Kilka gier, które dość mocno ograłem (np.
Century,
Capital,
7 Cudów Świata) wyleciały z kolekcji, bo niestety każda rozgrywka wyglądała niemal tak samo. Żadnego zaskoczenia, każda partia wyglądała niemal identycznie. Każda prosta gra ma ten problem, że w pewnym momencie widziało się wszystko, gra niczym nie zaskakuje, a jeżeli do tego nie generuje żadnych emocji i dyskusji nad stołem - to wylatuje z kolekcji. Nie mam tutaj sentymentów. Jak coś mnie nie bawi, nie kręci i nie bardzo mam ochotę na powrót, to żegnam się bez żalu.
Z takich gier, naprawdę
mocno ogranych, zostały mi trzy:
Scrabble - Mam swój egzemplarz od prawie 25 lat. Kiedyś, na samym początku, miałem dobre sto partii rozegranych rocznie, no ale wtedy był to okres, gdy w zasadzie nie było innych planszówek, więc grywaliśmy w Scrabble do absolutnego porzygu. Obecnie grywam rzadko, ale zwykle wpadają 2-4 partie rocznie (głównie na święta). Komponenty nadal w stanie niemal idealnym, ale pudełko już ledwo zipie.
Kakao - Jak wyżej. W momencie wydania gry, grałem w nią bardzo dużo. Na liczniku, od samego początku, to jest od 2015 roku, spokojnie uzbierało się te 100+ partii. To gra, która niby nie zaskakuje niczym, ale nadal chce się w nią grać. Ostatnio wreszcie odpaliłem moduły z Czekolady i gra z impetem wróciła na stół i znowu będzie ogrywana. Trochę martwi mnie stan kafelków, nawet zastanawiałem się, czy jakoś ich nie zakoszulkować i nie wiem, czy wkrótce tego nie zrobię.
Wyspa Skye - Tutaj partii zdecydowanie mniej, od tytułów powyżej, ale to i tak jest totalny top w kolekcji. Uwielbiam i nigdy się nie nudzi, a grę mocno odświeżają dodatki. Klasyk.
No i oczywiście imprezówki, gdzie tutaj partii jest całe mnóstwo (i pewnie najwięcej w kolekcji) -
Tajniacy, Dixit, Jednym Słowem, Imago, The Mind.
Mam jeszcze kilka gier, w które gram często, no ale tutaj raczej partie sięgają w porywach do kilkudziesięciu (
Terraformacja Marsa, Zamki Szalonego Króla Ludwika, Wodny Szlak, Stone Age, Marco Polo), więc ciężko mówić o "starciu żetonów". Wszystkie karty trzymam w koszulkach od samego rozpakowania gry, więc nie ma szans, żeby cokolwiek się zużyło. Zresztą wiele partii rozgrywałem nie na swoich egzemplarzach.
Generalnie lubię różnorodność i ostatnio wszystkie nowe gry, nie mają takich wyników. Już 5 partii na koncie to jest całkiem sporo.