jak jeszcze bywały).
Ale jak już wypróbowałem to kupiłem :) Chyba tylko Spirit Island po sprawdzeniu mnie odwiodło od zakupu.

Jeszcze dodam że w Terra Mysticę gram tylko na bga, ale posiadam w kolekcji i ciągle czekam aż ekipa zechce ze mną grać :)
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 965
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 348 times
Been thanked: 749 times
Kontakt:

Re: Gry online i ich wpływ na sprzedaż gier

Post autor: Apos »

rdbeni0 pisze: 12 cze 2021, 22:28 Ciekawy temat.
Zgadzam się.
rdbeni0 pisze: 12 cze 2021, 22:28 (...)
Mam bardzo podobne podejście co Ty :D. Gry planszowe uważam jako element spotkania ze znajomymi - rozmowa, poznanie zasad, rozgrywka i dyskusje o grze i możliwych zagraniach. Plusy i minusy danego tytułu. Bardzo to lubię i podczas takich gier, dosłownie widać po graczach jak bardzo dany tytuł im się podoba. Dodatkowo, część gier wymaga tego i nie wyobrażam sobie grać np w Dochodzenie "online". Miło też widzieć cały pub zapełniony planszówkowiczami, którzy się dobrze bawią :). Co ciekawe - przyciąga to wzrok i pomaga zupełnie nowym osobom rozpocząć przygodę z planszówkami - przełamać pierwsze lody.

Gry online - gram tylko ze znajomymi z reszty Polski oraz różnych zakątków Świata, gdzie fizycznie nie moglibyśmy się spotkać. Jest to raczej mały ułamek wszystkich rozgrywek.

Gra solo - próbowałem i po prostu nie widzę w tym sensu. Wolę napisać na naszej grupie planszówkowej i umówić się na partyjkę "face to face", a jak nikt nie może to sięgam po gry komputerowe, które robią to po prostu lepiej. Dla mnie granie solo jest jakby grać w tenisa solo albo pić do lustra - totalnie nie sprawia mi to frajdy.

Jeżeli chodzi o sprzedaż gier - jedno drugiemu nie wadzi, a raczej pomaga jak zauważyli inni :). Ja raczej oglądam let's playe + czytam instrukcję zanim podejmę decyzję o zakupie.
ODPOWIEDZ