Nasze największe wtopy zakupowe
Nasze największe wtopy zakupowe
Dużo się ostatnio mówi o mniej lub bardziej moralnie wątpliwych okazjach, o dużych rabatach, wyhaczonych wyprzedażach, kuszących przedsprzedażach i innych sytuacjach, gdzie udaje się kupić grę w dobrej cenie, często zauważalnie poniżej realnej wartości.
Nigdy nie mówimy o sytuacjach odwrotnych
Kiedy w bolesny sposób zdarzyło Wam się przepłacić za grę?
Nie do końca chodzi mi o to, gdy dramatycznie pomyliliście się co do grywalności danej gry czy kupowaliście białego kruka, a raczej o sytuacje, kiedy entuzjazm nie pozwolił Wam powstrzymać się od zakupu, który po krótkim czasie okazał się... nie do końca korzystny.
Zainspirowały mnie np. ostatnie dyskusje odnośnie idei wspierania gier i często pojawiającej się na wspieraczkach gwarancji najniższej ceny - która nie zawsze okazuje się najniższa - a także rozmaitych sytuacji, w których dosłownie chwilę po naszym zakupie cena czy wartość gry spada drastycznie np. w wyniku nagle pojawiającego się dodruku.
Mi np. tak bardzo chciałem w nią zagrać, że zdarzyło się kupić Nova Luna z zagranicy (edycję EN/DE) za bodaj 130-140zł dosłownie chwilę przed ogłoszeniem, że wyjdzie polska edycja, która na starcie była do dostania za ~100zł.
Innego razu zachorowałem na Modern Art Knizii i kupiłem z drugiej ręki coś, co miało się okazać tanią, chińską wersją (dostępną m.in. na Aliexpress) - zapłaciłem chyba 50zł więcej niż gra była warta, a rzecz jasna chwilę później do sklepów wróciły rozmaite wydania, które kosztowały porównywalne pieniądze, ale nie robiły wrażenia tandety. Koniec końców Modern Art przeleżał na półce długie miesiące, podczas których ja dowiedziałem się o sobie, że nie lubię gier licytacyjnych, a nie każdy tytuł określany mianem "kultowego" musi znaleźć się na mojej półce.
Nie są to może ekstremalne przegięcia, ale w owym czasie były dla mnie bolesne - mam nadzieję, że macie lepsze historie
Nigdy nie mówimy o sytuacjach odwrotnych
Kiedy w bolesny sposób zdarzyło Wam się przepłacić za grę?
Nie do końca chodzi mi o to, gdy dramatycznie pomyliliście się co do grywalności danej gry czy kupowaliście białego kruka, a raczej o sytuacje, kiedy entuzjazm nie pozwolił Wam powstrzymać się od zakupu, który po krótkim czasie okazał się... nie do końca korzystny.
Zainspirowały mnie np. ostatnie dyskusje odnośnie idei wspierania gier i często pojawiającej się na wspieraczkach gwarancji najniższej ceny - która nie zawsze okazuje się najniższa - a także rozmaitych sytuacji, w których dosłownie chwilę po naszym zakupie cena czy wartość gry spada drastycznie np. w wyniku nagle pojawiającego się dodruku.
Mi np. tak bardzo chciałem w nią zagrać, że zdarzyło się kupić Nova Luna z zagranicy (edycję EN/DE) za bodaj 130-140zł dosłownie chwilę przed ogłoszeniem, że wyjdzie polska edycja, która na starcie była do dostania za ~100zł.
Innego razu zachorowałem na Modern Art Knizii i kupiłem z drugiej ręki coś, co miało się okazać tanią, chińską wersją (dostępną m.in. na Aliexpress) - zapłaciłem chyba 50zł więcej niż gra była warta, a rzecz jasna chwilę później do sklepów wróciły rozmaite wydania, które kosztowały porównywalne pieniądze, ale nie robiły wrażenia tandety. Koniec końców Modern Art przeleżał na półce długie miesiące, podczas których ja dowiedziałem się o sobie, że nie lubię gier licytacyjnych, a nie każdy tytuł określany mianem "kultowego" musi znaleźć się na mojej półce.
Nie są to może ekstremalne przegięcia, ale w owym czasie były dla mnie bolesne - mam nadzieję, że macie lepsze historie
- Ardel12
- Posty: 3366
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Kupienie dodatków do Keyflower w zwykłej cenie, gdy po miesiącu były obniżki 60% i więcej...
Sprowadzenie Red Skulla i paru bohaterów do MC oraz dodatek do LM ze stanów, gdyż u nas się wyprzedały/nie były jeszcze dostępne. Oczywiście VAT + cło mnie dojechały a gry pojawiły się chwile później(kwartał) ponownie w sklepach.
Największą wtopą było nieogarnięcie lichego przelicznika mojego banku wchodząc ostatnio w BB od KDM oraz nie zakupienie go wcześniej. Tutaj lekko 3,5k w plecy...to na prawdę zabolało i dało kontrargument do wstrzymywania się z zakupani w preorderach(czekałem, bo grę dopiero zaczynałem i nie chciałem w ciemno wydawać takiej sumy. Liźnięcie tego tytułu zajęło mi miesiąc i niestety złożyło się z podwyżką cen). Oczywiście gra mogła finalnie mi lub żonie nie podejść...więc ciężko dyskutować czy była to błędna decyzja. Plus taki, że zanim otrzymam cały content, to ceny pójdą dalej w górę i w najgorszym razie jeśli mi się gra przeje, to sprzedam z zyskiem, jeśli cykl wydawniczo-produkcyjny będzie tak słaby jak jest obecnie. No ale na razie gra trafiła do topki, więc chcę mieć wszystko.
Wtopy finansowe zawsze bolą, nie ważne czy na gry czy na inne rzeczy. Ja zwykle jak zaliczę taką wtopę to myślę sobie co mógłbym za tą różnicę w cenie kupić. No ale nic, zaciska się zęby i kupuje dalej
Sprowadzenie Red Skulla i paru bohaterów do MC oraz dodatek do LM ze stanów, gdyż u nas się wyprzedały/nie były jeszcze dostępne. Oczywiście VAT + cło mnie dojechały a gry pojawiły się chwile później(kwartał) ponownie w sklepach.
Największą wtopą było nieogarnięcie lichego przelicznika mojego banku wchodząc ostatnio w BB od KDM oraz nie zakupienie go wcześniej. Tutaj lekko 3,5k w plecy...to na prawdę zabolało i dało kontrargument do wstrzymywania się z zakupani w preorderach(czekałem, bo grę dopiero zaczynałem i nie chciałem w ciemno wydawać takiej sumy. Liźnięcie tego tytułu zajęło mi miesiąc i niestety złożyło się z podwyżką cen). Oczywiście gra mogła finalnie mi lub żonie nie podejść...więc ciężko dyskutować czy była to błędna decyzja. Plus taki, że zanim otrzymam cały content, to ceny pójdą dalej w górę i w najgorszym razie jeśli mi się gra przeje, to sprzedam z zyskiem, jeśli cykl wydawniczo-produkcyjny będzie tak słaby jak jest obecnie. No ale na razie gra trafiła do topki, więc chcę mieć wszystko.
Wtopy finansowe zawsze bolą, nie ważne czy na gry czy na inne rzeczy. Ja zwykle jak zaliczę taką wtopę to myślę sobie co mógłbym za tą różnicę w cenie kupić. No ale nic, zaciska się zęby i kupuje dalej
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Kupienie Escape Big Box, tyle elementów ze nawet mi się otworzyć nie chciało, do tego brak jakiejś tam postaci. Ale nauczyłem się że kickstartery nie dla mnie, nie lubię zabawy "złóż sobie grę z miliarda elementów'
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 28 sie 2012, 16:08
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 111 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
To ja z innej strony. Sprzedanie podstawki i prawie wszystkich dodatków do Descenta 2ed, Posiadłości Szaleństwa 2 ed, The Others za normalne pieniądze podczas gdy za pół roku chodziły za chore pieniądze. Widocznie nie umiem w używane gry:)
Co do tematu to zdarzało się przepłacić 20-30zł ale nic spektakularnego nie pamiętam.
Co do tematu to zdarzało się przepłacić 20-30zł ale nic spektakularnego nie pamiętam.
- Hardkor
- Posty: 4509
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1365 times
- Been thanked: 863 times
- Kontakt:
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Kupienie dodatków do Lords of Hellas na gamefound podczas essen 2019. Było to przed wysyłką polskiej wersji do wspierajacych. Zapłaciłem wtedy koło 1000 zł, w tym ze scamerską ceną 100 EURO za wysyłkę z Wrocławia do Krakowa (wiadomo, wysyłka to też chiny -> PL, ale no bez jaj 100 euro?). Do marca prawie w ogole w nie nie grałem (każdy chyba zagrany był raz lub dwa). Potem wybuch covid, więc przez pół roku nie grałem. Potem przeprowadzka na nowe mieszkanie, więc pół roku znowu nie grałem w niego (nie miałem miejsca na tak duzą grę). Następnie zacząłem zachęcać ludzi do grania, grajac w sama podstawke i grupie średnio podeszła. A potem ogłosili Lords of Ragnarok i uznałem, że sprzedam. W miedzyczasie ceny spadły, bo gra dotarła do wspierających, do tego potem AW rzuciło do sklepów dodatki za jakieś 50% ceny z gamefound (W tym exclusive z KS !) i ostatecznie sprzedałem za 250 zł swój zestaw, jesli mnie pamiec nie myli. A zestaw też złożony na kolanie, bo dodatki po ANG (wersji PL nie było opcji zamówić), część w sundropie, a część nie.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Ja na początku "kariery" troszkę funduszy niepotrzebnie wtopiłem. Kupiłem parę gier w sklepie Rebela, bo akurat mieli punkt niedaleko mnie, a nie byłem zorientowany, że w innych sklepach dość sporo schodzą z SCD.
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
To jeszcze może dodam, że w podobny stylu kupiłem Wyprawę Do El Dorado - dostałem kartę upominkową do Empiku (za co szczerze przepraszam), no i wybór był niewielki, w promocji tylko Camel Up i dużo śrutu, wziąłem więc stacjonarnie El Dorado za chyba 129zł, podczas gdy już w sieci można było dostać za 90-95zł. Wybitnie nie chciało mi się czekać na wpadnięcie jakiejś promki no i zaszalałem.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Większość gier, które są teraz na najróżniejszych promocjach kupiłem swego czasu w oryginale za znacznie więcej (Marco Polo 2 za 213 zł, jakieś Lorenzo, i pełno innych). Nie żałuję specjalnie i nie myślę o tym, bo człowiek by zwariował. Raz coś wpadnie w promocji, innym razem nie. Ale nie chce mi się uprawiać loterii i czekać na promocje, bo tak bym był w wiecznych nerwach i co chwilę patrzył, ile straciłem/zarobiłem.
Sprzedam nic
-
- Posty: 248
- Rejestracja: 08 gru 2017, 09:47
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 17 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
W pewnym czasie otworzony został pledge do kupna dodatków do edge dawnfall. Jako że miałem wcześniej podstawkę i wiedząc że szybko zejdą... to szybko nakładłem co chciałem do koszyka i sru finalizowanie transakcji, a przynajmniej tak mi się wydawało że szybko. Zakupy dodatków za jakieś ~1100 zł, a płaciło się w euro czy dolarach (nie pamiętam). Szczęśliwy byłem do czasu aż wkrótce po tym nie poczytałem komentarzy że jednak nie aktualizowali stanów magazynowych podczas tego pledga. Potem kolejne że coraz większej ilości osób anulują zamówienia i bardzo im z tego powodu przykro, szkoda że nie tak jak mnie Okazało się że i mi anulowali, dostałem zwrot o jakieś 100zł, może o 150 mniejszy ;/ Dokładnie nawet nie sprawdzałem bo nie chciałem się dołować
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
U mnie to co najwyżej mała wtopka bo kupiłem dwa dodatki do najeźdźcow z północy po 60zł każda gdy tydzień później obie chodziły za 25.
Tylko co powiedzieć o sklepach, które kupiły te dodatki po kilkadziesiąt sztuk. Pewnie prędzej czy później trafią na makulaturę.
Tylko co powiedzieć o sklepach, które kupiły te dodatki po kilkadziesiąt sztuk. Pewnie prędzej czy później trafią na makulaturę.
- Yuri
- Posty: 2760
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 330 times
- Been thanked: 1257 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Ale chamska mocno akcja. Pamiętam jak Wam cofali te pledge, ale ze Wam skasowali po 10 % odstępnego to draństwo do potęgi.promykx pisze: ↑04 gru 2021, 12:26 W pewnym czasie otworzony został pledge do kupna dodatków do edge dawnfall. Jako że miałem wcześniej podstawkę i wiedząc że szybko zejdą... to szybko nakładłem co chciałem do koszyka i sru finalizowanie transakcji, a przynajmniej tak mi się wydawało że szybko. Zakupy dodatków za jakieś ~1100 zł, a płaciło się w euro czy dolarach (nie pamiętam). Szczęśliwy byłem do czasu aż wkrótce po tym nie poczytałem komentarzy że jednak nie aktualizowali stanów magazynowych podczas tego pledga. Potem kolejne że coraz większej ilości osób anulują zamówienia i bardzo im z tego powodu przykro, szkoda że nie tak jak mnie Okazało się że i mi anulowali, dostałem zwrot o jakieś 100zł, może o 150 mniejszy ;/ Dokładnie nawet nie sprawdzałem bo nie chciałem się dołować
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
-
- Posty: 2457
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 153 times
- Been thanked: 649 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
To chyba różnica kursowa (przynajmniej ja tak zrozumiałem tę historię), więc o to akurat ciężko mieć pretensje. Co do reszty to zgoda
- Yuri
- Posty: 2760
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 330 times
- Been thanked: 1257 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Też o tym myślałem, ale 100/150 zł z 1100zł to chyba za dużo na różnice kursowe ? Właśnie pasowało mi na 10% odstępne
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
- Gizmoo
- Posty: 4113
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2656 times
- Been thanked: 2564 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Jestem mistrzem kupowania drożej, żeby dosłownie chwilę później (albo kilka miesięcy później), okazało się, że:
a) Wychodzi polska wersja.
b) Gra trafia do dużej przeceny.
c) Będzie dodruk.
Niby nie są to procentowo duże kwoty, ale jak człowiek policzy to wszystko do kupy, to gdybym zaoszczędził, to zostało by na solidne wakacje. Największe "wtopy", czyli tam gdzie straciłem 100+ złotych:
Spóźniłem się na Kickstartera z Zombicide: Black Plague. Odkupiłem później czyjegoś pledża za trzykrotną cenę wsparcia. Gra okazała się miałka. Dobrze, że szybko udało się to sprzedać i to bez znaczącej straty. (stówa w plecy). Miałem wtedy potworny kryzys, że wydałem tysiąc złotych na słabą grę. Była to dla mnie solidna nauczka, po której powiedziałem sobie - nigdy więcej tak drogich gier. Żadna gra nie jest warta takich pieniędzy.
Pomijając wsparcie na kickstarterze Everdella, gdzie owszem - cieszyłem się grą dużo wcześniej, ale spoglądając na cenę - to za pierwszego KS-a i później Ks-a z Pearlbrook- kupił bym wszystko i miał w polskiej edycji (a teraz mam mieszaną). Więc strata podwójna. Nie tylko przepłaciłem, ale mam teraz językowego Frankensteina.
Sporo przepłaciłem za Champions of Midgard i dodatki na KS. Niedługo po tym wydarzeniu okazało się, że Czacha zrobi polską edycję. Wszystko mogłem dostać za mniej niż połowę tego co dałem na KS, o kosztach przesyłki nie wspominając. Tutaj zabolało trochę, bo co najmniej dwie stówy w plecy.
Dałem dobre 230 zł za Marco Polo 2, bo zapowiadali, że nigdy nie wyjdzie w polskiej edycji. No spoko - tydzień temu była promka BF na polską edycję i można ją było wyhaczyć za niecałą stówę.
180 zł kosztował mnie angielski Above and Below. Nikt nie chciał grać, bo "po angielsku". Kupiłem później polską edycję za niecałą stówę. Angielskiej długo nie mogłem się pozbyć. Wreszcie ktoś się ulitował i kupił ode mnie za 60 zł.
Stone Age - To był moment, w którym gra absolutne zniknęła z polskich sklepów i przez moment stała się towarem wielce pożądanym. Nikt nie chciał sprzedać, ceny poszybowały astronomicznie. Kupiłem więc Niemiecki egzemplarz za 160 zł. Wydałem trzy dychy, żeby wydrukować porządnie polską instrukcję w kolorze. Oczywiście... Dwa miesiące później ogłoszono polski dodruk. Mógłbym kupić Epokę Kamienia za 90 zł, a mam "Das Ziel is Dein Weg" za 190.
Trylogia Valerii - Sporo przepłacone na Kickstarterze. Wyszła polska wersja wszystkich trzech gier, za UŁAMEK tego, co zapłaciłem na KS. Tutaj równo dwie stówy poszły w...
Martians: ASOC - gra wylądowała na przecenach za połowę tego, co zapłaciłem. Co najmniej 150 w plecy.
Kolejna kategoria to "Zabawki przywiezione z Essen":
Ulm za 45 euro, które w promocji można było dorwać za 30, ale... Złotych.
Za 40 euro kupiłem na Essen Okanagan. Dzisiaj można go dostać za 10 euro niemal w każdym sklepie.
Dodatki do Najeźdzców z północy. Za komplet dałem 140 zł. Teraz zapłaciłbym 45.
Okazji, gdzie ktoś sprzedawał używaną grę DUŻO taniej niż mi udało się upolować - nawet nie liczę. Podobnie jak gier, w których różnica pomiędzy angielską wersją (w kolekcji), a polską była w granicach akceptowalności.
Jedyne czego nie żałuję, choć przez moment żałowałem - Za 200 stówy dorwałem swego czasu Lewisa i Clarka. Później okazało się, że można było dużo tanio dostać wersję czeską, a jeszcze później - ogłoszono polską edycję drugiej wersji. Serduszko trochę bolało, ale tylko do momentu, w którym nie zagrałem w drugą edycję. Okazało się, że wszystko ma dużo gorszą jakość, a zmiany w zasadach - dla mnie na duży minus.
a) Wychodzi polska wersja.
b) Gra trafia do dużej przeceny.
c) Będzie dodruk.
Niby nie są to procentowo duże kwoty, ale jak człowiek policzy to wszystko do kupy, to gdybym zaoszczędził, to zostało by na solidne wakacje. Największe "wtopy", czyli tam gdzie straciłem 100+ złotych:
Spóźniłem się na Kickstartera z Zombicide: Black Plague. Odkupiłem później czyjegoś pledża za trzykrotną cenę wsparcia. Gra okazała się miałka. Dobrze, że szybko udało się to sprzedać i to bez znaczącej straty. (stówa w plecy). Miałem wtedy potworny kryzys, że wydałem tysiąc złotych na słabą grę. Była to dla mnie solidna nauczka, po której powiedziałem sobie - nigdy więcej tak drogich gier. Żadna gra nie jest warta takich pieniędzy.
Pomijając wsparcie na kickstarterze Everdella, gdzie owszem - cieszyłem się grą dużo wcześniej, ale spoglądając na cenę - to za pierwszego KS-a i później Ks-a z Pearlbrook- kupił bym wszystko i miał w polskiej edycji (a teraz mam mieszaną). Więc strata podwójna. Nie tylko przepłaciłem, ale mam teraz językowego Frankensteina.
Sporo przepłaciłem za Champions of Midgard i dodatki na KS. Niedługo po tym wydarzeniu okazało się, że Czacha zrobi polską edycję. Wszystko mogłem dostać za mniej niż połowę tego co dałem na KS, o kosztach przesyłki nie wspominając. Tutaj zabolało trochę, bo co najmniej dwie stówy w plecy.
Dałem dobre 230 zł za Marco Polo 2, bo zapowiadali, że nigdy nie wyjdzie w polskiej edycji. No spoko - tydzień temu była promka BF na polską edycję i można ją było wyhaczyć za niecałą stówę.
180 zł kosztował mnie angielski Above and Below. Nikt nie chciał grać, bo "po angielsku". Kupiłem później polską edycję za niecałą stówę. Angielskiej długo nie mogłem się pozbyć. Wreszcie ktoś się ulitował i kupił ode mnie za 60 zł.
Stone Age - To był moment, w którym gra absolutne zniknęła z polskich sklepów i przez moment stała się towarem wielce pożądanym. Nikt nie chciał sprzedać, ceny poszybowały astronomicznie. Kupiłem więc Niemiecki egzemplarz za 160 zł. Wydałem trzy dychy, żeby wydrukować porządnie polską instrukcję w kolorze. Oczywiście... Dwa miesiące później ogłoszono polski dodruk. Mógłbym kupić Epokę Kamienia za 90 zł, a mam "Das Ziel is Dein Weg" za 190.
Trylogia Valerii - Sporo przepłacone na Kickstarterze. Wyszła polska wersja wszystkich trzech gier, za UŁAMEK tego, co zapłaciłem na KS. Tutaj równo dwie stówy poszły w...
Martians: ASOC - gra wylądowała na przecenach za połowę tego, co zapłaciłem. Co najmniej 150 w plecy.
Kolejna kategoria to "Zabawki przywiezione z Essen":
Ulm za 45 euro, które w promocji można było dorwać za 30, ale... Złotych.
Za 40 euro kupiłem na Essen Okanagan. Dzisiaj można go dostać za 10 euro niemal w każdym sklepie.
Dodatki do Najeźdzców z północy. Za komplet dałem 140 zł. Teraz zapłaciłbym 45.
Okazji, gdzie ktoś sprzedawał używaną grę DUŻO taniej niż mi udało się upolować - nawet nie liczę. Podobnie jak gier, w których różnica pomiędzy angielską wersją (w kolekcji), a polską była w granicach akceptowalności.
Jedyne czego nie żałuję, choć przez moment żałowałem - Za 200 stówy dorwałem swego czasu Lewisa i Clarka. Później okazało się, że można było dużo tanio dostać wersję czeską, a jeszcze później - ogłoszono polską edycję drugiej wersji. Serduszko trochę bolało, ale tylko do momentu, w którym nie zagrałem w drugą edycję. Okazało się, że wszystko ma dużo gorszą jakość, a zmiany w zasadach - dla mnie na duży minus.
-
- Posty: 2298
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1606 times
- Been thanked: 936 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Jeśli to było 2x przewalutowywane (raz w jedną, a potem drugi raz w drugą), to mogłoby pasować, bo banki zdzierają na spreadzie, jak mogą. Miałem kiedyś podobną akcję ze zwrotem ubezpieczenia, które musieli mi zwrócić na konto karty kredytowej, a nie na wskazane konto walutowe. Strasznie wściekły byłem.
Co do moich wtop, to najbardziej wkurzony jestem na Chronicles of Crime, które wsparłem na KSie, a niedługo potem chyba za pół ceny można było kupić ją w sklepach z bardzo podobną zawartością. Od tego czasu Kaczki mają u mnie ogromną krechę.
Druga wtopa to wsparcie figurkowego Tsukuyumi, na które Mepel robił potem zbiórkę za ponad 150 zł taniej. Biorąc pod uwagę, że rozłożyłem tę grę jak do tej pory raz, to przepłaciłem wielokrotnie
Przepłaciłem chyba też za Lancastera, którego kupowałem używanego na jakiejś super-szybkiej sprzedaży.
Miałem też trochę zamieszania z Lords of Hellas (kupowane po kampanii w sklepach) oraz z pierwszą edycją Tyrants of the Underdark, której duplikat za szybko sprzedałem, ale w końcu przebolałem, bo to dobre gry.
-
- Posty: 248
- Rejestracja: 08 gru 2017, 09:47
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 17 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Też tak zrozumiałem że to przewalutowanie. Nie miałem ochoty się kopać z koniem. Z ich punktu widzenia pewnie zwrócili te dolary czy euro i mają czyste sumienie Pozłościłem się a mojej lepszej połówce powiedziałem tylko w połowie prawdę Część opowieści o zwrocie przemilczałem :Ffeniks_ciapek pisze: ↑04 gru 2021, 18:06Jeśli to było 2x przewalutowywane (raz w jedną, a potem drugi raz w drugą), to mogłoby pasować, bo banki zdzierają na spreadzie, jak mogą. Miałem kiedyś podobną akcję ze zwrotem ubezpieczenia, które musieli mi zwrócić na konto karty kredytowej, a nie na wskazane konto walutowe. Strasznie wściekły byłem.
- sliff
- Posty: 935
- Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 326 times
- Been thanked: 383 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Tak na przyszłość może komuś się przyda, jeśli płaciliście kartą i transakcja nie doszła do skutku a zwrocili wam mniej bo jakieś przewalutowania, opłaty itp. To można reklamować u wystawcy karty.
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 334 times
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Moja wtopa jest bardziej sprzedażowa…
Była swego czasu jakaś mega wyprzedaż Szeryfa z Nottingham w Empiku, jakiś kosmos, okolice 40pln. Kupiłem trochę w ciemno.
Gra leżała długo na półce i w końcu postanowiłem ją sprzedać… wciąż w folii, na forum, chyba za 50pln wystawiłem i oczywiście zeszła w 5 minut.
1. Już wtedy gra była niedostępna i chodziła po 200+
2. Niedługo po sprzedaży zagraliśmy u znajomych i rodzina pokochała grę… jeszcze nie zmusiłem się do odkupienia za 200+
Była swego czasu jakaś mega wyprzedaż Szeryfa z Nottingham w Empiku, jakiś kosmos, okolice 40pln. Kupiłem trochę w ciemno.
Gra leżała długo na półce i w końcu postanowiłem ją sprzedać… wciąż w folii, na forum, chyba za 50pln wystawiłem i oczywiście zeszła w 5 minut.
1. Już wtedy gra była niedostępna i chodziła po 200+
2. Niedługo po sprzedaży zagraliśmy u znajomych i rodzina pokochała grę… jeszcze nie zmusiłem się do odkupienia za 200+
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
- VivoBrezo
- Posty: 785
- Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
- Has thanked: 156 times
- Been thanked: 534 times
- Kontakt:
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Podobno ba być druk nowej edycji, więc bym się wstrzymal. Gra nie jest warta tych 200 złotychTommy pisze: ↑05 gru 2021, 22:30 Moja wtopa jest bardziej sprzedażowa…
Była swego czasu jakaś mega wyprzedaż Szeryfa z Nottingham w Empiku, jakiś kosmos, okolice 40pln. Kupiłem trochę w ciemno.
Gra leżała długo na półce i w końcu postanowiłem ją sprzedać… wciąż w folii, na forum, chyba za 50pln wystawiłem i oczywiście zeszła w 5 minut.
1. Już wtedy gra była niedostępna i chodziła po 200+
2. Niedługo po sprzedaży zagraliśmy u znajomych i rodzina pokochała grę… jeszcze nie zmusiłem się do odkupienia za 200+
Cześć! Nie widzicie nas, ale możecie nas usłyszeć w podcaście Kości, Piony i Bastiony. Rozmawiamy o grach, które lubimy, bo życie jest za krótkie, na te słabe.
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
- BOLLO
- Posty: 5281
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1087 times
- Been thanked: 1706 times
- Kontakt:
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Hmmmm...zastanawiałem się nad tym i jakichś większych wtop nie znalazłem poza takimi +20/30pln straty na tytule. Jedyna co mi przychodzi do głowy to Descent 2 gdzie było FOMO i masowe wyprzedaże. Kupiłem za 450pln a aktualnie widzę że po 300 można kupić zakoszulkowane
Lord of Hellas używka za 350pln to chyba też przepłacenie ale kupowałem go kiedy był hiciorem.
4x Promy Lambda do x-winga dla znajomego od którego nie wziąłem przedpłaty a który ich nie odebrał
A wiem...SkyTear za 169pln w promce ....a Czacha pół roku później zrobił promkę na 119pln. I Glomhaven Szczęki za złodziejskie 249pln a na Black Friday można było kupić a 189pln.
Ale i tak większość gier kupiłem w dobrych lub w bardzo dobrych cenach więc te słabe deale są wkalkulowane powiedzmy w coroczne straty.
Nie mniej wiadomo moje centusiowate serduszko boli jak po zakupię widzę jeszcze lepszą cenę.
Lord of Hellas używka za 350pln to chyba też przepłacenie ale kupowałem go kiedy był hiciorem.
4x Promy Lambda do x-winga dla znajomego od którego nie wziąłem przedpłaty a który ich nie odebrał
A wiem...SkyTear za 169pln w promce ....a Czacha pół roku później zrobił promkę na 119pln. I Glomhaven Szczęki za złodziejskie 249pln a na Black Friday można było kupić a 189pln.
Ale i tak większość gier kupiłem w dobrych lub w bardzo dobrych cenach więc te słabe deale są wkalkulowane powiedzmy w coroczne straty.
Nie mniej wiadomo moje centusiowate serduszko boli jak po zakupię widzę jeszcze lepszą cenę.
- ArnhemHorror
- Posty: 501
- Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
- Lokalizacja: NibyLandia
- Has thanked: 328 times
- Been thanked: 154 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Diuna: Sekrety Rodu kupiona w pre-orderze z wysyłką zagraniczną. Produkt gropodobny do skończenia w 2-3 godziny za 200PLN. I jeszcze te naklejki utrudniające odsprzedaż. Mogłem poczekać na wyprzedaże.
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
This War of Mine.
Spóżniłem sie z KS. Potem na gwałt kupiłem tutaj wersje KS (EN)...nigdy w nią nie zagrałem.
Dobrze, że udało mi się ją odsprzedać po atrakcyjnej cenie w UK.
K.
Spóżniłem sie z KS. Potem na gwałt kupiłem tutaj wersje KS (EN)...nigdy w nią nie zagrałem.
Dobrze, że udało mi się ją odsprzedać po atrakcyjnej cenie w UK.
K.
Sorki za brak polskich znakow....
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11038
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3380 times
- Been thanked: 3271 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Duzo tego nie ma, ale straciłem:
- 40 zł na sprzedaży Escape Plan - strasznie długo lezalo
- czas i jakies grosze przy rozkoszulkowywaniu całego Thunderstone Questa
- 50 zł przy sprzedaży Fireball Island z dodatkami
- 40 zł za Vilanous Marvel, w którego swoja kopie nawet nie zagrałem, ale leżało u mnie chyba rok zanim ktos sie skusił
- 150 zł za Dylematy Króla, bo gra nie była warta tej kasy
- 80 zł za maty do Dolina Kupców - kupiłem 2 maty, gre sprzedałem, a maty do tje pory leżą
- 60 zł za Too Many Poops - co sprawiło, ze kupiłem karcianke o zbieraniu kup dla kotów za 90 zł? Nie wiem...
- 70 zł za Machi Koro Legacy - gra nie była warta 170 zł, które za nia dałem, dobrze, ze w ogole poszła
- 30 zł GrandBois - fajna mała gierka, ale poszła za połowe tego co za nią dałem
- 30 zł za Arraial - bardzo fajne polyomino, szkoda, ze nie podeszło, a chetnych na odkupienie za bardzo nie było
- 50 zł za Plażing - fajna gra, ale jak widac nie trafiła w gusta graczy
- 45 zł za X-Men Bunt Mutantów - bo nie chciało mi sie bawic w zwroty w przyjaznym sklepie, w którym kupuje, wiec poszło na sell
reszta to
- 40 zł na sprzedaży Escape Plan - strasznie długo lezalo
- czas i jakies grosze przy rozkoszulkowywaniu całego Thunderstone Questa
- 50 zł przy sprzedaży Fireball Island z dodatkami
- 40 zł za Vilanous Marvel, w którego swoja kopie nawet nie zagrałem, ale leżało u mnie chyba rok zanim ktos sie skusił
- 150 zł za Dylematy Króla, bo gra nie była warta tej kasy
- 80 zł za maty do Dolina Kupców - kupiłem 2 maty, gre sprzedałem, a maty do tje pory leżą
- 60 zł za Too Many Poops - co sprawiło, ze kupiłem karcianke o zbieraniu kup dla kotów za 90 zł? Nie wiem...
- 70 zł za Machi Koro Legacy - gra nie była warta 170 zł, które za nia dałem, dobrze, ze w ogole poszła
- 30 zł GrandBois - fajna mała gierka, ale poszła za połowe tego co za nią dałem
- 30 zł za Arraial - bardzo fajne polyomino, szkoda, ze nie podeszło, a chetnych na odkupienie za bardzo nie było
- 50 zł za Plażing - fajna gra, ale jak widac nie trafiła w gusta graczy
- 45 zł za X-Men Bunt Mutantów - bo nie chciało mi sie bawic w zwroty w przyjaznym sklepie, w którym kupuje, wiec poszło na sell
reszta to
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- Pomelo
- Posty: 79
- Rejestracja: 31 lip 2019, 10:37
- Lokalizacja: Zielniki
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 36 times
Re: Nasze największe wtopy zakupowe
Jeśli chodzi o decyzje zakupową zwycięzcą jest: PENNY DREADFUN: Duchy, Demony, Dickensy. Boże, jakim ta gra była kasztanem. Chciałem dobrze wspierając polskich twórców, niech mają! Ale niestety gra okazała się jednak bardziej dreadful niż dreadfun i poszła pod młotek, upust jak na aukcji z garnkami (jakieś -50%).
I jeszcze na koniec trochę od innej strony, sporym błędem było nie kupienie Unspeakable Box'a (Cthulhu Death May Die), kiedy chodził regularnie za 500 zł... Jak mnie to do dzisiaj boli
I jeszcze na koniec trochę od innej strony, sporym błędem było nie kupienie Unspeakable Box'a (Cthulhu Death May Die), kiedy chodził regularnie za 500 zł... Jak mnie to do dzisiaj boli