Powolne ogrywanie #14
No to lecim z Sinister Motives. Całość ogrywana Spider Woman w ramach dalszego testowania kart z Wiedźmy. A co się najlepiej combi z kartami lejącymi w mordę z Justice? A no oczywiście karty lejące w morde z Agresji
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
A tak na poważnie lubię ogrywać kampanie na dzień dobry od silnych postaci, początkowo miałem brać Stranga jako że wieki nie grałem, ale słyszałem gadki, że SM (średnio się zgodzę..) jest prostszy od MTS więc padło na Spider-Woman.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Plan dość prosty. Z heroic intuition bohater jest od zbijania Threata, statusy nas bronią a masa eventu ma zbijać dmg. No i tyle. Prosto i przyjemnie.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Dorzuciłem jej Browbeat w ramach testowania. 2 pieczenie na jednym ogniu i muszę przyznać, że nie jest złe. Szczególnie jak mamy "wolne" Martial Prowess" walnięcie za 4 jest już całkiem niezłe, 5 to poziom kart bohaterskich więc... Proste jak cep, ale złe nie jest
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Swift Retribution zarówno (jak i brat z tego pakietu czyli Bait and Switch) nie kumam czemu mają jeszcze dodatkowe ograniczenie na tylko na złola. Scheme złola za 4 dmg to już jest dużo by dawać dodatkowo ograniczenia.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Za to Turn the tide to kozak. Ale zbalansowany kozak. Są questy i momenty gdzie jednak wysetowanie tego jest ciężko. Szczególnie widać było to przy Venom Goblinie gdzie często miałem dylemat czy redukować jeden scheme do 0 by odpalić Turn the Tide czy jednak skupić się na tym gdzie sytuacja jest groźniejsza.
Ok przechodząc do scenariuszy:
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
SandMan - najbardziej chyba standardowy. Cała mechanika to wariacja na temat tej znanej z Nebuli, tylko niby mniej groźna ale z 2giej strony szybko może się wymknąć z pod kontroli. Tematycznie pasuje mi do piachu więc pod tym względem spoko. Wydaje się teoretycznie łatwy, ale setup z expert kampanii w postaci Public Outcry boli. Potem już jakieś duperele mamy w setupie więc te Public Outcry łatwo zdjąć, ale u Sandmana jak od początku nas zasypują treachery to potrafi być groźnie. I tak 1wszą grzę przegrałem przez "porno start" encounter decku. Tak czy siak niezbyt mi przypadł do gustu.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Venom - mój zdecydowany faworyt. Twist bardzo prosty, ale gdzieś tam trzeba balansować pomiędzy biciem a obroną, no i trzeba jednak uważać by się nie zagapić bo nasz pajączek ma potencjał na zjechanie nas OTK. Tylko tego dzwonu za bardzo nie kumam. Może bardziej na ulti, na solo to pakowanie w niego wydawało się dużą inwestycją która jakoś nam super życia nie ułatwia.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Mysterio - najcięższy do oceny... Bo znowu jego mechanika jest powiązana z jego aktywacją, a steady/stalwarta nie ma, więc za bardzo w starciu z SpiderWoman nie miał jak się wykazać... No i dziwne u niego trochę jest to, że ma "synergię" z modular setami z traitem Illusion a na co dzień gram z losowymi, więc nie wiem jak to będzie u niego śmigać. Tak czy siak pomijając Stun/Confuse wygląda na takiego highrollera. Jak mu się scombi to może pewnie pokazać kły i to mocne, ale ma jak na dzisiejsze standardy malutko HP (w ogóle to chyba 1wszy złol który ma mniej hp na 3 stage niż na 2gim) więc równie dobrze może paść zanim zdąży te kły pokazać.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Sinister Six - Scenariusz z większą liczbą przeciwników podejście nr. 3 - Z jednej strony fajnie widać jak kombinują i uczą się na błędach, ale i tutaj powiedziałbym że był to najsałbszy scenariusz w pudełku. Jest niby ok, czuć tu klimat pułapki faktycznie - pojedynek jak w serialach gdzie bohater chce zwiać i stara się tylko przepędzić przeciwnika i gnać do przodu. Łatwiej się tym zarządza niż w Wrecking Crew i ogólnie jest spoko w teorii. Tylko, że w praktyce... strasznie się dłużył. Ci złole to takie średnie złole, bo mamy już miniony na ich poziomie, pojawiają się szybko padają i trochę to musi potrwać zanim finalnie się nam uda wymknąć.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Goblin Venom - pan przez którego wydaje mi się, że jednak to pudło jest cięższe od MTS. Oj, spore miałem z nim problemy. Dużo setupowych pierdół z kampanii, 3 scenariusze które szybko potrafią się wymykać z pod kontroli. No i dodatkowo 2 encounter kart na dzień dobry (podoba mi się nawiązanie do zwykłego Goblina swoją drogą). Zrushować też ciężko, ustablizować też ciężko. Przegrałem z 3 razy, potem trochę oszukałem i odpaliłem kolejny bonus z expa z kampanii (darmowy Helicarrier za cenę wtasowania 1 osborn tech) i już poszło całkiem, całkiem. Pod zględem fajności nr. 2 w pudle. I chyba najfajniejszy Boss z wszystkich 4 pudeł. Gdzie czuć że to final Boss, ale nie jest tak absurdalny jak Rohan.
Co do trybu kampanii:
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Wydaje mi się, że najlepsza do tej pory, mimo wszystko dalej na raz i raczej już do niego nie wrócę i będę grać scenariusze "normalnie". Jedyne co to rzygam po tym dodatku ikonką od dodatkowej encounter card, którą wciskali gdzie tylko się da.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Public Outcry jest świetny pod względem klimatu - nie lubią nas, jesteśmy kontrowersyjni, ale jak się przydamy to ludzie zmieniają opinie, spoko. Ale pod kątem mechanicznym bardzo mi się nie podoba. Raz, że wolę jak tryb kampanii ułatwia, a to w standardowych scenariuszach jest większe wyzwanie a to nam podbija trudnośćna początku w momentach gdzie często i tak jest trudno. Dwa, że coś tu nie do końca chyba nie zagrało, bo często te scenariuszę później jak mieliśmy dodatkowy setup z kampanii działały paradoksalnie na naszą korzyść - jako że pozwalały szczyścić Public Outcry wcześniej które jest większym zagrożeniem niż jakiś minion na start. I tak przy Sandmanie wydawał mi się mocno upierdliwy, a im dalej w las tym jakoś przestał wkurzać.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Sam pomysł na track jako system progresu jest ok, ale wydaje mi się średni zbalansowany - z tej sytuacji gdzie "oszukałem" przy Venom Goblinie. Ten pułap gdzie dostajemy wybraną kartę na rękę startową ni jak nie wygranadza nam tego, że startujemy scenariusz z dodatkowym Side schemem z (w przypadku V. Goblina) 5-6 sch na początku. Tymczasem dalej jest darmowy Helicarrier za cenę jedynie wtasowania Osborn Tech, który robi prawie nic.
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Edie Brock - na początku byłem co do niego bardzo sceptyczny, do tego stopnia, że wręcz 1wsza myśl jak się do nas przyłączył było "ale musisz nam pomagać?"
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Ale po czasie uwielbiam go. Jego "efekt uboczny" bolesny, ale to ile on potrafi wycisnąć dmg w krótkim czasie, to jego. Nie wiem jak się spisze w normalnym graniu, gdzie jednak dobieramy mniej encounter kart, więc i zadamy mniej dmg i jego ikonka bardziej boli, ale na pewno kiedyś przetestuje Star Lorda na protekcji z Ediem i możliwością jego leczenia, a co, nie boimy się kontrowersji
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Świetny motyw z tym wtasowaniem odpowiedników złoli z Sinister six jako miniony z ich zestawu do Goblina
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Było ciężko grając w ciemno, ale teraz jakbym miał grać jeszcze raz wiedząc np. by być bardziej chciwym na victory pkt by raczej poszło gładko. Chociaż ciekawi mnie jakby się sprawdziły postacie bez dostępu do Justice w ostatnim scenariuszu w trybie kampani.. Chociaż Justice karty można sobie dodać z tracka więc chyba nie ma tragedii?
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Podoba mi się dużo mniejsza "skala historii". Taka drobna historia dużo bardziej pasuje do komiksowego stylu jaki prezentuje nam FFG. W przypadku Thanosa to niby było bardziej epicko, ale ciężko to wykonać dodając po 1 stronie komiksu jako fabułe. Tutaj to było ok, po prostu takie jakie powinno być.