Główny kolor to contrast Terradon turquise, a reszta szczegółów to już paletą speed paintow. Na koniec nałożony lakier Army painter satin varnish
Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pytanie nie specyficznie na temat farb, ale bliskiego tematu, mianowicie drukował sobie ktoś może stojaczek na farby? Szukam czegoś na vallejo i citadel, najlepiej z myślą o modułowośći, może ktoś miał już okazję przetestować jakieś projekty?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej, mam 3 pytania.
1. Orientujecie się gdzie najtaniej (włącznie z wysyłką) można nabyć buteleczki z kroplomierzem (głównie pod contrasy) oraz pipety? Może gdzieś stacjonarnie?
2. Na zagranicznym YT widziałem, że posiadają duże butle "White Spirit" (różnie nazywany, w zależności od regionu). Czy da się u nas coś takiego zamówić, ewentualnie na Amazonie? Potrzebuję tego stricte pod olejne washe i na razie mam tylko jakiś malutki pojemniczek od AK, ale to szybko zniknie.
3. Zauważyłem, że nie mam zbytnio jaskrawych odcieni poza pomarańczowym i żółtym i prosiłbym o jakieś polecajki co do reszty. Maluję głównie Vallejo, ale jak z innej firmy są lepsze to także bym chętnie rozważył
1. Orientujecie się gdzie najtaniej (włącznie z wysyłką) można nabyć buteleczki z kroplomierzem (głównie pod contrasy) oraz pipety? Może gdzieś stacjonarnie?
2. Na zagranicznym YT widziałem, że posiadają duże butle "White Spirit" (różnie nazywany, w zależności od regionu). Czy da się u nas coś takiego zamówić, ewentualnie na Amazonie? Potrzebuję tego stricte pod olejne washe i na razie mam tylko jakiś malutki pojemniczek od AK, ale to szybko zniknie.
3. Zauważyłem, że nie mam zbytnio jaskrawych odcieni poza pomarańczowym i żółtym i prosiłbym o jakieś polecajki co do reszty. Maluję głównie Vallejo, ale jak z innej firmy są lepsze to także bym chętnie rozważył
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
nie mówię, że masz dokładnie te i tu kupić...ale powinno pomóc w wyszukiwaniuRecu pisze: ↑27 lip 2022, 14:13 Hej, mam 3 pytania.
1. Orientujecie się gdzie najtaniej (włącznie z wysyłką) można nabyć buteleczki z kroplomierzem (głównie pod contrasy) oraz pipety? Może gdzieś stacjonarnie?
2. Na zagranicznym YT widziałem, że posiadają duże butle "White Spirit" (różnie nazywany, w zależności od regionu). Czy da się u nas coś takiego zamówić, ewentualnie na Amazonie? Potrzebuję tego stricte pod olejne washe i na razie mam tylko jakiś malutki pojemniczek od AK, ale to szybko zniknie.
3. Zauważyłem, że nie mam zbytnio jaskrawych odcieni poza pomarańczowym i żółtym i prosiłbym o jakieś polecajki co do reszty. Maluję głównie Vallejo, ale jak z innej firmy są lepsze to także bym chętnie rozważył
white spirit (benzyna ekstrakcyjna)
https://allegro.pl/oferta/rozpuszczalni ... 5600813548
do washy olejnych nadaje się też rozcieńczalnik eko-1
https://efekt-sklep.pl/rozcienczalniki/ ... -05-l.html
pipety pasteura 3ml
https://allegro.pl/oferta/100-x-pipeta- ... 1503298122
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 paź 2021, 13:57
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 17 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej, zaczynam uczyć się malowania. Na początek oprócz podkładu i farb bazowych (Vallejo Model Color) używam jeszcze popularnych shadeów od Citadela: Nuln Oil, Argax Earthshade, Seraphim Sepia i Reikland Fleshshade. I właśnie problem jaki mam dotyczy Argaxa ponieważ nie wiem dlaczego ale w przeciwieństwie do pozostałych po wyschnięciu pozostawia połysk (mimo, że nie jest to wersja gloss). Na pewno dobrze go wymieszałem i nie zauważyłem żadnych rozwarstwień. Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem?
Tak to wygląda na figurce z Blood Rage
Tak to wygląda na figurce z Blood Rage
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Sam się nie spotkałem, ale słyszałem o takim przypadku. Proponuję zareklamować. Może to kwestia złego przechowywania albo uszkodzona partia.Olesław pisze: ↑28 lip 2022, 12:36 Hej, zaczynam uczyć się malowania. Na początek oprócz podkładu i farb bazowych (Vallejo Model Color) używam jeszcze popularnych shadeów od Citadela: Nuln Oil, Argax Earthshade, Seraphim Sepia i Reikland Fleshshade. I właśnie problem jaki mam dotyczy Argaxa ponieważ nie wiem dlaczego ale w przeciwieństwie do pozostałych po wyschnięciu pozostawia połysk (mimo, że nie jest to wersja gloss). Na pewno dobrze go wymieszałem i nie zauważyłem żadnych rozwarstwień. Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem?
Tak to wygląda na figurce z Blood Rage
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 paź 2021, 13:57
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 17 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kupowałem go 3tyg temu tutaj więc chyba dość znany sklep. No nic, spróbuje reklamować, może faktycznie jakaś wadliwa partia i ktoś pomylił naklejki w fabryce z glossem .
EDIT: Znalazłem w necie filmik, że Citadel Technical Lahmian Medium może pomóc. I faktycznie po nałożeniu jest zdecydowana poprawa.
EDIT: Znalazłem w necie filmik, że Citadel Technical Lahmian Medium może pomóc. I faktycznie po nałożeniu jest zdecydowana poprawa.
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A żeby nie marnowac Lehmian, możesz też spróbować przed użyciem dokładnie wymieszać Agrax, najlepiej jakimś patyczkiem tak żeby zebrać wszystko co zalega na dnie.
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 paź 2021, 13:57
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 17 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No właśnie próbowałem nawet już tego. Nie było żadnych grudek itp. Dalej mam wrażenie, że to jakaś pomyłka fabryczna i dostałem glossa z etykietą normalnej wersji. A reklamować to chyba nie warto bo sama wysyłka kosztowałaby prawie wartość farbki. Zobaczę przy kolejnych figurkach czy efekt będzie podobny. Chyba że to też kwestia grubości warstwy, może tutaj też popełniam błędy. Z drugiej strony pozostałe Washe są ok.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Miałem dość wyciągania całego majdanu do malowania. Przez co przestałem malować tak naprawdę. Zrobiłem mobilny warsztat w walizce. W linku tutorial krok po kroku. Koszt 77pln w sklepie ok 500pln
viewtopic.php?f=61&t=76379#p1490523
viewtopic.php?f=61&t=76379#p1490523
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 10 cze 2017, 20:58
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 4 times
- Seraphic_Seal
- Posty: 906
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 218 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kilka spraw nt. farb i lakierów.
1) Brązy. Mam dwa od Vallejo - bodajże Charred Brown i Leather Brown. I w sumie z oboma jest problem. Pierwszy - strasznie wodnista konsystencja i to raczej nie była kwestia wymieszania (ostatnio używałem go wieki temu, przy najbliższej okazji ponownie sprawdzę). Ale co gorsze - oba wydały mi się tragiczne, jeśli chodzi o wytrzymałość mechaniczną. Wystarczyło pędzelkiem gdzieś obok dotknąć i już się scierał, i to mocno. Nie wie, czy to ja coś źle robiłem, czy akurat te sztuki jakieś niedorobione a może np. ogólnie Vallejo ma słabe brązy? Z chęcią przyjmę polecanke co kupić.
2) Lakier z pędzla. Vallejo Matt Acrylic Varnish. Jak to właściwie prawidłowo nakładać? Rozprowadzać, aż nie będzie widać nic białego? A może wręcz odwrotnie, i biel po wyschnięciu zniknie? Jak mocno rozwadniać? Mam wrażenie, że dotychczas pomalowane figurki jednak za mocno się błyszczą, więc chyba coś nie tak robiłem z lakierem.
3) Jakiś budżetowy lakier w puszce? Ktoś coś? Boje się kupować w ciemno, żeby nie okazało się, że zepsuje całe malowanie figurki lakierem, który zabije wszystkie kolory xd
1) Brązy. Mam dwa od Vallejo - bodajże Charred Brown i Leather Brown. I w sumie z oboma jest problem. Pierwszy - strasznie wodnista konsystencja i to raczej nie była kwestia wymieszania (ostatnio używałem go wieki temu, przy najbliższej okazji ponownie sprawdzę). Ale co gorsze - oba wydały mi się tragiczne, jeśli chodzi o wytrzymałość mechaniczną. Wystarczyło pędzelkiem gdzieś obok dotknąć i już się scierał, i to mocno. Nie wie, czy to ja coś źle robiłem, czy akurat te sztuki jakieś niedorobione a może np. ogólnie Vallejo ma słabe brązy? Z chęcią przyjmę polecanke co kupić.
2) Lakier z pędzla. Vallejo Matt Acrylic Varnish. Jak to właściwie prawidłowo nakładać? Rozprowadzać, aż nie będzie widać nic białego? A może wręcz odwrotnie, i biel po wyschnięciu zniknie? Jak mocno rozwadniać? Mam wrażenie, że dotychczas pomalowane figurki jednak za mocno się błyszczą, więc chyba coś nie tak robiłem z lakierem.
3) Jakiś budżetowy lakier w puszce? Ktoś coś? Boje się kupować w ciemno, żeby nie okazało się, że zepsuje całe malowanie figurki lakierem, który zabije wszystkie kolory xd
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mam obie brązowe farbki i nie ma problemów. Ogólnie Vallejo są małoproblemowe. Konsystencja jest różna. Kilka mam bardzo "wodnistych" ale w malowaniu to nie przeszkadza bo i tak farbę rozcieńczamy. Czy malujesz na farbie podkładowej?
Ultra Matt Varsnish od Green Stuff World. U mnie się sprawdza.
Ultra Matt Varsnish od Green Stuff World. U mnie się sprawdza.
- Fyei
- Posty: 399
- Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 170 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mam z Vallejo Leather Brown oraz Beasty Brown, z żadną nie zauważyłam problemów, o których piszesz. Konsystencja taka jak innych kolorów, a wytrzmałość bardzo dobra. Niektóre pomalowane nimi figurki mają już rok z okładem i nic się z nimi nie dzieje.Seraphic_Seal pisze: ↑30 sie 2022, 15:23 Kilka spraw nt. farb i lakierów.
1) Brązy. Mam dwa od Vallejo - bodajże Charred Brown i Leather Brown. I w sumie z oboma jest problem. Pierwszy - strasznie wodnista konsystencja i to raczej nie była kwestia wymieszania (ostatnio używałem go wieki temu, przy najbliższej okazji ponownie sprawdzę). Ale co gorsze - oba wydały mi się tragiczne, jeśli chodzi o wytrzymałość mechaniczną. Wystarczyło pędzelkiem gdzieś obok dotknąć i już się scierał, i to mocno. Nie wie, czy to ja coś źle robiłem, czy akurat te sztuki jakieś niedorobione a może np. ogólnie Vallejo ma słabe brązy? Z chęcią przyjmę polecanke co kupić.
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"
Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
-
- Posty: 574
- Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Has thanked: 268 times
- Been thanked: 178 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Spoiler:
Ad. 2 i 3. Nie wiem jak jest prawidłowo, ale powiem Ci jak ja robię. Używam właśnie budżetowych lakierów z Action. Dawniej psikałem ze 2 warstwy bezbarwnego lakieru w sprayu Spectrum w wersji matt. Od jakiegoś czasu używam werniks akrylowy Van Bleiswijck matt. Maluje pędzlem spora warstwą, zostaje sporo białego, ale wszystko wysycha i znika. Natomiast nie jest całkiem matowe [pewnie taki satyn wychodzi] dlatego traktuje to jeszcze jedną warstwą tego mata w sprayu i jest wtedy ok. Pancerne pewnie to nie jest, ale dla mnie starczy, poza tym nie mam porównania do drogich dedykowanych rozwiązań.
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1236 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
https://youtu.be/uUhqD3gj4M8. O pro-malowaniu w PL obok Awaken Realms najlepiej znane na świecie polskie studio malarskie.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Seraphic_Seal
- Posty: 906
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 218 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A tak obok tematu - jakiego sprzedawcę (najlepiej z allegro) polecicie do wydruków 3d pod malowanie, klimaty fantasy? Bo pora pomyśleć o zmalowaniu czegoś nowego, a akurat nic fajnego z gierek nie mam.
Ostatnio kupowałem od takich z turkusowym drzewkiem w logo ale po już kolejnej turbo odklejce ich (prawdopodobnie) szefa to pora zacząć omijać ich szerokim łukiem xd
Ostatnio kupowałem od takich z turkusowym drzewkiem w logo ale po już kolejnej turbo odklejce ich (prawdopodobnie) szefa to pora zacząć omijać ich szerokim łukiem xd
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zerknij na moja geek liste posiadanych gier. 90% niepomalowane. Moge podeslac jak ci sie nudziSeraphic_Seal pisze: ↑15 wrz 2022, 14:23 Bo pora pomyśleć o zmalowaniu czegoś nowego, a akurat nic fajnego z gierek nie mam.
-
- Posty: 127
- Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 27 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Myślałem czy nie założyć nowego "swojego" tematu w kwestii malowania,(coś na zasadzie bloga, gdzie będę zarówno pisał o tym co robię, jak i pytał o porady i opinie), ale nie widzę żeby to było tutaj praktykowane, więc będę pisał w tym obszernym ogólnym temacie w kwestii pytań i opinii.
Sporo czytałem tego tematu, ale ciężko mi znaleźć odpowiedzi takie jak bym oczekiwał, dlatego postaram się krótko i na temat przedstawić poniżej to o co mi chodzi i będę wdzięczny za każdą opinię i pomoc. Pytania będą ponumerowane i pogrubione, ale najpierw krótki wstęp.
Nigdy nie pomalowałem żadnej figurki i nawet nie mam zdolności manualnych. Jednak wpadłem na pomysł, że najwyższa pora spróbować, bo chyba lepiej grać słabo pomalowanymi figurkami przez siebie niż szarymi.
1. Czy to prawda że lepsze do gry są słabo pomalowane figurki, niż szare? Szczególnie samodzielnie pomalowane, co daje dodatkową satysfakcję.
2. Czy da się pomalować tak źle że lepsze jednak są szare? (Oczywiście nie mówię o celowych działaniach, tylko o słabości wynikającej z braku doświadczenia i talentu)
3. Czy po niezadowalającym efekcie końcowym można przywrócić figurki do pierwotnej postaci kolorystycznej, czyli takiej jak kupiliśmy, bez straty w jakości wykonania samej figurki?
Trochę i czytałem i oglądałem na YT poradników dla początkujących "malarzy" i jeśli dobrze wszystko ogarnąłem to podstawowe malowanie powinno wyglądać tak że: najpierw podkład, później kolory typu "base" na większe powierzchnie, farby "base" można nakładać na siebie, następnie farby typu "shade"/"wash" na których używamy metody "drybrush" i szczegóły malujemy farbami typu "layer"
W związku z powyższym kilka kolejnych pytań:
4. Czy na początek wystarczy mi tylko szary (podobno najbardziej uniwersalny) podkład?
5. Których farb powinienem mieć najwięcej? Base, wash, dry, czy layer?
6. Czy do metody "drybrush" można używać farb "base" i "layer"? czy lepiej "dry"
Pytań w tej kwestii jest zdecydowanie więcej, ale będę stopniowo opanowywał wiedzę teoretyczną, następnie przejdę do wyboru konkretnych farb, pędzli itd. i przystąpię do zakupów i malowania swoich pierwszych figurek.
Dodam jeszcze że figurki zamierzam malować dla siebie, dla przyjemności i do gier które posiadam/będą posiadał. Przynajmniej na razie, bo może mnie hobby wciągnie i będzie tego dużo więcej. Nie zamierzam się za bardzo sugerować wizją autora gry i dobierać kolory według tego jak dana postać ma wyglądać według autora gry i raczej będę szedł w swoje pomysły kolorystyczne. Oczywiście starając się zachować klimat i charakter konkretnej postaci.
Na początek złapię figurki z Blood Rage i może nie jest to najlepszy pomysł, bo mam wrażenie, że powinienem zacząć od czegoś prostszego, ale.... będę to robił dla siebie więc... Jednak moje pytania 2 i 3 są bardzo istotne
Sporo czytałem tego tematu, ale ciężko mi znaleźć odpowiedzi takie jak bym oczekiwał, dlatego postaram się krótko i na temat przedstawić poniżej to o co mi chodzi i będę wdzięczny za każdą opinię i pomoc. Pytania będą ponumerowane i pogrubione, ale najpierw krótki wstęp.
Nigdy nie pomalowałem żadnej figurki i nawet nie mam zdolności manualnych. Jednak wpadłem na pomysł, że najwyższa pora spróbować, bo chyba lepiej grać słabo pomalowanymi figurkami przez siebie niż szarymi.
1. Czy to prawda że lepsze do gry są słabo pomalowane figurki, niż szare? Szczególnie samodzielnie pomalowane, co daje dodatkową satysfakcję.
2. Czy da się pomalować tak źle że lepsze jednak są szare? (Oczywiście nie mówię o celowych działaniach, tylko o słabości wynikającej z braku doświadczenia i talentu)
3. Czy po niezadowalającym efekcie końcowym można przywrócić figurki do pierwotnej postaci kolorystycznej, czyli takiej jak kupiliśmy, bez straty w jakości wykonania samej figurki?
Trochę i czytałem i oglądałem na YT poradników dla początkujących "malarzy" i jeśli dobrze wszystko ogarnąłem to podstawowe malowanie powinno wyglądać tak że: najpierw podkład, później kolory typu "base" na większe powierzchnie, farby "base" można nakładać na siebie, następnie farby typu "shade"/"wash" na których używamy metody "drybrush" i szczegóły malujemy farbami typu "layer"
W związku z powyższym kilka kolejnych pytań:
4. Czy na początek wystarczy mi tylko szary (podobno najbardziej uniwersalny) podkład?
5. Których farb powinienem mieć najwięcej? Base, wash, dry, czy layer?
6. Czy do metody "drybrush" można używać farb "base" i "layer"? czy lepiej "dry"
Pytań w tej kwestii jest zdecydowanie więcej, ale będę stopniowo opanowywał wiedzę teoretyczną, następnie przejdę do wyboru konkretnych farb, pędzli itd. i przystąpię do zakupów i malowania swoich pierwszych figurek.
Dodam jeszcze że figurki zamierzam malować dla siebie, dla przyjemności i do gier które posiadam/będą posiadał. Przynajmniej na razie, bo może mnie hobby wciągnie i będzie tego dużo więcej. Nie zamierzam się za bardzo sugerować wizją autora gry i dobierać kolory według tego jak dana postać ma wyglądać według autora gry i raczej będę szedł w swoje pomysły kolorystyczne. Oczywiście starając się zachować klimat i charakter konkretnej postaci.
Na początek złapię figurki z Blood Rage i może nie jest to najlepszy pomysł, bo mam wrażenie, że powinienem zacząć od czegoś prostszego, ale.... będę to robił dla siebie więc... Jednak moje pytania 2 i 3 są bardzo istotne
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Fajnie że zdecydowałeś sie malować! poniżej odpowiedzi na nurtujące Cie kwestieHaisenberg83 pisze: ↑18 wrz 2022, 16:37 1. Czy to prawda że lepsze do gry są słabo pomalowane figurki, niż szare? Szczególnie samodzielnie pomalowane, co daje dodatkową satysfakcję.
2. Czy da się pomalować tak źle że lepsze jednak są szare? (Oczywiście nie mówię o celowych działaniach, tylko o słabości wynikającej z braku doświadczenia i talentu)
3. Czy po niezadowalającym efekcie końcowym można przywrócić figurki do pierwotnej postaci kolorystycznej, czyli takiej jak kupiliśmy, bez straty w jakości wykonania samej figurki?
4. Czy na początek wystarczy mi tylko szary (podobno najbardziej uniwersalny) podkład?
5. Których farb powinienem mieć najwięcej? Base, wash, dry, czy layer?
6. Czy do metody "drybrush" można używać farb "base" i "layer"? czy lepiej "dry"
Widze tez ze zdecydowałeś sie na malowanie tradycyjne ale jak nie chcesz od razu na głęboką wode się rzucac to możesz spróbować od malowania farbami typu Contrast które w założeniu wszystkie 3 etapy robią za jednym zamachem (bazowe kolory, washowanie oraz rozjaśnianie). Potrzebujesz wtedy tylko białego podkładu oraz farb Contrast/Speedpaint wg uznania
1. Czy to prawda że lepsze do gry są słabo pomalowane figurki, niż szare? Szczególnie samodzielnie pomalowane, co daje dodatkową satysfakcję.
TAK!
2. Czy da się pomalować tak źle że lepsze jednak są szare? (Oczywiście nie mówię o celowych działaniach, tylko o słabości wynikającej z braku doświadczenia i talentu)
Z dobrymi chęciami to raczej niemożliwe
3. Czy po niezadowalającym efekcie końcowym można przywrócić figurki do pierwotnej postaci kolorystycznej, czyli takiej jak kupiliśmy, bez straty w jakości wykonania samej figurki?
Pomalowana figurke można poprostu przemalowac, nic nie stoi na przeszkodzie zeby malowac po poprzednich warstwach farby. Ew mozna zakupic zmywacz do farby
4. Czy na początek wystarczy mi tylko szary (podobno najbardziej uniwersalny) podkład?
Do tradycyjnego malowania w zupełności. Do kontrastów potrzebny biały
5. Których farb powinienem mieć najwięcej? Base, wash, dry, czy layer?
Base
6. Czy do metody "drybrush" można używać farb "base" i "layer"? czy lepiej "dry"
Jak najbardziej można, farby dry w zasadzie sa mocno opcjonalne
-
- Posty: 556
- Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 36 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Polecam zacząć od tego wątku
viewtopic.php?f=61&t=61689
Odpowiadając na pytani:
Tak
Tak
Tak
Tak (szary na początek jest ok, później warto poznać metodę Zenithal Priming)
Base na początek (można użyć do wszystkiego, również do „dry brush”), wash też się przydaje warto mieć 4 najczęściej używane.
-
- Posty: 1989
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ja się tylko zastanawiam dlaczego Citabel "rozmył" tak te farby. Mają base, layer, dry, technical i cholera wie jakie jeszcze... Po co?
Czy różni się Dry od Basa? Base od Layer?
Czy różni się Dry od Basa? Base od Layer?
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Te farby mają zupełnie inną konsystencję i krycie - dry są niemal kompletnie wyschnięte, w zasadzie nie nadają się do niczego innego niż drybrush. Base w porównaniu do layer są zazwyczaj znacznie gęstsze i lepiej kryją - co jest zaletą gdy chcemy położyć warstwy bazowe, kiedy jednak przechodzimy do cieniowania przydają się bardziej rozwodnione i słabiej kryjące layer... Do tego dochodzą jeszcze technicale z których co jeden to działa inaczej... blood for the blood god jest niezastąpiony gdy chcemy upuścić trochę krwi naszej figurce, Typhus Corrosion pozwoli nam łatwo pobrudzić i dodać rdzę do każdego metalowego ustrojstwa, i tak dalej...
A co do podkładu na początek, ja polecam jednak czarny, który decydowanie bardziej wybacza wszelkie niedociągnięcia. Choć w tej kwestii jednak ilu ludzi, tyle opinii.