3 latka - czy to już ten czas?
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moja latorośl w ten weekend kończy 2l. Od kilku tygodni gramy/bawimy się (kolejność wg fun'u) :
Potwory do szafy
Głodny miś z Haby
W ogrodzie, ale wersja z dużymi drewnianymi owocami, bo są dwie (mam jedną nowa do sprzedania)
Kot w worku
Od Djeco: memo/loto/circuit (świetne wykonanie ma ta seria/firma)
Story cubes
Czekamy póki co z:
Potwory do szafy
Głodny miś z Haby
W ogrodzie, ale wersja z dużymi drewnianymi owocami, bo są dwie (mam jedną nowa do sprzedania)
Kot w worku
Od Djeco: memo/loto/circuit (świetne wykonanie ma ta seria/firma)
Story cubes
Czekamy póki co z:
- Admirał Thrawn
- Posty: 132
- Rejestracja: 31 mar 2020, 10:37
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 16 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
U mnie trochę dłuższa historia.
To ja nie mam jeszcze pociech, ale mam za to 4 letnią siostrę, którą przychodzi mi czasem (czasem częściej niż czasem ) się zajmować. Ja jestem dorosły i jako największemu graczowi w rodzinie to mi przypadł ten ,,zaszczyt" wprowadzenia małej w świat planszówek.
Jako, że nie mam zbyt wielu gier dla dzieci, to musiałem sięgnąć po coś z mojej półki by zająć siostrę. Niestety moje gry niezbyt nadawały się w tej kategorii, ponieważ albo były to wielkie i skomplikowane kolosy pokroju Mage knighta, czy Rebelii albo gry o tematyce zdecydowanie nie przystępnej dla dziecka (jak planszowe gears of war, które szczerze uwielbiam, a z którym moja siostra miała tylko raz czy dwa przelotny kontakt, gdy wparowała do mojego pokoju i zdążyła popatrzeć na figurki, zanim nie została przegoniona).
W każdym razie musiałem sięgnąć po gry ,,atrakcyjne inaczej", by wzbudzić zainteresowanie (jeszcze wtedy 3 letniej siostry). Padło na Hobbita: wyprawę po skarb, który leżał gdzieś w odmętach szafki, dlaczego akurat na niego? Bo miał fajne, kolorowe diamenty, którymi moja siostra okazywała wyjątkowe zainteresowanie. I ten właśnie hobbit był jedną z pierwszych gier, w które moja siostra zagrała na poważnie (wcześniej było tylko oglądanie komponentów i pytania odnośnie grafik na kartach lub po prostu zabawy grami).
I przyznam teraz, że jak na 4 (i pół) latka radzi sobie naprawdę dobrze. Nie jest to gracz 1. ligi jeśli chodzi o planowanie i wymaga czasem mojej pomocy, ale rozumie zasady gry, w większości sama wykonuje swoje tury i rozumie o co w grze chodzi, a nawet sama określa wartości punktowe co cenniejszych przeciwników (cyfr jeszcze nie rozróżnia, chyba że w zakresie do dwa, a liczyć potrafi do 12 ).
Oprócz tego hobbita uwielbia gry lego z serii heroica, które swego czasu zbieraliśmy z bratem. Co ciekawe bardzo wpadła w klimat Śródziemia, bo ograliśmy już 3 z 4 hobbitów, które mam w domu i wszystkie 3 bardzo lubi (jedna z nich to również gra lego o szukaniu par w Hobbitonie, a druga to po prostu Hobbit od wydawnictwa Egmont [tam też są kolorowe kamyki], ale jest ona na tyle trudna, że musiałem kilka zasada uprościć do rzutu k6 (bo oczka na kostce czyta bezbłędnie już do dłuższego czasu - po prostu wie co wypadło, nie musi nawet liczyć), ale większość gry grała sama i szło jej naprawdę świetnie (nawet lepiej niż niektórym innym osobą za pierwszym razem w podobne gry ).
A teraz siostra ma straszną fazę na Władcę pierścieni bitwę o śródziemie i szczerze miałem duże obawy, gdy pierwszy raz wyciągałem tę grę z odmętów szafki, bo po pierwsze, grafiki niektórych potworów są dość straszne, szczególnie dla 4 letniego dziecka, a po drugie, jest to jednak trochę bardziej wymagająca gra. Jak widać moje obawy były zbędne... Siostrze tak się spodobała, że od kilku dni nie graliśmy chyba w nic innego i mała świetnie radzi sobie z dopasowywaniem symboli w drużynie, aby pokonywać noc potężniejszych wrogów. Fakt ma czasem problemy z planowaniem długofalowym czy wrzucaniem po kilka identycznych symboli do jednej drużyny bez wyraźnego powodu (albo z zagraniem idealnej karty na danym moment), ale hej ona ma tylko 4 lata! To i tak bardzo duży sukces. A gra jej się bardzo, bardzo podoba (szczególnie, że przy pierwszej grze dostała Gandalfa na rękę, który z resztą jest jej ulubioną postacią, zaraz obok Golluma). Co ciekawe siostra mocno się angażuje i jest bardzo ciekawa świata gry, więc co chwilę słyszę pytania na temat jakiejś postaci. Najbardziej zainteresowała ją historia Sarumana, który jak się dowiedziała był kiedyś przyjacielem Gandalfa, ale potem stał się zły. Po przepytaniu mnie dlaczego tak się stało, jakie były motywacje Sarumana oraz dlaczego zaufał Sauronowi, stwierdziła że w sumie to go lubi i pod koniec gry ustawiła go obok Gandalfa, twierdząc coś w stylu, że może jeszcze będą przyjaciółmi, tak jak wcześniej.
Oprócz gier ,,z serii Śródziemie", graliśmy w bardzo uproszczoną wersję Bankruta, gdzie małej bardzo podobało się handlowanie i wymiany rozmaitymi towarami, Space alert, ale to głównie jak była młodsza i polegało to tylko na układaniu elementów na właściwych miejscach i zabawie nimi (niemniej okazywała bardzo duże zainteresowanie tą grą w wieku 3 lat) i ostatni zostało ściągnięte ze strychu Okawango, ale jeśli chodzi o rozgrywkę nie za bardzo podeszło. Co prawda przejmowała się bardzo losem zwierzątek, ale ma większy talent do bicia orków, niż do ratowania zwierzątek (oj, zdecydowanie większy...). A i jeszcze czasem zdarza nam się naklejać naklejki na mapę Gloomhaven, co zacząłem robić sam, ale od pewnego czasu robię to już tylko z siostrą, bo naklejki + ciekawe miejsca na mapie = uwaga dziecka, ale mała chyba bardziej woli teraz grać niż naklejać. Jest jeszcze mistrzem puzzli do 180 elementów (które układa już sama), ale puzzle to akurat nie moja broszka... A i potrafi jeszcze układać szachy na startowych pozycjach, co również ją kiedyś bardzo interesowało, ale chyba trochę jej przeszło.
Podsumowując, mam w domu małego i bardzo ambitnego gracza z wielkimi aspiracjami na przyszłość. I mam nadzieję, że już za kilka lat przyjdzie nam odwiedzić Mroczną Puszczę w grze Władca pierścienie LCG czy ruszyć do Arnoru w Podróżach przez śródziemie. Ale to raczej nie nastąpi tak szybko, pozostaje mieć tylko nadzieję, że do tego czasu nadal będzie rozwijać swoje planszówkowe zainteresowanie (jak reszta rodziny) i że nie przejdzie jej zainteresowanie Śródziemiem.
To ja nie mam jeszcze pociech, ale mam za to 4 letnią siostrę, którą przychodzi mi czasem (czasem częściej niż czasem ) się zajmować. Ja jestem dorosły i jako największemu graczowi w rodzinie to mi przypadł ten ,,zaszczyt" wprowadzenia małej w świat planszówek.
Jako, że nie mam zbyt wielu gier dla dzieci, to musiałem sięgnąć po coś z mojej półki by zająć siostrę. Niestety moje gry niezbyt nadawały się w tej kategorii, ponieważ albo były to wielkie i skomplikowane kolosy pokroju Mage knighta, czy Rebelii albo gry o tematyce zdecydowanie nie przystępnej dla dziecka (jak planszowe gears of war, które szczerze uwielbiam, a z którym moja siostra miała tylko raz czy dwa przelotny kontakt, gdy wparowała do mojego pokoju i zdążyła popatrzeć na figurki, zanim nie została przegoniona).
W każdym razie musiałem sięgnąć po gry ,,atrakcyjne inaczej", by wzbudzić zainteresowanie (jeszcze wtedy 3 letniej siostry). Padło na Hobbita: wyprawę po skarb, który leżał gdzieś w odmętach szafki, dlaczego akurat na niego? Bo miał fajne, kolorowe diamenty, którymi moja siostra okazywała wyjątkowe zainteresowanie. I ten właśnie hobbit był jedną z pierwszych gier, w które moja siostra zagrała na poważnie (wcześniej było tylko oglądanie komponentów i pytania odnośnie grafik na kartach lub po prostu zabawy grami).
I przyznam teraz, że jak na 4 (i pół) latka radzi sobie naprawdę dobrze. Nie jest to gracz 1. ligi jeśli chodzi o planowanie i wymaga czasem mojej pomocy, ale rozumie zasady gry, w większości sama wykonuje swoje tury i rozumie o co w grze chodzi, a nawet sama określa wartości punktowe co cenniejszych przeciwników (cyfr jeszcze nie rozróżnia, chyba że w zakresie do dwa, a liczyć potrafi do 12 ).
Oprócz tego hobbita uwielbia gry lego z serii heroica, które swego czasu zbieraliśmy z bratem. Co ciekawe bardzo wpadła w klimat Śródziemia, bo ograliśmy już 3 z 4 hobbitów, które mam w domu i wszystkie 3 bardzo lubi (jedna z nich to również gra lego o szukaniu par w Hobbitonie, a druga to po prostu Hobbit od wydawnictwa Egmont [tam też są kolorowe kamyki], ale jest ona na tyle trudna, że musiałem kilka zasada uprościć do rzutu k6 (bo oczka na kostce czyta bezbłędnie już do dłuższego czasu - po prostu wie co wypadło, nie musi nawet liczyć), ale większość gry grała sama i szło jej naprawdę świetnie (nawet lepiej niż niektórym innym osobą za pierwszym razem w podobne gry ).
A teraz siostra ma straszną fazę na Władcę pierścieni bitwę o śródziemie i szczerze miałem duże obawy, gdy pierwszy raz wyciągałem tę grę z odmętów szafki, bo po pierwsze, grafiki niektórych potworów są dość straszne, szczególnie dla 4 letniego dziecka, a po drugie, jest to jednak trochę bardziej wymagająca gra. Jak widać moje obawy były zbędne... Siostrze tak się spodobała, że od kilku dni nie graliśmy chyba w nic innego i mała świetnie radzi sobie z dopasowywaniem symboli w drużynie, aby pokonywać noc potężniejszych wrogów. Fakt ma czasem problemy z planowaniem długofalowym czy wrzucaniem po kilka identycznych symboli do jednej drużyny bez wyraźnego powodu (albo z zagraniem idealnej karty na danym moment), ale hej ona ma tylko 4 lata! To i tak bardzo duży sukces. A gra jej się bardzo, bardzo podoba (szczególnie, że przy pierwszej grze dostała Gandalfa na rękę, który z resztą jest jej ulubioną postacią, zaraz obok Golluma). Co ciekawe siostra mocno się angażuje i jest bardzo ciekawa świata gry, więc co chwilę słyszę pytania na temat jakiejś postaci. Najbardziej zainteresowała ją historia Sarumana, który jak się dowiedziała był kiedyś przyjacielem Gandalfa, ale potem stał się zły. Po przepytaniu mnie dlaczego tak się stało, jakie były motywacje Sarumana oraz dlaczego zaufał Sauronowi, stwierdziła że w sumie to go lubi i pod koniec gry ustawiła go obok Gandalfa, twierdząc coś w stylu, że może jeszcze będą przyjaciółmi, tak jak wcześniej.
Oprócz gier ,,z serii Śródziemie", graliśmy w bardzo uproszczoną wersję Bankruta, gdzie małej bardzo podobało się handlowanie i wymiany rozmaitymi towarami, Space alert, ale to głównie jak była młodsza i polegało to tylko na układaniu elementów na właściwych miejscach i zabawie nimi (niemniej okazywała bardzo duże zainteresowanie tą grą w wieku 3 lat) i ostatni zostało ściągnięte ze strychu Okawango, ale jeśli chodzi o rozgrywkę nie za bardzo podeszło. Co prawda przejmowała się bardzo losem zwierzątek, ale ma większy talent do bicia orków, niż do ratowania zwierzątek (oj, zdecydowanie większy...). A i jeszcze czasem zdarza nam się naklejać naklejki na mapę Gloomhaven, co zacząłem robić sam, ale od pewnego czasu robię to już tylko z siostrą, bo naklejki + ciekawe miejsca na mapie = uwaga dziecka, ale mała chyba bardziej woli teraz grać niż naklejać. Jest jeszcze mistrzem puzzli do 180 elementów (które układa już sama), ale puzzle to akurat nie moja broszka... A i potrafi jeszcze układać szachy na startowych pozycjach, co również ją kiedyś bardzo interesowało, ale chyba trochę jej przeszło.
Podsumowując, mam w domu małego i bardzo ambitnego gracza z wielkimi aspiracjami na przyszłość. I mam nadzieję, że już za kilka lat przyjdzie nam odwiedzić Mroczną Puszczę w grze Władca pierścienie LCG czy ruszyć do Arnoru w Podróżach przez śródziemie. Ale to raczej nie nastąpi tak szybko, pozostaje mieć tylko nadzieję, że do tego czasu nadal będzie rozwijać swoje planszówkowe zainteresowanie (jak reszta rodziny) i że nie przejdzie jej zainteresowanie Śródziemiem.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2022, 09:26 przez Admirał Thrawn, łącznie zmieniany 3 razy.
,,-Do you know the difference between an error and a mistake, ensign?
-No sir.
-Everyone can make an error, ensign. But that error doesn’t become a mistake until you refuse to correct it”
-No sir.
-Everyone can make an error, ensign. But that error doesn’t become a mistake until you refuse to correct it”
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moja młoda (4,5) rok temu dostała "Pełny Kurnik" i bez problemu sobie radziła.
Gra jest mega wciągająca, fajnie zrobiona i bardzo tania
https://allegro.pl/oferta/pelny-kurnik-11139437384
Gra jest mega wciągająca, fajnie zrobiona i bardzo tania
https://allegro.pl/oferta/pelny-kurnik-11139437384
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Kotek Psotek się nada.
Prosta kooperacja, jest element podejmowania decyzji. Na 3-4 lata bez problemu.
Prosta kooperacja, jest element podejmowania decyzji. Na 3-4 lata bez problemu.
Ewa
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Hm, ja też chcę polecić grę "Kurnik", ale tę Knizi. Też tania, fajna pamięciówka. Mały ma 3,5 i ekscytuje się ile razy trafi jajko, a mnie też się przyjemnie z nim gra. Ale, jak dla mnie nie przebija Inspektora Myszy. Jest za to trzy razy tańsza.
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Niedawno kupiliśmy Via Magica. Niby od 8 lat na pudełku ale 5 i 7 latka grają bez problemów. Ładne grafiki. Proste zasady ale nie prostackie, no losowość jest ale ciężko o grę dla dziecka bez losowości.
1. Losujemy żywioł.
2. Sprawdzamy gdzie ułożyć kryształek u siebie na planszy.
+ dochodzi planowanie, optymalne ruchy itp, starsza już bardziej kombinuje, młodsza na razie chce ładniejsze karty zdobyć ale powoli się oswaja.
Nawet żona grała z zaciekawieniem.
Ponadto polecam Hej to moja ryba
. Losowości poza ułożeniem planszy to właściwie nie ma.
Tylko jak ktoś ma tablet to polecam wersję tabletową. Układanie planszy jest tak upierdliwe że można oszaleć. Na tablet raptem 4,99zł + błyskawiczny setup.
1. Losujemy żywioł.
2. Sprawdzamy gdzie ułożyć kryształek u siebie na planszy.
+ dochodzi planowanie, optymalne ruchy itp, starsza już bardziej kombinuje, młodsza na razie chce ładniejsze karty zdobyć ale powoli się oswaja.
Nawet żona grała z zaciekawieniem.
Ponadto polecam Hej to moja ryba
. Losowości poza ułożeniem planszy to właściwie nie ma.
Tylko jak ktoś ma tablet to polecam wersję tabletową. Układanie planszy jest tak upierdliwe że można oszaleć. Na tablet raptem 4,99zł + błyskawiczny setup.
- arturmarek
- Posty: 1483
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 723 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moja córka kończy 3 latka za tydzień, poza "grami" typowo dziecięcymi np od Kapitan Nauka czy z serii Pucio grała z "powodzeniem" w:
Zwierzak na Zwierzaku: rzadko udaje jej się ułożyć zwierzaki bez zwalania innych, ale się nie przejmuje przegranymi (nawet nie wiem czy do końca kuma, że tam jest jakaś rywalizacja)
Icecool 2: nie ogarnia zupełnie zasad, ale lubi pstrykać.
Palec Boży: rozgrywka była dla niej za długa i nie dograła partii, ale bawiła się dobrze
Zombie Kidz: ku mojemu ogromnemu zdziwieniu poradziła sobie spokojnie. Rozgrywka jest mega krótka, gra jest kooperacyjna, więc można delikatnie stresować dzieckiem. Jedynie tematyka może być kontrowersyjna, bo pozbywa sie (zabija/morduje?) zombiaki.
Największy problem mam taki, że starszy brat, niemal 8-latek, zagorzale pilnuje zasad i okropnie. Dla córki gry to są przede wszystkim zabawki i chce się nimi bawić tak jak innymi zabawkami: wedle uznania.
Zwierzak na Zwierzaku: rzadko udaje jej się ułożyć zwierzaki bez zwalania innych, ale się nie przejmuje przegranymi (nawet nie wiem czy do końca kuma, że tam jest jakaś rywalizacja)
Icecool 2: nie ogarnia zupełnie zasad, ale lubi pstrykać.
Palec Boży: rozgrywka była dla niej za długa i nie dograła partii, ale bawiła się dobrze
Zombie Kidz: ku mojemu ogromnemu zdziwieniu poradziła sobie spokojnie. Rozgrywka jest mega krótka, gra jest kooperacyjna, więc można delikatnie stresować dzieckiem. Jedynie tematyka może być kontrowersyjna, bo pozbywa sie (zabija/morduje?) zombiaki.
Największy problem mam taki, że starszy brat, niemal 8-latek, zagorzale pilnuje zasad i okropnie. Dla córki gry to są przede wszystkim zabawki i chce się nimi bawić tak jak innymi zabawkami: wedle uznania.
-
- Posty: 866
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 139 times
- Been thanked: 217 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Mój 3,5 latek bardzo lubi wszelakie gry tylko problem jest taki, że woli ustalać własne zasady:D
Bardzo lubi Clash of Cultures i Valhallę
Jedyna gra, gdzie przestrzega zasad to Jenga. I nawet dwa razy wygrał (nie podkładałem się )
Bardzo lubi Clash of Cultures i Valhallę
Jedyna gra, gdzie przestrzega zasad to Jenga. I nawet dwa razy wygrał (nie podkładałem się )
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Ja mogę polecić "Smok Wawelski" Granny z serii gier Legendy Polskie. Gram z moją 2,5 letnią córką i ogarnia .
Pozdrawiam
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
hej, nie czyta się instrukcji? zombiaki się wygania!arturmarek pisze: ↑07 lut 2022, 12:57 Jedynie tematyka może być kontrowersyjna, bo pozbywa sie (zabija/morduje?) zombiaki.
- Admirał Thrawn
- Posty: 132
- Rejestracja: 31 mar 2020, 10:37
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 16 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
U mnie dyplomatycznie ustaliliśmy, że stwory wszelakie są ,,pokonywane”, ale nie przeszkadza to małej w ustaleniu osobnej strefy, gdzie to każdy ,,pokonany” stwór trafia do więzienia i siedzi tam aż nie zmieni swojego dotychczasowego postępowanie (czyli zazwyczaj do końca rozgrywki).Fidel-F2 pisze: ↑07 lut 2022, 17:11hej, nie czyta się instrukcji? zombiaki się wygania!arturmarek pisze: ↑07 lut 2022, 12:57 Jedynie tematyka może być kontrowersyjna, bo pozbywa sie (zabija/morduje?) zombiaki.
,,-Do you know the difference between an error and a mistake, ensign?
-No sir.
-Everyone can make an error, ensign. But that error doesn’t become a mistake until you refuse to correct it”
-No sir.
-Everyone can make an error, ensign. But that error doesn’t become a mistake until you refuse to correct it”
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moje dzieci uwielbiały zręcznościówki np. z PlanToys typu "pszczółki", czy "Uratuj bobra" https://www.madramama.pl/zabawki/gry/
-
- Posty: 866
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 139 times
- Been thanked: 217 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Ostatnio mój syn zafascynował się dobble. Wielką frajdę sprawia mu odnalezienie właściwego powtarzającego się symbolu przed tatą
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 sty 2020, 18:22
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 2 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
W ogrodzie Pierwsza gra jest super. U nas graja w to właśnie 2,5 latka z 4-latką. Obie załapały granie bez pomocy dokladnie w wieku okolo 2,5 roku. Bawią sie też często drewnianymi owocami.. Ale te grę wyciągają zwykle na rozgrzewkę. Potem graja razem w Na jagody i Kotka Psotka lub Ratuj Króliczki. Czasami przychodzą starsze dzieci w gości, ktore są nieograne i gra ta, choć prosta podoba się wszystkim. Jako fillerek ;P Czasem jakieś dziecko bardzo kibicuje wronie i ogólnie są zachwyceni gdy wrona wygrywa i wszystko im zjada.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Mój ma dopiero półtora roku, ale na dzień chłopca dostanie warcaby (w tym tygodniu wracam dopiero z delegacji) i zaczynamy zabawę. Najpierw dam mu pojesc pionki, w końcu jeszcze uwielbia wkładać rzeczy do buzi (np kostki od potworów w Tokio), z czasem nauka kolorow białego i czarnego. Z czasem zacznę rozstawiać i przestawiać pionki, żeby zobaczył co stary robi. Jak się zainteresuję to już prosta zostanie!
Piotrek z GameTroll jak mnie pamięć nie mylił wprowadził np Colt Express
Piotrek z GameTroll jak mnie pamięć nie mylił wprowadził np Colt Express
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Gramy cyklicznie z grupą dzieciaków. Ostatnio wjechał Colt Express i taka na oko 7letnia dziewczynka powiedziała mi, cytuje: "Ja nie wiem co ja robię i jak grać", a dzieciaki ograne bo co tydzien na spotkaniach w coś grają...
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Właśnie nie pamiętam ile ma Piotrka mała. Zdaje mi się, że coś koło 3-4 lat. Opowiadał ostatnio jak wprowadzał jej Colta. Najpierw przez zabawę komponentami, później mała sama zapytała jak się w to gra. Nie pamiętam, możliwe że jest na jakieś proste zasady.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Dziś na FB, na grupie Granie z dziećmi widziałem post, zapytanie o gry dla 3-latka (chłopiec), który gra w Karak, Andor Junior i Zombie Kidz.
Szczerze cieszę się, że mamy tak uzdolnione dzieci. Choć „gra” „grze” nierówna i być może tatuś zakrzywia rzeczywistość. Mój syn też z nami „grał” w Karak jak miał 3-4 lata, ale ciężko to było nazwać grą. Ale jak masz równie uzdolnione dziecko, co ów jegomość, to może też tych gier spróbujesz?
Od siebie mogę polecić:
1. Potwory do szafy
2. Dzielne myszki
3. Grzybobranie
4. Mały wyścig (Little Circuit - gra od Djeco) - i do tego bym zaczął. Są gumowe figurki zwierzątek, jest plansza modularna, ale zawsze taka sama, jest kostka z rysunkami i kolorami. Uważam to za naprawdę dobrą grę dla najmłodszych.
Szczerze cieszę się, że mamy tak uzdolnione dzieci. Choć „gra” „grze” nierówna i być może tatuś zakrzywia rzeczywistość. Mój syn też z nami „grał” w Karak jak miał 3-4 lata, ale ciężko to było nazwać grą. Ale jak masz równie uzdolnione dziecko, co ów jegomość, to może też tych gier spróbujesz?
Od siebie mogę polecić:
1. Potwory do szafy
2. Dzielne myszki
3. Grzybobranie
4. Mały wyścig (Little Circuit - gra od Djeco) - i do tego bym zaczął. Są gumowe figurki zwierzątek, jest plansza modularna, ale zawsze taka sama, jest kostka z rysunkami i kolorami. Uważam to za naprawdę dobrą grę dla najmłodszych.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Zrobię aktualizację. W listopadzie mały kończy 4 i nie będę miał prawa udzielać się w wątku.
Z polecanych to odradzam jednak Inspektora Myszę. Mały dalej namawia, ale tyle razy już graliśmy, że ja już dostaję drgawek na widok pudełka. Chyba, że macie dwa lub więcej i będą grały same. Gra to w zasadzie wyścig na „kto ma lepszą pamięć”.
Mały uwielbia też Pluszowe Opowieści, choć mocno mu podpowiadamy. O grze wywnętrzyłem się już w odpowiednim wątku.
Gramy w Drako 1 i 2 i dobrze sobie radzi, ale źle znosi porażkę i gra emocjonalnie, więc go nie namawiam.
W Smoczy Skarb czasem jeszcze gramy. Nie ma tych emocji, ale chyba dalej jest ok. Mnie tam się podoba. Lubi dalej Similo (to chyba jego pierwsza gra), ale gramy w 20 pytań, choć robimy przymiarki do właściwych zasad. Dalej wchodzi Zaklęta Wieża, ale ostatnio miał serię porażek i robimy pauzę.
Bardzo też lubi „Czworo przeciw Ciemności”. Właściwie nic tam nie trzeba cenzurować oprócz kilku ilustracji.
Ostatnio kupiliśmy „Kotka Psotka” i też się podoba, tylko trochę za łatwo nam idzie. Co więcej mały próbuje grać samemu (sic!). Zobaczymy co z tego będzie. Mamy też skarpetkowe stwory (legacy), ale na razie mam mieszane uczucia, woęc się nie wypowiem.
Siada też chętnie (i nie nudzi się) przy moich grach (Robinson, Szczęki Lwa, TWoM), ale oczywiście ja prowadzę grę i filtruję treści. Zwłaszcza przy TWoM jest trochę roboty.
Z polecanych to odradzam jednak Inspektora Myszę. Mały dalej namawia, ale tyle razy już graliśmy, że ja już dostaję drgawek na widok pudełka. Chyba, że macie dwa lub więcej i będą grały same. Gra to w zasadzie wyścig na „kto ma lepszą pamięć”.
Mały uwielbia też Pluszowe Opowieści, choć mocno mu podpowiadamy. O grze wywnętrzyłem się już w odpowiednim wątku.
Gramy w Drako 1 i 2 i dobrze sobie radzi, ale źle znosi porażkę i gra emocjonalnie, więc go nie namawiam.
W Smoczy Skarb czasem jeszcze gramy. Nie ma tych emocji, ale chyba dalej jest ok. Mnie tam się podoba. Lubi dalej Similo (to chyba jego pierwsza gra), ale gramy w 20 pytań, choć robimy przymiarki do właściwych zasad. Dalej wchodzi Zaklęta Wieża, ale ostatnio miał serię porażek i robimy pauzę.
Bardzo też lubi „Czworo przeciw Ciemności”. Właściwie nic tam nie trzeba cenzurować oprócz kilku ilustracji.
Ostatnio kupiliśmy „Kotka Psotka” i też się podoba, tylko trochę za łatwo nam idzie. Co więcej mały próbuje grać samemu (sic!). Zobaczymy co z tego będzie. Mamy też skarpetkowe stwory (legacy), ale na razie mam mieszane uczucia, woęc się nie wypowiem.
Siada też chętnie (i nie nudzi się) przy moich grach (Robinson, Szczęki Lwa, TWoM), ale oczywiście ja prowadzę grę i filtruję treści. Zwłaszcza przy TWoM jest trochę roboty.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Podepnę się pod temat. Małymi krokami próbujemy zachęcić mojego 3 latka do grania, ale mam problem z tematyką gier. Wszędzie zwierzątka, stworki, jagódki i inne łączki telezajączka, ale nie znalazłem nic ciekawego i odpowiedniego w tematyce strażacko/budowlano/kolejarskiej, a głównie to interesuje moją pociechę. Mamy Na jagody i Ratujmy króliczki, ale ekspresowo się nudzą, co nie dziwi w tym wieku. Z drugiej strony kiedy przyniosłem Wsiąść do Pociągu to zachwyt był natychmiastowy i przez dobre 45 minut układaliśmy wagoniki na trasach i czytaliśmy na głos nazwy miast. Biorąc pod uwagę utrzymanie uwagi dziecka jest to wynik niesamowity. Stąd moje zapytanie o konkretne tytuły.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Ciekawe wyzwanie!Mrukar pisze: ↑13 paź 2022, 12:05 Podepnę się pod temat. Małymi krokami próbujemy zachęcić mojego 3 latka do grania, ale mam problem z tematyką gier. Wszędzie zwierzątka, stworki, jagódki i inne łączki telezajączka, ale nie znalazłem nic ciekawego i odpowiedniego w tematyce strażacko/budowlano/kolejarskiej, a głównie to interesuje moją pociechę. Mamy Na jagody i Ratujmy króliczki, ale ekspresowo się nudzą, co nie dziwi w tym wieku. Z drugiej strony kiedy przyniosłem Wsiąść do Pociągu to zachwyt był natychmiastowy i przez dobre 45 minut układaliśmy wagoniki na trasach i czytaliśmy na głos nazwy miast. Biorąc pod uwagę utrzymanie uwagi dziecka jest to wynik niesamowity. Stąd moje zapytanie o konkretne tytuły.
Faktycznie, wszędzie tylko te zwierzątka i inne stworki
Jeśli chodzi o Wsiąść do Pociągu to jest jeszcze Pierwsza Podróż - wersja dla dzieci. Ale i tak 6+, wiec raczej jeszcze nie.
Znalazłam coś takiego co nazywa się Wesoły pociąg, producent Jako.
Niby 4+, jednak myślę, że dałoby się zaadaptować
Wygląda fajnie, jednak nie używałam i opinii nie wystawię.
Powodzenia!
I podziel się proszę rezultatami
Edit:
Haba - Na budowie / Plac budowy
Haba - Straż pożarna
Te też poznałam dopiero przed chwilą
Edit 2:
I HABA Ciuch, ciuch, mała kolejka..
Hm.. Pracujesz dla Haby?
-
- Posty: 1151
- Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 243 times
- Been thanked: 132 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Mój synek (obecnie 4,5) d roku zagrywa się w Karaka. O ile na początku musieliśmy mu planować ruchy i ograniczał się do rzucania kostką (co i tak sprawiało mu frajdę), o tyle teraz (nie wiem ale mniej więcej od pół roku) gra w pełni samodzielnie. Ogarnia kto jakie ma umoejki, planuje swoje ruchy aktywnie wykorzystując atyty swojej postaci (np. Pamięta że może przerzucić 1, czy też może przejść przez kafelek ze stworkiem potworkiem bez walki). Co więcje widać, że ma pomysł na grę i bardzo często wygrywa (czasem z naszà pomocą jak ma cięższy dzień).
Z innych gier to chińczyk, potwory do szafy. Czasem sięgnie po story cubes loony toons dooble kids (ale te dwa ostatnie tytuły bardzo sporadycznie i raczej na chwilę).
Obecnie króluje Karak i nie ma dnia bez choćby jednej rozgrywki już sam fakt że jak się umówimy przed grą że każdy może wygrać to udaje mu się przetrawić porażkę (o ile uda mi się wygrać ). Poza tym wprowadziliśmy dwa tytuły do zgarnięcia - smokobójca i sknerus - zawsze to większa szansa że pidzielimy się wygraną
Z innych gier to chińczyk, potwory do szafy. Czasem sięgnie po story cubes loony toons dooble kids (ale te dwa ostatnie tytuły bardzo sporadycznie i raczej na chwilę).
Obecnie króluje Karak i nie ma dnia bez choćby jednej rozgrywki już sam fakt że jak się umówimy przed grą że każdy może wygrać to udaje mu się przetrawić porażkę (o ile uda mi się wygrać ). Poza tym wprowadziliśmy dwa tytuły do zgarnięcia - smokobójca i sknerus - zawsze to większa szansa że pidzielimy się wygraną
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)