No zaręczam wam, że jeszcze co najmniej jedna osoba odniosła takie samo wrażenie, jak pan Gafik. Do tego stopnia, że gdybym tą grę miał sobie kupić, to na pewno wybrałbym jakieś zagramaniczne wydanie.Gambit pisze:Chyba tylko Ty. Rozmawiałem z kilkoma osobami z Pomorza o tym tytule. Nikt nie odczuwał dysnonansu, a do Ślązaków i kopalń nam cholernie daleko.gafik pisze:Nie jestem ślązakiem i mroczne, industrialne, wręcz niepokojące w swym wydźwięku pudełko z ogromnym "pozdrowieniem księży" w jaźni mej się kłóci.
Czy tylko ja tak mam?
bo pewnie właściwszym pozdrowieniem na dzisiejsze czasy byłoby coś w stylu Byle do fajrantu!gafik pisze:Pozdrowienie górników znam. Jak i leśników. Oraz marynarzy. Jak, i innych...
Ale tu mi jakoś nie pasi. Może ja "krypto-antychrust" jestem i do tej pory o tym nie wiedziałem
miałem dokładnie tak samo!gafik pisze:Po prostu odrzuciło mnie od tej gry
mi nie pasi dlatego, że wybór tych dwóch słów jako tytułu gry planszowej jest według mnie idiotyczny. Nie wspominając o tym, że nijak nie kojarzy mi się z górnikamiGambit pisze:Ale dlaczego Ci nie pasi? Skoro niemiecki tytuł mógł być pozdrowieniem, czemu polski nie może być? Czy my naprawdę musimy tylko tłumaczyć bezmyślnie tytuły z ichniego na nasz?gafik pisze:Pozdrowienie górników znam. Jak i leśników. Oraz marynarzy. Jak, i innych...
Ale tu mi jakoś nie pasi. Może ja "krypto-antychrust" jestem i do tej pory o tym nie wiedziałem
EDIT: post mig est dowodem, że nazwa wzbudza duże emocje - w jedną, jak i w drugą stronę