Jak mierzyć, to wysoko. Pół przepisu wziął z preordera Tapestry. xD
Prusage (Kuba Prusak)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Swawolny_Pionek
- Posty: 291
- Rejestracja: 29 cze 2016, 10:43
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 94 times
- Been thanked: 8 times
- kmd2000
- Posty: 324
- Rejestracja: 26 sty 2017, 23:59
- Lokalizacja: Warszawa, Praga Południe
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 125 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Z pewnością autor Prusage myśli o sobie dokładnie tak samo.BOLLO pisze: ↑13 lut 2022, 22:01Nie no ale żeś mi teraz pocisnął.Bart Henry pisze: ↑13 lut 2022, 00:56 Równe dobrze do tego działu mogłaby trafić Twoja Diora i pewnie nawet jej obecność bardziej by się broniła.
Przecież Diora jest pełnoprawną grą ktora nie dość że jest mega grywalna to jeszcze posiada jednak grafiki. Powiem więcej autor gry jeszcze nie nagrywa unboxingu serka i ma spory dystans do samego siebie, umie słuchać ludzi i krytyke przyjmuje z pokorą.
Ale wiem wiem to nie był atak na mnie tylko taki prztyczek w nosek. Tak czy siak dziękuje za reklame mojej gry
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Chłopak najzwyczajniej w świecie jest chory. I nie ma w tym absolutnie nic złego. Ba! Nawet w jego postach nie widzę problemu.
Problem pojawia się wśród ludzi, którzy cisną z niego niewyobrażalną bekę, prowokują do dalszych działań. Robiąc nadzieję i wyśmiewają.
Mam wrażenie, że teraz co druga osoba w internecie czuje się w obowiązku skomentowania wszystkiego i dodania jakiejś cegiełki. Tylko, że tu nie ma co dodawać a wręcz usunąłbym cały ten wątek z forum, bo nie wiem co ma na celu. Chyba, że w przyszłości gra rzeczywiście będzie już na jako takim poziomie i będzie można o niej poważnie rozmawiać.
Teraz wygląda to jak robienie z chłopaka/faceta małpki w cyrku. Rzucanie przynęty i śmianie się że ją łapie
Dosłownie wystarczy mały research w jego kanał żeby zobaczyć o co mi chodzi.
Problem pojawia się wśród ludzi, którzy cisną z niego niewyobrażalną bekę, prowokują do dalszych działań. Robiąc nadzieję i wyśmiewają.
Mam wrażenie, że teraz co druga osoba w internecie czuje się w obowiązku skomentowania wszystkiego i dodania jakiejś cegiełki. Tylko, że tu nie ma co dodawać a wręcz usunąłbym cały ten wątek z forum, bo nie wiem co ma na celu. Chyba, że w przyszłości gra rzeczywiście będzie już na jako takim poziomie i będzie można o niej poważnie rozmawiać.
Teraz wygląda to jak robienie z chłopaka/faceta małpki w cyrku. Rzucanie przynęty i śmianie się że ją łapie
Dosłownie wystarczy mały research w jego kanał żeby zobaczyć o co mi chodzi.
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Tylko, ze to nie jest nasza rola stawianie diagnozy czy pomaganie mu, nie robmy z siebie swietych. Wrzuca chlop smieszne/zenujace materialy do internetu to ludzie reaguja. Jak potrzebuje pomocy to niech go rodzina odetnie od internetu i mu pomoze. Nie ma co sie bawic w straznika moralnosci.maxxie97 pisze: ↑14 lut 2022, 11:39 Chłopak najzwyczajniej w świecie jest chory. I nie ma w tym absolutnie nic złego. Ba! Nawet w jego postach nie widzę problemu.
Problem pojawia się wśród ludzi, którzy cisną z niego niewyobrażalną bekę, prowokują do dalszych działań. Robiąc nadzieję i wyśmiewają.
Mam wrażenie, że teraz co druga osoba w internecie czuje się w obowiązku skomentowania wszystkiego i dodania jakiejś cegiełki. Tylko, że tu nie ma co dodawać a wręcz usunąłbym cały ten wątek z forum, bo nie wiem co ma na celu. Chyba, że w przyszłości gra rzeczywiście będzie już na jako takim poziomie i będzie można o niej poważnie rozmawiać.
Teraz wygląda to jak robienie z chłopaka/faceta małpki w cyrku. Rzucanie przynęty i śmianie się że ją łapie
Dosłownie wystarczy mały research w jego kanał żeby zobaczyć o co mi chodzi.
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Nie mówię o robieniu z siebie świętych ani o byciu strażnikiem moralności. Natomiast jakieś tam pokłady moralności wypadałoby mieć?dwaduzepe pisze: ↑14 lut 2022, 11:47Tylko, ze to nie jest nasza rola stawianie diagnozy czy pomaganie mu, nie robmy z siebie swietych. Wrzuca chlop smieszne/zenujace materialy do internetu to ludzie reaguja. Jak potrzebuje pomocy to niech go rodzina odetnie od internetu i mu pomoze. Nie ma co sie bawic w straznika moralnosci.maxxie97 pisze: ↑14 lut 2022, 11:39 Chłopak najzwyczajniej w świecie jest chory. I nie ma w tym absolutnie nic złego. Ba! Nawet w jego postach nie widzę problemu.
Problem pojawia się wśród ludzi, którzy cisną z niego niewyobrażalną bekę, prowokują do dalszych działań. Robiąc nadzieję i wyśmiewają.
Mam wrażenie, że teraz co druga osoba w internecie czuje się w obowiązku skomentowania wszystkiego i dodania jakiejś cegiełki. Tylko, że tu nie ma co dodawać a wręcz usunąłbym cały ten wątek z forum, bo nie wiem co ma na celu. Chyba, że w przyszłości gra rzeczywiście będzie już na jako takim poziomie i będzie można o niej poważnie rozmawiać.
Teraz wygląda to jak robienie z chłopaka/faceta małpki w cyrku. Rzucanie przynęty i śmianie się że ją łapie
Dosłownie wystarczy mały research w jego kanał żeby zobaczyć o co mi chodzi.
Na każdy moralnie zły czyn można odpowiedzieć "bez przesady, nie róbmy z siebie świętych strażników moralności". Na każdy. Chyba, że jest jakaś granica o której nie wiem?
Nie mam zamiaru wsadzać kija w mrowisko, po prostu wydaje mi się że to co dzieje się wokół tej gry dosięgło już tego limitu, że możemy powiedzieć że dzieje się coś złego. Po prostu.
Re: Prusage (Kuba Prusak)
O! Widzę, że mój post poleciał. Obraziłem kogoś? Bijcie dalej pianę i śmieszki na temat tej gry. Nie pomagacie w ten sposób chłopakowi, a wręcz przeciwnie. Czołem!
- Vester
- Posty: 958
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 44 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Do moderatorów: skasujcie cały ten wątek o grze, bo to kpina jakaś, spamujaca w dodatku. Jak pozwolicie zakładać wątki o byle prototypie na poziomie prenatalnym nieznanych autorów, to równie dobrze można tu wstawić sto innych tytułów i będzie po forum. A dla beki są inne działy.
- BOLLO
- Posty: 5604
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1159 times
- Been thanked: 1816 times
- Kontakt:
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Zgadzam się i ja z moim przedmówcą.Vester pisze: ↑14 lut 2022, 14:14 Do moderatorów: skasujcie cały ten wątek o grze, bo to kpina jakaś, spamujaca w dodatku. Jak pozwolicie zakładać wątki o byle prototypie na poziomie prenatalnym nieznanych autorów, to równie dobrze można tu wstawić sto innych tytułów i będzie po forum. A dla beki są inne działy.
P.S w podpisie masz o jedno za dużo ~ z prawej strony
- raj
- Administrator
- Posty: 5370
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 946 times
- Kontakt:
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Nie widzę powodu, dla którego gra na etapie prototypu nie miałaby mieć swojego tematu. Jest trochę takich tematów.
Co do nabijania się, jak rozumiem, autor gry jest osobą zadufaną w sobie. To nie jest jednak powód aby go tutaj obrażać.
Natomiast merytoryczna krytyka gry i postawy autora w stosunku do potencjalnych klientów jest OK.
Byle by nie było to chamskie.
Co do nabijania się, jak rozumiem, autor gry jest osobą zadufaną w sobie. To nie jest jednak powód aby go tutaj obrażać.
Natomiast merytoryczna krytyka gry i postawy autora w stosunku do potencjalnych klientów jest OK.
Byle by nie było to chamskie.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Co do gry- zopowiada się tragicznie
Co do autora- czy wiedzieliście, że Kuba po godzinach jest aktorem w filmach i to nie byle jakich?
Co do autora- czy wiedzieliście, że Kuba po godzinach jest aktorem w filmach i to nie byle jakich?
-
- Posty: 942
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 241 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Wracając do gry to jakiś czas temu na pudelku znaczy się Kościach Pionach i Bastionach była merytoryczna recenzja KiciKoci, która faktycznie w grę zagrała.
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Gra nie jest i nie ma prawa być grywalna. Trochę dlatego że jest wojną na sterydach, albo Yugioh z czasów kiedy był tylko w Japonii i kto ma większego wygrywa, a trochę dlatego, że Prusak ma problemy z językiem polskim i wszystkie karty trzeba przetłumaczyć na nasze, żeby wiedzieć co robią.
- veljarek
- Posty: 1198
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 29 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Karty są tragiczne, grafiki dzieci z podstawówki. Jak pokazałem osobom grafiki mówiąc że to finalne grafiki to myśleli że ich wkręcam bo nikt nie wierzył.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
- bridge_fan
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 00:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 221 times
- Been thanked: 58 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
...nie obrażaj dzieci z podstawówki.
rysują i malują lata świetlne lepiej niż to coś.
- Leser
- Posty: 1784
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 589 times
- Been thanked: 1545 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Still better than Klemens Franzbridge_fan pisze: ↑13 mar 2024, 12:52 ...nie obrażaj dzieci z podstawówki.
rysują i malują lata świetlne lepiej niż to coś.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- Ryuuto
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 lut 2024, 07:42
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 34 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Myślałem, że temat umarł - ale widzę, że mu się wstało. No to cóż, może opowiem swoją historię!
Od razu ostrzegam, nie grałem w grę, ale krytyka będzie mieszana - będzie się częściowo tyczyła tego co przedstawiła mi sama instrukcja jak i również sposobu interakcji z autorem, na podstawie której być może ktoś z was, jako twórca, przemyśli swoje przyszłe ruchy.
WSTĘP:
Zaoferowałem, w ramach moich osobistych ćwiczeń w kontekście programowania oraz z nadejściem narzędzi do pomocy w programowaniu, którym jest GPT, że oprogramuję mu grę za darmo.
Przyznaję wprost, była to swoista mieszanka chęci pomocy Kubie jak i niezdrowej ciekawości, która towarzyszy nietypowym rzeczom w Internecie (mam od czasu do czasu fazy na pewne rzadkie i nietypowe tematy, w szczególności różnego rodzaju "rabbit hole"). Wyglądało, że będzie to, nazwijmy to kolokwialnie, ciekawa podróż. Sam zmagam się z zespołem Aspargera, co sprawiło, że, w mojej opinii, potrafiłem "nadawać" na podobnych falach co autor i go przy tym nie skrzywdzić.
Podszedłem do projektu poważnie - tj. chciałem na podstawie instrukcji spisać porządny zbiór wymagań (z ang. korporacyjnego - requirementów), które byłyby podstawą do oprogramowania gry.
INSTRUKCJA:
Zaczynamy oczywiście od instrukcji. Znajduję w niej prawie 20 błędów, niedopowiedzeń, zdań, które zdawały się być napisane pod wpływem alkoholu i które łamały gramatykę języka polskiego. Wprowadzanie obcych terminów bez ich wytłumaczenia.
Reguły gry mogę interpretować na kilka różnych sposobów. Wychodzi na to, że w tej grze niemożliwy jest remis - osoba, która zaczyna jako pierwsza przy odpowiedniej grze zawsze wygrywa. Warunki zwycięstwa są niejasne i implikują, że trzeba grać turowo, dopóki nie skończy się talia, co już zwiastuje potworną nudę, bo nie da się wygrać wcześniej.
Znajduję loophole, w wyniku którego mogę mieć dwie tury z rzędu.
Nie ma grafik ilustrujących jakiekolwiek sytuacje graniczne - autor albo o nich nie pomyślał, albo stwierdził, że to musi być oczywiste.
Dostaję informację, że jest to oczywiście instrukcja finalna. Nie da się z niej czegokolwiek zaprogramować, jedyne co bym zaryzykował to po prostu dobieranie kart. Nawet wykładanie jednostek na stół nie jest jasne.
Pomijając poziom językowy instrukcji, jej tekst wskazywał, że twórca ma potężny problem z klarownym przelaniem swoich myśli na papier jak i autor chyba nigdy nie przebrnął przez jakąkolwiek dobrze napisaną instrukcję do gry, a jeśli przebrnął, to po prostu wszystko musiało spłynąć po nim jak po kaczce.
INTERAKCJA Z AUTOREM:
No to mówię mu, słuchaj, instrukcja jest kompletnie niejasna. Nie da się z tego skleić programu, bo interpretacja jest wieloznaczna. To zdecydowanie nie jest gotowa instrukcja.
Zonk #1: "Ta instrukcja jest gotowa, ludzie wiedzą jak grać w moją grę Prusage."
No ale ja nie wiem.
Zonk #2: "Zadzwoń do mnie, wszystko Ci wytłumaczę."
I rzeczywiście, zostawił mi numer telefonu. Ja na tym etapie byłem już lekko osłupiały. Piszę do niego "Przepraszam, czy jeśli otwieram grę planszową, to mam tam mieć e-mail lub numer telefonu do twórcy bym z nim skonsultował zasady? Instrukcja powinna być napisana na tyle krystalicznie, bym nawet nie musiał oglądać filmiku wprowadzającego, o ile taki by w ogóle był."
*tutaj nawrotka do Zonk #1, mamy błędne koło*
Sugeruję mu: "posłuchaj, ta instrukcja koniecznie potrzebuje korekty gramatycznej. Czy możesz poprosić kogoś z rodziny dobrego w gramatyce języka polskiego lub wynająć kogoś by Ci to poprawił? To serio jest niezrozumiałe."
Zonk #3: "To ty masz problem, że nie umiesz zrozumieć, nie będziesz mi mówił co mam robić. Wiesz, w życiu jest tak, że człowiek chce zrobić coś sam, po swojemu, nie słuchając innych."
I na tym etapie się poddałem, powiedziałem mu, że tak ta współpraca nie może wyglądać i pozostaje mi życzyć powodzenia z projektem, jednakże programować z tego nie idzie, a zdenerwowanie i pretensje, że nie rozumiem zdecydowanie tu nie pomogą.
Próbowałem też innych dodatkowych sugestii - na kartach też były błędy i niejednoznaczności, ponadto bardzo mocno byłem zdziwiony faktem, że twórca będąc przekonanym, że gra jest skończona, chce od ludzi pieniędzy jak za ukończony produkt. Na sugestię, że powinien dzielić się prototypami za koszt wysyłki lub za jakąś symboliczną cegiełkę typu 5-10 zł jako motywacja do dalszej pracy, zignorował to, by potem zareagować agresywnie i mówić, że ingeruję w jego grę i to jaka ma być, co utwierdza mnie w przekonaniu, że tu nie było żadnego prototypowania, tylko gotowy produkt wg. zamysłu autora na zasadzie "kup albo odejdź, nie negocjujemy".
WYCIĄGNIĘTE WNIOSKI:
Mimo tego wszystkiego, nauczyłem się co nie co.
Przede wszystkim doceniłem po raz pierwszy, jak dużym wysiłkiem musi być napisanie klarownej i dobrej instrukcji, do której nie trzeba filmiku instruktażowego. Pomyślałem sobie, że nie zazdroszczę twórcom gier bardziej złożonych (dla mnie taką grą jest np. Lords of Ragnarok czy Mage Knight), gdzie trzeba wszystko rzetelnie opisać, przemyśleć co trzeba wytłumaczyć wpierw, co później i jak bardzo łatwo wpaść w kłopoty.
Po drugie, praca przy testowaniu oprogramowania pozwoliła mi prześwietlić sprawę w taki sposób, że myślałem o grze planszowej jako o programie komputerowym i metodologia testowania stosuje właśnie tzw. requirementy - swoiste druki na to, że program bądź gra ma sie zachowywać tak, a nie inaczej, w danej konkretnej sytuacji. Uświadomiłem sobie jak to podejście możnaby stosować do gier planszowych i w ten sposób "uszczelnić je" przed sytuacjami granicznymi, źle zdefiniowanymi warunkami pewnych zdarzeń, itp.
Po trzecie, to akurat wyniosłem ze szkoleń pobocznych na temat szeroko pojetej jakości. Istnieje coś takiego jak VOC - Voice of the Customer. Innymi słowy, to czego chce lud. Choć jest to przykre i wiele oryginalnych pomysłów może się nie sprzedać, trzeba takiż głos klienta uwzględnić w swoim projekcie, zwłaszcza jeśli myślimy o sprzedawaniu go, bo ten głos częstokroć powie nam, czy ten produkt trzeba usprawnić i czy koniec końców dostaniemy za niego pieniądze od klienta.
Oczywiście ten czynnik jest tylko jednym z wielu czynników, które wpływają na jego jakość, ale pan Kuba ewidentnie się w niego nie wsłuchuje i nie chce - podczas kiedy (nie wnikam czy stało się to kompletnym przypadkiem lub celowo) okazało się to być całkiem zabawną i memiczną kampanią marketingową, u samego szczytu oczywistym jest, że żaden poważny wydawca tego nie wyda. A szkoda, bo z brzydkiego kaczątka nie raz potrafi wyrosnąć piękny łabądź i ten projekt, może nie w obecnej postaci, ale miał szansę stać się "czymś".
Czy byłby podobny do Challengers, Drużyny Marzeń? A może do Mindbuga? A może byłby to duchowy spadkobierca Veto? Kto wie. Pewnie już nigdy się nie dowiemy.
Jeśli ktoś jest chętny, zapraszam do polemiki i dyskusji. Ja niestety tą "instrukcję" wraz z moimi wskazówkami jakiś czas temu wywaliłem, bo mi się przejadło, ale widzę ten temat jako bardzo ciekawe studium tego jak nie pisać instrukcji i jak nie prowadzić własnego projektu.
Od razu ostrzegam, nie grałem w grę, ale krytyka będzie mieszana - będzie się częściowo tyczyła tego co przedstawiła mi sama instrukcja jak i również sposobu interakcji z autorem, na podstawie której być może ktoś z was, jako twórca, przemyśli swoje przyszłe ruchy.
WSTĘP:
Zaoferowałem, w ramach moich osobistych ćwiczeń w kontekście programowania oraz z nadejściem narzędzi do pomocy w programowaniu, którym jest GPT, że oprogramuję mu grę za darmo.
Przyznaję wprost, była to swoista mieszanka chęci pomocy Kubie jak i niezdrowej ciekawości, która towarzyszy nietypowym rzeczom w Internecie (mam od czasu do czasu fazy na pewne rzadkie i nietypowe tematy, w szczególności różnego rodzaju "rabbit hole"). Wyglądało, że będzie to, nazwijmy to kolokwialnie, ciekawa podróż. Sam zmagam się z zespołem Aspargera, co sprawiło, że, w mojej opinii, potrafiłem "nadawać" na podobnych falach co autor i go przy tym nie skrzywdzić.
Podszedłem do projektu poważnie - tj. chciałem na podstawie instrukcji spisać porządny zbiór wymagań (z ang. korporacyjnego - requirementów), które byłyby podstawą do oprogramowania gry.
INSTRUKCJA:
Zaczynamy oczywiście od instrukcji. Znajduję w niej prawie 20 błędów, niedopowiedzeń, zdań, które zdawały się być napisane pod wpływem alkoholu i które łamały gramatykę języka polskiego. Wprowadzanie obcych terminów bez ich wytłumaczenia.
Reguły gry mogę interpretować na kilka różnych sposobów. Wychodzi na to, że w tej grze niemożliwy jest remis - osoba, która zaczyna jako pierwsza przy odpowiedniej grze zawsze wygrywa. Warunki zwycięstwa są niejasne i implikują, że trzeba grać turowo, dopóki nie skończy się talia, co już zwiastuje potworną nudę, bo nie da się wygrać wcześniej.
Znajduję loophole, w wyniku którego mogę mieć dwie tury z rzędu.
Nie ma grafik ilustrujących jakiekolwiek sytuacje graniczne - autor albo o nich nie pomyślał, albo stwierdził, że to musi być oczywiste.
Dostaję informację, że jest to oczywiście instrukcja finalna. Nie da się z niej czegokolwiek zaprogramować, jedyne co bym zaryzykował to po prostu dobieranie kart. Nawet wykładanie jednostek na stół nie jest jasne.
Pomijając poziom językowy instrukcji, jej tekst wskazywał, że twórca ma potężny problem z klarownym przelaniem swoich myśli na papier jak i autor chyba nigdy nie przebrnął przez jakąkolwiek dobrze napisaną instrukcję do gry, a jeśli przebrnął, to po prostu wszystko musiało spłynąć po nim jak po kaczce.
INTERAKCJA Z AUTOREM:
No to mówię mu, słuchaj, instrukcja jest kompletnie niejasna. Nie da się z tego skleić programu, bo interpretacja jest wieloznaczna. To zdecydowanie nie jest gotowa instrukcja.
Zonk #1: "Ta instrukcja jest gotowa, ludzie wiedzą jak grać w moją grę Prusage."
No ale ja nie wiem.
Zonk #2: "Zadzwoń do mnie, wszystko Ci wytłumaczę."
I rzeczywiście, zostawił mi numer telefonu. Ja na tym etapie byłem już lekko osłupiały. Piszę do niego "Przepraszam, czy jeśli otwieram grę planszową, to mam tam mieć e-mail lub numer telefonu do twórcy bym z nim skonsultował zasady? Instrukcja powinna być napisana na tyle krystalicznie, bym nawet nie musiał oglądać filmiku wprowadzającego, o ile taki by w ogóle był."
*tutaj nawrotka do Zonk #1, mamy błędne koło*
Sugeruję mu: "posłuchaj, ta instrukcja koniecznie potrzebuje korekty gramatycznej. Czy możesz poprosić kogoś z rodziny dobrego w gramatyce języka polskiego lub wynająć kogoś by Ci to poprawił? To serio jest niezrozumiałe."
Zonk #3: "To ty masz problem, że nie umiesz zrozumieć, nie będziesz mi mówił co mam robić. Wiesz, w życiu jest tak, że człowiek chce zrobić coś sam, po swojemu, nie słuchając innych."
I na tym etapie się poddałem, powiedziałem mu, że tak ta współpraca nie może wyglądać i pozostaje mi życzyć powodzenia z projektem, jednakże programować z tego nie idzie, a zdenerwowanie i pretensje, że nie rozumiem zdecydowanie tu nie pomogą.
Próbowałem też innych dodatkowych sugestii - na kartach też były błędy i niejednoznaczności, ponadto bardzo mocno byłem zdziwiony faktem, że twórca będąc przekonanym, że gra jest skończona, chce od ludzi pieniędzy jak za ukończony produkt. Na sugestię, że powinien dzielić się prototypami za koszt wysyłki lub za jakąś symboliczną cegiełkę typu 5-10 zł jako motywacja do dalszej pracy, zignorował to, by potem zareagować agresywnie i mówić, że ingeruję w jego grę i to jaka ma być, co utwierdza mnie w przekonaniu, że tu nie było żadnego prototypowania, tylko gotowy produkt wg. zamysłu autora na zasadzie "kup albo odejdź, nie negocjujemy".
WYCIĄGNIĘTE WNIOSKI:
Mimo tego wszystkiego, nauczyłem się co nie co.
Przede wszystkim doceniłem po raz pierwszy, jak dużym wysiłkiem musi być napisanie klarownej i dobrej instrukcji, do której nie trzeba filmiku instruktażowego. Pomyślałem sobie, że nie zazdroszczę twórcom gier bardziej złożonych (dla mnie taką grą jest np. Lords of Ragnarok czy Mage Knight), gdzie trzeba wszystko rzetelnie opisać, przemyśleć co trzeba wytłumaczyć wpierw, co później i jak bardzo łatwo wpaść w kłopoty.
Po drugie, praca przy testowaniu oprogramowania pozwoliła mi prześwietlić sprawę w taki sposób, że myślałem o grze planszowej jako o programie komputerowym i metodologia testowania stosuje właśnie tzw. requirementy - swoiste druki na to, że program bądź gra ma sie zachowywać tak, a nie inaczej, w danej konkretnej sytuacji. Uświadomiłem sobie jak to podejście możnaby stosować do gier planszowych i w ten sposób "uszczelnić je" przed sytuacjami granicznymi, źle zdefiniowanymi warunkami pewnych zdarzeń, itp.
Po trzecie, to akurat wyniosłem ze szkoleń pobocznych na temat szeroko pojetej jakości. Istnieje coś takiego jak VOC - Voice of the Customer. Innymi słowy, to czego chce lud. Choć jest to przykre i wiele oryginalnych pomysłów może się nie sprzedać, trzeba takiż głos klienta uwzględnić w swoim projekcie, zwłaszcza jeśli myślimy o sprzedawaniu go, bo ten głos częstokroć powie nam, czy ten produkt trzeba usprawnić i czy koniec końców dostaniemy za niego pieniądze od klienta.
Oczywiście ten czynnik jest tylko jednym z wielu czynników, które wpływają na jego jakość, ale pan Kuba ewidentnie się w niego nie wsłuchuje i nie chce - podczas kiedy (nie wnikam czy stało się to kompletnym przypadkiem lub celowo) okazało się to być całkiem zabawną i memiczną kampanią marketingową, u samego szczytu oczywistym jest, że żaden poważny wydawca tego nie wyda. A szkoda, bo z brzydkiego kaczątka nie raz potrafi wyrosnąć piękny łabądź i ten projekt, może nie w obecnej postaci, ale miał szansę stać się "czymś".
Czy byłby podobny do Challengers, Drużyny Marzeń? A może do Mindbuga? A może byłby to duchowy spadkobierca Veto? Kto wie. Pewnie już nigdy się nie dowiemy.
Jeśli ktoś jest chętny, zapraszam do polemiki i dyskusji. Ja niestety tą "instrukcję" wraz z moimi wskazówkami jakiś czas temu wywaliłem, bo mi się przejadło, ale widzę ten temat jako bardzo ciekawe studium tego jak nie pisać instrukcji i jak nie prowadzić własnego projektu.
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Musimy tu po prostu zrobić zrzutkę na jeden egzemplarz i zrobić zlot na ogrywanie.
Koniec tajemnic.
Koniec domniemywań.
Chcemy Prusażyć i chcemy Prusażyć teraz!
Koniec tajemnic.
Koniec domniemywań.
Chcemy Prusażyć i chcemy Prusażyć teraz!
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Weekendowy zlot miłośników Prusage to bardzo ciekawa inicjatywa.
Tylko nie wiem, czy wątroba tyle wytrzyma.
Tylko nie wiem, czy wątroba tyle wytrzyma.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8918
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2817 times
- Been thanked: 2500 times
- Kontakt:
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Proszę skierować rozmowy na grę, a nie ma autora.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Rozumiem argument moderatora, ale należy przyznać, że w tym przypadku gra to zjawisko nierozerwalnie związane z autorem.
Gra jest sprzedawana po 30zl za talię. Ktoś się skusił?
Gra jest sprzedawana po 30zl za talię. Ktoś się skusił?
- Ryuuto
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 lut 2024, 07:42
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 34 times
Re: Prusage (Kuba Prusak)
Szanowni Państwo, najnowsza karta dropnęła, akurat w 1 kwietnia, po bardzo długiej ciszy, w której wydawało się, że projekt umarł, bo od lutego ani widu ani słychu. Rysunek to absolutne mistrzostwo minimalizmu już na tym etapie. Nieironiczne uczucie, gdy mam wrażenie, że wczesne rysunki Jakuba "Dema" Dębskiego, również złożone z patyczaków, miały więcej charakteru.
Cytując autora słowo w słowo: "Mam mini sprawę, czy ta zdolność zrozumiała?"
Cytując autora słowo w słowo: "Mam mini sprawę, czy ta zdolność zrozumiała?"