Ja mu powiedziałem że to tak jakby oceniał że nie lubi seriali i żadnego nie polubi bo oglądał z córką Świnkę Peppę
Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
- Legun
- Posty: 1803
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Zupełne nieporozumienie - Świnka Peppa to prawdziwe arcydzieło w porównaniu z Misiem Uszatkiem Coś jak porównać Mumię z Grzybobraniem...
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Niestety w kreskówkach jesteśmy 100 lat za murzynami u nas Reksio, a na zachodzie Scooby Doo wychodził w tym samym czasie, a im dalej w las tym gorzej:p Moi teściowie niestety średniowiecze jedyne pytania są o piniondze ile to kosztowało :p
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- kuleczka91
- Posty: 421
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 632 times
- Been thanked: 419 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Ja sama dopiero jakoś 4 lata temu się dowiedziałam jak planszówki poszły do przodu, a znałam tylko Monopol, Chińczyka i Scrabble. Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie to ile ludzi było na pierwszych Planszówkach w Spodku i że to nie był zlot rodzin z dziećmi, a sporo ludzi w moim wieku, a nawet w wieku moich rodziców Pamiętam też jak zaczęliśmy z siostrą w ten temat się bardziej zagłębiać i nasi rodzice tego nie rozumieli, bo również uważali, że gry planszowe są dla dzieci, ale pewnego dnia tak zupełnie od czapy siostra pokazała rodzicom Dobble, później nauczyliśmy ich grać w Bukiet, Wsiąść do pociągu i sami załapali bakcyla Na dzień dzisiejszy nie ma dnia żeby w cokolwiek rodzice ze sobą nie zagrali (najbardziej im siadła seria Wsiąść do pociągu) i teraz to oni jak opowiadają, że grają w planszówki to reszta się na nich patrzy jak na dziwolągów Ja tam się nie przejmuję tym co inni ludzie o tym myślą. To moje hobby i moja sprawa jak spędzam swój wolny czas
- psia.kostka
- Posty: 3652
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 461 times
- Been thanked: 1075 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Animacja poklatkowa z uzyciem lalek w Misiu Uszatku to sztuka sama w sobie, ale widac "swiadomosc spoleczenstwa" jest bardzo kiepska
A co do oceny sposobu spedzania wolnego czasu, zapracowane proletariackie spoleczenstwo nie ma wolnego czasu, dlatego hejtuje kazda forme burzuazyjnego relaksu. Szczegolnie jesli hobby wymaga wyobrazni, pomyslunku, cierpliwosci, nakladow finansowych itp Wszystko lepiej jest obsmiac, bo aby poznac i zrozumiec nalezaloby zainwestowac czas i energie, a po co, skoro ignorantem mozna pozostac za darmo!
A co do oceny sposobu spedzania wolnego czasu, zapracowane proletariackie spoleczenstwo nie ma wolnego czasu, dlatego hejtuje kazda forme burzuazyjnego relaksu. Szczegolnie jesli hobby wymaga wyobrazni, pomyslunku, cierpliwosci, nakladow finansowych itp Wszystko lepiej jest obsmiac, bo aby poznac i zrozumiec nalezaloby zainwestowac czas i energie, a po co, skoro ignorantem mozna pozostac za darmo!
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Na wątek trafiłam przypadkiem, zainteresował mnie i byłam ciekawa jak widzicie aktualną sytuację. Więc spytałamMichalStajszczak pisze: ↑31 sty 2022, 18:54 Czy odkopanie mojej wypowiedzi sprzed ponad 10 lat i pytanie o "aktualne refleksje", związane z tym tematem to jedynie "kobieca ciekawość" czy też zbieranie materiałów do jakiejś naukowej analizy?
Nie prowadzę badań, nie robię analizy.
A czy od tego zależy rodzaj udzielanej odpowiedzi?
Nie podoba mi się natomiast piętnowanie ciekawości "kobiecą ciekawością". Czy nie może to być po prostu ciekawość? Czy gdyby o to samo spytał mężczyzna, to byłoby lepiej, mądrzej, poważniej, zasadniej?
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Związek frazeologiczny "kobieca ciekawość" umieściłem w cudzysłowie i dołączyłem emotikon co moim zdaniem jednoznacznie pokazuje, że to był żart a nie żadne "piętnowanie".
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Swoją drogą, zachęcam np. graczy z mniejszych miejscowości, żeby napisali jak u nich wygląda sytuacja. Czy są jakieś kluby, spotkania regularne? Bo w dużych miastach to nie ma z tym problemu, rzekłbym, że nawet można wybierać
Myślę, że fakt, że planszówki mają nawet audycje w dużych rozgłośniach radiowych (w weekendy chyba jednym z topowych programów radiowych szło wygrać stos gier od Rebela - chyba, że to była jednorazowa akcja), to dużo świadczy o tym jak bardzo hobby poszło do przodu.
I jeszcze dwie historyjki, niestety autentyczne xD
Ostatnio poznałem jedną dziewczynę, i rozmawiamy o planszówkach. I ona wiedząc, że jestem fanem, pyta się mnie, czy mam Scrabble? No to mówię, że nie mam, a Monopoly? Też mówię, że nie mam. No to stwierdziła (w żartach oczywiście), że jak mogę być fanem skoro nie mam tych gier xDDD
W sumie jakby spytała o bardziej "aktualne" tytuły, to ani Catana, ani Carcassonne też nie mam xDDD Ale myślę, że to efekt tego też, że no na rynku jest na prawdę sporo tytułów, jest w czym wybierać.
Ostatnio też przyniosłem trzy gry do moich znajomych, takich trochę dalszych, co mają w domu jedną grę od firmy Alexander (więc wiedziałem, że lekko nie będzie ), i gry im się podobały, choć niestety największe wrażenie dla nich zrobiła cena Azula, jak sprawdzili ją na allegro xDDD Nie wiem, nie za bardzo to rozumiem
Myślę, że fakt, że planszówki mają nawet audycje w dużych rozgłośniach radiowych (w weekendy chyba jednym z topowych programów radiowych szło wygrać stos gier od Rebela - chyba, że to była jednorazowa akcja), to dużo świadczy o tym jak bardzo hobby poszło do przodu.
I jeszcze dwie historyjki, niestety autentyczne xD
Ostatnio poznałem jedną dziewczynę, i rozmawiamy o planszówkach. I ona wiedząc, że jestem fanem, pyta się mnie, czy mam Scrabble? No to mówię, że nie mam, a Monopoly? Też mówię, że nie mam. No to stwierdziła (w żartach oczywiście), że jak mogę być fanem skoro nie mam tych gier xDDD
W sumie jakby spytała o bardziej "aktualne" tytuły, to ani Catana, ani Carcassonne też nie mam xDDD Ale myślę, że to efekt tego też, że no na rynku jest na prawdę sporo tytułów, jest w czym wybierać.
Ostatnio też przyniosłem trzy gry do moich znajomych, takich trochę dalszych, co mają w domu jedną grę od firmy Alexander (więc wiedziałem, że lekko nie będzie ), i gry im się podobały, choć niestety największe wrażenie dla nich zrobiła cena Azula, jak sprawdzili ją na allegro xDDD Nie wiem, nie za bardzo to rozumiem
-
- Posty: 119
- Rejestracja: 06 lip 2006, 12:03
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 57 times
- Been thanked: 35 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Pytanie co jest mniejszą miejscowością:)
Ale ja mieszkałem 15 lat we Wrocławiu i to były czasy sprzed istnienia pubów planszówkowych. W tej chwili mieszkam w miasteczku pod górami - Bielawa - nie za duże w urokliwej okolicy, ze swoimi problemami ekonomicznymi ale nadal fajnym. Wracając do tematu - okazuje się, że nawet w takiej małej mieścinie jest działający MOKIS (Miejski Ośrodek Kultury I Sztuki), w którym odbywają się regularnie spotkania planszówkowe. Wiek ludzi na spotkaniach różny, ale głównie młodzi - ja jestem stary dziad dla nich z wiekiem 45+. Ilość może także nie porywa bo do 10 osób się pojawi, ale dzięki temu jest kameralnie:) Biblioteka gier jest całkiem różnorodna. Sporo gier do wyboru ale czasami ciężko znaleźć chętnych i czas na cięższe tytuły. I jak to w takich ośrodkach zamykamy lokal o stałej określonej godzinie.
Więc jeśli chcesz zagrać w coś dłużej wieczorkami to musisz mieć jakiś lokal i grupę.
Ale ja mieszkałem 15 lat we Wrocławiu i to były czasy sprzed istnienia pubów planszówkowych. W tej chwili mieszkam w miasteczku pod górami - Bielawa - nie za duże w urokliwej okolicy, ze swoimi problemami ekonomicznymi ale nadal fajnym. Wracając do tematu - okazuje się, że nawet w takiej małej mieścinie jest działający MOKIS (Miejski Ośrodek Kultury I Sztuki), w którym odbywają się regularnie spotkania planszówkowe. Wiek ludzi na spotkaniach różny, ale głównie młodzi - ja jestem stary dziad dla nich z wiekiem 45+. Ilość może także nie porywa bo do 10 osób się pojawi, ale dzięki temu jest kameralnie:) Biblioteka gier jest całkiem różnorodna. Sporo gier do wyboru ale czasami ciężko znaleźć chętnych i czas na cięższe tytuły. I jak to w takich ośrodkach zamykamy lokal o stałej określonej godzinie.
Więc jeśli chcesz zagrać w coś dłużej wieczorkami to musisz mieć jakiś lokal i grupę.
> Kamiya <
"Jestem starszy niż Google"
"Jestem starszy niż Google"
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Wiek ani status w planszowkach nie ma nic do rzeczy. Przynajmniej dla mnie. Zagram tak samo z dzieckiem jak i panem w podeszlym wieku 45+
Warunek jest jeden. Zaangazowanie w gre.
Warunek jest jeden. Zaangazowanie w gre.
- Legun
- Posty: 1803
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Dobre pytanie - jeśli przyjmiemy, że "mniejszy" oznacza skrót od "mniejszy od przeciętnej", to połowa mieszkańców Polski żyje w miejscowościach liczących mniej niż 20 tys. mieszkańców, czyli 10 "pogranicznych" miast to: Sokołów Podlaski, Tomaszów Lubelski, Bieruń, Sulejówek, Tuchola, Józefów, Lubań, Rydułtowy, Hajnówka i Orzesze. Jeśli jednak uznać, że ważniejsza jest dla nas perspektywa mieszkańca i policzymy efektywny rozmiar gminy (więcej: https://escholarship.org/content/qt0hm6 ... m6r8sk.pdf) to wyjdzie nam jako średnia 164 tys. mieszkańców, czyli "standardowymi" gminami zostaną Olsztyn, Gliwice, Bielsko-Biała i Toruń. Gdyby zaś odwołać się do niepisanej zasady ustalania, co jest "klasą średnią" w społeczeństwie, czyli uwzględnić domniemaną wagę miejscowości wynikającą z jej miejsca w hierarchii prestiżu wyznaczanego przez rozmiar, to "przeciętność" będzie gdzieś pośrodku - w okolicach 70 tys. mieszkańców. Wtedy "pograniczne" miejscowości to Lubin, Piła, Ostrów Wielkopolski, Mysłowice, Konin, Piotrków Trybunalski, Jelenia Góra, Siedlce, Nowy Sącz i Grudziądz. Swoją drogą, to ciekawe, które z tych trzech podejść uznalibyście za adekwatne (i jaki to ma związek z wielkością miejscowości, z którymi się jest związanym).
PS. Zatem Bielawa z 28 tys. mieszkańców jest zdecydowanie powyżej demograficznej przeciętnej (w mniejszych miejscowościach żyje 56% narodu)... Natomiast do połowy "drabiny ważniactwa" to trochę zostało, stąd zapewne ta defensywna "taka mała mieścina"
Ostatnio zmieniony 05 lut 2022, 12:59 przez Legun, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Za GUS-em, sytuacja z 2016:
Małe miasto - poniżej 20 tys. mieszkańców (700 miast)
Średnie - 20-100 tys. (180 miast)
Duże - pow. 100 tys. (39 miast, w tym pow. 200 tys. - 16 miast).
Małe miasto - poniżej 20 tys. mieszkańców (700 miast)
Średnie - 20-100 tys. (180 miast)
Duże - pow. 100 tys. (39 miast, w tym pow. 200 tys. - 16 miast).
Ewa
-
- Posty: 119
- Rejestracja: 06 lip 2006, 12:03
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 57 times
- Been thanked: 35 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
[quote=BOLLO post_id=1441063 time=1643981373 user_id=38276]
Wiek ani status w planszowkach nie ma nic do rzeczy. Przynajmniej dla mnie. Zagram tak samo z dzieckiem jak i panem w podeszlym wieku 45+
Warunek jest jeden. Zaangazowanie w gre.
[/quote]
Tak, tak. Ci od planszówek. Traktujmy ich jak nieszkodliwych wariatów.
Wiek ani status w planszowkach nie ma nic do rzeczy. Przynajmniej dla mnie. Zagram tak samo z dzieckiem jak i panem w podeszlym wieku 45+
Warunek jest jeden. Zaangazowanie w gre.
[/quote]
Tak, tak. Ci od planszówek. Traktujmy ich jak nieszkodliwych wariatów.
> Kamiya <
"Jestem starszy niż Google"
"Jestem starszy niż Google"
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 193 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Właśnie odnosiłem się do daty rejestracji w innym wątku... i teraz zaciekawiła mnie ta sytuacja. Zarejestrowałeś się w 2010, a nowoczesne planszówki znasz od 3 miesięcy... "o co kaman"?
Jak patrze na mainstream to zawsze czuję żal, że rodzice chcąc kupić dzieciom planszówkę często kupują grzybobranie i monopoly. Ale tego chyba nie zmienimy. Cieszmy się tym, że z roku na rok to hobby staje się coraz bardziej popularne. Jak i czy da się pokonać np: hasbro na rynku mainstreamu lepszymi grami rodzinnymi ... nie wiem. A chciałbym by to kiedyś nastąpiło... i co drugi nowy hobbysta nie musiał powielać drogi typu "wcześniej znałem tylko monopoly, scrabble i chińczyka".
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Złota łopata ląduje do....jak już pisano post jest z 2011, ale żeby offtopu nie robić to kompletnie się nie zgadzam z twoim postem. Jako gracz i rodzic obserwuje zupełnie inne zjawisko. Gry robią się modne i w dobrym guście jest kupić dziecku ciekawą grę i bynajmniej nie grzybobranie czy monopoly. Moja żona zdrowo się udziela na forach i zauważyła ciekawe zjawisko. Dużo osób zaraża się hobby od grania z dziećmi. Początkowo są to stosunkowo proste tytuły, ale wraz z wiekiem dziecka dochodzą nowe ciekawsze i powoli rodzice zamiast grać tylko z dzieckiem grają też z sobą. Oczywiście niektórzy nie wychodzą poza poziom splendoru i wsiąść do pociągu, ale mimo wszystko granie przestaje mieć otoczkę tylko zabawy dla dzieci. Kiedy my zaczynaliśmy mieliśmy do dyspozycji magię i miecz lub gry encore, a nasze dzieci startują na zupełnie innym poziomie, także byłbym optymistą w tym zakresie.elayeth pisze: ↑10 lut 2022, 11:56Właśnie odnosiłem się do daty rejestracji w innym wątku... i teraz zaciekawiła mnie ta sytuacja. Zarejestrowałeś się w 2010, a nowoczesne planszówki znasz od 3 miesięcy... "o co kaman"?
Jak patrze na mainstream to zawsze czuję żal, że rodzice chcąc kupić dzieciom planszówkę często kupują grzybobranie i monopoly. Ale tego chyba nie zmienimy. Cieszmy się tym, że z roku na rok to hobby staje się coraz bardziej popularne. Jak i czy da się pokonać np: hasbro na rynku mainstreamu lepszymi grami rodzinnymi ... nie wiem. A chciałbym by to kiedyś nastąpiło... i co drugi nowy hobbysta nie musiał powielać drogi typu "wcześniej znałem tylko monopoly, scrabble i chińczyka".
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 193 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Spostrzegawczość wybiórcza… muszę to gdzieś wyleczyć… lol Ale nie wpadłem, że odkopaliście post sprzed 10 lat…jasiek66 pisze: ↑10 lut 2022, 15:45 Złota łopata ląduje do....jak już pisano post jest z 2011, ale żeby offtopu nie robić to kompletnie się nie zgadzam z twoim postem. Jako gracz i rodzic obserwuje zupełnie inne zjawisko. Gry robią się modne i w dobrym guście jest kupić dziecku ciekawą grę i bynajmniej nie grzybobranie czy monopoly. Moja żona zdrowo się udziela na forach i zauważyła ciekawe zjawisko. Dużo osób zaraża się hobby od grania z dziećmi. Początkowo są to stosunkowo proste tytuły, ale wraz z wiekiem dziecka dochodzą nowe ciekawsze i powoli rodzice zamiast grać tylko z dzieckiem grają też z sobą. Oczywiście niektórzy nie wychodzą poza poziom splendoru i wsiąść do pociągu, ale mimo wszystko granie przestaje mieć otoczkę tylko zabawy dla dzieci. Kiedy my zaczynaliśmy mieliśmy do dyspozycji magię i miecz lub gry encore, a nasze dzieci startują na zupełnie innym poziomie, także byłbym optymistą w tym zakresie.
Co do reszty to chyba mnie zrozumiałeś inaczej, bo ja się z Tobą całkowicie zgadzam. Tyle tylko nadal wielu rodziców zna jedynie monopoly, grzybobranie itp… Jedno nie przeczy drugiemu. Jest znacznie lepiej niż np: 10 lat temu….
- Nilis
- Posty: 663
- Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 381 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
-
- Posty: 434
- Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 113 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Gdyby przegrywał to by mnie irytował, gdyby wygrywał to bym się irytował na siebie że nie mogę wygrać z kimś kto nawet nie zwraca uwagi na greNilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
-
- Posty: 2600
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1459 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
I co, z nikim nie rozmawia, niczego nie komentuje, tylko siedzi w telefonie i wykonuje ruchy? To po co w ogóle przychodzi na spotkanie towarzyskie zamiast sobie samemu w domu pograć?Nilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Wolałabym zagrać soloNilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
W planszówki gramy z innymi, bo chcemy coś razem porobić, spędzić razem fajnie czas. jeśli ktoś jest przy stole tylko ciałem, to nie ma sensu go zmuszać. Trudno mi uwierzyć w taki poziom podzielności uwagi, ze jest sie w stanie ogarnąć coś więcej niż chińczyka. Zresztą, podobno podzielność uwagi to mit
Ewa
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Może żeby po prostu wśród ludzi pobyć ?Cyel pisze: ↑11 lut 2022, 12:07I co, z nikim nie rozmawia, niczego nie komentuje, tylko siedzi w telefonie i wykonuje ruchy? To po co w ogóle przychodzi na spotkanie towarzyskie zamiast sobie samemu w domu pograć?Nilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Nilis
- Posty: 663
- Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 381 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
W gry łatwe i średnio trudne daje radę grać jak równy z równym siedząc w telefonie. W ciężkie euro już nie. Podzielność uwagi chyba nie jest mitem ale nie wiem bo ja nie potrafię się skupić na dwóch rzeczach na raz. Solo w niektóre gry się nie da pozatym trzeba tam prowadzić automę a ciałem jest z nami i duchem też bo jednak gra tylko że w tym samym czasie jeszcze w telefonie pyka. Jak zwróciłem raz uwagę przy stole żeby podczas gier nie siedzieć w telefonach to żona mnie opieprzyla żeby nikomu nic nie narzucać i niech każdy się czuje swobodnie.esubotowicz pisze: ↑11 lut 2022, 20:26Wolałabym zagrać soloNilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
W planszówki gramy z innymi, bo chcemy coś razem porobić, spędzić razem fajnie czas. jeśli ktoś jest przy stole tylko ciałem, to nie ma sensu go zmuszać. Trudno mi uwierzyć w taki poziom podzielności uwagi, ze jest sie w stanie ogarnąć coś więcej niż chińczyka. Zresztą, podobno podzielność uwagi to mit
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Oczywiście, że są różne sytuacje i odcienie szarości. Na spotkaniu rodzinnym, casualowym, z dziadkami i dzieciakami - wiadomo, że nie ma sensu oczekiwać pełnego zaangażowania. Czasem chce się tez po prostu pogadać. Na stole ląduje lekki tytuł. Ktoś tam klika na telefonie, inny co chwile wstaje.
Dla mnie osobiście nie ma sensu wtedy wykładać gry, ale pewnie każdy ma inaczej.
Ale jeśli siadamy do stołu aby zagrać, to się trzeba zaangażować. Wg mnie tego wymaga szacunek dla współgraczy. Jasne, łatwiej się gra bez automy, jednak dla mnie o wiele bardziej irytujące sa przestoje, bo ktoś nie pilnuje kolejki, musi wykonać pilny telefon, zapomniał kto co zrobił w swoim ruchu. A na końcu slyszę pretensje, że ta gra trwa 3 godziny, a miało być 1,5
Ewa
Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.
Jak ktoś zamiast spędzać czas z innymi siedzi w telefonie to spoko, ma prawo do tego. Ja natomiast mam prawo takiej osoby nie zapraszać nigdy więcej.Nilis pisze: ↑12 lut 2022, 15:04W gry łatwe i średnio trudne daje radę grać jak równy z równym siedząc w telefonie. W ciężkie euro już nie. Podzielność uwagi chyba nie jest mitem ale nie wiem bo ja nie potrafię się skupić na dwóch rzeczach na raz. Solo w niektóre gry się nie da pozatym trzeba tam prowadzić automę a ciałem jest z nami i duchem też bo jednak gra tylko że w tym samym czasie jeszcze w telefonie pyka. Jak zwróciłem raz uwagę przy stole żeby podczas gier nie siedzieć w telefonach to żona mnie opieprzyla żeby nikomu nic nie narzucać i niech każdy się czuje swobodnie.esubotowicz pisze: ↑11 lut 2022, 20:26Wolałabym zagrać soloNilis pisze: ↑10 lut 2022, 22:32
A jaka byłaby wasza reakcja jakbyście grali w grupie i jeden z graczy miałby całą rozgrywkę nos w telefonie bo grałby w tym czasie w grę na komórce ale jednocześnie zza telefonu podpatrywałby co się dzieje na stole i ogólnie grał poprawnie z wami w planszówkę (dobra podzielność uwagi)
W planszówki gramy z innymi, bo chcemy coś razem porobić, spędzić razem fajnie czas. jeśli ktoś jest przy stole tylko ciałem, to nie ma sensu go zmuszać. Trudno mi uwierzyć w taki poziom podzielności uwagi, ze jest sie w stanie ogarnąć coś więcej niż chińczyka. Zresztą, podobno podzielność uwagi to mit