Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 400
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 343 times
Been thanked: 309 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Chudej »

Fojtu pisze: 23 lut 2022, 09:58
warlock pisze: 23 lut 2022, 09:51
bo nie było żadnej karty zdrady i możliwości ruszenia jego plemion i szpiegów.
On szpiegów miał na swoich kartach?

Nie wychodziły Wam żadne opsy walki ;)?
Miał ziutka, który wstawia szpiega na wolne karty dworu Kandaharu, więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo. Po prostu było bardzo słabe ułożenie kart na start, szczególnie jeszcze z tym, że musieliśmy potencjalnie płacić łapówki za nasze karty.

Ostatecznie po prostu przerzuciliśmy się na wymuszenie dominacji, więc wyjście znaleźliśmy.
A pamiętaliście o zasadzie ubijania fioletowej karty z regionu w przypadku utraty wszystkich plemion w obszarze (i odwrotnie)?
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

Chudej pisze: 23 lut 2022, 10:01
Fojtu pisze: 23 lut 2022, 09:58
warlock pisze: 23 lut 2022, 09:51
On szpiegów miał na swoich kartach?

Nie wychodziły Wam żadne opsy walki ;)?
Miał ziutka, który wstawia szpiega na wolne karty dworu Kandaharu, więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo. Po prostu było bardzo słabe ułożenie kart na start, szczególnie jeszcze z tym, że musieliśmy potencjalnie płacić łapówki za nasze karty.

Ostatecznie po prostu przerzuciliśmy się na wymuszenie dominacji, więc wyjście znaleźliśmy.
A pamiętaliście o zasadzie ubijania fioletowej karty z regionu w przypadku utraty wszystkich plemion w obszarze (i odwrotnie)?
Oczywiście że tak, problem był w tym, że mieliśmy ten sam alliance na start, więc nie mogliśmy go ruszyć, bo nie było specjalnie patriotów umożliwiających nam szybką zmianę a też zagranie tam karty to 2 kasy za łapówkę.. Może ten wybór na początek 2x to samo przez graczy #3 i #2 był błędem, ale nie było za bardzo patriotów na rynku i nikt nie chciał zostać na lodzie poza dominacją.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

Fojtu pisze: 23 lut 2022, 09:58
warlock pisze: 23 lut 2022, 09:51
bo nie było żadnej karty zdrady i możliwości ruszenia jego plemion i szpiegów.
On szpiegów miał na swoich kartach?

Nie wychodziły Wam żadne opsy walki ;)?
Miał ziutka, który wstawia szpiega na wolne karty dworu Kandaharu, więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów, jak wejdziesz do niego to po prostu zabije Ci Twojego i wstawia ich na nowo z powrotem. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo. Po prostu było bardzo słabe ułożenie kart na start, szczególnie jeszcze z tym, że musieliśmy potencjalnie płacić łapówki za nasze karty.

Ostatecznie po prostu przerzuciliśmy się na wymuszenie dominacji, więc wyjście znaleźliśmy.
Mi jest sobie ciężko wyobrazić taką totalną dominację jednego gracza tylko dlatego, że ma fajną kartę wystawiającą szpiegów. Samo to z siebie przecież nie wygrywa gry :). Nie siedziałem przy stole więc nie wiem co tam się działo, ale w sytuacji 1v2 powinniście być w stanie takiego gracza przystopować na wielu frontach. No bo nie można być silnym wszędzie ;). Ale mówię - nie widzę nawet foty z sytuacji na planszy, więc to takie gdybanie. Choć mimo wszystko uważam, że to jest zbyt interaktywna gra, żeby jednym prostym combosem przejechać przez całą partię.
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 10:14
Fojtu pisze: 23 lut 2022, 09:58
warlock pisze: 23 lut 2022, 09:51
On szpiegów miał na swoich kartach?

Nie wychodziły Wam żadne opsy walki ;)?
Miał ziutka, który wstawia szpiega na wolne karty dworu Kandaharu, więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów, jak wejdziesz do niego to po prostu zabije Ci Twojego i wstawia ich na nowo z powrotem. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo. Po prostu było bardzo słabe ułożenie kart na start, szczególnie jeszcze z tym, że musieliśmy potencjalnie płacić łapówki za nasze karty.

Ostatecznie po prostu przerzuciliśmy się na wymuszenie dominacji, więc wyjście znaleźliśmy.
Mi jest sobie ciężko wyobrazić taką totalną dominację jednego gracza tylko dlatego, że ma fajną kartę wystawiającą szpiegów. Samo to z siebie przecież nie wygrywa gry :). Nie siedziałem przy stole więc nie wiem co tam się działo, ale w sytuacji 1v2 powinniście być w stanie takiego gracza przystopować na wielu frontach. No bo nie można być silnym wszędzie ;). Ale mówię - nie widzę nawet foty z sytuacji na planszy, więc to takie gdybanie. Choć mimo wszystko uważam, że to jest zbyt interaktywna gra, żeby jednym prostym combosem przejechać przez całą partię.
Przecież piszę, że koniec końców go zatrzymaliśmy na innym froncie :P Po prostu na froncie szpiegowo kandaharowym był nie do ruszenia.

My na pierwsze 8 kart na rynku, mieliśmy dosłownie 6 kart kandaharu i pierwsze 2 wstawiały plemiona. Więc jak już pierwszy gracz miał rozstawione te plemiona to ciężko było cokolwiek grać nie płacąc masy łapówek. Ogólnie koniec końców wyszliśmy z tego, więc nie mówię, że było to OP i w ogóle broken gra.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

Podwójne punktowanie ostatniej dominacji spowodowało, że w zasadzie cały wcześniejszy wysiłek włożony w partię można wywalić przez okno, bo i tak ostatnia dominacja decyduje o wygranej.
Ja to widzę tak - jeśli ktoś nie grał "na tyle dobrze", żeby wygrać podczas pierwszych trzech dominacji i był skutecznie blokowany przez rywali, to znaczy, że na wygraną zasługuje każdy przy stole i ostatnia dominacja to "anyone's game". Dzięki temu każdy jest w grze. To nie Blood Rage, gdzie jak odjedziesz na dziesiątki punktów względem ostatniego gracza, to ten ostatni może sobie w finałowej erze pójść zrobić kawę jako statysta. Dla mnie to jest PIĘKNE w tej grze, bo punkty zwycięstwa to nie klasyczne PZty, ja to odczytuję jako wygraną na raty. W Pax Renie ogłaszasz zwycięstwo i wygrywasz, tutaj z kolei zbliżasz się do niego, ale jeśli nie postawisz kropki nad i to nie wygrałeś i nie możesz być pewny zwycięstwa nawet po ostatniej dominacji. I nie ma znaczenia, że byłeś bliski wygranej. Nie zamknąłeś tematu, więc trzymaj gardę, może się uda przy następnej dominacji. Nadal klapa? No nic, walczysz do końca. Tu nie wolno mieć mentalności eurogracza na zasadzie "tyle się napracowałem, tyle PZtów wykręciłem, a ktoś mnie na końcu wyprzedził, a fe". Nie wygrałeś podczas dominacji? Too bad, gramy do końca.
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 10:52
Podwójne punktowanie ostatniej dominacji spowodowało, że w zasadzie cały wcześniejszy wysiłek włożony w partię można wywalić przez okno, bo i tak ostatnia dominacja decyduje o wygranej.
Ja to widzę tak - jeśli ktoś nie grał "na tyle dobrze", żeby wygrać podczas pierwszych trzech dominacji i był skutecznie blokowany przez rywali, to znaczy, że na wygraną zasługuje każdy przy stole i ostatnia dominacja to "anyone's game". Dzięki temu każdy jest w grze. To nie Blood Rage, gdzie jak odjedziesz na dziesiątki punktów względem ostatniego gracza, to ten ostatni może sobie w finałowej erze pójść zrobić kawę jako statysta. Dla mnie to jest PIĘKNE w tej grze, bo punkty zwycięstwa to nie klasyczne PZty, ja to odczytuję jako wygraną na raty. W Pax Renie ogłaszasz zwycięstwo i wygrywasz, tutaj z kolei zbliżasz się do niego, ale jeśli nie postawisz kropki nad i to nie wygrałeś i nie możesz być pewny zwycięstwa nawet po ostatniej dominacji. I nie ma znaczenia, że byłeś bliski wygranej. Nie zamknąłeś tematu, więc trzymaj gardę, może się uda przy następnej dominacji. Nadal klapa? No nic, walczysz do końca. Tu nie wolno mieć mentalności eurogracza na zasadzie "tyle się napracowałem, tyle PZtów wykręciłem, a ktoś mnie na końcu wyprzedził, a fe". Nie wygrałeś podczas dominacji? Too bad, gramy do końca.
Nie, mi chodzi o to, że można by potencjalnie wyciąć pierwsze 2 dominacje i gra byłaby znacznie krótsza a miała to podobne napięcie. Kilka osób w tym temacie pisało, że nie ma szans odskoczyć przy ich stole, bo każdy każdego pilnuje. No i my wczoraj mieliśmy podobnie, bo gracze nabrali doświadczenia. No to jak nie da się odskoczyć, to to co robiliśmy przez pierwszą godzinę gry miało bardzo mały wpływ na wynik końcowy.

Wolałbym po prostu krótszą grę o 30 minut, która ma podobne napięcie. Dla mnie 1,5-2h intensywnego wysiłku na tak koniec końców losowy i kingamkowy rezultat jest trochę rozczarowujące. Ale rozumiem, że można to lubić i wiele osób lubi. Sam pewnie siądę to tej gry jeszcze nie raz.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2022, 11:18 przez Fojtu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

No to jak nie da się odskoczyć, to to co robiliśmy przez pierwszą godzinę gry miało bardzo mały wpływ na wynik końcowy.
Widzisz, rozmijamy się chyba w zasadniczej kwestii: dla mnie całe mięcho i piękno tej gry to właśnie te zapasy i robienie wszystkich tych rzeczy, które wpływają na to, że nikt nie odskakuje. To jest dla mnie Pax - wystawiasz nos za drzwi, ktoś Ci daje w mordę, a ty jednocześnie kopiesz psa jego kolegi, który próbuje Ci wbiec do mieszkania ;). Ty w tych wszystkich przepychankach nie widzisz frajdy i dla Ciebie utrzymywanie status quo = nie przybliżanie się do zwycięstwa = można wyciąć tę część gry, bo nic się w niej nie zmienia i nie ma tu napięcia. A dla mnie to trzymanie się w szachu i rozpychanie łokciami jest sednem Paxa i najlepszą rzeczą w tym systemie. A samo zwycięstwo to już tylko wisienka na torcie. Miło jest wygrać, ale w te gry po prostu miło jest grać. Ale to tylko moje podejście ;).
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 11:17
No to jak nie da się odskoczyć, to to co robiliśmy przez pierwszą godzinę gry miało bardzo mały wpływ na wynik końcowy.
Widzisz, rozmijamy się chyba w zasadniczej kwestii: dla mnie całe mięcho i piękno tej gry to właśnie te zapasy i robienie wszystkich tych rzeczy, które wpływają na to, że nikt nie odskakuje. To jest dla mnie Pax - wystawiasz nos za drzwi, ktoś Ci daje w mordę, a ty jednocześnie kopiesz psa jego kolegi, który próbuje Ci wbiec do mieszkania ;). Ty w tych wszystkich przepychankach nie widzisz frajdy i dla Ciebie utrzymywanie status quo = nie przybliżanie się do zwycięstwa = można wyciąć tę część gry, bo nic się w niej nie zmienia i nie ma tu napięcia. A dla mnie to trzymanie się w szachu i rozpychanie łokciami jest sednem Paxa i najlepszą rzeczą w tym systemie. A samo zwycięstwo to już tylko wisienka na torcie. Miło jest wygrać, ale w te gry po prostu miło jest grać. Ale to tylko moje podejście ;).
Spoko, dla mnie to przepychanie się i wyważanie stanu gry dla siebie też jest przyjemne, ale po prostu nie w takiej dawce. To nie jest kwestia typu rozgrywki, tylko jej długości.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

Jakbyśmy grali 5 godzin w żmudnego mimo wszystko COINa, to przyznałbym Ci rację. Ale półtorej godziny pełne mega móżdżenia i interakcji to chyba nie jest jakiś zaporowy czas?
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 11:23 Jakbyśmy grali 5 godzin w żmudnego mimo wszystko COINa, to przyznałbym Ci rację. Ale półtorej godziny pełne mega móżdżenia i interakcji to chyba nie jest jakiś zaporowy czas?
Nie zaporowy, dlatego piszę, że siądę ponownie.

Napiszę do boldem, bo chyba nie dociera :P
Pax Pamir jest dobrą grą i mi się podoba! ale wolałbym jakby był krótszy

Ogólnie to tylko moja opinia i wiem, że wiele osób się z nią nie zgodzi. Ale znowu, ja nigdzie nie twierdzę, że Pax Pamir to zła gra i że się niemiłosiernie dłuży i nie da się w to grać. Po prostu zauważam, że dla mnie osobiście mechnicznie gra niewiele by straciła jeżeli by była ciut krótsza z racji tego, że przy dobrym stole i tak w pierwszych dominacjach raczej nie wygrasz a ich wpływ na czwartą dominację jest ograniczony. Wolałbym więc krótszą grę z większą kulminacją napięcia walki przed decydującą dominacją niż to w co gram. Nie zmienia to faktu, że gra i tak jest fajna i nie raz zagości u nas na stole.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2022, 11:40 przez Fojtu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

Ależ do mnie dociera, że Ci się podoba ;). Równie dobrze mógłby Ci się nie podobać, nie ma to dla mnie znaczenia w tej dyskusji - po prostu mam inne spojrzenie na kwestie, o których pisałeś i chciałem to przelać na ekran ;).
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 11:38 Ależ do mnie dociera, że Ci się podoba ;). Równie dobrze mógłby Ci się nie podobać, nie ma to dla mnie znaczenia w tej dyskusji - po prostu mam inne spojrzenie na kwestie, o których pisałeś i chciałem to przelać na ekran ;).
Tak, tylko w swoich wypowiedziach mam wrażenie, że przekręcasz to co ja piszę:
warlock pisze: 23 lut 2022, 10:14 Mi jest sobie ciężko wyobrazić taką totalną dominację jednego gracza tylko dlatego, że ma fajną kartę wystawiającą szpiegów. Samo to z siebie przecież nie wygrywa gry :). Nie siedziałem przy stole więc nie wiem co tam się działo, ale w sytuacji 1v2 powinniście być w stanie takiego gracza przystopować na wielu frontach. No bo nie można być silnym wszędzie ;). Ale mówię - nie widzę nawet foty z sytuacji na planszy, więc to takie gdybanie. Choć mimo wszystko uważam, że to jest zbyt interaktywna gra, żeby jednym prostym combosem przejechać przez całą partię.
Nigdzie nie napisałem, że to jakoś wygrywa samo z siebie gry, nigdzie nie napisałem że jednym combosem można przejechać całą partię. Wręcz przeciwnie, napisałem, ostatecznie udało nam się po prostu skontrować na innym froncie.
warlock pisze: 23 lut 2022, 11:17
No to jak nie da się odskoczyć, to to co robiliśmy przez pierwszą godzinę gry miało bardzo mały wpływ na wynik końcowy.
Widzisz, rozmijamy się chyba w zasadniczej kwestii: dla mnie całe mięcho i piękno tej gry to właśnie te zapasy i robienie wszystkich tych rzeczy, które wpływają na to, że nikt nie odskakuje. To jest dla mnie Pax - wystawiasz nos za drzwi, ktoś Ci daje w mordę, a ty jednocześnie kopiesz psa jego kolegi, który próbuje Ci wbiec do mieszkania ;). Ty w tych wszystkich przepychankach nie widzisz frajdy i dla Ciebie utrzymywanie status quo = nie przybliżanie się do zwycięstwa = można wyciąć tę część gry, bo nic się w niej nie zmienia i nie ma tu napięcia. A dla mnie to trzymanie się w szachu i rozpychanie łokciami jest sednem Paxa i najlepszą rzeczą w tym systemie. A samo zwycięstwo to już tylko wisienka na torcie. Miło jest wygrać, ale w te gry po prostu miło jest grać. Ale to tylko moje podejście ;).
Nigdzie nie pisałem, że przepychanki to nie frajda, pisałem o tym, że mi się to po prostu dłuży.
warlock pisze: 23 lut 2022, 11:23 Jakbyśmy grali 5 godzin w żmudnego mimo wszystko COINa, to przyznałbym Ci rację. Ale półtorej godziny pełne mega móżdżenia i interakcji to chyba nie jest jakiś zaporowy czas?
Nigdzie nie piszę, że to jest zaporowy czas. Za długi, pewnie, ale nigdzie nie piszę zaporowy, co by sugerowało, że nie siądę ponownie.

Po Twoich wypowiedziach, mam wrażenie, że budujesz ze mnie przeciwnika tej gry przekręcając moje wypowiedzi. Pewnie nawet jeśli to jest to nieświadome, więc nie mam Ci tego za złe, bo przecież się znamy, ale jest to trochę irytujące.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

Nigdzie nie napisałem, że to jakoś wygrywa samo z siebie gry, nigdzie nie napisałem że jednym combosem można przejechać całą partię. Wręcz przeciwnie, napisałem, ostatecznie udało nam się po prostu skontrować na innym froncie.
Pisałeś o tych jego szpiegach i niemożliwości skontrowania ich "kartowo/szpiegowo" tak, jakby to była rzecz, którą próbujecie zwalczyć, a on konsekwentnie się odbudowuje i pozostaje niewzruszony i wyciska tego combosa jak cytrynę ;). Po prostu jak przeczytałem:
"więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów, jak wejdziesz do niego to po prostu zabije Ci Twojego i wstawia ich na nowo z powrotem. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo"
to odniosłem wrażenie, że wypukliłeś ten problem tak mocno i tak mocno zdefiniowało to partię, że odczytałem to jako kombosa, który blokował rozgrywkę. ;) Ale skoro znaleźliście rozwiązanie, to chyba nie był to aż taki problem?
Nigdzie nie pisałem, że przepychanki to nie frajda, pisałem o tym, że mi się to po prostu dłuży.
Jeśli opisujesz partię używając sformułowań: "I to była partia, która najmniej mi się podobała.", "szło to strasznie ślamazarnie", "cały wcześniejszy wysiłek włożony w partię można wywalić przez okno", "mój entuzjazm opadł po zmęczeniu tą partią.", "kingamkowy rezultat jest trochę rozczarowujące", to ja to opisałem ogólnym stwierdzeniem-parasolem że przepychanki nie sprawiły Ci frajdy. Jeśli źle to odczytałem, to przepraszam, ale z Twojego posta nie brzmiało, jakbyś się dobrze bawił, nawet, jeśli lubisz tę grę i opisałeś też, co było fajne.
Nigdzie nie piszę, że to jest zaporowy czas.
A ja przecież nie napisałem, że Ty tak napisałeś? Nie wiem dlaczego odczytałeś to jako wkładanie słów w Twoje usta, użyłem przecież swobodnego określenia, że 90 minut powinno być do przeżycia.
ale jest to trochę irytujące.
Tak jak pisałem wcześniej - jeśli źle podsumowałem Twoje odczucia, to przepraszam. Ale z drugiej strony mam wrażenie, ze nie do końca wyłapujesz, jak duży stopień narzekania bije od Twoich niektórych stwierdzeń ;). Nie wiem, jak czytam tę konwersację to nie uważam, że określenie "przepychanki nie sprawiły Ci frajdy" jest jakimś wyjątkowym nadużyciem czy nadinterpretacją z mojej strony, która powinna Cię irytować. ;)
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

warlock pisze: 23 lut 2022, 12:16
Nigdzie nie napisałem, że to jakoś wygrywa samo z siebie gry, nigdzie nie napisałem że jednym combosem można przejechać całą partię. Wręcz przeciwnie, napisałem, ostatecznie udało nam się po prostu skontrować na innym froncie.
Pisałeś o tych jego szpiegach i niemożliwości skontrowania ich "kartowo/szpiegowo" tak, jakby to była rzecz, którą próbujecie zwalczyć, a on konsekwentnie się odbudowuje i pozostaje niewzruszony i wyciska tego combosa jak cytrynę ;). Po prostu jak przeczytałem:
"więc po prostu ruszasz co turę z tej karty wstawiasz kolejnych, masz bardzo szybko 3-4 szpiegów, jak wejdziesz do niego to po prostu zabije Ci Twojego i wstawia ich na nowo z powrotem. Kart ze zdradą fizycznie nie było w grze przez pierwszą 1/3 partii. Analizowaliśmy to naprawdę z kilku stron i serio nikt nie widział opcji wyjścia z tej pozycji szpiegowo/kartowo"
to odniosłem wrażenie, że wypukliłeś ten problem tak mocno i tak mocno zdefiniowało to partię, że odczytałem to jako kombosa, który blokował rozgrywkę. ;) Ale skoro znaleźliście rozwiązanie, to chyba nie był to aż taki problem?
Kurde Kamil, to jest w tym samym zdaniu dosłownie:
"Jakoś udało się to zwalczyć, przez zmianę 2 osób na inny alliance i po prostu wciśnięcie udanej dominacji, ale szło to strasznie ślamazarnie, bo nie było żadnej karty zdrady i możliwości ruszenia jego plemion i szpiegów"
warlock pisze: 23 lut 2022, 12:16
Nigdzie nie pisałem, że przepychanki to nie frajda, pisałem o tym, że mi się to po prostu dłuży.
Jeśli opisujesz partię używając sformułowań: "I to była partia, która najmniej mi się podobała.", "szło to strasznie ślamazarnie", "cały wcześniejszy wysiłek włożony w partię można wywalić przez okno", "mój entuzjazm opadł po zmęczeniu tą partią.", "kingamkowy rezultat jest trochę rozczarowujące", to ja to opisałem ogólnym stwierdzeniem-parasolem że przepychanki nie sprawiły Ci frajdy. Jeśli źle to odczytałem, to przepraszam, ale z Twojego posta nie brzmiało, jakbyś się dobrze bawił, nawet, jeśli lubisz tę grę i opisałeś też, co było fajne.
"I to była partia, która najmniej mi się podobała." - to w żaden sposób nie odnosi się do elementu gry
"szło to strasznie ślamazarnie" - mowa o zwalczaniu kolegi, że było ciężko go zwalczyć, nie odnosi sie do samej gry
"cały wcześniejszy wysiłek włożony w partię można wywalić przez okno" - mowa o zdobytych punktach a nie o frajdzie z gry
"mój entuzjazm opadł po zmęczeniu tą partią." - to się odnosi bezpośrednio do czasu gry. A to, że entuzjazm opadł, nie znaczy że mi się gra nie podoba, wcześniej byłem zachwycony krótkim czasem gry, teraz jestem po prostu zadowolony w partii
"kingamkowy rezultat jest trochę rozczarowujące" - to to już w ogóle nie wiem jak się do frajdy w przepychanki odnosi
warlock pisze: 23 lut 2022, 12:16
Nigdzie nie piszę, że to jest zaporowy czas.
A ja przecież nie napisałem, że Ty tak napisałeś? Nie wiem dlaczego odczytałeś to jako wkładanie słów w Twoje usta, użyłem przecież swobodnego określenia, że 90 minut powinno być do przeżycia.
Jak piszesz w odpowiedzi do mnie cytatem i piszesz:
"Ale półtorej godziny pełne mega móżdżenia i interakcji to chyba nie jest jakiś zaporowy czas?"
To sugeruje to tak, jakbym insynuował to swoimi wypowiedziami, jakbyś mnie przekonywał do tego, że nie jest to zaporowy czas. To tak jakbym Cię zacytował po wypowiedzi i napisał "Ale jak są niepozmywane naczynia to bicie żony chyba nie jest dobrym rozwiązaniem?".
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1740 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: pwoloszun »

Fojtu pisze: 23 lut 2022, 11:34
Pax Pamir jest dobrą grą i mi się podoba! ale wolałbym jakby był krótszy
Przy setupie wywalcie 2 ostatnie stacki z 2 dominacjami. Albo nawet 3. Mozecie wrecz wrzucic sobie od razu jedyna dominacje na market i zagrac taki uber szybki 10-20min scenariusz.

Mozecie nawet zrobic licytacje rupiami kto bedzie 1st playerem.
Podcast dżentelmeni przy stole:
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Fojtu »

pwoloszun pisze: 23 lut 2022, 16:02
Fojtu pisze: 23 lut 2022, 11:34
Pax Pamir jest dobrą grą i mi się podoba! ale wolałbym jakby był krótszy
Przy setupie wywalcie 2 ostatnie stacki z 2 dominacjami. Albo nawet 3. Mozecie wrecz wrzucic sobie od razu jedyna dominacje na market i zagrac taki uber szybki 10-20min scenariusz.

Mozecie nawet zrobic licytacje rupiami kto bedzie 1st playerem.
Wiem, nawet może tak spróbujemy. Na jedną to trochę za krótka gra będzie, na 2 też miałbym spore obawy o czas na rozwój skomplikowanej sytuacji, ale na 3 już brzmi to sensownie.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 663
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 248 times
Been thanked: 381 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Nilis »

Jestem po 6 partiach Pax Pamir ze stałą grupą 3-osobowa i wyszła nam dość toksyczna sytuacja. W czwartej grze jeden gracz postanowił że zagra pod taktykę "zduszenia" wszystkich ekonomicznie i będzie trzymał 90% rupii w grze i nie będzie ich wydawał albo wyda 2 w turze na kupno karty po czym od razu druga akcją - opodatkowania je zgarnie z rynku aby nikt tych rupii nie pozyskał

Na tej taktyce wygrał ale nieznacznie. Przez prawie całą grę ja i inny gracz nie mieliśmy rupii więc pozyskiwaliśmy karty za 0 te z pierwszego rzędu i zagrywalismy połowę akcji z kart bo za drugą połowę trzeba płacić a nie mieliśmy rupii albo nie mogliśmy wykorzystać ich bo to była akcja opodatkowania a na rynku nie było rupii. W ten sposób bardzo wolno toczyliśmy się w grze. Jak zbliżała się jakaś mocniejsza karta, która mogłaby coś odmienić to gracz który miał rupie kupował ja i zaraz zbierał rupie spowrotem ehh...

Oczywiście próbowaliśmy tego gracza pokonać militarnie ale szybko zmienił sojusz na "nasz" więc w grę głównie wchodziła udana dominacja.

Następną grę ja zagrałem w ten sposób i mi szybko udało się pozyskać większość rupii. Od początku rządziłem w dwóch regionach i udało mi się ograbić moich przeciwników. Zaraz mi oczywiście pozabijali plemiona i tyle było z moich kart politycznych ale
...przejąłem rupie i widziałem ich powolne umieranie z braku możliwości, oczywiście podłączyłem się do jednego z ich sojuszy aby mnie nie wystawili przy udanej dominacji. Powoli kontrolując co schodzi z rynku i brak działań na planszy bo cały czas trzymałem z jednym z nich wygrałem bez problemu.

W szóstej grze gracz który wygrał wcześniej natychmiast wziął kartę z podwójnym opodatkowaniem i nikt nie kupował nic aby nie stracić rupii i znowu odpaść z gry. Niestety gracz co miał podwójne opodatkowanie pierwszy zakupił polityczna kartę z Kabulu, - Szacha Szudże która mówi że "kiedy wykonujesz akcje opodatkowania, zachowuj się tak, jakbyś władał każdym regionem" i niestety nas opodatkował. Innemu graczowi zabrakło jednego ruchu szpiegiem żeby zinfiltrować mu tę kartę i ja zabić. Niestety w następnym ruchu właściciel Szudzy opodatkował go i gracz co mógł go zassasynować został z 1 rupia bo tylko tyle jego karty ekonomiczne dawały mu blokadę

Znowu zaczęła się powolna kopia poprzednich gier gdzie możesz kupić tylko kartę za 0 a ważniejsze karty wykupuje gracz z rupiami po czym natychmiast zabiera je z powrotem. Gracz z rupiami wygrał bo cały czas kontrolował co schodzi ze stoku, oczywiście w pewnym momencie nie był przygotowany do udanej dominacji i liczyliśmy tylko na fart że dwie dominację wyjdą jedna po drugiej o przegra ale niestety tak się nie stało, zdążył się przygotować, kupił odpowiednie karty i dar, no i kupił sobie dominację na koniec gry

Powiem tak, niesamowicie mnie ta taktyka zniechęcił do grania w Pax Pamir w 3 osoby, możliwe że w 4 osoby nie da się jej zastosować ale tutaj działała rewelacyjnie. Z jednej strony polecam przetestować czy w innych grupach to zadziała, z drugie.... nie testujcie bo zespuje wam przyjemność z gry, nam zespuła niesamowicie.
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: warlock »

albo nie mogliśmy wykorzystać ich bo to była akcja opodatkowania a na rynku nie było rupii
Przecież akcją opodatkowania możesz opodatkować rywala, jeśli władasz regionem, w którym on posiada jakąś kartę. Nikt tego nie robił?
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 663
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 248 times
Been thanked: 381 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Nilis »

warlock pisze: 30 mar 2022, 17:19
albo nie mogliśmy wykorzystać ich bo to była akcja opodatkowania a na rynku nie było rupii
Przecież akcją opodatkowania możesz opodatkować rywala, jeśli władasz regionem, w którym on posiada jakąś kartę. Nikt tego nie robił?
Ja władałem Persją a inny gracz co też nie miał rupii Pendżabem. Nasz przeciwnik co miał prawie wszystkie rupie uznał że nie będzie takich kart wystawiał bo musiałby zapłacić łapówkę a po drugie właśnie będziemy mogli mu zabrać rupię. Karty polityczne które na rynku zbliżały się do pierwszego rzędu kupował i natychmiast zabierał rupie z powrotem. Głównie skupował karty polityczne i lojalne abyśmy nie mogli zmienić sojuszu bo obecny układ był niezły dla niego, wszystkie militarne zostawiał nam do wzięcia.
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1740 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: pwoloszun »

Zaduszenie ekonomiczne jest diablo trudne w partii 2p, na wiecej graczy to juz musialoby sie zgrac kilka rzeczy:
1) praktycznie nie wychodzic kart z Wagą (+2 rupie z banku)
2) jeden gracz monopolizuje karty z akcja zbierania podatku
3) wszyscy pozostali gracze doslownie wyrzucaja pieniadze na market i olewaja ekonomie

Nie jest to niemozliwe, ale dla mnie brzmi - z calym szacunkiem - jak slaba gra, lub zbyt duzy gamble wszystkich pozostalych graczy.

Ale nawet wtedy z samych kart za 0 oraz kart w tableau z reguly da sie namieszac tyle, ze najbogatszy gracz konczy partie jako, well najbogatszy gracz. Daleko w tyle za zwyciezca.

Natomiast proponuje przetestowac ta "strategie wygrywajaca" - z checia zagram partie online na vassalu lub tts.

Pozdrawiam
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 663
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 248 times
Been thanked: 381 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Nilis »

Moje spostrzeżenia odnoszą się tylko do partii 3-osobowych. Grałem tylko raz w 4-osobową i wydaje mi się że taka taktyka nie ma w niej racji bytu, w 4 osoby się tak dużo dzieje i tak szybko że nie ma możliwości kontroli nad grą.

Wyszła jedna karta z wagą, wziął ją jeden gracz, jak wydał(a wydał mądrze) to kasę zgarnął ten co miał rupie.

Nie ma monopolizownia kart z opodatkowaniem bo na rynku nie ma rupii, każdy miał karty z opodatkowaniem w tableu ale niestety nie było synergii dominacja - opodatkowanie gracza z kartą tego regionu

Nikt nie wyrzucał pieniędzy, gracz który trzyma rupie je ciułał.

Gracz, który trzymał prawie wszystkie rupie grając taką strategią przez pół gry był z tyłu z kartami lojalnymi swojemu sojuszowi i wystawionymi szpiegami. Ogólnie przez pół gry był w plecy bo ciągła kontrola co nam pozwala wziąć z rynku a co nie zajmowała mu lwią części akcji i czasu nad namysłem co mi pozwoli wziąć.

Czekał na ostatnie podwójne punktowanie co miało mu dać 10pkt. Gdyby w late game wyskoczyły dwie karty dominacji to przegrałby bo trzymał ze mną sojusz i miał mniejszy wpływ przez większą część gry. Na szczęście dla niego wyrobił się z kupnem darów i był już ready na dominację

Gra była słaba bo i wszyscy gracze byli bardzo słabi - z całym szacunkiem się nie obrażam:)

Nigdzie nie napisałem że jest to "strategia wygrywająca". Napisałem tylko że ostatnie gry udało się w ten sposób wygrać.

Ja niestety nie gram w planszówki na komputerze, a w taka jaka jest Pax Pamir czyli gdzie występuje element gry nad stołem to już absolutnie. Podczas gier cały czas nakręcamy się i jest dobry fun

Mój post miał tylko charakter spostrzeżenia pewnej taktyki po kilku partiach, uważam że aby poznać tę grę należy baaardzo dużo w nią pograć a ja w nią grałem jeszcze dużo za mało. Przepraszam jeżeli uraziłem kogoś z kościoła Paxów krytycznym wydźwiękiem posta, cały czas zapominam się że na tym forum nie powinno się tego robić:)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1686
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 885 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: XLR8 »

Spoiler:
Masz tutaj dużo racji. Tylko to jest cecha PP 2, a nie wada. Wszystko zależy od układu kart na starcie, tego kto co będzie robił itd. Ostatnio sam wygrałem na duszeniu rynku, ale kupowałem ciągle karty zmieniające klimat na wojnę i partia była biedna i smutna. Są też partie gdzie pieniądze lecą jak manna z nieba.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 663
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 248 times
Been thanked: 381 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Nilis »

XLR8 pisze: 30 mar 2022, 21:42
Spoiler:
Masz tutaj dużo racji. Tylko to jest cecha PP 2, a nie wada. Wszystko zależy od układu kart na starcie, tego kto co będzie robił itd. Ostatnio sam wygrałem na duszeniu rynku, ale kupowałem ciągle karty zmieniające klimat na wojnę i partia była biedna i smutna. Są też partie gdzie pieniądze lecą jak manna z nieba.
Dla mnie całe to przeciąganie liny, podjudzanie "sojusznika", opodatkowanie kogoś i inne wszelkiego rodzaju złośliwości to jest jedna wielka cecha PP 2:)
Jednak wydaje mi się że gra działa najlepiej na 4 osoby
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1740 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: pwoloszun »

Nie, spoko - nikogo nie uraziles, plotkujemy sobie :)

Po prostu w naszych partiach wielokrotnie probowalismy sie wzajemnie podduszac ekonomicznie i o ile czasem udawalo sie to krotkoterminowo (tj. max do najblizszej Dominacji, czyli tez duzo w kontekscie zwyciestwa), to czesciej przeciwnicy byli w stanie sie sprytnie wywinac.

To czego - caly czas - ucza mnie Paxy, to unikania walenia glowa w mur. Czasem jest sens atakowac/bronic jakis aspekt gry (np wysysac pieniadz z rynku), ale czesto nie ma sensu sie fixowac na jednej skladowej i lepiej uciec do przodu. W jaki sposob? To zalezy :D Zalezy od stanu partii: jak wyglada Market, kto co ma na Dworze, co na reku itd.
Proponuje potraktowac to jako wyzwanie i zagadke: jak skontrowac strategie na ekonomicznego monopoliste.

Pozdrawiam!
Podcast dżentelmeni przy stole:
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4757
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1260 times
Been thanked: 1469 times

Re: Pax Pamir/ 2nd Edition (Phil Eklund, Cole Wehrle)

Post autor: Mr_Fisq »

Spekulanci - śpieszcie się sprzedawać swoje Paxy - Galakta zapowiedziała dodruk w tym roku.

Źródło: FB Planszowych Newsów
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Kill Team, Stargrave - SF, Postapo.
ODPOWIEDZ