Przeceniasz mnie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Przeceniasz mnie
To już posiadłeś umiejętność perfekcyjnego malowania pięknych wiatraków metodą gruszkową
Empik ma teraz wyłączność na ten tytuł ale o dziwo gra wpadła w stacjonarną promkę i jeśli wejdziesz na stronę produktu w katalogu Empik.com gdzie cena to 209 zł ale możesz zrobić rezerwację produktu w wybranym salonie (wyświetli się mapa dostępnych) i tam już masz promocyjne 167 zł
Mnie przekonał stream chłopaków z Pogramy.tv tylko nie miałem czasu dziś pojechać, mam nadzieję, że jutro się uda.
Z narzeczoną gramy zawsze przeciwko czwórce potworów i jak najbardziej idzie wygrać, choć zwycięskie partie są na styk. Przy większej liczbie graczy szedłbym w trójkę potworów.
Nie no kolejny materiał? Stary jak mój portfel widzi, że coś nowego wypuszczasz to zaczyna płakać...Gambit pisze: ↑04 maja 2022, 10:37 Kilka słów o grze ode mnie
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Ogólnie to nie ma nic co zatrzymuje gracza alfa, więc jest tak samo podatna jak np. pandemia.RUNner pisze: ↑06 maja 2022, 09:03 Wczoraj nabyłem w Empiku i nawet rozpakowałem. Na rozgrywkę było za późno, ale przynajmniej przeczytałem instrukcję i przejrzałem sobie elementy. Gra wydana dobrze, stylowo bez zarzutu. Zastanawiam się czy nie będzie to lepsza solówka niż coop? Można by nawet grać kilkoma postaciami, bo wydaje mi się, że dedykowany wariant solo jest bardzo podatny na los. Bardzo duże znaczenie mają przedmioty i ich rozmieszczenie startowe, co z pewnością mocno determinuje rozgrywkę. Grając jedną postacią, można trafić na skrajne układy i przy złym wariancie sobie nie poradzić, ale nie grałem, więc tylko teoretyzuję. Spróbuję zagrać z żoną i sprawdzę, czy mocno przeszkadza mi podatność gry na syndrom gracza alfa. Gołym okiem widać, że Horrified nie będzie zbyt odporny na to zjawisko (zresztą jak większość coopów).
To prawda, dlatego coraz częściej patrzę na gry kooperacyjne przez pryzmat gry solowej. Gry bez motywu zdrajcy są zazwyczaj mocno podatne na "centralne dowodzenie" i mi to jednak zazwyczaj psuje rozgrywkę, ale sporo zależy od samych graczy. Jeśli potrafią trzymać się granic, nawet kosztem optymalności zagrań, to może być fajna zabawa. Problemem może być jednak konstrukcja samej gry, gdzie bez w miarę optymalnych decyzji gracze po prostu nie mają szans. Czy tak jest w Horrified?
Ja grałem w Horrified z totalnymi casualami i dość szybko łapali mniej więcej co robimy. Można mówić po prostu wysokopoziomowo "Trzeba się zająć draculą bo nam pozamiata" i nie wdawać się w szczegóły dokładnie gdzie ktoś ma iść i co podnosić. Większość osób załapie i samemu zacznie robić te cele. Ścieżka do wygrania jest tutaj bardziej zarysowana mam wrażenie niż w pandemii, bo masz małe kroczki do zrobienia.RUNner pisze: ↑06 maja 2022, 09:40To prawda, dlatego coraz częściej patrzę na gry kooperacyjne przez pryzmat gry solowej. Gry bez motywu zdrajcy są zazwyczaj mocno podatne na "centralne dowodzenie" i mi to jednak zazwyczaj psuje rozgrywkę, ale sporo zależy od samych graczy. Jeśli potrafią trzymać się granic, nawet kosztem optymalności zagrań, to może być fajna zabawa. Problemem może być jednak konstrukcja samej gry, gdzie bez w miarę optymalnych decyzji gracze po prostu nie mają szans. Czy tak jest w Horrified?
Osobiście wychodzę z założenia, że gracz alfa to nie problem gry, tylko osoby, która ma tendencje do dyrygowania innymi. Jak ktoś rozkazuje innym graczom, to trzeba po prostu zmienić kompana, a nie całkowicie rezygnować z wieloosobowego ogrywania kooperacji, bo to świetna rozrywka. Ja sam Horrified zdążyłem bardzo mocno ograć, a mimo to nie psuję rozgrywki nowym graczom, sterując nimi. Zamiast tego doradzam, np. mówię, gdzie mogą pojawić się villagersi, którzy jeszcze nie wyskoczyli na planszę albo ile kart danego potwora zostało jeszcze w talii; doradzam kilka kilka opcji, ale nie upieram się przy jedynej słusznej.
Nie mogę się zgodzić z oboma stwierdzeniami.Munchhausen pisze: ↑06 maja 2022, 14:09Osobiście wychodzę z założenia, że gracz alfa to nie problem gry, tylko osoby, która ma tendencje do dyrygowania innymi. Jak ktoś rozkazuje innym graczom, to trzeba po prostu zmienić kompana, a nie całkowicie rezygnować z wieloosobowego ogrywania kooperacji, bo to świetna rozrywka.
Tutaj właśnie opisałeś co znaczy być alfa graczem. Sugerując takie rzeczy, że karty "da się" policzyć, albo że lokalizacja pojawiania się mieszkańców nie jest losowa, tylko je też można "policzyć" właśnie dyrygujesz tym jak pozostali gracze mają myśleć. Alfa gracz to nie tylko ten co myśli za innych i głośno werbalizuje co ma być, a czego ma nie być - to też ten co znajduje ruch przed innymi nie dając im dojść do własnych wniosków, bądź nie ufa, że pozostali te wnioski wyciągną. Oczywiście bez urazy - nie sugeruję, że robisz coś źle, sugeruję tylko, że temat jest jednak otwarty.Munchhausen pisze: ↑06 maja 2022, 14:09Ja sam Horrified zdążyłem bardzo mocno ograć, a mimo to nie psuję rozgrywki nowym graczom, sterując nimi. Zamiast tego doradzam, np. mówię, gdzie mogą pojawić się villagersi, którzy jeszcze nie wyskoczyli na planszę albo ile kart danego potwora zostało jeszcze w talii; doradzam kilka kilka opcji, ale nie upieram się przy jedynej słusznej.
A się nie zgodzę, bo dla mnie gracz alfa mówi "robimy to i to, bo takie są fakty". A ja owszem, staram się podawać fakty, ale reszta graczy w oparciu o nie może podjąć absolutnie dowolną decyzję i do tego ich zachęcam, bo zależy mi przede wszystkim na tym, żeby wszyscy się dobrze bawili, zwycięstwo nie jest dla mnie kluczowe. Po prostu wiedza, gdzie mogą wyskoczyć villagersi, czasami się przydaje, a przy pierwszych kilku partiach ciężko ją posiadać. Tak samo jest z kartami Niewidzialnego Człowieka - dla nowych graczy informacja o tym, że czasami trzy razy w trakcie gry trzeba odrzucić dużą liczbę przedmiotów z jakiegoś pola, bywa istotna.dannte pisze: ↑06 maja 2022, 14:53Tutaj właśnie opisałeś co znaczy być alfa graczem. Sugerując takie rzeczy, że karty "da się" policzyć, albo że lokalizacja pojawiania się mieszkańców nie jest losowa, tylko je też można "policzyć" właśnie dyrygujesz tym jak pozostali gracze mają myśleć. Alfa gracz to nie tylko ten co myśli za innych i głośno werbalizuje co ma być, a czego ma nie być - to też ten co znajduje ruch przed innymi nie dając im dojść do własnych wniosków, bądź nie ufa, że pozostali te wnioski wyciągną. Oczywiście bez urazy - nie sugeruję, że robisz coś źle, sugeruję tylko, że temat jest jednak otwarty.Munchhausen pisze: ↑06 maja 2022, 14:09Ja sam Horrified zdążyłem bardzo mocno ograć, a mimo to nie psuję rozgrywki nowym graczom, sterując nimi. Zamiast tego doradzam, np. mówię, gdzie mogą pojawić się villagersi, którzy jeszcze nie wyskoczyli na planszę albo ile kart danego potwora zostało jeszcze w talii; doradzam kilka kilka opcji, ale nie upieram się przy jedynej słusznej.