Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
When visiting the North of Britannia in 122 AD, the Roman Emperor Hadrian Augustus witnessed the aftermath of war between his armies and the savage Picts. In a show of Roman might, he ordered a wall to be built that would separate the Pict tribes from the rest of England. Grand in its design, the wall stretched 80 Roman miles, from coast to coast. Hadrian's Wall stood in service to the Roman Empire for nearly 300 years before its eventual decline. Today, Hadrian's Wall is a UNESCO World Heritage Site and the remains of the forts, towers, and turrets can still be explored.
In Hadrian's Wall, players take on the role of a Roman General placed in charge of the construction of a milecastle and bordering wall. Over six years (rounds), players will construct their fort and wall, man the defenses, and attract civilians by building services and providing entertainment — all while defending the honor of the Roman Empire from the warring Picts. The player who can accumulate the most renown, piety, valor and discipline, whilst avoiding disdain, will prove to the Emperor they are the model Roman citizen and be crowned Legatus Legionis!
https://boardgamegeek.com/boardgame/304 ... rians-wall
Zapowiada nam się bardzo mięsisty Flip and Write, który zamiast być tylko przystawką, idealnie wpiszę się w menu jako danie główne.
Na minus:
-praktycznie zerowa interakcja
-na pierwszy rzut oka obie plansze wydają się nie do ogarnięcia
Na plus:
-fantastyczne kombienie akcji
-ogrom strategii, a nie tylko jeden wygrywający układ jak w np Rzuć na Tacę
-duża regrywalność dzięki losowym kartom i zmiennemu punktowaniu
Gra niedługo trafi do sprzedaży dzięki wydawnictwu Portal.
- Chudej
- Posty: 411
- Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 347 times
- Been thanked: 328 times
Re: Mur Hadriana (Bobby Hill)
Pozwolę sobie wkleić suplementarny filmik Toma Vasela: https://www.youtube.com/watch?v=lqX0UGr4KMA
Takie przekombinowanie-wyglądające gry to miód na moje oczy. Z gatunkiem roll 'n write (technicznie tutaj to nie to samo, ale wiadomo o co chodzi) zetknąłem się tylko w Kolejowym Szlaku, ale tam jest to dla mnie najbardziej denerwujący aspekt całej gry. Nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem multiplayerowych pasjansów, ale jak gra w pewnym momencie nie pozwala mi grać i każe czekać na innych, gdzie żadna informacja nie jest w stanie zmienić moich przyszłych decyzji, to jest to dla mnie jakiś słaby design. Niby tutaj w komentarzach są jakieś wypowiedzi, że czasem opłaca się zerknąć co dzieje się u innych, więc mam nadzieję, że nie będzie takiej tragedii i póki co gra wpada na mój radar.
Takie przekombinowanie-wyglądające gry to miód na moje oczy. Z gatunkiem roll 'n write (technicznie tutaj to nie to samo, ale wiadomo o co chodzi) zetknąłem się tylko w Kolejowym Szlaku, ale tam jest to dla mnie najbardziej denerwujący aspekt całej gry. Nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem multiplayerowych pasjansów, ale jak gra w pewnym momencie nie pozwala mi grać i każe czekać na innych, gdzie żadna informacja nie jest w stanie zmienić moich przyszłych decyzji, to jest to dla mnie jakiś słaby design. Niby tutaj w komentarzach są jakieś wypowiedzi, że czasem opłaca się zerknąć co dzieje się u innych, więc mam nadzieję, że nie będzie takiej tragedii i póki co gra wpada na mój radar.
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Mur Hadriana (Bobby Hill)
Wczoraj rozegrałem sobie pierwszą partię solo i powiem więcej - nie tylko bije się tutaj personalny rekord, ale też nie za bardzo jest sens porównywać wyniki w danej partii pomiędzy graczami ze względu na losowy dociąg kart z własnej talii, który do pewnego stopnia ustawia nam kurs w trakcie gry. Oczywiście, można mówić, że przecież to tylko kilka-kilkanaście punktów i wszystkie karty wchodzą do gry, ale połowę z nich musimy w trakcie gry odrzucić i niektóre decyzje podejmuje się całkowicie na ślepo. Nie do końca mamy wpływ na to, co zostanie i niekoniecznie możemy od początku grać z nastawieniem, że któreś z celów na pewno zrealizujemy. Więc wydaje mi się, że jeśli wygrana nie jest zdecydowana (powyżej 10 punktów), to tak naprawdę ciężko wyczuć, co jest naszym osiągnięciem, a co szczęściem.
Natomiast jeśli nie traktuje się tej gry kompetytywnie, tylko jako mózgożerną wykreślankę rozgrywaną dla zabawy, to wygląda na całkiem sympatyczną, choć widzę spory potencjał do AP u osób, które dopiero poznają zależności i mechanizmy.
Natomiast jeśli nie traktuje się tej gry kompetytywnie, tylko jako mózgożerną wykreślankę rozgrywaną dla zabawy, to wygląda na całkiem sympatyczną, choć widzę spory potencjał do AP u osób, które dopiero poznają zależności i mechanizmy.
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Dwie gry za mną. W pierwszej grałem trochę na oślep, w drugiej już bardziej świadomie, ale porwalem się na wyższy poziom trudności w pierwszym rozdziale kampanii i skończyłem z wynikiem gorszym niż przy pierwszej grze... Nie mam jeszcze wyrobionego zdania, bo kminienie jest przyjemne ale samo punktowanie jest dla mnie dziwne: najwięcej zbiera się za pola atrybutow, natomiast za cele kart zwykle około 10 punktow, a więc niewiele... I rozstrzał punktów na warunkach tych kart też jest z reguły niewielki, często jest to roznica 1 punktu. Myślę że cele kart powinny pełnić ważniejsza rolę, umożliwiajac zdobywanie większej ilości punktów. Ponadto (w grze solo) skorzystałem raptem raz z karty neutralnego gracza. Przez to zastanawiam się czy gracz neutralny jest w ogóle potrzebny?
- yrq
- Posty: 993
- Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 353 times
- Been thanked: 374 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Pierwsze wrażenia po dwóch grach solo.
Fajnie się kreśli, czuć progres - z tury na turę zrobimy więcej. Podoba mi się narzucanie kierunku rozwoju kartami i kombinowanie: brakuje mi niewolnika i kamienia żeby zbudować pasujący budynek, co zrobić? I sprawdzanie: wydam żółtego ludzika żeby podnieść się na ostatnim torze, to wyślę żołnierza na zwiad, narysuję tak tetrisa i jeszcze dostanę punkcik za zapełniony rząd. To jest satysfakcjonujące.
Na minus to też przyszło mi do głowy to samo pytanie: dlaczego mam w to grać z kimś? Ot, czasem pewnie wpadnie bonusowy kamień z handlu czy żołnierz ze zwiadu. Ale tak to tyle. Chyba że czegoś nie widzę. Nawet nie ma wyścigu żeby coś zrobić przed przeciwnikami: np. tylko jeden z graczy mógłby wybudować dany monument i wielki budynek.
Druga kwestia to też jak wyżej, punktowanie. Zdobyłem 79 punktów, z czego bodaj 11 z kart. Zdziwiłem się, że jest to 1/2/3 punkty za mocno nieraz różniące się trudnością progi.
No nic, pozostaje jeszcze trochę pograć.
Fajnie się kreśli, czuć progres - z tury na turę zrobimy więcej. Podoba mi się narzucanie kierunku rozwoju kartami i kombinowanie: brakuje mi niewolnika i kamienia żeby zbudować pasujący budynek, co zrobić? I sprawdzanie: wydam żółtego ludzika żeby podnieść się na ostatnim torze, to wyślę żołnierza na zwiad, narysuję tak tetrisa i jeszcze dostanę punkcik za zapełniony rząd. To jest satysfakcjonujące.
Na minus to też przyszło mi do głowy to samo pytanie: dlaczego mam w to grać z kimś? Ot, czasem pewnie wpadnie bonusowy kamień z handlu czy żołnierz ze zwiadu. Ale tak to tyle. Chyba że czegoś nie widzę. Nawet nie ma wyścigu żeby coś zrobić przed przeciwnikami: np. tylko jeden z graczy mógłby wybudować dany monument i wielki budynek.
Druga kwestia to też jak wyżej, punktowanie. Zdobyłem 79 punktów, z czego bodaj 11 z kart. Zdziwiłem się, że jest to 1/2/3 punkty za mocno nieraz różniące się trudnością progi.
No nic, pozostaje jeszcze trochę pograć.
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Wczoraj zagrałem jedną partię solo, bo chciałem dzisiaj rozegrać pełnoprawna partię z moimi dziećmi, ale z dzisiejszej rozgrywki zrezygnowałem. Powodów jest kilka, ale podstawowy wynika z mojego zarzutu wobec ekonomii w grze. Po kolei:
1) Gra jest bardzo rozbudowana i liczba piktogramów oraz symboli na planszy jest oszałamiająca. Na szczęście instrukcja jest (zupełnie jak nie w grach od Portalu) bardzo jasna, dobrze ustrukturyzowana i kompletna. Co prawda na ostatniej stronie instrukcji (w spisie symboli) brakuje jednej informacji, ale to drobiazg. Po jednokrotnym czytaniu nie miałem problemu z rozegraniem partii.
2) Niby zaczynamy z niewielkim zbiorem ludzików, ale już na początku czuć bogactwo wyborów i ścieżek, przy równoczesnym niedoborze zasobów. Wymusza to trudne i ciekawe decyzje.
3) Wzajemne zależności pomiędzy różnymi zasobami i lokacjami na planszy są fajne i sprawiają wrażenie ciekawie zbalansowanych. Widać to w trakcie gry, kiedy odkrywamy coraz to ciekawsze i nieoczywiste połączenia pomiędzy różnymi akcjami. Pod tym względem blisko Murowi Hadriana do Fleet Dice Game - w obydwu mamy możliwość wykręcenia niesamowitych łańcuchów kombosów, po kilka akcji w jednym ciągu. Zdecydowanie jest to atut gry.
4) Zgadzam się, że tryb solo jest niepotrzebnie dziwaczny, bo też praktycznie nie korzystałem z kart gracza wirtualnego. Więcej z tym zachodu, niż z tego pożytku. Ale gra solo jest OK i jeśli ktoś lubi bicie własnych rekordów, to powinno mu się podobać.
5) Moje największe rozczarowanie po rozgrywce dotyczy - jak napisałem na wstępie - ekonomii. Pierwsza runda to powolne rozkręcanie silniczka i próba zebrania surowców do wykonania czegokolwiek sensownego. W drugiej i trzeciej czuć postęp i rozwój. Ale od czwartej rundy mój główny problem nie był związany z brakiem zasobów, tylko z ogarnięciem, na co je wydać. W pierwszych trzech rundach zainwestowałem w nowe ludziki i zasoby, co spowodowało pod koniec gry nadmiar wszystkiego. I nie było nic satysfakcjonującego w rozkminianiu, jakie kombo wykręcić, bo dostępne zasoby pozwalały niemal na wszystko.
Być może popełniłem jakiś błąd (sam złapałem się na niepoprawnym użyciu targu, ale zaraz cofnąłem ruch), więc nie wypowiadam się ostatecznie. Po prostu na mnie Mur Hadriana sprawia wrażenie, jakby składał się z dwóch gier: ciasnej i wymagającej optymalizacji na początku oraz rozbuchanym nadmiarze wszystkiego pod koniec. Gdyby się zdecydował, czym chce być, rozgrywka zdecydowanie by na tym skorzystała. A tak nie ma jakiegoś jednoznacznego pomysłu na siebie i miesza zupełnie odmienne sposoby grania w jeden dziwaczny miks.
Moja ocena na BGG to 6/10 i grę sprzedaję, bo mimo początkowego pozytywnego zaskoczenia, wraz z upływem rozgrywki byłem coraz bardziej zmęczony w ten nudzący sposób. Mimo wykręcenia dobrego rezultatu (107 punktów) nie odczułem na koniec satysfakcji.
1) Gra jest bardzo rozbudowana i liczba piktogramów oraz symboli na planszy jest oszałamiająca. Na szczęście instrukcja jest (zupełnie jak nie w grach od Portalu) bardzo jasna, dobrze ustrukturyzowana i kompletna. Co prawda na ostatniej stronie instrukcji (w spisie symboli) brakuje jednej informacji, ale to drobiazg. Po jednokrotnym czytaniu nie miałem problemu z rozegraniem partii.
2) Niby zaczynamy z niewielkim zbiorem ludzików, ale już na początku czuć bogactwo wyborów i ścieżek, przy równoczesnym niedoborze zasobów. Wymusza to trudne i ciekawe decyzje.
3) Wzajemne zależności pomiędzy różnymi zasobami i lokacjami na planszy są fajne i sprawiają wrażenie ciekawie zbalansowanych. Widać to w trakcie gry, kiedy odkrywamy coraz to ciekawsze i nieoczywiste połączenia pomiędzy różnymi akcjami. Pod tym względem blisko Murowi Hadriana do Fleet Dice Game - w obydwu mamy możliwość wykręcenia niesamowitych łańcuchów kombosów, po kilka akcji w jednym ciągu. Zdecydowanie jest to atut gry.
4) Zgadzam się, że tryb solo jest niepotrzebnie dziwaczny, bo też praktycznie nie korzystałem z kart gracza wirtualnego. Więcej z tym zachodu, niż z tego pożytku. Ale gra solo jest OK i jeśli ktoś lubi bicie własnych rekordów, to powinno mu się podobać.
5) Moje największe rozczarowanie po rozgrywce dotyczy - jak napisałem na wstępie - ekonomii. Pierwsza runda to powolne rozkręcanie silniczka i próba zebrania surowców do wykonania czegokolwiek sensownego. W drugiej i trzeciej czuć postęp i rozwój. Ale od czwartej rundy mój główny problem nie był związany z brakiem zasobów, tylko z ogarnięciem, na co je wydać. W pierwszych trzech rundach zainwestowałem w nowe ludziki i zasoby, co spowodowało pod koniec gry nadmiar wszystkiego. I nie było nic satysfakcjonującego w rozkminianiu, jakie kombo wykręcić, bo dostępne zasoby pozwalały niemal na wszystko.
Być może popełniłem jakiś błąd (sam złapałem się na niepoprawnym użyciu targu, ale zaraz cofnąłem ruch), więc nie wypowiadam się ostatecznie. Po prostu na mnie Mur Hadriana sprawia wrażenie, jakby składał się z dwóch gier: ciasnej i wymagającej optymalizacji na początku oraz rozbuchanym nadmiarze wszystkiego pod koniec. Gdyby się zdecydował, czym chce być, rozgrywka zdecydowanie by na tym skorzystała. A tak nie ma jakiegoś jednoznacznego pomysłu na siebie i miesza zupełnie odmienne sposoby grania w jeden dziwaczny miks.
Moja ocena na BGG to 6/10 i grę sprzedaję, bo mimo początkowego pozytywnego zaskoczenia, wraz z upływem rozgrywki byłem coraz bardziej zmęczony w ten nudzący sposób. Mimo wykręcenia dobrego rezultatu (107 punktów) nie odczułem na koniec satysfakcji.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Spoiler:
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Też tak myślałem i dlatego szczególną uwagę zwracałem właśnie na akcje dostępne raz na turę. Być może gdzieś wykonałem jakąś dwa razy, ale naprawdę tego mocno pilnowałem.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Czy mógłbyś jakoś rozwinąć? Bo Twój post niewiele wyjaśnił, a chętnie poznałbym umotywowaną opinię odmienną od mojej.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 18 lut 2012, 11:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 32 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
kolega Mario byl jedyną osobą z 5 graczy, ktora wykazala pozytywny entuzjam po partii, wiec to dalej 1/5 ja w to drugi raz nie zamierzam grac. Wykreslanka na 2h, to jest przegiecie. Do tego losowosc w postaci atakow, ktora mozna zaakceptowac... ale w 30 minutowej wykreslance.
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
ENDryu pisze: ↑12 wrz 2021, 19:01 kolega Mario byl jedyną osobą z 5 graczy, ktora wykazala pozytywny entuzjam po partii, wiec to dalej 1/5 ja w to drugi raz nie zamierzam grac. Wykreslanka na 2h, to jest przegiecie. Do tego losowosc w postaci atakow, ktora mozna zaakceptowac... ale w 30 minutowej wykreslance.
Grałem już z drugą ekipą i tam wszyscy zachwyceni, w naszej grze Endrju przypominam ci, że samo zamulanie od nas 1 osoby i czekanie na nią innych 4 graczy to było ok 15-20 min. Gra spokojnie można zagrać w 60-90 minut.
- lucyfungus
- Posty: 52
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 15:54
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 10 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Na BGG można znaleźć oficjalną kampanię solo składającą się z 16 rozgrywek. Każda z nich może mieć dodatkowe zasady, zwykle celem jest zdobycie określoną ilość punktów na koniec gry, ale mogą być też inne cele. Dodatkowo jest wyzwanie, którego osiągnięcie jest punktowane dodatkowym bonusem na kolejną rozgrywkę.
Kod: Zaznacz cały
https://boardgamegeek.com/filepage/224266/hadrians-wall-official-solo-campaign
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Pytałem Portal (pod postem na ich stronie z premierą Muru Hadriana) o to czy to przetłumaczą i wrzucą na swoją stronę dla większej ilości osób, to usunęli mój post
Edit: Jednak komentarz jest, ale w innym wcześniejszym poście. Nie wiem czy przeczytali, ale może się kiedyś odniosą
Edit: Jednak komentarz jest, ale w innym wcześniejszym poście. Nie wiem czy przeczytali, ale może się kiedyś odniosą
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2021, 18:33 przez ixi24, łącznie zmieniany 1 raz.
- sin
- Posty: 675
- Rejestracja: 24 mar 2019, 14:59
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 176 times
- Been thanked: 300 times
- Kontakt:
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Padło to pytanie ostatnio podczas wystąpienia Ignacego na żywo (link), odpowiedź: przetłumaczenie jest realne, jeżeli instrukcja mało stron.
Great things are possible when one man's wisdom and an hour's effort are combined.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Tam jest tyle tekstu i to mega prostego, że Google translator powinien dać radę...
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Dzięki za linka. Muszę przyznać, że ta kampania uratowała dla mnie tę grę. Tak jak mam zerową ochotę zasiadać do niej w towarzystwie, to tego rodzaju wyzwania stają się dość ciekawą łamigłówką i sprawiają, że mam ochotę trochę pogłówkować przed snem. Co prawda pewnie rozegram te misje i wrzucę na półkę albo na sprzedaż, bo mimo wszystko nie jest aż tak dobrze, ale stanowczo kampania podnosi moją ocenę z BGG 5.5 na 7, a może nawet 7.5.lucyfungus pisze: ↑14 wrz 2021, 10:09 Na BGG można znaleźć oficjalną kampanię solo składającą się z 16 rozgrywek. Każda z nich może mieć dodatkowe zasady, zwykle celem jest zdobycie określoną ilość punktów na koniec gry, ale mogą być też inne cele. Dodatkowo jest wyzwanie, którego osiągnięcie jest punktowane dodatkowym bonusem na kolejną rozgrywkę.
Kod: Zaznacz cały
https://boardgamegeek.com/filepage/224266/hadrians-wall-official-solo-campaign
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Przyznam, że mam mam trochę problem z tą grą.
Po pierwszej rozgrywce byłem wręcz zachwycony. Uwielbiam wykreślanki i to wykreślanki, które pozwalają na budowanie dużych combosów. Dostałem dokładnie to co oczekiwałem. Problem pojawił się po rozegraniu 5 rozgrywek. Mimo, że próbuję za każdym razem iść w coś innego to mam wrażenie, że każda kolejna rozgrywka wygląda tak samo. Wszystkie ruchy są podobne, a elementy losowe praktycznie nie zmieniają mocno sposobu gry. (Podobne odczucia miałem z Troyes Dice. W sumie jak dla mnie Mur Hadriana to takie bardziej zaawansowane Troyes Dice).
Mam wrażenie, że punkty za cele są zbyt słabo punktowane i nie skupiam się aż tak bardzo żeby za dostawać maxa za cele. Co w efekcie nie zmienia mocno mojej gry.
Z chęcią spróbuję tego oficjalnego trybu solo. Jeśli się nie sprawdzi to gra na pewno zostanie w kolekcji, na pewno chętnie w nią zagram, ale raczej nie częściej niż raz na kilka miesięcy.
Po pierwszej rozgrywce byłem wręcz zachwycony. Uwielbiam wykreślanki i to wykreślanki, które pozwalają na budowanie dużych combosów. Dostałem dokładnie to co oczekiwałem. Problem pojawił się po rozegraniu 5 rozgrywek. Mimo, że próbuję za każdym razem iść w coś innego to mam wrażenie, że każda kolejna rozgrywka wygląda tak samo. Wszystkie ruchy są podobne, a elementy losowe praktycznie nie zmieniają mocno sposobu gry. (Podobne odczucia miałem z Troyes Dice. W sumie jak dla mnie Mur Hadriana to takie bardziej zaawansowane Troyes Dice).
Mam wrażenie, że punkty za cele są zbyt słabo punktowane i nie skupiam się aż tak bardzo żeby za dostawać maxa za cele. Co w efekcie nie zmienia mocno mojej gry.
Z chęcią spróbuję tego oficjalnego trybu solo. Jeśli się nie sprawdzi to gra na pewno zostanie w kolekcji, na pewno chętnie w nią zagram, ale raczej nie częściej niż raz na kilka miesięcy.
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Jestem po 7 misjach solo i polecam spróbować. Cele są tak skonstruowane, że trzeba próbować grać na różne rzeczy. Nawet początkowe oczywiste otwarcie (dobicie do poziomu 2 fortu i zbudowanie hotelu, a potem próba dobicia do 1 żołnierza w każdej kohorcie) nie zawsze ma sens. Co prawda pokazują one też słabość niektórych strategii - np. misja z wypełnieniem 3 świątyń wymaga zdobycia na koniec tylko 65 punktów, a nie 70 albo 75, co sugeruje, że świątynie są jednak słabszą akcją, niż skupienie się na stabilnej obronie. Ale właśnie przez to, że nie ma już oczekiwania bicia poprzedniego rekordu, można poeksperymentować i gra przestaje być taka powtarzalna.
Nie wiem, jak Garg zdobył te 107 punktów (100 na 4 torach to maks, a z kart można zdobyć 18, więc 107 to prawie wszystko, co się da teoretycznie osiągnąć), u mnie wyniki na poziomie Medium oscylują w okolicach 80 i to jest sporo ponad 70+ sugerowane w instrukcji. Trochę mi się nie chce wierzyć, obstawiam, że przypadkiem mógł zagrać 1 turę za dużo, co wbrew pozorom nie jest aż takie trudne, jeśli się zapomni wyciągnąć swoich kart, a co kilka razy mi się prawie zdarzyło (w połowie tury się orientowałem, że tego nie zrobiłem na początku). Ludki na BGG wspominają o 90 punktach, ale na poziomie Easy, w co jestem w stanie uwierzyć, bo wtedy nie trzeba się tak skupiać na obronie.
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Cały czas zachodzę w głowę, bo faktycznie wygląda mi to na jakiś błąd z mojej strony. Tylko nie potrafię dostrzec, gdzie mogłem go popełnić. Grałem bardzo długo (ponad dwie godziny), bo powoli rozkminiałem każdy ruch. Liczba rund mi się na pewno zgadzała, ale widzę potencjalne dwa miejsca, gdzie mogłem zagrać niepoprawnie:feniks_ciapek pisze: ↑21 wrz 2021, 09:19 [...]
Nie wiem, jak Garg zdobył te 107 punktów (100 na 4 torach to maks, a z kart można zdobyć 18, więc 107 to prawie wszystko, co się da teoretycznie osiągnąć), u mnie wyniki na poziomie Medium oscylują w okolicach 80 i to jest sporo ponad 70+ sugerowane w instrukcji. Trochę mi się nie chce wierzyć, obstawiam, że przypadkiem mógł zagrać 1 turę za dużo, co wbrew pozorom nie jest aż takie trudne, jeśli się zapomni wyciągnąć swoich kart, a co kilka razy mi się prawie zdarzyło (w połowie tury się orientowałem, że tego nie zrobiłem na początku). Ludki na BGG wspominają o 90 punktach, ale na poziomie Easy, w co jestem w stanie uwierzyć, bo wtedy nie trzeba się tak skupiać na obronie.
1) Wykonałem jakiś limitowany ruch dwa razy w rundzie. Pilnowałem tego, ale możliwe, że gdzieś mi to umknęło.
2) Nie zauważyłem jakiegoś ograniczenia na prawej planszy, bo tam było to trochę bardziej zagmatwane.
Te 107 punktów faktycznie było dla mnie dziwne. Miałem prawie wymaksowane tory punktów na dole (zdobyłem na nich chyba 98 pkt. na 100 możliwych), za to z celów miałem tylko 10 punktów, a jeden straciłem na tym torze zepsucia (czy jak on się nazywał). Oczywiście grałem na Easy - zawsze tak gram pierwszą partię we wszystkich grach .
EDIT: możliwy jest jeszcze jeden błąd - podczas żonglowania pionkami i zasobami nie odłożyłem tych zużytych w którymś momencie na bok, tylko do swoich zasobów, skąd wziąłem je ponownie. Dziwny błąd i mało prawdopodobny, ale to jeszcze przyszło mi do głowy. Choć pewnie nie zmieniłoby to wiele w ostatecznej punktacji, to mogło dodać kilka/kilkanaście punktów.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- mat_eyo
- Posty: 5670
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 865 times
- Been thanked: 1361 times
- Kontakt:
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Udało mi się zagrać w miniony weekend na dwie osoby i ze smutkiem muszę przyznać, że ogromnie się rozczarowałem. Już po lekturze instrukcji miałem pewne obawy, ale nie byłem gotów na to, czym potraktowała mnie rozgrywka.
Mur Hadriana jest długi, nudnawy, losowy, nieczytelny, ciężki do kontrolowania i świadomego grania. Dodatkowo brak mu interakcji, co nie jest wadą, a bardziej cechą, ale dla niektórych może być istotne. Na początku partii wybrałem sobie dwie rzeczy, w które pójdę, a później okazało się, że zagrałem jednak zupełnie inaczej, bo tak wyszło. Wygląda to tak, jakby ktoś chciał stworzyć "wykreślankę ostateczną" i trochę dał się ponieść fantazji. Karty celów są dramatycznie słabo punktujące i niezbyt opłaca się tracić na nie czas.
Zapewne po kilku partiach można zapamiętać koszty, zyski i zależności pomiędzy poszczególnymi elementami, jednak nie chce mi się próbować. Wolę gry, które od razu dają frajdę, zwłaszcza w tym gatunku.
Mur Hadriana jest długi, nudnawy, losowy, nieczytelny, ciężki do kontrolowania i świadomego grania. Dodatkowo brak mu interakcji, co nie jest wadą, a bardziej cechą, ale dla niektórych może być istotne. Na początku partii wybrałem sobie dwie rzeczy, w które pójdę, a później okazało się, że zagrałem jednak zupełnie inaczej, bo tak wyszło. Wygląda to tak, jakby ktoś chciał stworzyć "wykreślankę ostateczną" i trochę dał się ponieść fantazji. Karty celów są dramatycznie słabo punktujące i niezbyt opłaca się tracić na nie czas.
Zapewne po kilku partiach można zapamiętać koszty, zyski i zależności pomiędzy poszczególnymi elementami, jednak nie chce mi się próbować. Wolę gry, które od razu dają frajdę, zwłaszcza w tym gatunku.
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Hadrian's Wall / Mur Hadriana (Bobby Hill)
Rozegrałem sobie 12 misji z kampanii solo (w sumie 18 rozgrywek wszystkiego). Na początku byłem dość usatysfakcjonowany, bo naprawdę dają one spore urozmaicenie w stosunku do wersji podstawowej. Natomiast czym dalej, tym bardziej wracało poczucie tego, że losowość w tej grze jednak zbyt mocno decyduje o wygranej lub przegranej. Powiedzmy, że gramy misję, w której na koniec gry nie możemy mieć żadnego punktu Pogardy. W pierwszej turze udaje nam się dołożyć dwóch żołnierzy, po jednej do każdej kohorty - bo nie zawsze karty podejdą na trzech. Mamy szczęście, wyciągamy kartę najazdu z obsadzoną kohortą - hurra, punkt zwycięstwa nasz. Można działać dalej. Druga runda przeważnie jest już spokojniejsza i łatwiejsza do ogarnięcia.
Ale powiedzmy, że mamy pecha i dostajemy punkt w plecy. Teraz nie dość, że musimy zbudować łaźnie, co kosztuje nas dwa ludziki i dwie cegły, to jeszcze płacimy łapówkę - a to co najmniej jedna cegła. To wszystko są zasoby, które musimy poświęcić, aby skompensować wspomnianego pecha i nie wykorzystamy ich do rozwijania silnika, obrony itp. Dla nieogranych - te trzy cegły to naprawdę bardzo dużo. W sumie pewnie tracimy w ten sposób około 3-4 punktów, czasem może nawet więcej, jeśli nie starczy nam zasobów na zrealizowanie jakiegoś celu.
Zbudowanie świątyni w pierwszej rundzie może być jakimś pomysłem, ale pozyskanie pierwszego przywileju to znowu 2 ludziki, 1 cegła, a potem 2 kolejne ludziki. Na początku gry przy rozkręcaniu silnika to naprawdę mega dużo, bo może się to przełożyć na stratę nawet 4-5 punktów, co przy dość wyśrubowanych warunkach konkretnych zadań może łatwo przełożyć się na przegraną. I jak mamy pecha, to ten przywilej tracimy w pierwszej rundzie, a nasze kohorty wcale nie są gotowe do następnego starcia, które może całkiem bez większego problemu skończyć się rozkładem 2-0-0 i trafić na niekompletną kohortę, która znowu się przed nim nie obroni.
Dodajmy do tego ostatnią rundę, gdzie nie raz zdarzyły mi się układy najazdów 7-2-1 albo 5-0-5 i to ostatnia karta decydowała o tym, że rozgrywkę akurat przegrałem, bo po końcu gry nie ma już możliwości usunięcia Pogardy. A jak mówiłem - granie zachowawcze, kupowanie dyplomatów, świątyń i łaźni prowadzi do niespełnienia drugiego celu związanego z liczbą potrzebnych do uzyskania punktów.
Dodatkowo w grze solo obowiązuje idiotyczna - moim zdaniem - zasada, że jak handlujesz albo robisz zwiad z karty neutralnej, to ciągniesz dodatkową kartę najazdu za każdą cegłę albo żołnierza, które na tych kartach położysz. Być może ma to sens punktowy w wersji podstawowej (normalnie dajesz przeciwnikowi dodatkowe surowce, więc punkty innym graczom - ale z drugiej strony sam też możesz te dodatkowe surowce otrzymać!), ale w wersji zadaniowej jest to nieproporcjonalne i mega irytujące, bo żeby się rozwinąć w 2 albo 3 rundzie trzeba zrobić 2 zwiady, a jak idzie się w handel to nagle się okazuje, że w którejś późniejszej rundzie ciągniesz 3 albo 4 dodatkowe karty najazdu (np. 13 zamiast 10), przed którymi nie ma się już jak obronić. Jest to do tego stopnia frustrujące, że gdy przypadkiem przypomniałem sobie o tej zasadzie czytając jeszcze raz instrukcję (bo grałem bez niej przez większość czasu), to w zasadzie odeszła mi ochota do dalszego grania. Tak duża losowość z bardzo ograniczoną (i super kosztowną) możliwością jej mitygacji jednak nie jest dla mnie i jak dla mnie całkowicie psuje tę grę.
Dołóżmy jeszcze do tego pewną losowość kart celów (chociaż tymi akurat od biedy daje się zarządzać) i niestety wychodzi na to, że gra nie jest jednak tak dobrze przemyślana. Jest ciasna i ma kilka strategii wiodących do zwycięstwa, ale wystarczy mieć zwyczajnego pecha dwa razy w ciągu rozgrywki i całe nasze misterne kombinowanie na nic.
Więc wracam do pierwotnej oceny 5.5. Miała potencjał, ale nadmiernie karząca losowość jednak ją zepsuła.
Ale powiedzmy, że mamy pecha i dostajemy punkt w plecy. Teraz nie dość, że musimy zbudować łaźnie, co kosztuje nas dwa ludziki i dwie cegły, to jeszcze płacimy łapówkę - a to co najmniej jedna cegła. To wszystko są zasoby, które musimy poświęcić, aby skompensować wspomnianego pecha i nie wykorzystamy ich do rozwijania silnika, obrony itp. Dla nieogranych - te trzy cegły to naprawdę bardzo dużo. W sumie pewnie tracimy w ten sposób około 3-4 punktów, czasem może nawet więcej, jeśli nie starczy nam zasobów na zrealizowanie jakiegoś celu.
Zbudowanie świątyni w pierwszej rundzie może być jakimś pomysłem, ale pozyskanie pierwszego przywileju to znowu 2 ludziki, 1 cegła, a potem 2 kolejne ludziki. Na początku gry przy rozkręcaniu silnika to naprawdę mega dużo, bo może się to przełożyć na stratę nawet 4-5 punktów, co przy dość wyśrubowanych warunkach konkretnych zadań może łatwo przełożyć się na przegraną. I jak mamy pecha, to ten przywilej tracimy w pierwszej rundzie, a nasze kohorty wcale nie są gotowe do następnego starcia, które może całkiem bez większego problemu skończyć się rozkładem 2-0-0 i trafić na niekompletną kohortę, która znowu się przed nim nie obroni.
Dodajmy do tego ostatnią rundę, gdzie nie raz zdarzyły mi się układy najazdów 7-2-1 albo 5-0-5 i to ostatnia karta decydowała o tym, że rozgrywkę akurat przegrałem, bo po końcu gry nie ma już możliwości usunięcia Pogardy. A jak mówiłem - granie zachowawcze, kupowanie dyplomatów, świątyń i łaźni prowadzi do niespełnienia drugiego celu związanego z liczbą potrzebnych do uzyskania punktów.
Dodatkowo w grze solo obowiązuje idiotyczna - moim zdaniem - zasada, że jak handlujesz albo robisz zwiad z karty neutralnej, to ciągniesz dodatkową kartę najazdu za każdą cegłę albo żołnierza, które na tych kartach położysz. Być może ma to sens punktowy w wersji podstawowej (normalnie dajesz przeciwnikowi dodatkowe surowce, więc punkty innym graczom - ale z drugiej strony sam też możesz te dodatkowe surowce otrzymać!), ale w wersji zadaniowej jest to nieproporcjonalne i mega irytujące, bo żeby się rozwinąć w 2 albo 3 rundzie trzeba zrobić 2 zwiady, a jak idzie się w handel to nagle się okazuje, że w którejś późniejszej rundzie ciągniesz 3 albo 4 dodatkowe karty najazdu (np. 13 zamiast 10), przed którymi nie ma się już jak obronić. Jest to do tego stopnia frustrujące, że gdy przypadkiem przypomniałem sobie o tej zasadzie czytając jeszcze raz instrukcję (bo grałem bez niej przez większość czasu), to w zasadzie odeszła mi ochota do dalszego grania. Tak duża losowość z bardzo ograniczoną (i super kosztowną) możliwością jej mitygacji jednak nie jest dla mnie i jak dla mnie całkowicie psuje tę grę.
Dołóżmy jeszcze do tego pewną losowość kart celów (chociaż tymi akurat od biedy daje się zarządzać) i niestety wychodzi na to, że gra nie jest jednak tak dobrze przemyślana. Jest ciasna i ma kilka strategii wiodących do zwycięstwa, ale wystarczy mieć zwyczajnego pecha dwa razy w ciągu rozgrywki i całe nasze misterne kombinowanie na nic.
Więc wracam do pierwotnej oceny 5.5. Miała potencjał, ale nadmiernie karząca losowość jednak ją zepsuła.