Wczoraj udało mi się rozegrać 5 partii w Khorę.
Nie wiem, jakie ma to znaczenie
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
, ale ogólne preferuje trudne i skomplikowane euraski, klimat nie ma dla mnie znaczenia, a na Essen nie byłam i nie wiem, jak reagowali ludzie przy stolikach
Graliśmy na 4 osoby, wszyscy mamy podobne oczekiwania wobec gier, nie pasuje nam losowość itd. A Khora się przyjęła
Oczywiście to nie jest mózgotrzep na wiele godzin, ale kategoria "o jest 23:45, pogralibyśmy w coś, ale na coś skomplikowanego nie mamy siły, podobnie jak na coś mega trudnego", czyli idealny rozchodniaczek albo tytuł, jak mamy mało siły/czasu.
Jak dla mnie jest wiele sposobów na ograniczenie losowości. Same wyniki kostek zmieniamy za pomocą wydawania obywateli, których i tak można zdobyć wydając żetony filozofii. Na 5 partii nie zdarzyła mi się sytuacja, abym musiała wykonać inną akcję, bo nie stać mnie na wykonanie tej, której chcę. W jednej rozgrywce kumpel miał mega słabe rzuty (bodajże 4 razy pod rząd same 1 i 2), co trochę wykluczało go z rozgrywki...ale zapomniał o tym, że można żetony filozofii wydawać na obywateli. Zresztą jest akcja dobierania kart polityki, która zawsze daje trzech obywateli, więc raczej nie ma opcji, że kostki będą dyktować nam, co mamy robić.
Nie rozumiem też zarzutów o losowość i bycie op dla kart polityki. Owszem czasami dają niezłe kombosy, ale nijak nie musisz się to przekładać na końcowe zwycięstwo. Mam. wrażenie (ale mogę się mylić, toć sama rozegrałam jedynie 5 partii), że ci grający zobaczyli, że ktoś zdobył i zagrał kartę, która daje mu dużo punktów i już przestali kombinować, bo na pewno ten gracz już wygram. W jednej rozgrywce miałam naprawdę niezły kombos z kart polityki i ze zdolności polis (Milet) - jeśli zagrywałam akcje Kultury oraz Handlu, to zdobywałam w każdej rundzie 10 punktów. I mimo to przegrałam i to jeszcze byłam trzecia
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Może jakby ktoś opisał te op kombosy, to można by napisać coś więcej - istnieje szansa, że po prostu nam się nie trafiły.
A teraz przejdę do tego, co mi się podobało. Ogólnie Khora jest szybka, ma proste zasady, gra się płynnie, po tych kilku partiach byliśmy na tyle ograni, że różnice punktowe między nami były minimalne (oscylowały w granicach 90-100 punktów przy ostatnich rozgrywkach). Błyskawicznie można grać świadomie, a to, że każdą "frakcją" gra się trochę inaczej i na co innego zwraca uwagę sprawia, że nie da się iść ciągle w to samo i wygrywać. Wiecie nowe drogi, strategie itd. Fajnie wyszły im te różnice i dobrze, że każdą można nauczyć się grać. Wygrałam Olimpią, ale równie dobrze obsługiwało mi się Argos. A mimo wszystko żadne z polis nie wydawało się lepsze od innych. Reasumując: zostaje w kolekcji, bardzo dobrze się bawiłam.
Jeśli Gizmo tak bardzo lubi TM i Everdell, to jednak powinien znaleźć miejsce na półce i na Khorę, to nawet must have
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ja się zdziwiłam, bo dla mnie TM od lat pozostaje w TOP najgorszych gier, a Everdell bez bólu sprzedałam
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)