Witam,
jak w tytule bardzo proszę o opinie osób, które grały we wszystkie te gry.
Łatwość przyswojenia, czas gry, głębia rozgrywki...
Która gra lepiej działa na 2 osoby, a jak wygląda już sytuacja w pełnym składzie...
Lorenzo il magnifico, Ganges czy Troyes?
Re: Lorenzo il magnifico, Ganges czy Troyes?
Pytasz o trzy zupełnie inne gry. Właściwie dopiero zobaczyłem Twoje pytanie, to uświadomiłem sobie, że gdyby ktoś mnie zapytał o podanie trzech gier euro, które są zupełnie inne, to takie zestawienie bardzo by pasowało. Kilka moich spostrzeżeń:
1. Ganges to ogólnie bardzo prosta mechanicznie gra. To prosty worker placement z dodatkowym budowaniem swojego kafelkowego tableau, które się odpala przy pewnych akcjach oraz z którego zbiera się bonusy, gdy się je rozbudowuje. Proszę obejrzyj choćby cześć rozgrywki, ponieważ Ganges to gra w otwarte karty. Na bieżąco dodawane są punkty na dwóch torach, które są zbieżne i w tej grze cały czas widać, kto prowadzi. To można lubić albo nienawidzić. To gra, którą w pewnym momencie można zwinąć, ponieważ z wyprzedzeniem często widać, kto wygra.
2. Lorenzo i Troyes to klasyki średnio-ciężkich euro. Dwie znakomite gry. Lorenzo to złożona gra polegająca na przetwarzaniu zasobów i budowaniu swojego tableau (które czasem odpalamy), zaś Troyes to dość ascetyczne euro z bardzo specyficznymi mechanikami i interakcją między graczami (zwalczany najeźdźców atakujących miasto, budujemy katedrę, zatrudniamy ziomków w ogólnodostępnych budynkach, którzy wykonują dla nas akcje, a przede wszystkim podkradamy sobie kostki (za finansową rekompensatą).
3. Nie chcę pisać elaboratu i mam świadomość tego, że z powyższej charakterystyki może niewiele wynikać. Niemniej podkreślam, to naprawdę - jak na euro - zupełnie inne gry. Zapoznaj się z nimi, masz liczne recenzje, hałtupleje, plejfru etc. Na koniec powtórzę tylko - między złożonością i głębią rozgrywki w Ganges a Lorenzo i Troyes jest bardzo duża różnica.
- karmazynowy
- Posty: 1033
- Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 186 times
- Been thanked: 435 times
Re: Lorenzo il magnifico, Ganges czy Troyes?
A ja powiem przewrotnie, że żadna z tych. Poczekałbym na dodruk Grand Austria Hotel - najlepiej chodzi właśnie na 2 graczy, rozgrywka poniżej 1h, duża głębia i niezła rozkmina.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Re: Lorenzo il magnifico, Ganges czy Troyes?
Lorenzo grałem do tej pory jakieś 7-8 razy i na razie tylko na 2 osoby i mi się tak gra mega podoba. Wg. ankiety na bgg ludzie polecają ją raczej na 3-4 osoby więc spodziewam się tylko jeszcze lepszych doznać w takim składzie, jednak myślę że będzie to troch inny charakter gry. Na 2 os. gra potrafi być bardzo ciasna bo pola produkcji i zbiorów (?) są dostępne tylko dla jednego gracza, w kluczowych momentach zablokowanie pola może bardzo boleć. Co do ciężkości to rzeczywiście średnio/średnio ciężkie euro ale w pierwszych 2-3 rozgrywkach jak jeszcze kart nie znaliśmy łeb parował.
Edit: Można się w godzinkę na 2 os. wyrobić po kilku rozegranych partiach.
Zasady proste do przyswojenia.
Edit: Można się w godzinkę na 2 os. wyrobić po kilku rozegranych partiach.
Zasady proste do przyswojenia.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2022, 12:21 przez _leigam_, łącznie zmieniany 1 raz.
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.
NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
Niezwiązany z branżą.
NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Lorenzo il magnifico, Ganges czy Troyes?
Grałem we wszystkie, ale w żadną w składzie dwuosobowym, więc tutaj niestety nie napiszę nic pomocnego.
W Troyes grałem tylko raz i bardzo mi nie podeszło. Bawiłem się źle i nie miałem ochoty na powtórkę. Kusi mnie, żeby spróbować jeszcze raz i może zatrzeć to uber negatywne pierwsze wrażenie. Ale jak spojrzę na koszmarne grafiki i przypomnę sobie jak bardzo ta gra jest abstrakcyjna - to mi przechodzi.
Kiedyś najbardziej lubiłem Lorenzo, które było w mojej ścisłej topce. Ale im więcej w nią grałem - tym większe odczuwałem znużenie. To jest kapitalna gra, głęboka, ale też poprzez krótką kołderkę i ciągłą rozkminę - można się nią zmęczyć. Nie grałem jeszcze z dodatkami. Poza dwoma promkami posiadam do Lorenzo wszystko co wyszło i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się te dodatki poznać. Może wtedy Lorenzo znowu pojawi się w moim top10? W każdym razem gra jest znakomita, wciągająca i nawet jeżeli rozgrywka czasami może umęczyć, to w ogólnym rozrachunku bardzo satysfakcjonujące móżdżenie. Lorenzo ma świetny system skalowania, ale jak wspomniałem na początku - grałem weń wyłącznie w składach 3 i 4 osobowych.
Obecnie z całej trójki najbardziej lubię Ganges, do którego ZAWSZE siądę chętnie jak ktoś mnie poprosi. To jest świetne, super przyjemne euro z wieloma fajnie spinającymi się mechanikami. Ale... W porównaniu do Lorenzo i Troyes to Ganges jest leciutki. Gra jest też wyścigiem, co nie koniecznie każdemu przypadnie do gustu. Tutaj już w połowie rozgrywki może być widać kto wygra. Jedni to lubią, inni nie znoszą. Ja uwielbiam wyścigi i każdemu tłumaczę - w Ganges trzeba się nauczyć grać, nauczyć zależności. W ogranym towarzystwie wyścig jest emocjonujący. Niestety w innym przypadku - bardzo widać dysproporcję. Nie da się być dobrym w tą grę grając za pierwszym razem. Także - też można się od Gangesu odbić. Rozgrywkę bardzo umilają mini-dodatki z Goodie boxa, które polecam.
EDYTA:
Najłatwiejsze i najbardziej przystępne zasady ma Ganges, który ma też najprostsze zależności i najłatwiejszy do przyswojenia system punktowania.
Czas rozgrywki jest porównywalny we wszystkich, przy czym Ganges w ogranym towarzystwie można zamknąć w 1,5 godziny (gra przyspiesza wraz z ograniem), a w Lorenzo, w ogranym towarzystwie zamienia się trochę w festiwal przeliczania najlepszego ruchu (co może wydłużyć całość rozegranej partii). Lorenzo - 2-2,5 godziny to jest maks na 4 graczy. W Troyes grałem raz, na cztery osoby i rozgrywka (bez setupu i tłumaczenia zasad) zajęła 2 godziny.
W Troyes grałem tylko raz i bardzo mi nie podeszło. Bawiłem się źle i nie miałem ochoty na powtórkę. Kusi mnie, żeby spróbować jeszcze raz i może zatrzeć to uber negatywne pierwsze wrażenie. Ale jak spojrzę na koszmarne grafiki i przypomnę sobie jak bardzo ta gra jest abstrakcyjna - to mi przechodzi.
Kiedyś najbardziej lubiłem Lorenzo, które było w mojej ścisłej topce. Ale im więcej w nią grałem - tym większe odczuwałem znużenie. To jest kapitalna gra, głęboka, ale też poprzez krótką kołderkę i ciągłą rozkminę - można się nią zmęczyć. Nie grałem jeszcze z dodatkami. Poza dwoma promkami posiadam do Lorenzo wszystko co wyszło i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się te dodatki poznać. Może wtedy Lorenzo znowu pojawi się w moim top10? W każdym razem gra jest znakomita, wciągająca i nawet jeżeli rozgrywka czasami może umęczyć, to w ogólnym rozrachunku bardzo satysfakcjonujące móżdżenie. Lorenzo ma świetny system skalowania, ale jak wspomniałem na początku - grałem weń wyłącznie w składach 3 i 4 osobowych.
Obecnie z całej trójki najbardziej lubię Ganges, do którego ZAWSZE siądę chętnie jak ktoś mnie poprosi. To jest świetne, super przyjemne euro z wieloma fajnie spinającymi się mechanikami. Ale... W porównaniu do Lorenzo i Troyes to Ganges jest leciutki. Gra jest też wyścigiem, co nie koniecznie każdemu przypadnie do gustu. Tutaj już w połowie rozgrywki może być widać kto wygra. Jedni to lubią, inni nie znoszą. Ja uwielbiam wyścigi i każdemu tłumaczę - w Ganges trzeba się nauczyć grać, nauczyć zależności. W ogranym towarzystwie wyścig jest emocjonujący. Niestety w innym przypadku - bardzo widać dysproporcję. Nie da się być dobrym w tą grę grając za pierwszym razem. Także - też można się od Gangesu odbić. Rozgrywkę bardzo umilają mini-dodatki z Goodie boxa, które polecam.
EDYTA:
Najłatwiejsze i najbardziej przystępne zasady ma Ganges, który ma też najprostsze zależności i najłatwiejszy do przyswojenia system punktowania.
Czas rozgrywki jest porównywalny we wszystkich, przy czym Ganges w ogranym towarzystwie można zamknąć w 1,5 godziny (gra przyspiesza wraz z ograniem), a w Lorenzo, w ogranym towarzystwie zamienia się trochę w festiwal przeliczania najlepszego ruchu (co może wydłużyć całość rozegranej partii). Lorenzo - 2-2,5 godziny to jest maks na 4 graczy. W Troyes grałem raz, na cztery osoby i rozgrywka (bez setupu i tłumaczenia zasad) zajęła 2 godziny.