Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Ciekawe co piszecie o tych żetonach. Ja swojego brassa jakoś miesiąc temu odpakowywałem i nie było żadnych problemów. Wyskakiwały aż miło, nic się nie zadzierało.
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 wrz 2020, 12:09
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 41 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Właśnie dotarł do mnie nowy egzemplarz Brassa. Odnośnie komponentów, to widzę, że żetony i planszetki graczy są wzięte z wersji deluxe. Nie miałem jakichkolwiek problemów z wyciskaniem. Ani jeden nie trzymał się rozpaczliwie kartonu za odchodzącą wierzchnią warstwę. Za to mam dwa ogromne zarzuty co do okładki - 1) Widać, że nadruk z przodu jest odrobinę przekrzywiony (choć może to być złudzenie z powodu gradientów). 2) Kto wpadł na "świetny" pomysł dorzucenia do tej stonowanej, eleganckiej i estetycznej okładki czterech dodatkowych, walących po oczach, plebiscytowych odznaczeń?
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Jest się czym chwalić to się chwalą! Na 7 cudach świata to prawie okładki nie było widaćmementomoris pisze: ↑13 maja 2021, 09:08 Właśnie dotarł do mnie nowy egzemplarz Brassa. Odnośnie komponentów, to widzę, że żetony i planszetki graczy są wzięte z wersji deluxe. Nie miałem jakichkolwiek problemów z wyciskaniem. Ani jeden nie trzymał się rozpaczliwie kartonu za odchodzącą wierzchnią warstwę. Za to mam dwa ogromne zarzuty co do okładki - 1) Widać, że nadruk z przodu jest odrobinę przekrzywiony (choć może to być złudzenie z powodu gradientów). 2) Kto wpadł na "świetny" pomysł dorzucenia do tej stonowanej, eleganckiej i estetycznej okładki czterech dodatkowych, walących po oczach, plebiscytowych odznaczeń?
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 wrz 2020, 12:09
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 41 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Ja rozumiem, że jest czym się chwalić, ale mogli dać naklejki na folii albo chociaż na boku. Te znaczki mają sens tylko jak ktoś w sklepie bierze grę do ręki i nie ma o niej jakiegokolwiek pojęcia. A to raczej nie jest gra, którą się powinno kupować, nie wiedząc co zacz. Jak ktoś ma styczność z rozpakowanym egzemplarzem, to i tak raczej będzie miał szansę ocenić, czy to gra dla niego i nie potrzebne są nalepki - wystarczą nagabujący na grę znajomi.hipcio_stg pisze: ↑13 maja 2021, 10:12 Jest się czym chwalić to się chwalą! Na 7 cudach świata to prawie okładki nie było widać
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
A jak z jakością planszy? Jest jakiś problem z kolorami? W jakim sklepie kupowałeś?mementomoris pisze: ↑13 maja 2021, 09:08 Właśnie dotarł do mnie nowy egzemplarz Brassa. Odnośnie komponentów, to widzę, że żetony i planszetki graczy są wzięte z wersji deluxe. Nie miałem jakichkolwiek problemów z wyciskaniem. Ani jeden nie trzymał się rozpaczliwie kartonu za odchodzącą wierzchnią warstwę. Za to mam dwa ogromne zarzuty co do okładki - 1) Widać, że nadruk z przodu jest odrobinę przekrzywiony (choć może to być złudzenie z powodu gradientów). 2) Kto wpadł na "świetny" pomysł dorzucenia do tej stonowanej, eleganckiej i estetycznej okładki czterech dodatkowych, walących po oczach, plebiscytowych odznaczeń?
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 wrz 2020, 12:09
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 41 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Jakość planszy jest bardzo dobra. Nie zauważyłem problemów z kolorami. Matowe wykończenie wygląda świetnie i jest przyjemne w dotyku, ale tak jak już ktoś wspominał, pewnie będą problemy z rysowaniem się. Pewną niespodzianką okazała się ogromna ilość pyłu/trocin przy wyciskaniu żetonów z kartonu. Swój egzemplarz kupiłem w Jaskini Graczy.
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.mementomoris pisze: ↑13 maja 2021, 16:07Jakość planszy jest bardzo dobra. Nie zauważyłem problemów z kolorami. Matowe wykończenie wygląda świetnie i jest przyjemne w dotyku, ale tak jak już ktoś wspominał, pewnie będą problemy z rysowaniem się. Pewną niespodzianką okazała się ogromna ilość pyłu/trocin przy wyciskaniu żetonów z kartonu. Swój egzemplarz kupiłem w Jaskini Graczy.
Twoja edycja to "Edycja Gry Roku"?
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 wrz 2020, 12:09
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 41 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Jeśli chodzi Ci o odznaczenia z różnych konkursów wrzucone na okładkę, to tak.
- vnzk
- Posty: 489
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 250 times
- Been thanked: 441 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
To właśnie farba odchodząca od żetonów (problem opisywany wcześniej). Zakładam, że kiedy będziesz wyjmował żetony z woreczków, w nich również zostanie ten pył a na krawędziach żetonów będą białe ślady po brakującej farbie. Phalanx bardzo szybko zareagował i przesłał, wyciśnięty już, zestaw żetonów (wielki plus dla nich). Niestety, nowe posiadają dokładnie ten sam problem (no cóż).mementomoris pisze: ↑13 maja 2021, 16:07Pewną niespodzianką okazała się ogromna ilość pyłu/trocin przy wyciskaniu żetonów z kartonu.
- addekk
- Posty: 642
- Rejestracja: 28 gru 2018, 11:54
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 103 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
O ile po 1 rozgrywce nie zauważyłem żeby z żetonami coś się działo tak plansza naprawde łatwo się rysuje, świetnie wygląda taka matowa ale wydaje się że palcem można ją zniszczyć a co dopiero czymś ostrym
Weźże chodźże grać BGG
-
- Posty: 761
- Rejestracja: 08 gru 2014, 17:06
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 195 times
- Been thanked: 22 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Hej.
Brassa widziałem tylko na scenach. Gramy głównie we dwójkę. Nadrabiamy zaległości eurosucharowe. W planach już tzolkin, le havre, gwt no i właśnie. Czy brass na dwie osoby super czy odpuścić?
Brassa widziałem tylko na scenach. Gramy głównie we dwójkę. Nadrabiamy zaległości eurosucharowe. W planach już tzolkin, le havre, gwt no i właśnie. Czy brass na dwie osoby super czy odpuścić?
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Gram w skladzie 2 i 4 osoby i jest jak najbardziej super. Prawie nic nie traci na 2 osoby.
- NestorZolo
- Posty: 333
- Rejestracja: 29 lis 2019, 08:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 123 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Spokojnie możesz brać. I tak będzie więcej interakcji niż w Tzolkinie i Gwt. Choć podobno lancashire na dwie osoby to już w ogóle odlot.
1.GWT, 2.BrassB, 3.Madeira, 4.Wildcatters, 5.ProjektGaja, 6.Skymines, 7.KlanyKaledonii, 8.Yokohama, 9.Endeavor, 10.Tyrrants, 11.Hansa, 12.A&K
-
- Posty: 773
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 229 times
- Been thanked: 275 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Ludzie ciągle powtarzają, że na 2 to tylko Lancashire. Nic bardziej mylnego. Birmingham skaluje sie bardzo dobrze i na 2. To, że Lancashire ma dedykowany wariant nie sprawia, że jest lepsze niż Birmingham przy dodatkowych mechanikach, które następca przecież wprowadza.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
-
- Posty: 358
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 170 times
- Been thanked: 193 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Hej, chcialbym podzielic sie moimi refleksjami po kilku rozgrywkach w Brassa
1) Gra jest bardzo ładna a grafiki niezwykle klimatyczne. Niby standard w nowoczesnych planszówkach, ale tu wg mnie mamy taki standard+
2) Brass Birmingham jest dość typowym przedstawicielem eurosuchara: zagraj kartę, zapłać za akcje, połóż żeton który zajmuje lub łączy dwa punkty na planszy, weź kosteczkę, rozpatrz efekt. Szczerze mówiąc to mechanicznie równie dobrze mogłaby to być gra o łączeniu komputerów w sieci albo np. o rozwieszaniu sznurków i wieszaniu prania. Nie jest to jakiś zarzut, tylko klasyfikacja mechaniki, tym bardziej, za jak pisalem wyzej grafiki robią swietny klimat i nastrój gry. Cóż, taki urok eurasów. To co wyróżnia BB jest głęboka interakcja z innymi graczami. Czasem kogoś możemy przyblokować, ale przede wszystkim ciągle staramy się jakoś wykorzystać to, co zbudowali inni i kontrolować w jaki sposób ktoś korzysta z naszych zasobów.
3) Mechanika gry jest bardzo elegancka i przemyślana. Możliwe akcje współgrają ze sobą i są raczej dobrze zbalnsowane względem siebie. Nie widzę jakiś mechanik czy zagrań które same z siebie byłyby znacząco odstające od innych w jeżeli chodzi o koszta/korzyści; wszystko zależy od aktualnej sytuacji w grze. Widać ze designerzy gry dobrze ją przetestowali i przeliczyli. Niemniej wydaje mi sie, że dobry balans rozgrywki jest standardem w grach zajmujących topowe miejsca w rankingu BGG.
4) Jeżeli chodzi o wagę gry:
a) teoretycznie, możnaby grać w brassa bardziej na luzie, na zasadzie tu coś zbuduje i może jeszcze tam i jakoś tam będzie. W praktyce jednak, gra w naturalny sposów sama wymusza na graczach spore kminienie i móżdżenie i to niezależnie od poziomu umiejętności gracza (co podkreślam szczególnie, jeżeli ktoś myśli, ze to gra tylko dla megazaawansowanych planszówkowiczów). Niemal od razu orientujemy się, że źle wykonany ruch spowoduje, że się zblokujemy, następnych akcjach nie będziemy w stanie nic sensownego zagrać/zbudować, a na koniec zabraknie nam ruchów do akcji punktowych. Więc siłą rzeczy kombinujemy przynajmniej na kilka ruchów do przodu by nasza gra miala rece i nogi.
b) Gra w praktyce trwa znacznie dłużej, niż wynikałoby to z samego przeczytania instrukcji. No bo jak, mamy w całej grze tylko między 31 a 39 akcji na gracza (w zależności od ilości graczy), polegającej na odrzuceniu karty i ułożeniu żetonu i nagle robi sie z tego 3 godzinna gra? A jednak.
5) Biorąc pod uwagę powyższy punkt uważam, że nie jest to gra dla każdego. W sensie, że nie każdy musi lubić taki rodzaj rozrywki polegający na kilkugodzinnym rozkminianiu różnych możliwości i szukania optymalnych rozwiązań. I to jest dla mnie pewne zaskoczenie, bo zwykle gry, które dostają dużo różnych nagród i są w topce popularności z reguły okazują się lżejsze i bardziej przystępne niż wydają się przy pierwszym czytaniu zasad. A Brass sam z siebie wymusza sporo myślenia przy grze.
6) Widzę jedną wadę, a raczej rozczarowanie dotyczace wariantu 2 osobowego. Ten wariant jest całkiem spoko i daje sporo frajdy. Ogolnie nie przeszkadza mi to, ze na mapie jest luźniej, ale chętnie zagrałbym też w wersje gdzie mamy może mniej miast ale za to dostępne wszystkie karty przemysłów. W Lancashire mamy dodatkową mapę dedykowaną na 2 osoby - uważam to za rewelacyjne posunięcie a tutaj mamy trochę zmarnowany potencjał. Koszt zrobienia dodatkowej mapy pewnie nie bylby wysoki w kontekscie calej gry ale byc moze decyzja wydwaców wynika z tego, by nie odbierac graczom dodatkowego powodu, by kupic Lancashire.
7) Podsumowując, jeżeli ktoś lubi długie móżdzenie, planowanie, lubi matematyczny excell na klimatycznej planszy, lubi czerpać satysfakcje z obserwowania jak zbudowane przez niego systemy działają, cieszy się, gdy jego mózg pracuje na wysokich obrotach rozumiejąc że w ten sposób zbiera sobie kredyty na walkę z otępieniem na starość, to ta gra jest jak najbardziej dla niego. Gra powinna się spodobać nawet, jeżeli ten ktoś jest średniozaawansowanym planszówkowiczem. Natomiast jeżeli ktoś szuka bardziej relaksującego tytułu, który będzie "sam się grał" bez względu jak bardzo umiarkowany wysiłek intelektualny grający w danym momencie mają ochotę włożyć w grę, to może się z tą grą męczyć.
1) Gra jest bardzo ładna a grafiki niezwykle klimatyczne. Niby standard w nowoczesnych planszówkach, ale tu wg mnie mamy taki standard+
2) Brass Birmingham jest dość typowym przedstawicielem eurosuchara: zagraj kartę, zapłać za akcje, połóż żeton który zajmuje lub łączy dwa punkty na planszy, weź kosteczkę, rozpatrz efekt. Szczerze mówiąc to mechanicznie równie dobrze mogłaby to być gra o łączeniu komputerów w sieci albo np. o rozwieszaniu sznurków i wieszaniu prania. Nie jest to jakiś zarzut, tylko klasyfikacja mechaniki, tym bardziej, za jak pisalem wyzej grafiki robią swietny klimat i nastrój gry. Cóż, taki urok eurasów. To co wyróżnia BB jest głęboka interakcja z innymi graczami. Czasem kogoś możemy przyblokować, ale przede wszystkim ciągle staramy się jakoś wykorzystać to, co zbudowali inni i kontrolować w jaki sposób ktoś korzysta z naszych zasobów.
3) Mechanika gry jest bardzo elegancka i przemyślana. Możliwe akcje współgrają ze sobą i są raczej dobrze zbalnsowane względem siebie. Nie widzę jakiś mechanik czy zagrań które same z siebie byłyby znacząco odstające od innych w jeżeli chodzi o koszta/korzyści; wszystko zależy od aktualnej sytuacji w grze. Widać ze designerzy gry dobrze ją przetestowali i przeliczyli. Niemniej wydaje mi sie, że dobry balans rozgrywki jest standardem w grach zajmujących topowe miejsca w rankingu BGG.
4) Jeżeli chodzi o wagę gry:
a) teoretycznie, możnaby grać w brassa bardziej na luzie, na zasadzie tu coś zbuduje i może jeszcze tam i jakoś tam będzie. W praktyce jednak, gra w naturalny sposów sama wymusza na graczach spore kminienie i móżdżenie i to niezależnie od poziomu umiejętności gracza (co podkreślam szczególnie, jeżeli ktoś myśli, ze to gra tylko dla megazaawansowanych planszówkowiczów). Niemal od razu orientujemy się, że źle wykonany ruch spowoduje, że się zblokujemy, następnych akcjach nie będziemy w stanie nic sensownego zagrać/zbudować, a na koniec zabraknie nam ruchów do akcji punktowych. Więc siłą rzeczy kombinujemy przynajmniej na kilka ruchów do przodu by nasza gra miala rece i nogi.
b) Gra w praktyce trwa znacznie dłużej, niż wynikałoby to z samego przeczytania instrukcji. No bo jak, mamy w całej grze tylko między 31 a 39 akcji na gracza (w zależności od ilości graczy), polegającej na odrzuceniu karty i ułożeniu żetonu i nagle robi sie z tego 3 godzinna gra? A jednak.
5) Biorąc pod uwagę powyższy punkt uważam, że nie jest to gra dla każdego. W sensie, że nie każdy musi lubić taki rodzaj rozrywki polegający na kilkugodzinnym rozkminianiu różnych możliwości i szukania optymalnych rozwiązań. I to jest dla mnie pewne zaskoczenie, bo zwykle gry, które dostają dużo różnych nagród i są w topce popularności z reguły okazują się lżejsze i bardziej przystępne niż wydają się przy pierwszym czytaniu zasad. A Brass sam z siebie wymusza sporo myślenia przy grze.
6) Widzę jedną wadę, a raczej rozczarowanie dotyczace wariantu 2 osobowego. Ten wariant jest całkiem spoko i daje sporo frajdy. Ogolnie nie przeszkadza mi to, ze na mapie jest luźniej, ale chętnie zagrałbym też w wersje gdzie mamy może mniej miast ale za to dostępne wszystkie karty przemysłów. W Lancashire mamy dodatkową mapę dedykowaną na 2 osoby - uważam to za rewelacyjne posunięcie a tutaj mamy trochę zmarnowany potencjał. Koszt zrobienia dodatkowej mapy pewnie nie bylby wysoki w kontekscie calej gry ale byc moze decyzja wydwaców wynika z tego, by nie odbierac graczom dodatkowego powodu, by kupic Lancashire.
7) Podsumowując, jeżeli ktoś lubi długie móżdzenie, planowanie, lubi matematyczny excell na klimatycznej planszy, lubi czerpać satysfakcje z obserwowania jak zbudowane przez niego systemy działają, cieszy się, gdy jego mózg pracuje na wysokich obrotach rozumiejąc że w ten sposób zbiera sobie kredyty na walkę z otępieniem na starość, to ta gra jest jak najbardziej dla niego. Gra powinna się spodobać nawet, jeżeli ten ktoś jest średniozaawansowanym planszówkowiczem. Natomiast jeżeli ktoś szuka bardziej relaksującego tytułu, który będzie "sam się grał" bez względu jak bardzo umiarkowany wysiłek intelektualny grający w danym momencie mają ochotę włożyć w grę, to może się z tą grą męczyć.
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Dla mnie na chwilę obecną brass birmingham to numer 1.
U nas czas rozgrywki to 1h-45m na gracza.
Graficznie gra jest elegancka.
Ma tylko parę zasad, trzeba wiedzieć jak działają podstawowe surowce, kopalna węgla, huta żelaza i browar i to jest duży plus, nie trzeba zastanawiać się co robi poszczególna karta,
albo doczytywać instrukcji co chwilę itd. podsumowując to prostota zasad głębia rozgrywki. Również interakcja w grze jest w porządku.
Ciężar gry to jest taki, że chcący w nią dobrze grać trzeba być przez cały czas rozgrywki
skupiony i poszukiwać najlepszych zagrań jak również obserwować plansze. Jeśli zluzujemy na chwilę i zrobimy parę bezsensownych ruchów to w towarzystwie z ogranymi graczami przegramy.
Poszukuję podobnych planszówek tzn prostota zasad głębia strategi. Zastanawiam się nad food chain magnate czy barrage. Może ktoś coś podpowie jakie gry są warte uwagi w tym typie.
U nas czas rozgrywki to 1h-45m na gracza.
Graficznie gra jest elegancka.
Ma tylko parę zasad, trzeba wiedzieć jak działają podstawowe surowce, kopalna węgla, huta żelaza i browar i to jest duży plus, nie trzeba zastanawiać się co robi poszczególna karta,
albo doczytywać instrukcji co chwilę itd. podsumowując to prostota zasad głębia rozgrywki. Również interakcja w grze jest w porządku.
Ciężar gry to jest taki, że chcący w nią dobrze grać trzeba być przez cały czas rozgrywki
skupiony i poszukiwać najlepszych zagrań jak również obserwować plansze. Jeśli zluzujemy na chwilę i zrobimy parę bezsensownych ruchów to w towarzystwie z ogranymi graczami przegramy.
Poszukuję podobnych planszówek tzn prostota zasad głębia strategi. Zastanawiam się nad food chain magnate czy barrage. Może ktoś coś podpowie jakie gry są warte uwagi w tym typie.
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Lisboa i On Mars najbardziej
Brass Birmingham to zdecydowanie jedno z dwóch najlepszych euro jakie powstały na tej planecie. Niedościgniony geniusz.
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Chyba zbyt mało grasz skoro tak twierdzisz
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Kręcimy po 500 partii rocznie w takie gry jak GWT, TTA, Gaja czy Ti4, a Ty?
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Najlepszym euro niedoścignionym pod względem rozgrywki i skalowalności jest oczywiście Keyflower na dystansie podstawki.
Żeby zagrać w brassa potrzebujemy conajmniej 3 graczy . Gra na dwie osoby nie jest przyjemna.
Żeby zagrać w brassa potrzebujemy conajmniej 3 graczy . Gra na dwie osoby nie jest przyjemna.
-
- Posty: 106
- Rejestracja: 18 lut 2020, 17:32
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 23 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
IMHO na dwie jest lepsza niż na cztery Nie czekasz czasem 6 kolejek na swój ruch a i lepiej jesteś w stanie kontrolować to co dzieje się na mapie. Trzy jest najlepiej ;]
- Lolas
- Posty: 485
- Rejestracja: 13 wrz 2017, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 114 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Brass na dwie osoby jest bardzo dobrą grą. Jeśli ktoś odbiera ją jako zbyt luźną, można skorzystać z dwuosobowego wariantu dostępnęgo w werji Lancashire. Keyflower jest grą znaną z tego, że świetnie się skaluje, jednak w grze z mechaniką licytacji skład dwuosobowy z założenia odbiera sporą część satysfakcji z rozgrywki
-
- Posty: 2455
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 153 times
- Been thanked: 649 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
Rozgrywasz 500 partii rocznie w gry trwające średnio 3h ?
-
- Posty: 773
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 229 times
- Been thanked: 275 times
Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)
4h dziennie codziennie. "Dobra szwagier, wigilia wigilią ale trzeba ten stół uprzątnąć, bo nam się gra nie zmieści! Jaka pasterka? My tu midgame dopiero mamy."
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA