Szczerze mówiąc to nie ma tam zbyt wielkiej analizy, jedyne co wyniosłem z tego artykułu, to że autor jest zmęczony graniem w planszówki i konwertowaniem surowców w punkty zwycięstwa. Możliwe, że jak ktoś widział już wszystko, to Bonfire go tak nie poruszy jak większości (niedzielnych) graczy.Beskid pisze: ↑20 lis 2021, 12:23 Obie opinie dosadne... a może przesadne?
Przymierzam się do obu tytułów i przeglądam sporo opinii. W żadną z gier nie miałem okazji zagrać.
Tutaj znalazłem ciekawą analizę Bonfire i jest w niej również link do recenzji ZT tego samego autora. Podzielacie to spojrzenie?
Bonfire (Stefan Feld)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Chudej
- Posty: 400
- Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 343 times
- Been thanked: 309 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Dziwne bo mam wrażenie, że autor szeroko zilustrował swoje obserwacje i przemyślenia, nie szczędząc ciekawych odniesień.Chudej pisze: ↑20 lis 2021, 12:46 Szczerze mówiąc to nie ma tam zbyt wielkiej analizy, jedyne co wyniosłem z tego artykułu, to że autor jest zmęczony graniem w planszówki i konwertowaniem surowców w punkty zwycięstwa. Możliwe, że jak ktoś widział już wszystko, to Bonfire go tak nie poruszy jak większości (niedzielnych) graczy.
Szczególnie interesujące jest to zakotwiczenie Bonfire jako gry skupionej wokół FO, odsyłam do odkrywczej genezy pojęcia FOME.
Zaznaczę jeszcze raz, że nie grałem w żadną z tych gier ale czytając różne opinie o Bonfire odnoszę wrażenie, że coś jest w tym wrażeniu czarującej pięknej panny w której nie wszyscy widzą damę
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Jestem po pierwszej niepełnej jeszcze partii, bo dzieciak wstał, ale przy stole z wraz z szybkim tłumaczeniem zasad (są naprawdę proste w zasadzie głównie co tłumaczymy to ikonografię, aniżeli same aspekty mechaniczne rozgrywki) spędzone 2 godziny.
Póki co, gra zapowiada się na zawód. Trochę przerost formy nad treścią, na pierwszy rzut oka wydaje się być zbiorem kilku prostych minigier, które mają tworzyć bardziej złożoną całość, ale kompletnie nie czuję ich wzajemnego zazębienia. Gra jest podobna do Aquasphere w pewnych mechanizmach, jak np. budowanie portali i ścieżek, to po prostu wariacja jaką widzimy w AS jeżeli chodzi o magazyn i ich wartości literowych, tu zamiast liter mamy pasujące symbole. Specjaliści wyglądają jak żywcem wyjęte karty technologii. Nie mam jeszcze zdania czy podoba mi się ten mini-tetris jako mechanizm służący odzyskiwaniu akcji, bo jednak jest w nim spora doza losowości, w zależności od której będziemy mieli 3, czy 6, a nawet 7 dostępnych akcji i niestety z tego co widziałem wpływ graczy jest mniejszy niż czynnika losowego, zwłaszcza jeżeli mowa tu o kontekście rywalizacyjnym, bo o ile od samego początku widzimy, co będziemy mieli dostępne i jak możemy ów tetrisa ułożyć, o tyle nasz przeciwnik może mieć o wiele łatwiejsze, bądź trudniejsze zadanie, a to z kolei wypacza wynik.
Podróże po wyspach i zbieranie zadań i strażniczek jakoś kompletnie nie wpasowują mi się w grę, wygląda jak bardzo na siłę wrzucone po to, żeby uzasadnić kładzenie żetonów z zadaniami przy okazji punktacji przy portalach.
Ogólnie największym zarzutem do gry jaki mogę mieć póki co, to brak celowości w działaniach. Zasiadając do gry nie za bardzo widać po co dane rzeczy robimy. Nawiązując do Aquasphere, tam jestem w stanie sobie wyobrazić, że faktycznie chodzę po stacji badawczej, którą atakują ośmiornice i je eliminuję, rozwijam stację, zyskuję czas po zbudowaniu okrętu/batyskafu.
Jeszcze kamyczek w ogródek losowości. wykorzystanie akcji wielkiego ogniska, gdzie zdobywamy portale i premie, z naszej dwuosobowej rozgrywki póki co wynika, że tutaj fart początkowego ustawienia może sporo namieszać i rywal może być bez szans na zebranie portali, chyba, ze jakimś cudem za każdym razem miałby po 3 akcje dostępne, żeby ustawić się idealnie pod siebie.
Zapewne w rozgrywce wieloosobowej ten czynnik jest mniej znaczący, bo jednak "koło" częściej się przesuwa, jednak jeżeli ktoś podobnie jak ja z żoną, szuka gier, które dobrze działają na 2 osoby, to ten aspekt również może przeszkadzać.
Zapewne Bonfire dostanie jeszcze kilka szans od nas, ale nie wiem czy obroni się w kolekcji, może "kliknie", kto wie, ale dla graczy z większym doświadczeniem (a myślę, że za takiego można się uważać po przerobieniu +100 gier), ten tytuł nie musi być must-have.
Póki co, gra zapowiada się na zawód. Trochę przerost formy nad treścią, na pierwszy rzut oka wydaje się być zbiorem kilku prostych minigier, które mają tworzyć bardziej złożoną całość, ale kompletnie nie czuję ich wzajemnego zazębienia. Gra jest podobna do Aquasphere w pewnych mechanizmach, jak np. budowanie portali i ścieżek, to po prostu wariacja jaką widzimy w AS jeżeli chodzi o magazyn i ich wartości literowych, tu zamiast liter mamy pasujące symbole. Specjaliści wyglądają jak żywcem wyjęte karty technologii. Nie mam jeszcze zdania czy podoba mi się ten mini-tetris jako mechanizm służący odzyskiwaniu akcji, bo jednak jest w nim spora doza losowości, w zależności od której będziemy mieli 3, czy 6, a nawet 7 dostępnych akcji i niestety z tego co widziałem wpływ graczy jest mniejszy niż czynnika losowego, zwłaszcza jeżeli mowa tu o kontekście rywalizacyjnym, bo o ile od samego początku widzimy, co będziemy mieli dostępne i jak możemy ów tetrisa ułożyć, o tyle nasz przeciwnik może mieć o wiele łatwiejsze, bądź trudniejsze zadanie, a to z kolei wypacza wynik.
Podróże po wyspach i zbieranie zadań i strażniczek jakoś kompletnie nie wpasowują mi się w grę, wygląda jak bardzo na siłę wrzucone po to, żeby uzasadnić kładzenie żetonów z zadaniami przy okazji punktacji przy portalach.
Ogólnie największym zarzutem do gry jaki mogę mieć póki co, to brak celowości w działaniach. Zasiadając do gry nie za bardzo widać po co dane rzeczy robimy. Nawiązując do Aquasphere, tam jestem w stanie sobie wyobrazić, że faktycznie chodzę po stacji badawczej, którą atakują ośmiornice i je eliminuję, rozwijam stację, zyskuję czas po zbudowaniu okrętu/batyskafu.
Jeszcze kamyczek w ogródek losowości. wykorzystanie akcji wielkiego ogniska, gdzie zdobywamy portale i premie, z naszej dwuosobowej rozgrywki póki co wynika, że tutaj fart początkowego ustawienia może sporo namieszać i rywal może być bez szans na zebranie portali, chyba, ze jakimś cudem za każdym razem miałby po 3 akcje dostępne, żeby ustawić się idealnie pod siebie.
Zapewne w rozgrywce wieloosobowej ten czynnik jest mniej znaczący, bo jednak "koło" częściej się przesuwa, jednak jeżeli ktoś podobnie jak ja z żoną, szuka gier, które dobrze działają na 2 osoby, to ten aspekt również może przeszkadzać.
Zapewne Bonfire dostanie jeszcze kilka szans od nas, ale nie wiem czy obroni się w kolekcji, może "kliknie", kto wie, ale dla graczy z większym doświadczeniem (a myślę, że za takiego można się uważać po przerobieniu +100 gier), ten tytuł nie musi być must-have.
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Tak, myślę, że takie pierwsze wrażenia mogą być dla niektórych osób cenne. Nie każę Ci również brać moich spostrzeżeń jako wyroczni . Zważ też proszę na fakt, że ta niepełna partia to nie 5 minut przy stole, a dwie godziny, więc znając czas rozgrywki możesz się domyślić na jakim etapie gry byliśmy
- Bart Henry
- Posty: 976
- Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 688 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Jak najbardziej, wszak to forum dyskusyjne. Może zmieni zdanie i będzie widać jakie miał pierwotnie zastrzeżenia, a jakie wnioski ma po paru grach? Tak, czy inaczej, on ma prawo publikować, a Ty się z tym nie zgadzać, a nawet się z nim kłócić (ang. Argue).
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Pełna zgoda jednak mając grę już na stole wiadomo, pierwsze koty... drugie trzecie, coś już wiecie
Ostatnio zmieniony 28 gru 2021, 18:33 przez Beskid, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
najbardziej zaskakuje opinia, ze sa to minigierki, ktore sie nie zazebiaja, jak dla mnie bonfire to jeden wielki mechanizm, gdzie kazda akcja przeplata sie z innymi i jedna akcja prowadzi do innych. Ciekawe...
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Jest już tyle pozytywnych recenzji ludzi, którzy dużo grają, pograli i są zauroczeni tym jak się to wszystko fajnie spina (choćby recka Gradanie), że wrzucanie takiego elaboratu na podstawie jednej i chyba nawet niepełnej rozgrywki z rozgryzaniem zasad gdzie sam autor przyznaje, iż nie wszystko rozumie ale w podsumowaniu którego próbuje zdecydować czy po ten tytuł powinni sięgać doświadczeni gracze
Chyba trochę zbyt prowokacyjnie ale zazdroszczę wiary w swoje możliwości
Chyba trochę zbyt prowokacyjnie ale zazdroszczę wiary w swoje możliwości
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Nigdzie nie napisałem, że nie rozumiem zasad. Wychodzi na to, że kompletnie nie zrozumiałeś tego, co napisałem. Druga rzecz to ilość opinii o niczym nie świadczy. Trzecia odnośnie podsumowania, to znowu brak twojego zrozumienia, co napisałem. Nie próbuje zdecydować czy doświadczeni gracze powinni po ten tytuł sięgać, tylko że z racji tego czym gra jest, nie musi być ona pozycją must-have ( czyli taką, którą należy mieć obowiązkowo w kolekcji)Beskid pisze: ↑28 gru 2021, 19:42 Jest już tyle pozytywnych recenzji ludzi, którzy dużo grają, pograli i są zauroczeni tym jak się to wszystko fajnie spina (choćby recka Gradanie), że wrzucanie takiego elaboratu na podstawie jednej i chyba nawet niepełnej rozgrywki z rozgryzaniem zasad gdzie sam autor przyznaje, iż nie wszystko rozumie ale w podsumowaniu którego próbuje zdecydować czy po ten tytuł powinni sięgać doświadczeni gracze
Chyba trochę zbyt prowokacyjnie ale zazdroszczę wiary w swoje możliwości
Zatem sprecyzuj jak wg Ciebie łączy się tetris z podróżami po wyspach? Ja nie widzę żadnego uzasadnienia tematycznego, mechanicznego czy klimatycznego. To, że w tetrisie masz płytki, które dają Ci akcje do wykorzystania w innych częściach gry nie oznacza, że to spójny, dobrze zaimplementowany mechanizm gry, który pasuje do pozostałych trybikow. Dla mnie ta gra owszem składa się z różnych kół zębatych, ale niekoniecznie do siebie pasujących. De facto możesz się odnieść wobec wszystkich mechanik zastowanych w bonfire i pokazać jak dla Ciebie się łączą, bo może mamy tutaj kwestię standardów, to co dla Ciebie jest dobrym połączeniem dla mnie może być złym lub zastosowanym na siłę i wówczas nie za bardzo będzie pole do dyskusji.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Mam wrażenie, że mówicie o dwóch zupełnie różnych rzeczach. @Argue, Ty o spójności tematycznej (która jest także istotna dla przejrzystości celu i "sensu" rozgrywki); a z kolei @dwaduzepe o zazębianiu się mechanicznym (czyli o powiązaniach i wpływie jednych akcji na drugie). I obaj macie rację - tematycznie jest to jeszcze mniej sensowne niż Aquasphere; ale mechanicznie zazębia się całkiem okej - żadna akcja nie stanowi celu sama w sobie, a do osiągnięcia dobrego wyniku konieczne jest właściwie przeplatanie akcji i ich odpowiednia kolejność. Minigierkami nazywa się raczej mechanizmy takie jak te w Trajanie, gdzie mogę po prostu "pójść" w daną gierkę i spróbować zmaksymalizować jej urobek punktowy, koncentrując się głównie na niej. W Bonfire tego raczej nie ma, bo ani samo zbieranie zadań nic nie da, ani samo budowanie szlaku, ani samo zbieranie gnomów, itd. itp.
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Ja mówię również o zazębianiu się mechanicznym, dla mnie zdobywanie zadań na mapie i maksymalizacja ich zdobycia to minigierka sama w sobie, a kładzenie ich na planszetce przy ścieżkach i portalach, jest wymuszoną próbą połączenia, jeżeli dla Was jest to dobre połączenie mechaniczne to ok, może po prostu ja jestem dziwnyTrolliszcze pisze: ↑28 gru 2021, 20:27 Mam wrażenie, że mówicie o dwóch zupełnie różnych rzeczach. @Argue, Ty o spójności tematycznej (która jest także istotna dla przejrzystości celu i "sensu" rozgrywki); a z kolei @dwaduzepe o zazębianiu się mechanicznym (czyli o powiązaniach i wpływie jednych akcji na drugie). I obaj macie rację - tematycznie jest to jeszcze mniej sensowne niż Aquasphere; ale mechanicznie zazębia się całkiem okej - żadna akcja nie stanowi celu sama w sobie, a do osiągnięcia dobrego wyniku konieczne jest właściwie przeplatanie akcji i ich odpowiednia kolejność. Minigierkami nazywa się raczej mechanizmy takie jak te w Trajanie, gdzie mogę po prostu "pójść" w daną gierkę i spróbować zmaksymalizować jej urobek punktowy, koncentrując się głównie na niej. W Bonfire tego raczej nie ma, bo ani samo zbieranie zadań nic nie da, ani samo budowanie szlaku, ani samo zbieranie gnomów, itd. itp.
Trochę pytanie do Ciebie w kwestii definicji, czy dla Ciebie Tzolkin jest zbiorem minigierek, bo np. można pójść w czaszki i maksymalizować tam punkty, więc może dzięki tej odpowiedzi uda się bardziej wejść na wspólny grunt, jeżeli chodzi o wzajemnie zrozumienie.
- Bart Henry
- Posty: 976
- Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 688 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Minigierką nazywa się zazwyczaj element gry, który można byłoby wydzielić i dać na jej podstawie życie osobnej grze. Jednocześnie, o minigrach często mówi się w kontekście możliwych do wyodrębnienia zagadek, po wyrzuceniu których gra się nie posypie. Nie zawsze chodzi o osobne źródła punktów, ale faktycznie - jest spore grono gier, które po prostu pozwalają budować bazę punktową poprzez inwestowanie w różne gierki. Trudno nazwać mechanikę worker placement minigierką, bo owa minigierka to coś więcej, a worker placementu nie jesteś w stanie z Tzolkina wydzielić bez straty dla całości. Jako przykład daję często planszę gracza w Space Gate Odyssey.
Dla mnie Bonfire to takie 6/10. Doceniam to, jak sprytnie jest zrobiona i nie jestem w stanie wytknąć jakichś szczególnych wad oprócz tego, że... nie porywa. Mnie nie porywa. Ot, fajne pykadełko, ale na półce jednak mieć nie muszę, bo nic mnie nie korci do sięgnięcia po nią. Abstrakcyjność tematu na pewno tutaj nie pomaga, pomimo tego, że jestem eurosucharzystą. Rozumiem jednak czemu ma dużo bardzo dobrych opinii.
- Furan
- Posty: 1553
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 217 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Pochwalę się, że zagrałem wczoraj z dodatkiem, czy raczej - z pełnym pakietem dodatków.
Żaden z nich nie wywraca gry do góry nogami.
Zwierzaki - są bardzo fajnym urozmaiceniem i na dobrą sprawę działają jak jeden darmowy specjalista od początku gry. Nie widzę powodu by grać bez nich.
Wydarzenia - ... trochę eee... ziew. Ale nie jestem fanem takich pomysłów w cięższych tytułach. Przydają się, są bardzo sytuacyjne, co z tego, że dostaję złoto zabierając strażniczkę z wyspy, skoro np. mam je już wszystkie (jak pokemony! ). Być może odkrywanie dwóch kart - teraźniejszej i przyszłej zrobiłoby robotę. Z drugiej strony - jakoś nie. Z trzeciej strony - Ropucha Gromu (! sic!) ma fajne działanie.
Drzewa - w zasadzie mogłyby być w grze od początku. Sprawiają, że akcje procesji kapłanek stają się znaaacznie ciekawsze (dobrze dobrane drzewo, to oprócz 2 punktów też jakiś bonus trwały, natychmiastowy albo punktowy na koniec gry). Wydaje mi się, że przez nie w grze zrobić można nieco więcej.
A! I naklejki na drewniane surowce! Dodają kolorytu, ale trochę trwa ich naklejenie.
Ogólnie - pozytywne wrażenia. Cena jest absurdalnie wysoka za to, co dostajemy w środku. Nie jestem pewien czy warto, ale z drugiej strony nie będę już raczej grał (może poza grami wprowadzającymi) bez drzew i zwierzaków.
Żaden z nich nie wywraca gry do góry nogami.
Zwierzaki - są bardzo fajnym urozmaiceniem i na dobrą sprawę działają jak jeden darmowy specjalista od początku gry. Nie widzę powodu by grać bez nich.
Wydarzenia - ... trochę eee... ziew. Ale nie jestem fanem takich pomysłów w cięższych tytułach. Przydają się, są bardzo sytuacyjne, co z tego, że dostaję złoto zabierając strażniczkę z wyspy, skoro np. mam je już wszystkie (jak pokemony! ). Być może odkrywanie dwóch kart - teraźniejszej i przyszłej zrobiłoby robotę. Z drugiej strony - jakoś nie. Z trzeciej strony - Ropucha Gromu (! sic!) ma fajne działanie.
Drzewa - w zasadzie mogłyby być w grze od początku. Sprawiają, że akcje procesji kapłanek stają się znaaacznie ciekawsze (dobrze dobrane drzewo, to oprócz 2 punktów też jakiś bonus trwały, natychmiastowy albo punktowy na koniec gry). Wydaje mi się, że przez nie w grze zrobić można nieco więcej.
A! I naklejki na drewniane surowce! Dodają kolorytu, ale trochę trwa ich naklejenie.
Ogólnie - pozytywne wrażenia. Cena jest absurdalnie wysoka za to, co dostajemy w środku. Nie jestem pewien czy warto, ale z drugiej strony nie będę już raczej grał (może poza grami wprowadzającymi) bez drzew i zwierzaków.
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
- nidhog
- Posty: 1677
- Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 371 times
- Kontakt:
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Mnie zastanawia czemu nie dali drugiego arkusza na reszte mepli. Ja wprawdzie mam oklejone kapłanki naklejkami stąd. Wierz mi - to dopiero długo trwało, bo trzeba było kontury wyciąć
Wysoka cena za zawartość jest za Tryby leśnogrodu do Root. Patrząc na stosunek ceny gry do dodatku - faktycznie. Ale jednak 5 gracz i kilka nowych opcji, które można połączyć naraz. Jest w miarę ok
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 24 lut 2022, 23:59
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 10 times
-
- Posty: 1854
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 591 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Bonfire z dodatkiem to obecnie dla mnie 8.5-9/10. Dodatek daje to co tygrysy lubią najbardziej, czyli więcej elementów do składania silniczka i robienia combosów. Dostajemy poniższe moduły:
Zwierzęta- wybieramy sobie na początku zwierzaka który daje nam jakąś gamebreaking umiejętność, dzięki czemu tworzy się fajna asymetria. Przykładowo, żółw pozwala popłynąć na dowolną wyspę za jeden kafelek akcji, inny pozwala kłaść kafelki losu na sobie dzięki czemu mamy gwarantowane 6 kafelków akcji, a jeszcze inny pozwala zapunktować starszyznę dopiero na koniec gry. Dla mnie super sprawa, 10/10 na tą chwilę, chyba, że okaże się, że jedne umiejętności są lepsze od innych.
Wydarzenia- są tylko pozytywne, ale nie każdy będzie z nich w stanie skorzystać. Nie są takie mocne jak zwierzaki, ale w odpowiedniej konfiguracji z resztą elementów potrafią dać sporo. Jak na policzalnego eurasa to są wprowadzają trochę za dużo losowości jak na mój gust. Ale do sprawdzenie przy kolejnych grach.
Drzewa- tu się sporo dzieje. Generalnie nad ścieżkami sadzimy drzewa które mogą dać nam punkty na koniec gry, mocną, jednorazową akcję (np. zdobądź dowolną misję za darmo) albo stałe zdolności w stylu (każda mandragora jest traktowana jak złoto). Do tego, sadząc drzewo odpalamy dodatkowe zdolności jeśli mamy strażniczki w danym kolorze. Fajna sprawa, ciekawie rozwija grę. Raczej bez nich już nie zagram, chyba, że będę kogoś uczył.
Piąty gracz- ech, nie wiem po co to komu Plus czarne meeple na ciemniej planszy ciężko dostrzec. 2/10
Do tego zrobiłem swój pierwszy achievement - skończyłem gra używając tylko trzech kafli losu (w tym tego początkowego). Na dzień dobry odsłoniliśmy wydarzenie które pozwalało kupować gnomy za jedną akcję i jeden surowiec. No to kupiłem od razu tego gnoma co daje złotą akcję za kupno gnoma i się kręciłem Potem jeszcze kilka gnomów które też dawały kafelki akcji i jakoś poszło. Do tego miałem żółwia pozwalającego na teleportację statkiem za jedną akcję, więc szybko zdobyłem wszystkie strażniczki, dzięki czemu łatwo odpalałem zdolności przy sadzeniu drzew, które też dawały kafelki akcji
Zwierzęta- wybieramy sobie na początku zwierzaka który daje nam jakąś gamebreaking umiejętność, dzięki czemu tworzy się fajna asymetria. Przykładowo, żółw pozwala popłynąć na dowolną wyspę za jeden kafelek akcji, inny pozwala kłaść kafelki losu na sobie dzięki czemu mamy gwarantowane 6 kafelków akcji, a jeszcze inny pozwala zapunktować starszyznę dopiero na koniec gry. Dla mnie super sprawa, 10/10 na tą chwilę, chyba, że okaże się, że jedne umiejętności są lepsze od innych.
Wydarzenia- są tylko pozytywne, ale nie każdy będzie z nich w stanie skorzystać. Nie są takie mocne jak zwierzaki, ale w odpowiedniej konfiguracji z resztą elementów potrafią dać sporo. Jak na policzalnego eurasa to są wprowadzają trochę za dużo losowości jak na mój gust. Ale do sprawdzenie przy kolejnych grach.
Drzewa- tu się sporo dzieje. Generalnie nad ścieżkami sadzimy drzewa które mogą dać nam punkty na koniec gry, mocną, jednorazową akcję (np. zdobądź dowolną misję za darmo) albo stałe zdolności w stylu (każda mandragora jest traktowana jak złoto). Do tego, sadząc drzewo odpalamy dodatkowe zdolności jeśli mamy strażniczki w danym kolorze. Fajna sprawa, ciekawie rozwija grę. Raczej bez nich już nie zagram, chyba, że będę kogoś uczył.
Piąty gracz- ech, nie wiem po co to komu Plus czarne meeple na ciemniej planszy ciężko dostrzec. 2/10
Do tego zrobiłem swój pierwszy achievement - skończyłem gra używając tylko trzech kafli losu (w tym tego początkowego). Na dzień dobry odsłoniliśmy wydarzenie które pozwalało kupować gnomy za jedną akcję i jeden surowiec. No to kupiłem od razu tego gnoma co daje złotą akcję za kupno gnoma i się kręciłem Potem jeszcze kilka gnomów które też dawały kafelki akcji i jakoś poszło. Do tego miałem żółwia pozwalającego na teleportację statkiem za jedną akcję, więc szybko zdobyłem wszystkie strażniczki, dzięki czemu łatwo odpalałem zdolności przy sadzeniu drzew, które też dawały kafelki akcji
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Ma ktoś może ładną kartę pomocy do bonfire do wydruku? Na stronie wydawcy jest aneks, ale to nie to, co bym chciał Wiem, że były różne tworzone, bodajże Game Troll robił, ale teraz nie mogę namierzyć... a bym chciał w końcu wrzucić na stół i uniknąć wyrywania sobie instrukcji
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Takie cos z bgg https://boardgamegeek.com/filepage/2234 ... -referenceVallarr pisze: ↑21 mar 2022, 14:55 Ma ktoś może ładną kartę pomocy do bonfire do wydruku? Na stronie wydawcy jest aneks, ale to nie to, co bym chciał Wiem, że były różne tworzone, bodajże Game Troll robił, ale teraz nie mogę namierzyć... a bym chciał w końcu wrzucić na stół i uniknąć wyrywania sobie instrukcji
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Bonfire (Stefan Feld)
Udało mi się pyknąć w 3os składzie jedną partię i w sumie z ostatnio ogrywanych euro to mi najmniej podeszło. Po pierwsze ciężko mi było się połapać co w ogóle zrobić, jaki ciąg akcji wykonać, w co w ogóle "iść". Masa znaczków, pól, żetonów i jeszcze kart zrobiła mi wodę z mózgu To jest gra, w której od początku należy mieć plan i go egzekwować by ugrać najwięcej PZ. Na pewno nie odczułem sałatki punktowej. Nic się wprost nie dostaje. Każdy punkt trzeba w jakiś sposób ugrać.
To co mi się spodobało to patchwork na planszetce gracza, który rzutuje na to jakie i ile akcji dostaniemy. Bardzo ciekawy mechanizm, który znacząco wpływa na to co będziemy robić przez kolejnych kilka tur. Nie odebrałem tego w ten sposób od początku i częste wymiany 2->1 mocno ograinczyły mój rozwój.
Na minus sporo zasad do przyjęcia, które dla mnie ciężko połączyć w logiczny ciąg i powiązać z otoczką/fabułą tytułu. Sporo różnych minigierek tego nie ułatwia(pływanie łodzią, machanie wskaźnikiem, patchwork, łażenie babeczkami...).
Dla mnie jest tego za dużo i w porównaniu do innych tytułów, które miałem okazje ostatnio poznać(np. Golem, Tzolkin) to wypada gorzej. Takie 6/10 ode mnie.
To co mi się spodobało to patchwork na planszetce gracza, który rzutuje na to jakie i ile akcji dostaniemy. Bardzo ciekawy mechanizm, który znacząco wpływa na to co będziemy robić przez kolejnych kilka tur. Nie odebrałem tego w ten sposób od początku i częste wymiany 2->1 mocno ograinczyły mój rozwój.
Na minus sporo zasad do przyjęcia, które dla mnie ciężko połączyć w logiczny ciąg i powiązać z otoczką/fabułą tytułu. Sporo różnych minigierek tego nie ułatwia(pływanie łodzią, machanie wskaźnikiem, patchwork, łażenie babeczkami...).
Dla mnie jest tego za dużo i w porównaniu do innych tytułów, które miałem okazje ostatnio poznać(np. Golem, Tzolkin) to wypada gorzej. Takie 6/10 ode mnie.