Ja w sprawie Lecha Pijanowskiego kilka słów wyjaśnienia. Opis gry ukazał się w Planszowym Weteranie i BYŁA tam informacja, że autorem gry jest J. Dunningan, a opis gry znalazł się właśnie w "Gółce z pancerolą" Pijanowskiego. Kolego Adamie proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd, po drugie wszyscy wiedzą, że Ty przedkładasz wrażenia wizualne nad mechanikę, stąd nic dziwnego, że gra typu p&p ci nie podeszła
Jestem pewien, że gdyby została wydana, np. w standardzie trzeciej edycji Sukcesorów, piałbyś obecnie z zachwytu
Teraz moje typy:
1. Najgorsza fabuła/temat
Generalnie minus dla gier Reinera Knizii - KAŻDA w którą grałem (grałem w kilkanaście gier tego autora - broni się jedynie Modern Art) miała taki związek mechaniki z tematem/fabułą jak, nie przymierzając, Polski Związek Piłki Nożnej z uczciwością
2. Najgorszy tytuł (nietrafiony lub po prostu brzydki)
Hmm... "Palce w pralce"? zabrakło mi wyobraźni, żeby ten tytuł ogarnąć
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
ale może to tylko kwestia mojej wyobraźni
3. Najgorsze grafiki/elementy itp.
Jeszcze nie spotkałem takiej superbrzydkiej gry, ale blisko dna znajduje się "Austerlitz" z Noviny - wybitnie niepraktyczna plansza i żetony, odbierające przyjemność z rozgrywki.
4. Najgorszy stosunek cudzych pochwał do Waszego osobistego wrażenia
Tide of Iron w dziedzinie gier wojennych (nie rozumiem zachwytów nad tą grą nigdy - na zabawkę zbyt rozbudowana, na grę wojenną zbyt prymitywna - takie nie wiadomo co), Agricola - nie rozumiem jej fenomenu, zagrałem trzy razy i każdy był drogą przez mękę.
5. Najgorsze zasady/mechanika (współczynnik nonsensów na cm2 planszy przekracza normy przyzwoitości)
Monopoly bezkonkurencyjne i jest Monopoly'stą w tej dziedzinie - w każdej swojej postaci.
6. Najgorsza instrukcja
O dziwo nie będzie to żadna z gier Wallace'a (może dlatego, że nie czytałem instrukcji do Brassa
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
) - dla mnie wyznacznikiem najgorszej instrukcji jest taka instrukcja, która odrzuca od gry po jej przeczytaniu - Fields of Fire z GMT. Mnie nie odrzuciła za daleko na szczęście, ale jej ciężar, ilość niedomówień, duża ilość potrzebnych klaryfikacji, jest porażająca.
7. Gra, którą polecilibyście najgorszemu wrogowi
Aż takich wrogów nie mam
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
ale jak już, to poleciłbym im "Stalingrad - Wróg u bram" z Wydawnictwa Imperium - najlepszy przykład marnotrawstwa papieru, tuszu do drukarki i czasu potencjalnego gracza.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."