Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 400
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 343 times
Been thanked: 309 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: Chudej »

Wybitny miesiąc pod względem ilości rozgrywek (42 podliczone), ale poczułem ogromny niedosyt klasycznych eurasów, bo weszło dużo coopów, gierek rozgrzewkowych i area controli.

Liczba rozgrywek:
Spoiler:
Nowości:
The Crew: The Quest for Planet Nine (?) - zagrane sporo rozgrywek, ciężko to zresztą zliczać, bo czasem bardzo szybko się kończą. Jestem pod wrażeniem jak sprytna jest ta gierka i że tego typu mechanika znalazła się w grze kooperacyjnej. Niestety mało kto podziela mój entuzjazm, moja narzeczona np. jest bardzo ograna w karty i podczas gdy ja się głowię nad rozwiązaniem zagadek to ona się tylko frustruje, bo jeszcze nie jestem w stanie dotrzymać jej kroku w tej grze ;) Troszkę się zawiodłem, że gra działa tak naprawdę najlepiej od 3 graczy (mój błąd, że nie doczytałem o tym), bo miałem nadzieję na lżejszą gierkę dla 2 do kolekcji, ale póki co jestem zadowolony z zakupu i tylko mam nadzieję, że inni współgracze też dostrzegą iskrę geniuszu w tym tytule.

Le Havre (1) - w końcu zagrałem w tego klasyka, ale muszę powiedzieć, że w moim odczuciu Agricola dużo lepiej się zestarzała jeśli chodzi o gry Rosenberga (a przynajmniej ta odświeżona wersja, w którą zawsze gram). Podobnie jak Ora et Labora (która bardzo mi się podoba, może ciut bardziej niż LH), cierpi na ten sam problem przesadzonej, kolosalnej długości rozgrywki. Graliśmy co prawda w długi wariant na 4 osoby, ale zajęło nam to około 4h, na dzisiejsze czasy euro z taką długością rozgrywki nie wypada zbyt dobrze w ekipie ludzi, która spotyka się raz w tygodniu i do tego zwykle w dniach roboczych po pracy. Mimo tego, dostrzegam tu ogromny potencjał i głębię rozgrywki chyba większą niż we wspomnianych wcześniej tytułach Uwe i bardzo bym chciał w to więcej pograć (podobnie jak w Orę), ale szkoda, że w grę wchodzi już tylko krótki wariant rozgrywki i do tego dochodzi opór niektórych członków ekipy :(

Powroty:

Azul: Queen's Garden (8) - koleżanka zostawiła nam do "przetrzymania" i jak tak leżało na stole rozłożone, to jakoś sporo nam przychodziło okazji do pogrania :D Muszę powiedzieć, że jest to świetna gra, która jak najbardziej dorównuje oryginałowi i ta seria to jak dla mnie w tym momencie wyznacznik jakości jeśli chodzi o abstrakcyjne układanki. Ta część wykracza czasem jednak już lekko poza gry rozgrzewkowe (w zależności od ekipy) i nie zawsze mamy siłę grać po tym w coś cięższego.

Arkham Horror: The Card Game (6) - wielki powrót. Udało nam się skończyć kampanię po ponad pół roku od zaczęcia i kilku zmuszaniach się do wyciągnięcia gry na stół. Ostatnie 2 rozgrywki były na tyle dobre, że dało nam to motywację do powrotu do gry. Stworzyliśmy od zera nowe talie, po czym w jeden dzień rozegraliśmy nimi całą kampanię z podstawki (nawet z sukcesem!). Teraz znowu zaczęliśmy ogrywać wspomnianą wcześniej kampanię (Na krawędzi Ziemi), ale tym razem pomijamy większość opisów (tych znanych) i dużo bardziej sprawniej to idzie, a i oboje mamy już poczucie, że wiemy co robimy w tej grze. Jak obecne tempo się utrzyma, to zacznę inwestować w kolejne dodatki, żeby mieć co dalej ogrywać. Jak ktoś spojrzy na poprzednie miesiące, to zauważy jaki rollercoaster mam z tą grą :D

Cartographers Heroes (2) - tutaj entuzjazm trochę opadł. Zauważyłem, że w połowie ostatnich 2 rozgrywek miałem już dosyć. Kredki podbijają wrażenia z gry, ale po czasie stwierdzam, że więcej mnie to kosztuje "mentalnej staminy" niż inne gry rozgrzewkowe i nie jestem już tak chętny w to grać. Potrzebuję jakiejś dłuższej przerwy od tej gry.

Everdell (1) - po pierwszych 2 grach miałem dużo lepsze odczucia. Słodkie wykonanie i przystępna mechanika w końcu zaczyna schodzić na bok, a na wierzch wypływają problemy gry. Za duży festiwal losowości jak dla mnie (to samo co mnie zawsze raziło w Terraformacji, która jest dużo lepszą grą z podobnej kategorii).

Inis (1) - troszkę zbyt brutalna jak dla niektórych w mojej ekipie, chociaż zawsze uważałem, że emocje jakie ta gra dostarcza to największy jej plus. Ciężko tylko się odbić tam od dna i nie ma zbyt wiele miejsca na negocjacje.

Nowość miesiąca - The Crew - za ciekawszą grę uważam Le Havre, ale miałem w nią tak ciężką i nieudolną rozgrywkę, że nie mogę jej wynieść na piedestał. Chciałbym też zagrać więcej, a że jedyną inną nowością w tym miesiącu było The Crew, które też bardzo mi się podoba, to gra ta zostaje moją nowością miesiąca. Póki co nie obdarzono jej u mnie zbyt wielkim uczuciem, ale próbowałem jej tylko na 2 i 3 osoby, a akurat jutro będę miał okazję zagrać w 5 osób i myślę, że przyjmie się tam dużo lepiej.

Zawód miesiąca - Everdell, Cartographers Heroes - obie gry nadają się na zawód miesiąca, bo po zagraniu w nie żałowałem, że nie poświęciliśmy czasu na jakąkolwiek inną grę.

Powrót & Gra miesiąca - Arkham Horror: The Card Game - w końcu mi ta gra "weszła", zgodnie z pokładanymi w niej nadziejami. Uwielbiam jej klimat, ale przydługie opisy "zimowej" kampanii były IMO przesadzone i prawie zniechęciły mnie do grania. Moim zdaniem atmosferę lepiej oddają grafiki i mechanika niż wall of text przed rozpoczęciem gry, planszowa wersja (2ed) zresztą działała zresztą na tej samej zasadzie i dawała (u mnie) zamierzony efekt. Nie ma tam może kompletnej grafomanii, ale w grach planszowych szukam po prostu trochę innych wrażeń. Na szczęście ostatecznie czuję, że zaczynam ogarniać mechanikę i zaczynam nawet czasem ogrywać grę, chociaż kto grał to wie jak jest ;) Byle bym tylko nie był jedynym entuzjastą tej gry, to może i Aeon's End przestanie być królem coopów w naszym domu :)

Jako, że od lutego trackujemy w grupie rozgrywki to napisałem sobie jakiś czas temu programik do podliczania wyników w grach z podziałami na miesiąc, żeby na koniec roku wyłonić zwycięzcę z w grupie :) W tym miesiącu u mnie jest to 11 wygranych/23 gry, co daje mi niecałe 48% wygranych ze wszystkich gier, u narzeczonej 7/23 wygrane (pomijam tu coopy, ale zliczam rozgrywki ze wszystkich ekip), ale w mojej głównej grupie (pod którą właściwie zaczęliśmy z tym prowadzeniem statystyk) wygrał kolega, bardzo mocny zawodnik zresztą, głównie za sprawą Kartografów, których sobie kupił i nikomu nie dał do tej pory wygrać.
SoAmazinglyBad
Posty: 257
Rejestracja: 14 mar 2017, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 170 times
Been thanked: 44 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: SoAmazinglyBad »

Czerwiec to dla mnie miesiąc rekordowy – 73 partie w 13 gier. Muszę tu podziękować mojemu byłemu pracodawcy, który na szczęście uznał, że po złożeniu wypowiedzenia nie jestem mu potrzebny i kazał mi wybrać urlop, jeszcze i dał 5 dni gratis. Pierwszy raz mnie pozytywnie zaskoczył.
Ostatnimi czasy (tj. z 2 lata i 2 miesiące) odkąd urodził mi się synek, to czasu na gier jest coraz mniej… praca, troszkę inne systemy pracy z żoną, dzieciak, który potrafi dzień w dzień iść spać koło 22:00 i nie umiemy zmienić jego przyzwyczajenia + mnogość obowiązków sprawnie ograniczały mi czas. W tym roku postanowiłem, więc wrzucić troszkę grania solo do repertuaru (co w sumie zacząłem od maja regularnie), ale czerwiec to był pierwszy miesiąc gdzie udało się wyeliminować inne rozrywki i każdy wolny czas (jak byłem sam w domu) przeznaczałem na gry planszowe.
Przemyślałem sobie też mój system ocen i zmieniam skalę na 1 – 5. Czytałem ciekawy artykuł na temat głupoty skali 1 – 10 i uznałem, że autor ma rację – granie w planszówki to dla mnie rozrywka TOP 1 (może poza oglądaniem filmów i seriali ze sceny Marvela) i rzadko kiedy czas spędzony na jakiejkolwiek planszówce jest dla mnie do ocenienia na 1 – 5 w skali do 10. Po prostu tak się nie da, nawet głupie gierki w dobrym towarzystwie sprawią mi przyjemność i rzadko co mnie sfrustruje w grze (no 1 przykład będzie poniżej, ale nawet to nie zawsze wpłynie na kompleksowy odbiór gry).
Dodatkowo wzorem innych osób pozmieniam podsumowanie ilości partii i dodam podsumowanie swoich prywatnych celów planszówkowych i oczekiwań na przyszły miesiąc. To moja terapia planszówkowa na trudy rodzicielstwa 

A i chciałem dodać (zupełnie oddzielnie od podsumowania gier, granych na stole), tytuły, które poznałem dzięki aplikacjom lub serwisom planszówkowym… tutaj opiszę te co poznałem w tym miesiącu, a resztę dodam jak sobie odświeżę w kolejnych – Nie będę dodawał gier granych na apkach do moich partii w miesiącu, bo z powodu specyfiki mojej pracy, często są okienka w pracy i mam kilka tysięcy partii na liczniku w różne gry na apkach i to by troszkę wypaczało listy (chociaż ostatnio gram mało partii online – liga Kingdomino, 2 x liga Kingdom Builder i wróciłem do Ligi Arnaka + kilka partii w inne tytuly ;p)

Koniec za długiego wstępu. Lista rozegranych partii
Spoiler:
Nowości:

Imperium: Classic (solidne 4/5) – 8 partii solo. 2 z żoną. I jestem w trakcie 3 partii z zoną. Bardzo dobry deckbuilding, wreszcie coś troszkę bardziej skomplikowanego. Frakcje są różnorodne, jest odczucie rozwijania cywilizacji (czy też może podążanie losami danej cywilizacji), różne sposoby na zwycięstwo. Ciekawie rozwiązany rynek kart do kupienia. Ciekawe mechaniki odchudzania talii. Kilka sposobów na włączenie zakończenia gry. Fantastyczny szybki tryb solo – ja w 2 partii z tym samym botem śmigam nim. Po zakończeniu nauki partię spokojnie w godzinkę się da skończyć. Dodatkowo każdy bot inaczej gra, więc musisz dostosowywać się do stylu gry bota – według mnie fantastyczna robota. Na minus: Bardzo słaba angielska instrukcja (przez co, dopiero partie z żoną i może z 1 solo była bezbłędna – wcześniej kilka miało mały błąd w setupie, który dopiero niedawno wyhaczyłem). Początek był też ciężki, po przeczytaniu 1 raz instrukcji nie mogłem sobie wyobrazić jak się w to gra. Dodatkowo pierwsze 3 gry solo douczałem się przez zaglądanie na bgg jak poprawnie grać. Na szczęście miałem czasu na trudniejszy początek i nie załuję. Żonie też się bardzo spodobało, więc właśnie jesteśmy w czasie 3 partii ;) Niedługo pewnie zacznę też ogrywać Legendy. Na razie Grecy całkiem mi odpowiadali, bo promują dłuższą grę i są nastawieni na duże talie. Oprócz tego próbowałem Rzymian, Wikingów, Celtów, Macedończyków (jako bot) i Kartagińczyków (jako bot).

The Magnificent (3/5) – 3 partie solo, 2 z żoną. Uwielbiam Santa Marię, chciałem spróbować kolejną ich gierkę przypominającą Santa Marię. No i jest spoko…. Jest małe układanie kafelków (lubię), draft i zarządzenie kośćmi (lubię). Jest spora różnorodność kart sztuczek, jest ładne wykonanie. Kilka elementów gry jest hmm dość nudne (złoto, 1 akcja jeżdżenia cyrkiem po kółku i zbierania kryształków), dziwna mechanika trenerów (i ich nie wracania po użyciu tylko zawieszenia ich na 1 turę). Karty sztuczek nie są zbytnio zbalansowane, a jeżeli nie masz farta, a przeciwnik ma i będą mu podchodziły pod to co robi, a Tobie nie to niestety będzie to widać w wyniku. Temat bardzo naciągany, nie wiem czemu zamiast układania namiotów, nie układamy np. rekwizytów wymaganych do sztuczek. Tryb solo, typu beat your score, który w większości zależy od wyłożenia kart. Jak w 1 ręce dostaniesz mega combo i później uda Ci się zgarnąć kartę, która pasuje do twojego założenia to będziesz miał super wynik. Jak nie to będzie przeciętny – mało zależy od Ciebie. No i jeszcze kości mogą równie bardzo zepsuć Ci grę solo. Nie wrócę do tego solo poza przypomnieniem sobie zasad przed grą z innymi osobami.
Podsumowując dałem za nią 60 zł, więc na pewno było warto dla tych 5 partii – na pewno da się gorzej wydać 60 zł. A gra pewnie po jeszcze jednej sesji z żoną wyląduję na MH (pewnie za rok).

Dungeons, Dice & Danger (3/5) – 1 partia 3 os. 2 partie solo. Na kilka osób gra się to dobrze, jest to co lubię w tego typu grach, mianowicie wyścig do celów – kto lepiej wymyśli zastosowanie do kości (gdzie 1 z nich jest dostępna tylko dla 1 gracza, który lideruje w danej turze). Gra to w sumie tylko znajdź wyrzuconą liczbę i ją skreśl, ale dzięki wyścigowi daje to dobry lekki tytuł roll & write, który odpowiada mi w kategorii niezobowiązujących zapełniaczy. Do tego jest kilka map i drobne zmiany w rozgrywce. Przyjemny tytuł. Na 1 gracza ma ten sam problem co gra powyżej i gra poniżej – w sumie mało od Ciebie zależy jeżeli chodzi o wynik końcowy. Jakbym grał tylko solo to by było 2/5. Dodam, że to była wersja print & play dostępna za dolara – mój szwagier zbiera budżetowo planszówki i zdecydowanie woli niezobowiązujące tytuły.

Super-Skill Pinball: 4-Cade (2,5/5) – 2 partie solo, bo w sumie to gra solo… Ciekawa implementacja pinballu na grę planszową. Działa, przypomina mi założenia pinball, ale wszystko zależy od losowego rzucania kostką, więc to nie dla mnie. Również wersja print & play podstawowego stołu, który został udostępniony przez wydawcę. Mnie to wystarczy.

Oros (3/5) – 1 partia 4 osobowa. kolejny print & play, który ogarnął sobie mój szwagier (tutaj ilość elementów i różnorodność elementów była bardzo duża… - szczerze to podziwiam jego oddanie print & play’om :D). Gra w założeniu prosta, jest kilka prostych akcji (5 lub 6), każdą akcję można ulepszać przez co jest lepsza itd. Brzmi to dość prosto, ale ogarnięcie jak w tej grze grać, żeby zapunktować było dla mnie bardzo abstrakcyjne (może dlatego, że nie ja tłumaczyłem zasady i czytałem instrukcję). Gra mało intuicyjna, nietypowa, rzadko, w której grze mam takie mindfuck co tu robić. Zderzamy wyspy, tworzymy wulkany i góry, na których tworzymy świątynie naszymi wyznawcami i za to punktujemy. Zagraliśmy, było dziwnie, ale chce mi się w to zagrać jeszcze raz, bo już zainwestowałem w to trochę czasu i nie lubię jak nie rozumiem gry :D. Pożyczę sobie, żeby pograć w to solo i może jeszcze pogramy to w 4 osoby znowu, po moim przeczytaniu instrukcji. Z tego co słyszałem tryb solo to 2 boty, którymi gramy i też nie jest to proste. No dam szansę, bo gra mnie zaintrygowała i rzuciła wyzwanie!

Splendor: Marvel (3/5) – 1 partia 4 osobowa. Mogę pograć w Splendor, ale nigdy nie byłem zagorzałym fanem gry. Robi się to samo co w Splendorze, trzeba iść troszkę we wszystko, zamiast specjalizować w 1. Są dodatkowe możliwości punktowania i postacie marvela na kartach. Jakbym miał kupić jakiegoś Splendora to tego.

Ubongo (3/5) – 1 partia 2 osobowa. Miałem możliwość pożyczyć i zagrać. Nie jestem fanem gier na czas, ale lubię układanki. Zasady dla 2 osób są bez sensu szczerze mówiąc, ale homerulowaliśmy to odrobinę i było okey. Moja żona jeszcze mniej lubi gry na czas niż ja, więc ta gra trafi tylko do naszej kolekcji, tylko jeżeli uznamy, że nasz synek będzie chciał się z nami w to pobawić.

Unmatched: Bitwa Legend (3,5 / 5) – partia 2 na 2 – Syrena i król Artur dostali łomot od Sindbada i Alice. Partia była stykowa i dość emocjonująca. Chętnie pogram w więcej. Imo lepsza gra niż Dice Throne i bardziej podpasuje mojej żonie niż DT. Sami nie będziemy mieli raczej (chyba, że będę chciał wydać mln monet na Unmatched: Marvel), ale mój szwagier ma, więc na pewno jeszcze pogramy.

Powroty:

Marvel Champions (5/5) – uwielbiam Marvela. Ta gra daje mi emocje z oglądania potyczek z MCU, którymi ja steruję (wiadomo trzeba mieć troszkę wyobraźni). Większość z postaci jest naprawdę fajna i dobrze oddaje sposób istnienia bohatera z komiksów przez unikalny deck i umiejętności. Podstawka grając tylko 1 i 2 postaciami dała mi spokojnie 50 partii, gdzie ani razu nie grałem 4 postaciami na raz i pewnie nie wszystkie duety przetestowałem. Szkoda tylko, że karty Justice i Leadership są troszkę lepsze niż Agression, a już zdecydowanie lepsze od Protection. Imo tylko 1 postać (Spiderman) może grać na protekcji w miarę sensownie (czujesz synergię z tym deckiem), a reszta pasuje zdecydowanie gorzej do tego aspektu. Dodatkowo ta gra jest mega szybka. 1h i rozegrana jest gra zwykle. Niestety jak to z LCG, czasem trzeba sprawdzić Erraty, czasem trzeba doprecyzować sobie zasady w Internecie. Mimo to, gra jest warta tego. Moje TOP 3 gier. I TOP 1 gier solo. 37 partii solo w tym miesiącu i w kolejnym jedziemy dalej ;)

Clank! In! Space! (4/5) – lepszy niż Clank!, bo jest bardziej dla graczy, jest modularny, ma fajne dodatki. W tym miesiącu rozegrałem 1 partię z żoną i 6 partii w kampanię solo. Gra na 2 osoby jak zawsze fajna, kampania solo to były pierwsze gierki na urlopie jak chciałem umysłowo odpocząć. Grało się przyjemnie, ale już wszystko w kampanii widziałem, więc zostają tylko gry wieloosobowe. Ogólnie polecam raz zagrać.

Destinies – (4 spadło do 3,5/4) – Ogólny zamysł gry, w której eksplorujemy świat, troszkę porzucamy kośćmi, troszkę poszukamy przedmiotów, aby pchnąć fabułę do przodu – według mnie super. Mimo tego ocena tej gry się obniżyła, bo 2 ostatnie scenariusze walnęły mnie jak obuchem. Po pierwsze – nierówny start – w 2 tych grach czułem, że moja postać na starcie jest słabsza z powodu przedmiotu, który dostała. Po drugie – drogi do zwycięstwa (szczególnie w 5 partii) były absurdalnie niezbalansowane. W gruncie rzeczy to moja żona zrobiła 3 spotkania, które zrobiła za pierwszą rozmową, bo była tam możliwość zaliczenia zadania rzutami umiejętności. Bez żadnego dodatkowego przygotowania, z minimalnie podbitymi statystykami początkowymi. I jeszcze te spotkania, po przeczytaniu jej przeznaczenia, były oczywiste – jak się pojawiła dana postać to od razu lampka w głowie „aha to idzie pod mój cel”. Za to ja miałem zrobić 4 spotkania, gdzie nie do końca wiedziałem o co chodzi po przeczytaniu mojego celu i jeszcze dwa z trzech spotkań, które rozpocząłem wymagały posiadanie przedmiotu z innego spotkania. Sorry, ale 3 spotkania do bycia w gotowości do finału w stosunku do minimum 6 (5 było + 1 jeszcze jedna z niewiadomym zadaniem) to była dla mnie absurdalna dysproporcja. I zepsuło mi to zupełnie zabawę w grę, w której nastawiam się bardziej na eksplorację niż wygranie gry! Ostatni scenariusz z 1 kampanii (bo o nim mówiłem w punkcie drugim) dodatkowo był dla mnie fabularnie denny. 3 też już taki się zaczynał robić – szczerze nie bardzo ogarniałem co się dzieje i dlaczego (mimo, iż to ja z 2 grających interesowałem się fabułą). Po pierwszych dwóch scenariuszy i scenariuszu pojedynczym byłem bardzo zadowolony pod tym względem fabularnym. Dodatkowo w 3 scenariuszu była jeszcze 1 frustrująca rzecz albo błąd aplikacji, albo zmiana założenia scenariusza w trakcie developmentu, bo postacie rzucały kwestie, które później okazywały się o kant dupy i po prostu zaburzały to co „niby” scenariusz mi wcześniej powiedział. Opisałem wszystko powyższe mam nadzieję, że bez spoilerów - mam jednak ochotę podrążyć i pokazać te aspekty na screenach w szerszej analizie. Dam znać tutaj i w temacie o grze, gdy to zrobię.

Kaskadia – (4,5/5) – to jeden z lepszych fillerków w kolekcji. Wrócił na stół w partii 4 osobowej w ciężkich warunkach (2 dzieci pod wspólną opieką), ale i tak było bardzo dobrze.

Zamki Burgundii (5/5) – nie jestem jedyny, który uwielbia to grę. Jest to pierwsze zarządzanie kośćmi, które moja żona pokochała. Do tego to gra, którą ona dostała na Walentynki i do tej pory co roku graliśmy w Walentynki w nią, jednakże w tym roku nie udało nam się i wróciło w czerwcu w okolicach naszej rocznicy.

Nowe dodatki:

Marvel Champions: Wrecking Crew (2/5) – no cóż słusznie opisywany jako najgorszy złol w MC. Zagrałem z 3 partie solo na 2 ręce (Black Widow Justice + Thor Agression). Na stronie B. No i dramat. Gra się ciągnęła, nie widziałem żadnego zagrożenia ze strony przeciwnika. Większe zapotrzebowanie na miejsce na stole, więcej ogarniania villana. Za rzadko zmieniał się aktywny członek Wrecking Crew. Niezbyt odkrywcze mechaniki. Po prostu źle ogarnięty pomysł, który pewnie dałoby się zrobić dobrze. Szkoda.

Marvel Champions: Black Widow (4/5) – bardzo fajne oddanie szpiega w MC. Jedna z niewielu postaci, która woli siedzieć w alter-ego niż w hero form. Dodatkowo jedyna postać, która może się pokusić o spędzenie całej gry w alter-ego. Grałem tylko na Justice (ze względu na Quake, Conuterintelligence i Beat Cop, które dają jej możliwość kontroli planszy z alter-ego form), myślę, że da się nią grać inaczej, ale jeszcze nie próbowałem. Troszkę brakuje jej ekscytujących rund (typu zadajesz 15+ obrażeń w turze).

Marvel Champions: Thor (4/5) – Mniej lubiana postać z Marvel Champions, tak samo ograniczona jak Hulk maksymalną bazową ręką 5 / 4. Według mnie jest jednak od Hulka zdecydowanie lepszy. Ma kilka kart pomagających mu z budową silniczka. Tematycznie ma swój wracający młot i zawsze jest chętny do walki. Typowa postać do zabijania mniejszych przeciwników i walenia w głównego złego. Próbowałem go na razie tylko na agresji w dwójce z Black Widow. Było bardzo przyjemnie, miał swoje momenty atakując za 14 obrażeń (mean swing x 2, janbjorn, młot, +1 upgrade do attacku i skilled strike).

Marvel Champions: Green Goblin (4,5/5) – najlepszy z testowanych dodatków, dodaje 2 villanów, różniących się od złoli z podstawki. Risky Buisness dodaje ciekawą mechanikę alter-ego dla przeciwnika. Szkoda, że troszkę przez to się robi za prosto, ale tutaj jest pełno łatwych w użyciu „homerules’ów”. W każdym razie daniem głównym jest Mutagen Formula, czyli Green Goblin i morze goblinów. Bardzo fajny scenariusz, choć raz (przez głupotę troszkę) udało mi się zginąć Black Widow w 1 turze (3 attacki od wroga w 1 turze xD). Dość ciężki do wygrania. Na pewno będę w niego pykał jeszcze.
Dodatkowo przez Internet poznałem 3 gry: Next Station: London (3,5), Century: Spice Road (3), Between Two Castles Of Mad King Ludwig (2/5 – ale powiem, że chyba odbiór apki wpłynął na odbiór tej gry)

Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: Imperium: Classic – bardzo dobry deckbuilding. Żona wreszcie zadowolona, że jakiś bardziej kompleksowy tytuł w tej kategorii mamy.

Gra miesiąca: Marvel Champions pod względem gry solo, Imperium: Classic pod względem gry w wiele osób.

Rozczarowanie miesiąca: 2 ostatnie scenariusze Destinies. Dla mnie dramat.

Wydarzenie miesiąca: Miesiąc wolnego.
Wykonanie moich wyzwań z tego roku:
100 Partii w Marvel Champions – 37/100 – 37%
250 partii solo – 79/250 – 32%
500 partii w ogóle – 181/500 – 36%
10 x 10 – 19/100 – 19%
Cele za ambitne może, ale trzeba mierzyć wysoko…

Oczekiwania na przyszły miesiąc: eksploracja Marvel Champions, nauka Anachrony, ekspolarcja Imperium: Legends. + co tylko się będzie dało wcisnąć :D
Awatar użytkownika
vnzk
Posty: 497
Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 256 times
Been thanked: 444 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: vnzk »

W tym miesiącu 47 partii w 27 tytułów.

Kakao(++-) - nie miałem wcześniej okazji zapoznać się z tym tytułem Hardinga, a uważam, że jest bardzo sprytny w swojej prostocie. Przez głowę przechodzi mi nawet zaproszenie go do kolekcji. Setup i stołożerność mniej bolesne niż w Lamaland.

Czerwona Katedra (++-) - euro z paroma ciekawymi pomysłami, upakowane w bardzo niewielkie pudełko. Nie wiem, czy potrzebuję go na półce, ale rozgrywka była przyjemna. Trzyosobowa partia zamknęła się w godzince.

Ekosystem (++-) - pokazałem ją kolejnym osobom i ciągle dobrze wchodzi. Zagrałem też z siedmiolatkiem, który już w pierwszej partii ładnie sobie radził, a po dwóch uczył zasad innych dorosłych. Polecam zagrać :)

Park Sawanna (+--) - prosty kafelkowiec, o którym szybko się zapomina. W ilustracjach tej gry widzę tak mało włożonego serca, że to aż boli.


Ku statuetce, choć bez zdecydowanego lidera:


Gra miesiąca: Ekosystem

SoAmazinglyBad pisze: 02 lip 2022, 23:09 Przemyślałem sobie też mój system ocen i zmieniam skalę na 1 – 5. Czytałem ciekawy artykuł na temat głupoty skali 1 – 10 i uznałem, że autor ma rację
Bez złośliwości, bo sam w tym temacie oceniam gry w skali czterostopniowej, ale w jaki sposób Twoja skala różni się od "1-10", skoro stosujesz połówki? 3,5 i 4,5 mają na niej swoje dokładne odpowiedniki.


Legenda: (---) - ech, (+--) - hm, (++-) - oho!, (+++) - ach!
SoAmazinglyBad
Posty: 257
Rejestracja: 14 mar 2017, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 170 times
Been thanked: 44 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: SoAmazinglyBad »

vnzk pisze: 03 lip 2022, 17:53
SoAmazinglyBad pisze: 02 lip 2022, 23:09 Przemyślałem sobie też mój system ocen i zmieniam skalę na 1 – 5. Czytałem ciekawy artykuł na temat głupoty skali 1 – 10 i uznałem, że autor ma rację
Bez złośliwości, bo sam w tym temacie oceniam gry w skali czterostopniowej, ale w jaki sposób Twoja skala różni się od "1-10", skoro stosujesz połówki? 3,5 i 4,5 mają na niej swoje dokładne odpowiedniki.


Legenda: (---) - ech, (+--) - hm, (++-) - oho!, (+++) - ach!
Głownie chodziło mi o nieużywanie przeze mnie w skali 1 - 10, ocen 1 - 4. Teraz 2 czasem użyje (nawet 2 razy w tym miesiącu). A i tak czuje troszkę dyskomfort w ocenianiu od 3 - 5 z połówkami, bo w skali 1 - 10 od 6 - 10 jest aż 9 ocen możliwych (6 6,5 7 7,5 8 8,5 9 9,5 10) a teraz tylko 6 (3 3,5 4 4,5 5).

Ja żałuję, że nie upolowałem jeszcze Czerwonej Katedy, a Ekosystemu jeszcze nie zagrałem ze szwagrem (on ma swój egzemplarz) - pewnie w 1 i drugim wypadku nadrobię, bo gry wyglądają fajnie :)
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 310
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 516 times
Been thanked: 179 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: nimsarn »

W tym miesiącu wiara znów upadła i się potłukła...

Nowości:
Star Wars: Pałac Jabby (+++) - prawdziwa gratka dla fanów starego kanonu SW. Zaprawdę jest to list miłosny i miłosnym nie będąc - jak wyraził by się poeta 8) ;
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże (++-) - bardzo przyjemna przygodówka - świetnie oddająca klimat Gwiezdnych Wojen, ale boleśnie cienkie talie straszą widmem powtarzalności a jak się trafi na nie-fana to dłużyzny zaczną przezierać za dekoracji;
Dixit: Marzenia + Wizje (++) - dwa piękne dodatki zdolne obudzić uśpioną chęć gry w towarzyskiego klasyka. Co prawda Marzenia są tutaj bardziej mroczne ale za to Wizje bardziej przewidywalne;
Nowa Gwinea (-) - Bo tak bardzo "lubię" gry czasu rzeczywistego -takie nowe Ubongo..;
Rekto Verso (.) - "rzeczywiście" (jak wyżej) pięknie to wygląda..;
Spór o Bór (+) - ciekawa abstrakcja dwuosobowa ale przez piękną szatę graficzną wciąż się zastanawiałem czy to nie aby reklama znanego napoju na bazie chmielu ;)

Stali bywalcy i powroty:
Santa Monica (+++) - "Monica, ach Monica - dziewczyna ratownika! Każdy tutaj marzy..."* Lubię patrzeć, lubię grać, lubię kombinować - choć niektóre warunki są mniej atrakcyjne od innych :P ;
Cywilizacja: Nowy Początek (++) - chyba już się zgrałem tym tytułem, nawet wygrać nie potrafię - czas na dodatek?!;
Decrypto (.) - młodszy/ (przepraszam) sztuczny następca Tajniaków - na pewno bardziej od nich pokręcony;
Dixit: Odyssey (-) - syn ma uczulenie na grzyby - ja widać też..;
Roll player (++) - przyjemny pasjans dla fanów RPG - choć trochę mało w nim akcji :P ;
Sentient (+) - blask nowości przeminął i została przyzwoita gra;
Szeryf z Notthingham (---) - nie lubię tej gry! Nie lubię być zmuszany do gry w tą grę!

Gra miesiąca:
Gwiezdne Wojny się biją a Monica zwycięża - bo "gdzie dwóch się bije, tam babę pośle" :P A tak na poważnie/poważniej, to wciąż za mało mi gry w obie Gwiezdne Wojny a Santa Monica jest taka... akuratna :D
* Wały Jagiellońskie - Monika, dziewczyna ratownika (1985)
Awatar użytkownika
kuleczka91
Posty: 421
Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
Has thanked: 632 times
Been thanked: 419 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: kuleczka91 »

W czerwcu nagrałam się najwięcej w moje ukochane Podwodne miasta, bo aż 8 rozgrywek, ale to za sprawą możliwości pogrania online. Fajne jest to, że mimo słabej znajomości angielskiego znając polskie tłumaczenie kart bez problemu sobie poradziłam z graniem online i nawet nie trzeba było zaglądać w translator xD Do licznika wpadło kolejne 6 partii w Clever hoch Drei, póki co moja ulubiona część tej serii. Udało się 4x zagrać również z rodzicami w WdP: Holandia. Podoba nam się mechanizm tego dodatku, ale czcionka woła o pomstę do nieba. Jakie życie byłoby łatwiejsze gdyby ta mapa dostała normalną czcionką nazwy miast zamiast pisanej.... :? Na stole ponownie pojawiła się Kaskadia, to jeden z fajniejszych abstraktów, w który mogę pograć z mamą, bo ma klarowne zasady i rozgrywka jest mega przyjemna, bez stresów. Poza tym lubię mamie zakosić niedźwiadki, na które tak zawzięcie co grę poluje ;-). Po zagraniu w Azul: ogród królowej w poprzednim miesiącu naszła mnie ochota na zagranie w Azul: Letni pawilon, w którym swego czasu się zakochałam, bo był najciekawszy z wszystkich Azuli jakie na tamten czas wyszły. Nie wiem, może się starzeję, albo zmienił mi się gust planszówkowy i jestem bardziej wybredna, bo rozgrywka w Pawilon tym razem w ogóle mnie nie porwała. Była przyjemna, ale już nie było tych ochów i achów jak zaraz po premierze gry. Ta część mi się na tyle spodobała, że nawet nie czekałam na polską premierę tylko kupiłam wersję zagraniczną. Jakoś tak wydawał mi się za prosty, ale całkiem możliwe, że to wina Ogrodów królowej, które są bardziej skomplikowane i na dzień dzisiejszy uważam je za najciekawsze w rozgrywce, bo trzeba myśleć na kilka ruchów w przód. Kolejną grą w jaką zagrałam dzięki znajomym to Grand Austria Hotel, którą mi pożyczyli. Jaka ta gra jest dobra mimo swojego wieku :) Po zapoznaniu się z zasadami nauczyłam swojego i graliśmy kilka partii online. Jednak przy planszy są zdecydowanie inne odczucia, gra wydaje się trudniejsza, bo trzeba samemu wykombinować co robimy, na co nas stać i fajne jest to, że musimy pilnować kilku torów. Online mamy podświetlone opcje przez co gra staje się dużo łatwiejsza i już ten czar pryska. Szkoda, że poznałam tą grę dopiero po wspieraczce, bo całkiem możliwe że bym wsparła, a tak no trudno. Na pewno nie wybulę na to więcej siana niż cena wspieraczkowa, bo aż tak bardzo nie jest mi to potrzebne w kolekcji żeby przepłacać. No i na koniec przegrana rozgrywka w WdP: Azja, ach Ci rodzice....wyrobili się skurczybyki jak non stop katują tą serię :lol:.
Szczerze mówiąc odliczam już do sierpniowego urlopu, bo w końcu będę miała okazję poznać jakieś inne tytuły i zagram w coś ciekawszego niż proste rodzinne gierki, no a później Planszówki w Spodku we wrześniu <3.

Edit: Sie rozpisała, a końcem końców nie napisała co wybrała na grę miesiąca :lol: tak więc grą miesiąca zostają...Podwodne miasta ;)
Ostatnio zmieniony 04 lip 2022, 16:27 przez kuleczka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1977
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 192 times
Been thanked: 875 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: Neoptolemos »

Po wybitnym maju, przyszedł znacznie chudszy czerwiec: zaczęły się wyjazdy wakacyjne, wesela, a i tygodniowe L4 mnie dopadło. Na stół trafiło 15 gier (sporo imprezówek), w które łącznie rozegrałem 24 partie.

Nowości:
The Greatest Show (+/-) - przyjemna mała karcianka o cyrku, która cichaczem przemknęła przez wspieram.to. Nic szalonego, ale oryginalny temat i dość szybka rozgrywka - zabrakło sporo marketingu i odrobiny developmentu. Zagram bez bólu.
Ukryci Liderzy (+/-) - miałe być sprytna karcianka z ukrytymi celami w stylu Wojny Szeptów, wyszło przeciąganie liny. Tzn. gra się ok, ale elementu social deduction prawie nie ma. Na dniach powinna się pojawić pełna recenzja na Board Times.
Pictomania (+) - a tak, ten klasyczek dotąd nie doczekał się debiutu. I jakkolwiek sam pomysł oraz zabawa są super, tak punktacja jest absolutnie nieintuicyjna. W Pictomanię chcę grać z mało planszówkowymi znajomymi, ale tłumaczenie reguł było katorgą - dlatego szybko się poddałem i powiedziałem "rysujcie szybko i dokładnie, szybko zgadujcie, resztę wytłumaczę w trakcie". Tym niemniej raczej będzie jeszcze grana, bo czego nie lubić w kalamburach na czas?
Akropolis (+) - baaardzo przyjemna i absurdalnie prosta gra kafelkowa z lekkim vibe'm Taluvy (identyczny kształt kafelków + budowanie piętrami). Pudełkowo 25 minut, graliśmy 12 (sic!). Wiadomo, że fillerek, ale fajny.
Stella (+/-) - dużo śmiechu, ładne wykonanie, ale Dixit to to nie jest. Oprócz zdecydowanie mniej błyskotliwej mechaniki podstawowa talia jest jakaś taka nieinspirująca. Gdybym częściej grywał w Dixit, to bym mógł trzymać Stellę jako zamienne karty (albo wsadzić po prostu w jedno pudełko i mieć 2 w 1 na wyjazdy), ale poleciała już na bazarku.
Star Wars Zewnętrzne Rubieże: Niedokończone Sprawy (++) - w podstawkę nie grałem już ładne parę miesięcy w oczekiwaniu na dodatek i na razie w pełni spełnił pokładane w nim nadzieje. Więcej wszystkiego, subtelne, ale sensowne zmiany w mechanice, duży powiew świeżości. Ostrożnie podchodzę do krytykowanych zewsząd Ambicji, ale reszta elementów - miodzio!

Nienowości:
Clash of Cultures - 2 partie po krótkiej przerwie i udało mi się już zagrać każdą frakcją. WSPANIAŁA gra, WSPANIAŁA.
Obecność - powrót po dłuższej przerwie i nie grało mi się aż tak wspaniale, jak kiedyś, ale chyba trochę przerosła współgraczy (dość początkujących). W obu partiach rozbitkowie w zasadzie bez szans (w pierwszej byłem obcym i doszli ledwie do połowy toru...). Tym niemniej i tak lubię, trzymam na półce, nie oddam.
Gra w Zielone - cały czas podtrzymuję, że Daj Namiar jest podobne, a lepsze - ale Gra w Zielone jest też ok. Obie stawiam wyżej niż Tajniaków.
Amazonki - a tu wyjątkowo udane rozgrywki, zacięte do ostatniej karty. Gra ma moim zdaniem lekki problem z balansem, ale przy jej tempie i dynamice macham na to ręką.
Dice Throne - Paladyn to jednak niewdzięczna postać, strasznie mi nie szło. Czekam już na sezon drugi.
Legendary Marvel DBG - po latach stwierdzam, że mechanicznie to dość przeciętny deckbuilder, ale z pakietem dodatków przynajmniej klimatyczny.
Libertalia: Wichry Galecrest - tak jak przypuszczałem, po sztormowej stronie jest lepiej. Pogram jeszcze na pewno, ale nie powiedziałbym, że nigdy nie sprzedam.
SCOUT - po kilku partiach na błędnych zasadach (tak to jest uczyć się po 1 w nocy w połowie targów w Essen...) zagraliśmy w końcu na poprawnych i jakkolwiek "nasza" wersja działała fajnie, tak oryginalna ma dużo więcej sensu :D polecam!
Rzuć na Tacę! - myślałem że po Kartografach nie potrzebuję już Rzuć na Tacę, ale jednak czasem mam ochotę na szybką partię. Odpalenie jedną kostką dużego combosa przyjemnie łechce mózg.

Powrót miesiąca: Star Wars: Zewnętrzne Rubieże
Niespodzianka miesiąca: Akropolis
Event miesiąca: Zgrany Wawer! Bo zamiast Pyrkonu wybrałem żagle :P
Gra miesiąca: Clash of Cultures
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 996
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 379 times
Been thanked: 812 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: Apos »

nimsarn pisze: 04 lip 2022, 10:59 Star Wars: Zewnętrzne Rubieże (++-) - bardzo przyjemna przygodówka - świetnie oddająca klimat Gwiezdnych Wojen, ale boleśnie cienkie talie straszą widmem powtarzalności a jak się trafi na nie-fana to dłużyzny zaczną przezierać za dekoracji;
Polecam dodatek - naprawia wszystkie niedociągnięcia podstawki 8)
Awatar użytkownika
misiencjusz
Posty: 204
Rejestracja: 12 sie 2020, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 164 times
Been thanked: 113 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: misiencjusz »

Czerwiec niezwykle nieliczny jeśli chodzi o partie, ale co zrobić? warto się pocieszać, że i tak był lepszy niż będzie lipiec (ze względu na rodzinne wakacje i raczej nie grająca rodzinę). A teraz do rzeczy:
Mare Nostrum - (1 partia) - kolejna gra wpisująca się w mój ulubiony system - banalne zasady i mnóstwo możliwości. Niezwykle spodobała mi się dynamika gry. Nie mówię o czasie bo trwała ok 5h, ale w tym czasie każdy był o krok od zwycięstwa, każdy został sprowadzony na dno i każdy zdążył się z tego dna podnieść. Bardzo mi się spodobała i chętnie powtórzę
Lisboa - (1 partia) - Do listy znanych mi tytułów Lacerdy (On Mars, Vinhos) dołączam kolejny. Potrzebuję jeszcze minimum jednej partii żeby zdecydować czy na pierwsze miejsce trafia Lisboa czy Vinhos. Graliśmy bez królowej, ale chętnie bym spróbował ją dołączyć.
The king is dead - no dokończenie wieczoru po Lacerdzie. Ma zaletę, że jest małe i szybkie, ale wolę El Grande. Może podobałoby mi się bardziej gdybym nie pomylił zasad i gralibyśmy prawidłowo. Na poważnie to na zakończenie wieczoru albo czekając na spóźnialskich jest super.
Pax Renaissance - (1 partia na TTS) - rzutem na taśmę udało się uratować miesiąc. Miesiąc bez Paxa byłby smutny i mroczny jak średniowiecze. Parta dwuosobowa, takie lubię najbardziej bo dają najwięcej kontroli.
Pax Viking - (2 partie) - zagrane w jeden wieczór dwie partie. Fajne euro, ale w żaden sposób nie mogę się przełamać do myślenia jak o Paxie. Zagram, nawet z pewną przyjemnością, ale turbo fanem nie zostanę.
Shogun - (2 partie) - z jednej strony wieża do rozstrzygania walk jest czymś ciekawym i niestandardowym jednak im bardziej opada zaciekawienie nowością tym bardziej losowość zaczyna męczyć. Za to losowość kolejności akcji z zasłoniętymi pięcioma kartami jest ciekawy. Chociaż sam odczułem jak czasem boli. Zakryte były obie karty ruchu i pewna duża bitwa o jedną z moich ważnych prowincji. I zależnie od kolejności ich pojawienia się zdążę podprowadzić posiłki lub nie. Świadomość tego, że jest to wyłącznie kwestia losu jest frustrująca, ale planowanie bez świadomości zasobów finansowych powoduje, że gra nie jest pracą księgowego tylko grą. Na razie mi się podoba, bawię się dobrze, ale znów wolę El Grande.
Great western Trail - (3 partie na BGA) - nie ma się co rozpisywać, standardowo odpalane jak mam niezagospodarowany wieczór i względny spokój. Nadal gram beznadziejnie, ale wierzę, że się nauczę.

Gra miesiąca: sama obecność Paxa powoduje, że powinien być oczywistym zwycięzca, ale wtedy byłoby nudno więc staram się aby ten tytuł nadawać czemuś nowemu. Najwięcej czasu i wyciągniętych wniosków przemawiałoby za Szogunem, ale jednak mam co do niego co raz więcej zastrzeżeń, a emocje jakie znalazłem przy Mare Nostrum były niezapomniane. Mare Nostrum moją grą miesiąca i chętnie zagram znów (mały Spoiler: w lipcu zadebiutowali Sukcesorzy i emocji przy Mare Nostrum chyba miałem więcej, ale o tym za miesiąc)
Rzeszów
BGG: misiencjusz; BGA: misiencjusz; TTS: 446182198
Mam i chętnie zagram Sprzedam Kupię
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 325
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 19 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: cboot »

Nowe dodatki: Dixit wspomnienia

Gra miesiąca: Azul - witraże Sintry
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 88
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 790 times
Been thanked: 223 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: emoprzemoc »

Po słabiutkim maju - czerwiec zaskakuje wyjątkowo pozytywnie. 71 partii, 21 tytułów, 3 nowości. Trochę na to się złożył urlop, gdzie z naszym gościem nastukaliśmy całkiem sporo partyjek w krótsze tytuły w domu i w pociągu, a trochę te paskudne upały, od których odechciewa się wychodzić z domu tyle ile miesiąc wcześniej. Z drugiej strony - temperatury przekreślają szanse na powrót Spirit Island na stół, który to już miesiąc z kolei :lol: Były partie online, z m.in. nową osobą, jak i na żywo z rzadko widywanym znajomym, tak że trochę ten czerwiec był urozmaicony.

Miesięczna topka:
1. Praga Caput Regni. Dwie partie 2P, jedna 3P. Nasz pierwszy kontakt z panem Suchym. Po pierwszych dwóch partiach uznałem, że ta gra jest jakaś zepsuta - jak to możliwe, że grając dość po omacku partię zapoznawczą, a zaraz potem drugą, inną, bo już się ogarniało, jak mniej więcej to wszystko działa... skończyliśmy z dokładnie tymi samymi wynikami, co za pierwszym razem?! :D Oboje, co do punktu. A później przychodzi czas partii z W. i jednak punkty przestają być twardo przypisane do danego gracza i jest sporo niespodzianek, może poza tym, że W. to jest jakiś demon i w swojej pierwszej partii w cokolwiek wygrywa/równa punktami do zwycięzcy (ale w tym przypadku to na pewno z uwagi na jego niedawną wizytę w Pradze!). Punktami może się nie będę chwalić, bo wygląda to żałośnie w porównaniu z tym, co podobno da się w tej grze wykręcić. ;)
Ależ to jest dobre! Świetna, żywa oprawa graficzna, klimatyczne wytłumaczenia części akcji, mnóstwo dróg rozwoju, jak i zasadzek w postaci wpędzenia się w ryzykowny obszar grania na styk i wstrzymywania oddechu przy wyborze kafli akcji przez innych graczy (dobra, dobra, po prostu gram jak debil i z każdej gry jestem w stanie zrobić push your luck). Bardzo na plus wybór użytych mechanik (interaktywne budowańsko z decyzjami pomiędzy profitami natychmiastowymi a kontrolą obszarów!), zmienność w setupie, spory poziom, hmmmm, układankowości. No i chyba jestem jedną z niewielu osób, które mają pozytywną opinię o elementach 3D w tej grze. Naczytałem się i nasłuchałem o tym, jak psują widoczność - tymczasem u nas szybko udało się znaleźć dobre zastosowanie dla muru i katedry. W grze 2P nie są nam potrzebne (a z racji rozmiaru stołu - nawet wskazane jest ich usunięcie, z uwagi na przypadkowe szturchnięcia poruszające kostki), ale przy trzech graczach dwoje bierze wersje 3D bliżej siebie i rusza się po nich, a trzecia osoba sobie smyra kostką po głównej planszy, i każdy ma dostęp do istotnych dla siebie informacji w zasięgu co najwyżej niewielkiego skrętu szyi. Zdecydowanie gorzej by było, gdyby zrezygnowano z "szachowic" nadrukowanych na planszę, zmuszając do używania wyłącznie tych elementów 3D. ;)
Trochę tylko martwi mnie balans w grze. Jakoś pomimo kilku partii nie trafiliśmy jeszcze na owiany sławą kafelek ulepszenia ze złotym oknem, za to pojawiły się u nas wątpliwości co do złotych fragmentów traktu. Mimo bycia z tyłu przez całą grę, udało mi się nastukać wystarczająco dużo punktów przy ostatecznym podliczaniu, żeby wygrać partię, z czego spoooorą część punktów dał mi kafelek punktujący za progres w murze i katedrze. Inne złote kafelki, nawet jeśli wydawały się potencjalnie mocne, wymagałyby chyba jednak więcej wysiłku, żeby dobrze zapunktować... Nooo, ale pogramy jeszcze i zobaczymy. Bardzo dobry, odczuwalny ciężar gry, ale bez takiego parowania mózgu i zwieszania się jak przy Cooper Island; wiele radości z grania.
2. Mur Hadriana. Też nowość u nas, choć od dawna chodziło po głowie, żeby grę kupić. I nawet udało się zagrać po raz pierwszy tak po prostu w tygodniu, podczas gdy zwykle słyszę, że zagrajmy w coś, co znamy, ja po pracy jestem, nie mam głowy do nowej gry, nieee, w weekend się na coś nowego umówmy, to może znajdę czas i też przeczytam instrukcję, meh, grajmy w coś innego, jak chcecie w to grać, to we dwóch se grajcie, a ja porobię coś innego. A jednak udało się grę wytłumaczyć (choć mniej sprawnie niż mi się wydawało) i zagrać od razu dwie partie. I dopiero z dwa tygodnie później, przy x-tej partii wyszło, że nikt nie dosłyszał zasady tłumaczącej, czemu podział na 3 sekcje lewego arkusza jest wyrysowany także przy np. torze surowcowym albo straży. Przynajmniej mam usprawiedliwienie dla moich żałosnych wyników w kolejnej grze - że gram na wyższym stopniu trudności niż pozostali gracze, taaaak, to na pewno to. ;)
Świetna wykreślanka o wyższym stopniu złożoności. Póki co próbowaliśmy grać jedynie 3P i 2P i z najmniejszym zagrożeniem ze strony Piktów, ale chyba pora to nieco podkręcić, bo do tej pory raczej wszyscy i prawie zawsze olewali w ogóle sekcję minimalizującą straty związane z niepowodzeniami w obronie i skupialiśmy się na eksplorowaniu możliwości innych sekcji prawego arkusza. Czyli wciąż jest co poznawać w tej grze, mimo że stosunkowo często wpada na stół, czy to jako uzupełniacz czasu we dwoje, czy jako dodatkowa pozycja growego popołudnio-wieczoru, gdy alternatywą byłoby kilka partii jakiegoś fillera.
Doceniam różnorodność sekcji/minigier na arkuszach. Fajnie, że jest i sekcja tetrisowa - lubię te elementy, ale zazwyczaj muszę je olewać, bo idzie mi w nich strasznie słabo (ta przeklęta karta Tapestry w Rolling Realms!). Tutaj plus za to, że minigra dokłada się do interakcji i że nie jest przegięta... ale chyba jednak jest za łatwo, bo zwykle wszyscy tę sekcję kończą, i to dość szybko, albo zabraknie ostatniego elementu. Wspomniana interakcja generuje we mnie mieszane odczucia. Jest ciekawym dodatkiem, który odrywa grę od bycia stuprocentowym pasjansem multi, zdarza się lekko złośliwie wybrać kartę tak, by niekoniecznie inna osoba sprofitowała na targu/zwiadzie albo wręcz przeciwnie, wybrać coś nęcącego, żeby poprzerzucać się meplami/cegłami z innymi graczami... ale coś jest nie tak. Taki pojedynczy zasób potrafi sporo poprawić, odblokować pewne decyzje... o ile trafi się w odpowiednim momencie. A tu jednak zdecydujesz się na słabszą alternatywę, zużywasz wszystko w maksymalnym stopniu, żeby nie stracić zasobów na darmo, jż finiszujesz rundę u siebie... i wpada ta nieszczęsna cegła, którą nie pogardzisz, ale tak bardzo by się przydała 5 minut temu. ;) Uroki symultanicznej rozgrywki (jezu, ile by to trwało, gdyby Mur był turowy). Ale chyba jednak czułbym się lepiej, gdyby interakcja generowała jakieś mniej "wartościowe" czy po prostu mniej wpływające na plan na grę zasoby (fioletowe meple?). Żeby strategia działania była przeliczona indywidualnie, a profit z działania kogoś innego nie był oczekiwany, ale z przyjemnością odbierany i włączany w zamierzony plan. Chwiiiiila, jest chyba taka gra...
3. ...Terra Mystica. Popróbowaliśmy innych, głównie bardziej zaawansowanych frakcji. Tylko jedna partia siadła, ale jaka! Szkoda tylko, że pod koniec straciłem czujność co do tego, co się wyprawia na planszy w temacie budowy imperialnej sieci. No, ale przecież nikt się nie łudzi, że kiedykolwiek ogra W. w tę grę. Zdecydowany, że tak to ujmę, grower. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze tragiczne pierwsze podejście do TM jakieś dwa lata wstecz. Ostatnio nawet próbowałem przy pomocy PubMeeple zrobić jakąś topkę gier, które mam na półkach - TM wpadło do top10, na 80+ podstawowych pudełek. Kiedyś byłoby nie do pomyślenia. ;)
4. Western Legends z dwoma minidodatkami. Legendarne przedmioty co prawda nas jakoś w tej rozgrywce ominęły, ale zwiększenie różnorodności walk z bandytami miło urozmaica rozgrywkę. Zaliczyłem świetny start i to by było na tyle, jeśli chodzi o moją karierę na drodze występku, bo tym razem pozostałym jakoś się cnotliwość włączyła. Bolało to zwłaszcza w kontekście wylosowanych na wstępie celów osobistych. Rozgrywka jednak zdecydowanie zapisze się w naszych annałach, głównie z powodu jej finiszu, gdzie już rozpaczliwymi ostatnimi siłami doczołguję się do miasta, żeby zrobić rozróbę w banku, a ostatnia graczka finalnie dokłada dysk do opowieści i jeszcze dostaję bęcki od szeryfa. ;) Musimy powtórzyć póki jeszcze możemy pograć w 3 osoby. Szkoda, że pewnie nigdy nie uda się pograć z dużymi dodatkami - zagrać to bym zagrał, ale żeby kupować...
5. Carcassonne z paroma modułami z big box i minidodatkami Festiwal i Drzewa owocowe. W sumie to patrząc na rozpiskę czerwcowych rozgrywek już chciałem zamknąć topkę na 4 pozycjach, ale... to naprawdę jest święto, że W. chciał zagrać w Carcassonne, i to w wersji na żywo. Punkty bonusowe dla tej partii za to, że wyjątkowo udało mi się wygrać (co ostatnio się w grach 3P nie zdarza, a w 2P też staje się coraz bardziej okazjonalne) i za to, że tym razem to mnie w jakiejś grze udało się - nawet bardziej aż zamierzałem - odwalić sytuację psującą W. cały plan. Precież to co do zasady musi działać całkiem odwrotnie. :lol:
Partia na żywo pociągnęła za sobą jeszcze jedną partię online - i tu warte odnotowania jest to, że graliśmy w czwórkę. Od Sylwestra nie graliśmy w nic w więcej niż 3 osoby.


Wielkie powroty:
Największymi powrotami były ww. trzyosobowe Carca i Terra Mystica... ale jeszcze:
- Załoga: w poszukiwaniu dziewiątej planety. W sumie to nie do końca powrót, bo w zeszłym roku graliśmy online z W., a tym razem to była gra na żywo, w innym gronie. I ze zdecydowanie mało limitowaną komunikacją. ;) ale było sporo zabawy. Musimy sprawdzić tryb dwuosobowy.
- Everdell. Znaczy... to nie jakiś powrót z prehistorii. Bardziej chodzi mi o konkretnie powrót tej gry, w swojej bazowej postaci, do roli wypełniacza małżeńskich popołudni. Ten trend kontynuujemy w lipcu, ale niedługo pewnie ustąpi kolejnej serii partyjek w NH.
- Santa Monica i Sagrada. Bo jak wracają, to obie naraz. I idzie mi w nie coraz gorzej, zwłaszcza w tę drugą. ;) Jakiś dodatek do rozważenia - na tę przypadkową przecenę w empiku w tym roku nie udało nam się załapać.
- Rolling Realms. Graliśmy 3P z B., pięknie mi się wszystko sknociło w trzeciej rundzie, jak weszły te najbardziej nieszczęsne karty, ale udało się wybronić. Zagrałbym kiedyś w jakieś fanowskie światy, choć niektóre z tych, które widziałem, były mooocno przekombinowane. Ale bardzo doceniam gry, które są bardzo plastyczne i dają mnóstwo miejsca na kontent fanowski, bez wysokiego progu jego realizacji.
- Sushi Go, bo naszej egzemplarza nie wyciągaliśmy od chyba roku. Jestem strasznie cienki w draftach. Partyjka na żywo pociągnęła za sobą też granie w Sushi Go Party na BGA w 4 osoby z W. i O., do tej pory rozszerzonej wersji próbowaliśmy tylko w zeszłym roku w Ludi. Chętnie bym zamienił SG na półce na SGP, gdyby nie to, że niedługo chba zostanie nam tylko granie w 2 osoby.
- Wsiąść do pociągu: Europa z dodatkiem 1912. Kolejny prosty tytuł, do którego udało się wrócić z W. na pokładzie. No i zwykle używaliśmy tylko kart biletów z dodatku albo trybu metropolitarnego, a tym razem włączyliśmy do gry moduł z zajezdniami.

Honorowe wzmianki:
Wyprawa do Newdale, w którą udało się zagrać w 3 osoby w jedyny alternatywny scenariusz, którego nie zagraliśmy z żoną, oczywiście W. rozpracował grę od razu i przegrał ze mną zaledwie jednym punktem. Regicide, bo udało nam się w końcu spróbować (i sromotnie przegrać, kilka razy). Choć wyjątkowo antyklimatycznie to wygląda, gdy figurami na kartach są stare widoczki z Katowic. :D No i nieustannie, jak w każdym miesiącu, Neuroshima Hex. Ostatnio sporo ciekawych partii wyszło.

Oczekiwania co do lipca:
Powrót do Scythe (zdaje się, że jutro), bo miał się odbyć w końcówce czerwca, ale plany pokrzyżowała ucieczka W. przed katowickim skwarem. Kontynuowanie przygody z Pragą, no i może to Bonfire w końcu. Jakaś seria gier w Root, bo to jest ścisły top genialnych gier, w które gramy za rzadko, tak że nawet W. średnio ogarnia za każdym razem jak do tego wracamy. Poza tym to chyba już tylko na każualowe granie bym się nastawiał, to nie są warunki na duże stężenie cięższych tytułów czy zaznajamianie się z efektami mojego zakupoholizmu. Hexik x10... I może odbanuję tego Brzdęka! legacy, jakiś mniej bojowy jestem teraz. ;)
buhaj
Posty: 1049
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 870 times
Been thanked: 524 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: buhaj »

Czerwiec upłynął pod znakiem dużej liczby rozgrywek w "małe" gierki ale nie zabrakło też ciężkiego materiału. 132 rozgrywki (w realu) w 27 gier
Spoiler:
Najwięcej rozgrywek: Virus! - 52, Szachy - 19

Nowość
Z nowych rzeczy poznałem tylko Brzdęk w kosmosie, który okazał się jeszcze lepszą grą niż jego smoczy poprzednik. Świetna pozycja do grania z dziećmi.

Top 3 powrotów:
1. Rising Sun - zagrane po ponad dwuletniej przerwie. Lubiłem i dalej lubię. Dla mnie najlepsza gra Langa. Emocje, przepychanka na planszy a także na świątyniach, sojusze, zdrady.
2. The Gallerist - Prawie roczna przerwa. Dlaczego? Sam nie wiem gdyż to jedna z moich ulubionych "growych" pozycji. Esencja "średniego" Lacerdy. Małe skomplikowanie zasad ale ogromna głębia rozgrywki. Piękne wykonanie, kapitalna mechanik współgrająca z tematem.
3. 1880: China - Prawie roczna przerwa. W przypadku gier z serii 18xx roczna przerwa w graniu nie jest czymś dziwnym ale musiałem jakoś uzupełnić topkę :). Sama rozgrywka była niezmiernie ciekawa bo rozegrana przy udziale 7 osób. Było długo ale interesująco. Nie udało się rozegrać do końca bo ranek następnego dnia się zbliżał.

Top 3 miesiąca
1. On Mars Z każdą rozgrywką coraz bardziej szanuję i lubię. Temat jest świetnie związany z mechaniką. Nawet charakterystyczne mini zasady Lacerdy maja swoje uzasadnienie. Niezmiernie podoba mi się zasada promu. Już mam dodatek i nawet zagrałem ale o tym w podsumowaniu kolejnego miesiąca :)
2. Company of Heroes Ruszył właśnie KS z drugą edycją i dla mnie to obowiązkowa sprawa (ba - nawet honorowa :) ). Rozgrywki z tego miesiąca były tak epickie, że mi się śniły po nocach. Większość z nich przegrałem ale zabawa była przednia. No i jak ta gra wyglada!
3. 1830: Railways & Robber Barons Dwie niezmiernie ciekawe rozgrywki. Jedna w wariancie przyrostowej kapitalizacji (opisałem wrażenia w temacie 18xx) a druga w wariancie z rozszerzoną mapą itd. (też opisałem w temacie 18xx). Na 6 osób polecam ten wariant gorąco.

Gra miesiąca : On Mars
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 460
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 244 times
Been thanked: 377 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: SetkiofRaptors »

buhaj pisze: 05 lip 2022, 12:50 1. On Mars Z każdą rozgrywką coraz bardziej szanuję i lubię. Temat jest świetnie związany z mechaniką. Nawet charakterystyczne mini zasady Lacerdy maja swoje uzasadnienie. Niezmiernie podoba mi się zasada promu. Już mam dodatek i nawet zagrałem ale o tym w podsumowaniu kolejnego miesiąca :)
Może pokusisz się o napisaniu czegoś w wątku o On Mars? Właśnie stałem się zupełnie niespodziewanie dodatku do On Mars (nieoczekiwany prezent) i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Scenariusz 1 brzmi jak zupełnie inna potencjalnie świetna gra, ale wydaje się skomplikowany.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
buhaj
Posty: 1049
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 870 times
Been thanked: 524 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: buhaj »

SetkiofRaptors pisze: 06 lip 2022, 11:56
buhaj pisze: 05 lip 2022, 12:50 1. On Mars Z każdą rozgrywką coraz bardziej szanuję i lubię. Temat jest świetnie związany z mechaniką. Nawet charakterystyczne mini zasady Lacerdy maja swoje uzasadnienie. Niezmiernie podoba mi się zasada promu. Już mam dodatek i nawet zagrałem ale o tym w podsumowaniu kolejnego miesiąca :)
Może pokusisz się o napisaniu czegoś w wątku o On Mars? Właśnie stałem się zupełnie niespodziewanie dodatku do On Mars (nieoczekiwany prezent) i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Scenariusz 1 brzmi jak zupełnie inna potencjalnie świetna gra, ale wydaje się skomplikowany.
W tym sęk. Na razie grałem w scenariusz 2 (epidemia) - bardzo trudny. Scenariusz 2, 3 i 4 (kooperacyjne) nie odbiegają bardzo od gry zasadniczej. Najważniejszym modułem wydaje się być 1 czyli ten najbardziej rozbudowany i w części rywalizacyjny ale tego na razie nie znam.
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 1001
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 54 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: charlie »

Czerwiec 2022 roku w liczbach: 137 partii w 33 tytuły, w tym 6 nowości. 36 partii online.

Nowości: Zombie Kidz: Ewolucja, Bandida, Kot w worku, Spacer po Burano, Copenhagen, Betta.
Powroty: Flick'em up: Dzika strzelanka, Cytadela, Century: Korzenny Szlak, Origami, For Sale, Kiwi: Leć nielocie, leć.
Stałe tytuły: Reef, Pory Roku, Bolidy, Jamajka, Santorini, Dixit, Port Royal, Draftozaur, Mały Książę: Stwórz mi planetę, Pizzeria, Chakra, Superfarmer, Dobble, Zero, Nie testowaliśmy tego wcale, Piraten Kapern, Bang! Gra Kościana, Śpiące Królewny, Similo: Baśnie, Paszczaki, Baby Dinosaur Rescue.
Najwięcej Partii: Zombie Kidz: Ewolucja(23).
Powrót miesiąca: Origami - skreśliłem tę grę po pierwszej partii, ale niespodziewanie wróciła i jest lepiej.
Chwiler miesiąca: Zombie Kidz: Ewolucja.
Rozczarowanie miesiąca: Flick'em up: Dzika strzelanka - powrót po latach i... słabo, dobrze, że wymieniłem na mathandlu.
Zaskoczenie miesiąca: .
Nowość miesiąca: Zombie Kidz: Ewolucja - głównie ze względu na dzieciaki, które chcą grać codziennie.
Pozostałe nowości:
Na plus: Copenhagen (3 partie, chcę więcej), Spacer po Burano (2 partie, chcę więcej).
Umiarkowanie: Betta (3 partie, raczej jeszcze dam szansę), Bandida (3 partie, bardzo podobne do Bandido, z kilkoma ekstrakartami)
Na nie: Kot w worku - już nie ten wiek dzieciaków.
Gra miesiąca: Zombie Kidz: Ewolucja.
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 1002
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 1009 times
Been thanked: 451 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: KurikDeVolay »

Upadek. Porażka. Co tu się odwaliło. Zero rozgrywek. Problemy ze zdrowiem i zakończenie roku szkolnego całkowicie zabiły nasze chęci do czegokolwiek. Cierpię, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.

Gry z czterolatką:
Smocza dolina - Komponenty - szok. Co to za patyki? Wielkie meeple. Córka wniebowzięta. Katowaliśmy skoordynowaną kooperację tak długo, aż się udało. Raz. Potem kolejny. Dzieciaka wessało, ale ma też świadomość, że jak odpalamy ten tytuł, to zaprze się i spędzi nad nim mnóstwo czasu, więc nie zawsze ma ochotę.
Wybuchowa mieszanka - Zaobserwowałem ogromny postęp w myśleniu przyczynowo-skutkowym przy robieniu combosów. Cieszy <3
Dobble - Spostrzegawczość rośnie. Z rodzicami nie wygra, ale dziadek nie ma szans. Zwłaszcza, że nie odróżnia co jest czym w postaciach z psiego patrolu.
Lisek Urwisek - Mam dosyć. Ta gra mnie odpycha już samym opakowaniem. Pełna karuzela emocji. "Tato, to może lisek?" I już wiem, że będzie trauma i koszmary w nocy. Gra zgrana do oporu. Mam jej szczerze dosyć.
Splendor Marvel - Prostych operacji matematycznych i dążeń do celu ciąg dalszy. Nadal świetna zabawa.
Park Dinozaurów, Potwory do szafy - To już tylko samograje. Mała proponuje je bardziej odruchowo niż ze szczerych chęci i tak też w nie gra. Szybko zapamiętuje położenie symboli, potem to już tylko formalność. Pora je powoli zdejmować z półki...
Uno - Pokazałem małej prostą karciankę. Załapała za pierwszym razem. Mało tego, nauczyła się być wredna i wyrachowana, z czego jestem bardzo dumny, bo uznaje to za zimną kalkulację, nawet o tym nie wiedząc. :) Celowo rzuca zmiany kierunku i rozdaje kary tak, żeby nie pozwolić nam skończyć gry. Toż to początki planowania! Matko, jak ja się cieszę! Pod tymi ślicznymi warkoczykami jest mózg tak samo przepalony jak tatusia i mamusi i właśnie się włącza!
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5324
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1722 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: BOLLO »

NEMESIS - bo w sumie tylko w to się udało zagrać aby nie napisać w kolejnym miesiącu że znowu w nic nie zagrałem :mrgreen:

Ale nie była to byle jaka rozgrywka. Bo 2 miesiące po narodzinach mojej córki a tym samym nie widziałem się 2 miesiące z moją ekipą. Dobrze było ich ponownie ujrzeć i wspólnie zagrać. Obawiałem się jednak tej pozycji bo moi współgracze tak jak ja to zdecydowanie Eurosucharowcy ale ponieważ mi Nemesis bardzo przypadł do gustu to postanowiłem im zaprezentować grę. Po szybkim tłumaczeniu gry i kilku omówieniu pomniejszych zasad przeszliśmy do rozegrania partii. W tle klimatyczna ścieżka dzwiękowa z gry (https://www.youtube.com/watch?v=wR9CdQ1R6yU)....pierwsze ruchy......pierwsze potwory i męskie decyzje.
Po ok 2h koniec partii. Pięknej partii pełnej zwrotów akcji, śmiechu, zabawy i niepewności. Ostatecznie wszyscy zginęli aczkolwiek bawiliśmy się świetnie. Kolega Marcin miał co prawda wygraną w kieszeni bo udało mu się wystrzelić w kapsule i nawet zrealizował swój cel osobisty ale koniec końców okazało się że ma w sobie "obcego" który się wykluł.

Po rozgrywce jeszcze długo rozmawialiśmy i analizowaliśmy swoje ruchy. Gra pokazała się z dobrej strony ale jakoś nie mogliśmy sobie wyobrazić co by było gdyby ktoś z nas zginął po tych powiedzmy 30-45 min....na szczęście każdy dotrwał do końca rozgrywki i w pełnym składzie zginelismy :mrgreen:
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 488
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 879 times
Been thanked: 210 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: JollyRoger90 »

Moje zestawienie za czerwiec 2022:

1) Standardowe rozgrywki

Nowości:
1. Kartografowie (1) - całkiem przyjemna wykreślanka. Tylko jedna rozgrywka, ale chce więcej. Rysowanie kredkami sporo ułatwia :)

Powroty:
1. Fantastyczne Światy: Przeklęte skarby. (2) - szybki fillerek, który u nas siadł i chętnie do niego wracamy pomad 50 rozgrywek jak nic i karty w koszulkach. Gramy praktycznie na 2 osoby tylko - polecam! Z dodatku wzięte tylko nowe zestawy. Skarby jakoś nie przemawiają do nas.
2. Tajniacy (6) - na dobitkę w większym (5<), mniej ogranym, gronie
3. Sabotażysta (2) - alternatywa na grę w większym(5<), mniej ogranym, gronie
4. 7 cudów Świata (2) - odpalamy to zawsze do większego grona (5<). Grane było ostatnio kilka razy, więc chyba czas odpalić dodatek Armada :)
5. Zamki Toskanii (1) - całkiem przyjemny brat zwykłych zamków. Na 2 osoby wyniki bardzo zbliżone. Ciekawe jak to wygląda w większym gronie. Na plus na pewno czas rozgrywki i vibe zamków.
6. Capital (1) - jedna z moich ulubionych gier city building. Polecam ja każdemu. Gramy w nią rzadko, ale jak wraca to daje duzo radości i satysfakcji :)
7. Podwodne miasta (1) - niezmiennie super gra, która nakrywa czapką TM. Jestem ciekaw jak wypadnie w porównaniu do Ark Nova. Przekonam się w sierpniu. Aktualnie grane z modułami z dodatku, ale bez głównego muzeum. Przy najbliższej rozgrywce wypróbujemy ;)
8. Hero Relams (1) - szybki fillerem na zamknięcie. Muszę rozkminić talię bossów, to będziemy grać w większym gronie, zamiast sabotażysty czy tajniaków.
9. Aeon's End (2) - jako ogromny fan AE cieszą mnie chociaż te dwie rozgrywki. Buried secrets zamowione w przedsprzedaży czekają na dostawę z Ark Nova :) W planach na 2022 mam zrobienie instertu ktory pomiesci wszystko w koszulkach, co do tej pory wyszło w PL. Dam znać czy sie udało :)

Łącznie rozgrywek - 19

2) Board Game Arena.

Przygoda z BGA część dalsza. W większości rozgrywki turniejowe, zatem nie ma co opisywać szczegółowo. Aczkolwiek w tym miesiącu miałem okazje wypróbować sporo gier na BGA których nie ma możliwości wypróbować na żywo:

Draftozaur: 22 gry - turniej
Królestwo w budowie: 14 gry - turniej
7 Cudów Świata: Pojedynek: 13 gry - turniej. Podtrzymuje ze gra z oboma dodatkami to zupełnie nowy wymiar pojedynku.
Zamki Burgundii: 9 gry - turniej
Kolejowy szlak: 8 gry - gra poznana na wyjeździe zimowym, teraz wróciła w wersji cyfrowej.
7 Cudów Świata: 6 gry - turniej
Rój: 4 gry - gra poznana na BGA. Zaintrygowała mnie na tyle, że zakupiłem wersje podróżną. Nadal nie udało mi się wygrać ;p
Oriflamme: 3 gry - gra poznana na BGA. W czasie rzeczywistym może być spoko, niestety turowo taka o.
Architekci 7 Cudów Świata: 3 gry - turniej
Nidavellir: 2 gry - poznane na BGA. Druga rozgrywka bardziej świadoma niż pierwsza. Jednak nie bardzo lubię chyb a gry licytacyjne. Aczkolwiek chętnie spróbuję jeszcze jestej rozgrywki
Stella: Dixit Universe: 2 gry - Poznane na BGA. Nic specjalnego.
Pandemic: 1 gry - Poznane na BGA. Czuć prostotę tego coopa. Na żywo na pewno bym chciał wypróbować, ale syndrom gracza alfa widoczny gołym okiem.
Colt Express: 1 gry - Poznane na BGA. Online nic specjalnego. Podejrzewam ze na żywo lepsze odczucia mogą byc.
Patchwork: 1 gry - Poznane na BGA. Nic specjalnego
Libertalia: 1 gry - Poznane na BGA. Nie urzekło mnie.
Rallyman: GT: 1 gry - Poznane na BGA. Nie moj typ gry zdecydowanie.
Worldwide Tennis: 1 gry - Poznane na BGA. Nie urzekło mnie.
Idzie fala!: 1 gry - Poznane na BGA. Nie urzekło mnie.
Clash of Decks: 1 gry - Poznane na BGA. Nie urzekło mnie.
Zaginiona Wyspa Arnak: 1 gry - przypomnienie rozgrywki po jednym spotkaniu live. Niestety nie dla mnie te zachwyty nad tym tytułem.
W roku Smoka: 1 gry - Poznane na BGA. Nie urzekło mnie.
Sushi Go Party!: 1 gry - przyjemna draftowa alternatywa dla 7 cudow swiata.
Puerto Rico: 1 gry - zakonczenie dramatycznej 2 miesięcznej gry turowej na 4 osoby. Nigdy wiecej. Mam wersje papierową i spróbuję to niej wrócić :)
Załoga: W poszukiwaniu dziewiątej planety: 1 gry - chcialem sprobowac jak to bedzie na BGA. Calkiem niezle. Obie wersje przeszedlem w wersji papierowej.
Załoga: Wyprawa w głębiny: 1 gry - jw
Taluva: 1 gry - Poznane na BGA. Koncepcja ciekawa, może zagram jeszcze raz.
Race for the Galaxy: 1 gry Poznane na BGA. Nie urzekło mnie, wolę res arcana i new frontiers
Jaipur: 1 gry - jakas jedna zabłąkana dokonczona rozgrywka z maja.
New Frontiers: 1 gry - Jedna z moich bardziej lubianych gier z wyborem ról. Przypomnienie przed powrotem do wersji papierowej.
Kahuna: 1 gry - Poznane na BGA. Koncepcja ciekawa, może zagram jeszcze raz.
Zakazana Wyspa: 1 gry - Poznane na BGA. Koncepcja ciekawa, ale podobne odczucia jak przy pandemii.

Łącznie rozgrywek - 106
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podsumowanie: rozgrywek wszelakich - 125
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gra miesiąca: Podwodne miasta - mimo ze jedna rozgrywka to zawsze rozgrywka w ten tytuł sprawia ogrom przyjemności.
Rozczarowanie miesiąca: pojedyncze tytuły, które poznałem przez BGA, ale jednak nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Plany na kolejny miesiąc: chciałbym ogrywać półkę wstydu, ale niestety ze względu na uroczystość, w lipcu będzie bardzo mało grane. Ewentualnie pod koniec. Sukcesem będzie jak zagram w dwie pozycje z półki wstydu :)
Awatar użytkownika
Seraphic_Seal
Posty: 906
Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
Has thanked: 301 times
Been thanked: 218 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2022

Post autor: Seraphic_Seal »

Przeczytałem pierwszy post i zaskoczyło mnie, jak bardzo odmienne zdanie mam na temat najnowszego azula lol

bgstats mówi, że w czerwcu wleciało 31 partii - zaczęło się od Cytadeli (2) i klasycznych 7 Cudów Świata (3). Najwięcej partii wleciało w Palec Boży (9), więc średnia długość gry w czerwcu długa by nie była. Sporo w Beez (5) i Ekosystem (4). Poza tym pojawiła się też (rozciągnięta na kilka razy) partia w Sanctum, raz na stole gościł nowy Azul, po jednym razie też Dixit i lokalna RadioGra. 2 partie w Potwory w Nowym Jorku i 2 partie w (imo turbo gniot) 24 godziny ( młoda wybrała z półki w bibliotece).

na bga - 14 gier. 7 Sushi Go i 3 7CŚ Architekci w ramach rebelowych turniejów. 3 razy w Next Station: London (przyjemna wykreślanka) i raz w Betta (meh). Poza bga chyba nic online w czerwcu nie było.

Poza tym comiesięczny klub - jeśli dobrze pamiętam łącznie 6 partii, oraz raz lub dwa lokalny, cotygodniowy klub - chyba 3 partie.

No to wychodziłoby łącznie ok. 54 rozgrywek w czerwcu. Ale raczej dość krótkie gry.
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
ODPOWIEDZ