Machina Arcana (Juraj Bilić)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 29 sty 2014, 14:57
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 25 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
OFF TOP:
Odbiegając od wyjaśniania jak grac i problemów z łączeniem kart, to czy ktoś gra z zestawem mat do gry? czy jest to takie absolutne Must-have czy mozna ogarnąć bez tego? Patrzyłem sie na pare ofert ale 300zł z przesyłką to troche duzo jak za zestaw który tylko lezy i organizuje gre.
Odbiegając od wyjaśniania jak grac i problemów z łączeniem kart, to czy ktoś gra z zestawem mat do gry? czy jest to takie absolutne Must-have czy mozna ogarnąć bez tego? Patrzyłem sie na pare ofert ale 300zł z przesyłką to troche duzo jak za zestaw który tylko lezy i organizuje gre.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1227 times
- Been thanked: 1437 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Nawet nie wiedziałem że są jakieś maty. W czym niby mają tak bardzo pomagać? W klimacie? Gra się zupełnie normalnie bez takich dodatków.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Nie mam mat i bezproblemowo daję radę.
Podejrzewam, że maty są dla osób uwielbiających super porządek na stole. Wizualnie oddzielą, podzielą odpowiednie sekcje.
Podejrzewam, że maty są dla osób uwielbiających super porządek na stole. Wizualnie oddzielą, podzielą odpowiednie sekcje.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Mata zdecydowanie dla kolekcjonerów. Jeśli cenisz samą powierzchnię do przesuwania kart/kafli, to zdecydowanie lepiej kupić uniwersalną i będzie do wszystkich gier. A cena też zapewnie będzie niższa. Osobiście, grając na stole, nie odczuwam potrzeby dedykowanej maty.
- Yuri
- Posty: 2759
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 328 times
- Been thanked: 1256 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Zupełnie nie odczuwałem braku grając. Jak piszą koledzy tutaj, jak masz stół na którym możesz "zamrozić" grę to już zupełnie jest Ci to zbędne. W sumie jak nie masz to chyba nawet tym bardziej Ci zbędnekeldorn pisze: ↑16 paź 2022, 08:31 OFF TOP:
Odbiegając od wyjaśniania jak grac i problemów z łączeniem kart, to czy ktoś gra z zestawem mat do gry? czy jest to takie absolutne Must-have czy mozna ogarnąć bez tego? Patrzyłem sie na pare ofert ale 300zł z przesyłką to troche duzo jak za zestaw który tylko lezy i organizuje gre.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Witam
Chciałem was zapytać o czas gry. Grając w trzy osoby ile mniej więcej czasu zajmuje wam dojście do ostatecznego wyzwania.
Wczoraj rozegraliśmy trzecie podejście do pierwszego scenariusza. Polegliśmy na ostatecznym wyzwaniu... graliśmy w trzy osoby. Rozgrywka przebiega płynnie, sporadycznie zerkamy do zasad. Graliśmy około 6 godzin...
Chciałem was zapytać o czas gry. Grając w trzy osoby ile mniej więcej czasu zajmuje wam dojście do ostatecznego wyzwania.
Wczoraj rozegraliśmy trzecie podejście do pierwszego scenariusza. Polegliśmy na ostatecznym wyzwaniu... graliśmy w trzy osoby. Rozgrywka przebiega płynnie, sporadycznie zerkamy do zasad. Graliśmy około 6 godzin...
Top U-Boat , Sword&Sorcery, Alone, Machina Arcana, Zona Czarnobyla , War Of Warcraft wersja Pl :)
- Ardel12
- Posty: 3362
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
3.5-4h mi wychodzi średnio na scenariusz dla 2os. Cele nie mają prawie nigdy mnożnika dla liczby graczy, a sama tura gracza jest krótka. Gra w sumie nie zmienia się wiele przez dodatkowego gracza. Dodaje wyłącznie jeden rzut na potwora. Z kolei liczba skrzyń może boleć i wymagać dodatkowych kafelków by każdy miał czas się dozbroić. Z drugiej strony liczba dostępnych tur jest w sumie nieskończona, ale ja jeszcze nigdy do 5 poziomu nie doszedłem, a zbytnie mitrężenie bardzo utrudnia ukończenie scenariusza. Dlatego obstawiam, że za wolno wykonujecie kolejne cele. A za dużo czasu poświęcacie na dozbrajanie. Pierwszy scenariusz jest najłatwiejszy, więc podziel się jak gracie. To może parę rad da wam booster do czasu, bo 6h to stanowczo za długo jeśli nie zmulacie.Tdx22 pisze: ↑02 lis 2022, 05:41 Witam
Chciałem was zapytać o czas gry. Grając w trzy osoby ile mniej więcej czasu zajmuje wam dojście do ostatecznego wyzwania.
Wczoraj rozegraliśmy trzecie podejście do pierwszego scenariusza. Polegliśmy na ostatecznym wyzwaniu... graliśmy w trzy osoby. Rozgrywka przebiega płynnie, sporadycznie zerkamy do zasad. Graliśmy około 6 godzin...
- Ardel12
- Posty: 3362
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Zagrałem w dwa kolejne scenariusze, tym razem z dodatków. Wprowadziłem z nich nowe potwory jak i przedmioty oraz badaczy. Wciąż partie 2os i tak:
1. Nawrót - scenariusz wprowadza zadania krokowe, które składają się z kilku wymagań do wypełnienia w zadanej kolejności. Dla mnie świetne urozmaicenie i w końcu odejście od dennego rozświetlania rozdziałów czy wykonywania pojedynczych zadań. Umożlwiają one na ciekawsze rozkminy nad planszą i dorzucają głębi do planowania. Sam scenariusz fabularnie nie zaskakuje i dla mnie było w nim więcej bełkotu niż w podstawowych scenariuszach(choć ma to tutaj tematycznie sens jak zapoznamy się z finałem). Scenariusz był dość trudny i pierwsze podejście zakończyło się zgonem na 4 rozdziale. Drugie z pełnym sukcesem, choć w finalnym wyzwaniu poległa mi żona. Finał był z tych łatwiejszych i przy kolejnym podejściu do rozpykania odpowiednim przygotowaniem w parę sekund(runda-dwie). Do walki stanął Badacz z umiejętnością potykacza(stawia pułapkę przy drzwiach, która aktywuje atak za 3 czarne kostki w potwora, który wejdzie na jej pole) oraz przynęty(stawiamy żetonik, który liczy się jako badacz dla potworów). Można było robić dzięki tym umiejętnościom naprawdę ciekawe połączenia. Ogólnie scenariusz dzięki krokowym zadaniom mi się bardzo podobał i bawiłem się przy nim naprawdę dobrze. Obecnie numero uno.
2. Geometria pustki - jedyny (chyba) scenariusz, w którym możemy wybierać pomiędzy dwoma zadaniami. Każde poprowadzi nas do innego rozdziału, więc mamy tu pewną różnorodność wyboru opcji, które wpływają jaką ścieżką dojdziemy do finału. Niestety na sam finał obrana ścieżka nie ma żadnego wpływu. Fabuła w tym scenariuszy jest moim zdaniem najbardziej odklejona i w sumie mógłbym czytać losowe kawałki Lovecrafta i miałbym podobne odczucie. Wprowadzone karty wydarzeń również nie pomagają, a te pisane wierszem lub cytaty to już w ogóle WTF. Finał jest z kolei trudny i bez naprawdę dobrego przygotowania i taktyki to będziemy szybciutko martwi Mi się udało, ale trafiło mi się świetne combo(karabin walący 2C+3B i przy trafieniu robiący ponowny atak z pozostałości +2 - kosił aż miło, do tego buty dające za 1 esencję i akcję aż 3 akcje + ubranko zmieniające wszystkie ataki w magiczne). Bez tego obstawiam sążny wpierdol. Same zadania były ok. Bawiłem się dobrze. Na 5 ogranych scenariuszy dałbym go na 3 miejscu(lepsza była Bestia i Nawrót).
Nowe karty potworów na plus, nie wywracają gry do góry nogami, nie są cięższe od reszty z danego lvl, ale wrzucają ciekawe problemy do rozwiązania(np. Gast potrafi robić w sumie nic jak być cholernie wnerwiającym gnojem). Przedmioty są spoko, ale puchnięcie talii nie. Muszę ogarnąć jakiś losowy sposób utrzymania talii na poziomie podstawowej talii. Dodatek na plus. W sumie postarał się rozwiązać problemy, które miałem z podstawką(liniowość scenariuszy i nudne/powtarzalne cele). Niestety fabuła odleciała w gorsze rewiry, a liniowość została rozwiązana słabo. Przede mną 3 scenariusze z ostatniego dodatku. Dam znać jak przejdę.
1. Nawrót - scenariusz wprowadza zadania krokowe, które składają się z kilku wymagań do wypełnienia w zadanej kolejności. Dla mnie świetne urozmaicenie i w końcu odejście od dennego rozświetlania rozdziałów czy wykonywania pojedynczych zadań. Umożlwiają one na ciekawsze rozkminy nad planszą i dorzucają głębi do planowania. Sam scenariusz fabularnie nie zaskakuje i dla mnie było w nim więcej bełkotu niż w podstawowych scenariuszach(choć ma to tutaj tematycznie sens jak zapoznamy się z finałem). Scenariusz był dość trudny i pierwsze podejście zakończyło się zgonem na 4 rozdziale. Drugie z pełnym sukcesem, choć w finalnym wyzwaniu poległa mi żona. Finał był z tych łatwiejszych i przy kolejnym podejściu do rozpykania odpowiednim przygotowaniem w parę sekund(runda-dwie). Do walki stanął Badacz z umiejętnością potykacza(stawia pułapkę przy drzwiach, która aktywuje atak za 3 czarne kostki w potwora, który wejdzie na jej pole) oraz przynęty(stawiamy żetonik, który liczy się jako badacz dla potworów). Można było robić dzięki tym umiejętnościom naprawdę ciekawe połączenia. Ogólnie scenariusz dzięki krokowym zadaniom mi się bardzo podobał i bawiłem się przy nim naprawdę dobrze. Obecnie numero uno.
2. Geometria pustki - jedyny (chyba) scenariusz, w którym możemy wybierać pomiędzy dwoma zadaniami. Każde poprowadzi nas do innego rozdziału, więc mamy tu pewną różnorodność wyboru opcji, które wpływają jaką ścieżką dojdziemy do finału. Niestety na sam finał obrana ścieżka nie ma żadnego wpływu. Fabuła w tym scenariuszy jest moim zdaniem najbardziej odklejona i w sumie mógłbym czytać losowe kawałki Lovecrafta i miałbym podobne odczucie. Wprowadzone karty wydarzeń również nie pomagają, a te pisane wierszem lub cytaty to już w ogóle WTF. Finał jest z kolei trudny i bez naprawdę dobrego przygotowania i taktyki to będziemy szybciutko martwi Mi się udało, ale trafiło mi się świetne combo(karabin walący 2C+3B i przy trafieniu robiący ponowny atak z pozostałości +2 - kosił aż miło, do tego buty dające za 1 esencję i akcję aż 3 akcje + ubranko zmieniające wszystkie ataki w magiczne). Bez tego obstawiam sążny wpierdol. Same zadania były ok. Bawiłem się dobrze. Na 5 ogranych scenariuszy dałbym go na 3 miejscu(lepsza była Bestia i Nawrót).
Nowe karty potworów na plus, nie wywracają gry do góry nogami, nie są cięższe od reszty z danego lvl, ale wrzucają ciekawe problemy do rozwiązania(np. Gast potrafi robić w sumie nic jak być cholernie wnerwiającym gnojem). Przedmioty są spoko, ale puchnięcie talii nie. Muszę ogarnąć jakiś losowy sposób utrzymania talii na poziomie podstawowej talii. Dodatek na plus. W sumie postarał się rozwiązać problemy, które miałem z podstawką(liniowość scenariuszy i nudne/powtarzalne cele). Niestety fabuła odleciała w gorsze rewiry, a liniowość została rozwiązana słabo. Przede mną 3 scenariusze z ostatniego dodatku. Dam znać jak przejdę.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2022, 10:51 przez Ardel12, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ardel12
- Posty: 3362
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Zagrałem w kolejne dwa scenariusze. Niestety szykuje się dłuższa przerwa od Machiny, więc muszę spisać wrażenia już teraz. Dodatek Ku wieczności jak na razie wypada dla mnie gorzej niż Z Otchłani. Po pierwsze badacze są zbliżeni do tych z podstawki i prócz ataku dorzucają nam jakąś dodatkową umiejętność. Nic ciekawego w porównaniu do obracających się kart postaci lub stawiania swoich znaczników jako dane rzeczy(pułapki, kruk, przynęta). Potwory jak na razie napotkałem tylko z 1 i 2 poziomu i te są trudniejsze i bardziej upierdliwe niż wszystkie poprzednie. Weźmy ziomeczka, który wszystkim potworom daje umiejętność, że jeśli przejdą przez naszego badacza to zostaje on z miejsca zniszczony, a sam na bazie rzutu przemieszcza się o 4 pola do danego pola planszy. Jak mamy farta i nie ma przeciwników eterycznych a ziomek kręci się w kółko to w sumie luz, ale niech się kręci obok nas to los może zaważyć czy przeżyjemy a kolejne eteryczne jednostki to mocno podbijają. Ogólnie jednostki z dodatku dla mnie podbijają poziom trudności i potrafią zapędzić łatwiej nas w ciężką sytuacją. Przedmioty jak na razie niczym mnie nie zaciekawiły, ale wyszło ich parę, to ciężko dywagować. Dla mnie talie przedmiotów obecnie są stanowczo zbyt duże i ich pomniejszenie zanim wbijemy kolejny poziom zagrożenia jest nierealne, tym bardziej przy dodanych scenariuszach:
- Geneza - bieg, tak można podsumować ten scenariusz, tylko w bardzo ograniczonych i małych lokacjach. Rundy potrafią szybko przemijać, a my tylko przemy do przodu bez zbytniej możliwości wzmocnienia siebie przedmiotami. Na pewno jest to coś innego, gdyż poziom potworów i zagrożenia jest niski, więc przy rzutach ciągle coś nam dochodzi. Musimy się streszczać i raczej kombinować jak najszybciej wypełnić cel rozdziału zanim nas zaleje armia potworów. W scenariuszu podobało mi się wykonanie kart rozdziału, które dają nam małe obszary do ekploracji. Zawsze coś nowego niż zwykły kafel planszy. Niestety minusów jest więcej. Po pierwsze sam początek przy wybraniu nieodpowiednich badaczy lub trafieniu złego kafla może pogrzebać nasze szanse na zwycięstwo już na dzień dobry(mamy zabić potwora, który ma 2 życia, a nie możemy odpalać niczego prócz beczek i pułapek), do tego cel 3 rozdziału może zostać zblokowany(musimy odpalić pole X, ale co w przypadku jak zostało zniszczone przez potwora/wydarzenie?). Finał w sumie był dla nas żałośnie prosty i NUUDNY. Najgorszy jaki się zdarzył i dodatkowo poziom trudności może być jeszcze niższy jak się trafi dobry kafel terenu xD Finalnie przez bugi i banalny finał oceniam ten scenariusz jako najgorszy, choć do ponownego grania to dałbym go wyżej o 1 pozycję od startowego.
- Parabiosis - nie pamiętam polskiego tytułu, więc leci nazwa eng z kampanii KS. Ten jeszcze jest w trakcie ogrywania. Dotarliśmy do połowy w sumie za 3 razem i też polegliśmy. Jest ciężko, ale trochę przez niejasne zasady, które w poprzednim psuły grę tak i tutaj dają o sobie znać(co znaczy zniszczenie kafla? Czy zniszczone pole przez grę mogę i tak odpalić dla wymagania z karty rozdziału by w ogóle przejść dalej? W obu przypadkach wybrałem najgorsze, więc kafel wylatuje w powietrze a Badacze na nim giną, z kolei zniszczone pole jak się nie da odbudować to sorry, poszło xD). Nie muszę wspominać jak bardzo irytujące są takie losowe wydarzenia, które po prostu mówią GAME OVER. O dziwo fabuła wygląda tutaj najciekawiej i nie mogę się doczekać finału. Karty rozdziału ponownie są w użyciu jako kawałki planszy. Scenariusz też rzuca w nas nowymi przeciwnikami, więc jest ciekawie. Z oceną wstrzymam się do jego ukończenia.
Jak na razie dodatek Ku Wieczności wypada gorzej i wygląda na zbugowany. Co chwilę rozbijam się o jakieś dziwne sytuacje, na które odp nie mogę doszukać się na BGG. Scenariusze jak na razie w ogóle nie pozwalają pobawić się sprzętem i powalczyć z wyższo poziomowywami potworami, więc w sumie po co mi one w tym dodatku w ogóle? Jak po dodatku Z Otchłanii byłem podjarany i chciałem więcej, bo podbił on frajdę z gry znacząco, tak Ku Wieczności bardziej mnie irytuje niż bawi.
Brakuje mi scenariuszy, w których startujemy w ogóle bez przedmiotów z 1 poziomu. Chciałbym choć raz mieć opcję wykoksić swoich badaczy i zmierzyć się z najgorszymi potworami(jakiś unikalny boss też by się przydał). Gra niestety ciągle każe biec do przodu czasem sprintem czasem truchtem, ale nigdy nie miałem więcej niż 1-2 kart 3 poziomu per badacz, co i tak było niezłym wyczynem. Dla mnie gra jest jednostrzałem. Po przejściu scenariuszy ja do niej nie będę miał po co wracać, więc zwolni miejsce na półce.
- Geneza - bieg, tak można podsumować ten scenariusz, tylko w bardzo ograniczonych i małych lokacjach. Rundy potrafią szybko przemijać, a my tylko przemy do przodu bez zbytniej możliwości wzmocnienia siebie przedmiotami. Na pewno jest to coś innego, gdyż poziom potworów i zagrożenia jest niski, więc przy rzutach ciągle coś nam dochodzi. Musimy się streszczać i raczej kombinować jak najszybciej wypełnić cel rozdziału zanim nas zaleje armia potworów. W scenariuszu podobało mi się wykonanie kart rozdziału, które dają nam małe obszary do ekploracji. Zawsze coś nowego niż zwykły kafel planszy. Niestety minusów jest więcej. Po pierwsze sam początek przy wybraniu nieodpowiednich badaczy lub trafieniu złego kafla może pogrzebać nasze szanse na zwycięstwo już na dzień dobry(mamy zabić potwora, który ma 2 życia, a nie możemy odpalać niczego prócz beczek i pułapek), do tego cel 3 rozdziału może zostać zblokowany(musimy odpalić pole X, ale co w przypadku jak zostało zniszczone przez potwora/wydarzenie?). Finał w sumie był dla nas żałośnie prosty i NUUDNY. Najgorszy jaki się zdarzył i dodatkowo poziom trudności może być jeszcze niższy jak się trafi dobry kafel terenu xD Finalnie przez bugi i banalny finał oceniam ten scenariusz jako najgorszy, choć do ponownego grania to dałbym go wyżej o 1 pozycję od startowego.
- Parabiosis - nie pamiętam polskiego tytułu, więc leci nazwa eng z kampanii KS. Ten jeszcze jest w trakcie ogrywania. Dotarliśmy do połowy w sumie za 3 razem i też polegliśmy. Jest ciężko, ale trochę przez niejasne zasady, które w poprzednim psuły grę tak i tutaj dają o sobie znać(co znaczy zniszczenie kafla? Czy zniszczone pole przez grę mogę i tak odpalić dla wymagania z karty rozdziału by w ogóle przejść dalej? W obu przypadkach wybrałem najgorsze, więc kafel wylatuje w powietrze a Badacze na nim giną, z kolei zniszczone pole jak się nie da odbudować to sorry, poszło xD). Nie muszę wspominać jak bardzo irytujące są takie losowe wydarzenia, które po prostu mówią GAME OVER. O dziwo fabuła wygląda tutaj najciekawiej i nie mogę się doczekać finału. Karty rozdziału ponownie są w użyciu jako kawałki planszy. Scenariusz też rzuca w nas nowymi przeciwnikami, więc jest ciekawie. Z oceną wstrzymam się do jego ukończenia.
Jak na razie dodatek Ku Wieczności wypada gorzej i wygląda na zbugowany. Co chwilę rozbijam się o jakieś dziwne sytuacje, na które odp nie mogę doszukać się na BGG. Scenariusze jak na razie w ogóle nie pozwalają pobawić się sprzętem i powalczyć z wyższo poziomowywami potworami, więc w sumie po co mi one w tym dodatku w ogóle? Jak po dodatku Z Otchłanii byłem podjarany i chciałem więcej, bo podbił on frajdę z gry znacząco, tak Ku Wieczności bardziej mnie irytuje niż bawi.
Brakuje mi scenariuszy, w których startujemy w ogóle bez przedmiotów z 1 poziomu. Chciałbym choć raz mieć opcję wykoksić swoich badaczy i zmierzyć się z najgorszymi potworami(jakiś unikalny boss też by się przydał). Gra niestety ciągle każe biec do przodu czasem sprintem czasem truchtem, ale nigdy nie miałem więcej niż 1-2 kart 3 poziomu per badacz, co i tak było niezłym wyczynem. Dla mnie gra jest jednostrzałem. Po przejściu scenariuszy ja do niej nie będę miał po co wracać, więc zwolni miejsce na półce.
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Ja się zastanawiam czy są planowane jakieś dodatki, właśnie z nowymi scenariuszami, przedmiotami itp. Jak się już przejdzie wszystkie, to jednak faktycznie gra ląduje na półce. A ma spory potencjał na rozbudowę i właśnie jakieś duże dodatki.
- Shodan
- Posty: 1231
- Rejestracja: 24 cze 2017, 20:15
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 476 times
- Been thanked: 445 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Gra jest rozwijana od 2014 r. i doczekała się w tym czasie czterech dodatków, z których dwa chyba zostały zassane do podstawki w najnowszej edycji
Poza tym autor gdzieś wspominał (niestety nie pamiętam gdzie to czytałem, niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę), że na razie postanowił odpocząć od uniwersum MA i wystartować z nowym projektem.
- Jiloo
- Posty: 2437
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 531 times
- Been thanked: 459 times
- Kontakt:
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Też gdzieś mi mignęło, że na chwilę obecną to jest ostateczna wersja gry i nie planuje (na razie) nowych dodatków.
- Lossentur
- Posty: 311
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 147 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Juraj jest obecnie skupiony na nowej grze o roboczej nazwie Signal która ma być w tym samym świecie co Machina Arcana.
Do MA mają jeszcze powstać figurki, ale już to musi poczekać, więc jeżeli są w planach dodatkowe scenariusze to raczej w bardzo odległej przyszłość o ile w ogóle skoro Eternity to zwieńczenie sagi (historii).
Dla zainteresowanych nowymi scenariuszami, są jeszcze dwa fanowskie: On Wings Blackened oraz Blood Stone.
Spoiler:
Spoiler:
- Ardel12
- Posty: 3362
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
W końcu zamknąłem swoją przygodę z Machina Arcana wraz z dodatkami. Co to był za rollercoster względem oceny za grę. Dawno tak dodatki mi nie mieszały. Zanim podsumowanie to domknę opis ostatnich dwóch scenariuszy:
- Parabiosis - w końcu udało się to przejść. Drugi scenariusz z dodatku, w którym mamy po prostu zapierdzielać jakby się nam tyłek palił. Nie ma na nic czasu, a jak pozowlimy się otoczyć to możemy scenariusz resetować. Pierwszy scenariusz z dodatku był ciekawą odmianą, ten podążający tą samą ścieżką już trochę męczył, gdyż benefitował obeznanie z scenariuszem w znacznie większy sposób niż jakikolwiek inny dotychczas. Dodatkowo nie wiem kto wpadł na genialny pomysł by przejście do kolejnego scenariusza zablokować rzuceniem 1 na wydarzeniu...Naprawdę grając zgodnie z zasadami to można przysnąć, gdy wymagana 1 nie wypada. A my po prostu uciekamy przed potworami licząc, że w końcu misja pójdzie naprzód. Finał do trudnych nie należał, a wręcz był po prostu banalny, jeśli tylko...no nie zdradzę dla mnie średniak, ale fabuła dość ciekawa.
- Anastasis - finał finałów. w którym znowu biegniemy...coś te scenariusze na jedno kopyto. Tutaj przynajmniej zaczyna się od 3 poziomu kart w taliach, więc jest szansa na szybkie ulepszenie badaczy albo nie przez ogromną talię dzięki dodatkowym karton z każdego poziomu. Ponownie fajnie było znać scenariusz, by wiedzieć na czym trzeba się skupić lub co osiągnąć/mieć zanim kolejny rozdział nastanie. Na plus były dodatkowe mechaniki, które rozdziały dorzucały, scenariusz na tym sporo zyskał. Finał tutaj jak chodzi o poziom wyzwania to loteria. Dla mnie był wręcz prostacki, ale po prostu bardzo dobrze mi poszedł cały scenariusz. Wyobrażam sobie, że finał może być ultra hard. Finał ma epickie zakończenie jak chodzi o tekst, ale sama walka nie jest niczym ciekawym. W tym scenariuszu dopiero losowość przedmiotów pokazała pazur, jak raz zaczynałem ze sprzętem 3 poziomu by w kolejnej partii mieć jakieś barachło z 1. Dla mnie raczej słabe podbijanie regrywalności. Dla mnie kolejny średni scenariusz, jeśli lubimy pobiegać, jak nie, to ocena byłaby niższa.
W końcu mogę podsumować całą Machinę Arcane(no ciekawe, który recenzent zrobił reckę po ograniu całości?). Jak z grą zaczynałem to ocena oscylowała w okolicach 7-8. Naprawdę unikalne podejście do tematu i ciekawa mechanika zrobiły swoje. Zasady choć mogłyby być podane w bardziej zjadłej formie dawały radę i grało się naprawdę przyjemnie. Potem wskakuje dodatek Z Otchłani i jak on większość minusów ogarnia, które miałem dla tej gry to wow. Cele rozdziałów są powtarzalne, to cyk mamy krokowe. Bohaterowie mają podobne abilitki, to myk i mamy obracających się. Scenariusze nie dają opcji, nie ma problemu, masz drzewko wyboru. No autor jak nic wsłuchał się w opinię community i stworzył magnus opus swojej gry. Po tym dodatku moja ocena zawędrowała w okolice 8-9. Niestety Ku wieczności zepsuł bardzo odbiór gry i w moim odczuciu poszedł w nieodpowiednim kierunku. Potwory były przegięte, bohaterowie znowu byli nudni, scenariusze po prostu męczące. W sumie nic mi nie kliknęło w tym dodatku i ocena spadła w okolice 7. Moim zdaniem jest to bardzo dobry tytuł, z którym warto się zapoznać jeśli preferujemy, że to jednak odpowiednia strategia da nam zwycięstwo niż rzucanie furą kości. Los w tej grze gra swoją rolę, ale nie miałem scenariusza, który przegrałem przez los. Zawsze była to wina złych decyzji podjętych prze graczy. Za co wielki ukłon w stronę autora. Obecnie polecałbym i tak zakupienie całości, ale rozgrywanie misji z Ku wieczności na przemian z innymi. U mnie wystąpiło zmęczenie materiału ciągłą ucieczką.
Całości daję mocną 8. Dla mnie przygoda z tytułem się zakończyła, ale nigdy bym nie odmówił partyjki w nowym gronie. Fabułę mógłbym spuścić w kiblu, ale mechanicznie to cud, miód
- Parabiosis - w końcu udało się to przejść. Drugi scenariusz z dodatku, w którym mamy po prostu zapierdzielać jakby się nam tyłek palił. Nie ma na nic czasu, a jak pozowlimy się otoczyć to możemy scenariusz resetować. Pierwszy scenariusz z dodatku był ciekawą odmianą, ten podążający tą samą ścieżką już trochę męczył, gdyż benefitował obeznanie z scenariuszem w znacznie większy sposób niż jakikolwiek inny dotychczas. Dodatkowo nie wiem kto wpadł na genialny pomysł by przejście do kolejnego scenariusza zablokować rzuceniem 1 na wydarzeniu...Naprawdę grając zgodnie z zasadami to można przysnąć, gdy wymagana 1 nie wypada. A my po prostu uciekamy przed potworami licząc, że w końcu misja pójdzie naprzód. Finał do trudnych nie należał, a wręcz był po prostu banalny, jeśli tylko...no nie zdradzę dla mnie średniak, ale fabuła dość ciekawa.
- Anastasis - finał finałów. w którym znowu biegniemy...coś te scenariusze na jedno kopyto. Tutaj przynajmniej zaczyna się od 3 poziomu kart w taliach, więc jest szansa na szybkie ulepszenie badaczy albo nie przez ogromną talię dzięki dodatkowym karton z każdego poziomu. Ponownie fajnie było znać scenariusz, by wiedzieć na czym trzeba się skupić lub co osiągnąć/mieć zanim kolejny rozdział nastanie. Na plus były dodatkowe mechaniki, które rozdziały dorzucały, scenariusz na tym sporo zyskał. Finał tutaj jak chodzi o poziom wyzwania to loteria. Dla mnie był wręcz prostacki, ale po prostu bardzo dobrze mi poszedł cały scenariusz. Wyobrażam sobie, że finał może być ultra hard. Finał ma epickie zakończenie jak chodzi o tekst, ale sama walka nie jest niczym ciekawym. W tym scenariuszu dopiero losowość przedmiotów pokazała pazur, jak raz zaczynałem ze sprzętem 3 poziomu by w kolejnej partii mieć jakieś barachło z 1. Dla mnie raczej słabe podbijanie regrywalności. Dla mnie kolejny średni scenariusz, jeśli lubimy pobiegać, jak nie, to ocena byłaby niższa.
W końcu mogę podsumować całą Machinę Arcane(no ciekawe, który recenzent zrobił reckę po ograniu całości?). Jak z grą zaczynałem to ocena oscylowała w okolicach 7-8. Naprawdę unikalne podejście do tematu i ciekawa mechanika zrobiły swoje. Zasady choć mogłyby być podane w bardziej zjadłej formie dawały radę i grało się naprawdę przyjemnie. Potem wskakuje dodatek Z Otchłani i jak on większość minusów ogarnia, które miałem dla tej gry to wow. Cele rozdziałów są powtarzalne, to cyk mamy krokowe. Bohaterowie mają podobne abilitki, to myk i mamy obracających się. Scenariusze nie dają opcji, nie ma problemu, masz drzewko wyboru. No autor jak nic wsłuchał się w opinię community i stworzył magnus opus swojej gry. Po tym dodatku moja ocena zawędrowała w okolice 8-9. Niestety Ku wieczności zepsuł bardzo odbiór gry i w moim odczuciu poszedł w nieodpowiednim kierunku. Potwory były przegięte, bohaterowie znowu byli nudni, scenariusze po prostu męczące. W sumie nic mi nie kliknęło w tym dodatku i ocena spadła w okolice 7. Moim zdaniem jest to bardzo dobry tytuł, z którym warto się zapoznać jeśli preferujemy, że to jednak odpowiednia strategia da nam zwycięstwo niż rzucanie furą kości. Los w tej grze gra swoją rolę, ale nie miałem scenariusza, który przegrałem przez los. Zawsze była to wina złych decyzji podjętych prze graczy. Za co wielki ukłon w stronę autora. Obecnie polecałbym i tak zakupienie całości, ale rozgrywanie misji z Ku wieczności na przemian z innymi. U mnie wystąpiło zmęczenie materiału ciągłą ucieczką.
Całości daję mocną 8. Dla mnie przygoda z tytułem się zakończyła, ale nigdy bym nie odmówił partyjki w nowym gronie. Fabułę mógłbym spuścić w kiblu, ale mechanicznie to cud, miód
Ostatnio zmieniony 30 lis 2022, 10:51 przez Ardel12, łącznie zmieniany 1 raz.
- garg
- Posty: 4480
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1437 times
- Been thanked: 1102 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Dokładnie, jakbym sam napisał . Dla mnie wszystkie zdania w punkt.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 01 mar 2021, 19:04
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 10 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Jeśli Podejdziesz do tego na zasadzie, chcę mieć fun z samej gry, jej mechaniki samej w sobie, czy też wprowadzanej przez poszczególne rozdziały/scenariusze, a fabułę Traktujesz wyłącznie jako Tło, to nie widzę przeszkód. Zresztą sam czasem siadam wyłącznie do jednego scenario, nie łącząc go z innymi Aczkolwiek przy pierwszym podejściu raczej trzymałbym się linii fabularnej.
- Ardel12
- Posty: 3362
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Fabuła jest...jak to ubrać w słowa...rzygiem zlepków zdań z twórczości Lovercrafta. Naprawdę ja się drapałem po głowie czytając kolejne rozdziały i zastanawiając się jak to mam zrozumieć. Może za mało prozy mistrza czytałem, ale naprawdę dobrze się czyta wstęp i epilog, cała reszta to zwykle teksty w stylu: o niewyobrażalne okropności, wyglądające jakby ktoś przenicował wielkiego niemowlaka, uu jakaś tajemna sekta się tu zebrała, paczą na nas, już wiemy, że to oni drygowali całą akcją...a potem wyskakuje wszystko tylko nie kultysta xD
Ja w ostatnich 3 scenariuszach czytałem rozdziały po łebkach, bo też nie raz opis fabularny mija się z tym co dzieje się na planszy(patrzę na Ciebie windo, która już stoi a wciąż jedzie...). Karty wydarzeń to ja czułem jakby ktoś wklejał czasem losowe fragmenty opowiadań lub wierszy. Nic to nie wnosi i zamula grę, bo czasem odczytanie trwa dłużej niż cała runda xD
Moim zdaniem dla klimaciarzy to gra nie jest. Za dużo rozbieżności z fabułą, a też to, że wszyscy przeciwnicy uczestniczą w każdym scenariuszu, co często mija się z fabułą. Do tego generyczne miejscówki, ja mam opis wnętrzności, a stoję w pokoju z metalu z toną pułapek.
Gra jest dla tych co lubią pomyśleć nad sytuacją, w którą rzuciła ich gra i to jest naprawdę świetne, bo czasem jeden przeciwnik potrafi nam wywrócić do góry nogami co chcemy zrobić.
- Potato Queen
- Posty: 39
- Rejestracja: 03 sty 2021, 20:36
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 10 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Hej! Jako że dodruk za pasem, pozwoliłam sobie odświeżyć wątek.
Planuję zakup nowej planszówki. Jako olbrzymiej fance karcianego Horroru w Arkham na radar wpadła właśnie Machina Arcana. Drugim moim wyborem jest Nemesis Lockdown. Czy ktoś z Was jest w stanie mniej więcej porównać te dwie gry? Będzie grane w dwie osoby.
Planuję zakup nowej planszówki. Jako olbrzymiej fance karcianego Horroru w Arkham na radar wpadła właśnie Machina Arcana. Drugim moim wyborem jest Nemesis Lockdown. Czy ktoś z Was jest w stanie mniej więcej porównać te dwie gry? Będzie grane w dwie osoby.
- Kondzio167
- Posty: 245
- Rejestracja: 13 mar 2012, 23:28
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 43 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
W dwie osoby na pewno nie Nemesis Ta gra jest fantastyczna ale w wiekszym groniePotato Queen pisze: ↑17 mar 2023, 16:23 Hej! Jako że dodruk za pasem, pozwoliłam sobie odświeżyć wątek.
Planuję zakup nowej planszówki. Jako olbrzymiej fance karcianego Horroru w Arkham na radar wpadła właśnie Machina Arcana. Drugim moim wyborem jest Nemesis Lockdown. Czy ktoś z Was jest w stanie mniej więcej porównać te dwie gry? Będzie grane w dwie osoby.
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 394 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Ogólnie powiedziałbym bardziej, że Machina. Ale co do Nemesisa, to jak dla mnie tryb coop jest świetny, tak, też na 2.
No ale jak fanka Arkham to bardziej bym polecił Machinę, jest to Cthulhu zmieszany ze steam-punkiem.
No ale jak fanka Arkham to bardziej bym polecił Machinę, jest to Cthulhu zmieszany ze steam-punkiem.
- Sroczka
- Posty: 289
- Rejestracja: 19 gru 2017, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 31 times
- Been thanked: 7 times
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Posiadam obie i szczerze mówiąc są to dwie totalnie inne gry. Jeżeli chodzi o to którą bym wybrał? Tutaj mam złą wiadomość - wybrałbym obie bo są naprawdę bardzo fajne i do obu wracam.
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Czy mógłby ktoś mechanicznie porównać tę grę z Gloomhaven: Szczęki Lwa? Chciałbym zakupić sobie taktyczną grę dla 1-2os. i rozważam te 2 tytuły. Klimatycznie bardziej podoba mi się MA, ale przeraża mnie czas rozgrywki poszczególnego scenariusza (mówią że nawet do 6h!).
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Wg mnie mechanicznie to są różne tytuły. cieżko tutaj o porównania, o wiele łatwiej wskazać różnice.
np. w JotL to karty pozwalają wykonać akcje, zaś MA masz co rundę 6 punktów akcji do dyspozycji.
6 godziny to chyba przesadzona informacja, chyba, ze ktoś liczył wraz z czytaniem instrukcji.
Jak dobrze pamietam, to pierwszy scenariusz robiłem w około 3 godziny, graliśmy na 2 osoby - każda postać osobno z omówieniem co robimy.
pierwsza gra była treningowa, późniejsze scenariusze poszły szybciej.
W porównaniu do JotL, było troszkę dłużej.
Przy grze solo zakładam, że pójdzie szybciej. Sam podejmujesz decyzje i nie masz potrzebny konsultować i omawiać różnych możliwości.
np. w JotL to karty pozwalają wykonać akcje, zaś MA masz co rundę 6 punktów akcji do dyspozycji.
6 godziny to chyba przesadzona informacja, chyba, ze ktoś liczył wraz z czytaniem instrukcji.
Jak dobrze pamietam, to pierwszy scenariusz robiłem w około 3 godziny, graliśmy na 2 osoby - każda postać osobno z omówieniem co robimy.
pierwsza gra była treningowa, późniejsze scenariusze poszły szybciej.
W porównaniu do JotL, było troszkę dłużej.
Przy grze solo zakładam, że pójdzie szybciej. Sam podejmujesz decyzje i nie masz potrzebny konsultować i omawiać różnych możliwości.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Machina Arcana (Juraj Bilić)
Moim zdaniem Gloomhaven jest przede wszystkim "czystsze" mechanicznie. Choć jest tam kilka nieco bardziej złożonych mechanik (aktywacja potworów zawsze była na mojej głowie, bo współgracze nie chcieli zagłębiać się w niuanse) to wszystko jest logicznie opisane i łatwe do zweryfikowania. Grało się płynnie i taktycznie było interesująco. Graliśmy kampanię na 4 osoby i zajęło to sporo czasu, ale wszyscy byli zadowoleni.
Co do Machiny, to przyswajanie zasad było zaskakująco chaotycznym doznaniem. Trochę już siedzę w planszówkach, widziałem niejedną instrukcję i nie pamiętam, kiedy ostatnio czytanie zasad tak mnie wymęczyło. Mechanicznie rozgrywki dają wrażenie większej losowości i nie czuję takiej eleganckiej płynności jak w porównywanych Szczękach Lwa. Teoretycznie Machina powinna bardziej mi odpowiadać, bo bardzo lubię klimaty Cthulhu, ale od dłuższego czasu niestety się kurzy na półce i przegrywa w walce o miejsce na stole z innymi tytułami.
Subiektywnie brałbym Szczęki Lwa bez mrugnięcia okiem, gdybym musiał wybrać tylko jedno
Co do Machiny, to przyswajanie zasad było zaskakująco chaotycznym doznaniem. Trochę już siedzę w planszówkach, widziałem niejedną instrukcję i nie pamiętam, kiedy ostatnio czytanie zasad tak mnie wymęczyło. Mechanicznie rozgrywki dają wrażenie większej losowości i nie czuję takiej eleganckiej płynności jak w porównywanych Szczękach Lwa. Teoretycznie Machina powinna bardziej mi odpowiadać, bo bardzo lubię klimaty Cthulhu, ale od dłuższego czasu niestety się kurzy na półce i przegrywa w walce o miejsce na stole z innymi tytułami.
Subiektywnie brałbym Szczęki Lwa bez mrugnięcia okiem, gdybym musiał wybrać tylko jedno