Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 716 times
Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Ostatnio śledzę wątek, gdzie wymieniamy się opiniami nt. zasadności koszulkowania gier. Zacząłem się zastanawiać co się stanie jak rynek gier planszowych się nasyci. Sytuacja, z mojej perspektywy, wygląda tak, że (prawie) każdy z nas dba o gry, chcemy posiadać gry w stanie "jak nowe", a nawet sprzedawać w jak najlepszym stanie. Także liczba gier, która trafia na nasze półki jest sumarycznie znacznie większa niż liczba gier opuszczająca nasze półki. Mam wręcz wrażenie, że (nie licząc gier dla dzieci, imprezówek itp.) liczba gier, które wyrzucamy to jest jakiś mikro-ułamek tego co kupujemy. Także wniosek jest jeden, pod strzechami jest z roku na rok znacznie więcej planszówek.
No, ale ten trend musi się skończyć, a przynajmniej bardzo mocno wyhamować, bo inaczej planszówki nie pomieszczą się w polskich domach. Co się wtedy stanie z rynkiem?
A może to ja żyję w geeko-bańce, a więszkość gier jest kupowana przez "normalne" osoby, które kupują 1-2 gry rocznie, trochę pograją i wywalają?
No, ale ten trend musi się skończyć, a przynajmniej bardzo mocno wyhamować, bo inaczej planszówki nie pomieszczą się w polskich domach. Co się wtedy stanie z rynkiem?
A może to ja żyję w geeko-bańce, a więszkość gier jest kupowana przez "normalne" osoby, które kupują 1-2 gry rocznie, trochę pograją i wywalają?
Ostatnio zmieniony 10 sie 2022, 10:52 przez arturmarek, łącznie zmieniany 1 raz.
- MichalStajszczak
- Posty: 9452
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Możliwe są różne scenariusze. Jeżeli problemy z opałem się nie skończą, a przyjdzie mroźna zima, to ...
Być może za jakiś czas pojawią się zdjęcia żółwi morskich ale tym razem nie z plastikowymi słomkami tylko koszulkami na karty i koszulki zostaną zakazane.
-
- Posty: 1581
- Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
- Has thanked: 1075 times
- Been thanked: 87 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Bez przesady Szachy czy Warcaby a nawet Chińczyk do dziś są sprzedawane.arturmarek pisze: ↑10 sie 2022, 10:15 Zacząłem się zastanawiać co się stanie jak rynek gier planszowych się nasyci
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Moim zdaniem bardzo dobrą analogią są tutaj książki. Również ludzie je zbierają i zajmują sporo miejsca.
I dokładnie tak samo będzie z planszówkami:
1) Zdecydowana część gier w dłuższej perspektywie czasu będzie zdążało z wartością do zera. Niektóre w kosmos.
2) Część ludzi będzie kisiło całą kolekcje, bo albo będą chcieli wracać do danych tytułów, a potem przekazać dzieciom/wnukom albo po prostu szkoda wyrzucić. Szkoda wyrzucić dobrą grę, której nikt za 10 zł nie chce kupić. Na strychu ludzie prócz książek, które szkoda wyrzucić, będą trzymali pudła z grami.
3) Bibliotek być może wchłoną część tego rynku.
4) Wciąż będą nowi ludzie i nowe pokolenia zainteresowane tym hobby. Gry wciąż będą produkowane i sprzedawane. Być może troszkę w mniejszej ilości.
I dokładnie tak samo będzie z planszówkami:
1) Zdecydowana część gier w dłuższej perspektywie czasu będzie zdążało z wartością do zera. Niektóre w kosmos.
2) Część ludzi będzie kisiło całą kolekcje, bo albo będą chcieli wracać do danych tytułów, a potem przekazać dzieciom/wnukom albo po prostu szkoda wyrzucić. Szkoda wyrzucić dobrą grę, której nikt za 10 zł nie chce kupić. Na strychu ludzie prócz książek, które szkoda wyrzucić, będą trzymali pudła z grami.
3) Bibliotek być może wchłoną część tego rynku.
4) Wciąż będą nowi ludzie i nowe pokolenia zainteresowane tym hobby. Gry wciąż będą produkowane i sprzedawane. Być może troszkę w mniejszej ilości.
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 716 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Mi właśnie też przyszła na myśl analogia z książkami. No i książek chyba się jednak dużo wyrzuca.trixon pisze: ↑10 sie 2022, 10:52 Moim zdaniem bardzo dobrą analogią są tutaj książki. Również ludzie je zbierają i zajmują sporo miejsca.
I dokładnie tak samo będzie z planszówkami:
1) Zdecydowana część gier w dłuższej perspektywie czasu będzie zdążało z wartością do zera. Niektóre w kosmos.
2) Część ludzi będzie kisiło całą kolekcje, bo albo będą chcieli wracać do danych tytułów, a potem przekazać dzieciom/wnukom albo po prostu szkoda wyrzucić. Szkoda wyrzucić dobrą grę, której nikt za 10 zł nie chce kupić. Na strychu ludzie prócz książek, które szkoda wyrzucić, będą trzymali pudła z grami.
3) Bibliotek być może wchłoną część tego rynku.
4) Wciąż będą nowi ludzie i nowe pokolenia zainteresowane tym hobby. Gry wciąż będą produkowane i sprzedawane. Być może troszkę w mniejszej ilości.
- MichalStajszczak
- Posty: 9452
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Tak. Dwie typowe sytuacje:arturmarek pisze: ↑10 sie 2022, 10:57 Mi właśnie też przyszła na myśl analogia z książkami. No i książek chyba się jednak dużo wyrzuca.
- książki z góry traktowane jako "jednorazowego użytku", np. kryminały kupowane do podróży pociągiem
- starocie o znikomej wartości, wyrzucane podczas przeprowadzki albo likwidacji mieszkania po spadkodawcy
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Ja na przykład nie umiem wyrzucić książki. Nie chce generalizować, ale mam wrażenie, że jeżeli ktoś nie będzie umiał wyrzucić książki, gry też nie wyrzuci (o ile wciąż będzie się nadawała do gry).arturmarek pisze: ↑10 sie 2022, 10:57
Mi właśnie też przyszła na myśl analogia z książkami. No i książek chyba się jednak dużo wyrzuca.
Analogicznie osoba, która nie widzi problemu z wyrzuceniem książki, również będzie miała mniejsze opory z pozbyciem się zalegajacego na mieszkaniu tytułu planszówkowego.
-
- Administrator
- Posty: 4697
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1226 times
- Been thanked: 1451 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Tylko patrzeć jak pojawią się firmy specjalizujące się w skupowaniu kolekcji gier
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
już są
myślę że dobre, ciekawe tytuły znajdą swoje miejsce w antykwariatach (czy też sklepach hobbystycznych), słabe i masowe ... cóż...
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Ze wszystkim się zgadzam. Dodam tylko punkt 5) pierwsze wydania BARDZO popularnych gier jako posiadające wartość kolekcjonersko-historyczną będą rosły w cenę, natomiast ich kolejne edycje nawet jeśli będą miały jakieś ulepszenia czy lepsze wykonanie to będą tańsze.trixon pisze: ↑10 sie 2022, 10:52 Moim zdaniem bardzo dobrą analogią są tutaj książki. Również ludzie je zbierają i zajmują sporo miejsca.
I dokładnie tak samo będzie z planszówkami:
1) Zdecydowana część gier w dłuższej perspektywie czasu będzie zdążało z wartością do zera. Niektóre w kosmos.
2) Część ludzi będzie kisiło całą kolekcje, bo albo będą chcieli wracać do danych tytułów, a potem przekazać dzieciom/wnukom albo po prostu szkoda wyrzucić. Szkoda wyrzucić dobrą grę, której nikt za 10 zł nie chce kupić. Na strychu ludzie prócz książek, które szkoda wyrzucić, będą trzymali pudła z grami.
3) Bibliotek być może wchłoną część tego rynku.
4) Wciąż będą nowi ludzie i nowe pokolenia zainteresowane tym hobby. Gry wciąż będą produkowane i sprzedawane. Być może troszkę w mniejszej ilości.
-
- Posty: 531
- Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
- Lokalizacja: Zagranica
- Has thanked: 232 times
- Been thanked: 444 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Z ciekawości - wszystkich, czy takich które uważasz za wartościowe?
Czy stary przewodnik po Bieszczadach się łapie na niewyrzucalność? Gazetowy Harlequin? Podręcznik do WOSu z 2004 roku? Książki głupie i szkodliwe?
- Seraphic_Seal
- Posty: 849
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 289 times
- Been thanked: 194 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
No pewnie tak jest - opinię zazwyczaj buduje zaledwie garstka, ale ta najgłośniejsza. Poza tym jak nawet jedni przestaną kolekcjonować bo już nie mają miejsca to nowi dopiero będą zaczynać kolekcję i skupiać się na nowych tytułach. Co do starych gier - jestem pewny, że w Polsce setki bibliotek by takie gry z chęcią przyjęło. No i nie ma co robić wielkiego halo z wyrzucenia już konkretnie zużytego egzemplarza.arturmarek pisze: ↑10 sie 2022, 10:15 A może to ja żyję w geeko-bańce, a więszkość gier jest kupowana przez "normalne" osoby, które kupują 1-2 gry rocznie, trochę pograją i wywalają?
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzycimy?
Faktycznie mocno generalizowałem.
Jakieś stare podręczniki z edukacji podstawowej czy średniej zostały wyrzucone. Ale już jakieś podręczniki ze studiów, dziwne podręczniki do nauki windows 98, stare książki wyniesione ze strychu od dziadka, których tytułów nawet nie znam, bezsensowne nagrody z konkursów szkolnych (atlasy ptaków, roślin, czy inne Tryptyki Rzymskie) kurzą się pomiędzy kupioną przeze mnie beletrystyką. Stare numery CD-Action również trzymam.
Co do zasady czytam bardzo mało, wydaje mi się, że więcej niż statystyczny Polak, ale w ciągu roku przeczytam może max 1-2 książki z kategorii rozrywkowych i 2-3 rozwojowych. Wydaje mi się, że moja niechęć do wyrzucania jest wypadkową natury chomika j wychowania w duchu, że książki niosą ze sobą jakąś wartość.
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Gry, których nie wyrzucimy wyrzuci za nas ktos inny. Czarny scenariusz jest taki, ze firma sprzatajaca, ktorej jeszcze trzeba bedzie za to placic.
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Zasada 3C lub CCC.
Cena Czyni Cuda.
Więc nawet jak rynek g.plan. będzie nasycony, to CCC zawsze spowoduje, że będzie można daną grę sprzedać (obniżyć cenę) na rynku wtórnym. A więc gry będą krążyły pomiędzy nowymi właścicielami. Może być sytuacja, że stary właściciel... umrze, a wtedy majątek przejmuje rodzina. I albo zostawia sobie daną grę, albo CCC i puszcza na rynek.
Cena Czyni Cuda.
Więc nawet jak rynek g.plan. będzie nasycony, to CCC zawsze spowoduje, że będzie można daną grę sprzedać (obniżyć cenę) na rynku wtórnym. A więc gry będą krążyły pomiędzy nowymi właścicielami. Może być sytuacja, że stary właściciel... umrze, a wtedy majątek przejmuje rodzina. I albo zostawia sobie daną grę, albo CCC i puszcza na rynek.
-
- Posty: 2225
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 255 times
- Been thanked: 401 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
W związku z pytaniem zawartym w temacie przychodzi mi na myśl scena z filmu , który bardzo lubię , mianowicie "Dziewiąte Wrota" Polańskiego na podstawie świetnego "Klub Dumas" Arturo Perez-Reverte.
Tam to główny bohater Dean Corso , grany przez Johny'ego Deppa , trudni się skupowaniem (kolekcji) książek , starodruków.
Łebski gościu zna się na swojej robocie jak mało kto , potrafi w kolekcjach znaleźć prawdziwe perełki i skupuje je za bezcen wciskając kit nieświadomym spadkobiercom książkowych kolekcji sprzedając potem nabyty "towar" z zyskiem antykwariuszom czy też innym tajemniczym klientom
Nie wiem w jaką stronę pójdzie to nasze "zbieractwo" , ale jak ktoś nie da sobie za wczasu na wstrzymanie no to pozostawi po sobie setki pudełek , z którymi kto wie co uczynią nasze dzieci czy wnuki
Kto wie czy za jakiś czas nie zapuka do drzwi naszych potomków planszówkowy Dean Corso i powie , że na tę Agricolę pierwsze wydanie z 2007 z Lacerty to znalazł by nabywcę , te holenderskie wydanie Goa też jest godne uwagi , ale reszta kolekcji to nadaje się do rozdania w lokalnych bibliotekach
Kto wie ...
Tam to główny bohater Dean Corso , grany przez Johny'ego Deppa , trudni się skupowaniem (kolekcji) książek , starodruków.
Łebski gościu zna się na swojej robocie jak mało kto , potrafi w kolekcjach znaleźć prawdziwe perełki i skupuje je za bezcen wciskając kit nieświadomym spadkobiercom książkowych kolekcji sprzedając potem nabyty "towar" z zyskiem antykwariuszom czy też innym tajemniczym klientom
Nie wiem w jaką stronę pójdzie to nasze "zbieractwo" , ale jak ktoś nie da sobie za wczasu na wstrzymanie no to pozostawi po sobie setki pudełek , z którymi kto wie co uczynią nasze dzieci czy wnuki
Kto wie czy za jakiś czas nie zapuka do drzwi naszych potomków planszówkowy Dean Corso i powie , że na tę Agricolę pierwsze wydanie z 2007 z Lacerty to znalazł by nabywcę , te holenderskie wydanie Goa też jest godne uwagi , ale reszta kolekcji to nadaje się do rozdania w lokalnych bibliotekach
Kto wie ...
Always look on the bright side of life
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
A podobno w kilku egzemplarzach pierwszego druku Agricoli jest kilka kafli namalowanych nie przez Klemensa Franza…wajwa pisze: ↑26 sie 2022, 11:09 W związku z pytaniem zawartym w temacie przychodzi mi na myśl scena z filmu , który bardzo lubię , mianowicie "Dziewiąte Wrota" Polańskiego na podstawie świetnego "Klub Dumas" Arturo Perez-Reverte.
Tam to główny bohater Dean Corso , grany przez Johny'ego Deppa , trudni się skupowaniem (kolekcji) książek , starodruków.
Łebski gościu zna się na swojej robocie jak mało kto , potrafi w kolekcjach znaleźć prawdziwe perełki i skupuje je za bezcen wciskając kit nieświadomym spadkobiercom książkowych kolekcji sprzedając potem nabyty "towar" z zyskiem antykwariuszom czy też innym tajemniczym klientom
Nie wiem w jaką stronę pójdzie to nasze "zbieractwo" , ale jak ktoś nie da sobie za wczasu na wstrzymanie no to pozostawi po sobie setki pudełek , z którymi kto wie co uczynią nasze dzieci czy wnuki
Kto wie czy za jakiś czas nie zapuka do drzwi naszych potomków planszówkowy Dean Corso i powie , że na tę Agricolę pierwsze wydanie z 2007 z Lacerty to znalazł by nabywcę , te holenderskie wydanie Goa też jest godne uwagi , ale reszta kolekcji to nadaje się do rozdania w lokalnych bibliotekach
Kto wie ...
Kafle zebrane i skompletowane w jeden egzemplarz pozwolą na rozstawienie partii do której dosiada się autor tych grafik.
- Gizmoo
- Posty: 4107
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2648 times
- Been thanked: 2560 times
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Przepraszam za offtopic, ale muszę. Powieść jest genialna! Film niestety jest wyjątkowo słabą ekranizacją. Scenariusz to w zasadzie totalne popłuczyny tego, co działo się na kartach powieści i do tego z wypaczonym przesłaniem i spierniczonym po całości zakończeniem. Co zabawne - w pierwszej kolejności widziałem film, a dopiero później sięgnąłem po lekturę. (i wpadłem po uszy we wszystko Pereza-Reverte). Żeby nie było - to nie jest zły film, ale to jest zupełnie nieudana adaptacja. Miłośnikom dobrze skrojonych powieści polecam z czystym sercem lekturę ZAMIAST filmu.
A żeby nie było samego offtopicu, to dla mnie temat jest absurdalny. Nie znoszę marnotrawstwa, nie znoszę niedbalstwa. Na grę, do której już nie chcemy wracać, zawsze znajdzie się nabywca, albo podaruje się ją komuś, kto będzie się z niej cieszył. Gry też można oddać do różnych placówek, więc serio... O jakim wyrzucaniu gier mowa? Serio ktoś jest tutaj na forum, kto wyrzuca planszówki do śmietnika? Nawet te bardzo złe?
-
- Posty: 2225
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 255 times
- Been thanked: 401 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Kolega sądząc po nicku jest w temacieazazelmo pisze: ↑26 sie 2022, 11:38A podobno w kilku egzemplarzach pierwszego druku Agricoli jest kilka kafli namalowanych nie przez Klemensa Franza…wajwa pisze: ↑26 sie 2022, 11:09 W związku z pytaniem zawartym w temacie przychodzi mi na myśl scena z filmu , który bardzo lubię , mianowicie "Dziewiąte Wrota" Polańskiego na podstawie świetnego "Klub Dumas" Arturo Perez-Reverte.
Tam to główny bohater Dean Corso , grany przez Johny'ego Deppa , trudni się skupowaniem (kolekcji) książek , starodruków.
Łebski gościu zna się na swojej robocie jak mało kto , potrafi w kolekcjach znaleźć prawdziwe perełki i skupuje je za bezcen wciskając kit nieświadomym spadkobiercom książkowych kolekcji sprzedając potem nabyty "towar" z zyskiem antykwariuszom czy też innym tajemniczym klientom
Nie wiem w jaką stronę pójdzie to nasze "zbieractwo" , ale jak ktoś nie da sobie za wczasu na wstrzymanie no to pozostawi po sobie setki pudełek , z którymi kto wie co uczynią nasze dzieci czy wnuki
Kto wie czy za jakiś czas nie zapuka do drzwi naszych potomków planszówkowy Dean Corso i powie , że na tę Agricolę pierwsze wydanie z 2007 z Lacerty to znalazł by nabywcę , te holenderskie wydanie Goa też jest godne uwagi , ale reszta kolekcji to nadaje się do rozdania w lokalnych bibliotekach
Kto wie ...
Kafle zebrane i skompletowane w jeden egzemplarz pozwolą na rozstawienie partii do której dosiada się autor tych grafik.
Always look on the bright side of life
- BOLLO
- Posty: 5231
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1075 times
- Been thanked: 1685 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
A ja tam co chwila coś ze śmietników do domu przynoszę (serio, proszę się nie śmiać). Więc wcale się nie obrażę jak ludzie zaczną wywalać planszówki w ilościach hurtowych na śmietnik. Miejsce jeszcze mam. Ale ale ale.. uwaga dla wyrzucających! Nie "nie nurkuje" do koszy, więc proszę o pozostawianie gier w specjalnych miejscach obok kontenerów.
-
- Posty: 2225
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 255 times
- Been thanked: 401 times
- Kontakt:
Re: Co się stanie z grami, których nie wyrzucimy?
Ofc film mocno się rozmija z książką , w zasadzie to chodzi tam o coś zupełnie innego ...Gizmoo pisze: ↑26 sie 2022, 11:38Przepraszam za offtopic, ale muszę. Powieść jest genialna! Film niestety jest wyjątkowo słabą ekranizacją. Scenariusz to w zasadzie totalne popłuczyny tego, co działo się na kartach powieści i do tego z wypaczonym przesłaniem i spierniczonym po całości zakończeniem. Co zabawne - w pierwszej kolejności widziałem film, a dopiero później sięgnąłem po lekturę. (i wpadłem po uszy we wszystko Pereza-Reverte). Żeby nie było - to nie jest zły film, ale to jest zupełnie nieudana adaptacja. Miłośnikom dobrze skrojonych powieści polecam z czystym sercem lekturę ZAMIAST filmu.
A żeby nie było samego offtopicu, to dla mnie temat jest absurdalny. Nie znoszę marnotrawstwa, nie znoszę niedbalstwa. Na grę, do której już nie chcemy wracać, zawsze znajdzie się nabywca, albo podaruje się ją komuś, kto będzie się z niej cieszył. Gry też można oddać do różnych placówek, więc serio... O jakim wyrzucaniu gier mowa? Serio ktoś jest tutaj na forum, kto wyrzuca planszówki do śmietnika? Nawet te bardzo złe?
Tym niemniej mnie również film skłonił do lektury i jak dla mnie dwie megafajne rzeczy.
A jak byś ocenił film gdybyś nie czytał książki ?
Ja to traktuję po prostu oddzielnie , bo jak napisałem na wstępie film i książka są trochę o czym innym
Lubię filmy Polańskiego , a i Depp w tamtym czasie to był przegość ...
A w temacie to się trochę śmieję po prostu z tego pytania , też nie wiem w czym problem
Always look on the bright side of life