W sumie dodam jeszcze jeden komentarz - liczę tylko partię grane na stole (na BGA/yucacie/steamie mam zależnie od miesiąca i ochoty rozgrywane kilkadziesiąt do kilkuset partii)
Nowości:
Arkham Horror 3ed (7,5) – 7 partii solo. Mam duży sentyment do Arkham Horror 2ed (pierwsza gra, którą grałem w nowoczesne planszówki i prezent od żony (dostałem podstawkę + 3 duże i 1 mały dodatek)), kiedyś ta gra była dla mnie 9 (tj. 2 ed). 3ed wprowadza kilka ciekawych zmian (scenariusze, modularna mapa, scenariuszowe potwory, częściowo odkryta talia przedmiotów), kilka zmian okiełznujących losowość – tj. czara mitów zamiast talii mitów, dobierania kart, gdzie umieszczamy żetony zagłady i gdzie umieszczamy wskazówki (to dla mnie troszkę obojętne), zmniejszenie poziomu trudności rozgrywki (hmm tutaj jestem na drobnym minus – gra była dość prosta jak się ogarnie, że w grze jest dużo przedmiotów „gamechangerowych”). Jest bardziej tematycznie, gra nabiera jeszcze więcej klimatu. Aktualnie bym wolał grać w Arkham Horror 3ed, ale solo jak mam wybór między Euro grą, Marvel Champions czy właśnie grą typu AH, Descent czy Posiadłość szaleństwa to zawsze wybiorę Euro lub MC. To by była idealna gra do spotkania z kumplami i młócenia kośćmi przy % i głupich gadkach, ale niestety aktualnie moje granie jest zupełnie inne (solo, 2osobówka z żoną i partię w 4 osoby, zwykle w gry europodobne rywalizacyjne). Na szczęście to gra szwagra, więc z radością jak będę chciał to pożyczę i nie muszę mieć w kolekcji (tym bardziej, że mam 2ed z Dunwichem i Posiadłość Szaleństwa z dodatkami)
Neopolis (6) – 1 partia 3os. Prosta gra układankowa. Łączymy tereny w duże skupiska, czasem dokładamy wieżowiec lub budynek użyteczności publicznej (używa się w grze 2 z 3 rodzajów – mało), czasem patrzymy gdzie mamy parki czy obiekty sportowe (wydrukowane na kalfach). Minimalna ilość zasad w dokładaniu kafelków i budynków. I to jest duży minus, szczerze mówiąc planowanie jest tu nikłe i proste - według mnie jest sporo gierek, w którym układamy jakieś elementy i jest większa głębia (Park Niedzwiedzi, Calico, Kaskadia, Capital, Chatka z Piernika etc.). Dodatkowo wysokie budynki utrudniają Ci widzenie planszy, styl graficzny jest meh. Po prostu średniaczek. Mógłbym zagrać jeszcze z raz lub 2 i wybrałbym inne gry (wszystkie z wcześniej wymienione gry mam i bym wolał je zagrać niż w Neopolis).
Warchest (7) – 1 partia 2 os. Bardzo dobrze wykonany pod względem wyglądu abstrakt (minus za małe błędy w kartach). Rozgrywka bardzo strategiczna, duża różnorodność rozgrywek, proste zasady. Jako, że mam możliwość dostania za testy Kingdom Rusha to rozważam do zakupu. Niestety gra ma troszkę odczucia szachowo/warcabowe – nie sądzę, że w perspektywie dłuższego czasu będziemy się zagrywać tym tytułem (ale w sumie to w związku z tym, że lubię gry kolekcjonować i mam do tego możliwości to zwykle tego nie robimy
Ganimedes (7) – 1 partia 2 os. Kurczę niezbyt ta gra jest promowana, a naprawdę fajnie mi się grało (co prawda grałem bardziej na 2 ręce, bo żona troszkę dogorywała, ale i tak widziałem potencjał). 2 mini silniczki, draft kart, no jak na prostą gierkę to bardzo mi to siadło. Może jak będę chciał kolejną gierkę prostszą to wrzucę Ganimedesa do koszyka?
Wiedźmia Skała (8) – 1 partia 2os. Oj lubię eskalującą rozrywkę i układania kafelków w silniczek. Z każdą turą widzę jak to się rozkręca i jak lecą punkciki. Moja żona też najbardziej ją doceniła ze wszystkich gier granych na kostce. Gra jest super prosta w zasadach, ale takie gry dla rodziców mających z 1h – 1,5h na grę wolnego wieczorem po pracy jak dziecko zaśnie to jest to. Jedynie karty punktowania i zasady poruszania wiedźm są odrobinkę ponad prostym poziomem zrozumienia.
Libertalia: Wichry Galecrest (5) – 1 partia 6os. Mi najbardziej siadła ze wszystkich grających (reszta by ja oceniła na od 1 do 5). Nie gram już w takie gry. W starej grupie z kumplami na pewno bawilibyśmy się w to lepiej. Docenilibyśmy rozkminkę kto co zrobi, śmialibyśmy się ze świń podkładanych innym etc. Niestety to nie te czasy
Kamienna Mandala (5,5) – 1 partia 2 os. Ojej. Dziwna gra, naprawdę dziwnie mi się w to grało. Wydawała mi się przekombinowana i nieekscytująca. Porównuje ją sobie do Azuli, Cascadii, Zamku Smoków i po prostu nie wyobrażam sobie, żebym chciał w nią grać. Nieintuicyjna punktacja, nie bardzo rozumiem dlaczego są za kolory i wierzchnie – może jakbym popróbował więcej to bym zrozumiał, ale po pierwszym razie po prostu nie chce próbować dalej.
Dice Throne: Drzewiec vs Ninja i Mroczny Złodziej vs Piromantka (7,5) – 5 partii 2 os. Ja stosunkowo lubię Yahtzee (dzieciństwo i gry z rodzicami) i Potwory w Tokio, więc Dice Throne mi się podoba. Wykonanie przednie, urozmaicenie rozgrywki kartami i postaciami super. Tylko trzeba pamiętać, że to dalej jest Yahtzee. Prosty rzut kostką, szczęście, minimum kombinowania. Idealna gra dla rodziców, „zjebanych życiem codziennym po pracy”. Jakbyśmy mieli więcej sił to byśmy grali w coś innego, ale spoko czasem pogadać przy kostkach przy okazji waląc się postaciami po główkach. Nie za często, nie za długo, ale ja widzę potrzebę na takie gry w mojej kolekcji. Dodatkowe plusy za wykonanie. Jakby to był Marvel to pewnie by było 8,5 bo to Marvel
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Stali bywalcy:
Diuna: Imperium (10) z Potęgą IX (10): 1 gra 4 osobowa bez dodatku, 4 gry 2 osobowe z dodatkiem. To jest nasz TOP 1 gier ostatnio. 15 partii od początku roku, gra daje nam w 1,5h mega dużo zabawy. Jest rywalizacja, jest deckbuilding. Ciężko coś więcej mówić – bawimy się w to zawsze świetnie.
Nowe dodatki:
- Potęga IX jak wyżej
Powroty:
Kaskadia [9] – 1 gra 4 osoba. Dobra gierka zawsze zagram, pewnie jeden z moich ulubionych fillerów
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Pandemic: Czas Cthulu [7] – 2 partie solo. Prosta gierka, według mnie za łatwa. Moja żona nie jest fanem coopów, więc gram sam. Niby klimat Cthulu, niby jest regrywalność, ale zagrałem z 5 razy, zacząłem wygrywać na najtrudniejszym poziomie, nie widzę powodu by grać dalej. Na szczęście to gra szwagra, więc po prostu wróciła do niego.
Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: Wiedżmia skała / Dice Throne – 2 wyróżnienia, bo Wiedźmiej Skały nie mam w kolekcji (jeszcze).
Gra miesiąca: Diuna: Imperium, bo jeżeli gramy w nią to prawie na pewno będzie topką.
Rozczarowanie miesiąca: Kamienna Mandala? Nie żebym bardzo chciał zagrać w to czy coś. Po prostu gra wpasowuję się w gry, w które gram a nie zachwyciła.
Wydarzenie miesiąca: Rzuć kostką – dawno nie byliśmy na konwencie!