W co dziś grałaś / grałeś ???

[tommyray]

Tainted Grail, Upadek Avalonu. Dwunasta sesja za mną bardzo powolnego grania. Od maja do teraz, a jeszcze nie jestem nawet w połowie. Tytuł wybitnie pod solo, wszystko w swoim własnym tempie, notowanie, czytanie, planowanie, analiza talii. Samo dobre, ale tylko solo, z innymi nie wyobrażam sobie tego. Nie czytam książek w kilka osób i tu także nic tu po innych, byłaby udręka. Na razie solidne 8 w skali BGG. Na potrzeby klarowności rozgrywki zrobiłem excelowy traker ścieżek eksploracji w lokacjach - bez tego nie do ogarnięcia, notatki normalne słabo się sprawdzają. Czemu nie ma czegoś takiego oficjalnie (chociażby w apce) to mnie zadziwia. Wiele wad by znikło a i wiele osób by się nie odbiło.

[Michito]

Za namową forumowej braci postanowiłem niedawno zaopatrzyć się w First Rat. Właśnie skończyliśmy grać. Niestety, przegrałem Żona połączyła komiks pozwalający budować elementy rakiety za 1 zasób mniej z plecakiem pozwalającym dobierać 1 materiał budowlany więcej co okazało się lepszym kombem od mojej żarówkowej strategii
Nawet nie zauważyłem kiedy gra się skończyła, pierwsze wrażenia bardzo pozytywne.
Na minus trochę upierdliwy setup, będzie trzeba przygotować jakiś insert piankowy.

[Dazir]

Massive darkness 2 nekromanta vs charon - ciekawy quest.
Four against darkness - gra wciągnęła mnie na maxa!
Obie rozgrywki mozna obejrzeć na kanale.

Do tego Dark souls kampania

Udany dzień

[Bruno]

Four against darkness - gra wciągnęła mnie na maxa!
Obie rozgrywki mozna obejrzeć na kanale.

Obejrzałem kawałek rozgrywki w FaD - nawet fajnie się to ogląda! Widać, że rysowanie "mapy" sprawia Ci frajdę
Pytanko: widzę, że korzystasz tu z kart - to jakaś samoróbka czy tak to zwykle wygląda w anglojęzycznych edycjach tej serii? Pytam, bo w edycji PL jest tylko książka (zresztą ładnie wydana), a układ pomieszczeń itp. losuje się za pomocą rzutu k6 i tabel. Karty wydają się fajniejszym rozwiązaniem

[Dazir]

Dziękuję Bruno!
To są oficjalne decki kart - 5 lub 6 z przygodami i 3 Monster Decki - świetnie "automatyzuje" rolowanie w tabelach. Można to ze sobą też połączyć, co z resztą robię w rozgrywkach. A jak do tego dodać Twisted Minions i Twisted Bosses to już mega przygoda powstanie. Niedlugo na kanale rozgrywka z dodatkami.
Do kupienia na drivethrurpg - polecam dla fanów 4AD.

[Yuri]

Dzisiaj czas rozpocząć prezentacje i rozgrywkę w nowy, mało znany tytuł Jak widać na poniższych obrazkach, jest to "Chronicle X" od rodzimego ARCHON STUDIO. Tutaj kilka słów o grze:

viewtopic.php?f=1&t=73240&hilit=chronicle+x


Oto spis granego zestawu:

Spoiler:

Chronicle X
Chronicle X Abyss Expansion
Chronicle X Twilight at Area 51
Chronicle X Stretch Goals
Chronicle X Art book
Chronicle X KS Exclusive Jerk Miniature
Chronicle X Devoli Ridgewalkers
Chronicle X Backfire Demons
Chronicle X Fellsprinters
Chronicle X Devoli Sandcreepers
Chronicle X additional Gray Dominators
Chronicle X additional Gray Infantry
Chronicle X additional Gray Master
Chronicle X additional Dice Pack

Jak widać grę oczywiście pomalowałem w całości, zaopatrzyłem w drugi zestaw choinek i drzewek 3d( by ich nie brakło do zastąpienia tych "rysowanych" na planszy ), 3d ścian zniszczonych (bo planuję niezłą rozpierduchę robić ), zdobyłem drugi komplet kości o przeciwstawnym kolorze (by móc na jeden rzut rzucać na atak strzelającego i obronę celu i było to czytelne), oraz zdobyłem dodatkowe figsy drugiego Grey Overlorda, by był stosunek figurek do BlipTokentów 1:1. Oczywiście zrobiłem też całej grze, godny jej domek:
viewtopic.php?f=61&t=75923

Teraz kilka słów o fabule. Mamy 1987 rok, kontakt z Obcymi nawiązaliśmy w Roswell 2 lipca 1947 roku, równo 50 lat temu. Cholerne, wielkookie albinosy przez równe 50 lat zwodziły nas udając przyjaciół. Po prawdzie to przez cały czas analizowali nasz system obrony i infiltrowali nasze struktury, oraz korumpowali obietnicami polityków, wojskowych i naukowców. Ich atak był dla nas totalnym zaskoczeniem, a zaczął się od zajęcia Strefy 51. Po prostu nagle "siadła" nam całą z nią łączność. Później było już tylko gorzej...nasze umocnienia i bazy padały jedna po drugiej. To nawet nie było wycofywanie się, to była po prostu bezładna ucieczka...Jedynym dla nas ratunkiem wydawała się eksperymentalna Stacja Orbitalna z której teoretycznie mogliśmy spróbować prowadzić jakiekolwiek działania zaczepne, lub chociaż spróbować się tam przegrupować.

Niemniej by tam się dostać, musieliśmy w Nowym Jorku przedrzeć się przez zastępy Obcych, które opanowały już całe miasto i na jego ulicach przystępowały do systematycznej eliminacji cywilów. W Kompleksie ONZ znajdował się teleport do Stacji Orbitalnej i MUSIELIŚMY się tam dostać, zbierając po drodze jakiekolwiek podstawowe zapasy na początek. Nie zapowiadało się to na łatwe zadanie, ale nałożyłem na uszy słuchawki otoczone pianką i podłączone kablem do walkmana w którym znajdowała się kaseta MC z kawałkiem Kavinskiego "First Blood" ( https://www.youtube.com/watch?v=O3QcsBF ... cordMakers ),włączyłem przycisk PLAY, jednocześnie przeładowując wysłużonego Remingtona 870. Czas skopać dupska paru ufokom!

Tak prezentuje się moja 6cio osobowa ekipa w centrum Nowego Jorku:

Spoiler:

Powyżej widać doskonale tereny 3d, oznaczenia miejsc które można spróbować wysadzać, przeszukać i niesprawdzonych domostw, jak i BlipTokenów, które reprezentują nieznane siły Obcych na początkowych polach. Odsłaniamy je kiedy znajdą się w zasięgu wzroku. Oczywiście systematycznie będą się do nas zbliżać i nas otaczać. Na dole, wśród drzew jest jeden BlipToken XXL, ciekaw jestem co za cholerstwo się wyłoni...

Tutaj rzut z góry na pole walki:

Spoiler:

Pozycje początkowe moich zuchów.
Gram 6cio osobową ekipą, tj.:
- Chief Petty Officer Jack Clemson = Chuck Norris z "Samotny Wilk McQuade"
- Colonel Atticus Blackwood = Clint Eastwood
- Macon "Mudslide" Grissler - Hulk Hogan + Marine ze Starcrafta
- cpt. Jordan "Intersect" Bryce = J.C. van Damme
- dr Emilia Quaint = Brigitte Nielsen + Sigurney Weaver z "Ghostbusters"(sprzęt na plecach)
- Jericho Mardas = Sylvester Stallone
Nie wiem skąd są Ci Obcy, ale nie jest to ekipa z którą można pogrywać Jak widać na planszetkach postacie mają zmienne statystyki w oparciu o obrażenia ponoszone, mogą awansować, mają specjalne skille i mogą używać przedmiotów.

Spoiler:

Obcy jak widać też ewoluują w oparciu o Abduction Tokeny reprezentujące ilość uprowadzonych ziemian poddanych eksperymentom.

Spoiler:

Baza BlipTokenów reprezentujące 25 bodajże typów Obcych, których możemy spotkać. Widać też dwa sery kości.

Spoiler:

Zalążek naszej Stacji Kosmicznej, którą możemy oczywiście rozbudowywać o kolejne pomieszczenia.

Spoiler:

Decki kart z których będziemy korzystać

Spoiler:

No cóż... jak widać gra jest gotowa, wieczorem planuję pierwszy kontakt z ufokami

[Yuri]

No dobra, pierwsze koty za płoty, pierwsi Obcy zdążyli zarobić parę kulek od moich komandosów, więc nie omieszkam tutaj zamieścić krótkiej relacji z ich eksterminacji.

Pierwsze dwa BlipTokeny, które weszły w zasięg wzroku moich zuchów okazały się :

Spoiler:

... był to pododdział dowodzony przez Alien Commandera i wsparty drugą gromadką, którą prowadził Grey Tall Man:

Spoiler:

... po wykryciu ich obecności w wyniku kontaktu wzrokowego, oraz zaaplikowaniu ich Matryc Zachowań (wspaniała mechanika !) szaraki rozbiegły się w swoje strony szukając ukrycia. Sytuacją wyglądała tak:

Spoiler:

Dobrze, że z tyłu flankowała ich moja druga część pododdziału z przyczajonym pod drzewem snajperem...

Spoiler:

Po wejściu do jednego z domów, Obcy dostrzegli z niego, że pobliski pojazd przestaje się tlić...

Spoiler:

Akurat ten za którym się ukryli i w który planowałem oddać serię...zaczynało się nieźle...

Spoiler:

No nic, moje zuchy poszukały również schronienia, a Atticus postanowił oflankować ufoków i przy okazji zdjął pierwszego podelca, którego przydybał w drzwiach...

Spoiler:

Druga część oddziału ostrzelała szaraków od tyłu i mocno przetrzebiła ich szeregi. Resztki ich sił skryły się w budynku i sytuacja wyglądała następująco...

Spoiler:

Niemniej po przybyciu ich posiłków:

Spoiler:

... okazało się, że zbliżające się od dołu dwa BlipTokeny to Alien Assassini, którzy błyskawicznie po wykryciu zaczęli się zbliżać do moich zuchów...

Spoiler:

... jeden z nich po wejściu do budynku znalazł przydatny oręż i jeszcze się wzmocnił...

Spoiler:

... drugi natomiast nie miał tyle szczęścia i trafił wprost pod lufę mojego snajpera, który czekał tylko przyczajony w trybie Overwatch, by sprzedać mu kuleczkę wprost między jego czarne ślepia...

Spoiler:

Nie było jednak czasu na świętowanie, bo kolejny BlipToken okazał się Karrothem, czyli monstrualną maszyną do walki wręcz o sporym pancerzu...

Spoiler:

Sama jej obecność spowodowała, że moje zuchy w zasięgu wzroku tej maszkary pouwalali testy i rozbiegli się z przerażeniem. Niestety również mój przyczajony snajper, tracąc tryb Overwatch...

Spoiler:

Jeden z szaraków przetrzepał chałupę i w wyniku przeszukania ufole zdobyły 1 Abduction Token porywając na badania biednych domowników. 5 takich tokenów i przeprowadzenie badań na biednych ziemianach, daje im 1 Upgrade Node, który pozwala rozbudować DNA poszczególnych frakcji i ras Obcych. Słodko...

Spoiler:

Wcześniejsze posiłki Obcych okazały się kolejnymi pododdziałami Obycych. Tym razem prócz Dowódcy, ściągneli też pododdział Ciężkiej Piechoty...

Spoiler:

Rozbiegając się, jeden z szaraków znalazł w domu dawców materiału genetycznego do badań, dając Obcym darmowy Upgrade Node...

Spoiler:

Tak prezentowała się plansza po rozstawieniu nowo przybyłych sił Obcych...

Spoiler:

Gorąco robiło się na poprzednio zabezpieczonym odcinku i musieliśmy tu zacząć działać...

Spoiler:

...niemniej zbliżający się Karroth też wymagał uwagi i snajper "sprzdał" mu dwa pierwsze obrażenia.

Spoiler:

Jericho dzielnie walczył wręcz z Assassinem, aplikując mu też pierwsze kuksańce...

Spoiler:

...ale najpiękniejsze trafienie zaliczyła pani doktor, ładując ze swojej plazmy prosto w Karrotha...

Spoiler:

Atticus zaczaił się za drzewem rażąc z flanki zastępy szaraków...

Spoiler:

Pół-cyborg, pół-człowiek Bryce przeszukał pobliski pojazd znajdując w nim przydatny sprzęt, ale niestety dla jego klasy postaci niedostępny... no cóż jak przeżyjemy to na Stacji przekaże się go komuś innemu....

Spoiler:

Niezrażony wparował wprost na zdziwione zastępy Obcych, które z rozdziawionymi japami przywitały jego szaleńczy czyn. Szaleńczy, nie znaczy głupi. Teraz nie będą mogli strzelać, związani walką wręcz...

Spoiler:

Mudslide postanowił pobiec za Brycem, by zapewnić mu wsparcie ogniowe, ale niestety Głównodowodzący X-COM został wezwany przez Jeszcze-Ważniejszego-Dowódce w trybie pilnym i musiał w newralgicznym momencie wcisnąć Pauzę w grze Tak prezentowała się sytuacja na polu walki na koniec:

Spoiler:

Pasowałoby również jakoś ustosunkować się do opinii recenzentów :

Spoiler:

... otóż gra bardzo podoba mi się w warstwie taktycznej nadal. Zasad jest sporo (szczególnie w trybie SOLO!), ale po kilku rozgrywkach szybko wchodzą w krew. Gra poprzez swoją mechanike, tj. szczególnie różnorodne reakcje obcych kiedy nas zauważą, tryb Overwatch i Overwatch+, gromadzenie exp przez Postacie i awans, ekwipunek i sprzęt, itd, itd strrrrasznie mocno pobudza u mnie nostalgie "x-comową". A trzeba zaznaczyć, że tą mam jeszcze od czasów "UFO: Enemy Unknown" i baze na Cydonii rozwalałem sporo razy Mam sporo pomysłów na własną kampanie w tą grę, notuje na bieżąco pomysły i uwagi i na pewno będę home-rulesował tryb taktyczny gry. Zresztą już tak gram po części i to podejście do trybu Narracyjnego gry, ma być okazją do sprawdzenia kilku moich pomysłów.

Pozostańcie na nasłuchu, kończę odprawę u Jeszcze-Ważniejszego-Dowódcy i wracam do walki Jak widzicie gość jest pełen złości na ufoków i jeńców nie będzie brał, zadowoli go jedynie całkowite zmiażdżenie przeciwnika...

Spoiler:

[XLR8]

Lipiec był bardzo słaby pod względem liczby partii, ale za to sierpień zapowiada się bardzo dobrze.
Dziś turbo mega granie: Coimbra, Hansa Teutonica, Tyrani Podmroku, Istanbuł, Projekt Gaja i na koniec Maracaibo. i to wszystko w 9h

[XLR8]

Dziś Mombasa, Gaja i Trajan

[kastration]

Nie ma to, jak po ciężkim dniu intelektualnej pracy… zasiąść do równie wymagającej Uczty dla Odyna w akompaniamencie wina verde (okraszonego dwukrotnie większą pojemnością wody, bo za oknem Sahara). Skład gry szczególnie mocny tym razem, bo zmierzyły się moja lewa ręka (reprezentowana przez żółte) i moja prawa ręka (reprezentowana przez czerwone). Rzuty wyjątkowo dziś sprzyjały, gdy trzeba było rzucić. Planszetki na 1 gracza nie rozpieszczają możliwością zamiany dóbr w lepsze, no ale trzeba było się przestawić po serii gier na więcej osób. Całkiem efektywne dobieranie kart również zwiastowało, że to może być ciekawa rozgrywka. Bez realnych przeciwników pozwalam sobie i losuję z 3-4 (zależnie od humoru), wszak nikomu to nie przeszkodzi, gdy fortuna sprzyja mocniej lewej niż prawej ręce. Zapach dymu z głowy nad stołem wskazywał, że działo się, oj działo. Perturbacji nie zanotowano, przyjemność z rozgrywki i znakomity czas dopełniły poziom zadowolenia. Dodatkowo, końcowy wynik 192 PZ jest tym, z którego jestem umiarkowanie zadowolony. Tym razem co prawda bariera 200 pozostała bezpiecznie nienaruszona, no ale muszą być wyzwania, jak to mówią. Gra z wszystkim, co tylko się pojawiło, oprócz żetoników wersji świątecznej (ach, jak trudno je zdobyć).

Spoiler:

[Neoptolemos]

U mnie dziś kolejna (siedemnasta, ściślej rzecz ujmując) partia w Clash of Cultures. Trzyosobowe starcie Wikingowie (ja) - Egipt - Aztekowie.

Choć bardzo szybko ustanowiłem pierwszy szlak handlowy, miałem dużego niefarta, kiedy trafiła mi się epidemia i ubiła świeżo zrekrutowanego Eryka Rudego. Co więcej, wszyscy barbarzyńcy na planszy złośliwie ustawiali się w wąskim przesmyku dzielącym ziemie Egiptu i Azteków, w związku z czym to ja musiałem być zmuszony do walki na dwa fronty.

Na szczęście pola wody ułożyły się dość pomyślnie i mogłem szachować obu rywali statkami w pobliżu ich stolic. Egipcjanie dość szybko poszli w rozwój duchowości i technologii niezbędnych do budowy cudów, przy czym praktycznie co chwila byli zmuszeni walczyć z barbarzyńcami. Z kolei Aztekowie zaczęli ekspansję w stronę ziem Wikingów i już od trzeciej ery na tym pograniczu trwały regularne walki.

W drugiej części gry prowadziłem głównie wojnę podjazdową z Egiptem, zajmując i paląc pograniczne osady oraz broniąc stolicy przed najazdami Azteków - na szczęście regularny dopływ surowców zapewniały mi szlaki handlowe, palenie egipskich wiosek i combo Nawigacja + Kartografia (oraz szybko rozwinięty absolutyzm).

Wyjątkowo mało natomiast mieliśmy czasu na spokojną rozbudowę, w związku z czym łącznie wybudowaliśmy tylko 11 budynków przez całą grę, czyli - jak na moje standardy - dość niewiele. Dopiero w ostatnim ruchu natomiast powstał jedyny cud - Wiszące Ogrody Memfis. Końcowa punktacja: Wikingowie 43 - Egipt 35,5 - Aztekowie 26.

Fantastyczna gra <3

[Fyei]

Pierwsza zapoznawcza rozgrywka w Hexploreit: The Domain of Mirza Noctis. Jeszcze nieukończona, jakieś 4 rundy już za mną.

Pewnego zimowego dnia grupa bohaterów w składzie Dark Elf The Witch (aspekt Adventurer) oraz Dhampir The Medium (aspekt Craftsman) wyruszyła z jedynej karczmy w małej, zapyziałej wsi Dobrovizta, by sprawdzić czy niepokojące pogłoski o bestiach zbierających krew mieszkańców Krasvetelii są prawdziwe.

Już pierwszego dnia grupa natknęła się na stos suchych i poskręcanych ciał, wyglądających jakby coś wyssało z nich całą krew. Uzyskali więc potwierdzenie, a po dokładniejszym obejrzeniu ciał, również i Runę. Nocą zaś nie dane im było wypocząć - wpadli w zasadzkę! Vampire Sanguimancer został jednak pokonany, a zdobyty łup ułatwił dalszą podróż. Następnego dnia grupa ruszyła w poszukiwaniu hieny cmentarnej, rozkopującej stare groby głęboko w lesie. Udało im się w końcu złapać małego, śmierdzącego człowieczka, lecz stracili na to kolejny dzień. I ponownie nie mogli należycie wypocząć. Następnego dnia o poranku wychodząc z lasu wpadli prosto na Nekromantę, który od razu wezwał na pomoc swoich pomagierów. Zażarta walka mocno nadwątliła siły obu bohaterek, więc postanowiły udać się do pobliskiego Monastyru, by zyskać trochę oddechu i kupić prowiant do dalszej podróży. Ponadto w plecakach mają już sporą ilość znalezionych Run, za które kapłani są w stanie sporo zapłacić. I co najśmieszniejsze, gdy tylko skierowały swe kroki na północ, z pobliskich krzaków wypadł blady i roztrzęsiony młodzian, błagający by zabrały go do Monastyru razem z nimi.

Spoiler:

O ile sama rozgrywka jak na razie mi się podoba, to niestety ale instrukcja zostawia trochę niedopowiedzeń :/, na które nie ma w niej odpowiedzi. Część pytań została już podniesiona na bgg.

Nie przepadam za zbytnią losowością w grze i obawiałam się, że tutaj może ona przytłoczyć, lecz jestem póki co mile zaskoczona i chcę więcej :). Najważniejsze, że w walce losowość występuje głównie po stronie wroga.

[kamiya]

Weekend z planszówkami edycja 3 - ( niestety na edycję 2 nie dotarłem )

1) Punkt obowiązkowy wyjazdu - mocne otwarcie czy jak to nazwać :
TWILIGHT IMPERIUM 4ed z dodatkiem

Spoiler:

W skrócie można podsumować, że planet było mało a wygrali i tak posiadacze WarSuna.

2) Bo jeden nadal spał to zagraliśmy w coś na 4:
Diuna Imperium - z dodatkiem

Spoiler:

Wygrał Armand Ekaz - zakup 4 kart "Przyprawa musi płynąć był opłacalny"

3) Powrót do klasyki
Shogun

Spoiler:

4) A jak kolega wstał to trzeba było w coś na pięciu
Lords of Hellas

Spoiler:

Kolejna edycja w trakcie planowania.

[Piaskoryb]

Dawno niczego tutaj nie wrzucałem ale jak już pamiętam to wpiszę.
Dziś skromna partia w Ghost Stories. Mało czasu ostatnio na gry ale to ładnie weszło.
W koopach tego typu uwielbiam to że każda rozgrywka to inna łamigłówka z ciągle zmieniającymi się czynnikami. Bardzo fajna giereczka, łatwa w wyjęciu, łatwa w schowaniu, kilka poziomów trudności i super chodzi na 2,3 czy 4 graczy.

Graliśmy na normalnym poziomie.
Pierwszą partię przegraliśmy ale w drugiej dotarliśmy do wcielenia Wu Fenga pod postacią Bezimiennego, ja poległem w przedostatniej rundzie a Marta dokończyła sprawę ostatnim rzutem pokonując złola i odsyłając go otchłań. Gra dosłownie na żyletki, dwie karty duchów do konca gry, dwa na trzy kafle wioski już były nawiedzone i wszystkie miejsca na duchy obstawione, Marcie zostało 2pkt życia, pole neutralne czerwone 1pkt życia a żółte 2pkt. Było blisko Świetne jest to że w miarę ogrywania można zwiększać trudność i cała meta gra nabiera nowego smaczku. Polecamy Ghost Stories

[SosnowyPatyk]

Wczoraj o 18 zasiedliśmy z kolegami do stołu. Jeden zaawansowany gracz, drugi ja amator z trochę już liźniętymi kilkoma grami, trzeci amator który grywa w domu w Kolejkę i w Catana sporadycznie, czwarty świeży kolega który grał tylko w Carcassonne. Poszliśmy taktyką wprowadzania do gier, żeby ktoś się od nich nie odbił na starcie.
Na rozgrzewkę poszło Wsiąść Do Pociągu Europa i przyjemna szybka rozgrzewka. Potem zagraliśmy w Wysokie Napięcie, które kiedyś na początku mnie odrzucało graficznie, a teraz uważam że ma super niepowtarzalny styl. Gierka łatwa, lekka i przyjemna, stopień zaawansowania banalny dla wchodzącego grqcza. Potem na stół poszło Na Skrzydłach, w które często ostatnio grywam w domu i trochę zeszło z wytłumaczeniem zasad i sposobu punktacji, ale na koniec wszystkim się podobało. Na koniec zagraliśmy w Zaginioną Wyspę Arnak i zakończyliśmy rozgrywkę o 4:20 rano. W Arnaka grałem pierwszy raz i o ile bardzo podoba mi się jej wykonanie, to musiałbym zagrać jeszcze kilka razy, bo wydaje mi się że pomimo dużego wachlarza akcji, to zbyt prosta ta gra jest, przez co może w szybkim tempie się znudzić.

[Darkstorm]

W poniedziałek urlop, dziecko w przedszkolu więc udało się zrobić mały maratonik.

Na rozgrzewkę Machina Arcana, danie główne MageKnight, i na deser Runebound (po dłuższej przerwie).

Piękny dzień.

[ave.crux]

6 osobowa rozgrywka w Root z dodatkami Plemiona rzeczne oraz podziemia.
Frakcje:
Markiza de kot
Dynastia orlich gniazd
Sojusz stworzeń leśnych
Jaszczurzy Kultyści
Kompania plemion rzecznych
Włóczęga

Rozgrywka była niesamowicie emocjonująca. Koty umocniły swoje pozycje na północy leśnogrodu i tam zaczęły budować swoje imperium. Ich pozycje lekko podgryzały od czasu do czasu wydry broniące wycinanych drzew. Poza tym wydry miały przez całą rozgrywkę dostawy świeżych kart z magazynu, a ich sklep prosperował nadzwyczaj dobrze, prawie każdy mieszkaniec leśnogrodu znalazł tam coś dla siebie. Orły niestety nie potrafiły prawidłowo wykorzystać swoich dekretów przez to szybko zostały stłumione i tylko na niektórych polanach wykazywały swoją obecność. Jaszczurzy kultyści rozpościerali swoje ogrody na cały leśnogród, byli w każdym zakamarku mapy, wielu z nich poświęciło się i zostało akolitami. Sojusz stworzeń leśnych po początkowej, nieudanej próbie ustabilizowania bazy przeniósł się na drugą stronę leśnogrodu, gdzie z okopanych pozycji poszerzał swoje grono sympatyków. Włóczęga pomagał wszystkim, ale w pewnym momencie nadepnął na odcisk wydrom i zostali śmiertelnymi wrogami. Walka o potęgę szła łeb w łeb, ale ostatecznie to włóczęga został wybrany nowym władcą leśnogrodu, zaraz za nim kompania plemion rzecznych, później jaszczurzy kultyści, sojusz stworzeń leśnych, markiza de kot i na szarym końcu dynastia orlich gniazd.

Fenomenalna rozgrywka.

[psborsuk]

Crusader Rex

[Gromb]

Dzisiaj wjechał po 2 latach leżakowania rodzinny tytuł Dice city. Grane było w dwie osoby. Patria zapoznawcza, bez żadnej taktyki na handel, czy armię. Mając kilka parti za sobą, nie chciałem zrażać współgracza, więc graliśmy pacyfistycznie. Sympatycznie się to rozkręcało, jednak przy takiej grze, gra nie pokazuje pazura. Następna partia już bez ograniczeń, poleje się krew...

[Seraphic_Seal]

Może wczoraj a nie dzisiaj, ale:

Wizyta we Wrocławiu na Wrocław Game Fest. Z Ciekawszych rzeczy dwa anglojęzyczne tytuły: Honey Buzz (polskie wydanie dopiero ma być) oraz Pandemic: Iberia (tego chyba wcale po polsku nie było, ogólnie jak tak czytam to jakieś limitowane wydanie). Poza tym wleciał też klasyczny Catan w wersji 3D (ale wielkie pudło xd) oraz Zombicide (dość szybko przegraliśmy xd)

[Darkstorm]

Na festiwalu Alegramy udało się zagrać w ciekawie zapowiadający się prototyp:





W skrócie - rozwijamy się na obszarze o kończących się surowcach a następnie się lejemy Można budować, jednostki i budynki wspomagające zbieranie surowców, (których mamy kilka rodzajów), walczące, wspomagające itd. Można rozwijać technologie czy wymieniać zasoby na rynku, na którym wartość surowców zmienia się w czasie. Trzeba też uważać na pułapki w terenie no i oczywiście na innych graczy
No i czuć, że surowce się kończą przez co trzeba wychodzić dalej w mapę. O kampieniu nie ma mowy. By zdobywać punkty trzeba wykonywać specjalne zadania, które dostajemy na wylosowanych kartach, aczkolwiek autor coś wspominał o innych możliwych trybach rozgrywki.

Tytuł raczej dłuższy i dla bardziej zaawansowanych graczy.
Ja się bawiłem na tyle dobrze, że zginęła mi gdzieś większość dnia i nie udało się zagrać w inne rzeczy, który były planowane

[kamilstany]

Nie dzisiaj tylko wczoraj ale musze sie pochwalić

Zaprosiłem do siebie trzech kumpli z pracy (totalnie zieloni w planszowki - poziom monopoly) i pokazałem im MARTWĄ ZIMĘ

grało się świetnie!

Mega wczuli się wszyscy w klimat co bardzo lubie

Kolonia spełniła swój cel, trzy osoby spełniły cel osobisty... jedna nie bo "nowy" był zdrajcą ale nie ogarnął do końca
... ale mimo to bardzo mu się podobało

Chłopaki się podjarali i już pytają kiedy znowu gramy
przy okazji zobaczyli moją skromną kolekcję planszówek i teraz jest dylemat - czy nastepnym razem grać w MARTWĄ ZIMĘ tak na poważnie czy sprawdzić jakiś nowy tytuł

ps. chyba zaraziłem kolejne osoby tym hobby

[Semen]

Grałem dziś ze swoją najmłodszą córką (4,5 roku) w Liska Chytruska. Nie byłoby w tym nic specjalnego, ale zacząłem rozgrywkę przed 7.00 i w ten sposób mam już rozgrywki w planszówki zaliczone w każdą godzinę doby

[Yuri]

W zeszły czwartek rozegrałem z moimi planszówkowymi towarzyszami niedoli partyjkę w poniższy set Last Night on Earth:

Spoiler:

Last Night On Earth
Last Night On Earth: Hero Pack 1
Last Night On Earth: Hero Pack 2
Last Night On Earth: Timber Peak
Last Night On Earth: Blood in the Forest
Last Night On Earth: Survival of the Fittest
Last Night On Earth: Zombies with Grave Weapons
Last Night On Earth: Growing Hunger
Last Night On Earth: Zombie Pillage Supplement
Last Night On Earth: Advanced Abilities Supplement
Last Night On Earth: Airstrike Supplement
Last Night On Earth: Hold The Line Supplement
Last Night On Earth: Stock Up Supplement
Last Night On Earth: Revenge of the Dead Supplement

Pewnie pomyśli wielu z Was "a kto to dzisiaj jeszcze gra w starocie z 2007 roku?". Ano jak widać są tacy zawodnicy, bo i gra sama wg nas mocno się broni w zalewie nowości. Szczególnie z dodatkami, które mają modułowy charakter i wprowadzają MASĘ rozwinięć mechanizmów gry. Kanały pod miastem? Proszę bardzo. System EXP dla zombiaków i herosów? Jest. Mechanizm rozprzestrzeniającego się ognia? Na stanie. Unikatowe przedmioty i abilitki dla poszczególnych herosów? Się rozumie samo przez się. By wymienić tylko kilka ze ścieżek rozbudowy tej gry. Sama gra to planszowa wersja filmów klasy B z lat 80-tych. Uwielbiacie "Dawn of the Dead" i nieobce jest Wam nazwisko George Romero, a na FB macie polajkowany profil VHS Hell ? To to bezapelacyjnie gra dla Was.

Poniżej screen z rozgrywki w scenariusz "Burn Them!". Wygrały zombiaki co prawda, ale tylko dlatego, że gracze sterujący herosami dopiero się wprawiali w swoim bohaterskim fachu.

Spoiler:

Pozdrawiam wszystkich "planszówkowych archeologów", którzy nadal grają w te starsze, przyprószone siwizną tytuły

[Dazir]

Przedwczoraj:
Descent 2 crown Of destiny, scenariusz act2, obie strony solo.
Dnd board games, wymieszane wszystkie 6 pudel ze sobą, scenariusz rampaging golem z ravenlofta.

Wczoraj:
Nauka gry w a touch Of evil - miód, klimat szklankami można pic. Rewelacja i „odkrycie” roku. W weekend zapowiada się kilka rozgrywek, na początek banshee ale kusi mnie tez statek widmo…