Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Niby "tylko" rok. Ale z drugiej strony to jest reprint. Z nowej zawartości tylko jeden secret box i uprgade pack czyli developmentu właściwie nic. Sama produkcja i wysyłka to 4, maks 5 miesięcy. Chyba chcą na odsetkach zarobić ;p
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11194
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3394 times
- Been thanked: 3312 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
No troche w tych KSach siedzisz, a sobie jaja robisz ;D
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Jestem całkowicie poważny. No nie wmówisz mi, że produkcja gotowego materiału ma trwać rok Dopiero co szef Archon powiedział, że im zrobienie całego plastiku do gry zajmuje 3 dni
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11194
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3394 times
- Been thanked: 3312 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Mhm, ale w jakich ilosciach + we wlasnej fabryce, a nie zapchanych Chińskich manufakturach
Produkcja pełnej gry w Chinach nie trwa 4-5 miesiace wraz z dostawa
Sama konfekcja i dostawa trwa ok. półtora miesiaca przy nakladzie do 10k sztuk
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- Yuri
- Posty: 2767
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 332 times
- Been thanked: 1259 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Niech to powie wspierającym "Chronicle X" :d
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
- Lossentur
- Posty: 311
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 150 times
- Been thanked: 147 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Niby 26 USD to niewiele, ale doliczając VAT oraz obecny kurs to teraz zapłaciłbym prawie 2x tyle co dałem podczas pierwszej kampanii (wliczając w to dopłatę do shippingu).
Co do estymacji kosztów wysyłki to albo jakiś żart albo udało im się dograć lepszy deal niż przy pierwszej kampanii gdzie w PM liczyli sobie 42 USD za wersję ze standee (przed dopłatą).
- Jiloo
- Posty: 2457
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 546 times
- Been thanked: 465 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Z tego co gdzieś czytałem to ostatnio spadły trochę ceny kontenerów.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
W międzyczasie firmy wystawiające produkty na kickstarterze/gamefound/inne zauważyły, że można zarobić na pośrednictwie przy dostawach.
Jakiś czas temu na youtube "The King of Average" stworzył filmik, gdzie w bardzo nieudany (populistyczny) sposób próbuje przedstawić strukturę kosztów shippingu.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- brazylianwisnia
- Posty: 4137
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 272 times
- Been thanked: 943 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Dochodzi taki problem ze aby wogole zarezerwować termin w fabryce to musisz znać ilość zamówień a przy tak dobrze ocenianej ale jednak drogie grze nie da się tego precyzyjnie określić w przód. Rozstrzał może być o 100%. To ile w PM będzie już pewnie da się dużo dokładniej oszacować po wyniku kampanii. Także aby Ci zajęli terminy na wiosnę-lato musisz podać im na jak długo zajmiesz slot i musisz to zrobić jeszcze tej zimy.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Tam chyba nie było problemu z plastikiem tylko z elementami papierowymi. Część chyba 2 raz drukowali bo chcieli dorzucić do pudła z SG bo w 1 rzucie były cienkie i ludzie narzekali
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 27 gru 2016, 12:19
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 32 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Ja za Allina zapłaciłem w pierwszym druku 41$ za shipping plus później dopłata, więc chyba bardzo się ceny nie zmieniły.
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Nie wiem jak z opłacalnością. Oszcędność tylko na wysyłce - nie wiadomo ile. A bonus za wsparcie w pierwszych 24h jest tylko 1 / backera (no i po 1 za każdy all-in), więc jeżeli ktoś nie bierze all-in a ma ten bonus to chyba lepiej samemu.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Proszę o podpowiedź
Czy według Was ta gra ma szansę zostać wydana u nas? Dawno już mnie tak nie urzekła żadna gra. Właściwie wszystko jest tutaj dopieszczone do granic możliwości. Nie mam boss battlera żadnego i wygląda to na brakujące ogniwo w kolekcji - zwłaszcza patrząc przez pryzmat doskonałych ocen/recenzji.
Czy według Was ta gra ma szansę zostać wydana u nas? Dawno już mnie tak nie urzekła żadna gra. Właściwie wszystko jest tutaj dopieszczone do granic możliwości. Nie mam boss battlera żadnego i wygląda to na brakujące ogniwo w kolekcji - zwłaszcza patrząc przez pryzmat doskonałych ocen/recenzji.
-
- Posty: 2472
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Jeżeli pytasz o wersję pl wydaną przez jakieś rodzime wydawnictwo to szanse oceniam na 0%. W porywach do 5%. Za duża gra, za droga. Te 5% zostawiam dla Czachy bo kilka razy zaskoczyli.Herman666 pisze: ↑22 paź 2022, 14:02 Proszę o podpowiedź
Czy według Was ta gra ma szansę zostać wydana u nas? Dawno już mnie tak nie urzekła żadna gra. Właściwie wszystko jest tutaj dopieszczone do granic możliwości. Nie mam boss battlera żadnego i wygląda to na brakujące ogniwo w kolekcji - zwłaszcza patrząc przez pryzmat doskonałych ocen/recenzji.
- brazylianwisnia
- Posty: 4137
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 272 times
- Been thanked: 943 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Nie liczylbym na to. Gra jest za duża i za droga. Nie wyobrażam sobie że ktoś u nas wydaje kolosa za 1500zl z 1400 kartami do przetłumaczenia oraz kampania. To się raczej nie stanie. Szczególnie że to nieszowa gra. Skoro KDM się nie ukazał a popularność ma znacznie większą to i Oathsworn raczej nie będzie. Lepiej kupić jak Ciebie interesuje i najwyżej sprzedasz i kupisz PL.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Ardel12
- Posty: 3391
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2066 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Zgadzam się. W dodatku już mamy reprint, a nie widzę żadnych innych wersji językowych. Niemiecka będzie tylko w wersji digital. To co dopiero dla bieda polski :pProbe9 pisze: ↑22 paź 2022, 14:08Jeżeli pytasz o wersję pl wydaną przez jakieś rodzime wydawnictwo to szanse oceniam na 0%. W porywach do 5%. Za duża gra, za droga. Te 5% zostawiam dla Czachy bo kilka razy zaskoczyli.Herman666 pisze: ↑22 paź 2022, 14:02 Proszę o podpowiedź
Czy według Was ta gra ma szansę zostać wydana u nas? Dawno już mnie tak nie urzekła żadna gra. Właściwie wszystko jest tutaj dopieszczone do granic możliwości. Nie mam boss battlera żadnego i wygląda to na brakujące ogniwo w kolekcji - zwłaszcza patrząc przez pryzmat doskonałych ocen/recenzji.
Gra jest w ciul droga. Ponad kafel za core z figurkami. Już widzę ile ludzi się na to rzuca :p
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Tanio już było Jak widać drogie gry też mają wzięcie...
Co do wydania w PL - no właśnie o Czaszce myślałem - skoro brali pod uwagę (i dalej biorą) wydanie takiego molocha jak Middara... ale faktycznie raczej szanse są nikłe, a szkoda
Co do wydania w PL - no właśnie o Czaszce myślałem - skoro brali pod uwagę (i dalej biorą) wydanie takiego molocha jak Middara... ale faktycznie raczej szanse są nikłe, a szkoda
- EsperanzaDMV
- Posty: 1538
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 646 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Tak. Było to poruszone niedawno w godzinnym odcinku u Asi w On table przy rozmowach o ich grach i planach wydawniczych (Czachy). Trochę ich przerażała ilość tekstu do tłumaczenia, ale ostatecznie nie potwierdzili, ani nie zaprzeczyli. Ja bym wolał Oathsworn z ich strony, jeśli już by mieli się brać za takie kobyły - gier wygląda na absolutny sztos. I takie tez zbiera oceny. Tylko te ceny...Czacha myślała kiedykolwiek o wydaniu Middary?
-
- Posty: 1355
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 574 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Właśnie po pierwszej sesji.
Nie spodziewaliśmy się takiej trudności. Broodmother nami pozamiatała. Nie wiem co robiliśmy źle, ale że zły wybór postaci to pewne (Huntress i Avi na start... co z tego, że są "cool" gdy trzeba było brać tanków!), nie używanie swoich umiejętności z planszetki to drugie(facepalm!), nieoptymalne ataki to trzecie, brak planowania to czwarte. No masakra. Zanim przyszedł ostateczny atak, który ubiłby połowę grupy i gdzie nastepnie druga połowa by już nie dala rady zamknęliśmy wieko pudła. Ale gęby się nam radowały (no dobra - dwóm na czterech), będzie grane.
Zasady do ponownego przeczytania by wyłapać co źle rozumieliśmy, karty postaci i umiejki do analizy, no i zmiana na postaci z wyższym armorem - musowo.
Wersja standee jest ok. Ale movement tym szczurzym bydlęciem był miejscami dla nas niejasny, pewnie przy figurce byłoby tak samo.
Jak macie rady co robić by przetrwać bossa level 1 to z chęcią poznam.
Nie spodziewaliśmy się takiej trudności. Broodmother nami pozamiatała. Nie wiem co robiliśmy źle, ale że zły wybór postaci to pewne (Huntress i Avi na start... co z tego, że są "cool" gdy trzeba było brać tanków!), nie używanie swoich umiejętności z planszetki to drugie(facepalm!), nieoptymalne ataki to trzecie, brak planowania to czwarte. No masakra. Zanim przyszedł ostateczny atak, który ubiłby połowę grupy i gdzie nastepnie druga połowa by już nie dala rady zamknęliśmy wieko pudła. Ale gęby się nam radowały (no dobra - dwóm na czterech), będzie grane.
Zasady do ponownego przeczytania by wyłapać co źle rozumieliśmy, karty postaci i umiejki do analizy, no i zmiana na postaci z wyższym armorem - musowo.
Wersja standee jest ok. Ale movement tym szczurzym bydlęciem był miejscami dla nas niejasny, pewnie przy figurce byłoby tak samo.
Jak macie rady co robić by przetrwać bossa level 1 to z chęcią poznam.
- Lossentur
- Posty: 311
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 150 times
- Been thanked: 147 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Poniższy tekst w wielkim skrócie: narzekam
Dla osób które zastanawiają się nad wsparciem proponuję obejrzeć jakąś przykładową rozgrywkę z Encounter 1. Teraz pomnóżcie to razy (chociaż mogę się mylić bo jestem dopiero na 7 starciu) i mamy Oathsworn czyli taki Boss Rush z dorobionym Story.
Ja niestety zawiodłem się na tej grze i dla mnie to trochę taka wydmuszka. Opisy zawartości oraz sama ilość pudeł wskazywałaby na ogrom gry w grze i wielką przygodę, ale mimo mnogości elementów jest tutaj wszystkiego mało.
Może poza starciami z bossami, które owszem różnią się od siebie przez zachowanie przeciwnika (Stage Cards) jak i zasady specjalne dla danego starcia (Special Rules Board), ale jeżeli w kółko robisz to samo to każde kolejna walka mimo wszystko nie jest już ani taka wyjątkowa i ani taka epicka. W tej grze brakuje mi czegoś jeszcze poza Encounterami co wprowadzałoby powiew świeżości pomiędzy jedną, a następną walką.
Nie ma tutaj rozbudowanego albo chociaż ciekawego rozwoju postaci przez co samo levelowanie traci jakikolwiek sens, tym bardziej, że dzieje się z automatu ( „zdobywamy” / mamy poziom rozdziału który będziemy rozpoczynać ). Karty umiejętności odblokowywane na danych poziomach nie dają poczucia, że stajemy się silniejsi, a jedynie poszerzają nasz obecnym wachlarz zdolności który trzyma poziom kart startowych. Nie traktowałbym tego jako minus gdyby te umiejętności były ciekawe, ale w większości przypadków nie są albo są to umiejętności które posiadają też inne postacie i to już od samego początku.
Story to zmarnowany potencjał. Podczas niektórych rozdziałów stoimy na rozdrożu fabularnym gdzie gra jasno informuje, że jeżeli podążymy ścieżką A to nie będzie czasu na wykonanie ścieżki B więc mogłoby się wydawać, że nasz wybór ma znaczenie... nie ma. Początek i koniec rozdziału jest zawsze taki sam niezależnie od tego co zrobiliśmy w poprzednich lub obecnym rozdziale.
Mało tego, mam wrażenie, że część fabularna składa się głównie z nieistotnych filerów podczas gdy brakuje treści poświęconej na rozbudowanie świata w którym się znajdujemy czy też samego głównego wątku. Chociaż może są, ale ukryte np. za wyborem do jakiego miejsca w mieście skierujemy naszą drużynę – piszę to, bo miałem sytuację w której odwiedziłem jedną z wielu lokalizacji w mieście (w celu popchnięci dalej wybranej ścieżki rozdziału) i o ile, punkt ten nie miał wpływu na obecną historię to miał on nawiązanie do tego z czym walczyłem podczas ostatniego starcia. Nie wiele, ale było.
Nigdy bym tego nie przeczytał gdybym nie wybrał tego losowego miejsca w mieście, a piszę losowego bo inaczej nie mogę nazwać jednego z wielu punktów na planszy miasta w którym się znajdujemy i które w żaden sposób nie były wcześniej wyjaśnione więc równie dobrze mógłby rzucić kością, żeby decydować które miejsce odwiedzić. Nie można sobie też pozwolić na swobodne zwiedzanie, bo tracimy bonusy za wcześniejsze ukończenie rozdziału (+1 Unique Item) lub gra sama zakończy rozdział bo czas na wykonanie ścieżki minął i pora jakoś wprowadzić Encounter.
Lektor. Nie dla mnie, przynajmniej nie w tej formie czyli bez emocji i wszystko czytane na jedno kopyto. W jednym rozdziale był moment który przeczytałem z zapartym tchem po czym doszło do mnie, że lektor się nie włączył. Odpaliłem go z myślą, że dostarczy mi jeszcze więcej emocji odpowiednio doprawiając to co się dzieje i... i przeczytał wszystko tym samym tonem. Nieistotne czy odwiedzamy np. zielarkę czy toczy się jakaś walka oba zdarzenia zostaną przeczytane prawie identycznie.
Brakuje mi też bardziej taktycznej walki ala Gloomhaven. Początkowo myślałem, że jest tu głębia i wsiąkłem w planowanie, ale niestety źle zrozumiałem / zinterpretowałem część podstawowych zasad obowiązujących podczas starcia i moje epickie momenty / wygrane z początkowych rozdziałów są nieaktualne:
Jest też kilka umiejętności które potrafią zniszczyć 2-3 kości HP przy odpowiednim dociągu kart/rzucie kośćmi, a w niektórych sytuacjach przy użyciu Fire tiles od Witch (-1 HP po wejściu na taki hex) można zniszczyć ich jeszcze więcej. Mija się to jednak z celem ponieważ w takiej sytuacji martwy przeciwnik, w ostatnich podrygach wykona tyle reakcji ile zostało zniszczonych kości poza tą jedną ostatnią. Czyli jeżeli zniszczyłem 3 ostatnie kości HP to i tak muszę być przygotowany na dwie reakcje przeciwnika nim Encounter się skończy, a dodatkowo między reakcjami nie ma czasu dla gracza na przygotowanie się na kolejną reakcję.
Myślę, że moje zgrzyty wynikają głównie z tego, że gra jest skierowana do bardzo szerokiego grona odbiorców i jednocześnie twórcy chcieli zaradzić powszechnym problemom tego gatunku gier dlatego dużo mechanik jest po prostu uproszczonych do bólu. Jednak dzięki takim zabiegom:
Gra jeszcze zostaje na stole, więc z czasem może coś dodam, odszczekam albo zbierze jeszcze trochę kurzu i pójdzie na OLX... we'll see
Dla osób które zastanawiają się nad wsparciem proponuję obejrzeć jakąś przykładową rozgrywkę z Encounter 1. Teraz pomnóżcie to razy
Spoiler:
Ja niestety zawiodłem się na tej grze i dla mnie to trochę taka wydmuszka. Opisy zawartości oraz sama ilość pudeł wskazywałaby na ogrom gry w grze i wielką przygodę, ale mimo mnogości elementów jest tutaj wszystkiego mało.
Może poza starciami z bossami, które owszem różnią się od siebie przez zachowanie przeciwnika (Stage Cards) jak i zasady specjalne dla danego starcia (Special Rules Board), ale jeżeli w kółko robisz to samo to każde kolejna walka mimo wszystko nie jest już ani taka wyjątkowa i ani taka epicka. W tej grze brakuje mi czegoś jeszcze poza Encounterami co wprowadzałoby powiew świeżości pomiędzy jedną, a następną walką.
Nie ma tutaj rozbudowanego albo chociaż ciekawego rozwoju postaci przez co samo levelowanie traci jakikolwiek sens, tym bardziej, że dzieje się z automatu ( „zdobywamy” / mamy poziom rozdziału który będziemy rozpoczynać ). Karty umiejętności odblokowywane na danych poziomach nie dają poczucia, że stajemy się silniejsi, a jedynie poszerzają nasz obecnym wachlarz zdolności który trzyma poziom kart startowych. Nie traktowałbym tego jako minus gdyby te umiejętności były ciekawe, ale w większości przypadków nie są albo są to umiejętności które posiadają też inne postacie i to już od samego początku.
Story to zmarnowany potencjał. Podczas niektórych rozdziałów stoimy na rozdrożu fabularnym gdzie gra jasno informuje, że jeżeli podążymy ścieżką A to nie będzie czasu na wykonanie ścieżki B więc mogłoby się wydawać, że nasz wybór ma znaczenie... nie ma. Początek i koniec rozdziału jest zawsze taki sam niezależnie od tego co zrobiliśmy w poprzednich lub obecnym rozdziale.
Mało tego, mam wrażenie, że część fabularna składa się głównie z nieistotnych filerów podczas gdy brakuje treści poświęconej na rozbudowanie świata w którym się znajdujemy czy też samego głównego wątku. Chociaż może są, ale ukryte np. za wyborem do jakiego miejsca w mieście skierujemy naszą drużynę – piszę to, bo miałem sytuację w której odwiedziłem jedną z wielu lokalizacji w mieście (w celu popchnięci dalej wybranej ścieżki rozdziału) i o ile, punkt ten nie miał wpływu na obecną historię to miał on nawiązanie do tego z czym walczyłem podczas ostatniego starcia. Nie wiele, ale było.
Nigdy bym tego nie przeczytał gdybym nie wybrał tego losowego miejsca w mieście, a piszę losowego bo inaczej nie mogę nazwać jednego z wielu punktów na planszy miasta w którym się znajdujemy i które w żaden sposób nie były wcześniej wyjaśnione więc równie dobrze mógłby rzucić kością, żeby decydować które miejsce odwiedzić. Nie można sobie też pozwolić na swobodne zwiedzanie, bo tracimy bonusy za wcześniejsze ukończenie rozdziału (+1 Unique Item) lub gra sama zakończy rozdział bo czas na wykonanie ścieżki minął i pora jakoś wprowadzić Encounter.
Lektor. Nie dla mnie, przynajmniej nie w tej formie czyli bez emocji i wszystko czytane na jedno kopyto. W jednym rozdziale był moment który przeczytałem z zapartym tchem po czym doszło do mnie, że lektor się nie włączył. Odpaliłem go z myślą, że dostarczy mi jeszcze więcej emocji odpowiednio doprawiając to co się dzieje i... i przeczytał wszystko tym samym tonem. Nieistotne czy odwiedzamy np. zielarkę czy toczy się jakaś walka oba zdarzenia zostaną przeczytane prawie identycznie.
Brakuje mi też bardziej taktycznej walki ala Gloomhaven. Początkowo myślałem, że jest tu głębia i wsiąkłem w planowanie, ale niestety źle zrozumiałem / zinterpretowałem część podstawowych zasad obowiązujących podczas starcia i moje epickie momenty / wygrane z początkowych rozdziałów są nieaktualne:
- Na każdą zniszczoną kość HP przeciwnika przypada reakacja, poza ostatnią która w momencie zniszczenia kończy starcie.
Jest też kilka umiejętności które potrafią zniszczyć 2-3 kości HP przy odpowiednim dociągu kart/rzucie kośćmi, a w niektórych sytuacjach przy użyciu Fire tiles od Witch (-1 HP po wejściu na taki hex) można zniszczyć ich jeszcze więcej. Mija się to jednak z celem ponieważ w takiej sytuacji martwy przeciwnik, w ostatnich podrygach wykona tyle reakcji ile zostało zniszczonych kości poza tą jedną ostatnią. Czyli jeżeli zniszczyłem 3 ostatnie kości HP to i tak muszę być przygotowany na dwie reakcje przeciwnika nim Encounter się skończy, a dodatkowo między reakcjami nie ma czasu dla gracza na przygotowanie się na kolejną reakcję.
- Akcja / reakcja przeciwnika jest poziomu (I, II, III) który zależy jest od ilości zniszczonych kości HP.
- Atak przeciwnika zawsze musi znaleźć cel i zostać wykonany.
Myślę, że moje zgrzyty wynikają głównie z tego, że gra jest skierowana do bardzo szerokiego grona odbiorców i jednocześnie twórcy chcieli zaradzić powszechnym problemom tego gatunku gier dlatego dużo mechanik jest po prostu uproszczonych do bólu. Jednak dzięki takim zabiegom:
- Grami sami i chcemy komuś pokazać grę, a może mamy stałą grupę, jeden z graczy się wykruszył, a mamy zastępstwo albo i nie – nie ma problemu. Gra jest tak zbudowana, że swobodnie możemy wymieniać postacie lub zmieniać je w wersję light (tzw. Companion) i vice versa.
- Tak samo, chcemy komuś zaprezentować konkretny Encounter albo po prostu walka z danym przeciwnikiem tak się nam podobała, że mamy ochotę podejść do tego jeszcze raz i jeszcze, ale z innym składem drużyny. Łatwizna, wybieramy dowolne postacie, stosujemy Quick Leveling który nawet możemy zmodyfikować pod nasze potrzeby skoro to tylko ma być pokazowa walka i gramy.
- Obawa, że nowa osoba zgubi się ze względu na bardziej rozbudowane mechaniki późniejszych starć? Nie zauważyłem aby takie były. Zamiast tego mamy do czynienia z wariacjami głównych zasad zawartych w instrukcji dzięki czemu każde spotkanie może zostać wykorzystane jako pokazowe.
Gra jeszcze zostaje na stole, więc z czasem może coś dodam, odszczekam albo zbierze jeszcze trochę kurzu i pójdzie na OLX... we'll see
-
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1616 times
- Been thanked: 941 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
To prawda, narzekasz
Wrażenia wrażeniami, ale jego ocena końcowa to 9.5Lossentur pisze: ↑28 paź 2022, 00:13 Polecam krótkie wrażenia (spoiler free) od osoby która ukończyła całą grę.
Osobiście wymienionych przez Ciebie mankamentów nie zauważyłem albo nie uznałem je za jakoś super istotne. Co nie znaczy, że ich nie ma, albo że komuś innemu nie będą przeszkadzać. Ok, jestem "tylko" po 5 rozdziałach, ale historia podoba mi się na tyle, że jestem ciekaw, co będzie dalej, tylko akurat teraz wszyscy sobie wymyślili, że mi przyślą zamówienia i wspieraczki z ostatnich dwóch lat, które trzeba rozpakować, przeliczyć, przynajmniej raz zagrać itp. itd.
Może sposobem na nudę jest zmiana postaci od czasu do czasu? Ja w sumie tak zrobiłem i jestem zadowolony, bo niektórymi albo nie umiałem grać, albo były mało ciekawe z założenia (Priest). Wtedy już nie zawsze robi się to samo.
Zupełnie nie rozumiem tego, co piszesz o nieistotnych fillerach w historii i braku rozbudowy świata. Ja mam wrażenie, że właśnie w każdym momencie ten świat jest budowany. Owszem, ważkie decyzje nie czają się na każdym kroku, ale niektóre są jednak niebanalne, nawet jeśli natychmiastowy rezultat wydaje się mechanicznie rozczarowujący (bo np. żeton albo leczenie). A że są miejsca niezwiązane z obecną historią? No tak, przecież świat żyje własnym życiem. Mnie opowieść wciągnęła, podobnie jak narrator w apce. Ale ok, de gustibus non est disputandum.