Bloodborne: The Board Game (Eric M. Lang, Michael Shinall)

[japanczyk]

Poleci ktoś jakąś recenzję na YT gry? Myslę nad wsparciem wersji PL, póki są dobre ceny, ale widzę na polskim YT tylko jedna recenzja, a na zagranicznym z większych osób tylko King of Average wrzucił reckę.

https://www.youtube.com/results?search_ ... board+game
Dice Tower, No Pun Included, One Stop Coop...

[BOLLO]

Portal dziś zanęcił mnie ...

Ale mam 3 częsci Zombicide i komplet all in The Others. Czy ten BloodBorne jakoś się znacząco od nich różni? Warto w to wchodzić jak mam te co wymieniłem?

[Gribbler]

Przede wszystkim nie ma żadnych kostek.

[buhaj]

Przede wszystkim nie ma żadnych kostek.

Tego właśnie szkoda

[japanczyk]

Portal dziś zanęcił mnie ...

Ale mam 3 częsci Zombicide i komplet all in The Others. Czy ten BloodBorne jakoś się znacząco od nich różni? Warto w to wchodzić jak mam te co wymieniłem?

Tak, jest to całkiem inna gra,
Kafle nie są podzielone na takie strefy jak w Zombicide czy The Others, walka oparta jest o zarządzanie małym deckiem kart i 3 zdolności łowcy, ataki potworów są też zarzadzane mala Talia, z której ciągnie się kartę z informacją jakiego ataku użyte, wiec gra staje się taktyczna bo moxna przewidzieć po 2 3 atakach co zostało i którego potwora atakować
A no I jest fabuła u scenariusze i progres miedzy mini kampaniami

[BOLLO]

Z twojego opisu wynika(zapewne tak nie jest) ze walka z potworami przypomina mi troche walke w Wiedzminie

[Ardel12]

Mocno się biłem z myślami czy zainwestować w ten tytuł i finalnie minusy dla mnie przeważają na nie. Obejrzałem recenzje DT oraz DTR. Przeczytałem cały nasz wątek oraz dwie recenzje z BGG. Co mnie odrzuciło i dlaczego:
- tor polowania - nie lubię być ograniczany z góry określoną liczbą tur. Dobrze to się dla mnie sprawdza jako odskocznia(dany scenariusz wymusza wykonanie zadania w x rund), nie jako część mechaniki
- szczątkowa narracja - lubię rozbudowany lore i fabułę, a krótkie opisy typu jest zaraza idź tępić zarażonych do mnie nie przamawiaja(grałem i przelazłem oryginał i tak jak w souls-like grach mi to nie przeszkadza, bo mamy tam pełno tekstów na przedmiotach, świat sam opowiada historię i do tego jeszcze są NPC, tak tutaj tego nie uświadczę)
- losowość w doborze lokacji - całkowicie nie pojmuję jak można uzależnić przebieg misji od kolejności kafli co ma wpływ na poziom wyzwania jak i dostępność misji pobocznych. Wolałbym tu mniej fabularne rozwiązanie polegające np. na tym by cele misji były X kafli od obecnego albo by wymagały elementu z kafla, który powtarza się na kilku. No cokolwiek
- wykonanie - ja wiem, że funkcjonalnie to nic nie zmienia, ale mnie w oczy kuje w każdej grze, gdzie planszetki są zrobione ze srajtaśmy(vide Millenium Blades, ZB, GWT). Tutaj cena vs jakość wypada średnio.

Dorzuciłbym do tego jeszcze zasady, gdyż nie lubię gdy instrukcja nie wystarcza nawet na jedną partię i muszę posiłkować się FAQiem oraz w moim przypadku prawdopodobnie niską regrywalność(nawet w AH rozgrywanie całej kampanii dla mnie to już nie taka świetna sprawa po 2 razach, a tam sporo się dzieje). Z wielu opinii wymienione minusy się powtarzają, ale w wielu przypadkach i tak ogólny odbiór gry jest bardzo dobry.

Największym dla mnie plusem tego tytułu jest ciekawy i dobrze wykonany system walki, ale sam w sobie nie ugra mnie. Muszę gdzieś dorwać grę i ją ograć zanim zdecyduję się na zakup finalnie.

[Hardkor]

Poleci ktoś jakąś recenzję na YT gry? Myslę nad wsparciem wersji PL, póki są dobre ceny, ale widzę na polskim YT tylko jedna recenzja, a na zagranicznym z większych osób tylko King of Average wrzucił reckę.

https://www.youtube.com/results?search_ ... board+game
Dice Tower, No Pun Included, One Stop Coop...

Widziałem, że DT wrzucił tylko opinie, a nie recenzję, a bardziej recenzji szukam. Nie wiem jak reszta. Rzuce w takim wypadku okiem i poczytam cały wątek. Dzięki.

[japanczyk]

Nie zgodze sie rpaktycznie ze wszystkim co napisałeś

- tor polowania - nie lubię być ograniczany z góry określoną liczbą tur. Dobrze to się dla mnie sprawdza jako odskocznia(dany scenariusz wymusza wykonanie zadania w x rund), nie jako część mechaniki

To jest mega istotny element gry, bez tego moglbys grindowac w nieskonczonosc, a tak amsz poczucie konca scenariusza i wazysz kazdy ruch, akzdy upgrade akrt jest na wage złota, każda śmierc przybliza Cie do końća gry

- szczątkowa narracja

Nie jest to fabuła z Middary, ale narracja wcale nie ejst szczątkowa - wystarczy powiedziec, ze pierwsza mini kampania sklada sie z bodaj 54 kart (3 scenariusze) - wbrew wszystkiego wiecej tu fabuły niz w grze video

- losowość w doborze lokacji

Szczerze na moje kilka rozgrywek raz losowość kafelkó byla rzeczywiscie upierdliwa i frustrujaca - aczkolwiek ja traktuje to jako element naprawde fajnego wyzwania

- wykonanie

Planszetki są ok (takie same były w Cthulhu DMD i po 30 rozgrywkach dalej mi służa jak nowe, wiekszy zarzut mam do kart, ktore sa takiej sobie jakosci - ja calosc koszulkuje, ale wierze, ze komus moze to przeszkadzac

Dorzuciłbym do tego jeszcze zasady, gdyż nie lubię gdy instrukcja nie wystarcza nawet na jedną partię i muszę posiłkować się FAQiem oraz w moim przypadku prawdopodobnie niską regrywalność(nawet w AH rozgrywanie całej kampanii dla mnie to już nie taka świetna sprawa po 2 razach, a tam sporo się dzieje).

Sama podstawka ma sporą regrywalnosc jesli nie homerulujesz, bo zeby rpzejsc cala kampanie nie mozna przegrac ani razu rpzez 3 rozgrywki, a w podstawce masz 3 kampanie - wiec to minimum 9 scenariuszy
Tak naprawde regrywalnosc zwieksza dodatek Chalice Dungeon, w ktorym generujesz losowe lochy lub mozesz wdac sie w PvP

Akurat mam grac w weekend w BB, ale jak chcesz to Ci moge wyslac do rozegrania podstawke z dodatkiem - napisz priv

Widziałem, że DT wrzucił tylko opinie, a nie recenzję, a bardziej recenzji szukam. Nie wiem jak reszta. Rzuce w takim wypadku okiem i poczytam cały wątek. Dzięki.

DT wrzuciło dwie recenzje (Vasela i Bryana), nie wiem jak rozróżniasz recenzje od opinii, dla mnie opiniowanie kazdego elementu gry to raczej recenzja

[Hardkor]

Bo mi się przez cytaty japanczyka przekopywac nie chce - opinia jest po jednej lub dwoch partiach lub jest to prototyp. Recenzja, gdy mamy finalny produkt i co najmniej pare partii.

[sasquach]

Bo mi się przez cytaty japanczyka przekopywac nie chce - opinia jest po jednej lub dwoch partiach lub jest to prototyp. Recenzja, gdy mamy finalny produkt i co najmniej pare partii.

Przypomnę, że Bloodborne przyjechał do wspierających w styczniu, więc sądząc po datach to nie są recki prototypu i raczej nie po jednej, dwóch partiach.

[pan_satyros]

Może to nie recenzja, ale po kolejnych 3 partiach mogę tylko potwierdzić, to co napisałem wyżej

Spoiler:

Chociaż do pełnoprawnej recenzji jeszcze daleko, z niekłamaną ulgą donosimy, że nasze podcastowe prognozy sprzed 2 lat wydają się znajdować potwierdzenie w rzeczywistości - planszowy Bloodborne broni się zaciekle już od pierwszych rozgrywek i na ten moment zachwyca zarówno jako gra, jak i przemyślana adaptacja!



Garść wstępnych i

ciasny, łamigłówkowy system walki - gramy wet za wet, z każdej karty musimy wycisnąć maksimum, a element niepewności, połączony z pewną przewidywalnością wrogów, daje spore pole do taktycznego manewrowania kolejnością walk (wspólna talia ataków wrogów robi swoje).
sycący rozwój postaci (ataki i przedmioty) - to, że w decku wymeiniamy karty, a nie poszerzamy go, daje świetne wrażenie autentycznych zmian możliwości postaci, do tego przedmioty faktycznie pomagają w walce i posiadanie ich jest wskazane.
uchwycenie ducha oryginału w mechanice - ciągła potrzeba liczenia sił na zamiary (tu przekute w dostępny czas gry); sen tropiciela jako faza ulepszania, zależna od decyzji gracza, jest niby prosty, a pięknie oddaje sens tego elementu z gry wideo;
narracja i zadania (mini "choose your adventure") - zadania idealnie oddają nastrój tajemnicy, są rwane, nie dają pełnych odpowiedzi, zazwyczaj pozostawiają wobec wyboru, którego konsekwencji początkowo nie da się przewidzieć, ale też zawsze oferują jakąś formę nagrody, a zestawione z całą kampanijką, nadają jej odpowiedniej atmosfery.
proste zasady i płynna rozgrywka* - dawno nie graliśmy w grę ameri o tak czystych i przyjemnych w używaniu zasadach (pomijam ich spisanie w instrukcji - mam na myśli moment, gdy już je znamy w prawidłowej wykładni, jak dobrze i intuicyjnie się gra z ich wykorzystaniem. To jedna z tych gier, do których wiem, że wrócę z łatwością, nawet po długiej przerwie)
krótkie, lecz intensywne kampanie - remedium na Gloomhaveny i inne kolosy. Tu nie tylko przygotowanie trwa chwilę, ale i sama rozgrywka to zaledwie 3 sesje, pełne emocji, zwrotów akcji i uczucia faktycznego rozwoju postaci, bez rozmemłania całości na setki godzin, kart, kafli i przedmiotów, z których finalnie i tak używa się ledwie promila. Ostatnio miałem równie pozytywne wrażenie względem ścieśnienia gameplayu przy DMD.
świetna do grania solo! - obsługa dwóch postaci nie sprawia najmniejszych problemów, a rachowanie co, gdzie i kim zrobię sprawia wielką przyjemność. Czysta zabawa taktyką, bez potrzeby zawracania sobie głowy toną elementów. Ot 2 talie po 12 kart i gramy.
jakość wykonania (karty linen, niektóre figurki, planszetki)** - od strony projektowej wszytko jest bardzo czytelne i wygodne w użyciu, karty naprawdę dobrej jakości, do tego o dziwo plansze gracza, mimo że cienkie, sprawdzają się ok.



/ tor czasu wymusza pośpiech - nie każdemu to rozwiązanie przypadnie do gustu. Czasami generuje to sytuacje, gdy przegrywamy o włos, innym razem wymusza na nas ignorowanie części misji, co w połączeniu z minusem dotyczącym dociągu (opisany niżej), potrafi położyć partię.

*instrukcja (na start trzeba poczytać FAQ) - niestety zasady chociaż proste, spisano w sposób, który zakłada, że pewne rzeczy są dla gracza jasne, a tak nie do końca jest. Brakuje tu bardziej technicznego języka i zbyt wiele pozostawiono domysłom lub niemym potwierdzeniom. Na szczęście FAQ z bgg jest super, a i autor słynie z tego, że interesuje się każdą ze swych gier.
podatność na pechowy/losowy dociąg kafli - to może być największy minus - zważywszy na licznik czasu poziom trudności potrafi skakać bardzo znacząco, w zależności od tego kiedy pojawi się kafelek istotny dla misji. Nam to nie przeszkadza, bo misje są dość krótkie, (a i resetować kampanii wcale nie trzeba - ot takie małe oszukiwanie ). Można też tasować kafelki proporcjonalnie, co równa poziom do akceptowalnego.
**elementy kartonowe (niska jakość) - niestety żetony i kafle są wykonane z kartonu jakości prasowanej rolki papieru toaletowego.
**część figurek (rozmyte detale) - niektóre figurki wyglądają, jakby cyfrowo powiększono model, rozmywając detale. Pomalowane na pewno nabiorą głębi, ale póki co różnice między poszczególnymi figurkami widać gołym okiem.
**skala figurek (malutkie postacie graczy) - decyzja niezrozumiała, to co widzimy zawsze, czyli figurki graczy, zdecydowano się oddać w sposób najmniej okazały. Domyślam się, że miało to podbić wrażenie rozmiaru wrogów, ale szczerze - wolałbym jednak ciut większe postacie, z lepiej zarysowanymi detalami.

Fani niebanalnych dungeon crawlerów mają na co czekać!
Póki co na bgg dajemy 8,5/10, a wiele wskazuje na to, że jeszcze o te 0,5 wzrośnie

Dawno po rozgrywce w tak duży tytuł, tak bardzo nie mogliśmy doczekać się kolejnej partii, a to jak zgrabne i krótkie są tu kampanie, tylko zachęca do dalszej zabawy, również innymi postaciami (pamiętacie te stosy nieużywanych postaci z innych gier?).

[brazylianwisnia]

Moim zdaniem tor postępu jest ok. Wymaga optymalizacje i myślenie a nie szwedanie bez celu. Taka trochę krotka kołderką z euraskow. Co do narracji to kurcze, do niedawna gry planszowe nie miały narracji. Arkham, eldritch, Dead OF winter to wszystko gry z dużo bardziej szczątkowa narracja niż Bloodborne. Losowość Kafli to tez regrywalnosc. Stałe ułożenie mogłoby być nudne przy kolejnych rozgrywkach bo znalizbysmy skuteczna ścieżke do zwycięstwa.

[Ardel12]

To jest mega istotny element gry, bez tego moglbys grindowac w nieskonczonosc, a tak amsz poczucie konca scenariusza i wazysz kazdy ruch, akzdy upgrade akrt jest na wage złota, każda śmierc przybliza Cie do końća gry

Oczywiście zgadzam się, że usunięcie tego toru z bloodborne przy obecnej mechanice byłoby krzywdzące, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie jest to niepotrzebna presja, która w grze video nie występowała. No ale faktycznie moze podbija to we właściwym kierunku mechanikę i się czepiam

Nie jest to fabuła z Middary, ale narracja wcale nie ejst szczątkowa - wystarczy powiedziec, ze pierwsza mini kampania sklada sie z bodaj 54 kart (3 scenariusze) - wbrew wszystkiego wiecej tu fabuły niz w grze video

Oo i to jest ciekawe, bo z opisów wywnioskowałem, że raczej tam są teksty względem tego co należy zrobić niż flawor.

Co do narracji to kurcze, do niedawna gry planszowe nie miały narracji. Arkham, eldritch, Dead OF winter to wszystko gry z dużo bardziej szczątkowa narracja niż Bloodborne.

Nie napisałem, że nie tylko ja obecnie szukam właśnie tytułów z rozbudowaną warstwa fabularną. IMHO w Martwej Zimie gracze swoimi akcjami tworzyli wspaniałe historie. A gra nad stołem wynosiła ten tytuł na wyżyny.

[gogovsky]

Co do narracji to kurcze, do niedawna gry planszowe nie miały narracji. Arkham, eldritch, Dead OF winter to wszystko gry z dużo bardziej szczątkowa narracja niż Bloodborne.

Nie napisałem, że nie tylko ja obecnie szukam właśnie tytułów z rozbudowaną warstwa fabularną. IMHO w Martwej Zimie gracze swoimi akcjami tworzyli wspaniałe historie. A gra nad stołem wynosiła ten tytuł na wyżyny.

Yhm wspaniałe historię pójść pociągnąć kartę przeszukania ewentualnie zabić zombiaka z drugiej kostki, nie no Stephen King mógłby czerpać z tego inspiracje. Pijany to do domu.

[Gizmoo]

Yhm wspaniałe historię pójść pociągnąć kartę przeszukania ewentualnie zabić zombiaka z drugiej kostki, nie no Stephen King mógłby czerpać z tego inspiracje.

Jak ktoś gra w Martwą Zimę jak w euro, to nie ma się co dziwić, że historii nie ma. Ja miałem kapitalną zabawę i wiele partii, które będę pamiętał do końca życia! No ale to jest taka gra, do której wybitnie trzeba właściwego towarzystwa. Takiego, które wczuje się w klimat i trochę po odgrywa rolę. Które kocha postapo i zombieapokalipsę. Możesz wierzyć lub nie, ale u mnie partie w MZ były epickie, a wiele historii na kartach rozdroży było zaskakujących i emocjonujących.

A wracając do Bloodborne - ja bawiłem się bardzo dobrze. Byłem zaskoczony, bo nie jestem fanem twórczości Langa (no może poza Godfatherem ). Jak oglądałem gameplaye, to gra wydawała mi się płytka i prosta. A potem zagrałem i muszę powiedzieć, że byłem pod dużym wrażeniem. Mechanicznie to bardzo ładnie działa, nieźle się wszystko spina. Są emocje i - ku mojemu największemu zaskoczeniu - ciekawe, trudne momentami, decyzje. Nie jest to durna, prosta gra dla dzieci urodzonych z padem w ręku. Jeżeli jednak chodzi o warstwę fabularną, to dla mnie mogłoby jej być... Zdecydowanie więcej. Mini historyjki, które mamy na kartach są dosyć proste i mało zaskakujące. Trochę brakowało mi zwrotów akcji i... Ciągłości. Część encounterów wydawała się "oderwana" od całości.

Ale może było to tylko wrażenie, bo rozegrałem tylko dwie gry na egzemplarzu Japanczyka (którego serdecznie z tej strony pozdrawiam, bo znowu ostatni raz graliśmy wieki temu) i nie wiem jak jest dalej. Może cała kampania jest ciekawa i zaskakująca? A może kolejne są jeszcze lepsze?

Trochę żałuję w każdym razie, że nie wsparłem Bloodborna jak był na KS, ale zastanawiam się nad zakupem polskiej edycji. Tyle, że... Mnóstwo gier na półce i nie wiem, czy w tym zatrzęsieniu tytułów znajdę jeszcze miejsce na kolejną grę z figurkami. Bo choć to bardzo dobra gra, to jednak... Chyba nie wybitna. I chyba wolałbym częściej grać w MZ.

[japanczyk]

@Gizmoo mozemy siasc do całej kampanii tej ktora jest określana jako najciekawsza z dodatku i wtedy się wrażeniami podzielimy

[Gatherey]

@Gizmoo mozemy siasc do całej kampanii tej ktora jest określana jako najciekawsza z dodatku i wtedy się wrażeniami podzielimy

Która to kampania?

[Lossentur]

@Gizmoo mozemy siasc do całej kampanii tej ktora jest określana jako najciekawsza z dodatku i wtedy się wrażeniami podzielimy

Która to kampania?

Strzelam, że chodzi o Byrgenwerth.

[sasquach]

Byłem zaskoczony, bo nie jestem fanem twórczości Langa (no może poza Godfatherem ).

"A game by Michael Shinall and Eric M. Lang"

W przypadku współpracy albo wymienia się autorów alfabetycznie, albo wg. wkładu. Twierdzenie, że to Langa, to nieporozumienie i niedocenianie roboty Shinalla.

[Gribbler]

Wiadomo coś może, czy Portal wyda jakieś dodatki?

[IrasArgor]

Wiadomo coś może, czy Portal wyda jakieś dodatki?

Na 99% wyda ale z ogłoszenie trzeba pewnie będzie czekać do Portalkonu na początku przyszłego roku. Oni mają niezmienną politykę najpierw podstawka, jak się przyda to dopiero dodatki, oczywiście są wyjątki jak np. Marvel United.

[Gribbler]

Byłem zaskoczony, bo nie jestem fanem twórczości Langa (no może poza Godfatherem ).

"A game by Michael Shinall and Eric M. Lang"

W przypadku współpracy albo wymienia się autorów alfabetycznie, albo wg. wkładu. Twierdzenie, że to Langa, to nieporozumienie i niedocenianie roboty Shinalla.

Wszystkie update'y na KS pisał Shinall, wszystkie prezentacje gameplayu na prototypach robił Shinall. Nie mam pojęcia, jaki wkład miał Lang, ale chyba nie za duży. On się wtedy przy Trudvangu udzielał. Może dali go na pudełko, bo jest bardziej znany.

[japanczyk]

Pewnie asystował orzy developerce albo tworzył mechanike z Shinnalem

Co do dodatkow to tylko 2 sa przewidziane na retsil jeśli dobrze pamietam - Forsaken Cainhurst oraz Hunters Dream, Forbidden Woods miało limited print run co oznacza ze poki co jest w sklepach, ale jak zniknie to na dobre

[sasquach]

Był "Director of Game Design" więc maczał palce w większości gier. W bloodborne widać zresztą jego podejście do projektowanie - proste zasady, duża głębia.