Nie do końca się z tym zgadzam. Klimatycznie jaki jest sens trwonić zasoby na gonienie statku, którego już nie mamy szansy dogonić? Lepiej się szykować na nadchodzące mrozy.Lothrain pisze: ↑29 gru 2020, 11:06 To wyścig, w którym nie jest w jakikolwiek sposób premiowane pierwsze i jedyne miejsce. Wyścig, który jest kwintesencją klimatu, a tymczasem w ostatniej turze może nam pasować olanie Aurory, puszczenie jej samospas i pozostanie na pustkowiach, bo tak wynikać będzie z prostego rachunku punktów na stole. Klimat pada na łeb, na szyję i właściwie przestaje istnieć
Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 872
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 141 times
- Been thanked: 218 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
To jest wyścig, ale goniąc Aurorę, trzeba mieć kilku Ocalałych na pokładzie, żeby to miało sens. Inaczej warto nie gonić, ale być blisko Po prostu trzeba obrać jakąś taktykę i ją realizować.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- Lothrain
- Posty: 3415
- Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 300 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Sęk w tym, że miałem zasoby, żeby Aurorę dogonić. Wystarczyło zużyć jeden przedmiot. Tylko zużycie przedmiotu oznacza stratę jednego punktu i zyskanie drugiego z rosnącej przewagi nad ostatnim rywalem. Czyli wychodzisz na zero. Nie ma żadnej nagrody za samo dogonienie Aurory. W związku z tym zaczyna się chłodna kalkulacja, gdzie mam większą przewagę nad rywalami, czy w Ocalonych, czy w konwoju. Jak na kogoś kto desperacko pragnie się wyrwać z tego pustkowia dość to jednak dziwne zachowanie.
Ocalałych na pokładzie miałem najwięcej, ale łażenie po paliwo poddało ich nieco promieniowaniu i przewaga nie była taka, jakiej bym sobie życzył. Summa sumarum bardziej się opłacało puścić Aurorę w diabły, co jest zdecydowanie aklimatyczne. Gra jest niby wyścigiem, w którym, jak sam napisałeś, możesz taktycznie nie chcieć się ścigać. Nie dziwne to?
Zastanowiło mnie też jak jest z regrywalnością tego tytułu. Wrogowie wciąż wychodzą ci sami, pojawia się ich określona liczba w rozgrywce. Cały wic będzie więc polegał na tym, czy przyfarci mi się w strzelaniu, albo czy wymarzone przeze mnie karty wyjdą akurat w momencie, gdy będę przy głosie. To po prostu reagowanie na to, co pojawia się na wystawce. Planowanie na dłuższą metę jest iluzoryczne.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Kolega Lothrain niepotrzebnie tu dramatyzuje.
narzekania że nie opłaca się pędzić/ścigać
OPŁACA się gonić Last Aurorę. Każde pole do przodu jest ważne - każde pole to punkt zwycięstwa. Przy niskich wynikach - jak w tej grze - każdy punkcik jest na wagę złota. Możliwe że nawet ten ostatni kroczek, czyli wejście na pole z Aurorą. Trzeba sobie wykalkulować czy ten trup jest na pewno trupem
Drugi powód do wyścigu to mozliwość ostrzelania wrogów - miejsca na ostrzał są ograniczone i dla maruderów nie starczy.
Druga rzecz - walka. Owszem przydział łupu jest losowy wśród ostrzeliwujących, ale narzekanie, że fartem można zdobyć 1/4 punktow zywcięstwa z łupów to przesada. Owszem, dostałeś gwiazdki (=punkty) - fajnie, ale wtedy nie dostałeś czegoś innego (np. przestrzeni ładunkowej czy lepszego silnika). Coś za coś. Może te inne rzeczy też by wygenerowały 1/4 wyniku... Takie tam narzekanie po jednej rozgrywce...
A nagroda pocieszenia - karta ekwipunku też jest rzeczą nie do pogardzenia (punkcik zwycięstwa defaultowo - albo i więcej jeśli umiejętnie się skorzysta z tego przedmiotu). Dla mnie to nie był problem wzięcie punktu (lub więcej) z przedmiotu zamiast np. punktu z łupu.
Ech, tak to jest jak optymalizator zasiądzie do przygody...
Dla mnie to kwintesencja klimatu - goniłem, goniłem słysząc plotki o tej osławionej, mającej ocalić ludzkość Last Aurorze. No i w końcu jest Last Aurora na horyzoncie. Ups! Okazuje się, że zamiast statku-zbawcy to jakaś rozpadająca się, ledwo utrzymująca się na powierzchni krypa, która pewnie zatonie przy pierwszym podmuchu wiatru. Patrzę na swój wypasiony konwój i... parskam śmiechem, gdy słyszę wrzeszczącego kapitana 'bez wykwalifikowanych pracowników nie przyjmuję na pokład!'. A mam cię w nosie, kretynie, myśllę - i za dopłatą bym nie wsiadł na pokłada tego trupa. Zawracam konwój z rykiem silników i wyruszam ku swemu przeznaczeniu...
narzekania że nie opłaca się pędzić/ścigać
OPŁACA się gonić Last Aurorę. Każde pole do przodu jest ważne - każde pole to punkt zwycięstwa. Przy niskich wynikach - jak w tej grze - każdy punkcik jest na wagę złota. Możliwe że nawet ten ostatni kroczek, czyli wejście na pole z Aurorą. Trzeba sobie wykalkulować czy ten trup jest na pewno trupem
Drugi powód do wyścigu to mozliwość ostrzelania wrogów - miejsca na ostrzał są ograniczone i dla maruderów nie starczy.
Druga rzecz - walka. Owszem przydział łupu jest losowy wśród ostrzeliwujących, ale narzekanie, że fartem można zdobyć 1/4 punktow zywcięstwa z łupów to przesada. Owszem, dostałeś gwiazdki (=punkty) - fajnie, ale wtedy nie dostałeś czegoś innego (np. przestrzeni ładunkowej czy lepszego silnika). Coś za coś. Może te inne rzeczy też by wygenerowały 1/4 wyniku... Takie tam narzekanie po jednej rozgrywce...
A nagroda pocieszenia - karta ekwipunku też jest rzeczą nie do pogardzenia (punkcik zwycięstwa defaultowo - albo i więcej jeśli umiejętnie się skorzysta z tego przedmiotu). Dla mnie to nie był problem wzięcie punktu (lub więcej) z przedmiotu zamiast np. punktu z łupu.
Ech, tak to jest jak optymalizator zasiądzie do przygody...
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Gra nie premiuje napromieniowanych Ocalałych i uszkodzonych wagoników. Od strony klimatu ma to sens, bo napromieniowani ludzie i tak pewnie dokonają żywota na pokładzie Aurory. Dlatego nie ma za nich punktów, bo dla kapitana lodołamacza będzie to problem. Wyścig jest nadal ważny, bo przewaga w nim daje sporo punktów, więc niezależnie od obranej taktyki, warto zasuwać do przodu. Można zadać sobie pytanie po co przyjeżdżać na to nadbrzeże i nie wsiadać do Aurory? Być może jest to teren bardziej przyjazny do życia, jakieś większe skupisko ludzi (miasto w pobliżu?).Lothrain pisze: ↑30 gru 2020, 17:26 Ocalałych na pokładzie miałem najwięcej, ale łażenie po paliwo poddało ich nieco promieniowaniu i przewaga nie była taka, jakiej bym sobie życzył. Summa sumarum bardziej się opłacało puścić Aurorę w diabły, co jest zdecydowanie aklimatyczne. Gra jest niby wyścigiem, w którym, jak sam napisałeś, możesz taktycznie nie chcieć się ścigać. Nie dziwne to?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- Lothrain
- Posty: 3415
- Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 300 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Kolega jax chce mnie nawrócić, ale mój optymalizator czuje przygodę w grach, gdzie ma ona miejsce i można jeszcze wejść z nią w jakąś zależną od moich decyzji interakcję. Na szczęście Twoje barwne literacko wyjaśnienie mnie przekonało, że Aurora może nie być wymarzonym celem
Gonić Aurorę się opłaca, ale liderować w tym wyścigu już nie. Gracz podążający w cieniu (niemal aerodynamicznym) jest w znacznie lepszej sytuacji. Nie dość, ża za darmochę rusza się jedno pole więcej z Nawigatora, to kupuje wcześniej karty i wykańcza wrogów, których lider napocznie. Same plusy. Była już taka gra - "Kto drugi ten lepszy", ale przynajmniej tyle nie trwała.
Z tą 1/4 punktów to realizm mojej jedynej rozgrywki, nie przesada niestety. Nagroda jest zawsze nagrodą i to nawet podwójną, bo masz część do pojazdu, a więc miejsce na nowe zasoby (nawet jeśli ograniczone) i jeszcze gwiazdkę. Kart ekwipunku z tytułu pocieszenia miałem tyle, że musiałem się ich na siłę pozbywać w niekoniecznie sprzyjających okolicznościach, więc za taki plus dziękuję Gdyby te karty nie były limitowane do trzech i można było coś uciułać, to wtedy faktycznie bym tyle nie narzekał. No nic, nie jest to tytuł dla mnie i na szczęście już o tym wiem, ale pozostałym życze udanej zabawy przy tym niezobowiązującym tytule.
Gonić Aurorę się opłaca, ale liderować w tym wyścigu już nie. Gracz podążający w cieniu (niemal aerodynamicznym) jest w znacznie lepszej sytuacji. Nie dość, ża za darmochę rusza się jedno pole więcej z Nawigatora, to kupuje wcześniej karty i wykańcza wrogów, których lider napocznie. Same plusy. Była już taka gra - "Kto drugi ten lepszy", ale przynajmniej tyle nie trwała.
Z tą 1/4 punktów to realizm mojej jedynej rozgrywki, nie przesada niestety. Nagroda jest zawsze nagrodą i to nawet podwójną, bo masz część do pojazdu, a więc miejsce na nowe zasoby (nawet jeśli ograniczone) i jeszcze gwiazdkę. Kart ekwipunku z tytułu pocieszenia miałem tyle, że musiałem się ich na siłę pozbywać w niekoniecznie sprzyjających okolicznościach, więc za taki plus dziękuję Gdyby te karty nie były limitowane do trzech i można było coś uciułać, to wtedy faktycznie bym tyle nie narzekał. No nic, nie jest to tytuł dla mnie i na szczęście już o tym wiem, ale pozostałym życze udanej zabawy przy tym niezobowiązującym tytule.
- kaimada
- Posty: 1135
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 131 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Wiedziałem, że to nie jest oryginalna gra w świecie Neuroshimy, ale oczekiwałem czegokolwiek. Tymczasem sama podstawka nie ma nic wspólnego z Neuroshimą.
Za to jak tak sobie grałem pomyślałem jak to fajnie można by było - fajnie dla fanów takich klimatów, bo sprzedażowo byłaby katastrofa - zmienić temat na rewolucję bolszewicką. 1919 rok, Polacy z Dywizji Syberyjskiej próbują gonić korpus Czechosłowacki z Admirałem Kołczakiem wycofujący się na wschód. Walki z czerwonymi, zbieranie zapasów, naprawianie pociągów, organizacja żołnierzy, próba ewakuacji i ewentualnie dalszej walki po zdradzie Czechosłowaków. Grałbym nawet w tak przeciętny tytuł jakim jest dla mnie Last Aurora po pierwszej partii.
Gra wypromowana logiem Neuroshimy bez tego świata w pudełku. Niby działa, ale to ile razy musieliśmy sprawdzać małe zasady w instrukcji bardzo popsuło odczucie z rozgrywki. Sama instrukcja również nie pomogła. Ogólnie to się głównie wynudziłem, a losowe przydzielanie łupów z wrogów wydaje się czymś bardzo niesprawiedliwym i dziwnym. Pewnie jeszcze zagram, ale na razie to takie 4-5/10.
Za to jak tak sobie grałem pomyślałem jak to fajnie można by było - fajnie dla fanów takich klimatów, bo sprzedażowo byłaby katastrofa - zmienić temat na rewolucję bolszewicką. 1919 rok, Polacy z Dywizji Syberyjskiej próbują gonić korpus Czechosłowacki z Admirałem Kołczakiem wycofujący się na wschód. Walki z czerwonymi, zbieranie zapasów, naprawianie pociągów, organizacja żołnierzy, próba ewakuacji i ewentualnie dalszej walki po zdradzie Czechosłowaków. Grałbym nawet w tak przeciętny tytuł jakim jest dla mnie Last Aurora po pierwszej partii.
Gra wypromowana logiem Neuroshimy bez tego świata w pudełku. Niby działa, ale to ile razy musieliśmy sprawdzać małe zasady w instrukcji bardzo popsuło odczucie z rozgrywki. Sama instrukcja również nie pomogła. Ogólnie to się głównie wynudziłem, a losowe przydzielanie łupów z wrogów wydaje się czymś bardzo niesprawiedliwym i dziwnym. Pewnie jeszcze zagram, ale na razie to takie 4-5/10.
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Jestem po trzech partiach (1x na mapie alfa, 2x na mapie beta) i ani razu nie byliśmy nawet blisko dogonienia Aurory. Co więcej, tylko raz ktoś w ogóle dotoczył się do trzeciego sektora. Czy to możliwe, że jesteśmy aż tak słabi w tę grę? Jak to wygląda u Was?
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Zdaje mi się, że na początku zawsze tak jest. Czym więcej gier rozerwanych, tym rzadziej nie będziecie dojeżdżać.
Mamy z ekipa trochę gier i zastanawiam się kiedy się zdążyło, że nikt nie dojechał. Chyba tylko wtedy kiedy dla kogoś nie było to opłacalne i robił tak, żeby się nikomu nie udało. Niestety szybko to można dopatrzeć i się przygotować na ten rodzaj pkt (wszyscy na masę naprawiają konwój)
Mamy z ekipa trochę gier i zastanawiam się kiedy się zdążyło, że nikt nie dojechał. Chyba tylko wtedy kiedy dla kogoś nie było to opłacalne i robił tak, żeby się nikomu nie udało. Niestety szybko to można dopatrzeć i się przygotować na ten rodzaj pkt (wszyscy na masę naprawiają konwój)
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
chyba nie pojawiło się w wątku więc przy okazji napiszę - oryginalny wydawca zapowiedział dodatek, portal potwierdizł, że wyjdzie w PL. Ma zawierać kilka modułów, m.in nowych wrogów, możliwość strzelania do innych graczy i coś jeszcze, ale nie wsłuchiwałem się dokładnie. Można zobaczyć jakoś w połowie planszówek TV z poprzedniego tygodnia.
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
A to nie jest tak, że opancerzona przyczepa jest "z natury" opancerzona, pancerz nie zajmuje miejsca i dzięki temu ma większą pojemność (3 miejsca), a zwykła jest prowizorycznie obita jakimiś blachami, które zajmują jedno miejsce, a wolne są tylko dwa? Gdyby ikona pancerza była na opancerzonej przyczepie, to byłaby ona gorsza (mniej pojemna) niż zwykła. Nie grałem jeszcze, więc może czegoś nie łapię, ale wbrew pozorom obecne oznaczenia (a przez to pojemności) przyczep wydają mi się poprawne i logiczne.
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Dzięki za rozwianie wątpliwości. Po tych wyżej wymienionych "wadach" które ja jednak uznam za zalety, kupuję LAST AURORA z dodatkiem
Dzięki raz jeszcze
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Dlatego trzeba wprowadzić zasadę, że trofeum zgarnia gracz, który zadał najwięcej obrażeń. Przy remisie wygrywa ten, który zadał pierwsze obrażenie. I oczywiście gra z dodatkiem Moloch
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Mam ten problem, ze nie lubie home rule'owac gier i gram w to co wyciagne z pudelka, w takiej formie jaka wymyslil tworca albo gra wypada z kolekcji. Last Aurora wyleciala przez te walki.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Też nie lubię zasad domowych, ale robię czasem wyjątki. LA jest takim przykładem, bo gra ogólnie jest całkiem klimatycznym wyścigiem postapo. Neuroshimy tutaj niewiele, ale dla mnie akurat żadna wada.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Jako fan postapo i mroźnych klimatów, zakupiłam sobie Last aurorę w ramach prezentu urodzinowego jeszcze w lipcu, i dopiero wczoraj zagrałam w grę ze swoim szwagrem - i dla mnie rewelacja. Gra nie jest przesadnie długa, są emocje, trochę się ścigamy o zasoby, a trochę o pozycję na planszy. Kupiłam za 80pln na promocji nówkę sztukę, w tej cenie dostałam dobrze wykonane komponenty i naprawdę ładną grę - jestem mega zadowolona. I nie przeszkadza mi, że nie udało nam się zdążyć dotrzeć do Aurory, chociaż było blisko. Na pewno będę tą grę wciskać ludziom, bo w sumie jest to lekka i przyjemna rozgrywka, gdzie mozna sobie nawzajem trochę zrobić pod górkę
- ave.crux
- Posty: 1624
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 747 times
- Been thanked: 1110 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Czy ktoś grał w Last Aurorę z najnowszym dodatkiem i może się wypowiedzieć na ten temat?
Grałem w to 2 razy i całkiem mi się spodobało, ale mocno przeszkadzał mi fakt, że:
- wiedziałem jaki przeciwnik dojdzie w każdej z faz
- system przyznawania nagród za zabicie przeciwnika
Jak to wygląda wraz z lodową stalą?
Grałem w to 2 razy i całkiem mi się spodobało, ale mocno przeszkadzał mi fakt, że:
- wiedziałem jaki przeciwnik dojdzie w każdej z faz
- system przyznawania nagród za zabicie przeciwnika
Jak to wygląda wraz z lodową stalą?
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
System nagród to największy minus tej gry. My stosujemy homerula, że nagroda trafia do tego, który zadał najwięcej obrażeń. Przy remisie wygrywa ten, który pierwszy zadał obrażenia. Można też spróbować opcji, że przy remisie nagrodę zgarnia ten, kto zadał ostateczny cios. Cokolwiek innego będzie lepsze niż oryginalna zasada.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Grałem ostatnio z ziomkiem i pod względem nagród nic się nie zmieniło.ave.crux pisze: ↑04 wrz 2022, 12:32 Czy ktoś grał w Last Aurorę z najnowszym dodatkiem i może się wypowiedzieć na ten temat?
Grałem w to 2 razy i całkiem mi się spodobało, ale mocno przeszkadzał mi fakt, że:
- wiedziałem jaki przeciwnik dojdzie w każdej z faz
- system przyznawania nagród za zabicie przeciwnika
Jak to wygląda wraz z lodową stalą?
Za to asymetryczne frakcje robią robotę, zmieniają nastawienie danego gracza, bo każdego interesuje coś innego. Nowe karty eksploatacji w postaci nowych przyczep, ciężarówek itp też są spoko. Udało mi się za w jednym podejściu zbić 2 wrogów na 3-4 (4hp z nowymi tarczami) nie było co zbierać, tak mi się combo ułożyło. Kumpel nawet nie zdążył strzału oddać do żadnego wroga. Ogółem kilka modłów do wprowadzenia. Nie graliśmy tylko z tym fabularnym.
- ave.crux
- Posty: 1624
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 747 times
- Been thanked: 1110 times
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
No nic, z racji tego że często zgadzam się z twoim zdaniem na forum to ma kobieta będzie do ciebie uderzać za mój kolejny wydatek planszowy.Atk pisze: ↑11 wrz 2022, 09:39Grałem ostatnio z ziomkiem i pod względem nagród nic się nie zmieniło.ave.crux pisze: ↑04 wrz 2022, 12:32 Czy ktoś grał w Last Aurorę z najnowszym dodatkiem i może się wypowiedzieć na ten temat?
Grałem w to 2 razy i całkiem mi się spodobało, ale mocno przeszkadzał mi fakt, że:
- wiedziałem jaki przeciwnik dojdzie w każdej z faz
- system przyznawania nagród za zabicie przeciwnika
Jak to wygląda wraz z lodową stalą?
Za to asymetryczne frakcje robią robotę, zmieniają nastawienie danego gracza, bo każdego interesuje coś innego. Nowe karty eksploatacji w postaci nowych przyczep, ciężarówek itp też są spoko. Udało mi się za w jednym podejściu zbić 2 wrogów na 3-4 (4hp z nowymi tarczami) nie było co zbierać, tak mi się combo ułożyło. Kumpel nawet nie zdążył strzału oddać do żadnego wroga. Ogółem kilka modłów do wprowadzenia. Nie graliśmy tylko z tym fabularnym.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Cieszyć się tylko, że gra nie kosztuje tyle co Lacerdaave.crux pisze: ↑11 wrz 2022, 10:28No nic, z racji tego że często zgadzam się z twoim zdaniem na forum to ma kobieta będzie do ciebie uderzać za mój kolejny wydatek planszowy.Atk pisze: ↑11 wrz 2022, 09:39Grałem ostatnio z ziomkiem i pod względem nagród nic się nie zmieniło.ave.crux pisze: ↑04 wrz 2022, 12:32 Czy ktoś grał w Last Aurorę z najnowszym dodatkiem i może się wypowiedzieć na ten temat?
Grałem w to 2 razy i całkiem mi się spodobało, ale mocno przeszkadzał mi fakt, że:
- wiedziałem jaki przeciwnik dojdzie w każdej z faz
- system przyznawania nagród za zabicie przeciwnika
Jak to wygląda wraz z lodową stalą?
Za to asymetryczne frakcje robią robotę, zmieniają nastawienie danego gracza, bo każdego interesuje coś innego. Nowe karty eksploatacji w postaci nowych przyczep, ciężarówek itp też są spoko. Udało mi się za w jednym podejściu zbić 2 wrogów na 3-4 (4hp z nowymi tarczami) nie było co zbierać, tak mi się combo ułożyło. Kumpel nawet nie zdążył strzału oddać do żadnego wroga. Ogółem kilka modłów do wprowadzenia. Nie graliśmy tylko z tym fabularnym.
- Portal Games
- Posty: 1363
- Rejestracja: 01 lis 2012, 12:26
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 27 times
- Been thanked: 303 times
- Kontakt:
Re: Neuroshima Last Aurora (Mauro Chiabotto)
Last Aurora wprost z koła podbiegunowego! Zdjęcie wysłał Planszówkowy Polarnik, dziękujemy