Boonlake (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Lothrain pisze: 03 lut 2022, 16:15
Fojtu pisze: 03 lut 2022, 16:07 No ogólnie pisałem to wcześniej, że zniżki w tej grze to zło, szczególnie, że one się nakładają. A karty zniżkowe nie są aż takie drogie, zazwyczaj -1 jesteś w stanie zagrać spokojnie w pierwszej fazie, czasem nawet -2, one mają chyba wymaganie 2+2, tutaj jest przykładowa: https://boardgamegeek.com/image/6465955/boonlake. Jak zaczniesz i weźmiesz od razu drewno startowe, to w zasadzie masz już 3/4 a ten czwarty można albo łatwo złapać albo z wajchy wykręcić.

Ogólnie problem jest IMO ze zniżkami + ten lewar robiący lewary, więc łatwiej zdecydowanie wywalić ten jeden lewar niż wywalić wszystkie karty zniżek na lewary.
Nie jestem przekonany, że te dwie karty w talii -2 są w stanie rozwalić całą partię. Taki urok gry z kartami. Skoro inni gracze nawet bez zniżek też są zazwyczaj w stanie spokojnie zrobić 7 lewarów, to czy ta jedna karta robi różnicę? Jeden gracz weźmie dwie karty ze zniżkami, drugi dwie z produkcją kasy i w sumie wyjdą niemal na zero. A może po prostu nie lubię wyrzucać elementów z gier ludzi, którzy je przemyśleli na długo przede mną.
Jasne, w pełni rozumiem, że taki house rule to w ogóle nie dla każdego i nawet niekoniecznie jest potrzebny. My na razie po prostu sobie głośno na ten temat myślimy.
Zniżka -2 daje 20-22 kasy jak mocno w nią pójdziesz, żadna inna karta tyle nie daje. Pojedyńcze podbicie na torze kasy na początku to ledwo 3-6 kasy przez całą grę, nawet podwójne się do 20 nie umywa. A że można zrobić 7 lewarków bez zniżki to oczywiste, ale ze zniżką idziesz w 10-11 po taniości i wykręcasz tam duże punkty + eko.
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Zagrane po raz czwarty i w zasadzie nasze zdanie chyba specjalnie się nie zmieniło. Wyjątkowo zagraliśmy mało na lewarki (celowo) i wyniki były zauważalnie niższe, szczególnie biorąc pod uwagę, że płynęliśmy trochę wolniej. To była partia na eksperymenty, ja poszedłem po wysoką produkcję + zrobienie wszystkich wspólnych projektów (co mi się udało) i skończyłem z bardzo podobną sytuacją na koniec gry. Planszetka wyglądała prawie identycznie, no bo w sumie co ma się zmieniać.

W dwójkę z jednym współgraczem doszliśmy do wniosku, że trochę jest "klasyczne otwarcie" i w zasadzie za każdym razem je robimy.
Spoiler:
Odejście od tego standardu wydaje się trochę karcące, ale może to daleko idące wnioski po 4 partiach.

Co ciekawe, w Agricoli specjalnie mnie nie boli to, że dążymy do tego samego stanu końcowego w każdej grze. Jakoś tutaj jest to bardziej odczuwalne i wynika to chyba z interakcji z innymi graczami. W grze cały czas powinniśmy być gotowi na zrobienie każdej akcji, więc tak naprawdę nie robi nam jakiejś kosmicznej różnicy kto odpali jaką akcję, ponieważ ważniejsza część akcji praktycznie zawsze jest na części wspólnej (lub obu), więc rzadko jest sytuacja, kiedy ktoś weźmie płytkę akcji i faktycznie pokrzyżuje nam to szyki.

Jeszcze jedna refleksja mnie naszła - chciałbym, żeby punktowanie w tej grze miało nacisk na zupełnie inne elementy. Punkty są za bardzo skupione w mniej ciekawych miejscach. Jeżeli nacisk na punkty byłby bardziej położny na aspekty przestrzenne na planszy, to może po prostu byłoby ciekawie. A tak to aspekt przestrzenny jest znikomy, bo krowy punktują realnie 1-2 punkty na turę maks. Jakby była większa konkurencja o lepsze/gorsze miejsca na planszy i próba jakiegoś ustawiania się ciekawego, to może wybór akcji miałby większe znaczenie, bo dawałby priorytet w tym aspekcie.
Awatar użytkownika
crazygandalf
Posty: 433
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
Has thanked: 78 times
Been thanked: 509 times
Kontakt:

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: crazygandalf »

W końcu udało nam się nagrać gameplay z rozgrywki. Na koniec jest również nasza opinia na temat gry. Jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszamy:
https://youtu.be/jWSNNIvAxow
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Spoiler:
Ściana tekstu, ale znowu brak jakiegoś podsumowania i subiektywnej oceny. :(
Liczę na Ciebie Fojtu, bo ciągle się bijemy z myślami czy brać boonlake czy nie.
Jakbyś też je ocenił w stosunku do reszty jego gier i na którym by było miejscu?
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

XLR8 pisze: 11 lut 2022, 07:15 Ściana tekstu, ale znowu brak jakiegoś podsumowania i subiektywnej oceny. :(
Liczę na Ciebie Fojtu, bo ciągle się bijemy z myślami czy brać boonlake czy nie.
Jakbyś też je ocenił w stosunku do reszty jego gier i na którym by było miejscu?
Dla mnie to takie 6,5-7/10. Jak ktoś poprosi to siądę bez większego grymasu, ale świetna gra to to nie jest.
GWT>Mombasa>>>>>>>>>>Boonlake/Maracaibo (Maracaibo grałem tylko raz, więc ciężko mi je ustawić, ale nie jestem fanem).

A szkoda, bo w grze jest naprawdę MASA świetnych pomysłów, które po prostu nie są wyciągnięte dostatecznie daleko i giną wśród innych mechanik. Mam wrażenie, że to już któraś gra Pfistera, która ma dokładnie ten sam syndrom.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Spoiler:
Dzięki. Wstrzymany się od zakupu. Może ktoś że znajomych przyniesie.
Co do Maracaibo to sprzedałem po dwóch partiach, ale przedwczoraj wróciłem po dwuletniej przerwie i bardzo dobrze mi się grało. Jest ona przede wszystkim bardzo szybka i dobrze sfokusowana. Każda akcja musi mieć duży impakt i być dobrze przemyślana, bo jak ktoś pędzi to mamy tylko jedną akcję więcej od niego.
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: pvdel »

Myśle, ze na ocenę Boonlake duży wpływ ma to jak ktoś postrzega Maracaibo w kontekście innych gier Pfistera. Jeżeli Fojtu ocenia Mombasę jako dużo lepsza grę niż Maracaibo, to i Boonlake wydaje mu się średni.

Ja np. uważam, ze Maracaibo jest lepsza gra od Mombasy. I przez pryzmat takiej oceny, myśle ze Boonlake spodoba mi się bardziej, choć finalnie ocenie dopiero jak zagram. :)
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4100
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 268 times
Been thanked: 934 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Dla mnie też Maracaibo > Mombasa ale czemu nikt nawet nie wspomni Blackout które dla mnie lepsze jest niż zarówno Maracaibo jak i Mombasa.. Choć to pewnie wynika z tego że dla mnie multi pasjans to żadna wada :-P
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

pvdel pisze: 11 lut 2022, 10:54 Myśle, ze na ocenę Boonlake duży wpływ ma to jak ktoś postrzega Maracaibo w kontekście innych gier Pfistera. Jeżeli Fojtu ocenia Mombasę jako dużo lepsza grę niż Maracaibo, to i Boonlake wydaje mu się średni.

Ja np. uważam, ze Maracaibo jest lepsza gra od Mombasy. I przez pryzmat takiej oceny, myśle ze Boonlake spodoba mi się bardziej, choć finalnie ocenie dopiero jak zagram. :)
Ja nie wiem czy bym na to w ten sposób patrzył. Boonlake jest wbrew pozorom mało podobny do Maracaibo, do Mombasy jeszcze mniej, ale tak czy siak. W Maracaibo mnie w dużej mierze odrzucało jak mało przejrzysta jest ta gra, mechanicznie może bym to polubił po większej ilości partii i pewnie jeszcze kiedyś usiądę. W Boonlake tego typu problemu nie miałem zupełnie, gra ma bardzo proste zasady i przejrzystą ikonografię/komponenty poza paroma drobnymi wyjątkami.
brazylianwisnia pisze: 11 lut 2022, 10:59 Dla mnie też Maracaibo > Mombasa ale czemu nikt nawet nie wspomni Blackout które dla mnie lepsze jest niż zarówno Maracaibo jak i Mombasa.. Choć to pewnie wynika z tego że dla mnie multi pasjans to żadna wada :-P
Blackout jest dla mnie osobiście zbyt losowy w kilku miejscach i przez to może być frustrujący. Sam mechanizm kart jest ekstra, ale ta losowość + wygląd trochę odrzuca.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

Zagraliśmy dziś z żoną w dwie osoby i muszę przyznać, że zaskakujące są dla mnie opinie, że można zrobić wszystko - chyba że gracze straszliwie drobią na tej rzece...? Mnie zostało na koniec do zbudowania z sześć rzeczy, dźwigni miałem tylko kilka. Potrzebowałbym co najmniej dodatkowej "półrundy", żeby to skończyć (jeśli nie całej rundy).

Nie bardzo też rozumiem, po co ktokolwiek miałby stawiać na rzece małe kroczki. Im dalej, tym lepsze bonusy, więc warto na początku gnać do oporu - a jeśli jeden gracz tak robi, to inni muszą gonić, w przeciwnym wypadku stracą sporo bonusów z rzeki. Jeśli mnie pamięć nie myli, w drugiej rundzie na dwie osoby od startu do mety są 22 kroki - to bardzo mało, zważywszy na fakt, że z przeskoczeniem gracza można ich w jednym ruchu zrobić nawet pięć! Musimy pograć więcej, bo wiadomo, że nie graliśmy optymalnie - niemniej, jeśli chodzi o suche fakty, mogę jeszcze powiedzieć tyle, że w ciągu całej gry nikt nie zrobił na rzece ruchu o 1 (no, ja zrobiłem, bo w ostatniej rundzie byłem o krok od tamy); dość rzadko też robiliśmy dwa ruchy - standardem było jednak 3/4.
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Trolliszcze pisze: 12 lut 2022, 00:01 Zagraliśmy dziś z żoną w dwie osoby i muszę przyznać, że zaskakujące są dla mnie opinie, że można zrobić wszystko - chyba że gracze straszliwie drobią na tej rzece...? Mnie zostało na koniec do zbudowania z sześć rzeczy, dźwigni miałem tylko kilka. Potrzebowałbym co najmniej dodatkowej "półrundy", żeby to skończyć (jeśli nie całej rundy).

Nie bardzo też rozumiem, po co ktokolwiek miałby stawiać na rzece małe kroczki. Im dalej, tym lepsze bonusy, więc warto na początku gnać do oporu - a jeśli jeden gracz tak robi, to inni muszą gonić, w przeciwnym wypadku stracą sporo bonusów z rzeki. Jeśli mnie pamięć nie myli, w drugiej rundzie na dwie osoby od startu do mety są 22 kroki - to bardzo mało, zważywszy na fakt, że z przeskoczeniem gracza można ich w jednym ruchu zrobić nawet pięć! Musimy pograć więcej, bo wiadomo, że nie graliśmy optymalnie - niemniej, jeśli chodzi o suche fakty, mogę jeszcze powiedzieć tyle, że w ciągu całej gry nikt nie zrobił na rzece ruchu o 1 (no, ja zrobiłem, bo w ostatniej rundzie byłem o krok od tamy); dość rzadko też robiliśmy dwa ruchy - standardem było jednak 3/4.
Ja miałem maksymalnie 11 dźwigni + wszystko z planszetki poza 2 domkami i 1 osadą. Jechaliśmy praktycznie cały czas 3/4 kroki na 3 osoby. Bardzo pomaga jak złapiesz wcześnie zniżki na dźwignie, bo one bardzo napędzają ekonomię, co powoduje, że masz mniej pustych tur i grasz w opór.

Zauważ też, że na 2 osoby masz tylko 2 swoje kroki na rzece więcej a znacznie mniej akcji od przeciwników. Sumarycznie jest pewnie trochę mniej akcji jednak.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: dwaduzepe »

Czekam na swoj egzemplarz Boonlake i zastanawiam sie czy u kogos zastapilo Maracaibo? Chodzi mi o to, czy sa na tyle mechanicznie zblizone, ze majac Boonlake juz nie bedzie grane Maracaibo?
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

Ta zniżka -2 na dźwignie jest... podejrzana, zważywszy na koszt tych tańszych dźwigni. Dwie takie karty (nawet jedna + zniżka -1) pozwalają je grać darmo/prawie darmo, co jest nieosiągalne w przypadku kart (nie ma aż tak dużych zniżek i przeważnie są droższe). Wiadomo, musi dojść wcześnie - ale jeśli ktoś ją ma na ręce startowej, a pozostali gracze nie wyciągną jej wcale bądź wyciągną za późno... I nie chodzi nawet tyle o sam zysk w kasie - wydaje mi się, że wcześnie zagrana karta zniżkowa na zagrywanie kart da podobne efekty, bo nietrudno wyłożyć te ~20 kart w ciągu całej gry; bardziej chodzi o to, że mając dużą zniżkę na dźwignie, mogę je budować za każdym razem, gdy ktoś odpala tę akcję, bo nic mnie to nie kosztuje/kosztuje mnie to niewiele - a gracz bez zniżki ma dylemat: poświęcić kasę i np. nie zagrać teraz upatrzonej karty, czy zostawić kasę na kartę, ale nie grać dźwigni. Problemem tych zniżek jest IMO to, że - w połączeniu z tańszymi dźwigniami - nie trzeba nic poświęcać, żeby te dźwignie budować. To tworzy sytuację, w której budowanie dźwigni jest tzw. "no brainerem", no bo czemu miałbym tego nie robić, skoro mi ładnie zapunktują, a po zdobyciu karty zniżkowej nie spowalnia mnie to w innych obszarach? Ani to ciekawe, ani zbalansowane. Hmm...
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Trolliszcze pisze: 12 lut 2022, 09:17 Ta zniżka -2 na dźwignie jest... podejrzana, zważywszy na koszt tych tańszych dźwigni. Dwie takie karty (nawet jedna + zniżka -1) pozwalają je grać darmo/prawie darmo, co jest nieosiągalne w przypadku kart (nie ma aż tak dużych zniżek i przeważnie są droższe). Wiadomo, musi dojść wcześnie - ale jeśli ktoś ją ma na ręce startowej, a pozostali gracze nie wyciągną jej wcale bądź wyciągną za późno... I nie chodzi nawet tyle o sam zysk w kasie - wydaje mi się, że wcześnie zagrana karta zniżkowa na zagrywanie kart da podobne efekty, bo nietrudno wyłożyć te ~20 kart w ciągu całej gry; bardziej chodzi o to, że mając dużą zniżkę na dźwignie, mogę je budować za każdym razem, gdy ktoś odpala tę akcję, bo nic mnie to nie kosztuje/kosztuje mnie to niewiele - a gracz bez zniżki ma dylemat: poświęcić kasę i np. nie zagrać teraz upatrzonej karty, czy zostawić kasę na kartę, ale nie grać dźwigni. Problemem tych zniżek jest IMO to, że - w połączeniu z tańszymi dźwigniami - nie trzeba nic poświęcać, żeby te dźwignie budować. To tworzy sytuację, w której budowanie dźwigni jest tzw. "no brainerem", no bo czemu miałbym tego nie robić, skoro mi ładnie zapunktują, a po zdobyciu karty zniżkowej nie spowalnia mnie to w innych obszarach? Ani to ciekawe, ani zbalansowane. Hmm...
Dokładnie o tym pisałem jakieś 10 czy 15 postów wcześniej. Jak wrzucisz 3-4 zniżki, to masz większość dźwigni za darmo a biorąc pod uwagę, że jest dźwignia robiąca dźwignie, to daje to ostrego kopa.

IMO karta ze zniżką na karty ma mały sens, bo są bardzo drogie i wolno się spłacają. No i też słabiej się spłacają. Zniżka -2 na dźwignie jak machniesz potem 9 spłaca się 3krotnie, zniżkę na karty 3krotnie nie obrócisz.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1108 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Na stronie Lacerty dumnie głoszą, że dziś premiera. W części sklepów jeśli wierzyć stanom online jest dostępna, a w części przedsprzedaż z wysyłką w marcu. Planszostrefa to już w zależności gdzie popatrzeć twierdzi, że oba te stany u nich są poprawne. Już się pierwsza partia w dniu premiery wyprzedała? O co cho?
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Fruczak Gołąbek
Posty: 918
Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
Has thanked: 72 times
Been thanked: 39 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fruczak Gołąbek »

detrytusek pisze: 15 lut 2022, 16:37 Na stronie Lacerty dumnie głoszą, że dziś premiera. W części sklepów jeśli wierzyć stanom online jest dostępna, a w części przedsprzedaż z wysyłką w marcu. Planszostrefa to już w zależności gdzie popatrzeć twierdzi, że oba te stany u nich są poprawne. Już się pierwsza partia w dniu premiery wyprzedała? O co cho?
Na allegro dużo jest. Zamówiłem. Niby jutro ma być. Zobaczymy.
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4508
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1364 times
Been thanked: 863 times
Kontakt:

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Hardkor »

Udało mi się wczoraj zagrać. Bardzo fajne euro, bardzo dobrze wycenione. Podczas gry często miałem skojarzenia z GWT, kolega, zaś z Maracaibo. Obu nam się podobało, ale niestety próg wejścia jest dość wysoki. Potem już z górki.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

Zagrałem drugi raz, tym razem ze znajomym, który zna i lubi Pfistera (znów w dwie osoby). Poszedłem trochę bardziej w dźwignie, ale dopiero od połowy rozgrywki (wtedy wpadła pierwsza karta zniżkowa), więc ostatecznie punkty za nie nie były szczególnie imponujące. Moje wrażenie po tych dwóch rozgrywkach jest takie, że to świetny przykład eurogry w ciułanie punkcików. Nic tu nie daje szczególnie dużo (może oprócz tych 11-12 dźwigni, których jeszcze nie zrobiłem :D), ale za to wszystko daje troszkę. Udało mi się dość mocno wystrzelić na początku na torach, otwarcie miałem, ogólnie rzecz biorąc, solidne - i w którymś momencie zdałem sobie sprawę, że w rzeczywistości różnice z zysków nie są wielkie. Zasadniczo na takim torze pieniędzy istotny jest tylko początek (warto wskoczyć szybko na te 5 monet), później różnice są minimalne. Tor kart wydaje się jeszcze bardziej arbitralnym dodatkiem (raczej chodzi w nim o te parę punktów więcej).

Nie ma w tej grze pojedynczych ruchów, które dają poczucie dużego kroku w kierunku zwycięstwa (a przynajmniej ja nie miałem takiego poczucia). W mojej opinii wynika to z charakteru budowy silniczka. Ponieważ gra opiera się na sporej talii losowych kart, z założenia nic nie może być super mocne (np. dotarcie na koniec jakiegoś toru), bo gracz nie ma żadnej gwarancji osiągnięcia tego czy innego celu (no bo karty). Charakter gry jest więc zupełnie inny, niż w takim GWT, gdzie "budujemy się" na tę jedną wypasioną dostawę, na postawienie najlepszego budynku czy dotarcie do ostatniej stacji. Jest punkcik tu, punkcik tam. I wydaje się to dość dobrze zbalansowane, bo - tak jak w pierwszej partii - różnice końcowe były minimalne (z żoną wygrałem o 2 punkty, z kolei kolega ograł mnie o 4).

IMO na dwie osoby jest na planszy zbyt luźno. Luźniej niż np. w takiej Terra Mystice, która też działa lepiej w więcej osób, ale jednak tam nawet przy dwóch osobach musimy się raczej tulić jak najbliżej. Tutaj w obu rozgrywkach w pewnym momencie następowała tendencja dzielenia się planszą - zwykle podyktowana posiadaniem takiej czy innej karty punktującej za region itp. Przy dwóch osobach zbyt łatwo też wymaksować zakłady produkcyjne, więc dość szybko odpada element kmieninia z łódkami - graczy stać na wszystko. Wydaje mi się, że sweet spotem byłoby trzech graczy, ale to już musiałaby potwierdzić praktyka.

Mimo wskazanych wad, gra jest fajna. Przede wszystkim - jak na ciężar i ilość zasad - dość relaksująca. Kmini się sporo, ale trudno tutaj jakoś mocno "dać ciała". Kafelki celów nie są trudne, więc raczej nie stanowią wyzwania, jeśli się je zaplanuje dość wcześnie. Reszta jest w kartach, a karty, jak to karty - są losowe. Mnie w tej rozgrywce z kumplem przez pierwszą połowę partii dochodziły wyłącznie karty z efektami natychmiastowymi (i z punktowaniem na koniec, które, jak się okazało, nie jest wcale lepsze od zwykłych punktów na kartach), natomiast w drugiej - sporo kart z efektami stałymi, które w tym momencie były o wiele mniej kuszące. Kolega odwrotnie - miał sporo kart zielonych, za to prawie żadnych czarnych (z punktowaniem). Wydaje mi się, że Boonlake to bardzo fajna propozycja dla miłośników eurogier, którzy niekoniecznie uwielbiają rozkminiać każdy najmniejszy detal, i którzy nie lubią gier, w których parę nieoptymalnych ruchów może praktycznie wyłączyć z rozgrywki. Tu tego nie ma, od początku do końca miło się buduje, a rezultat ostateczny nie jest łatwy do przewidzenia, więc każdy jest cały czas "w grze". Nie polecam natomiast eurograczom, którzy uwielbiają wykręcać jakieś niesamowite komba i skakać tak na torze punktów, że przeciwnikom opadają szczęki.
autopaga
Posty: 1433
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 95 times
Been thanked: 320 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: autopaga »

Co sądzicie o małych punktowaniach natychmiast, a nie na koniec rundy, aby wszyscy gracze mieli taką samą liczbę tur? Widzę tutaj sporą przewagę pierwszego gracza. Rozegranie rundy do końca przed punktowaniem wymaga skupienia się aby o tym punktowaniu nie zapomnieć, ale tak właśnie zagrałem w partii zapoznawczej na dwie ręce. Nie widzę sensownej rekompensaty dla kolejnych graczy, na pewno nie jest nią 1 moneta więcej na start. Jak 1 gracz będzie rushował to ma przewagę na pierwszych trzech punktowaniach.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4100
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 268 times
Been thanked: 934 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Jeszcze nie grałem ale zawsze sensownym rozwiązaniem jest licytacja miejsc startowych. W GWT to bardzo fajnie działa.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
autopaga
Posty: 1433
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 95 times
Been thanked: 320 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: autopaga »

W gwt według mnie nie ma tego problemu.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4100
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 268 times
Been thanked: 934 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

autopaga pisze: 17 lut 2022, 07:54 W gwt według mnie nie ma tego problemu.
W GWT problem pierwszego gracza jest potężny. Jeśli byśmy zagrali na zasadach z pudełka, ja ruszam pierwszy to 95/100 partii przegrałeś. Licytacja to naprawia bo nikt nie może powiedzieć że wygrałes bo ruszałeś pierwszy i przez to zrobiłeś optymalne otwarcie.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Fojtu
Posty: 3386
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

brazylianwisnia pisze: 17 lut 2022, 08:13
autopaga pisze: 17 lut 2022, 07:54 W gwt według mnie nie ma tego problemu.
W GWT problem pierwszego gracza jest potężny. Jeśli byśmy zagrali na zasadach z pudełka, ja ruszam pierwszy to 95/100 partii przegrałeś. Licytacja to naprawia bo nikt nie może powiedzieć że wygrałes bo ruszałeś pierwszy i przez to zrobiłeś optymalne otwarcie.
Może z tym 95/100 bym nie przesadzał, szczególnie na 2 graczy, ale na 4 graczy różnica między pierwszym w trzecim czwartym jest warta spokojnie kilka punktów. Turniejowo widziałem licytacje za minimum 5 punktów za pierwsze, a częściej za jakieś 6-7

Ile w sumie w boonlake jest to warte - ciężko ocenić. Jednak każdy ma tyle samo rund a tak naprawdę gracze #1-2 (na 3 osoby) nie może wejść od razu do portu pierwszym ruchem a #3 może, więc sporo na tym nadrabiają dystansu. IMO to nie takie oczywiste.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2022, 09:51 przez Fojtu, łącznie zmieniany 1 raz.
autopaga
Posty: 1433
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 95 times
Been thanked: 320 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: autopaga »

Zagrałem sobie z botem na początek dnia, 1h i 15 minut cała partia (bez składania rozkładania) no niezłe tempo narzucił bot 13 tur wyszło na głowę, no i w takim tempie ledwo co idzie pozamykać cele, ale jest fajna krótka kołderka. Taki już urok tej gry i maracaibo że to od graczy zależy poziom trudności. Nie widzę problemu w gwt, tam jest na tyle duża losowość w tej grze że pierwszy gracz to najmniejszy problem, mimo wszystko nadal w top10 u mnie, za to ile różnych strategii można mieć.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

autopaga pisze: 17 lut 2022, 00:37Jak 1 gracz będzie rushował to ma przewagę na pierwszych trzech punktowaniach.
Ale w jaki sposób? Przy dwóch osobach, jeśli obaj gracze skaczą po cztery pola, to drugi gracz uruchomi pierwsze punktowanie cząstkowe (pierwszy zatrzyma się tuż przed tamą, drugi przeskoczy go ostatnim ruchem). Drugie punktowanie cząstkowe uruchomi w takich warunkach pierwszy gracz, ale w drugiej rundzie kolejność się zmieni i zacznie ją drugi gracz.
Zresztą, problem jest z gatunku akademickich, bo gracze i tak będą się chcieli zatrzymywać na jeziorach (po zakłady produkcyjne).
ODPOWIEDZ