Great Western Trail (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Arachion
Posty: 413
Rejestracja: 18 wrz 2016, 15:33
Has thanked: 409 times
Been thanked: 205 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Arachion »

Jest gdzieś instrukcja do dodatku, drugiej wersji?

Dodatek widziałem na Amazon tylko po niemiecku.
Sucharzysta
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1681
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 879 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Arachion pisze: 05 lis 2022, 13:58 Jest gdzieś instrukcja do dodatku, drugiej wersji?

Dodatek widziałem na Amazon tylko po niemiecku.
Nie mogę się już doczekać. Oby zmiany nie były bardzo drastyczne i można je wprowadzić jakaś nakładką lub naklejkami
Awatar użytkownika
Otorek
Posty: 661
Rejestracja: 25 maja 2020, 18:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 242 times
Been thanked: 358 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Otorek »

Jeśli ktoś ma problem z oryginalnym insertem do 2 edycji GWT to Folded Space właśnie zapowiedziało swój, kompatybilny z dodatkiem Kolej Północy i od razu kolejny do nadchodzącej Argentyny. O ile dobrze pamiętam to reDrewno podstawkę z dodatkiem też ma na celowniku.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 460
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: SetkiofRaptors »

Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 399
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 340 times
Been thanked: 309 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Chudej »

SetkiofRaptors pisze: 08 lis 2022, 01:16 Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
Totalnie zgaduję, ale może to przez innego grafika, który ilustrował 2 edycję i "należy mu się" wpis w creditsach.
Fojtu
Posty: 3384
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Chudej pisze: 08 lis 2022, 01:30
SetkiofRaptors pisze: 08 lis 2022, 01:16 Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
Totalnie zgaduję, ale może to przez innego grafika, który ilustrował 2 edycję i "należy mu się" wpis w creditsach.
Akurat inne grafiki nie "uprawniają" niby same do nowego wpisu.

Co uprawnia jest wypisane tutaj:
https://boardgamegeek.com/wiki/page/Whe ... entry#toc1

Ja bym powiedział, że GWT łapie się na "Changed Core Mechanisms", aczkolwiek jest wymieniony nawet jako "Marketing Matters". Zmiany mimo, że są niby niewielkie to gra się mocno inaczej. Nie mówię tutaj o simmentalach, bo to jest "Expanded Content" i nie powinno być nową edycją, ale zmiany w kosztach, mapie itd. robią sumarycznie dość sporą różnicę. Dla mnie to mocno różne gry.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 460
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: SetkiofRaptors »

Rozumiem, a więc takie są zasady. Rozumiem argumenty, że małe zmiany znacznie wpływają na taktykę itd. ale to jednak nadal proste balansowanie. Gry mechanicznie są prawie identyczne (poza żetonami wymiany). Jeśli coś kosztuje 4 pieniążki, a kosztowało 2 to trzeba naprawdę być fanem i ogranym graczem, żeby powiedzieć, że to inne gry, bo zmieniły się taktyki i strategie. Może i owszem, ale w praktyce mechanicznie to tylko balansowe zmiany, które równie dobrze mogłaby wprowadzić errata, home rule itd.

Swoją drogą, póki co w tym wątku dominuję pogląd, że zmiany w II wersji są na plus. Może ostatecznie dogoni pierwsze wydanie, bo w sumie widzę, że od momentu kiedy sprawdzałem już poszybowała bardzo w górę i jest już w top100.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Fojtu
Posty: 3384
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Tak w ogóle to nie wiem czy ktoś wspominał w temacie, ale dodatek będzie z błyszczącym wykończeniem, co gryzie się z podstawką, która jest matowa. Nowe druki podstawki będą też już błyszczące, ale pierwszy był matowy.

Ja jestem rozczarowany, że argentyna będzie też błyszcząca, zdecydowanie preferuję matowe wykończenie :(
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Eeeeeeee, czyli wychodzi jakaś 3 edycja? :lol:
Generalnie też jestem aby nie dublować tych samych tytułów, pytam się po co? Przecież poprzednie edycje nie są wydawane, więc po co? Robi się tylko kogiel mogiel. Już w top 100 BGG mamy dwie edycje Eclipsa i dwie edycje GWT, czyli 2 gry które zajmują cztery miejsca :roll:
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
MaciekK5454
Posty: 358
Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
Has thanked: 170 times
Been thanked: 193 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: MaciekK5454 »

No i dwie edycje Agricoli :)

A co dodatku do GWT to na bgg widzę że jak się wejdzie w jego kartę (2 edycja) i rozwinie zakładkę z wersjami to wersja Rebelowa tam jest. Nie wiem na ile to oficjalny wpis, ale poza tym nie widziałem aktualnego potwierdzenia że ten dodatek jest przez Rebel przygotowywany. Ktoś coś ma jakieś nowe, konkretne informacje kiedy można się dodatku w wersji polskiej spodziewać (nie licząc wstępnych zapowiedzi, gdy Lacerta przekazywała Rebelowi swoje tytuły)?
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

MaciekK5454 pisze: 08 lis 2022, 15:21 No i dwie edycje Agricoli :)
Faktycznie, czyli trzy gry zajmują 6 pozycji.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Argue
Posty: 436
Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
Lokalizacja: Orzesze
Has thanked: 7 times
Been thanked: 85 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Argue »

Wrzucę swoje trzy grosze. Zagraliśmy z żoną dwie partie w pierwszą edycję i to będzie zdecydowanie jedno z większych planszówkowych rozczarowań. Gra mnie strasznie irytuje i nie sprawia żadnej frajdy. Przede wszystkim z rzeczy, które mnie irytują to chyba najgorszy deckbuilding z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Jeżeli na starcie trasy dostaniesz od razu na rękę odpowiednie combo krówek, które chciałbyś dowieźć do wysyłki, to frustruję się niemożebnie próbując po drodze coś zrobić, żeby np móc zatrudnić kolejnego kowboja, czy cokolwiek innego, gdzie potrzebujesz kasy, ale nie chcesz ryzykować utraty dowiezienia odpowiedniego combo, do konkretnej miejscowości. Dalej, rzadka możliwość budowania talii, do tej pory mieliśmy na naszych kafelkach raptem 1 budynek, na całej trasie, gdzie można owe krówki kupić, co prawda widziałem, że jest opcja wybudowania więcej, ale still, męczy mnie to. Kolejna rzecz, która sprawia, że deckbuilding nie jest ciekawy, to brak umiejętności ranczerów, które pozwalałaby na sprzedaż krówek w tym samym kolorze. Możliwość sprzedaży dubli/tripli sprawiłaby, że deckbuilding miałby sens i można byłoby kupić, więcej kart z tego samego koloru, a tak pomimo, że fioletowe krówki są fajne, bo mają dużo Pztów na koniec, to jednak nie dość, że częstotliwość dostania odpowiedniej krowy na trasie jest niska, to mając nie farta trafią Ci się dwie fioletowe pod koniec trasy i już wiesz, że kolejna runda może być spisana na straty. Brak możliwości czyszczenia decku ze słabych krów na stałe. Again, trochę pokłosie braku specjalizacji ranczerów, no dlaczego nie można by pozbyć się tanich krów, żeby być lepszym ranczerem i ergo sprzedawać do San Francisco.

Trasa - bardzo meh, w naszych dwuosobowych partiach, ciężko było o stworzenie combosów z wlasnych budynków + neutralnych. Dodatkowo miałem uczucie powtarzalności, dość nużące doświadczenie.
Mechanizm workerów po wysłaniu krów - Jest on bardzo losowy i można mieć rundy, gdzie dla obu graczy trafi się np jeden kowboj, który jest potrzebny, żeby efektywnie kupić nowe krowy, no i można zostać w plecy.
Sprzedaż krów i mechanika pociągu, certyfikaty, tipi i zagrożenia- Generalnie pociągowym tej gry powinna być sprzedaż krów, jednakże sporo PZtów przychodzi z innych aktywności, które są dla mnie przeszkadzajkami i irytują w trakcie. Stacje - wciśnięte na siłę, gdzie trzeba poświęcać ciężko zdobytych ludzi. Samo przesuwanie pociągu mi się nie podoba pod kątem tematycznym, albo jestem ranczerem, albo budowniczym trasy kolejowej. Certyfikaty - rozwiązanie mające uratować problem uzbierania odpowiedniej wartości handlowej krów (NIE TĘDY DROGA). Tipi - wątek humorystyczny, śmialiśmy się, że zdobycie tipi z hajsem to program "Tipi+". Usuwanie zagrożeń, to kolejny sidequest na siłę wrzucony, żeby móc zdobywać PZtki zgodnie z kartami celów.
Karty celów - nie porywają, ani ich wartość punktowa nie jest specjalnie zachęcająca, a na same zadania najczęściej patrzymy w kontekscie do czego nam najbliżej.

Instrukcja - koszmar - próbowałem przez nią przebrnąć i nie dałem rady, gdyby nie żona, to byśmy nie zagrali. Nie wiem jak można dla tak prostej mechanicznie gry napisać tak fatalną instrukcję. Najsmieszniejsze jest to, że po wytłumaczeniu nie do końca wiedziałem o co chodzi, natomiast w momencie jak ogarnie się pierwszą sprzedaż, to już od razu wszystko klika i zdziwiłem się jakie to proste euro.
Do plusów można zaliczyć wykonanie gry, estetyka krówek na kartach bardzo fajna i z tego co widziałem ładniejsze niż karty w II edycji.

Ogólne wrażenia, to ciągłe poczucie reakcyjności, powtarzalności, bez możliwości zaplanowania sensownej strategii i zero satysfakcji z gry. Miałem wielkie oczekiwania, bo euro + deckbuilding to coś na czym mi zależało, a niestety gra trafi zapewne na kolejną edycję MH.
Awatar użytkownika
Grzeg0rz
Posty: 84
Rejestracja: 19 lut 2019, 10:36
Has thanked: 37 times
Been thanked: 21 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Grzeg0rz »

Spoiler:
Ewidetnie gra nie jest dla was. Też od nie dawna gram w GWT. Strategia na krowy raczej rzadko wygrywa. W drugiej edycji, jest możliwość usówania kart, nie wiem jak było w pierwszej edycji, nie grałem. Co do słabego budowania talii... Powinieneś zagrać w tę grę z kimś, kto wie jak powinna ona działać ;P. To jest wyścig!!! Szybkie dostawy, kombo na budynkach (uważam, że da się kilka zrobić ;)). Też na początku myślałem, że trzeba brać każdego kowboja i kupować krowy. Gdy usiadłem z "ogranymi" ludźmi, zrozumiałem mój błąd. Wcześniej kończąc grę mieliśmy na liczniku po 120-140 punktów. Wyjadacze skończyli grę zanim się zorientowałem, zwycięzca miał 74 punkty...
Z instrukcją to nie pamiętam ale raczej nie przypominam sobie jakiś problemów. Faktycznie, jest dość chaotycznie napisana, jednak gra mechanicznie jest prosta i elegancka. Nie ma masy reguł i wyjątków od niej.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2022, 17:56 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: cytowanie
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1681
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 879 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Spoiler:
Praktycznie wszystkie minusy jakie napisałeś są w stu procentach subiektywne i kwestią nie spełnionych oczekiwań. To co napisałeś to nie wady GWT, a jej cechy. Jest to całkowicie inna gra od deckbuildera. Tutaj budujesz silnik i za pieniądze kupujesz możliwości punktowania.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2793
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 632 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: bogas »

XLR8 pisze: 13 lis 2022, 17:40 Praktycznie wszystkie minusy jakie napisałeś są w stu procentach subiektywne i kwestią nie spełnionych oczekiwań. To co napisałeś to nie wady GWT, a jej cechy. Jest to całkowicie inna gra od deckbuildera. Tutaj budujesz silnik i za pieniądze kupujesz możliwości punktowania.
A czy cecha nie może być dla kogoś wadą? Dla ciebie zawsze wadą jest brak interakcji, a to przecież też cecha niektórych gier. Dla mnie największym roblemem z GWT był brak satysfakcji z tego co robimy i przez to brak przyjemności z gry, a przecież o to w tym hobby chodzi. A to nawet nie jest cecha tej gry tylko moje odczucie. Co nie zmienia faktu, że gry się pozbyłem pomimo tego, że doceniam niektóre rozwiązania mechaniczne. Jeszcze dam jej szansę w wersji Argentyna, ale jak tam nie pyknie to już na Nową Zelandię nawet nie spojrzę.
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 408 times
Been thanked: 505 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: rav126 »

W związku z powyższą opinią na temat tej gry - jakie autorze miałeś oczekiwania? Czego po grze się spodziewałeś? Czy zdawałeś sobie sprawę z tego, że deckbuidling w niej tak naprawdę jest bardzo ograniczowy, że jest jedną z wielu mechanik zaimplementowanych w grze? Czy wiedziałeś, że siadasz do gry, która jest sałatką punktową? Przecież gdyby karty celów dawały większą liczbę punktów to zachwiałoby balans... Gdyby do tej liczby mechanik dodać jeszcze zdolności kowbojów to instrukcja musiałaby mieć jeszcze kilka kolejnych stron... Trasa - czy zatrzymywaliście się na większości budynków? Żeby móc dobrze grać w tę grę, trzeba wiedzieć, które budynki pomijać grając pod realizację własnej strategii, jednocześnie nie dać się wyprzedzić przeciwnikom w wyścigu właśnie o lepsze krowy albo konkretnych workerów. Pociąg - może i mechanicznie i klimatycznie jest trochę dolepiony, ale fajnie wpisuje się w tę sałatkę punktową jako kolejny sposób zdobywania punktów. Zostawienie workera na stacji za stały certyfikat to świetna inwestycja. Miałem takie gry, gdzie wygrywałem właśnie dzięki certyfikatom - nie musiałem tak mocno iść w krowy, za to rozwijałem sobie kolej albo budynki.
Jak często nie zgadzam się z XLR tak tym razem w pełni popieram - zagrałeś w inną grę niż się spodziewałeś. Wkrzurzała Cię sałatka punktowa w grze, która jest sałatką punktową. To tak jakbyś się wkurzał na frytki, że za dużo w nich ziemniaków.
Jedyna rzecz, z która się zgadzam to losowy rynek pracy w grze na mniejszą liczbę graczy, który podobno naprawia mod z konkretną liczbą żetonów pod konkretną liczbę graczy. Piszę podobno, bo jeszcze go nie stosowałem.
Awatar użytkownika
Grzeg0rz
Posty: 84
Rejestracja: 19 lut 2019, 10:36
Has thanked: 37 times
Been thanked: 21 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Grzeg0rz »

Całe szczęście rynek gier planszowych, nawet ten polski, obfituje w ciekawe deckbuildingi, w których mechanika budowania tali gra większą rolę niż w GWT 😜. Kolega na pewno znajdzie coś dla siebie. Co do Argentyny to już jakieś gameplaye na YouTubach widziałem. Może warto kilka obejrzeć przed zakupem... Ja cały czas sobie obiecuję większe rozeznanie tamatu przed zakupem gry. Niestety, żona niezadowolona, że jakieś "bzdury" oglądam, research leży i człowiek kilka razy kupił zupełnie coś innego niż myślał... 🤣
Argue
Posty: 436
Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
Lokalizacja: Orzesze
Has thanked: 7 times
Been thanked: 85 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Argue »

Spoiler:
Co do wyścigu, jasna sprawa - ergo sam kończyłem grę z 71 punktami. Tak jak też napisałem, kombo na budynkach da się zrobić korzytając z ich umiejętności dodatkowego ruchu, ale nie jest to ani ciekawe, ani satysfakcjonujące.
Spoiler:
Trochę na tym polega opinia dotycząca gry :) Btw. nie napisałem, że gra w moich oczekiwaniach miała być tylko deckbuilderem, tylko że dla mnie to był najgorsze zastosowanie deckbuildingu z jakim się spotkałem :)
Spoiler:
Nie do końca rozumiem, co tu mają moje oczekiwania, oprócz tego, że liczyłem na naprawdę dobry tytuł. Wiedziałem, że deckbuilding to nie jest jedyny mechanizm, natomiast ma on dużę znaczenie w grze i nie powiedziałbym, żę jest bardzo ograniczony. Do pozostałych mechanik również się odniosłem. Odnoszę dziwne wrażenie, że jesteś fanem gry i nie wiedzieć czemu zabolało Cię, że ktoś inny może mieć inną opinię, ergo próbujesz ad personam dyskredytować to, co napisałem, a kompletnie nie ma ku temu powodów. W każdym razie widziałem jedną czy dwie recenzję tej gry. W ogóle co to za pytanie czy wiedziałem do czego siadam!?
Piszesz o zachwianiu balansu przy zwiększeniu kart celów, o wszystkim można coś takiego napisać, że zmiana punktowania czegokolwiek zmienia balans, nie zmienia to faktu, że ja opisałem swoje odczucia odnośnie nieatrakcyjności owych kart celów i tyle. Dodajesz sobie coś czego nie napisałem.
Trasa- nie, nie zatrzymywaliśmy się na większości budynków, again, wygląda to tak jakbyś rysował sobie w głowie obraz kogoś kim nie jestem ;)
pociąg- miło, że się zgadzasz :)

Nie zagrałem w inną grę niż się spodziewałem, znowu dodajesz sobie coś, czego nie napisałem, bo lubisz tę grę i dziwisz się, że ktoś może mieć inną opinię, przez co bronisz gry w dość dziwny sposób. Grałem w całą masę sałatek punktowych, więc uwierz proszę, że to nie jest problem :)
jakubski
Posty: 83
Rejestracja: 20 mar 2019, 09:34
Lokalizacja: Zamość
Has thanked: 3 times
Been thanked: 10 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: jakubski »

Wypowiem się jako eurogracz, niewyjadacz GWT (mam na koncie ok. 10 partii). Nigdy nie wygrałem...

Rzeczywiście okładka 1 edycji, szata graficzna (w porównaniu do innych pieknych gier) i instrukcja na pierwszy rzut oka mogą odstraszać. Jak już tę grę kupiłem, to ponad rok była pułkownikiem.

Ale jak sie juz przez to przebrnie i zacznie grać to jest frajda, bo:
- jest 11 różnych mechanik zdobywania punktów i do końca nie wiesz czy wygrałeś (jak w kilku innych euro grach)
- co grę możesz wypróbować inną strategię, co zwiększa regrywalność
- rozbudowa stacji wymagającą pomocników to przykład, że gra jest wymagającą i zaawansowana, stawia Ci wyzwania i dylematy - coś za coś
- losowość jest trochę przewidywalna

W kwestii uzupełnienia:
Gra się najlepiej w 3 osoby na równym poziomie wtajemniczenia (bo wyjadacze zadają nowicjuszy i pędzą do Kansas). Gra na 2 osoby jest bardziej przewidywalna, a na 4 trochę sie ciągnie...
Można usuwać na stałe niechciane karty ostatnią akcją pomocniczą.

Podsumowując na poczatku gra moze nużyć, ale po wtajemniczeniu jest bardzo fajna. Zachęcam Wam dać jej druga szansę.

I w tym wątku muszę to dodać - też uważam, że druga edycja jest brzydka. Zostaję przy pierwszej!
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7333
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1106 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Argue pisze: 13 lis 2022, 17:06 Brak możliwości czyszczenia decku ze słabych krów na stałe. Again, trochę pokłosie braku specjalizacji ranczerów, no dlaczego nie można by pozbyć się tanich krów, żeby być lepszym ranczerem i ergo sprzedawać do San Francisco.
Nie mam zamiaru Cię w jakikolwiek sposób przekonywać, że ta gra jest czymś czym dla Ciebie nie jest ale na powyższe, cytowane zdanie muszę napisać..Whaaat?
Zdarzało mi się kończyć grę z piękną talią praktycznie bez crapu.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Gosterq
Posty: 202
Rejestracja: 11 sty 2016, 22:55
Has thanked: 16 times
Been thanked: 30 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Gosterq »

Ano, ponadto gra oferuje możliwość sprzedaży dubli, a na drodze od startu do mety bez większego problemu można przemielić całą talię.
Ale jak ktoś siada jak do monopoly i gra na własnych zasadach, to co zrobisz...
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1605
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 730 times
Been thanked: 1092 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: ave.crux »

Na starcie jakiej ręki byś nie dostał to ma marginalne znaczenie, bo i tak nie dowieziesz za 10$ żeby sobie odblokować 5-tą kartę na ręce. Na starcie mielisz krowy żeby mieć kasę i dowozisz tam, gdzie ci taktycznie najbardziej pasuje. Nie po to na trasie jest od początku wiele budynków, które pozwalają mielić talię, żeby tego nie robić i kisić karty.
Wybór przy rozbudowie stacji, gdzie albo stawiasz pracownika i bierzesz żeton albo nie to świetny wybór, bo powoduje, że gracz, który otrzymuje coś i wysuwa się tym na prowadzenie, coś pomniejszego musi stracić. Dzięki temu nie tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Albo jesteś ranczerem albo jesteś budowniczym albo jesteś maszynistą. Wybieranie własnej ścieżki w każdej partii to IMHO świetna sprawa, bo nie siadasz do każdej partii z myślą "okej, to mamy takie krowy na rynku, kto pierwszy ten lepszy" tylko na wielu płaszczyznach możesz kombinować i od ciebie zależy co wybierzesz.

U mnie w domu mojej lubej GWT kliknęło dopiero po 3ciej partii, wcześniej miała te same stanowisko co Argue, czyli. Nieintuicyjna, miałka gra o chodzeniu hipkiem po planszy tam i z powrotem.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
Tringa
Posty: 1508
Rejestracja: 03 cze 2018, 13:23
Has thanked: 306 times
Been thanked: 319 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Tringa »

Nie znam się to się wypowiem. ;)

Zagrałam ostatnio pierwszy raz w GWT, w pubie planszówkowym. Nigdy, ale to nigdy nie brałam tej gry pod uwagę w zakupach. Wyścigów nie lubimy, dodatkowo sałatka punktowa i brak możliwości śledzenia kto wygrywa skutecznie mnie zniechęciły do gry. To brzmi jak coś czego nie lubimy i co się dobrze nie gra, przynajmniej w mojej ekipie. Po tej jednej rozgrywce, nota bene namówionej przez znajomych, którzy grę lubią... czekam z niecierpliwością na dodruk, aby móc postawić grę na półce. Gra mega mi podpasowała i gdybym ją miała to pewnie już kilka partii byłoby za mną :D Mega pozytywne zaskoczenie roku.
"Czasami lepiej jest użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność." - Terry Pratchett – Zbrojni

Moje zbiórki: CLICK
Moje gry: CLICK
Argue
Posty: 436
Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
Lokalizacja: Orzesze
Has thanked: 7 times
Been thanked: 85 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Argue »

Gosterq pisze: 14 lis 2022, 09:01 Ano, ponadto gra oferuje możliwość sprzedaży dubli, a na drodze od startu do mety bez większego problemu można przemielić całą talię.
Ale jak ktoś siada jak do monopoly i gra na własnych zasadach, to co zrobisz...
Rotfl, sprzedaż dubli, a możliwość oczyszczenia decku to dwie różne mechaniki. I ktoś tu mówi o monopoly xDDD
Gosterq
Posty: 202
Rejestracja: 11 sty 2016, 22:55
Has thanked: 16 times
Been thanked: 30 times

Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)

Post autor: Gosterq »

Można sprzedawać duble. Można też czyścić deck.
Można nawet przelecieć całą talię w drodze od startu do Kansas.
ODPOWIEDZ