Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
- citmod
- Posty: 716
- Rejestracja: 11 gru 2014, 15:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 103 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
viewtopic.php?f=41&t=76099
Temat już był zapraszam do off topu. Dyskutować nie ma co, bo ludzie bez pojęcia wypisują bzdury unikając wszelkich argumentów. Jeden mod nawet nie mając argumentów dał mi bana na tydzień, na szczęście raj widział to inaczej i bana zdjął.
Także przenieście sobie tą "dyskusję" do tamtego wątku.
Temat już był zapraszam do off topu. Dyskutować nie ma co, bo ludzie bez pojęcia wypisują bzdury unikając wszelkich argumentów. Jeden mod nawet nie mając argumentów dał mi bana na tydzień, na szczęście raj widział to inaczej i bana zdjął.
Także przenieście sobie tą "dyskusję" do tamtego wątku.
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Czy Ty żartujesz czy naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz ? Co jest dozwolone wg prawa ? Pobranie plików z internetu to złodziejstwo i każdy kto tak robi jest złodziejem. I nie uważam tak ja tylko stanowi to prawo. To właśnie Twoja interpretacja jest pomówieniem ze kogoś pomawiam.ponika pisze: ↑19 paź 2022, 01:15Jakkolwiek by nie oceniać pobierania plików z serwisów "pirackich" (bo już wielokrotnie wykazywano, że większość tych osób albo pobierze pliki za darmo albo wcale), tak według prawa jest to dozwolone. A nazywanie kogoś złodziejem "bo ja tak uważam" jest pomówieniem i jest karalne.
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Popieram. I tak samo pożyczanie książek to też złodziejstwo! Nie kupił a czyta? Złodziejstwo! Gdzie wynagrodzenie dla autora? Kupiona książka, to nie własność prywatna, którą konsument może sobie dysponować. To sacrum! Tak stanowi prawo.omas pisze: ↑19 paź 2022, 07:51Czy Ty żartujesz czy naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz ? Co jest dozwolone wg prawa ? Pobranie plików z internetu to złodziejstwo i każdy kto tak robi jest złodziejem. I nie uważam tak ja tylko stanowi to prawo. To właśnie Twoja interpretacja jest pomówieniem ze kogoś pomawiam.ponika pisze: ↑19 paź 2022, 01:15Jakkolwiek by nie oceniać pobierania plików z serwisów "pirackich" (bo już wielokrotnie wykazywano, że większość tych osób albo pobierze pliki za darmo albo wcale), tak według prawa jest to dozwolone. A nazywanie kogoś złodziejem "bo ja tak uważam" jest pomówieniem i jest karalne.
-
- Posty: 276
- Rejestracja: 09 mar 2017, 08:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 33 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Czy możesz podać konkretny artykuł tego prawa? Do tej pory obowiązywała ustawa z 1994 roku o prawach autorskich i jestem ciekawy co się zmieniło.omas pisze: ↑19 paź 2022, 07:51
Czy Ty żartujesz czy naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz ? Co jest dozwolone wg prawa ? Pobranie plików z internetu to złodziejstwo i każdy kto tak robi jest złodziejem. I nie uważam tak ja tylko stanowi to prawo. To właśnie Twoja interpretacja jest pomówieniem ze kogoś pomawiam.
- SosnowyPatyk
- Posty: 159
- Rejestracja: 20 gru 2021, 21:51
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 123 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
omas niestety nie ma takiego prawa, a karane są osoby jedynie udostępniające pliki w Internecie. Zgodnie z naszym prawem możesz pobierać muzykę, filmy, e-booki z chomików i innych portali za free i śmiać się w twarz ich autorom, czy osobom, które pozyskały te dzieła na drodze kupna. Karane jest rozpowszechnianie, a nie pobieranie. Co ciekawe, żeby było jeszcze bardziej "sprawiedliwie", to jeśli pobierzesz w ten sposób grę albo program, to już złamiesz prawo.
Myślałem, że takie argumenty skończyły się gdzieś w okolicach 1997 roku, gdy walczono z piractwem gier na masową skalę, które wg większości wtedy użytkowników nie było niczym złymazazelmo pisze: ↑19 paź 2022, 08:07Popieram. I tak samo pożyczanie książek to też złodziejstwo! Nie kupił a czyta? Złodziejstwo! Gdzie wynagrodzenie dla autora? Kupiona książka, to nie własność prywatna, którą konsument może sobie dysponować. To sacrum! Tak stanowi prawo.omas pisze: ↑19 paź 2022, 07:51Czy Ty żartujesz czy naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz ? Co jest dozwolone wg prawa ? Pobranie plików z internetu to złodziejstwo i każdy kto tak robi jest złodziejem. I nie uważam tak ja tylko stanowi to prawo. To właśnie Twoja interpretacja jest pomówieniem ze kogoś pomawiam.ponika pisze: ↑19 paź 2022, 01:15
Jakkolwiek by nie oceniać pobierania plików z serwisów "pirackich" (bo już wielokrotnie wykazywano, że większość tych osób albo pobierze pliki za darmo albo wcale), tak według prawa jest to dozwolone. A nazywanie kogoś złodziejem "bo ja tak uważam" jest pomówieniem i jest karalne.
komu? czemu? - ludziom, osobom, planszówkom
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Nie, nie. Ciągle tu jesteśmy. Pozdrawiam serdecznie;)SosnowyPatyk pisze: ↑19 paź 2022, 08:40 Myślałem, że takie argumenty skończyły się gdzieś w okolicach 1997 roku, gdy walczono z piractwem gier na masową skalę, które wg większości wtedy użytkowników nie było niczym złym
- raj
- Administrator
- Posty: 5370
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 946 times
- Kontakt:
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Pobieranie plików jest legalne ale "wątpliwe" moralnie i moim zdaniem narusza zasady dobrego smaku - a to podpada pod łamanie regulaminu forum.
Więc jak pobieracie to się nie afiszujcie z tym na forum. Jak koniecznie czujecie potrzebę opowiedzenia o tym światu, to zawsze pozostaje facebook lub twiter.
Z drugiej strony przypomnę, że nie każdy pobrany ebook równałby się dokonanemu zakupowi. Ba, nawet nie równa się przeczytaniu...
Na pewno jednak łatwość korzystania z piraconych, nielegalnie udostępnionych ebookow zmniejsza zyski z ich sprzedaży oraz udział w rynku. Bo choć papierowe książki też są piracone, to jest to już trudniejsze, wymaga kogoś kto poświęci swój czas na skanowanie danej książki.
Ale wracając do porównywania papierowej książki i ebooka (oraz audiobooka!).
Analizując te kwestie najczęściej zapomina się o paru rzeczach. To co napiszę dalej to oczywiście uogólnienie, jednak dotyczy znakomitej większości danej populacji.
1) Współczesna młodzież nie czyta.
Czytają kiedy są zmuszeni, bo mają lektury na zaliczenie lub wiedzę do opanowania. To powoduje, że choć czytelnictwo w grupie do 24 lat jest największe, to jest to przekłamane, gdyż znakomita większość tych czytelników nie czyta dla przyjemności.
To oznacza, że pokolenie predysponowane do korzystania z ebooków, nie jest nimi zainteresowane. W ogóle nie jest zainteresowane czytaniem, woli filmiki ostatecznie audiobooki.
Z drugiej strony starsze pokolenie niechętne nowinkom technologicznym, nie chce korzystać z czytników, woli papierowe książki.
2) Nie wiem dlaczego, ale w żadnej analizie czytelnictwa nigdy nie widziałem tak podstawowej rzeczy jak uwzględnienie podziału na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków.
Jest oczywiste, że dla czuciowca fizyczna reprezentacja, ciężar książki, faktura okładki i papieru, przekładanie stron będą bardzo istotnymi czynnikami. Za to zupełnie nieistotne będą dla wzrokowca i słuchowca (choć temu będzie pomagał szelest kartek). Z kolei audiobooki będą doskonałe dla słuchowca - i nie do przyjęcia dla pozostałych. I tylko dla wzrokowca czytnik ebooków będzie super...
3) Cena ebooków jest ewidentnie zawyżona. Mówi się o kosztach składu, tłumaczenia itd. Tyle, że te koszty są w znakomitej większości przypadków wkalkulowane w cenę papierowych egzemplarzy. Realny koszt przygotowania ebooka, to dostosowanie składu do prezentacji elektronicznej - co da się często załatwić dedykowanym programem z ewentualnie jakimiś poprawkami ręcznymi.
Koszty dystrybucji są zerowe, bo to po prostu udostępnienie pojedynczego pliku. Dla księgarni koszt utrzymania jednej konkretnej książki jest również symboliczny - odrobina miejsca na serwerze... A cała sprzedaż jest obsługiwana automatycznie bez jakiegokolwiek udziału człowieka (oczywiście cała infrastruktura informatyczna i jej utrzymanie kosztuje, jednak pojedyncza książka stanowi malutki ułamek promila tych kosztów)
Innymi słowy, prawie cała cena ebooka to zysk zarówno dla wydawcy jak i księgarni.
A argumenty jakich się używa dla uzasadnienia tej ceny to czysta demagogia.
Jednak przyjmijmy, że koszty przygotowania (tłumaczenie itd) są kalkulowane dla sumy przewidywanych nakładów - czyli np. drukujemy 5000 papierowych egzemplarzy i do tego zakładamy, że sprzeda się 5000 ebooków, więc koszty dzielimy na 10000 egzemplarzy.
Ale! Jak sprzeda się cały nakład papierowy to koniec. Finito. Mamy zwrot kosztów i zakładany zysk, więcej nie będzie chyba, że zrobimy dodruk. Tymczasem jak sprzeda się 5000 ebooków, to nic nie stoi na przeszkodzie aby sprzedało się kolejnych 5, 10, 100 tysięcy. Bez żadnych dodatkowych kosztów. I ta nadwyżka to czysty zysk księgarni i wydawców.
Tak więc typowe uzasadnianie dlaczego ebook kosztuje tak dużo, to czysta obłuda.
Więc jak pobieracie to się nie afiszujcie z tym na forum. Jak koniecznie czujecie potrzebę opowiedzenia o tym światu, to zawsze pozostaje facebook lub twiter.
Z drugiej strony przypomnę, że nie każdy pobrany ebook równałby się dokonanemu zakupowi. Ba, nawet nie równa się przeczytaniu...
Na pewno jednak łatwość korzystania z piraconych, nielegalnie udostępnionych ebookow zmniejsza zyski z ich sprzedaży oraz udział w rynku. Bo choć papierowe książki też są piracone, to jest to już trudniejsze, wymaga kogoś kto poświęci swój czas na skanowanie danej książki.
Ale wracając do porównywania papierowej książki i ebooka (oraz audiobooka!).
Analizując te kwestie najczęściej zapomina się o paru rzeczach. To co napiszę dalej to oczywiście uogólnienie, jednak dotyczy znakomitej większości danej populacji.
1) Współczesna młodzież nie czyta.
Czytają kiedy są zmuszeni, bo mają lektury na zaliczenie lub wiedzę do opanowania. To powoduje, że choć czytelnictwo w grupie do 24 lat jest największe, to jest to przekłamane, gdyż znakomita większość tych czytelników nie czyta dla przyjemności.
To oznacza, że pokolenie predysponowane do korzystania z ebooków, nie jest nimi zainteresowane. W ogóle nie jest zainteresowane czytaniem, woli filmiki ostatecznie audiobooki.
Z drugiej strony starsze pokolenie niechętne nowinkom technologicznym, nie chce korzystać z czytników, woli papierowe książki.
2) Nie wiem dlaczego, ale w żadnej analizie czytelnictwa nigdy nie widziałem tak podstawowej rzeczy jak uwzględnienie podziału na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków.
Jest oczywiste, że dla czuciowca fizyczna reprezentacja, ciężar książki, faktura okładki i papieru, przekładanie stron będą bardzo istotnymi czynnikami. Za to zupełnie nieistotne będą dla wzrokowca i słuchowca (choć temu będzie pomagał szelest kartek). Z kolei audiobooki będą doskonałe dla słuchowca - i nie do przyjęcia dla pozostałych. I tylko dla wzrokowca czytnik ebooków będzie super...
3) Cena ebooków jest ewidentnie zawyżona. Mówi się o kosztach składu, tłumaczenia itd. Tyle, że te koszty są w znakomitej większości przypadków wkalkulowane w cenę papierowych egzemplarzy. Realny koszt przygotowania ebooka, to dostosowanie składu do prezentacji elektronicznej - co da się często załatwić dedykowanym programem z ewentualnie jakimiś poprawkami ręcznymi.
Koszty dystrybucji są zerowe, bo to po prostu udostępnienie pojedynczego pliku. Dla księgarni koszt utrzymania jednej konkretnej książki jest również symboliczny - odrobina miejsca na serwerze... A cała sprzedaż jest obsługiwana automatycznie bez jakiegokolwiek udziału człowieka (oczywiście cała infrastruktura informatyczna i jej utrzymanie kosztuje, jednak pojedyncza książka stanowi malutki ułamek promila tych kosztów)
Innymi słowy, prawie cała cena ebooka to zysk zarówno dla wydawcy jak i księgarni.
A argumenty jakich się używa dla uzasadnienia tej ceny to czysta demagogia.
Jednak przyjmijmy, że koszty przygotowania (tłumaczenie itd) są kalkulowane dla sumy przewidywanych nakładów - czyli np. drukujemy 5000 papierowych egzemplarzy i do tego zakładamy, że sprzeda się 5000 ebooków, więc koszty dzielimy na 10000 egzemplarzy.
Ale! Jak sprzeda się cały nakład papierowy to koniec. Finito. Mamy zwrot kosztów i zakładany zysk, więcej nie będzie chyba, że zrobimy dodruk. Tymczasem jak sprzeda się 5000 ebooków, to nic nie stoi na przeszkodzie aby sprzedało się kolejnych 5, 10, 100 tysięcy. Bez żadnych dodatkowych kosztów. I ta nadwyżka to czysty zysk księgarni i wydawców.
Tak więc typowe uzasadnianie dlaczego ebook kosztuje tak dużo, to czysta obłuda.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Hej, jeśli to było do mojego posta, to ja się tylko afiszuję, że w 97’ piractwo bywało uzasadnione.raj pisze: ↑19 paź 2022, 09:48 Pobieranie plików jest legalne ale "wątpliwe" moralnie i moim zdaniem narusza zasady dobrego smaku - a to podpada pod łamanie regulaminu forum.
Więc jak pobieracie to się nie afiszujcie z tym na forum. Jak koniecznie czujecie potrzebę opowiedzenia o tym światu, to zawsze pozostaje facebook lub twiter.
(…)
Tak więc typowe uzasadnianie dlaczego ebook kosztuje tak dużo, to czysta obłuda.
Odkąd nie jestem łebkiem i mam własne środki, to treści raczej kupuję (również streaming). Ale kiedyś bywało różnie. Tak czy inaczej zgadzam się, że gdyby ebooki zamiast 30zł kosztowały 5kę, to chomiki zdechłyby z głodu.
Edit: ba! Powiedziałbym, że właśnie Steam czy inne gogi przetrzebiło piractwo gier właśnie w ten sposób. Kto będzie się bawił w jakieś rip jeśli po paru tygodniach gra jest dostępna legalnie za dyszkę? I mam wrażenie, że po „unormalnieniu” cen rynek gier się nie załamał. E-książki muszą iść w tym samym kierunku.
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
O miło.omas pisze: ↑18 paź 2022, 16:28
Rozumiem, że te 90 % nakradliscie z chomika ?
Co kto lubi ja mam i czytnik i bibliotekę i większość dobrych ksiazek jak przeczytam na kindlu to kupuje również na papierze. Z ostatnim akapitem mojego ''przedmowcy'' się zgadzam lecz to właśnie internetowi złodzieje sprawiają że nie drukuje się już książek bo przecież można sobie ''pobrać''.
Rozumiem że idąc ulicą i znajdując powiedzmy 50zł omijasz je i idziesz dalej? Jeśli nie to jesteś złodziej bo ktoś to zgubił i być może szuka, to że leży nie upoważnia cie do podnoszenia a jeśli tak to jesteś hipokrytą który uważa że sam może a inni nie Książki się drukuje i będzie się drukowało ale w sumie gdyby przestano czy byłaby to taka strata? Większość tego co wychodzi nie jest warta papieru na którym zostało wydrukowane - oczywiście pomijam wszelkie rozwojowe książki bo wiedza i umiejętności są zawsze warte papieru na kórym są drukowane. Cała reszta? niekoniecznie.
My równiez to co uznamy za dobre, nabywamy w papierze
- sliff
- Posty: 966
- Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 339 times
- Been thanked: 403 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Cena ebooków to dość dziwny temat. Książka SCD powiedzmy 50zł, cena na półce w promocji jakieś 35-40zł, koszt ebooka 33zł. Także albo druk i wszystkie koszty logistyczne to 3zł/szt albo ktoś kogoś robi delikatnie mówiąc w bam(e)booko. Z drugiej strony w abonamencie, czy pakietach można spokojnie mieć książki po 5-6zł.
Z jakiegoś powodu wydawcy są niechętni ebookom, może boją się piractwa, może mimo wszystko sprzedaż papieru jest dla nich bardziej opłacalna, albo jak w przypadku video wolą sprzedawać do subskrypcji.
Link do dyskusja o piractwie, korzystaniu bez licencji czy legalnym ale moralnie wątpliwym korzystaniu z nielegalnie udostępnionych materiałów już był wrzucony wyżej i nie ma co roztrząsać tutaj co jest warte zapłaty a co nie warte wg. własnego widzimisię.
Z jakiegoś powodu wydawcy są niechętni ebookom, może boją się piractwa, może mimo wszystko sprzedaż papieru jest dla nich bardziej opłacalna, albo jak w przypadku video wolą sprzedawać do subskrypcji.
Link do dyskusja o piractwie, korzystaniu bez licencji czy legalnym ale moralnie wątpliwym korzystaniu z nielegalnie udostępnionych materiałów już był wrzucony wyżej i nie ma co roztrząsać tutaj co jest warte zapłaty a co nie warte wg. własnego widzimisię.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1311 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
A ja uwielbiam czytnik, na który (o zgrozo) książki kupuję...światełko, zawsze pod ręką to na co akurat mam ochotę, darmowe próbki , które chronią przed kupowaniem gniotów, notatki, słownik, dostęp do wiki podczas czytania...miejsce na półkach na planszówki.
papierowe wyłącznie pozycje gdzie liczą się kolorowe ilustracje, mapy , zdjęcia - i tak musiałem prawie 2000 książek wywieźć do rodziców...jak pojawiło się dziecko, po prostu nie miałem na nie miejsca w domu.
uwaga 90% moich lektur to nie beletrystyka, powieści itp, zdecydowanie wolę literaturę faktu / biografie / historię - to też może wpływać na zwyczaje czytelnicze...ok 60% lektury po angielsku, cóż - jak mnie jakiś temat zainteresuje to prawie zawsze na amazon po angielsku taniej i więcej...
papierowe wyłącznie pozycje gdzie liczą się kolorowe ilustracje, mapy , zdjęcia - i tak musiałem prawie 2000 książek wywieźć do rodziców...jak pojawiło się dziecko, po prostu nie miałem na nie miejsca w domu.
uwaga 90% moich lektur to nie beletrystyka, powieści itp, zdecydowanie wolę literaturę faktu / biografie / historię - to też może wpływać na zwyczaje czytelnicze...ok 60% lektury po angielsku, cóż - jak mnie jakiś temat zainteresuje to prawie zawsze na amazon po angielsku taniej i więcej...
-
- Posty: 535
- Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
- Lokalizacja: Zagranica
- Has thanked: 233 times
- Been thanked: 447 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Ja w ogóle nie oceniam czy pobieranie czyjejś pracy za darmo jest moralnie dobre czy złe, czy komuś wstyd czy nie. Zauważam tylko, że prawo zakłada, że jest to legalne. Nie jest to ani kradzież, ani nawet wykroczenie, po prostu prawo tego nie zakazuje.feniks_ciapek pisze: ↑19 paź 2022, 01:34 Programy komputerowe też ściągacie ze stron „za darmo”?
Niezależnie od luk w prawie, o których pojęcia nie mam i wypowiadać się nie zamierzam, jest to korzystanie z czyjegoś dzieła bez wspierania jego twórcy. Nie wstyd wam? Naprawdę?
Osobna dyskusja - jak na razie zupełnie nierozstrzygnięta, choć tocząca się od wielu lat - to czy jest to moralnie ok. Każdy z nas ma na ten temat poglądy, obie strony "sporu" mają swoje argumenty, część chybiona, część bardzo trafna. Ja np uważam, że ta ocena powinna być robiona pod kątem tego, KTO "piraci". Część użytkowników stać na kupno książek czy gier, części nie i odcięcie ich od tej formy kultury przyniesie więcej szkód niż pożytku (również w przyszłości).
Chciałam zauważyć, że torrenty filmowe zaczęły umierać po wprowadzeniu tanich serwisów streamingowych, muzyka zniknęła po powstaniu Spotify i podobnych, pirackie książki powoli tracą na popularności - serwisy typu Legimi, w których da się użyć kodów zdobytych za darmo w bibliotekach robią bardzo dobrą robotę, serwis upolujebooka również przyczynia się do spadku kopiowania treści. Wspólnym mianownikiem zawsze jest spadek kosztów. Żadna inna metoda, zakazywania, DRMów, kodowania i innych cudów (często utrudniających życie legalnym kupującym*) nie zadziałała. Jeśli kogoś stać, to kupi sobie i książki i płyty i nawet gry, choćby miał ich nie słuchać, nie czytać i nie grać. Jeśli kogoś nie stać, to ma do wyboru tylko kombinować - i jeśli da się kombinować legalnie (vide kody bilioteczne Legimi) to super, jeśli nie to nie łapałabym za widły.
Radzę najpierw się odrobinę wysilić, przeczytać o czym się mówi, a potem rzucać oskarżeniami. Nawet podrzucę ci artykuł, w którym ładnie to opisano
Wracając do tematu - korzystam prawie wyłącznie z Kindla i audiobooków. Mieszkam za granicą, kupno papieru jest dla mnie drogą przez mękę. Kupuję zarówno ksiązki w wersji cyfrowej, jak i gry w dystrybucji cyfrowej, muzykę mam ze streamingu, można powiedzieć, że papier wyrzucam aktywnie ze swojego życia. Pomijając ekologię, to cała logistyka stojąca za kupnem fizycznych przedmiotów jest dla mnie trudna do zaakceptowania. Nawet część planszówek mam cyfrowych i wręcz uważam, żet o ich lepsze wersje (fizyczny onirim nie ma podejścia do swojego cyfrowego odpowiednika).
*-kupiłam kiedyś grę PC zabezpieczoną tak idiotycznie (podwójne logowania, a serwery prawie zawsze nieczynne), że musiałam ściągnąć cracka, żeby cieszyć się zawartością
Ostatnio zmieniony 19 paź 2022, 12:49 przez ponika, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
O ile w ogólności się zgadzam i z sentymentem też się zgadzam (dostęp do kultury jest super-ważny, zwłaszcza w tych czasach), to mimo wszystko uważam, że chwalenie się tym, ile kto sobie pościągał książek na swój czytnik jest po pierwsze dziecinne, a po drugie normalizuje właśnie ten moralnie dwuznaczny temat i dlatego powinno być uznane za zachowanie niewłaściwe i wywoływać poczucie wstydu, nawet jeśli z punktu widzenia prawa jest ok. Koszty społeczne nadużywania idei wypożyczania są jednak duże i prowadzą na dłuższą metę do ograniczenia podaży wspomnianej kultury. Jest to zachowanie krótkowzroczne.ponika pisze: ↑19 paź 2022, 12:40 Ja w ogóle nie oceniam czy pobieranie czyjejś pracy za darmo jest moralnie dobre czy złe, czy komuś wstyd czy nie. Zauważam tylko, że prawo zakłada, że jest to legalne. Nie jest to ani kradzież, ani nawet wykroczenie, po prostu prawo tego nie zakazuje.
Osobna dyskusja - jak na razie zupełnie nierozstrzygnięta, choć tocząca się od wielu lat - to czy jest to moralnie ok. Każdy z nas ma na ten temat poglądy, obie strony "sporu" mają swoje argumenty, część chybiona, część bardzo trafna. Ja np uważam, że ta ocena powinna być robiona pod kątem tego, KTO "piraci". Część użytkowników stać na kupno książek czy gier, części nie i odcięcie ich od tej formy kultury przyniesie więcej szkód niż pożytku (również w przyszłości).
Wystarczy na chwilę postawić się po stronie autora, który często i tak dostaje za swoją pracę niewielkie pieniądze (i mówię z autopsji). Nie jestem z tych, którzy uważają, że każde pobranie należy traktować jako sprzedaż, bo chyba brakuje jakichś dobrych badań w tym kierunku, ale zakładając stosunek 10:1, czy nawet 20:1 to jednak jakiś tam stracony zysk jest, co się przekłada na niemożliwość poświęcenia większej ilości czasu przez autora na dalszą działalność twórczą.
Osobiście wolę książki papierowe - lepiej mi się je czyta i łatwiej zapamiętuje. Z Kindla korzystam okazjonalnie, głównie dla SF&F. Przy czym zgadzam się, że ceny ebooków są często z kosmosu i wynikają pewnie z kalkulacji "taki nakład ma szansę się sprzedać, tyle zapłaciliśmy za jego produkcję, to za tyle jesteśmy w stanie go puścić, żeby się co najmniej zwróciło". A różnica między ceną ebooka a ceną papieru to po prostu koszty produkcji i magazynowania książki, bo wydawcy kalkulują, że sprzedaż ebooka to niesprzedana książka papierowa.
Co swoją drogą nie różni się specjalnie od rozważań na temat cen gier. Ile jest w niej opłaty za produkcję, a ile za pomysł? Finalnie rynek zawsze weryfikuje.
- mikeyoski
- Posty: 1529
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 173 times
- Kontakt:
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Statystki czytelnictwa (nie pomnę, gdzie je widziałem) dobitnie wskazują, że rynek e-booków wcale się nie rozwija. To ciągle nisza i od kilku lat w zasadzie nic się nie zmienia. A nawet chyba jest gorzej. Tak przynajmniej jest W Polsce.
Osobiście jestem wielkim fanem takiej formy czytania i właśnie niedawno dołączył do rodziny kolejny Kindle
Osobiście jestem wielkim fanem takiej formy czytania i właśnie niedawno dołączył do rodziny kolejny Kindle
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Z drugiej strony wydawcy przecież muszą coś wydawać. Budynki murowane stały się za drogie to zaczynają sprzedawać kontenery mieszkalne.
Zobaczymy co się będzie działo w przyszłym roku ale przecież wydawcy nie pozamykają biznesów bo surowce są drogie. Ci ich wszyscy kierownicy będą kombinować jak tu obniżyć cenę produktu żeby zachować swoją pracę i płacę. Ja myślę, że wpierw zostanie ograniczona ilość wydawanych pozycji żeby pozyskać efekt skali produkcji dużej ilości najpopularniejszych pozycji. Tym samym czołowe produkty będą wolniej drożeć a po prostu nie ukażą się nowe czy bardziej ryzykowne projekty.
No i te wielkie, puste pudełka w planszówkach może w końcu znikną, to już od dawna była aberracja.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
A ile w niej opłaty za marketing i obiecywany dreszczyk emocji np. z budowania cywilizacji, sprytnie/bezczelnie (niepotrzebne skreślić) ukrywany pod cała stertą plastiku, na które klient daje się nabrać?feniks_ciapek pisze: ↑19 paź 2022, 13:10 Co swoją drogą nie różni się specjalnie od rozważań na temat cen gier. Ile jest w niej opłaty za produkcję, a ile za pomysł? Finalnie rynek zawsze weryfikuje.
Czy autor, który w jakimś stopniu sygnuje nazwiskiem także i reklamę/promocję swojej gry, bierze na klatę to, że gracze mogą najzwyczajniej w świecie czuć się zawiedzeni (by nie powiedzieć - oszukani) tym, że produkt nie spełnia ich oczekiwań? Zakładam oczywiście cały czas sytuację, że ktoś daje się uwieść reklamie i że nie zagrał wcześniej "u kolegi", po czym - mimo kiepskich wrażeń z rozgrywki - poleciał kupić swój egzemplarz, by następnie dać upust swojej złości.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
- SosnowyPatyk
- Posty: 159
- Rejestracja: 20 gru 2021, 21:51
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 123 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Nie tylko ja w tym wątku mam sentyment do papierowych czasopism, więc chciałbym tu wrzucić linka do podcastu o starych czasopismach traktujących o grach komputerowych. Jeżeli mod/admin uzna, że to spam i nie w tym miejscu powinienem takie coś zamieszczać, to przepraszam z góry i przeniosę się do offtopicu. Długo zwlekałem z nagraniem, ale zachęciła mnie ambicja BOLLO, że chciał zrobić kanał, zrobił i do tego jeszcze robi research jak ten kanał robić, by trafić do odbiorców
Jeśli wytrwacie przez całość, to dajcie feedback - sam już wiem, że na pewno w razie czego trzeba poprawić jakość dźwięku, czyt. lepszy mikrofon.
https://open.spotify.com/episode/3sipAM ... a855f44d77
Jeśli wytrwacie przez całość, to dajcie feedback - sam już wiem, że na pewno w razie czego trzeba poprawić jakość dźwięku, czyt. lepszy mikrofon.
https://open.spotify.com/episode/3sipAM ... a855f44d77
komu? czemu? - ludziom, osobom, planszówkom
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Byłem ostatnio na targach książki w Katowicach. Tłumy i zaskakująco dużo młodych ludzi. Także teraz myślę, że jeśli papierowe książki stają się niszowe to ten proces potrwa ZNACZNIE DŁUŻEJ niż innych grup produktów tu omawianych (w tym planszówek).
- MichalStajszczak
- Posty: 9551
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 523 times
- Been thanked: 1537 times
- Kontakt:
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Jak dla mnie przynajmniej to co zdążyłem zaobserwować to książki mają co raz większy rozgłos, modne stało się teraz zakładanie tzn. bookstagramów i można już tam zauważyć dużo chętnych na książki. E- book spełnia swoją funkcję, ale książka to jednak książka, ja osoboiście wolę wersje papierową, bo można lepiej ją poczuć. Wiadomo wszelkie gazetki sklepowe np. można już odpalać w aplikacjach i to wygodniejsza sprawa, bo nie trzeba się na tym za bardzo skupiać no i oszczędzamy papier przy okazji więc sam plus.
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Niektòre produkty papierowe bardzo szybko przestają być aktualne.
Weźmy na ten przykład papierową mapę Rosji. Zanim byś z nią wrocił z księgarni do domu, była by nieaktualna.
Weźmy na ten przykład papierową mapę Rosji. Zanim byś z nią wrocił z księgarni do domu, była by nieaktualna.
Nie dyskutuj z trolem, bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a później pobije doświadczeniem.
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Wzrost cen papieru i kartonu ułatwi wydawcom wytłumaczyć klientom cyfryzacje. W sensie taki Gloomhaven wydanie tego na papierze kosztuje oprocz pieniedzy takze mnóstwo zachodu i załatwiania a bardzo słabo się skaluje bo musimy wiedzieć ile sztuk wyprodukowac zawczasu i elementy roznego typu(figurki) powodują wydłużenie czasu produkcji. Okaże się sukcesem to dodruk i kompletacje moga zająć ponad pół roku a do tego czasu klient zapomni, że chciał to kupić. A Gloomhaven cyfrowy? Dla wydawcy same plusy.
Wiadomo, że planszowki na papierze zostaną. Ale to będą moim zdaniem produkty familijne albo dla koneserow jak obecnie płyty winylowe. Większość planszowek będzie na smartfony typu mam egzemplarz kolekcjonerski Gloomhaven ale normalnie gram w to na komorce.
Wiadomo, że planszowki na papierze zostaną. Ale to będą moim zdaniem produkty familijne albo dla koneserow jak obecnie płyty winylowe. Większość planszowek będzie na smartfony typu mam egzemplarz kolekcjonerski Gloomhaven ale normalnie gram w to na komorce.
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: Jaka przyszlosc maja produkty papierowe?
Tak, z pewnością, bo na telefonie albo tablecie świetnie gra się w więcej, niż jedną osobę.