Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
- nidhog
- Posty: 1655
- Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 362 times
- Kontakt:
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Ja koszulkuje praktycznie wszystko. No może poza grami pokroju dylemat wagonika, czy legacy.
Dlaczego?
1. Naleciałość z gry w Mtg turniejowej
2. Łatwość tasowania - o niebo lepiej się tasuje karty w koszulkach.
3. Zabezpieczenie gry - tu szerzej. Dbam o gry, ale przypadki/wypadki się zdarzają. Świadomie kupuje gry, które planuje zostawić w kolekcji latami. Dlatego wolę zabezpieczyć karty tak by mieć komfort gry, a nie zastanawiać się czy coś przypadkiem zostawi ślad. Szczególnie, że grywa się w różnych miejscach. A stół jak kiedyś zauważył Durczok potrafi być upier.....
Ręce też się pocą i zostawiają ślady - szczególnie widoczne na białych ramkach kart.
Szanuje też czyjeś zdanie o niekoszulkowaniu. Każdy robi, że swoją gra co mu się podoba. Jeżeli woli feeling kart, a nie folii. Dla mnie spoko. Dopóki nie próbuje mnie zmusić do rozkoszulkowania moich gier
Co do ekologii. Czy to zawsze musi być tak, że proste pytanie zawsze musi zostać skażone rasizmem, polityka czy ekologią?
Zaraz ktoś napisze, że mamy same transparentne koszulki, a za mało jest przyciemnianych.
Albo, żeby nie kupować koszulek firmy z, bo mąż sprzątaczki właściciela fabryki gadał kiedyś z Rosjaninem. A jeszcze ściągają koleją - to przez Rosję przecież.
Ekologia działa tak, że ważne co kupujesz, ale i jak tego używasz. Może warto jednak kupować porządne koszulki i trzymać w nich gry latami? Niż kupić tanie koszulki albo wcale. I gra lub tanie koszulki szybko trafią na śmietnik?
Prawda jest taka jak ktoś już słusznie zauważył - nie plastik stanowi problem, a podejście do jego jednorazowego użytku.
Dlaczego?
1. Naleciałość z gry w Mtg turniejowej
2. Łatwość tasowania - o niebo lepiej się tasuje karty w koszulkach.
3. Zabezpieczenie gry - tu szerzej. Dbam o gry, ale przypadki/wypadki się zdarzają. Świadomie kupuje gry, które planuje zostawić w kolekcji latami. Dlatego wolę zabezpieczyć karty tak by mieć komfort gry, a nie zastanawiać się czy coś przypadkiem zostawi ślad. Szczególnie, że grywa się w różnych miejscach. A stół jak kiedyś zauważył Durczok potrafi być upier.....
Ręce też się pocą i zostawiają ślady - szczególnie widoczne na białych ramkach kart.
Szanuje też czyjeś zdanie o niekoszulkowaniu. Każdy robi, że swoją gra co mu się podoba. Jeżeli woli feeling kart, a nie folii. Dla mnie spoko. Dopóki nie próbuje mnie zmusić do rozkoszulkowania moich gier
Co do ekologii. Czy to zawsze musi być tak, że proste pytanie zawsze musi zostać skażone rasizmem, polityka czy ekologią?
Zaraz ktoś napisze, że mamy same transparentne koszulki, a za mało jest przyciemnianych.
Albo, żeby nie kupować koszulek firmy z, bo mąż sprzątaczki właściciela fabryki gadał kiedyś z Rosjaninem. A jeszcze ściągają koleją - to przez Rosję przecież.
Ekologia działa tak, że ważne co kupujesz, ale i jak tego używasz. Może warto jednak kupować porządne koszulki i trzymać w nich gry latami? Niż kupić tanie koszulki albo wcale. I gra lub tanie koszulki szybko trafią na śmietnik?
Prawda jest taka jak ktoś już słusznie zauważył - nie plastik stanowi problem, a podejście do jego jednorazowego użytku.
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Chciałbym nie koszulkować, ale niektóre gry tego wymagają. Talię duchów z Ghost Stories mam znaczoną po jednej partii, bo czarne brzegi odpryskiwały. Wszystkie gry z dodatkami pakuję, bo nierównomierne zużycie może być podpowiedzią (Dominion to koszmar). Ale są też gry, w których karty radośnie niszczę - talia wagonów w Tickecie wygląda, jakbyśmy nigdy dłoni mydłem nie skalali.
Generalnie koszulki są złem koniecznym, mają jedną niezaprzeczalną zaletę - łatwiej i szybciej się tasuje karty (metodą na wcisk).
Generalnie koszulki są złem koniecznym, mają jedną niezaprzeczalną zaletę - łatwiej i szybciej się tasuje karty (metodą na wcisk).
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Koszulkuję wszystkie gry w których karty trzyma się w dłoniach albo są przesuwane po stole. Nie koszulkuję wyłącznie gier gdzie karty leżą na stole i są mało używane (np karty punktacji w Kaskadii, Tajniacy, karty w Cryptid, karty spotkań i fabryki w Scythe).
Kwestia wyłącznie estetyczna. Nie chcę mieć ani brudnych kart od potu na dłoniach ani pogiętych kart od profesjonalnego tasowania jak pani na filmiku. Jeszcze ludzie nieświadomie często gną karty w rękach, koszulka usztywnia kartę więc do tego nie dochodzi.
Kwestia wyłącznie estetyczna. Nie chcę mieć ani brudnych kart od potu na dłoniach ani pogiętych kart od profesjonalnego tasowania jak pani na filmiku. Jeszcze ludzie nieświadomie często gną karty w rękach, koszulka usztywnia kartę więc do tego nie dochodzi.
Liczę tak ok 300 zł na ok 50 planszówek z dodatkami, 90% koszulek to Sloyca standard. Kupuję też inserty i big boxy dla planszówek, to kolejne wydatki.PytonZCatanu pisze: ↑06 sie 2022, 09:14 Teraz ważne pytanie.
Macie zapewne niemałe kolekcje. Przy dużym koszulkowaniu... przyznajcie, ile pieniędzy w to włożyliście?
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Ok. 2000 zł. Bez odliczania sprzedanych gier. Z tym, że ja jestem freakiem na tym punkcie i potrafię koszulkować Dominiona (ok. 500 kart) czy nawet Millennium Blades z dodatkami (ponad 2000 kart).PytonZCatanu pisze: ↑06 sie 2022, 09:14 Teraz ważne pytanie.
Macie zapewne niemałe kolekcje. Przy dużym koszulkowaniu... przyznajcie, ile pieniędzy w to włożyliście?
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Również mam wszystko zakoszulkowane. Ile wydałam? Nie liczyłam, ale pewne sporo by sumarycznie wyszło. Mam już taką schizę, że nie jestem w stanie grać niezakoszulkowanymi kartami. Cały czas wydaje mi się, że zaraz się zniszczą.
Aczkolwiek uważam, że każdy ma prawo robić że swoją grą co mu się żywnie podoba. Tylko mam nadzieję, nie kupić gry od osoby która je tłuste przekąski przy graniu i gdzie kot chodzi po planszy, śpi w pudełku itd.
Aczkolwiek uważam, że każdy ma prawo robić że swoją grą co mu się żywnie podoba. Tylko mam nadzieję, nie kupić gry od osoby która je tłuste przekąski przy graniu i gdzie kot chodzi po planszy, śpi w pudełku itd.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
I właśnie po to jest ten wątek, żebyś się nie nacięła przy zakupie używki
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- brazylianwisnia
- Posty: 4101
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 268 times
- Been thanked: 934 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Na koszulki poszło 4% wartości mojej kolekcji gier - > ok 2tys zł.PytonZCatanu pisze: ↑06 sie 2022, 09:14 Teraz ważne pytanie.
Macie zapewne niemałe kolekcje. Przy dużym koszulkowaniu... przyznajcie, ile pieniędzy w to włożyliście?
Tak jak pisałem - dla mnie jest to ulepszenie odczucia macania kart. Na metalowe monety, premium meeple i inserty też poszło sporo więc koszulki tak nie bola
Co do zabezpieczenia to koszulki uratowały mi kiedyś grę. Jak gramy że znajomymi to często piejmy piwko i winko przy stole i raz się rozlało.. Karty się nie zamoczyły bo chlapniecie poszło od góry, na front karty i reakcja była szybka
Ostatnio zmieniony 06 sie 2022, 10:58 przez brazylianwisnia, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- nidhog
- Posty: 1655
- Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 362 times
- Kontakt:
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Sporo. Sam ostatni sezon Paladinów to z 1300 pln. Aczkolwiek pytanie jest trochę źle zadane. Myślę, że kwota za koszulki powinna być porównana do kwoty za gry. Ja wychodzę z założenia, że skoro są pieniądze na grę za 400, 600 czy 1000 pln, to jest i te 30-50 pln na koszulki.PytonZCatanu pisze: ↑06 sie 2022, 09:14 Teraz ważne pytanie.
Macie zapewne niemałe kolekcje. Przy dużym koszulkowaniu... przyznajcie, ile pieniędzy w to włożyliście?
Ostatnio zmieniony 06 sie 2022, 11:24 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: cytowanie
Powód: cytowanie
- Apos
- Posty: 986
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 362 times
- Been thanked: 777 times
- Kontakt:
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Najczęściej gramy poza domem i prezentujemy gry z własnej kolekcji, organizujemy wydarzenia planszówkowe. Po prostu dbamy o swoje hobby. Rozumiem, gdy ktoś gra solo albo w dwie osoby w domu, to koszulkowanie jest zbędne. Na nasze wydarzenia, przychodzi co tydzień około 30 osób. Nie mam problemu z użyczaniem gier z kolekcji, ale wolę karty trzymać w koszulkach.Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Taką grę, również jak sprzedaję, to wygląda jak nowa.
- ave.crux
- Posty: 1615
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 733 times
- Been thanked: 1101 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Mam cyklady niekoszulkowane po 185 partiach. Wiecie co się wytarło? Prostokątne kartoniki bożków, na które koszulek nie ma.
Sugerowanie że osoba która nie koszulkuje jest niechlujna i nie dba o swoje rzeczy to największa głupota jaką dane mi było na tym forum przeczytać.
Zwłaszcza, że nikt nie atakuje osób koszulkujacych, a osoby koszulkujące sami sobie wrzucają dowody anegdotyczne do wpisów żeby móc rozpocząć lincz na ludziach, bo grają inaczej.
No i cena gry, a koszulkowanie. Jaki to ma w ogóle związek? Wydałem ponad 600zł na cyklady i 500 na nemesis. Karty akcji z nemesisa koszulkuje, bo są słabej jakości, a nie przez to, że nadszarpnąłem zakupem domowy budżet.
Sugerowanie że osoba która nie koszulkuje jest niechlujna i nie dba o swoje rzeczy to największa głupota jaką dane mi było na tym forum przeczytać.
Zwłaszcza, że nikt nie atakuje osób koszulkujacych, a osoby koszulkujące sami sobie wrzucają dowody anegdotyczne do wpisów żeby móc rozpocząć lincz na ludziach, bo grają inaczej.
No i cena gry, a koszulkowanie. Jaki to ma w ogóle związek? Wydałem ponad 600zł na cyklady i 500 na nemesis. Karty akcji z nemesisa koszulkuje, bo są słabej jakości, a nie przez to, że nadszarpnąłem zakupem domowy budżet.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 717 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Bo jak wpiszesz w google'a card shuffling, to wyskakuje jakiś wpis, który ten filmik linkuje.detrytusek pisze: ↑06 sie 2022, 08:16A mnie najbardziej urzekło to, że już 219k wyświetleń ma kobieta tasująca karty.arturmarek pisze: ↑05 sie 2022, 22:55 Jednej rzeczy tylko nie kumam w tej dyskusji. O co chodzi z tą łatwością tasowania zakoszulkowanych kart? Ja mam dokładnie odwrotnie, źle mi się to tasuje i jeszcze przy tasowaniu nieraz mi karta wchodzi w koszulkę innej karty i się psuje jak tego nie wychwycę. Ja ogólnie tasuje karty tak: link
A co do praktyczności koszulkowania, to poza tym, że gorzej mi się tasuje (bo tasuję zbrodniczo), to też używam koszulek premium i stosy kart są niepraktyczne, łatwo to wywalić itd. Dlatego np. zjąłem koszulki z Wziąść do Pociąu, bo więcej było z tym kłopotu jak się stos wywracał.
Nikt tutaj chyba nie wspomniał jeszcze jednej sporej niedogodności: gry po zakoszulkowaniu zajmują dużo więcej miejsca i ważą znacznie więcej. Dla przykładu przed zakoszulkowaniem Terraformacja ze wszystkimi oficjalnymi dodatkami i promkami mieściła mi się w pudełku od podstawki (jedynie jakieś 2cm nie domykało się pudełko), natomiast po zakoszulkowaniu muszę trzymać karty projektów w osobnym pudełku. Dlatefo nie koszulkuję Food Chain Magnate, bo mam wrażenie, że bym gry nie upchał do pudełka z powrotem.
- SetkiofRaptors
- Posty: 460
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 243 times
- Been thanked: 377 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Drugi raz to piszesz, a już ktoś ci zwrócił uwagę, że owszem atakujecie.
Wypowiedzi są w prześmiewczym tonie, argumenty są sprowadzane do absurdu typu laminowanie stron w książkach.rav126 pisze: ↑05 sie 2022, 16:55A jednak z wypowiedzi przeciwników koszulkowania takie wrażenie można odnieść. Koszulkujący podają pragmatyczne argumenty robienia tego. Przeciwnicy natomiast używają tekstów w stylu nakładanie kondomów, laminowanie kartek książek, koszulkowanie pudeł itp. No i robi to różnicę w odbiorze.
Dowody anegdotyczne? My nie wrzucamy dowodów anegdotycznych bo to nie jest poważna dyskusja naukowa tylko temat o tym co kto i dlaczego woli robić. My po prostu piszemy o swoim wrażeniu i preferencjach. Jakie mam podawać nieanegdotyczne argumenty XD Mam zrobić badanie ścieralności farb z kart? Wasze dowody są tak samo anegdotyczne bo taki jest charakter tej dyskusji.
Nadal nie rozumiem strony która nie rozumie, że koszulki nie są strasznie anty-eko, bo są po coś i używa się ich latami. Oczywiście, że zdaje sobie sprawę, że są z plastiku, ale to jak zauważyłem to nie plastik jest be tylko używanie rzeczy 30 sekund. Pałeczki bambusowe, halo. Egzystencja człowieka jest obciążeniem środowiskowym, ale ta przysłowiowa słomka jest produkowana by być używana przez 190 sekund, a koszulki na karty które wyrzuciłem mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Plastik staje się problemem w momencie stania się śmieciem a nie w momencie używania. Żadna z moich koszulek nie jest śmieciem, bo są obecnie używane.
Wróćmy może na chwilę do przekąsek, bo serio była grupa na forum która zabrania jeść przy grach xD Dla mnie to jest niepojęte, i jeśli ktoś się martwi o grę aż tak, to czemu unika koszulkowania? Ah bo to nie jest deck-builder... i się tyle nie tasuje. Jeśli dzięki koszulkom mogę się cieszyć grą bez spiny, typu np. możemy sobie jeść i ktoś może pić jakie tam napoje chłodzone chce a ja jestem spokojny, to to jest dla mnie dobry wydatek.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
- ave.crux
- Posty: 1615
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 733 times
- Been thanked: 1101 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
W prześmiewczym tonie to co najwyżej sobie czytasz te wypowiedzi. Jak atakuje to powiedz mi gdzie, to tylko 3 strony tekstu. Do tego przy pierwszym zawołaniu napisałeś "głupio jest uważać, że moje jest mojsze", a cytowane fragmenty niczego takiego nie twierdzą. Głupio to jest sobie dopowiadać niestworzone rzeczy, żeby móc na ich podstawie uważać, że rozmówca jest taki, a nie inny.
Nigdzie nie napisałem, że jestem przeciwnikiem koszulkowania, mało tego, napisałem, że koszulkuję gry, więc jaki ze mnie "przeciwnik koszulkujących".
Bzdura goni bzdure.
Nigdzie nie napisałem, że jestem przeciwnikiem koszulkowania, mało tego, napisałem, że koszulkuję gry, więc jaki ze mnie "przeciwnik koszulkujących".
Bzdura goni bzdure.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- Ardel12
- Posty: 3363
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Ja przeważnie używam totalnie najtańszych koszulek. Legendary Marvel całe mam zakoszulkowane w koszulkach za 4zł 100szt, więc patrząc, że cena za 1 kartę w dodatku to jakieś 50 groszy i w górę to koszulki to jak dla mnie są gratis. W sumie gry z toną kart pakuje w te szmatki by przyoszczędzić a mieć dalej je zabezpieczone. Wiadomo, nie są idealnie dopasowane, po wielu partiach się ścierają i trzeba je wymienić, ale jakbym miał przeskoczyć na Paladyny do moich karcianek to bym poszedł z torbami. Przecieć LM, MC i AH to mają pewnie 10k i więcej kart w sumie :O
Z kolei wszystkie inne tytuły, gdzie karty to mniejsza część, koszulkuję Paladynkami(dobra, KDM też nimi zakoszulkowałem, ale ta gra kosztuje krocie). Dla mnie czepianie się o koszt poniesiony względem zakupu koszulek ma taki sam sens jak względem insertu czy elementów pimpujących naszą grę. Kto chce to kupuje Ja ostatnio zaczynam odpimpowywać swoje gry. Zakupuje inserty od reDrewno i Folded Space by ułatwić sobie życie, ale też by gra dłużej za mnę wytrzymała(kto często nosi swoje gierki na spotkania, ten wie, że jak elementy latają i to nawet w strunówkach to przykre sytuacje zdarzyć się mogą).
Z kolei wszystkie inne tytuły, gdzie karty to mniejsza część, koszulkuję Paladynkami(dobra, KDM też nimi zakoszulkowałem, ale ta gra kosztuje krocie). Dla mnie czepianie się o koszt poniesiony względem zakupu koszulek ma taki sam sens jak względem insertu czy elementów pimpujących naszą grę. Kto chce to kupuje Ja ostatnio zaczynam odpimpowywać swoje gry. Zakupuje inserty od reDrewno i Folded Space by ułatwić sobie życie, ale też by gra dłużej za mnę wytrzymała(kto często nosi swoje gierki na spotkania, ten wie, że jak elementy latają i to nawet w strunówkach to przykre sytuacje zdarzyć się mogą).
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Ostatnio oglądałem prezentację jakiejś gry na polskim kanale yt. Był unboxing zafoliowanego egzemplarza i autor odwrócił pudło, po czym małym nożykiem przeleciał po szparach tak aby zdjąć tylko spodnią część folii i mozna było otworzyć pudło z grą. Zdziwiło mnie, że nie zerwał klasycznie. Spojrzałem w komentarze i nie tylko ja byłem zaskoczony bo ktoś zdążył już zapytać - dlaczego w ten sposób zdejmujesz folię? Autor odparł, że dzięki temu pudła się nie niszczą. Na początku miałem wątpliwości czy chodzi o samą technikę z nożykiem czy może pozostawianie pokrywy zafoliowanej. Po głębszym zastanowieniu, raczej to drugie więc byłem trochę zaskoczony. Można?
- bogas
- Posty: 2797
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 353 times
- Been thanked: 637 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Ja myślę, że tak jak w każdej dziedzinie życia tak i tu trzeba zachować jakiś umiar i rozsądek. Jeśli ktoś je rękami podczas grania np. chipsy, pizzę czy tam golonko to dobrze, że koszulkuje. Jak ktoś je sery i oliwki wykałaczkami to przesadą jest mówić, że nie dba o gry, bo niezakoszulkował. Jeśli ktoś w rok trzaśnie kilkaset partii w karciankę to dobrze, że zakoszulkował. Jeśli ktoś trzaśnie kilkaset partii w rok, ale w kilkaset gier to trudno mu zarzucać, że nie jest eko i nie dba o gry, bo niezakoszulkował. Także wszystko zależy od sytuacji.Beskid pisze: ↑09 sie 2022, 18:43Ostatnio oglądałem prezentację jakiejś gry na polskim kanale yt. Był unboxing zafoliowanego egzemplarza i autor odwrócił pudło, po czym małym nożykiem przeleciał po szparach tak aby zdjąć tylko spodnią część folii i mozna było otworzyć pudło z grą. Zdziwiło mnie, że nie zerwał klasycznie. Spojrzałem w komentarze i nie tylko ja byłem zaskoczony bo ktoś zdążył już zapytać - dlaczego w ten sposób zdejmujesz folię? Autor odparł, że dzięki temu pudła się nie niszczą. Na początku miałem wątpliwości czy chodzi o samą technikę z nożykiem czy może pozostawianie pokrywy zafoliowanej. Po głębszym zastanowieniu, raczej to drugie więc byłem trochę zaskoczony. Można?
Jednak zostawianie folii na pudełku to już dla mnie podpada pod zaburzenie obsesyjno-kompulsywne zwane pedantyzmem. Trochę strach grać z kimś takim w jego grę. No chyba, że on na pudełku stawia zawsze pizze, to dobrze, że zostawił folię
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1227 times
- Been thanked: 1437 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Tylko lekko zahaczając o temat koszulek, ale ostatnio miałem pewne losowe przemyślenia na temat tego jakie bywają ludzkie priorytety w kwestii dbania o to by rzeczy się nie niszczyły. Otóż wiele osób (znam też sporo takich osobiście) bardzo emocjonalnie traktuje swoje przedmioty, foliują te swoje piloty i koszulkują karty, przeżywają gdy samochód się zadrapie, ubranie zaplami, kolekcja komiksów przejdzie grzybem albo zgubią portfel i z ogromnym zaangażowaniem dbają o to, by nic złego tym ich przedmiotom się nie przydarzyło.
Równocześnie, jedyną rzecz, która jest naprawdę tylko ich i musi im służyć przez całe życie, czyli własne ciało, traktują tak, jakby co trzy dni można było stare wyrzucić na śmietnik i kupić za 20 PLN nowe w każdym sklepie. Piją, palą, stosują inne używki, nie ruszają się, mają wołającą o pomstę do nieba dietę, doprowadzają się do chorób, uzależnień, otyłości...a jedynym powodem dla którego dbają o pilota czy samochód a o ciało już nie, chyba musi być to, że ciało dostali za darmo Przynajmniej mi nic innego nie przychodzi na myśl.
Dla mnie takie priorytety to gwałt na logice, a mnóstwo osób tak żyje. Ot, takie miałem przemyślenie a ten temat mi o nim przypomniał, więc się dzielę
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Ja na swoich pudełkach stawiam inne pudełka. Akurat grafika na pudełkach jest bardzo nietrwała, lekkie potarcie przy wyjmowaniu i już masz ślad. Na wielu starszych grach bez folii mam takie obtarcia mimo że praktycznie w nie, nie grałem. Jak by zostawienie folii na pudełku było jakąś tytaniczną robotą to pewnie bym tego nie robił, ale to tylko 4 ruchy nożykiem i użycie taśmy klejącej, jakieś pół minuty roboty bez ryzyka że coś zniszczysz. Mnie to najbardziej dziwi że dla niektórych to taka czarna magia.
(S)Ghost Stories z dodatkiem Black secret, Pan tu nie stał.
- bogas
- Posty: 2797
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 353 times
- Been thanked: 637 times
- Gizmoo
- Posty: 4113
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2655 times
- Been thanked: 2564 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Świetny wątek! Wiem kogo oferty sprzedażowe omijać teraz szerokim łukiem.
Swoją drogą to zabawne, że jako społeczeństwo "walczymy" z dbałością o prywatne przedmioty, krytykujemy coraz wyższe ceny gier, nie lubimy, jak gra ma za dużo plastikowych figurek, pogardzamy "wyrzucaniem" prywatnych pieniędzy na koszulki i kapsle numizmatyczne, ale żeby zrobić porządek z władzą, która w tym samym czasie nie koszulkuje gospodarki, to już nie ma komu.
Spoiler:
Tak, zostawianie folii na wieczku pudełka to jest zaburzenie. Podobnie jak codzienna zmiana bielizny, mycie samochodu i zostawianie otwartej śmietany w lodówce.
Swoją drogą to zabawne, że jako społeczeństwo "walczymy" z dbałością o prywatne przedmioty, krytykujemy coraz wyższe ceny gier, nie lubimy, jak gra ma za dużo plastikowych figurek, pogardzamy "wyrzucaniem" prywatnych pieniędzy na koszulki i kapsle numizmatyczne, ale żeby zrobić porządek z władzą, która w tym samym czasie nie koszulkuje gospodarki, to już nie ma komu.
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Znam dwie osoby które zostawiają folię na pudełkach - jedną z nich jest Windziarz, a drugą mój kumpel. I jak dla mnie jest jedno usprawiedliwienie takiego zabiegu - masz bardzo dużą rotację gier. Kupujesz, zagrasz kilka razy (albo nawet nie) i sprzedajesz z jak najmniejszą stratą, albo nawet zarobkiem, a następnie kupujesz kolejną. Wtedy nie chcesz mieć problemów, bo tu jest lekka ryska, a tu przetarcie od wsuwania pudełka na miejsce. A na fb widać nieraz dramy o takie duperele.
- bogas
- Posty: 2797
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 353 times
- Been thanked: 637 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Taaaa….
Dzięki temu wątkowi wiem komu nie sprzedawać żadnej gry
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
wiesz...w drugą stronę to działa tak, że wiadomo komu nie sprzedawać, żeby nie męczyć się z wyimaginowanymi rysami na pudełku .Gizmoo pisze: ↑10 sie 2022, 00:35 Świetny wątek! Wiem kogo oferty sprzedażowe omijać teraz szerokim łukiem.
Spoiler:Tak, zostawianie folii na wieczku pudełka to jest zaburzenie. Podobnie jak codzienna zmiana bielizny, mycie samochodu i zostawianie otwartej śmietany w lodówce.
Swoją drogą to zabawne, że jako społeczeństwo "walczymy" z dbałością o prywatne przedmioty, krytykujemy coraz wyższe ceny gier, nie lubimy, jak gra ma za dużo plastikowych figurek, pogardzamy "wyrzucaniem" prywatnych pieniędzy na koszulki i kapsle numizmatyczne, ale żeby zrobić porządek z władzą, która w tym samym czasie nie koszulkuje gospodarki, to już nie ma komu.
a czy pamiętacie o regularnym obracaniu pudełek...? przecież światło powoduje blaknięcie strony odslonietej na regale...serio mówię .
oczywiście niech kazdy robi jak chce..ja np. codziennie samochodu nie myję;)...
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 717 times
Re: Koszulkować czy nie, oto jest pytanie
Co do koszulkowania, to po tym jak zacząłem koszulkować zauważyłem, że na koszulkach zostawia się sporo śladów mimo grania "czystymi łapami". Niektóre osoby miewają wilgotne dłonie, ale szczególnie osoby używające kremów/balsamów zostawiają odciski na koszulkach. Na kartach to jest niewidoczne, ale na pewno po jakiejś liczbie rozgrywek zaczyna to wpływać na kartu jeśli nie są zakoszulkowane.
Mam nadzieję, że masz świadomość, że obraziłeś każdą inteligentną osobę zostawiającą folię na wieczku pudełka.