Blue Moon Knizia wydał 360 gier i dodatków temu. A 2004 to czasy około Geniusza i Amuna-Re!rattkin pisze: A i za nowszymi designami Knizii (poza doskonałym Blue Moon / Legends) jakoś specjalnie nie przepadam (tj. dostrzegam kunszt mechaniczny, ale jakoś gry całościowo wychodzą ostatecznie takie sobie).
Nie ten cudzysłów. A gra jest jak najbardziej euro. Tylko takim, jakie robiono 20 lat temu, kiedy eurodziewczynki były jeszcze niegrzeczne.rattkin pisze: Ale tu! T&E przede wszystkim w życiu bym nie nazwał grą euro - to układanie kafelków i punktowanie, dobrze, ale to jednocześnie jedna z najbardziej "cutthroat" gier, jakie znam. Dociąg kafli! Różnorodność umiejętności liderów! Dwa sposoby walki! Dynamika rozgrywki, układy na planszy, podchody, trzymanie w szachu, niepewność wyniku bitew! Rewelacja. Miodnością rozkłada wiele współczesnych designów na łopatki. Gra warta każdych pieniędzy.
I tak - takie podejście do kafelków nie pojawiło się w sumie nigdy później (podobnie jak to z Reef Encountera).