Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
"Realnie" możesz coś zrobić w swojej turze. Służenie dobrą radą to żadne granie, nieważne jak to będziesz sprzedawał. To, że Yoda lub Hondo może Ciebie gdzieś przesunąć tylko podkreśla fakt, że przebywanie na innych planetach sprawia, że zostajesz oderwany całkowicie od toczących się wydarzeń.
Gdyby jeszcze faza inwazji byla po wszystkich graczach to miałoby się możliwość zaplanowania następnego ruchu. Byłaby zależność pomiędzy tym co się dzieje na planszy i tym co ty możesz zrobić. W tej postaci jakiej to jest zaimplementowane po swoim ruchu jesteś bezużyteczny, chyba, że zostałeś na planecie misji i możesz coś pomóc innemu graczowi. Nie możesz nic poradzić na to, że na sąsiedniej planecie zaczynają się pojawiać blokady, chyba że koło czasu sprawi, że obudzisz się ze swojego letargu ( zacznie się twoja tura).
Odniosę się jeszcze do twojego "razem". Jeżeli sterujesz innymi graczami to wtedy nudy nie czujesz. Syn mi ostatnio powoedział, że jest już duży i, że chce sam grać więc już nawet nie wypada mu na siłe sugerować co jest "optymalne". Także takie razem granie można między bajki włożyć, bo wypada aby każdy gracz grał sam do jednej bramki a nie żeby ktoś mu trzymał ster.
Gdyby jeszcze faza inwazji byla po wszystkich graczach to miałoby się możliwość zaplanowania następnego ruchu. Byłaby zależność pomiędzy tym co się dzieje na planszy i tym co ty możesz zrobić. W tej postaci jakiej to jest zaimplementowane po swoim ruchu jesteś bezużyteczny, chyba, że zostałeś na planecie misji i możesz coś pomóc innemu graczowi. Nie możesz nic poradzić na to, że na sąsiedniej planecie zaczynają się pojawiać blokady, chyba że koło czasu sprawi, że obudzisz się ze swojego letargu ( zacznie się twoja tura).
Odniosę się jeszcze do twojego "razem". Jeżeli sterujesz innymi graczami to wtedy nudy nie czujesz. Syn mi ostatnio powoedział, że jest już duży i, że chce sam grać więc już nawet nie wypada mu na siłe sugerować co jest "optymalne". Także takie razem granie można między bajki włożyć, bo wypada aby każdy gracz grał sam do jednej bramki a nie żeby ktoś mu trzymał ster.
- garg
- Posty: 4464
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1423 times
- Been thanked: 1099 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Pamiętaj, że granie razem nie oznacza sterowania przez jednego gracza.szczudel pisze: ↑28 gru 2022, 13:38 "Realnie" możesz coś zrobić w swojej turze. Służenie dobrą radą to żadne granie, nieważne jak to będziesz sprzedawał. To, że Yoda lub Hondo może Ciebie gdzieś przesunąć tylko podkreśla fakt, że przebywanie na innych planetach sprawia, że zostajesz oderwany całkowicie od toczących się wydarzeń.
Gdyby jeszcze faza inwazji byla po wszystkich graczach to miałoby się możliwość zaplanowania następnego ruchu. Byłaby zależność pomiędzy tym co się dzieje na planszy i tym co ty możesz zrobić. W tej postaci jakiej to jest zaimplementowane po swoim ruchu jesteś bezużyteczny, chyba, że zostałeś na planecie misji i możesz coś pomóc innemu graczowi. Nie możesz nic poradzić na to, że na sąsiedniej planecie zaczynają się pojawiać blokady, chyba że koło czasu sprawi, że obudzisz się ze swojego letargu ( zacznie się twoja tura).
Odniosę się jeszcze do twojego "razem". Jeżeli sterujesz innymi graczami to wtedy nudy nie czujesz. Syn mi ostatnio powoedział, że jest już duży i, że chce sam grać więc już nawet nie wypada mu na siłe sugerować co jest "optymalne". Także takie razem granie można między bajki włożyć, bo wypada aby każdy gracz grał sam do jednej bramki a nie żeby ktoś mu trzymał ster.
Nie wiem, w jaki sposób zachowują się gracze przy Twoim stole, więc nie potrafię powiedzieć, czy to masz na myśli - u mnie w domu gramy w gry kooperacyjne w ten sposób, że przy ważniejszych kwestiach (bo raczej nie przez cały czas) każdy rzuca swoje pomysły i wspólnie zastanawiamy się nad ich zaletami i wadami, a potem aktywny gracz decyduje, co mu najbardziej odpowiada.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Wydaje mi się, że to działa różnie przy różnych grach. Graliśmy w poniedziałek w Horrified i jednak tam w ogóle nie sugerowałem i nie podpowiadałem ruchów. Interakcja raczej sprowadzała się do pytań o plany drugiego gracza na najbliższe tury. Miałem wrażenie, że przy pełnej jawności, jak zacznę jeszcze konsultować kluczowe decyzje, to zrobi się z tego solo z drugim graczem jako pionkiem. Jakoś lepiej grało mi się, gdy każdy działał sam i ewentualnie prosił o pomoc albo ja oferował.
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Tutaj fajnie działa proszenie o pomoc drugiego gracza. Problemem jest gdy nie ma takiej możliwości. Czasem, a jest to raczej rzadko, można się umówić, że zmierza się na tą samą planetem celem podjęcia misji więc i oczywiste jest że lepiej niech ten pierwszy gracz kart nie używa.
Owszem gracze grają tu do jednej bramki, zrobienie misji zazwyczaj wymaga dwóch graczy ale pomiędzy tymi naprawdę zespołowymi akcjami czyli jakieś 70-75% gry to ta kooperacja jest tutaj bardzo marna. Czekanie na swoją kolej gdy inwazja następuje 3,4 razy, złol aktywuje się z 5 ( bo karty aktywują kolejne) ciągnie się w nieskończoność.
Jakoś nie widzę tych ekscytujących koop-dyskusji nad stołem gdy np biedna Ashoka poleciała na jeden koniec galaktyki powstrzymać inwazje i będzie 8 rund ( zapewne z pomocą Yody) wracać do miejsca gdzie się dzieje prawdziwa akcja.
Owszem gracze grają tu do jednej bramki, zrobienie misji zazwyczaj wymaga dwóch graczy ale pomiędzy tymi naprawdę zespołowymi akcjami czyli jakieś 70-75% gry to ta kooperacja jest tutaj bardzo marna. Czekanie na swoją kolej gdy inwazja następuje 3,4 razy, złol aktywuje się z 5 ( bo karty aktywują kolejne) ciągnie się w nieskończoność.
Jakoś nie widzę tych ekscytujących koop-dyskusji nad stołem gdy np biedna Ashoka poleciała na jeden koniec galaktyki powstrzymać inwazje i będzie 8 rund ( zapewne z pomocą Yody) wracać do miejsca gdzie się dzieje prawdziwa akcja.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 15 maja 2018, 14:21
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 17 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Skąd te 8 rund? Wykonuje 4 akcje lot to da 4 pola jak ma niebieskie karty to do każdego lotu może dodać 1 to max 8 planet może skoczyć. Jeśli jest Yoda to jeszcze 1 planeta do przodu. Rozumiem że nie musi angażować się w walkę mijając droidy tak więc 1 max 2 rundy i będzie po 2 stronie planszy.
Mam prośbę bo widzę że dużo gracie w Pandemicznej czy możecie podpowiedzieć mi na pytanie o Wojny klonów w dziale zasady???
Mam prośbę bo widzę że dużo gracie w Pandemicznej czy możecie podpowiedzieć mi na pytanie o Wojny klonów w dziale zasady???
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Kończy się runda Ashoki, musi czekać 3 na swoją, powiedzmy, że nie doleciała gdzie chciała, znowu musi czekać 3 , dodajmy do tego dwie nasze i mamy 8. Owszem swoje 2 rundy, ale to jest właśnie 8 rund gry 4 osobowej. Jasne, jak masz 3 statki to pójdzie łatwiej, ale prawie nigdy nie chcesz tylu mieć a szukanie w talii statku może tylko wydłużyć podróż w rejony galaktyki gdzie coś się dzieje.WieszKto pisze: ↑29 gru 2022, 10:50 Skąd te 8 rund? Wykonuje 4 akcje lot to da 4 pola jak ma niebieskie karty to do każdego lotu może dodać 1 to max 8 planet może skoczyć. Jeśli jest Yoda to jeszcze 1 planeta do przodu. Rozumiem że nie musi angażować się w walkę mijając droidy tak więc 1 max 2 rundy i będzie po 2 stronie planszy.
Mam prośbę bo widzę że dużo gracie w Pandemicznej czy możecie podpowiedzieć mi na pytanie o Wojny klonów w dziale zasady???
- EsperanzaDMV
- Posty: 1519
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 637 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Szczerze, to co piszesz to nie wygląda mi to na wadę gry, tylko Twój sposób gry w gry kooperacyjne. Dla mnie abstrakcją jest mówienie w ogóle przy grach kooperacyjnych "czekanie na swoją kolej". Gramy wszyscy razem, każdy ruch jest przegadany wspólnie, i wybierana jest najlepsza opcja. Kwestia polecenia na drugi koniec mapy by wykonać misję jest jak najbardziej wspólną grą i powinna być wspólną decyzją - "ok, to może jedna postać niech poleci tam i wykona misję" - "zastanówmy się kto się nada najlepiej i dlaczego" - "co można jeszcze przy okazji osiągnąć?" etc. U nas takie dyskusje są solą tej gry, i każdej kooperacyjnej. Naprawdę aż chciałbym z Tobą w tę grę zagrać i pokazać Ci, jak można aktywnie uczestniczyć w rozgrywce także podczas tur innych graczy. I nie, nie mówię tu o graczu alfa i dyrygowaniu wszystkimi pozostałymi graczami, tylko realnie wspólnym graniu - bo w tej grze jest bardzo dużo kooperacji i dogadywania co gdzie robimy, kto gdzie leci, co robi, którą misję, etc., tylko trzeba wykorzystać potencjał takiej gry. Nie wyobrażam sobie, że gramy razem a jeden z graczy nie uczestniczy w planowaniu i rozkminianiu jak wygrać "z systemem", tylko "czeka na swoją kolej"...szczudel pisze: ↑28 gru 2022, 19:42 Tutaj fajnie działa proszenie o pomoc drugiego gracza. Problemem jest gdy nie ma takiej możliwości. Czasem, a jest to raczej rzadko, można się umówić, że zmierza się na tą samą planetem celem podjęcia misji więc i oczywiste jest że lepiej niech ten pierwszy gracz kart nie używa.
Owszem gracze grają tu do jednej bramki, zrobienie misji zazwyczaj wymaga dwóch graczy ale pomiędzy tymi naprawdę zespołowymi akcjami czyli jakieś 70-75% gry to ta kooperacja jest tutaj bardzo marna. Czekanie na swoją kolej gdy inwazja następuje 3,4 razy, złol aktywuje się z 5 ( bo karty aktywują kolejne) ciągnie się w nieskończoność.
Jakoś nie widzę tych ekscytujących koop-dyskusji nad stołem gdy np biedna Ashoka poleciała na jeden koniec galaktyki powstrzymać inwazje i będzie 8 rund ( zapewne z pomocą Yody) wracać do miejsca gdzie się dzieje prawdziwa akcja.
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Uparliscie się na wmówienie mi, że nie ma w tej grze downtime'u bo wszyscy kminią każdy jeden ruch.
Może dla odmiany poświęcicie ten zapał na opisywanie tego co naprawdę w tej grze dobrze działa czyli tych 20% kiedy faktycznie gracze wyciskają z gry ile się da a nie mozolnie przerzucają karty i droidy po planszy w oczekiwaniu na swój ruch.
Może dla odmiany poświęcicie ten zapał na opisywanie tego co naprawdę w tej grze dobrze działa czyli tych 20% kiedy faktycznie gracze wyciskają z gry ile się da a nie mozolnie przerzucają karty i droidy po planszy w oczekiwaniu na swój ruch.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 10875
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3349 times
- Been thanked: 3205 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Ale nikt sie na nic nie upeira - po prostu zle graszszczudel pisze: ↑03 sty 2023, 00:05 Uparliscie się na wmówienie mi, że nie ma w tej grze downtime'u bo wszyscy kminią każdy jeden ruch.
Może dla odmiany poświęcicie ten zapał na opisywanie tego co naprawdę w tej grze dobrze działa czyli tych 20% kiedy faktycznie gracze wyciskają z gry ile się da a nie mozolnie przerzucają karty i droidy po planszy w oczekiwaniu na swój ruch.
A tak calkiem na serio - twoj sposob gry w kooperacje jest wysoce niekooperacyjny
Kazda pandemia, w ktora gralem angazowala wszytskich graczy - nie ma tam downtime'u, bo kazdy pyta "Co masz?", "Ja mam zdolnosc taka i taka,jak dostane karty te i te, to bede mogl zrobic to i to", co prowadzi do "Swietny/kiepski plan!" i "A moze by tak inaczej" itp, itd
Jesli eliminujesz gre nad stolem z tej gry, to owszem - bedziesz mial downtime, ale to samo bedziesz mial w kazdej grze kooperacyjnej - sprowadza sie to tylko do rodzaju gry i jakie wybory stawia ona przed graczem
Oczywiscie nikt Ci nie mowi, ze masz grac inaczej - graj jak chcesz, ale to o czym piszesz nie jest wada gry, a jej cecha, ktora widocznie nie przystoi do twojej grupy
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Tak jak opisujecie tą gre nad stołem to człowiek może sobie wyrobić mylny obraz, że to tak wygląda cały czas. Takie kombinowanie to się odbywa we wspomnianych przeze mnie 20%. Większość gry to:
- wertowanie talii złoczyńcy i rozgrywanie fazy inwazji
- "Idź, poleć tam, bo nas może zaorać" i gracz leci na przysłowiowe Genosis uporać się z 3 droidami.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 10875
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3349 times
- Been thanked: 3205 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Bo to clue gry, zeby zarzadzac zasobami tak, zeby dochodzilo do jak najmniejszej eskalacji
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 572 times
- Been thanked: 1028 times
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Mi się w tej grze podoba zarządzanie kartami. Mając limit 7 kart, trzeba znaleźć dobre rozwiązanie do aktualnej sytuacji na planszy. Nie zawsze jest to prosta sprawa, bo dociąg jest przecież losowy i nie sposób przewidzieć jaki oddział się trafi. Jednak biorąc pod uwagę zdolność postaci, można celować w jakiś build, czy to pod walkę, czy mobilność, czy może hybryda. Jasne, nie jest to mózgożer, przy którym paruje czacha, ale seria Pandemica nie ma takich ambicji. Ma być lekko, dynamicznie, a jednocześnie na przyzwoitym poziomie decyzyjności. Podobają mi się zróżnicowane postacie, których zdolności wymuszają na graczach różny styl gry, a jednocześnie pozwalają na fajną współpracę. Podoba mi się tempo rozgrywki, gra napiera i osacza graczy. Trzeba się uwijać i optymalizować ruchy, zwłaszcza w końcówce. Rzadko kiedy sytuacja jest stabilna i daje poczucie kontroli. Gdy pojawiają się blokady i wzrasta zagrożenie, zaczyna się taniec na linie. Droidy się mnożą na potęgę, a jeśli jest ich trzech na planecie, należy reagować. Tyle, że akcji brakuje, żeby wszystko ogarnąć i trzeba iść na kompromisy, często nastawione na pomoc szczęścia. To jest gra przygodowa. Może nie ma głębokiej fabuły, ale za każdym razem zaoferuje niepowtarzalną historię.szczudel pisze: ↑03 sty 2023, 00:05 Uparliscie się na wmówienie mi, że nie ma w tej grze downtime'u bo wszyscy kminią każdy jeden ruch.
Może dla odmiany poświęcicie ten zapał na opisywanie tego co naprawdę w tej grze dobrze działa czyli tych 20% kiedy faktycznie gracze wyciskają z gry ile się da a nie mozolnie przerzucają karty i droidy po planszy w oczekiwaniu na swój ruch.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Też mi ten element mi się podoba. Sam fakt, ze każdy klon to postać znana z serii mocno dodaje do klimatu, nie gramy jakimiś tam klonem tylko Fives, Echo, Rexem itp. Osobiście gram Obi Wanem, więc przeczesuje talie doś mocno, jednak nawet postacie bez takich zdolności często dobierają karte po ataku bo można sobie ją "wstać" w sensie dobrać taki sam aspekt i odrzucić klęczącą - jednak to przywiązanie do postaci sprawia, że mam opory przed uśmiercaniem klonów.RUNner pisze: ↑03 sty 2023, 10:36 Mi się w tej grze podoba zarządzanie kartami. Mając limit 7 kart, trzeba znaleźć dobre rozwiązanie do aktualnej sytuacji na planszy. Nie zawsze jest to prosta sprawa, bo dociąg jest przecież losowy i nie sposób przewidzieć jaki oddział się trafi. Jednak biorąc pod uwagę zdolność postaci, można celować w jakiś build, czy to pod walkę, czy mobilność, czy może hybryda.
Końcówki są bardzo dobre. Moim zdaniem najlepsze. Odkładamy grę nabuzowani ekscytacją po ostatniej misji. Na razie nie grałem jeszcze tylko Dooku, ale najbardziej podobał mi się Grevious, zarówno tempo które narzuca jak i to, że ma 4 misje finałowe. Generalnie ostatnia misja jest zawsze ekscytująca bo faktycznie w galaktyce robi się pod koniec gorąco (niewazne jak nam idzie) i to jest ten moment kiedy uwaga wszystkich graczy skupia się na jednym punkcie. Rozpoczyna się wyścig po zwycięstwo. Taki mr G ze swoimi misjami sprawia, że dosłownie jeden z graczy przybywa z odsieczą w postaci floty czyniąc finał epickim.RUNner pisze: ↑03 sty 2023, 10:36 Podoba mi się tempo rozgrywki, gra napiera i osacza graczy. Trzeba się uwijać i optymalizować ruchy, zwłaszcza w końcówce. Rzadko kiedy sytuacja jest stabilna i daje poczucie kontroli. Gdy pojawiają się blokady i wzrasta zagrożenie, zaczyna się taniec na linie. Droidy się mnożą na potęgę, a jeśli jest ich trzech na planecie, należy reagować. Tyle, że akcji brakuje, żeby wszystko ogarnąć i trzeba iść na kompromisy, często nastawione na pomoc szczęścia. To jest gra przygodowa. Może nie ma głębokiej fabuły, ale za każdym razem zaoferuje niepowtarzalną historię.
Re: Star Wars: The Clone Wars - Pandemic system (Alexander Ortloff, Z-Man Games)
Nadrobiłem Dooku i potwierdzam to o czym się wcześniej rozpisywałem. Końcowe 2/3 rundy są absolutnie fantastyczne. Szmuglujemy Jedi, otrzymujemy wsparcie Padme, wpada Parszywa Zgraja, spóźnieni na imprezę Jedi w ostatniej chwili ratują losy finałowgo starcia, w którym batalia toczy się na ziemi i w powietrzu. Finał każdej rozgrywki mógłby spokojnie służyć za materiał na scenariusz odcinka a nawet 3/4 odcinkowej opowieści, ale trzeba to umieć wyłowić.
Grałem z nowym graczem Asajj Ventress na normalu i było zdecydowanie za łatwo, co podkreślił sam gracz. Także z ludźmi ogarniętymi w planszówkach lepiej nie zaczynać na normalu. Lepiej żeby gra tyłek skopała niż była relaksującym pasjansem.
Grałem z nowym graczem Asajj Ventress na normalu i było zdecydowanie za łatwo, co podkreślił sam gracz. Także z ludźmi ogarniętymi w planszówkach lepiej nie zaczynać na normalu. Lepiej żeby gra tyłek skopała niż była relaksującym pasjansem.