[Los Diablos Polacos] Fryderyk Wielki z Histogame po polsku!
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Hej!
Zapraszam na strone gry zamieszczona w moim podpisie, mozesz stamtad rowniez sciagnac zasady gry (to tylko kilka stron ).
Milej lektury, pozdrawiam
V.
Z gry nie odpadaja gracze, tylko PANSTWA. Konkretnie to Rosja i Szwecja (kontrolowane przez jednego gracza) oraz Francja (odrebny gracz). Jesli odpadna wszystkie trzy, a nikt nie zajmie wszystkich swoich miast celow, gre wygrywaja Prusy (przetrwaly wojne).morciba pisze: Rozumiem. Nie chce byc zlosliwy, ale bede drazyl temat dalej. Zakladajac, ze z rozgrywki odpadnie kolejno dwoch graczy. Jeden z nich przejmuje Rzesze. Pytanie co z drugim?
Lokalizacja miast - celow sie nie zmienia. Sa zaznaczone na mapie (na stale).Pytanie nr 2. Czy miasta-cele dla poszczegolnych panstw sa w kazdej rozgrywce takie same?
Zapraszam na strone gry zamieszczona w moim podpisie, mozesz stamtad rowniez sciagnac zasady gry (to tylko kilka stron ).
Milej lektury, pozdrawiam
V.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Polska Instrukcje Gry oraz Karte Podzialu Wojsk mozna sciagnac rowniez ze strony wydawnictwa Histogame
Polska flaga calkiem ladnie sie tam prezentuje
V.
Polska flaga calkiem ladnie sie tam prezentuje
V.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2006, 16:05 przez Lord Voldemort, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
Tak już jest. Gry na zachodzie są tanie, a po przekroczeniu Odry gwałtownie drożeją. Jest to tak samo niewytłumaczalne zjawisko, jak to, że drogi zimą nie mogą być czarne.funky_kamyk pisze:W małym sklepiku w Bawarii. A za 34 na przykład tutaj, ale już i tak wykupione.
Nie jest to przypadłość tylko Fryderyka.
Śmiem nawet twierdzić, że róznica w cenie tej gry u nas i na zachodzie jest stosunkowo nieduża.
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Drodzy Państwo,
odpowiedz na ten zarzut jest wbrew pozorom bardzo prosta i mówie to z perspektywy człowieka, który od 12 lat zajmuje się w PL marketingiem (zatem w niezlym stopniu opanowalem zależność ilość-cena) jak i zapalonego gracza plaszówkowego (z odchyleniem historycznym).
Dla niektórych z czytelników informacja, że w Niemczech drukuje się takiego Fryca kilka tysięcy sztuk może być szokiem (moglibyśmy wydrukować tyle egzemplarzy gry w Polsce ale nie poradzimy sobie z dystrybucja i stracimy na tym). Nic dziwnego, że cena może być niższa.
Z drugiej strony, chęć polskiego konsumenta do zamówienia gry PRZED publikacją jest niewielka (podczas gdy np. w USA to normalne zachowanie). Gdyby było inaczej, możnaby wydać gre w większym nakładzie i niższej cenie.
Trzeci element to oczywiscie kwestia naszych zarobków - ale co mają powiedzieć mysliwi i wędkarze? Oni też mają drogie hobby!
Cena nie wzrasta wcale gwałtownie po przekroczeniu granicy ALE trzeba na przykład zauważyć, że wysokość podaktu VAT w PL jest o 3 punkty wyższa niż w Niemczech i obecnośc nasza w Unii niewiele tu zmienia bo VAT trzeba płacić i robi to końcowy konsument.
Cena Fryderyka jest tak skonstruowana by polski odbiorca nie czul sie gorzej. Nie zarabiamy na tej grze dużo oddając większą część marży sklepom i hurtowniom ale naszym celem nie jest w tym wypadku zarabiać a raczej pokazać wszystkim co dla nas oznacza profesjonalizm w przygotowaniu instrukcji i obsludze. Chcemy tez przekonać graczy, że dokonujemy dobrych wyborów jeśli chodzi o tytuly.
A jesli zainteresowanie będzie wystarczające, zawsze można Fryderyka wydac po polsku... za kilka lat, w niższej cenie.
pozdrawiam serdecznie!
EC
odpowiedz na ten zarzut jest wbrew pozorom bardzo prosta i mówie to z perspektywy człowieka, który od 12 lat zajmuje się w PL marketingiem (zatem w niezlym stopniu opanowalem zależność ilość-cena) jak i zapalonego gracza plaszówkowego (z odchyleniem historycznym).
Dla niektórych z czytelników informacja, że w Niemczech drukuje się takiego Fryca kilka tysięcy sztuk może być szokiem (moglibyśmy wydrukować tyle egzemplarzy gry w Polsce ale nie poradzimy sobie z dystrybucja i stracimy na tym). Nic dziwnego, że cena może być niższa.
Z drugiej strony, chęć polskiego konsumenta do zamówienia gry PRZED publikacją jest niewielka (podczas gdy np. w USA to normalne zachowanie). Gdyby było inaczej, możnaby wydać gre w większym nakładzie i niższej cenie.
Trzeci element to oczywiscie kwestia naszych zarobków - ale co mają powiedzieć mysliwi i wędkarze? Oni też mają drogie hobby!
Cena nie wzrasta wcale gwałtownie po przekroczeniu granicy ALE trzeba na przykład zauważyć, że wysokość podaktu VAT w PL jest o 3 punkty wyższa niż w Niemczech i obecnośc nasza w Unii niewiele tu zmienia bo VAT trzeba płacić i robi to końcowy konsument.
Cena Fryderyka jest tak skonstruowana by polski odbiorca nie czul sie gorzej. Nie zarabiamy na tej grze dużo oddając większą część marży sklepom i hurtowniom ale naszym celem nie jest w tym wypadku zarabiać a raczej pokazać wszystkim co dla nas oznacza profesjonalizm w przygotowaniu instrukcji i obsludze. Chcemy tez przekonać graczy, że dokonujemy dobrych wyborów jeśli chodzi o tytuly.
A jesli zainteresowanie będzie wystarczające, zawsze można Fryderyka wydac po polsku... za kilka lat, w niższej cenie.
pozdrawiam serdecznie!
EC
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
Ale po co? Idźmy do przodu. Za kilka lat będzie można wydać 'Batorego' po angielsku, w wyższej cenie . Mówię serio- nadrabianie zaległości jest mz bez sensu, trzeba uciekać do przodu.A jesli zainteresowanie będzie wystarczające, zawsze można Fryderyka wydac po polsku... za kilka lat, w niższej cenie.
A z zachodnich produkcji chętnie zobaczyłbym 'The Triumph of Chaos' w niższej cenie. Nigdy nie wydałem jeszcze 80 euro na jedną grę- i chyba póki co nie zamierzam. A 'ToC' tematycznie bliższy jest polskiemu graczowi niż 'Friedrich'- jest tam Piłsudski i choćby Haller, a Polska jest jedną z frakcji.
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Ach! Jeszcze jedno. Batory jest mimo wszystko graczowi na Zachodzie znany znacznie mniej - jak sadze - niz Fryderyk w Polsce. Pamietam mianowicie zdziwienie kolegi Anglika, z ktorym rozmawialem kiedys o planszy do gry w Empires in Arms. Nie mogl uwierzyc, ze wszystkie prowincje oznaczone literą "P" nalezaly w rzeczywistosci do RON. Sadzil, ze to ilustracja wybujalych polskich ambicji
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
Ten 'Batory' to tylko taki przykład był- chodziło mi tak ogólnie o polską grę. Ale nie do końca przemawia do mnie argument z nieznajomością historii tej cz ęsci kontynentu. Ostatecznie, przy fajnej mechanice i dobrym promowaniu, kolejność może być odwrotna- najpierw gra, potem zainteresowanie danym konfliktem. Ostatecznie, ileż można tłuc gier o II w. św. czy Napoleonie (no dobra, Simmons pokazuje, że można podejść do tego świeżo)?
No i raczej nie liczę ne polską edycję ToC, po prostu tak sobie ponarzekałem na cenę.
Keep up the good work, w każdym razie.
No i raczej nie liczę ne polską edycję ToC, po prostu tak sobie ponarzekałem na cenę.
Keep up the good work, w każdym razie.
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Oto wraznienia graczy z Klubu Manhatann
http://rp.mbsoftware.pl/viewtopic.php?t=196&start=15
V.
http://rp.mbsoftware.pl/viewtopic.php?t=196&start=15
A teraz czas na wspomnienia kolejnego "poczatkujacego":Strategos Formion pisze: (...)
Wieczorem doszło do prezentacji Fryderyka . W rolę Fryca niezwykle skutecznie wcielił się Pędrak , który pokazał jak powinno grać się Prusami . Biedna Austra ( Strategos ) nie chciała się pogodzić z ofensywą skirowaną przeciwko niej z północy i poszła na niepotrzebną wymianę ciosów , która zakończyała się rozgromieniem jej sił Sojusznicy - Rosja ( Darth ) i Miky ( Francja) niestety nie zadążyli udzielić żadnej istotnej pomocy upadającej monarchii austriackiej .
(...)
Drugie spotkanie z Fryderykiem w gronie : Miky Prusy, Comandante - Austria , Nico Francja i Strategos - Rosja pokazało cały urok tej gry. Pierwsza faza to prawie niepowstrzymany marsz Francji ku zwycięstwu . Szczególnie zapamietałem doskonały manewr opkrążajacy zmierzajacy od osałbienia wojsk Hanoweru . Kiedy wydawało się ,że gra zakonczy się bezapelacyjnym zwycięstwem Francji 2 karty losu wyeliminowały te mocarstwo z wojny. Nico oznajmił ,że nie jest zainteresowany grą armią Rzeszy i nie dał się namówic na kontunuowania gry tak niereprezentatywną dla sztuki wojennej zbieraniną żołdaków. W tej sytuacji na zółtymi klocuszkami przejął kontrolę Comandante. Zaczął on zajmować systematycznie Śląsk . Tym akcjom torzyszyła agresywan gra Rosji , której wojska ruszyły w kierunku Berlina. Wywołało to konsternację na dworze wiedeńskim , który oczekiwał raczej większego zainteresowania Prusami Wschodnimi. Nietety Rosja w tym sektorze była za słaba o czym świadczyła klęska armii rosjskiej usiłującej wyzwolić ten uciskany przez junkrów obszar. W tej sytuacji Rosja postanowiła walczyć do ostatniego szwedzkiego żołnierza . Na dłuższą metę okazało się to niemożliwe ponieważ karta losu wyłączyła ten kraj z gry.Rosjanie zebrawszy siły ruszyli ostaecznie do ataku zarówno na Brandenburgię jak i na Prusy wschodnie. Prusy sprytnie zlikwidowały tabory rosyjskie opóźniając tę ofensywę.Naciskane Prusy dokonały mistrzowskiego posunięcia : najsilniejsza armia z samym Fryderykiem usadowiła się w Saksonii w takim miejscu , z którego Fryc miał kontrolę nad jednym z miast , którego zdobycie przez Austrię było niezbędne do jej zwycięstwa.Jednocześnie niewielka armia dokonała dywersji na Śląsku zagrażajac autriackim zdobyczom w tym rejonie. Austria musiała wysłać armie , które osaczyły dywersantów . Czas jednak biegł . Koalicja obawiała się najgorszego . Codzienie w kościoałch katolickich i cerkwiach modlono się za życie cesarzowej Elżbiety. Nawet karta losu , z której wynikało ,że nowe siły witalne wstąpiły we władczynię Rosji przyjmowano z niedowierzaniem. W końcu zanim Rosja uporała się z kłopotami w zaopatzreniu , które uniemożliwiły zajęcie ostatniego celu gwarantującego zwycięstwo Austriacy ruszyli do decydujacego ataku. W zażartej bitwie Fryc został pokonany . Cud Domu Brandenburgskiego nie nastąpił...
We Fryderyka gra się lekko i przyjemnie. Do końca sytuacja może się zamienić . Estetyka wykonaia tej gry jest wzorcowa. Mapa śliczna , działa jak magnes. Idealna gra do wciągania do naszego hobby płci pięknej .
Pozdrawiam serdecznieMiky pisze:Po raz pierwszy witam wszystkich na forum
Przede wszystkim jeszcze raz dziekuje Strategosowi za spotkanie, ktore, musze przyznac, wywarlo na mnie jak najlepsze wrazenie. jak dotychczas mialem niestety stycznosc jedynie z polskimi produkcjami made in dragon, nie liczac jednonkrotnej rozgrywki w Kingmakera, tym wieksze jest wiec moje wrazenie po niedawnej rozgrywca na manhatanie. wszystkie gry w ktore mialem przyjemnosc grac, czyli spokojny acz jednak zwycieski (pewnie chwilowo, ale zawsze) grecki pochod na Rzym, szalone korsarskie rajdy na jakze pieknych karaibach i last but not least Fryderyk, ktory musze przyznac podobal mi sie najbardziej. niesamowicie prosta i bardzo grywalna, jednak ciagle bardzo nieprzewidywalna gra (oczywiscie jest to jej bardzo duzy atut). moja pierwsza gra francja byla, khm khm, nie specjalnie udana, gdyz jeszcze nie bardzo wiedzialem "o co biega", ale juz w rozgrywce prusami jej zasady staly mi sie blizsze (choc kilka rzeczy bym oczywiscie zmienil, teraz wiedzac co mozna a czego nie ). zazarte walki z wschodnimi hordami na mazurach i jakze bohaterskie walki z bialymi zoldakami, szczegolnie pod dreznem, na dlugi czas pozostana w mojej pamieci, przywolujac na twarzy wesoly usmiech ....
V.
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
...a tutaj wątpliwości wzbudziła jednostka specjalna - husaria - w polskim modzie do komputerowej Cywilizacji IV .Comandante pisze:... Pamietam mianowicie zdziwienie kolegi Anglika, z ktorym rozmawialem kiedys o planszy do gry w Empires in Arms. Nie mogl uwierzyc, ze wszystkie prowincje oznaczone literą "P" nalezaly w rzeczywistosci do RON. Sadzil, ze to ilustracja wybujalych polskich ambicji
http://forums.civfanatics.com/showthread.php?t=144016
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Zamawiajcie Bracia i Siostry grę Fryderyk Wielki! Pierwsze egzemplarze czekają na nabywców!
http://www.diablospolacos.com
http://www.diablospolacos.com
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Comandante pisze:Zamawiajcie Bracia i Siostry grę Fryderyk Wielki! Pierwsze egzemplarze czekają na nabywców!
http://rp.mbsoftware.pl/viewtopic.php?t=23&start=15Strategos Formion pisze:[...] W każdym razie gra zainteresowała moją żonę i jest to jeden z powodów ,dla którego zamówiłem wlaśnie Fryca.
Brawo Strategos
Pozdrawiam,
V.
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
Nie lubiłem Fryca już od dziecka tzn. od czasu kiedy zainteresowałem się historią . Przyszedł jednak czas kiedy król Prus w wydaniu virtualnym może rekompensować mi młodzieńcze frustracje...
Gra Fryderyk jest oryginalnym przedstawieniem Wojny Siedmioletniej . Bardzo nietypowa rozgrywka - bo ile razy zdarzało Wam się zagrać w wojenną grę planszową nie używając kostki ?
Pomysł polega na tym aby zastąpić te niezbędne każdemu strategowi "narzędzia losu" kartami , 4 taliami kart podobnymi do kart do brydża z jockerami mającymi tutaj wartość 10 w dowolnym kolorze .Zanim wgłębimy się w mechanizmy gry naszą uwagę zwróci od razu śliczna i niezniszczalna mapa pólnocnej części Niemiec i Austrii oraz zachodniej Polski w czasach fryderycjańskich. Nazwy miast polskich brzmią swojsko- to ewenement w zachodnich grach .
Na tej kolorowej mapie będziemy przesuwać estetyczne, różnokolorowe klocuszki z nazwami wodzów oraz surowe w swojej prostocie klocki taborów. To armie i ich zaopatrzenie .Kiedy je zobaczyłem przypomniał mi się film "O jeden most za daleko " i scena kiedy Model podczas narady wojennej przesunął podobny obiekt "nieco" jednak większy na pole z napisem Arnhem.... Tutaj poruszamy się po XVIII- wiecznych drogach i "autostradach"Naszym celem jest zdobycie miast wyznaczonych jako cele kampanii. Zdobywamy je w sposób banalny po prostu dokonując wycieczki turystucznej naszą armnią. Przejęcie nastepuje wtedy gdy w promieniu 3 pól nie ma wrogiej armii . Ochronę miastu dają też tabory. Gra teoretycznie polega na walce Fryca z Koalicją . Tworzą ją Francja, Austria ,Rosja wspierane przez Szwecje i tzw .Armię Rzeszy . Teoretycznie bowiem każdy z 3 sojuszniczych graczy zmierza do indywidualnego zwycięstwa. Prusy muszą prawie na początku gry zdecydowć czy będą zajmować miasta w Austrii wyznaczone im jako cele czy tez będa się jedynie bronić aby dotrwać zwycięsko do końca gry. Jest to możliwe ponieważ od 6 etapu losowane są specjalne karty losu , które prędzej czy później wyłączą z gry wrogów Fryca. Trwa więc emocjonujący wyścig z czasem. Przed grą zgodnie z przypisanym potencjałem militarnym strony, która reprezentujemy tajnie zapisujemy jaką silną armią dysponują nasi poszczególni wodzowie ( siła od 1 do max. 8 ) i w drogę.Nie epatujcie się jednak siłą swych wojsk tak naprawdę to moc tkwi w kartach ,które co etap losujecie pod warunkiem ,że roztropnie rozegracie bitwę w korzystnym dla Was terenie. Mapa o której mówiłem nie jest zwykła mapą - podzielona jest bowiem na sektory dopowiadające kolorom wystepującym w brydżu piki ,kiery, kara, trefle .Kiedy spotkają się na sąsiednich polach wrogie armie ujawniana jest ich siła i strona słabsza może zagrać karte lub karty których wartość dodaje się do siły jej wojska .Tutaj zaczyna się jednak cała finezja tej gry . Możemy użyć tylko kart odpowiadajacych sektorowi ,w którym stoi nasza armia. Jeśli obszar ten oznaczony jest czerwonym serduszkiem przydadzą się nam tylko karty w kolorze kier .Kiedy położymy kartę przeciwnik z miną pokerzysty odpowie zapewne tym samym i zacznie się wymiana ciosów. Gracz ,który realistycznie oceni swoje szanse na zwycięstwo a raczej ich brak ( lub osoba , która psychicznie nie wytrzyma napięcia ) może po zagraniu karty zaprzestać walki - bierze się wtedy pod uwagę różnicę (sił armii + wartość zagranych kart ) punktów użytych przez obydwu graczy- Rożnica ta to ilość regimentów, które traci pokonany i jednocześnie ilość pól o które musi w ucieczce przesunąć armię.Walka do końca czasami się zdecydowanie nie opłaca, lepiej spasować uciec i zachowując poszcerbiona trochę armię niż dać się rozbić doszczętrnie. Ot i cała taktyka . Strategia polega na biciu Fryca kolejno w sektorach o takim samym oznaczeniu np. sprawdzając go raz za razem w pikach. Perfidia gry ( odpowiadająca prozie życia politycznego wszystkich czasów)polega na tym ,że interesy koalicjantów nie są całkowicie zbieżne . Każde z mocarstw ma własne cele -miasta których zdobycie zapewnia zwycięstwo dlatego co jakiś czas koalicjant pracuje dla króla Prus licząc na to ,ze król popracuje dla niego, skutecznie walcząc z "sojusznikiem" .
Żeby bawić się świetnie we Fryderyka trzeba niewiele :
1/zaakceptować brak kostki,
2/godzić się z nieubłaganym losem , który może unicestwić nasze marzenia o zwycięstwie tylko dlatego ,że kumpel wyciągnął własnie kartę smierć carycy Elzbiety ,
3/nie dziwić się zbytnio ,temu ,że nieoczekiwania przeciwnik zwyciężył przy korzystnym dla nas stosunku sił armii walczących 8:1.
4/grając starym Frycem wykazać własciwą mu odporność psychiczną w walce z pozostałymi graczami
5/ delektować się prostotą zasad ( żeby je opanować wystarcza 15 minut)
Ps Gra , która- co najbardziej fasynujace- mimo pokerowo - brydżowych środków przybiera czasami postać symulacji (!) zachęciła mnie do sięgniecia do żródeł .Oto jedna z anegdot o Fryderyku :
" Wiadomo na jakie poufałości pozwalał krół pruski niektórym swoim bliskim. Gebnerał Quintus Icilius należał do tych , którzy korzystali z nich najswobodniej . Po bitwie pood Rossbach król zwierzył mu się , że jeśli przegra , uda sie do Wenecji , aby tam zostać lekarzem. Quintus odpowiedział : " zawsze morderca" .
cytat za Fryderyk II Stanisław Salamonowicz Ossolineum s 179.
Gra Fryderyk jest oryginalnym przedstawieniem Wojny Siedmioletniej . Bardzo nietypowa rozgrywka - bo ile razy zdarzało Wam się zagrać w wojenną grę planszową nie używając kostki ?
Pomysł polega na tym aby zastąpić te niezbędne każdemu strategowi "narzędzia losu" kartami , 4 taliami kart podobnymi do kart do brydża z jockerami mającymi tutaj wartość 10 w dowolnym kolorze .Zanim wgłębimy się w mechanizmy gry naszą uwagę zwróci od razu śliczna i niezniszczalna mapa pólnocnej części Niemiec i Austrii oraz zachodniej Polski w czasach fryderycjańskich. Nazwy miast polskich brzmią swojsko- to ewenement w zachodnich grach .
Na tej kolorowej mapie będziemy przesuwać estetyczne, różnokolorowe klocuszki z nazwami wodzów oraz surowe w swojej prostocie klocki taborów. To armie i ich zaopatrzenie .Kiedy je zobaczyłem przypomniał mi się film "O jeden most za daleko " i scena kiedy Model podczas narady wojennej przesunął podobny obiekt "nieco" jednak większy na pole z napisem Arnhem.... Tutaj poruszamy się po XVIII- wiecznych drogach i "autostradach"Naszym celem jest zdobycie miast wyznaczonych jako cele kampanii. Zdobywamy je w sposób banalny po prostu dokonując wycieczki turystucznej naszą armnią. Przejęcie nastepuje wtedy gdy w promieniu 3 pól nie ma wrogiej armii . Ochronę miastu dają też tabory. Gra teoretycznie polega na walce Fryca z Koalicją . Tworzą ją Francja, Austria ,Rosja wspierane przez Szwecje i tzw .Armię Rzeszy . Teoretycznie bowiem każdy z 3 sojuszniczych graczy zmierza do indywidualnego zwycięstwa. Prusy muszą prawie na początku gry zdecydowć czy będą zajmować miasta w Austrii wyznaczone im jako cele czy tez będa się jedynie bronić aby dotrwać zwycięsko do końca gry. Jest to możliwe ponieważ od 6 etapu losowane są specjalne karty losu , które prędzej czy później wyłączą z gry wrogów Fryca. Trwa więc emocjonujący wyścig z czasem. Przed grą zgodnie z przypisanym potencjałem militarnym strony, która reprezentujemy tajnie zapisujemy jaką silną armią dysponują nasi poszczególni wodzowie ( siła od 1 do max. 8 ) i w drogę.Nie epatujcie się jednak siłą swych wojsk tak naprawdę to moc tkwi w kartach ,które co etap losujecie pod warunkiem ,że roztropnie rozegracie bitwę w korzystnym dla Was terenie. Mapa o której mówiłem nie jest zwykła mapą - podzielona jest bowiem na sektory dopowiadające kolorom wystepującym w brydżu piki ,kiery, kara, trefle .Kiedy spotkają się na sąsiednich polach wrogie armie ujawniana jest ich siła i strona słabsza może zagrać karte lub karty których wartość dodaje się do siły jej wojska .Tutaj zaczyna się jednak cała finezja tej gry . Możemy użyć tylko kart odpowiadajacych sektorowi ,w którym stoi nasza armia. Jeśli obszar ten oznaczony jest czerwonym serduszkiem przydadzą się nam tylko karty w kolorze kier .Kiedy położymy kartę przeciwnik z miną pokerzysty odpowie zapewne tym samym i zacznie się wymiana ciosów. Gracz ,który realistycznie oceni swoje szanse na zwycięstwo a raczej ich brak ( lub osoba , która psychicznie nie wytrzyma napięcia ) może po zagraniu karty zaprzestać walki - bierze się wtedy pod uwagę różnicę (sił armii + wartość zagranych kart ) punktów użytych przez obydwu graczy- Rożnica ta to ilość regimentów, które traci pokonany i jednocześnie ilość pól o które musi w ucieczce przesunąć armię.Walka do końca czasami się zdecydowanie nie opłaca, lepiej spasować uciec i zachowując poszcerbiona trochę armię niż dać się rozbić doszczętrnie. Ot i cała taktyka . Strategia polega na biciu Fryca kolejno w sektorach o takim samym oznaczeniu np. sprawdzając go raz za razem w pikach. Perfidia gry ( odpowiadająca prozie życia politycznego wszystkich czasów)polega na tym ,że interesy koalicjantów nie są całkowicie zbieżne . Każde z mocarstw ma własne cele -miasta których zdobycie zapewnia zwycięstwo dlatego co jakiś czas koalicjant pracuje dla króla Prus licząc na to ,ze król popracuje dla niego, skutecznie walcząc z "sojusznikiem" .
Żeby bawić się świetnie we Fryderyka trzeba niewiele :
1/zaakceptować brak kostki,
2/godzić się z nieubłaganym losem , który może unicestwić nasze marzenia o zwycięstwie tylko dlatego ,że kumpel wyciągnął własnie kartę smierć carycy Elzbiety ,
3/nie dziwić się zbytnio ,temu ,że nieoczekiwania przeciwnik zwyciężył przy korzystnym dla nas stosunku sił armii walczących 8:1.
4/grając starym Frycem wykazać własciwą mu odporność psychiczną w walce z pozostałymi graczami
5/ delektować się prostotą zasad ( żeby je opanować wystarcza 15 minut)
Ps Gra , która- co najbardziej fasynujace- mimo pokerowo - brydżowych środków przybiera czasami postać symulacji (!) zachęciła mnie do sięgniecia do żródeł .Oto jedna z anegdot o Fryderyku :
" Wiadomo na jakie poufałości pozwalał krół pruski niektórym swoim bliskim. Gebnerał Quintus Icilius należał do tych , którzy korzystali z nich najswobodniej . Po bitwie pood Rossbach król zwierzył mu się , że jeśli przegra , uda sie do Wenecji , aby tam zostać lekarzem. Quintus odpowiedział : " zawsze morderca" .
cytat za Fryderyk II Stanisław Salamonowicz Ossolineum s 179.
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Comandante
- Posty: 573
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
strategos Formion pisze: Żeby bawić się świetnie we Fryderyka trzeba niewiele :
1/zaakceptować brak kostki (...)
Jeśli chodzi o rynek naszych gier gier to w zasadzie przeważają właśnie gry bezkostkowe i dlatego tak mnie zawsze bawi kiedy stratedzy mówią o braku kostek jako o mankamencie (a słyszę taką opinię już po raz drugi)Comandante pisze: Na palcach mozna policzyc gry, w ktore mozna grac bez kostek