Arkhon pisze: ↑07 paź 2022, 11:04
Porównaj ilość różnych klanów do ilości kart w talii i średniej ilości kart na ręce w obu tytułach.
Dodajmy do tego pojedyńcze karty strategii które mogą losowo podejść w pierwsze - 7 rundy np (ah ta ostatnia karta...)
O ile w decku skala jeszcze jest podobna (vs typ jednostek), to już ilość różnych jednostek vs średnia ilość kart na ręce to dramat.
Bardzo dziekuje za odpowiedz i przepraszam za opoznienie.
Niestety na weekendach nie mam zycia i tylko nawalam zdrowaski, zeby jakos dopelznac do poniedzialku rano #RodzinneWeekendy
Ale nie przyszlismy tutaj celebrowac urokow zycia rodzinnego, wiec do rzeczy!
Na dobry poczatek standardowy disclaimer.
W Sekigahare jestem n00bem. Mam na koncie raptem 4 partie, wiem tyle, ze nic nie wiem.
Wiec jesli na sali sa eksperci, to prosze mnie korygowac.
W BT na ten moment mam troche wiecej, bo 30 partii.
To raz. Dwa, ze w zadnym wypadku w ponizszych wynurzeniach:
- nie dyskredytuje Sekigahary,
- nie pomniejszam jej wielkosci,
- nie uwazam jej za gre gorsza od Bear Trap.
Przede wszystkim uwazam Sekigahare i Bear Trap za dwie
zupelnie rozne gry, ktore lacza doslownie 2 mechaniki (a i te zmodyfikowane).
Dlatego zupelnie mnie nie zdziwi, jesli ktos bedzie mial w kolekcji obie gry (bo sa rozne i obie wysmienite), albo tylko jedna (bo sa rozne i jedna mi sie podoba, a druga nie).
Albo zadnej (bo jestem dziwny
).
@
Arkhon
Widze dwie mozliwosci - albo opacznie zrozumialem Twoj wpis powyzej, albo jestem dokladnie odwrotnego zdania.
Zalozmy roboczo, ze to drugie tj. ze - jak zrozumialem - Twoim zdaniem w Bear Trap jest mniejsza kontrola nad deckiem, nad reka kart i/lub nad sytuacja na planszy, niz w Sekigaharze.
Najpierw zbadajmy sprawe na chlopski rozum, nieuzbrojonym okiem.
Wielkosc decku: Sekigahara 55, Bear Trap 32 lub 34.
Srednio Sekigahara ma az o 66% wiekszy deck.
Ilosc roznych typow jednostek/klanów: Sekigahara 4, Bear Trap 3.
Znow Sekigahara o 33% wieksza roznorodnosc decku.
Mysle, ze zgodzimy sie, ze ani wieksze decki, ani decki bardziej rozwodnione wieksza iloscia roznych kart, nie sprzyjaja spojnosci decku.
A juz deck i wiekszy i bardziej rozwodniony tym bardziej.
Ale ok, umysl lubi platac figle wiec zaprzegnijmy odrobine statystyki.
Uzyjemy rozkladu hipergeometrycznego (wiki:
https://en.wikipedia.org/wiki/Hypergeom ... stribution)
i tego kalkulatora:
https://stattrek.com/online-calculator/hypergeometric
"Jakiego rozkladu sonicznego?"
W skrocie:
- dla decku skladajacego sie z N kart (Population size),
- w ktorym wystepuje k kopii interesujacej nas karty (Number of success in population),
- robimy n prob dociagniecia karty (Sample size)
- i obliczamy jakie jest prawdopodobienstwo
co najmniej x sukcesow (Number of successes in sample -> nas interesuje ostatnia wartosc tj. Cumulative probability: P(X≥x))
Krecimy korbka i wrzucamy.
Sekigahara: deck 55 kart, poczatkowa reka 5 kart.
Bear Trap:
- Insurgent deck 32 kart, reka poczatkowa 6 kart
- Soviet deck 34 kart, reka poczatkowa 8 kart (stare zasady 6 kart)
Liczebnosci poszczegolnych typow/klanow kart w excelu ponizej:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... sp=sharing
Roznice sa OLBRZYMIE. Nasycenie decku poszczegolnymi typami kart jest srednio o ok. 30% wieksze na korzysc BT.
Prawdopodobienstwa dociagniecia konkretnej karty podobnie ok. 23% wieksze na korzysc BT.
Ale, ale! To dopiero poczatek.
Dodajmy do tego elastycznego mulligana w setupie w BT (brak w Sekigaharze).
Dodajmy do tego dociag bloczkow:
W BT (prawie) w calosci deterministyczny (malutki wyjatek Mujahedeeni na 50%).
Sekigahara losowy z rozkladem bloczkow pododnym do rozkladu kart.
Dodajmy do tego duzo wieksza mobilnosc w BT: Sovieci co runde poruszaja sie po 3-4 pola, Insurgents "respawnuja" sie po calej planszy.
Dodajmy do tego, ze w BT w pelnej grze gracze wykonaja po 3,5-4 przetasy CALEJ talii.
Nie wiem jak czesto w Sekigaharze udaje sie dotrzec do 1,5 talii (ale tutaj pewnei poprawia mnie weterani Sekigahary).
Dodajmy do tego, ze w BT gracz moze co druga ture dobrac 5 nowych kart na reke zachowujac polowe poprzedniej reki.
W Sekigaharze mozemy odrzucic dowolna ilosc kart i dobrac taka sama ilosc z decku.
Dodajmy do tego, ze w BT kazda jednostka moze zostac dodana do bitwy "za darmo" tj. bez zagrywania odpowiadajacej jej karty:
+ wszystkie Sovieckie jednostki moga atakowac wsparciem ogniowym (Fire Support)
+ 1x DRAF moze zostac za darmo dodany do obrony miasta
+ wszystkie jednostki Insurgent moga zaatakowac z zasadzki (Ambush)
W Sekigaharze tylko Tokugawa ma jeden bloczek Czerwonych Diablow, ale i tam musi zagrac (dowolna) karte.
I teraz jak dodamy:
+ duzo wieksza losowosc kart w Sekigaharze PLUS (a wlasciwie RAZY(!), bo to sa zdarzenia niezalezne)
+ bardzo losowy dociag bloczkow w Sekigaharze (vs prawie calkiem deterministyczny w BT) PLUS
+ jak trudno (jest to kosztowne i powolne) manewrowac armiami w Sekigaharze PLUS
+ jak duzo lepszy (jakosciowo ORAZ ilosciowo!) jest dociag w BT PLUS
+ w pewnym stopniu mozliwosc walki jednostkami "za darmo" tj. bez zagrywania kart w BT
To
nijak nie moge sie zgodzic, ze Sekigahara jest gra mniej losowa, lub z wieksza kontrola niz Bear Trap
Uff, az sie zaplulem.
Jeszcz raz podkresle, ze wszystko co powyzej
nie sprawia, ze Sekigahara jest gorsza. Nie, ona modeluje zupelnie inny konflikt, w innym okresie, o innych uwarunkowaniach i robi to moim zdaniem
ZNAKOMICIE.
Natomiast faktem jest, ze ma duzo wiekszy element losowy niz Bear Trap.
No i na koniec niesmiertelny Capt O': te wszystkie wynurzenia powyzej nie maja absolutnie zadnego znaczenia.
Liczy sie tylko czy chce grac w dana gre czy nie, czy jeszcze mam przyjemnosc z tej bijatyki czy juz tylko frustracje.
Ale to kazdy musi sobie samemu odpowiedziec
Pozdrawiam serdecznie!